Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Łest

Gracz
  • Postów

    127
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana Łest w dniu 11 Czerwca 2022

Użytkownicy przyznają Łest punkty reputacji!

11 obserwujących

Informacje dodatkowe

  • Discord
    Roohlevsky#6901

Ostatnie wizyty

2 531 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Łest

Stały bywalec społeczności

Stały bywalec społeczności (8/14)

  • Well Followed
  • Mówca
  • To już rok!
  • Raczkujący
  • Dusza towarzystwa

Najnowsze odznaki

1,4 tys.

Reputacja

  1. **Todd Bailey obejrzał ostatni odcinek z serii, chciałby więcej.**
  2. **Todd Bailey ogląda pijąc jogurt naturalny z kubeczka, jest zadowolony z występu swojego przyjaciela w filmie.**
  3. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  4. **Todd Bailey jarając blanta w domu Lenny'ego zapomniał o jego wywiadzie, ale klikając F5 na streamingach doczekał się premiery filmu. Jest zawiedziony, że będzie musiał czekać dwa dni na kolejną część.**
  5. **Przeglądając chany lub inne fora internetowe, gdzie treści nie są zbyt dokładnie filtrowane można trafić na odnośnik, który prowadzi do poniższej strony internetowej. Po wejściu automatycznie uruchamia się w tle utwór Mozarta - Lacrimosa, o ile przeglądarka go nie blokuje. Kursor na stronie też zmienia swój wygląd, na taki z flagą USA. Cała strona sprawia wrażenie jakby była wykonana w 2004 roku przez ucznia szkoły podstawowej.** Najbardziej na świecie nienawidzę ludzi. Jak mogłoby być inaczej kiedy sam Bóg nas nie lubi. Jesteśmy niewolnikami w białych koszulach, pod krawatami. Reklamy zmuszają nas do ciągłej gonitwy za nowoczesnymi samochodami z coraz mniejszym śladem węglowym, coraz szybszymi komputerami i ich siłą obliczeniową i ciuchami. Wykonujemy prace, których nienawidzimy, aby kupić niepotrzebne, zaśmiecające planetę gówno. Nie mamy żadnego celu, ani miejsca. Nie mamy wojny, w której możemy umrzeć, ani wielkiej depresji. Naszą wielką wojną jest wojna duchowa. Naszą wielką depresją jest życie. Wychowali nas w duchu telewizji, w wierze, że pewnego dnia będziemy sławni, bogaci i wszyscy będą nas uwielbiać. To się nigdy nie wydarzy. Jak sobie to uświadomisz, to zaczyna Cię to denerwować. Bardzo, ale to bardzo. Bo to nic innego jak rozczarowanie. Uzmysłowić sobie, że całe życie brniesz w kłamstwo to najgorsze co może spotkać myślącą osobę. A stanem najwłaściwszym rozczarowaniu jest właśnie wściekłość. Nie smutek - on osłabia. Paraliżuje. Nogi miękną, powietrze samo ucieka z płuc, a ręce drżą. Żal? Żal jest bzdurą, stratą czasu. Nikogo nie obchodzi twój żal, nikogo nie obchodzi gdybanie. Wściekłość. Ona jest prosta. Nie ma tutaj miejsca na komplikacje, implikacje. Podpalasz coś i patrzysz jak płomień sięga coraz wyżej. Zaciągasz się tłustym i śmierdzącym dymem. Czujesz, że płoniesz w środku. Twardy, jak kamień. Jednowymiarowy. Wszystko ma swój cel. Bez bólu i cierpienia ludzkość nic by nie osiągnęła. Większość rzeczy wywalczyliśmy sobie pokonując słabszych. Bez poświęcenia nie mielibyśmy nic. Jak małpa wystrzelona w kosmos. Isaac.
  6. Łest

    Disorder

    W świat miała pójść ta wiadomość, nie miała szansy na to IC ale jest na tyle dobra, że postanowiłem wrzucić mimo wszystko. Mieszkańcy Los Santos, jesteście kurwa zepsuci do szpiku kości. Jak patrzę na to co się dzieje na ulicach miasta to chce mi się wymiotować. Mówiliśmy wam, próbowaliśmy tłumaczyć, wszystko bezskuteczne. Czuję się źle, kiedy widzę że to co do tej pory zrobiliśmy nie przyniosło żadnych efektów, czuję że zawiedliśmy jako krąg. Czuję, że Kelly zawiodła. Rozmawiałaś z nami twarzą w twarz, powiedzieliśmy Ci o wszystkim. Naprawdę jesteś tak głupia, że uznałaś, że zamknąć się w wilii na kilka tygodni i doprowadzić ładną buzię do porządku to odpowiedni krok by zapobiec dalszym wydarzeniom? Jesteś aż taką idiotką? Najważniejsze to dobrze wyglądać, żeby zrobić sobie zdjęcie na lifeinvader, sprzedać produkt i wytrzeć mordę fundacją charytatywną. Nic dziwnego, w takim społeczeństwie zostałaś wychowana, takie szanse nie powtarzają się zbyt często. Trzeba łapać garściami kiedy Digibyte sypie forsą. Koniec końców każdy jeden patrzy tylko na koniec swojego nosa. Każdy pilnuje, żeby mieć jaknajwięcej, żeby kupić nowe samochody, dąb sonoma szafkę pod telewizor, na którym będziecie oglądać jak nieletnie laski świecą pizdą. Traktujecie życie za pewnik i tu popełniacie błąd, bo kiedy Daily Globe umieszcza wciąż kilka tych samych nazwisk w nagłówkach to tysiące innych walczy o przetrwanie, bo nie mają za co żyć. Ten system zawiódł, jest zepsuty, ale wy tego nie dostrzegacie. Kelly, podjęłaś ryzyko, nie przekazałaś dalej nikomu naszej wiadomości - zobacz co się teraz wydarzy. Ostrzegaliśmy was, nic do was nie dotarło. Wkurwiliście nas, poniesiecie karę.
  7. Łest

    Disorder

    Cześć wszystkim. Z przykrością muszę poinformować, że postanowiliśmy zamknąć organizację. Ze względu na charakter non-profit i specyficzne podejście do gry, oraz naszą niedoskonałą aktywność mieliśmy ciężko żeby jakkolwiek rozruszać ten projekt do tego stopnia, o którym marzyliśmy. Mimo przeciwności udawało nam się w wąskim gronie budować konkretną grę, postacie które wbrew pozorom nie są tak bardzo oderwane od rzeczywistości patrząc na aktualne wydarzenia na świecie i zagraliśmy mnóstwo rzeczy, których nie da się przedstawić na screenach, a które wpływały na nasze charaktery i coraz bardziej je radykalizowały. Zdajemy sobie sprawę, bo trafiały do nas opinie ludzi, że tak naprawdę nie wiadomo do końca co my gramy i chyba lepiej jak to zostanie w sferze tajemnicy. Będzie można sobie dopowiedzieć własne teorie i wysnuć wnioski. Inspiracje były różne, każda postać miała własne pobudki by brać udział w projekcie, który nigdy IC nie został sprecyzowany jako organizacja przestępcza. Uważam, że to wyjątek spośród tego co aktualnie możemy zaobserwować w półświatku. Niektórzy nie potrafią pojąć, że w RP można grać coś innego niż kolejną mafię czy gang, ale zdawaliśmy sobie z tego sprawę od początku. Już kiedy @Mejaru zastanawiał się w ogóle czy dać nam szansę gry. Okazało się, że pozwolił nam w to wejść za co wielkie dzięki bo mogliśmy na własnej skórze przekonać się, że to nie takie łatwe jak się wydawało. Jedyną konkretną akcją, którą jakkolwiek chcieliśmy zaznaczyć swoją obecność w świecie gry było porwanie postaci Kelly Velez. Mieliśmy na uwadze realia serwera, ale nie spodziewaliśmy się że to wydarzenie pójdzie całkowitym brakiem odzewu z jakiejkolwiek strony. Na samym początku Disorder założyłem, że w żadnym wypadku nie chcę nigdy nikomu odebrać przyjemności z gry, narzucać się swoimi czynami czy przeszkadzać w prowadzeniu rozgrywki, na którą ktoś ma ochotę. Do samego końca trzymaliśmy się tych założeń, wszystko było zawsze dogadywane do przodu, a jeżeli coś dla kogoś było niespodzianką to pytałem czy wyraża zgodę na grę z nami i konsekwencje dla postaci płynące ze wszystkiego co zamierzamy. Nie chcieliśmy nigdy wyjść na tych, którzy psują rozgrywkę innym. W ostatnich dniach dużo się u nas działo. Poprawiliśmy aktywność, skupiliśmy się na konkretnym wątku. FIB odkopało sprawę z porwaniem, chcieliśmy im podrzucić dalszy ciąg. Celowaliśmy wysoko - akcją, której serwer jeszcze nie widział. Położyliśmy losy organizacji na szali gry IC, podjęliśmy wielkie ryzyko i skupialiśmy się podczas rozgrywki tylko na tym jednym co od dawna nam się marzyło i planowaliśmy całość skrupulatnie. Odezwałem się do @Revo, @Bozmer, @Mejaru o zgodę na przeprowadzenia akcji wysokiego ryzyka. Dogadałem wszystkie warunki, chciałem jak najbardziej pójść na rękę wszystkim stronom, żeby nikt nie poczuł się pokrzywdzony. Dostałem zgodę od wszystkich trzech panów, poinformowałem zespół na discordzie. Dawno nie widziałem takiej radości wśród ludzi, z którymi gram. Dzisiaj, godzinę przed przeprowadzeniem zamachu podczas festiwalu na plaży Vespucci zostałem poinformowany, że nie możemy tego zagrać bo ktoś się nie zgodził. Nie muszę pisać jak zareagowaliśmy na tą wiadomość po wszystkim co przeszliśmy by w ogóle do tego doprowadzić. Ustaliliśmy godzinę, o której mass shooting ma się wydarzyć, byliśmy fair wobec organizatora eventu, poprosiliśmy o zgodę, przedstawiłem cały plan jak mamy zamiar to przeprowadzić. @Revo, dzięki że próbowałeś, nie winimy Cię. Jak wspominałem wcześniej, nigdy nie stawiałem gry swojej organizacji nad czyjąś grą. Nie chciałem nikomu przeszkadzać, nie chciałem nikomu psuć nerwów. W związku z tym bardzo ograniczaliśmy swoje zapędy, ale jak widać nawet jeżeli podejdzie się do sprawy z szacunkiem dla innych to można zostać na lodzie. Jesteśmy po prostu zawiedzeni i nie widzimy sensu kontynuowania projektu. Dzięki. @Besert @Nina @Okuyasu Billion @hadson @greatking @xcvrlos@yeti santana
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin