Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Moloney Gang


boa

Rekomendowane odpowiedzi

ECeju96.gif

 

- EISIMIRCE

Zaraz po wojnie, która zakończyła się w roku dziewięćdziesiątym siódmym ekspansja emigrantów z zielonej wyspy była jedną z największych w historii tego narodu. Zdegustowane społeczeństwo polityką prowadzoną przez ówczesny rząd nie widziało nadziei na rychłe poprawienie swojego komfortu życia. Nie jest tajemnicą, że Irlandczycy są rozrzuceni po całym świecie. Rodziny oraz pojedyncze jednostki chcąc uciec z kryzysowej sytuacji w kraju wykorzystywali swoje koneksje na kontynentach. Populacja wyspiarzy w Kanadzie oraz na wschodnim wybrzeża Stanów Zjednoczonych od połowy dziewiętnastego wieku stale rosła. Wystarczyły dwa kolejne pokolenia, by wyrobić niechlubne opinie o imigrantach pochodzących z wyspy. Irlandczycy na kontynencie Amerykańskim uważani są za speców w swoich zawodach, głównie tych fizycznych gdzie zaraz po przyjeździe wypełniali puste wakaty na które rząd szukał rozwiązania od dłuższego czasu, dlatego tak ochoczo przyjmowali do siebie klasy robotnicze. Część imigrantów nie myślała o tym żeby dawać się wykorzystywać za niegodziwe wynagrodzenie. Czas prohibicji był zapalnikiem do coraz to mocniejszego rozwoju grup przestępczych tworzonych przez imigrantów z Europy, głównie na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Uważa się, że kolebką gangsterów w połowie dwudziestego wieku było Liberty City. Historia oparta na faktach pokazuje nam jak silne były grupy przestępcze formujące się z wyspiarzy.

 

66fEVOt.png

 

- TROID I GCOINNE NA COIREACHTA

Dwudziesty pierwszy wiek niesie za sobą wiele procedur wprowadzonych przez rząd do walki z przestępczością. Coraz ciężej jest zarabiać pieniądze na przysłowiowej ulicy, mimo wszystko gangi jak religia nigdy nie umrą. Dla wielu jest to styl życia, który jest odziedziczony w genach. Irish Travelers to powszechnie znane sformułowanie określające iroli prowadzących koczowniczy i według własnych zasad poza systemem tryb życia. Ludzie potocznie nazywani irlandzkimi cyganami to coś więcej niż ideologia i polityka - to najzwyczajniej w świecie kultura. Człowiek szybko przystosowuje się do życia w luksusie a konsumpcjonizm w takich krajach jak Stany Zjednoczone umożliwia ciągłe powiększanie i powstawanie nowych metropolii. Miejsca zapomniane, opuszczone i bez popytu stają się być dystryktami, w których władzę przejmują grupy społeczne. 

 

9OUqcdW.png

 

- RIACHTANAIS AN DUINE

Davis, Brouge Ave - to jedna z tych dzielnic oraz ulic gdzie średniej klasy obywatel pracujący w dużej firmie nie chce mieszkać, ze względu na dzielące go duże odległości od biurowców wielkich korporacji oraz parków przemysłowych. W takich dzielnicach często osadza się ludzi biednych, którym miasto może w ramach pomocy społecznej dać mieszkanie lub nawet dom w zabudowie wolnostojącej. Życie na Davis jest tańsze niż w centrum miasta. Nie brakuje tutaj niczego do normalnego funkcjonowania a miejska dżungla jest tylko obecna w ich życiu na horyzoncie tak daleko jak sięga wzrok. Często bieda idzie w parze razem z przestępczością. Pobierając socjal przeciętna samotna matka czy dorabiający na czarno Irlandczyk nie jest w stanie zapewnić sobie chociażby opieki medycznej, dlatego każdy z nich chce zarabiać, więcej... i coraz więcej. Badania naukowe jasno pokazują, że zamożni ludzie podchodzą w inny sposób do pieniądze, niż Ci biedni. Ludziom ubogim wydaje się że wydając pieniądze sprawiają sobie przyjemność, bo w końcu zarządzają materiałem wartościowym, prawie jak król swoim srebrem. 

 

kGdeJuy.png

 

- BEAG ÉIREANN

Od kilku lat ulica Brouge Ave owiana sławą małej Irlandii jest miejscem intrygującym. Można spotkać się tam z wieloma charakterystycznymi rzeczami z kultury Irlandzkiej oraz Celtyckiej jak chociażby wywieszone zielono białe pomarańczowe flagi na domach, pisane w Irlandzkim slangu hasła na murach lub spotykając społeczność rozmawiającą z akcentem czasami ciężko zrozumiałym dla Amerykanina. Osiedlowy pub w którym przelewane są dziennie setki litrów guinnessa przy partyjce bilardu lub podczas zaciętego kibicowaniu meczów futbolu gaelickiego, piłki nożnej, rugby czy hurlingu, utwierdza tylko w przekonaniu że Brouge Ave to ulica przypominająca jedną z tych main steet'owych która znajdują się na każdej Irlandzkiej dzielnicy. Ulica pomimo prowizorycznie bezpiecznej aury jest miejscem pracy niejednego chcącego łatwo i szybko zarobić szemranego przestępcy. Ilość narkotyków, która jest tutaj sprzedawana nie odbiega wcale od przeciętnego pułapu, który utrzymuje się w innych okolicach Davis. Służby porządkowego odnotowują w okolicy liczne transakcje narkotykowy, napady z bronią w ręku i kradzieże. Na porządku dziennym są również domowe awantury, pobicia oraz niszczenie mienia publicznego. Brouge Ave jest uznawane za podwórko grupy bandytów Irlandzkiego pochodzenia, którzy żyją w oczach wielu jako margines społeczny. Przedstawił to wszystko reportaż miejscowego dziennikarza, który nadał grupie przestępczej nazwę irish crime society, choć oni sami nie uważają się za kryminalistów to z dumą przyjmują dla nich zaszczytną opinie. 

 

vUyahwr.png

 

LEIBHÉAL NUA

Walka o wpływy na ulicach Brouge Ave zabrała wielu dobrych Irlandczyków. Niektórzy z nich nie zdążyli nawet przekonać się na własnej skórze że coś takiego jak amerykański sen nie istnieje... na pewno nie w dwa tysiące dwudziestym pierwszym roku. Wydarzenia, które miały tam miejsce doprowadziły do ciągłych regulacji wprowadzanych przez departament. Coraz ciężej było zarobić pieniądze na ulicy i w spokoju wychodzić na codzienne zakupy. Nagłym wzmożonym odsetkiem przestępczości zainteresował się regionalny ośrodek pomocy społecznej, który w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców korzystających z pomocy socjalnej postanowił złożyć wnioski o przesiedlenie. Po przyznaniu zgody przez miasto duża część Irlandczyków przeniosła się na dzielnice morningwood. Po kilku tygodniach zapanował spokój na Brouge Ave. Policyjne kartoteki zostały zalane nazwiskami przybyszów z Irlandii. Grupa przestępców została zidentyfikowana jako organizacja przestępcza pod przywództwem Jimmy Moloney, choć on sam nie widnieje w kartotekach to ulica daje jasne sygnały. Jego nazwisko widnieje w nowo otworzonej firmie zajmującej się przetwórstwem ryb IRFISH SEAFOOD. W internecie pojawił się prowokacyjny artykuł w którym zostało napisane że w mieście powstają kolejne biznesy finansowane z narkotyków. Irlandzka banda pod przywództwem Moloneya coraz częściej o sobie daje znać w półświatku przestępczym oraz życiu mieszkańców morningwood i vinewood.

 

5oEKxmV.png

 

 

OOC: Gramy Irlandzką grupę przestępczą na jednej z dzielnic Davis. Chcemy być identyfikowani jako szajka przestępcza tak samo jak ma to miejsce chociażby na dzielnicach New Yorku, Bostonu czy Chicago. Naszym celem gry jest produkcja i handel narkotykami, odgrywanie złodziejów i pozostałych przestępstw, które są w stanie przynieść nam korzyści finansowe. Wraz z rozwojem projektu będziemy chcieli przeistoczyć się w pełnoprawny mob - jednak na ten moment zaczynamy z najniższego pułapu jakim jest ulica. Nie będę ukrywać że będziemy grać patologie; oczywiście wszystko z głową i dobrym smakiem. Nie dopuszczam jakiej kolwiek myśli żeby odstawiać tutaj polskie podwórko, choć klimat jest bardzo podobny. Celem jest wprowadzenie nietypowego i oryginalnego klimatu gdzie będzie można dobrze bawić się odgrywając role przykładowego Jasona który jest alimenciarzem nie stroniącym od alkoholu, szczególnie po spięciu z kochanką której musiał siłą przypomnieć że jak dostaną socjal lub uda mu się wyczarować gotówkę na ulicy to kablówka zostanie opłacona a jej dziecko z pierwszego małżeństwa w końcu dostanie cholerne lego. Obraliśmy sobie strategie w której dzielimy się na grupy specjalizujące się w danej dziedzinie, będziemy mieli jak wcześniej wspominałem sekcje narkotykowa oraz złodziejów. Nasza gra nie będzie ograniczała się tylko do możliwości skryptowych. Wyobraźnia i doświadczenie po kilkunastu latach w role play jest na tyle rozbujane, że wiemy o tym że czasami najprostsze akcje dają najwięcej przyjemności. Będziemy odgrywać travelersów dwudziestego pierwszego wieku, którzy zanim zrobią remont w domu wcześniej będą walczyć z myślami czy nie lepiej sprawić sobie nową kiete lub wyrwać jakiegoś fajnego mercedesa z komisu. Nie zapatrujemy się na to żeby robić gigantyczny emoney, który będziemy inwestować w wojny. Chcemy wszystko robić ze smakiem i z mocnym podłożem IC gdzie narkotyki nie będą brały się z dupy a złodzieje nie będą wymaksowanymi postaciami z gildii złodziei. Jesteśmy ekipą, która gra od kilku miesięcy razem, niektórzy z nas znają się kilka lat. Uważamy się za zżytą drużynę, która z sukcesami tworzyła niedawno co zamknięty projekt. 

Nasze założenie na grę zmieniły się wraz z rozwojem projektu. Od początku pomysł być grać od zera, tworzyć wszystko fabularnie i powoli, niestety przez zaistniałą sytuacje na Davis które jest ciągłą strefą wojny byliśmy zmuszeni przyśpieszyć nasz rozwój. Z pomocą opiekunów pchnęliśmy wątek fabularny do przodu w krótkim czasie. W dalszym ciągu gramy grupę przestępców jednak przeistaczamy się w projekt, któremu bliżej do mobu aniżeli do ulicznego gangu. Naszym punktem na mapie są bloki na morningwood jednak gramy ekspansywnie i ciągle przybywa nam nowych projektów; shamrock pub, irfish seafood. To właśnie w tych miejscach można nas trafić i nawiązać z nami interakcje.  

Edytowane przez boadusiciel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin