066. Pożar w rozpoznawalnym komisie samochodowym na Pillbox Hill

[Deathcore]

Written by Rawhiyah Antar - DAILY GLOBE 10.07.2022

---

Pożar w rozpoznawalnym komisie samochodowym na Pillbox Hill

9 lipca 2022 roku około godziny 22:00 w płomieniach stanął popularny komis samochodowy, Pillbox Hill Car Dealership. To sprawka podpalacza, czy może winnym jest ktoś z obsługi komisu? Co z systemami przeciwpożarowymi komisu? Wszystkiego dowiecie się w dzisiejszym materiale.

(Pillbox Hill Car Dealership - zdjęcie komisu przed tragedią)
 

- Pewnie dowiedzieliście się już z mediów, że wczoraj około 22:00 wybuchł pożar w naszym komisie. Było to włamanie z podpaleniem i niestety budynek uległ częściowemu zawaleniu. Jesteśmy już w kontakcie z ubezpieczalnią i firmami budowlanymi. O powrocie zostaniecie poinformowani jak najszybciej. - pisze Brett Palmer, właściciel PHCD na swojej stronie internetowej. Jak możemy przeczytać, sprawcami podpalenia nie są nieuważni pracownicy komisu, a właśnie włamywacze. I tutaj od razu nasuwa się na usta pytanie - czy Palmer ma jakichś wrogów? Może naraził się niewłaściwym osobom, które postanowiły nauczyć go pokory? Można tylko spekulować. Straty szacuje się na około dwa miliony dolarów, a budynek częściowo się zawalił, nie zostawiając po sobie za wiele.

Żywioł w PHCD był na tyle silny i nieokiełznany, że systemy przeciwpożarowe komisu nie poradziły sobie z ugaszeniem szalejącego ognia. Z taką samą porażką spotkały się jednostki miastowego departamentu ognia. Dowiadujemy się, że akcja w lokalu była zbyt niebezpieczna dla strażaków i mogło skończyć się stratą w ludziach, dlatego jednostki wycofały się z budynku. Niekompetencja, zbyt mało czasu czy fatalne warunki architektoniczne budynku? Ciężko gdybać, ale jeśli miałabym obstawiać, to Fire Department pojawiło się na miejscu za późno, by móc poradzić sobie z żywiołem. - Na miejscu zdarzenia zastano płonący komis samochodowy. Wstępne rozpoznanie 360 CHECK wykazało, że płonie główna hala oraz większość samochodów w niej stojących na sprzedaż, status osób poszkodowanych pozostał nieznany. Na miejscu incydentu odcięto wszystkie media, wydzielono sześć rot gaśniczych i dwie roty ratowniczo-gaśnicze, których celem było odnalezienie i wydostanie ofiar domniemywanego podpalenia. Postawiono nacisk na formę natarcia frontalnego i oskrzydlającego - tak by zablokować możliwość poniesienia się pożaru i przejście ze statusu pojedynczego w blokowy. W trakcie akcji gaśniczej została wykonana wentylacja pionowa w trzech miejscach na dachu obiektu, co dało efekt w postaci oddymienia sporej części hali. Niestety w drodze komplikacji jednostki nie dotarły na czas z wdrożeniem chłodzenia, a pożar, który objął samochody bardzo szybko wywołał szereg eksplozji benzyny, olejów silnikowych i innych płynów eksploatacyjnych w pojazdach. W momencie gdy pierwsza rota weszła do środka obiektu, spotkała się z wybuchem i falą uderzeniową - nie zdążyli nawet podać środka gaśniczego. Szyby wyleciały z okiennic, łączność radiowa zerwała się, a z zewnątrz było tylko słychać głośne wycie sygnalizatorów alarmowych P.A.S.S. W między czasie trwała też ewakuacji pobliskiej ludności cywilnej, w promieniu 2 mil od wybuchu pożaru. Po zakończonej akcji gaśniczej na miejsce wezwano zespół ARSON, który zajął się śledztwem i dochodzeniem w sprawie pożaru. Ustalono, że przyczyną faktycznie było podpalenie, problemem okazał się też źle zainstalowany system przeciwpożarowy - znajdował się on głęboko w głównej hali, zamiast przy wyjściu, co by pozwoliło na bardziej efektywną akcję gaśniczą i być może zapobiegnięcie większości zniszczeń. - opowiadał dla Daily Globe P.I.O. James Anderson

Lokal został zamknięty do odwołania przez urzędników miasta. Jak możemy się również dowiedzieć, nie stracono tylko budynku, a także samochody, które znajdowały się w środku. Przyznam szczerze - łapie za serce. Byliście kiedyś w PHCD i widzieliście, jakie samochody nieraz można tam znaleźć? To grube tysiące dolarów, ajj... Pozostaje nam życzyć powodzenia i szybkiego, ponownego otwarcia.

---