Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

under influence; sink or swim


mamut wonderboy

Rekomendowane odpowiedzi

  

 

Wczesny poranek. Kolejna rodzina budzi się na wspólne śniadanie, kolejny biznesmen oddaje się swojej rutynie, kolejny polityk wygląda przez wielkie okno na miasto, które kiedyś może należeć do niego. Los Santos - miasto snu. Co dzień budzisz się z nadzieją, że twoje życie w końcu sięgnie zenitu i zaczniesz czerpać tej sielanki, o której każdy mówi. Każdemu przynajmniej raz w życiu marzył się złoty szczyt, nieskończona władza i przyjaźnie aż ku śmierci. No ale wtedy właśnie się budzili. Wtedy właśnie wracali do tej szarej rzeczywistości, w którą wplątany jest każdy. Tutaj błoto pozostaje błotem, krew pozostaje krwią a kolejny martwy margines to po prostu statystyka. Jeśli potrafisz robić ruchy i liczyć to szybko zorientujesz się, że jedyną opłacalną opcją to liczyć wyłącznie na siebie. 

 

 

ss2.png- prowlin' on your ride

Wszystkie drogi prowadzą do domu, co? Być może, ale zanim to nastąpi wszystko może się wydarzyć. Dushane Howell, starszy o cztery lata od młodszego brata miał przewagę w swojej kryminalnej karierze. Kiedy jedynym wybrykiem Terrance była kradzież kilku cukierków ze sklepu, Dushane już wtedy obierał sobie grubsze cele. Zaczynał jako tuzinkowy złodziej rowerów, a kiedy pewnego razu zawinął jednoślad czarnucha o ksywce Slip, przypadkowo poznał swojego kompana po fachu. Kolabo Dushane & Slip nabrało swojego tempa do tego stopnia, że na terenie grasowanym przez złodziejaszków zaczęto korzystać z zabezpieczeń. Jest to krok z racji, że to biedna dzielnica. To jednak naszych złodziejaszków nie powstrzymało i dosyć szybko załapali się, że wystarczy skorzystać z sekatorów. Wraz z biegiem nadchodzących lat, ich działalność kluczowo się kurczyła. W końcu z kradnięcia rowerów się wyrasta, no nie? Wchodzący w nastoletni okres Dushane zaczął na poważnie myśleć o sposobie na zarobek, ale jedynym jego atutem były zwinne ręce i nogi w razie ucieczki. To właśnie wtedy dostał przebłysków o wkroczeniu na poziom wyżej, więc ugadał spotkanie ze swoim starym kompanem Slipem, z którym nie kradł już ponad rok, by zebrać solidną ekipę samochodowych bandytów. Dushane aka PROWLER grasował z początku na pojazdy klasy taniej, w których nie było mowy o zabezpieczeniach. Wszystkie jego ofiary były wtedy złomowane za praktycznie bezcen, bo młody złodziejaszek miał problem z negocjacją i zazwyczaj działał pod wpływem swojej siły. To nie wystarczało czteroosobowej ekipie, której głównym celem było jednak faktycznie zarobić. Ekipa Prowlera wtedy wstąpiła na krok wyżej, zawierając współpracę z podejrzanym warsztatem, którego właściciel nie wydawał się obsługiwać ich języka, więc też nie mógł zadawać zbyt dużo pytań. Wzamian za skradzione pojazdy dostawali pewną kwotę od razu na łapę, a interes w końcu wydawał się działać jak należy. Dziewiętnastoletni Prowler dał się ponieść swoim nastoletnim zachciankom, rzucając imprezę za imprezą, domówkę za domówką. Zarobiony kwit widział może przez jeden dzień, bo już następnego dnia nie stronił od wydawania go na używki i alkohol. Popadł wtedy również w uzależnienie od białego prochu, śniegu, kokainy. Minęło kilka lat, Dushane zadurzył się wtedy w dziewczynie z zamożnego domu, która jednak stawiała poprzeczkę wysoko - nie ma szans, jeżeli nie zaprzepaści swojego kryminalnego życia. Prowler postawiony pod murem stawał czoła czoło z dylematem. Właśnie wtedy dowiedział się również o śmierci swoich rodziców. W końcu zadecydował, by oddać się ostatniej robocie i pozostawić to życie w tyle. Prowler pod wpływem narkotyków, alkoholu i nieuniknionej żałoby wybrał sobie swoją ostatnią ofiarę.. I dotrzymał słowa. Była to jego ostatnia robota, bo niefortunnie dla niego został zatrzymany przez przejeżdzający patrol PD. Został szybko postawiony pod zarzutem kradzieży pojazdu klasy średniej, gdzie los się do niego odwrócił bo nigdy nie został oskarżony o wcześniejsze kradzieże. Wyrokiem sądu został osadzony na cztery lata pozbawienia wolności, trafiając do więzienia stanowego.

 

ss.png- cops won't crack this case!

Za początek rewolucji crackowej w głównej mierze odpowiedzialny jest młodszy Howell, który do czynienia z crackiem ma w zasadzie od dzieciaka - to właśnie ten narkotyk wielbiony był przez rodziców-ćpunów rodzeństwa. Jego przestępcza kariera zaczęła się szybko, tak jak większości dzieciaków mieszkających na biednych ulicach South Central. Terrance przypodobał się starszym oprychom, którzy zmuszali go do detalu na terenie szkoły dla stacjonującego nieopodal setu. Piętnastoletni chłopak wykazywał się pewną smykałką co do swojej działalności, jego biznes plan opisujący każdy możliwy czynnik; ryzyka, zyski i potencjalne wcielenie nowego narkotyku w szeregi szkoły wpadły w oko ważniejszym czarnuchom, przez co zniesiona została tyrania młodego Howella, a on rok później sam zaczął latać już oficjalnie będąc taxowanym bezpośrednio przez set. Od sprzedawanego narkotyku Terrance nabrał ksywkę BRICK, a jego szkolna działalność musiała zostać z roku na rok ograniczana z powodu coraz większego gorąca spływającego na jego głowę. Wtedy postanowił poraz pierwszy sięgnąć po pomoc osób trzecich, tworząc wewnętrzną siatkę narkotykową. Siedemnastoletni Brick oraz trzy nowe gęby w jego składzie rozszerzyły teren działania, wychodząc ostatecznie poza teren szkoły. Mówi się, że postęp zawsze kończy się tragedią. Najwidoczniej na młodego Howella ta tragedia ostatecznie spłynęła, bo podczas swoich osiemnastoletnich urodzin jego przećpani rodzice kopnęli w kalendarz, pozostawiając pasmo długów na wchodzących w dorosłość braci. Tragedie są jak domino; życie Bricka stanęło w ogniu, jego dotychczasowo działająca jak w zegarku działalność zaczęła się sypać, ludzie zaczęli coraz głośniej gadać, zaczęto ingerować w to służby. Howell tańcząc tango z diabłem musiał działać pod wpływem chwili, a wtedy jedynym dla niego wyborem było klasyczne palenie mostów. Brick szybko zawinął interes szkolny pozostawiając samą szkołę w tyle, wynosząc się z osiedla. Oczywiście takie podejście nie spodobało się ludziom, pod którymi działał. Gangi uliczne z natury nie są przystosowane na negocjacje, ale już wcześniej opłacalnym było zauafać Brickowi, więc ostatecznie udało mu się wyrwać spod szyldu organizacji wzamian za oddanie lwiej części swojego zarobku z handlu.

 

 

 

 

 

grafaihuj.png

 

 

under influence; Terrance BRICK Howell, pozostając na wolności z długiem wdzięczości od swoich kochających rodziców, schylił łeb i przeczekał burzę załatwiając sobie mieszkanie zaraz obok motelu Crown Jewels. Znalazł sobie w okolicy robotę, pracując na etaty w lokalnym liquor store. Nie wiedział, kiedy nadejdzie moment spłaty długów, nie wiedział również czy odpowiedzialni za niego ludzie go w ogóle znają. Paranoja i wielka żałoba po stracie brata sprawiała, że Brick ledwo wiązał koniec z końcem. Obydwaj bracia mają swoje za uszami. Obydwaj działali pod jakimś wpływem, czy to pod wpływem chwili, czy pod wpływem narkotyków i alkoholu. Tragedia opisana wyżej nie znalazła jeszcze swojego punktu kulminacyjnego. Wydaję się, że zarodkiem problemów była śmierć ich rodziców. Dla niektórych dostali po prostu to, na co zasłużyli.

sink or swim; lokalna siatka narkotykowa pod pałeczką Bricka, skupisko czarnoskórej społeczności robiącej ruchy i grasujących na motelowych crackheadów w Crown Jewels Motel w dzielnicy Del Perro. Głównie rozprowadzanym narkotykiem jest crack z podejrzaną  domieszką wytwarzanym w lokalnych garażach do których nikt nie zagląda pod przykrywką nocy. Przypływ coraz to nowej klienteli  jest atrakcyjnym czynnikiem dla takiego biznesu, nieważne czy jesteś tu przejezdnie czy lokujesz się na amen. Tworzenie nadmiernej atencji członkom siatki często kończy się tutaj dla ciebie źle, a stopień nieprzyjemności zależy kompletnie od osoby, na którą trafisz. Tutaj wszystko ma działać jak w zegarku, bo jeżeli tak nie jest, to Brick potęguje swoje uczucie paranoi. Nie lubi on, gdy jego "stabilna" działalność spada w wydajności, a jeżeli to się dzieje, to możesz mi wierzyć, że przewietrzy całą organizację. Forsa jest tutaj wszystkim. Nikt tego nie robi dla zabawy, tutaj każdy martwi się tylko o siebie i swoją kieszeń. Jeżeli zamierzasz sobie robić beefy z jednym z siatki, to robisz sobie pod górkę z całą organizacją. Dzieje się to tak, bo wojny nie są nikomu na rękę. Są one nieopłacalne. Brick nigdy nie dąży do konfliktu co może być przeciwieństwem jego starszego brata, Prowlera.

 

 

ooc; witam, rozpoczynam moją pierwszą organizację na serwisie vibe-rp. Nie jest to pierwsza liderka za którą stoję, swego czasu prowadziłem kilka organizacji które zapadły mi jak i mojej bliskiej ekipie w pamięci. Gramy coś, co jest dla nas chlebem powszednim, czyli czarnoskórą siatkę narkotykową która dąży tylko do pogrubienia swojego portfela bez wzbudzenia nadmiernych podejrzeń. Tego chcę się trzymać co nie oznacza, że będziemy zamknięci tylko na siebie i grę z /corner. Jesteśmy otwarci na interakcję z innymi organizacjami, ale w porównaniu do innych zgp nie chcemy w jak najszybszym tempie wznieść się na wyżyny władzy w półswiatku przestępczym. Nie gramy gangu ulicznego mimo kilku charakterystycznych cech, nasze postacie są po przejściach i nie dążą do akceptacji swoich rówieśników. Działamy bardziej jak korporacja, gdzie wszystko ciągnie się za sobą sznurkiem. Nasza hierarchia będzie budować się całkowicie w grze, nikt u mnie nie ma aktualnie przystosowanych rang. Każdy gra to, co chcę. Ja to widzę i pod to dobieram w przyszłości ekipy. Skupimy się na handlu i produkcji cracku z domieszką, o której dowiecie się po ssach. Nickson zajmie się również obadaniem skryptu kradzieży fur, bo szczerze nigdy jeszcze nie mieliśmy ku temu okazji. Liczymy na fajną gierkę w swoim gronie oraz miłe interakcje i business opportunities z innymi, pozdruwki.

ekipa;
ja (L)
nickson (VL)

Milosz
shvry
vami
wizo
gudzest
bedzio

+ shoto, leazy, shotson + inni 

 


 

Edytowane przez mamut wonderboy
olgiert, shvry, Nickson i 1 inny lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin