Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Audycja na antenie LS Sensations | 09.26.2021


trendsetter

Rekomendowane odpowiedzi

**Jest to oficjalny zapis z audycji dostępny na stronie radia LS Sensations.**

 

 

 

NN: Yooooo, Noel Nease, radio LS Sensations. Robię to dla was ludzie. Ostatnio dzieje się tyle gówna, że sam z tym nie wyrabiam. Dlatego właśnie potrzebuję pomocników, którzy mnie trochę odciążą. 

NN: Dzisiaj w studiu goszczę faceta, który ostatnio spowodował sporo szumu. Ulubieniec publiczności. Znienawidzony przez innych zawodników.

NN: Domyślacie się o kogo może mi chodzić? Stary, dawaj - to twój moment.

KL: Ulubieniec publiczności? To na pewno o mnie chodzi? Tak czy siak, mówi dla was Kingsley Lacazette, witam cieplutko.

NN: A jak inaczej? Ludzie kochają zamieszanie, które zrobiłeś. Twój pokaz w trakcie konferencji podbił zasięgi.

NN: Wiem, że sporo ludzi na ciebie nalatuje. Jednak jakby nie patrzeć - to dzięki tobie VFF jest ostatnio ciągle na językach.

NN: Teoretycznie to nie jest jakiś genialny PR dla ich strony. Każdy na tym obrywa. Jednak to prawdziwa wojna, stary. Ofiary w tym miejscu to codzienność.

KL: Wiesz, niektórzy to kochają, a niektórzy tego nie rozumieją - wręcz nienawidzą mojej persony. Nic w tym dziwnego, przyciągam swoją osobą raczej skrajne odczucia i jestem tego w pełni świadom.

NN: Ja też się nie dziwię. W trakcie innej audycji sam wspomniałem, że nie przepadam za twoją personą przez wyjebane ego.

KL: A co do VFF... Oni chyba nie rozumieją tego jaką robotę dla nich robię. Jestem właśnie po spotkaniu z Tezuką i jestem mocno, ale to mocno zawiedziony.

NN: Zawiedziony? Jesteś w stanie powiedzieć, czym cię zawiódł? Nie wiem, czy nie jesteś objęty jakimiś umowami dotyczącymi poufności.

NN: Nie chciałbym cię narazić na jakieś niepotrzebne kary. Nie po to tutaj jesteś.

KL: Daj spokój. Nowa umowa, którą dla mnie przyszykowali to po prostu jest żart. Chcą mnie zwolnić i przygotowali umowę, która im to umożliwi bez jakiejś większej straty wizerunkowej.

NN: Czyli co tam dołożyli? Większą kwotę, ale jakieś kruczki, które pozwolą im wyrzucić cię z federacji za jakieś gówna w social mediach?

NN: Daj mi się w to wgryźć stary. Ludzie też chcieliby dowiedzieć się czegoś dowiedzieć. Tyle nam nie starczy.

KL: Wraz z Tomasem Domino, wymyślili sobie że na szali oprócz pasa mistrzowskiego stanie moja kariera. Jeśli przegram, odchodzę. Jeśli wygram, dostaję wynagrodzenie Tomasa Domino. Nieźle to sobie wymyślili, co?

NN: I dostałeś to normalnie na papierze? Co tam dokładnie napisali? Właściwie nie ogarniam tego, poczekaj.

NN: Czyli tak. Masz kontrakt do następnej walki. Bez tego i tak mogą cię wyrzucić. Niezależnie od uzyskanego przez ciebie wyniku.

NN: Po co w takim razie te zapisy dotyczące tego, że mogą cię wyrzucić? Dlaczego miałbyś zgarnąć wynagrodzenie Domino? To legalne?

KL: Słuchaj, nawet tego nie czytałem. Przecież kurwa, Tezuka opublikował dzisiaj wpis w którym mówi, że i tak mnie zwolni..

NN: Domino dobrowolnie zrzekł się wynagrodzenia za walkę w zamian za to, że się odetniesz od tej federacji?

NN: Nie czytałeś? To po czym sądzisz, że tak właśnie było na papierze?

KL: Dokładnie. Taką ofertę mi przedstawili, ale to tylko sprytne usprawiedliwienie mojego zwolnienia w sposób medialny.

NN: Czyli czekaj. Spędziłeś godzinę na rozmawianiu o ofercie, której i tak nie zobaczyłeś na papierze?

NN: Nie, żeby to było jakieś nadzwyczajne. Dyskusja powinna być na pierwszym miejscu. Jednak zastanawia mnie jakby to uzasadnili na piśmie.

KL: Podał mi papier, ale jak usłyszałem o warunkach które są w nim zawarte to nawet nie chciało mi się tego czytać - rozumiesz mnie?

NN: Teraz jest już dla mnie W PEŁNI zrozumiałe. Wybacz. Zawsze drążę do takiego momentu, dopóki nie jest to oczywiste.

KL: No troszkę mi się wcinasz i nie mogę w pełni dokończyć swoich odpowiedzi, ale luz. Lećmy z tym dalej.

NN: Nie lubię zastawiać zagadek i pułapek jak co niektórzy. Czyli jak to finalnie wygląda? Federacja i tak się ciebie pozbędzie, ale zarobisz mniej niż by ci oferowali?

KL: Wiesz co? Sam nie wiem. Wszystko wskazuje na to, że po prostu ta walka się nie odbędzie.

NN: Stary, wybacz za to. Czasami mam taki upływ myśli, że jakbym o tym nie nawinął, to zaraz by mi to wyleciało z głowy.

NN: Nie odbędzie? Ja pierdolę. Ludzie będą zawiedzeni. W takim razie co dalej? Zamierzasz skorzystać ze wsparcia Reeceya i uciec w inne miejsce?

KL: Słuchaj stary, inwestorzy po tym dzisiejszym cyrku już są wkurwieni, a jak ta walka się nie obędzie będą jeszcze bardziej. VFF jest w kropce.

KL: Albo przedstawią mi poważną ofertę, albo mogą liczyć się z poważnymi stratami finansowymi.

NN: Czyli mówisz, że bez ciebie to nie będzie ta sama gala? A co w przypadku, gdy znajdą alternatywę? Nie zakładaj tylko jednej opcji.

KL: To najbardziej wyczekiwana walka tego roku, kto mógłby mnie zastąpić?

NN: Czy ja wiem? Nie dementuję tego, że to najbardziej wyczekiwana walka tego roku. Jednak myślę, że nie ma osób niezastąpionych.

NN: Stary, moment. Urwijmy to na moment. Właśnie sprawdziłem social media. Pojawił się nowy wpis Tomasa Domino.

KL: Wiesz, słynę z tego że mam ego wyjebane w komos, ale tym razem naprawdę nie ma osoby która mogłaby mnie zastąpić.

KL: Damn, stary - sprawdźmy to

unknown.png

NN: Tłumaczy w nim, że nie jest dokładnie tak jak powiedziałeś. Rzekomo zakryłeś trochę prawdy.

NN: Powiedziałeś, że to właśnie ciebie się pozbędą. Jednak z wypowiedzi Tomasa Domino wynika, że jeżeli TO ON by przegrał, to zrzekłby się całego wynagrodzenia, a dodatkowo to właśnie ON odszedłby z federacji.

KL: Nie, skąd. Oferta którą mi przedstawiono była zupełnie inna.

NN: Masz numer do Tomasa Domino?

KL: Nie było mowy o tym, że Domino po przegranej też odchodzi. Poinformowano mnie, że on od siebie daję swoje wynagrodzenie.

KL: Pewnie, chyba mam do niego numer.

NN: Czyli twierdzisz, że Domino napisał to specjalnie, żeby zniszczyć twoją dzisiejszą wypowiedź? Jesteś pewien, że czegoś nie przekręciłeś?

KL: Tak poinformował mnie Tezuka, ale jakie to ma nawet znaczenie? Mi nie zależy na tym, żeby skończyć karierę Tomasa.

NN: Stary, przedzwoń do niego. Niech tutaj wpadnie. Na pewno ma czas na krótką pogawędkę, skoro zdążył napisać taki obszerny post odnośnie audycji.

NN: Jednak na to wygląda, że to właśnie on stawia na szali swoją karierę. Nie chciałbyś tego wykorzystać, żeby mu dokopać?

KL: Zależy mi na wynagrodzeniu, które nie będzie żartem.

NN: Każdy lubi pieniądze. Jednak patrz. Koleś wjechał na twoje życie prywatne. Gryziecie się w sieci. Nie chciałbyś mu tak naprawdę dokopać?

KL: Dobra i tak nie podpisałem tego kontraktu, więc zacznę operować kwotami żeby słuchacze mieli na to lepszy podgląd.

NN: Wyobraź to sobie. Pozbywasz się odwiecznej gwiazdy VFF przez pokaz swoich umiejętności. Czy to nie jest ważniejsze od pieniądzy? Odegranie się na swoim nemesis.

KL: Wynagrodzenie Tomasa to $500.000, mi VFF zaoferowało 50.000. Jeśli wygram zgarniam $550.000? Czyli co ja mam właściwie do zyskania na tej walce?

NN: Właśnie tak. Zgarniasz ponad pół miliona. Zdradzę ci sekret. To wszystko co mu oferują jest w pełni legalne. To normalna praktyka w federacjach.

KL: Żeby nie było za ostatnią walkę dostałem $300.000. Mam nadzieję, że teraz widzisz jak VFF próbuje lecieć w chuja.

NN: Ludzie dostają różne oferty po przegadaniu sprawy z prawnikiem. Widocznie nie jesteś dla nich tak wartościowy, jakbyś sobie wyobrażał.

NN: To normalna sprawa w federacjach. Poważnie. Wystarczy poczytać sobie przeróżne fora. Wynagrodzenia są właśnie tak mocno rozciągnięte.

NN: Jednak nie ogarniam. Fani cię uwielbiają. Robisz genialne zasięgi dla federacji, a oni po tym wszystkim wyceniają cię kwotą o tyle niższą od poprzedniej?

KL: Stary, nie wiesz o czym mówisz. Weź pod uwagę, że ta oferta opiera się na zakładzie.

KL: Zgarniam swoje wynagrodzenie i wynagrodzenie Tomasa, finalnie zgarniam właściwie 90% wynagrodzenia Tomasa.

KL: To nie ma sensu, stary. Nie mam nic do zyskania na tych warunkach.

NN: Wszystko jest dla mnie zrozumiałe. Jednak jak mówię - to w pełni legalne. Widocznie nie jesteś pożądany przez federacje.

KL: Tak to prawda, stałem się dla nich bardzo niewygodny.

NN: Jednak.. takie kwoty powinny być uzgadniane z prawnikiem. Prawnik uzasadniał dlaczego twoja kwota wynagrodzenia jest tak niska?

KL: Słuchaj, pofatygowałem się i sam próbowałem odzyskać tą odpowiedź od Tezuki.

NN: I jaka była jego argumentacja?

KL: Wiesz, on wciąż powołuje się na ten nieaktualny już kontrakt, na którym kwota to właśnie $50.000.

NN: Umowa może być unieważniona przez sąd. Byliście w sądzie, żeby ją unieważnić?

NN: Bądź w umowie są jakieś zapisy w jaki sposób można ją unieważnić? W innym przypadku jedyna droga to sąd.

KL: Pewnie tak to się skończy, sprawa jest świeża. Niby kiedy mieliśmy być w sądzie? Ten cyrk zaczął się dzisiejszego poranka.

NN: Chodzi o to, żebyś był precyzyjny, stary. Nikt nie odwołuje kontraktów przez to, że umowa była "nieuczciwa". Co by nie było - podpisałeś ją. Wcześniej ci odpowiadała.

NN: Skąd więc nagła zmiana zdania? Dlaczego wcześniej kwota $50.000 ci pasowała, a teraz jest to skandal? Bo Domino dostaje więcej?

KL: Mój kontrakt dotyczył dwóch walk, które były warunkiem żebym zmierzył się o pas mistrzowski. Jak wiesz, nastąpiło to trochę szybciej więc kontrakt powinien zostać unieważniony.

NN: Walka o pas mistrzowski jest traktowana przez prawo jakoś inaczej niż taka "standardowa" walka? Myślisz, że taka argumentacja mogłaby przejść, żeby unieważnić umowę?

KL: Nie rozumiesz. Kontrakt mówił co muszę zrobić żeby zostać pretendentem do pasa wagi średniej. Po decyzji VFF ja już nim jestem, więc kontrakt powinien przestać obowiązywać - logiczne.

NN: Sam nie wiem. Nie jestem prawnikiem. Nigdy nie interesowały mnie papierki. Zamierzasz z kimś to przegadać, czy dalej będziesz tylko straszył federacje w internecie?

KL: Próbowałem z nimi rozmawiać, dojść do porozumienia - ale się po prostu nie da. Będę wywoływał na nich presję tak długo, aż w końcu sami przeproszą i przyjdą z nową ofertą.

NN: A co jeżeli z nią nie wyjdą? Nie zamierzasz odpuścić do samego końca?

KL: Jeśli nie odpuszczą, to inwestorzy ich zjedzą tak czy siak. Jestem na wygranej pozycji, niczym się nie martwię.

NN: Też chciałbym być takim optymistą. Odbijmy trochę od tego tematu. Chciałbym poruszyć temat poprzedniej konferencji, jak i gali.

KL: Okej, co chcesz wiedzieć?

NN: Jednak.. zanim do tego przejdziemy. Ronnie West właśnie wstawił post dotyczący twojej wypowiedzi. Chcesz go przejrzeć?

KL: Pewnie, sprawdźmy co ten głąb ma mądrego do powiedzenia.

unknown.png

KL: Haha, o mój boże? O czym on pisze?

NN: W swojej wypowiedzi twierdzi, że jesteś fałszywym "królem". Myślisz, że ustalasz warunki i nie masz szans z jego stójką. Do tego właśnie dlatego wybrałeś Tomasa Domino jako przeciwnika. Gdy dotarło do ciebie, że Domino też cię zniszczy - teraz się starasz z tego wymigać.

KL: Stary, on chyba znowu się zjarał. Naprawdę chcemy to komentować? Przecież to federacja zadecydowała, że najpierw zawalczę z Domino - nie ja.

NN: Widocznie szuka dodatkowej zaczepki. Jednak nie, odbijamy tego. Wracamy do poprzedniej gali i konferencji.

NN: Zastanawia mnie jak to się stało, że parę dni przed konferencją byłeś przyłapany z Vesper w restauracji, występowaliście na wspólnych zdjeciach, a teraz...

KL: Ronnie szuka atencji, nie ma sensu mu jej dawać.

NN: Yeah, wiem. Jednak jak to się stało, że nagle TERAZ wojujecie? Co się stało przez te kilka dni? Skąd taka zmiana nastawienia?

KL: Wiesz, to jest idealne pytanie, ale niestety skierowane złej osobie. Tomas i Vesper od tego momentu po prostu się ode mnie odwrócili, dlaczego? Sam chciałbym wiedzieć.

KL: Wydaję mi się, że tutaj chodzi o zazdrość Tomasa, który uwierzył w ten romans.

NN: Czyli mówisz, że nagle się od ciebie odwrócili bez jasnej przyczyny? Po prostu wlecieli na ciebie z zaskoczenia w trakcie konferencji?

NN: Poważnie w to uwierzył? W takim razie dlaczego Vesper też zaatakowała?

NN: Przecież ona wiedziała jak to wygląda i że to NIE BYŁ żaden romans. Chyba, że był?

KL: Mniej więcej tak to wyglądało. A Vesper? Nie mam pojęcia, może jakiś syndrom sztokholmski?

KL: Ten facet nawet jej nie wierzył, gdy mówiła mu że nic nas nie łączy. Przez niego musiała spać w samochodzie, a on miał to kompletnie w dupie.

KL: W dodatku kontorolował ją do tego stopnia, że zakazywał jej potem sparingów ze mną - rozumiesz to?

NN: Staram się to przyswoić, jednak to dla mnie serio dziwne. Jestem romantykiem. Nigdy nie potraktowałbym kobiety w taki sposób. Nawet gdyby mnie zraniła.

KL: Vesper ma trochę do mnie żal, że poruszam ich prywatne sprawy i mówię o tym. Ale dlaczego zaczepiła mnie na konferencji? Nie wiem.

KL: I nie dziwię Ci się, że tego nie rozumiesz. To jest chore, jego zazdrość jest obsesyjna.

NN: Sama wywołała tą wojnę. Skoro miała żal - musieliście się jakoś kontaktować. Co zawiodło w waszym pojednaniu? Naprawdę przekreślacie powrót do dawnych relacji?

KL: Tak właściwie to raczej nie ma na to szans. Dopóki jest z Tomasem, nie widzę żebyśmy mogli wrócić do normalnych relacji. Ten koleś po prostu jej na to nie pozwoli.

NN: To akurat było do przewidzenia. Liczę na to, że złapiecie kiedyś więź porozumienia. Lubię spory, ale czasami to przegięcie.

KL: Wiesz ja nic do Vesper personalnie nie mam, ona po prostu ślepo wierząc w miłość broni swojego chłopaka - to normalne.

NN: Jednak wygląda na to, że Ronnie West miał rację w jednej kwestii. W tej branży nie ma co liczyć na przyjaźnie. Mógł się o tym przekonać Mathias Parsen.

KL: Oj tak, szkoda mi tego kolesia. To w jaki sposób został potraktowany przez stajnię Domino... Masakra.

NN: Dalej nie ogarniam tej sytuacji. Wpierw wypierają się go z #TeamDomino. Facet nie wiedział, że do niego nie należy? Myślałem, że każdy trener z ich klubu jest częścią tej rodziny. Co by nie było - ten koleś odwalał sporo treningów. Potem nagle się go wypierają, a on nawija, że nie ma nic poza hokejem i swoją dziewczyną. Nie ma przyjaciół.

PARSEN_10.png

KL: Słuchaj, poznałem showbiznes i faktycznie Ronnie ma rację - tutaj każdy jest fałszywy i tylko patrzy na to jak czerpać korzyści.

NN: Po paru godzinach Vesper i Domino dementują, jakby odcięli się od Parsena. Pomimo, że on to właśnie tak odebrał i wypisywał smutne posty na Lifeinvader.

NN: Nie mówię, że ten gość zachowuje się jak normalna osoba. To pieprzony dziwak. Posty o masturbacji. Do tego próba zrobienia fake info na temat portalu plotarskiego.

NN: Czy to jest odpowiednia osoba, która powinna promować #StopFakeInfo? To serio inicjator tej akcji? To taki pierdolony hipokryta, że chcę mi się rzygać, słowo.

KL: Czemu mnie to nie dziwi? Zawsze opinii publicznej mydli się oczy. Może właściwe przez to jestem znienawidzony przez inne osoby z branży, bo za każdym razem mówię prawdę? 

KL: Chyba po prostu nie pasuję do tych zakłamanych hien, w tym cały problem.

NN: Dobra, a wracając do osoby, którą nazwałeś "atencjuszem" - jak to wyglądało z waszą relacją? On też nagle uderzył bez żadnego ostrzeżenia. Co go uraziło?

KL: Człowieku. Z Ronniem łączyły mnie zajebiste relacje. Widać to po wpisach na socialmediach. Trenowaliśmy razem, wspólnie przygotowywaliśmy się do walk. Ale wiesz co go uraziło?

NN: Yooo? Nawiń to, każdy na to czeka.

KL: Wpis o tym, że moi koledzy z branży udzielają wywiadów dla tej gazetki... Jak jej tam? Sportivio?

NN: **wybuchł śmiechem** BO ON TAM WYSTĄPIŁ, CO NIE?

KL: Abstrakcja, co? Nawet nie byłem świadomy, że był jedną z osób która udzieliła tam wywiadu.

NN: Zgadzam się w 100% z twoją opinią na temat tej "szkolnej gazetki". Wykonanie jest fatalne. Najgorzej wydane pieniądze w życiu, serio.

NN: Najgorsze jest to, że właścicielem tego, czy też redaktorem naczelnym jest jakiś dzieciak. Widziałem co wstawił na twój temat.

KL: A jak oceniasz zachowanie Ronniego? Kończyłeś kiedyś przyjaźnie przez szkolne gazetki?

NN: Wiesz co? Nigdy nie miałem takiej sytuacji w życiu. Jednak to brzmi jak kompletna abstrakcja. Magazyn jest faktycznie fatalny. Ronnie powinien obrać inny plan na to wszystko. Powiedzieć, że wspiera wschodzące działalności. Obiecać, że kolejne wydanie będzie mocne. Ale zaczynać kolejną wojnę?

KL: Ronnie to idiota, co ja Ci mogę powiedzieć. Ja siedzę tutaj, a on musi udzielać wywiadu dla gazetki szkolnej.

NN: To tylko pokazuje ile warta była wasza znajomość i "przyjaźń". Haha, siedzenie tutaj to też nie jest wielkie wyróżnienie. Jednak fakt, przebijam ich poziomem o jakieś 1000%.

NN: Wiesz co mi się nie podoba? Że redaktor zamiast starać się być obiektywną osobą, to wstawia na swoją tablicę obraźliwe memy.

KL: Stary, mniejsza z tym memem. On w tej swojej gazetce podjebał grafikę z strony VFF NEWS.

NN: Chciałem to skomentować. Jednak brakowało mi sił na taki pokaz nieprofesjonalizmu. Domyślam się, że wydanie będzie demonizowało twoją obecność w federacji.

KL: Ale skoro jesteśmy już przy Ronniem. Wiesz co jednak mnie najbardziej w nim wkurwia?

NN: Serio to podjebał? Hahaha. Miał chociaż licencje na to wszystko, czy to wszystko jest robione na słowo? Sklejane na taśmę?

NN: Co takiego, Kingsley? Myślałem, że nie masz mu więcej do powiedzenia, ale dawaj - lecisz. To twój moment.

KL: Nie kieruje tych słów do niego, raczej do Ciebie i słuchaczy. Nie chcę rozmawiać z tym człowiekiem, jest dla mnie nikim.

NN: Czuję się wyróżniony. Dawaj, czekam na to.

NN: WSZYSCY NA TO CZEKAJĄ.

KL: Ale wracając... Najbardziej w Ronniem wkurwia mnie to, że próbuje być moją marną kopią - zauważyłeś to?

NN: Trochę jakby tak? Widzę podobieństwa. Jednak, czy to nie jest typowe u zawodników MMA? Trash talk, merch w postaci koszulek.

NN: Jednak chyba tego nie wymyśliłeś? Przecież nie zapoczątkowałeś takiego zachowania. Mamy wiele zawodników, którzy działają jak wy. Każdy ma swój styl. Jednak.. chyba się teraz czepiasz.

KL: Stary, on nawet dzisiaj wrzucił zdjęcia na lifeinvandera z tego samego miejsca co ja miesiąc temu. W identycznej aranżacji.

**W tle można było usłyszeć dzwonek telefonu**

NN: Yoo, czekaj. Dzwoni moja koleżanka.

KL: Próbuje kopiować mój kontrowersyjny styl, naśladuje moje ruchy w biznesie. Ja wypuściłem merch, to on nagle też wypszucza - żenada.

NN: Dziewczyno. Jestem właśnie na antenie. Daj mi moment. Ludzie to nawet słyszą. Oddzwonię jak skończę, haha. Trzymaj się, haha.

KL: Ronnie, jeśli tego słuchasz to znajdź człowieku pomysł na siebie. Nie bądź moją marną kopią, proszę Cię.

NN: Dobra, wracamy. Jak mówiłem - trochę przesadzasz, Kingsley. Jednak chętnie zobaczę to zdjęcie. Pokaż mi to gówno.

KL: Wow, chwila - to trochę zajmie.

NN: Mamy sporo czasu. Chociaż jak widzisz - jestem rozchwytywany. Pokaż mi swoje zdjęcie, potem jego.

KL: Dobra, stary - mam to, spójrz na to.

LACAZETTE_1.png

LACAZETTE_2.png

NN: Faktycznie sesja jest w dosłownie takim samym stylu. Może też lubi odwiedzać takie same miejsca? Jednak co by nie było - poważne oskarżenia, haha.

KL: Stary, on niedługo zacznie nosić pilotki i ogoli się tak samo jak ja. Ronnie to jebane ksero.

NN: Liczę na to, że Ronnie West podzieli się swoimi przemyśleniami na ten temat gdy ta informacja tylko do niego dotrze.

KL: Pewnie już do niego dotarła, ten koleś nie ma nic lepszego do roboty. Najpewniej właśnie nas słucha.

NN: Dobra, Kingsley. Nie wiem, czy chciałbym coś jeszcze poruszyć, więc jeżeli coś cię jeszcze dręczy - mamy czas.

KL: Wow, stary - przegadaliśmy chyba przeszło półtorej godziny - co? Nie wiem czy chcę poruszyć jakiś nowy temat, chyba nie.

KL: Aczkolwiek uważam, że nie powiedziałem w tym wywiadzie wszystkie co bym chciał. Dość często mi przerywałeś i moje wypowiedzi były raczej takie szarpane.

NN: Wybacz, stary. Czasami mnie nosi. Sam widziałeś, że przez ten czas wciąż byłem w ruchu.

NN: Nelly ma otwartą głowę i sporo myśli. Czasami wetnie się w rozmowę. Wybaczysz mu.

KL: To prawda, ten czarnuch jest pełen energii. Uwierzcie mi na słowo.

NN: Mówił dla was Noel Nease i gościnnie Kingsley Lacazette. Radio LS Sensations. Trzymajcie się, ludzie.

KL: Yooo! Pamiętajcie, nie kupujcie żadnych koszulek od Ronniego Westa. Wielkie pozdro, Los Santos.

 

Noel 'Nelly' Nease - https://li.v-rp.pl/nelly

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin