Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Hood Trophy

Gracz
  • Postów

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Aktywność reputacji

  1. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez degus w Armenian Power   
  2. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez MuDzYYn w crime pays (Padgett DTO)   
    dobry przekaz leci
  3. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez Soja3 w #21 Wakacyjne Granie!   
    Witam.
    Słyszałem, że administracja Vibe RP ma zamiar wejść na międzynarodowy rynek, dlatego też zachęcam do zastosowania poniższego loga aby okazać wsparcie osobom LGBTQ+ ponieważ aktualnie trwa Pride Month (wsparcie dla osób LGBTQ+). Konkurencyjny serwer GTA World zastosował taką strategię.
    Pozdrawiam.



  4. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez kwasek w [Skarga/Sebek] josek   
    Link do Twojego konta: https://forum.v-rp.pl/profile/3572-josek/
    Link do konta oskarżonego: https://forum.v-rp.pl/profile/94-sebek/
    Powód składania skargi: Powód składania skargi: Brak logicznego myślenia, psucie rozgrywki In Character i skuteczne zniechęcanie osób do normalnej gry. Naginanie własnoręcznie napisanego 'regulaminu', który tak naprawdę nie jest regulaminem - bo wszystko działa na zasadzie jak sebkowi akurat będzie pasować. Totalny brak komunikacji z nim, wszystkie próby wyjaśnienia czegokolwiek, albo załatwienia bez wywleczenia na forum publicznie spełzały na niczym. Totalna niekompetencja, sprowadzania poruszanych w dyskusjach problemów do żartu, udzielanie się jedynie w charakterze ironicznym, brak zdolności do komunikacji z graczami, unoszenie się dumą w błahych sytuacjach. Zerowe pojęcie dot. ogólnych zasad prowadzenia rozgrywki na serwerach RP, brak elementarnej wiedzy nt. przestępczości w US, przez co konsekwentnie obniżana jest jakość prowadzonej rozgrywki w półświatku przestępczym. Brak jakiejkolwiek konsekwencji i spójności, decyzje i werdykty wydaje na podstawie swojego humorku danego dnia, często decyzje w dwóch bardzo podobnych sytuacjach są zupełnie odmienne.
    Wyjaśnienie sprawy: Skarga na forum pojawia się tylko i wyłącznie dlatego, że rozmowy na discord nie mają żadnego sensu z sebkiem, ani kimkolwiek innym. Wszystkie sprawy są zlewane, a próby wprowadzenia jakichś zmian do półświatka przestępczego, aby grało się lepiej są negowane przez sebka, który w tej grze spędził śmieszne 200h i zapewne 3/4 tego czasu to było nadawanie bezsensownych FCK na duty admina. Zacznę od przytoczenia jego regulaminu opracowanego razem ze spółką.

    Uwagę zwracamy na podpunkt o 'rdzennym' terenie i możliwości otrzymania FCK podczas jakiejkolwiek strzelaniny rozpoczętej tam. Ten serwer funkcjonuje już tyle czasu, a żaden z obecnych gamemasterów nie zadbał o to żeby regulamin miał sens i nie blokował akcji In Character. Jak tylko ledwo tutaj przyszedłem i założyłem swoje Playboys to upominałem się na konferencji liderów (tak jak wspomniałem, wszystko zanegowane przez sebka pomimo poparcia przez paru liderów), aby ta zasada zniknęła z serwera bo nie można spokojnie przeprowadzić odwetu na czyjejś organizacji bez obawy o to, że ktoś zablokuje mi np. 4 osoby bo tyle się mieści w jednym aucie. Strzelaniny na GTA 5 są na tyle krótkie i dynamiczne, że nieciężko jest tutaj otrzymać BW w ułamek sekundy, a nawet jakby było inaczej to i tak jest to dla mnie niepojęte, żeby na serwerach roleplay pojawiała się dalej ta zasada, która funkcjonowała na lsce grube lata temu i była przydatna jedyna dla kretynów, którzy patrzyli 24/7 na kolorowe kwadraciki na mini mapie i czekali przyczajeni, żeby komuś nadjeżdżającemu wpakować FCK na złość. Kolejna nieścisłość w tym regulaminie jest taka, że tak na prawdę on nie jest regulaminem. 
    Wyobrażacie sobie żeby np. w regulaminie serwerowym była zasada, która raz działa, a raz nie? Niech przykładem będzie /q podczas akcji za które jest nadawana blokada postaci. Jest ona nadawana dla każdego bez względu na to czy akurat administrator przy tym był czy nie. Bo tak działa właśnie regulamin, jest jednakowy dla każdego i każdy jest rozliczany tak samo, nie ma lepszych czy gorszych. Natomiast w regulaminie przestępczych sebka jest totalna ruletka co do egzekwowania jego własnych zasad - mógłbym przytoczyć x akcji z mojej starej organizacji Playboys, gdzie już pierwszego dnia prawie mój człowiek wyleciał na FCK przez to, że padliśmy na 'rdzennym' wrogiej organizacji, gdzie nawet niewiadomo było kto i gdzie ma swój rdzenny (bo nie figuruje żadna oficjalna mapa, ulice są długie) i byliśmy w ogóle w szoku, że termin 'rdzenny' może jeszcze funkcjonować na jakimś serwerze roleplayowym w 21 wieku. To na godfatherach na których graliśmy dekade temu nie było takiego gówna. Nie ma żadnego innego serwera, gdzie używa się jeszcze określenia 'rdzenny', to jest blokowanie gry In Character, której już i tak jest mało na vibe rp w półświatku przestępczym i tworzenie sztucznej protekcji dla kretynów. Wracając do tematu sebka i co tutaj nie gra - po nieudanych próbach wywalczenia zmiany tego podpunktu w regulaminie razem z innymi liderami. Zdarzyło się kilkadziesiąt razy, że jakaś wroga organizacja przeprowadzała atak na nas i to czysto for fun i padali całym składem, więc pisaliśmy do sebka, który SAM wprowadził tą zasadę, aby uśmiercił kogoś z nich. Na serwerze BW trwa 5 minut, więc zanim kogoś się sprowadzi do gry i nada tą karę to gość już dawno jest w innym miejscu, ale zawsze mieliśmy to udokumentowane, więc tak czy tak pisaliśmy. Bo na samym końcu tych zasad jest dopisane, że nie można niczego wymuszać i wystarczy podesłać odopowiednie zrzuty do gamemastera, więc i tak robiliśmy. Tak jak wspomnieliśmy, mieliśmy tych akcji z kilkadziesiąt i może z pierwszymi 5 zwróciliśmy się do sebka, który za każdym razem pisał, że już jest po BW i żadnego FCK nie będzie nadawać. Gdy pisaliśmy do innych gamemasterów to połowa nawet nie chciała tej zasady egzekwować bo mówiła, że jest idiotyczna, a druga połowa i tak musiała się pytać sebka bo on jest od przestępczych. Jeśli zajdzie potrzeba to specjalnie wyciągne wycinki z discorda, chociaż wątpie żeby sebek wypierał się swoich słów.
    Przechodząc do konkretów - gdy my chcieliśmy skorzystać z tej zasady to nigdy ona nie zadziałała, czy to podczas czyjegoś BW czy nie - i to już jest absurdem, gdzie figuruje jakiś ogólnodostępny regulamin przestępczych, a finalnie i tak obowiązuje on tylko jednych, a drugich nie i to wedle widzimisie sebka, którego nie interesują treściwe tłumaczenia, że np. nadał komuś FCK za nic, a drugą stronę zostawił bez draśnięcia bo 'akurat przelatywał' i bez żadnego rozeznania wklepywał komende blokująca postać w sekunde, aby uprzykrzyć komuś grę - bo te jego wpierdalanie FCK z przypadku wcale nikomu nie urozmaica tej gry, ani nie poprawia jakości gry. Gracze zamiast rozwijać postacie to wolą napierdalać jak w RPG 2 tygodniowe organizacje, po 50 postaci w każdej, a na nich przegrane po 10h bo wiedzą, że w każdej chwili mogą ją stracić podczas GŁUPIEJ STRZELANINY, nawet nie z jakiegoś ticketu, bo jeżeli ktoś ma uargumentowany ticket i chce zabić kogoś to jest jak najbardziej w porządku. Ale nie gdy, ktoś gra i wbija zwyczajne BW 5 minutowe przeciwnej stronie, a ktoś akurat się zaloguje i gościa ubije na pseudo rdzennym i sebek nadaje mu FCK, a w identycznej sytuacji z kimś innym za parę dni stwierdzi, że jednak nie nada i oleje czyjeś prośby. Albo coś jest egzekwowane sztywno, albo nie. To my gramy w gre, czy sebek gra w ruletke z naszymi postaciami bo 'może' i chuj.
    Tu jako przykład może posłużyć nasza przedwczorajsza sytuacja. Pozwolę sobie zwyczajnie wkleić wycinek z apelacji kolegi z naszej organizacji.
    W skróce: Gracz od nas prowadził zwykłą grę na stacji benzynowej, został zaczepiony przez postacie wrogiego gangu i wbiegli oni w nich z zamiarem pobicia ich w sporej przewadze liczebnej. Nasi ludzie zaczęli strzelać, ich też. Koniec akcji i na następny dzień ten sam gracz, którego zaatakowali chce się zrewanżować w 100% In Character, mając do tego podstawy. Prowadzimy grę u nas, pożalił się do gości wyzej i my wystawiliśmy zielone światło na ukatrupienie gości z przeciwnej organizacji (92 PBB). Jedziemy w 4, nie wpadamy tam od razu strzelając do każdego kto stoi dookoła. Wypatrzyliśmy konkretne osoby, które brały udział w w/w pobiciu, aby to miało ręcę i nogi. Rozgrywamy akcję, ja gadam na czacie In Character, nawet nie zdążyliśmy wysiąść, a tamci już strzelają - my odpowiadamy tym samym. Finalnie ich pada 4, a u nas jedna osoba (i to ta, która miała podstawy do tego rewanżu) i wpada sebek blokuje mu postać, a tamtą stronę zostawia bez niczego pomimo tego, że to my wpadliśmy się zrewanżować za ich zjebane prowokacje. 
    1. Oni zaczęli strzelać, więc ta zasada z jego śmiesznego regulaminu niepowinna zadziałać. Mamy gifa, gdzie dokładnie widać kto pierwszy zaczął strzelać - pomimo tego sebek odrzucił apelacje bez żadnych wyjaśnień. Bo dla mnie wyjaśnieniem nie jest "jako gamemaster mogę ci zablokować postać, kiedy chce" bo to jest zwykły brak poszanowania gracza i tego że jeszcze komukolwiek w ogóle chce się grać w tym półświatku przestępczym, bo naprawdę jest on w tak chujowym stanie międzyinnymi przez to, że nawet podstawy takie jak regulamin kuleją.
    2. Raz ta zasada działa tak jak już wyjaśniałem, a raz nie. Tutaj akurat dziwnym trafem zadziałała, gdzie mieliśmy 100% uzasadnioną akcję i nie był to żaden bezpodstawny deathmatch z nudów. Obstawiam, że gdybyśmy wszyscy jakimś cudem tam padli to sebek pewnie rozdałby blokady postaci dla każdego z nas, a ich zostawił tak samo bez ani jednego. Autentycznie przez takie gówno odechciewa się grać, bo nie ma tu żadnej logiki w jego działaniu. Gdy pytałem go po co ta zasada figuruje i nie chce jej się pozbyć to mówi, że ma to chronić przed dmem z nudów i tu się pojawia pytanie, gdzie tu jest dm z nudów? Dlaczego nadal konsekwencje wyciągane w grze za pomocą broni uważa się za dm, przecież od tego ma komendę /admin jail, aby szkodników grających pod dm karać, albo usuwać organizację a nie żeby karać pojedyńcze jednostki, zwykłych graczy prowadzących wątki IC blokadami postaci. 
    Kolejna sprawa nadanie mi bana na 10 dni, blokady pisania, moderacji i wszystko co było dostępne przez sebka. Na forum nie zwyzywałem żadnego administratora, zwyczajnie postowałem w apelacjach, dyskusjach, gdzie dawałem swoją opinię nt. jakichś zmian, czy wytykałem jakieś błędy - zostałem za te posty ukarany, a momentem kulminacyjnym był ten post.

    Nie zastosowałem tu żadnej ofensywy w jego kierunku, czy kogokolwiek z administracji. Fakt, że dałem tam pare razy kurwa jako przecinek, ale ile można znosić ten smród wywołany jego ruchami w rozgrywce sektoru przestępczego. To się ciągnie już za długo i po prostu widząc kolejny raz z rzędu tak złośliwą zagrywkę i jego wiadomość zwrotną na discord na pytanie dlaczego tak zrobił, po prostu wjechałem z fristajlu. Jednak nadal nie sądze, aby to się kwalifikowało pod nadanie bana w grze, forum na 10 dni. Moim zdaniem ten koleś jest zawistny i może jest bezkonfliktowy wśród ekipy serwera, bo nie mają oni o co się nawet spierać. Natomiast dla nas jest w chuj rzeczy do zmiany, dlatego spieramy się z nim i próbujemy mu coś przetłumaczyć, a on w zaparte idzie w swoje, albo olewa, albo odpowiada mega zabawnie, humorystycznie obracając sprawy w żart.

    Dowody: -
     
    wstawiam za joska
  5. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez Th3Pitterr w [Skarga/Sebek] josek   
    Po skardze na Morfeusza i jego powrocie na stanowisko opiekuna, miałem już nigdy nie udzielać się w podobnych tematach. Ale zostaje mi to zrobić, przez słuszność słów poprzedników. Decyzje Sebka są bardzo nieścisłe, często jednostronne. Wczoraj padliśmy ofiarą podobnego zabiegu "boskiej decyzji o życiu i śmierci".
    Sytuacja wybuchu bomby-pułapki pod domem klubowym Mongols MC. Akcja jako obrazek wygląda spektakularnie i faktycznie może wydawać się okej jak na standardy hollywood. Ale pod kątem technicznym wybuch bomby był bardzo jednostronnym scenariuszem. 
    Od początku. Po rozmowie z Pawlikiem wynika, że celem ticketu o samochód-pułapkę było /ado i sam fakt spektakularnego pokazu siły. Drugorzędną kwestią, o którą Pawlik poprosił były jakiekolwiek FCK. Sebek zgodził się na pierwszą cześć, zgodził się też na drugą, przy czym ustalił kilka absurdalnych kwestii, których ofiarami padło czterech moich graczy:

    1. Samochód-pułapka jako skrypt nie zadaje obrażenia ludziom znajdującym się poza samochodem i to przeszkoda techniczna w używaniu go jako broni masowego rażenia. W tym przypadku opiekunowie wprowadzili małą modyfikację do całej akcji. Siłę wybuchu określili granatami w liczbie minimum 10, rzucanymi w moich graczy. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do samego pomysłu samochodu-pułapki ale Pawlik był świadomy, że samochód-pułapka to nie IED rodem z afgańskich szos. Siła takiego wybuchu na pewno zabije osoby wewnątrz ale ci stojący obok mają pewne szanse na przeżycie. W tej sutuacji jednak, zostały one odebrane nie jednym, nie dwoma a serią dziesięciu granatów, jeden po drugim dobijających ludzi znajdujących się obok. Nie słyszalem jeszcze o kasetowych bombach-pułapkach.
    Jeśli skrypt działa tak, że nie zabija na 20 metrów, a razi w małym obszarze, to dobrze byłoby nie majstrować przy nim w sposób, który można bardzo łatwo zmanipulować. 
    Albo zostajecie przy wybuchu, który zabija ludzi wewnątrz/jest nieśmiertelnym ale jasnym przekazaniem wiadomości, albo dajecie Pawlikowi wybór czy chce nadal efektownego ale nie efektywnego wybuchu czy może standardowego i o wiele bardziej skutecznego rozstrzelania do bw.
    Jestem pewien, że Pawlik pozostałby przy efektowności, nie efektywności, bo takie było jego założenie. Tutaj w grę wchodzi jakaś dziwna żądza krwi po stronie opiekunów.
    2. Absurdalna decyzja, która dosłownie obrazuje jednostronny przebieg scenariusza - Morfeusz poinformował mnie, że na tę akcję ustalono zasadę RAGDOLL = FCK. Jest to dla mnie zasada, z którą nie jestem w stanie się zgodzić i zaakceptować. Skoro przy wybuchu samochodu-pułapki jest jakaś niewielka szansa na przeżycie, moi ludzie powinni taką szansę otrzymać. 
    Tutaj ofiarą pada Eduardo Roberts i Leopold Potter, którzy podczas faktycznej eksplozji samochodu - pułapki odlecieli na ragdollu otrzymując obrażenia (~20hp), przetrwali też następujące po wybuchu eksplozje granatów, rzucanych jedne po drugich. Wybuchy trwały kilkadziesiąt sekund. Już nawet puszczając w niepamięć niesmak tych kasetowych wybuchów granatów, które nie wiem czemu miały służyć, choć domyślam się, że miały być jakimś wyznacznikiem siły i wielkości eksplozji (co jest kuriozalne), nadal nadawanie FCK postaciom, które nie otrzymały BW jest jawnym naciągnięciem zasad. W tym momencie, każdy nieudany wniosek o FCK, w którym ofiara nie pada z BW a zostaje ranna, powinna kończyć się uśmierceniem postaci.
    3. Kolejny argument o niespójności pewnych założeń scenariusza. Sytuacja sprzed miesiąca (nie pamiętam dokładnie daty) kiedy w wybuchającym samochodzie smaży się Mia Parker (otrzymuje bw), przeżywa i do dziś gra konsekwencje tego wybuchu. Analogicznie, ci stojący poza samochodem-pułapką pod domem klubowym, ze znacznie większym prawdopodobieństwem przeżycia (faktycznie nie otrzymując BW) giną z rąk Boga-Manipulatora. 
    Nie wywlekam dawnej sytuacji z Mią Parker, by wyciągać z niej konsekwencje i teraz uśmiercać jej postać czy cokolwiek. Używam tego jako przykładu, w którym ofiara ataku bombowego przeżywa. Jestem pewien, że Pawlik nie miałby pretensji, gdyby samochód-pułapka najzwyczajniej w świecie eksplodował ale dał żyć osobom, które faktycznie przeżyły tę eksplozję (nie zostało im nadane BW).

    Próbując wywalczyć cofnięcie FCK dla tych, którzy na nie nie załużyli, odbiłem się od ściany pod tytułem "Nie cofniemy już FCK". W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak dołożyć cegiełkę do sprawy, która może doprowadzi do zmiany, w której cofnięcie absurdalnego FCK będzie zabiegiem możliwym, a w najśmielszych snach, sytuacji, w której jednostronność i niekompetencja znikną, pozwalając mi na spokojną grę i nie wypisywanie kolejnych rozprawek.
  6. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez doozan w [Skarga/Sebek] josek   
    generalnie to gdy wysiadaliście coś mi się wydawało że mieliście już broń wyciągniętą i dlatego zacząłem strzelać, co jest dosłownie przyzwyczajeniem i impulsem (tym bardziej ze kreciliscie sie mocno w okolicach), nie mniej jednak twierdze że te fck też było z pizdy bo na moje to mógłby to być zwykły dm, kilka bw i powrót do siebie xd wiec szczerze mowiac dla mnie mogliby odblokowac rogolowi postac, calosc zostalaby cofnieta a sebki wyjebalyby punkt o tym fck bo jest to z chuja wziete tak naprawde
  7. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez Kevin Byrne w DARCSIDE FOETYS (Glove Gang/Rollin 40s NHC)   
    Zdjęcie przedstawia młodą parę z getta Diamond Hill (19) i Shamond Barco (17) imprezujących w okolicach 42nd & Vernon 
















     
  8. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez waxel w DARCSIDE FOETYS (Glove Gang/Rollin 40s NHC)   
    Next Day


    No Lackin Part I






    No Lackin Part II






    Dont Wanna Die Yet Cuh



    Crippin Aint Easy But Its Fun

    Nigga really from the 4 bang the Owe
  9. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez waxel w DARCSIDE FOETYS (Glove Gang/Rollin 40s NHC)   
    Logo New York Yankees to główny symbol wszystkich Neighborhood Crips. Wielkie "N" symbolizuje "Neighborhood".
     
     
    Detroit Tigers odpowiada klice "Darcside". Jest to główny symbol dla członka tej kliki.
     
     
     
    W środowisku 40s Washington Nationals głównie noszą członkowie z kliki "Western".
     
     

    Pittsburgh Pirates jest odniesieniem do kliki "Parcside".
     
     
     
    Los Angeles Angels reprezentuje Avenues, następną klike 40s.

     
     
     
    Trzy palce (kciuk, środkowy i wskazujący) to gangsign "N". Dla 40s jak i innych NHC oznacza "Neighborhood".
     



    Kolejny wariant zrobienia "N".
     





    Cztery palce oznaczają "40s".
     




    "C" to nic innego jak pokazanie że jest sie Cripem.






    "O" odnosi się do "owes" czyli karty Rollin Os. 4O, 6O, 9O i tak dalej.





    Środkowy palec a przy nim gangsign "H" to w tym przypadku okazanie disrespectu dla wszystkich Hoover Criminals.
     




    Środkowy palec przystawiony do gangisgnu przypominającego "rogi" to okazanie disrespectu dla wszystkich Blood gangów, m.in Brims, BPS.
     



    Gangsign "BK" który dissuje Blood gangi.
     




    Środkowy palec przystawiony do rzymskiej trójki dissuje Gangster Crips, m.in 83.
     




    Widoczny gest rękami to "Rollin". Specyficzna rzecz dla wszystkich Cripów będących w karcie Rollin.
     
  10. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez waxel w DARCSIDE FOETYS (Glove Gang/Rollin 40s NHC)   
    40 Bars On Me



    We Dont Fuck With Ts Round Here

    Back Door Gang Part I




    Dont Ask Me Where I From Nigga Rollin





    .T.B.C.
  11. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez waxel w DARCSIDE FOETYS (Glove Gang/Rollin 40s NHC)   
    James Coleman a/k/a JayOwe(1), born on 01/12/2004, 6'0", 174 lbs
    Active member of Darcside clique from Rollin 40 Crip Gang
    Urodzony i wychowany na 43rd & Hoover zaraz przy Vernon Avenue. Żyjąc w sekcji 40s nie miał większego wyboru jeżeli chodzi o gangbangowanie i dołączył do gangu, swój Rollin wykonuje w klice gdzie nie ma świateł. Typowy produkt getto który jest wynikiem imprezy z 04, od dziecka sprawiał problemy przez wpływ otoczenia m.in jedną z najlepszych pod względem aktywności klik swojego gangu. Razem z jego day1, Shamond "N-Sane" Barco(2), wpadł w niejedne kłopoty na linii gang-gang czy z Departamentem Policji. Uczęszczał do szkoły w South Central w obszarze Vermont Harbor, blisko miejsca jego zamieszkania. Bycie Cripem nie pomagało mu w zdawaniu klas więc szybko doszedł do wniosku, że bycie schoolboyem nie jest w jego stylu. Szkoła była przepełniona takimi jak on co dolewało oliwy do ognia. Jego oficjalny put on miał miejsce dwa lata temu w jednej z gangowych alejek. Jest z Darcside więc ma w sobie to DNA Hoovers które robi z niego niezłego gnojka.
  12. gex polubił odpowiedź w temacie przez Hood Trophy w [15.03.2021] Greedo & Tanner - First day out   
    zajebiste zajebiste 
  13. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez Kevin Byrne w Evil Side Playboys (CLS/ZR35ST)   
    Przedstawiamy Wam spin-off gangu Playboys bazujący na prawdziwych zdarzeniach. Naszym celem jest jak najlepsze odzwierciedlenie brudnego getta opanowanego przez Surenos w nowoczesnym wydaniu i przełożenie tego co się dzieje faktycznie na kalifornijskich ulicach do świata gry. W 21 wieku normalnym zjawiskiem są czarni członkowie sur gangów, więc takie postacie również będzie można u nas zobaczyć. Sąsiedztwo będzie kreowane na te niebezpieczne, ale mimo to nie zamykamy się na graczy z zewnątrz, więc absolutnie nie będzie sytuacji w których przypadkowy gracz nie będzie mógł przejść przez dzielnice bez okradnięcia. Zależy nam na to żeby okolica żyła i interakcja była na odpowiednim poziomie, nie ograniczała się wyłącznie do ludzi z naszego grona - mamy w planach stworzenie biznesów rodem z hooda, które będą spotami dla graczy, aby ułatwić im wejście w interakcje z nami. Nasza organizacja będzie idealnym miejscem dla gości stawiających nacisk na dobry roleplay i rozwój wątków swojej postaci. Oczywiście tym samym nie tolerujemy trollów, powielania głupoty i nie fair zagrywek. Przez lata gry takich klimatów mamy odpowiednią wiedzę i oprócz tego zrobiliśmy specjalnie research na temat funkcjonowania Playboysow i śmiało możemy powiedzieć, że stworzymy konkretny klimat i otoczkę, która miejmy nadzieję pchnie trochę świeżości w serwer. 
    PARĘ PORAD JAK POPRAWNIE KREOWAĆ POSTAĆ Z GHETTA (WARTO PRZECZYTAĆ)
    1. Tworzac postac, ktora moze aspirowac do zostania gangsterem musisz przemyslec i wziac sobie do serca, ze bardzo prawdopodobne jest to, iz na najnizszym szczeblu czy tez nawet jako oficjalny czlonek organizacji nie poprowadzisz nowego wozu sportowego albo odpicowanego low ridera z lat 60-tych, prawdopodobnie twojej postaci nie bedzie stac na taki pojazd przez dlugi czas i moze nawet zginie nie zostawiajac nic po sobie. Jezdzimy starymi, zdezelowanymi wozami, zarabiamy niemale pieniadze z narkotykow czy napadow, ale podstawa postaci jest przezycie. Jedzenie, dach nad glowa, rachunki, higiena, ubrania, pomoc rodzinie o ile twoja postac ja posiada, splacenie sie gangsterom za narkotyki... i dopiero na szarym koncu pojawia sie potrzeba posiadania nowego wozu, po potyczce z cala gama problemow. Ci, ktorym sie poszczesci w czasie napadu czy podczas malych transakcji gdzie wywinduja cene w gore i zarobia na nieswiadomym niczego drugim graczu beda mieli pole do popisu w rozwoju postaci identyczne jak ci, ktorzy zostali napadnieci i okradnieci z dragow, ktore teraz musza splacic. Wez dragi w kredyt. Obroc je w gotowke. Splac sie. To co zostalo jest twoje. Wez dragi za gotowke. Zostan napadniety, pobity, dzgniety, postrzelony, strac wszystko w mgnieniu oka. Odrob to co jestes zalegly byleby nie narobic sobie wiecej problemow. Masz legalna prace? Dobre. Ciagniesz pieniadze z zasilku (payday) i odgrywasz to w jakikolwiek sposob? Dobre. Kazdy dolar liczy się dla Twojej postaci.
    2. Czynnikow przez ktore twoja postac chcialaby dolaczyc do grupy jest tyle, ile tylko sobie wymyslisz. Moze twoj charakter potrzebuje atencji, ktorej nie dostaje od rodzicow, moze interesuja go pieniadze, samochody, bizuteria i kobiety starszych gangsterow, a moze po prostu maja chec przynaleznosci do jakiejkolwiek grupy. Pewna rzecza na stowe jest to, ze nikt nikogo zmusza do zostania czlonkiem gangu. Gangi Surenos maja to do siebie (oczywiscie pewnie nie wszystkie, nie wiemy tego w 100%), ze szacunek mierza w popelnianych przestepstwach i w tym jak moga wykorzystac osobe aspirujaca. Przypuscmy, ze twoj char to malolat, ktory decyduje sie z banda kolezkow z jednego osiedla na handel narkotykami pod jednym z gangsterow. Wkrotce, moze on wziac ich pod swoje skrzydlo i zasponsorowac wejscie do gangu, ktory powiekszy sie o kolejne osoby wykazujace inicjatywe i popelniajace przestepstwa na rzecz grupy. I tyle.
    3. Postaraj sie nie zapomniec, ze twoja postac tak samo jak kazdego innego w tej organizacji tez ma rodzine, dom, moze i nawet legalna prace poza tym, ze jest wyjeta spod prawa, moze ma dziewczyne/chlopaka w innym gangu i tez probuje zadbac o najblizszych. Przemysl co chcesz grac, nawet ksywa twojej postaci ma znaczenie. Nie musisz grac przestepcy. Jako aspirujacy czlonek mozesz grac kogo tylko chcesz: malolata, ktory afiszuje sie z miejscem zamieszkania, zwyklego goscia nie mieszajacego sie w sprawy gangu, wschodzacego osiedlowego rapera, ktory zaslania sie gangsterami placac im za ochrone, mozesz grac kogokolwiek, ale w granicach dobrego smaku. Jestesmy zainspirowani popkultura i tym co sie dzieje na swiecie, zainteresowani zyciem, ktore toczy sie tak jak wszystko inne dookola. Zostan dilerem grupy, zostan informatorem policji, zostan zlapany przez wrogi gang i daj sie pobic, zemsc sie, daj sie postrzelic, badz swiadkiem morderstwa, baw sie dobrze na imprezie, napadnij przechodnia pozna pora ze znajomymi, podrywaj dziewczyny, odloz kilka tysiecy na przyszlosc i zostan okradniety przez nieuwage, zaufaj kazdemu i zostan zamordowany z zimna krwia, zostan aresztowany, pozbaw kogos zycia, pnij sie po szczeblach w gore albo stan sie posmiewiskiem. Ogranicza cie tylko wyobraznia.
     
    Fundament organizacji: josek, mielon, cappadonna, fleeboy, waxel, walczako, antu5, westen, kwasek, dooc, kapiszon, gutox, goncik, wizzy, moskwa, lambroise, vermont trooper, degus
    Jeśli ktoś wiąże przyszłość swojej postaci z naszym projektem to możecie śmiało się odzywać do mnie na PW. 
  14. Hood Trophy polubił odpowiedź w temacie przez Kevin Byrne w Evil Side Playboys (CLS/ZR35ST)   
    COURT OF APPEAL OF THE STATE OF SAN ANDREAS SECOND APPELATE DISTRICT DIVISION

    Francisco Gutierrez i współoskarżony Santos Martinez zostali oskarżeni o zabójstwo Angel Mendoza Bautista. Sam Gutierrez został dodatkowo obciążony zarzutami posiadania broni i użycia jej do dokonania morderstwa. Według informacji obydwa zarzuty wiążą się z kryminalną działalnością gangu ulicznego. Oskarżony dopuścił się poważnych i brutalnych przestępstw, które w myśl kodeksu karnego podpadają pod prawo „Three Strikes Law”.

    Gutierrez i Martinez działali wspólnie, dlatego sąd uznał ich obydwu za winnych dokonania zabójstwa. Oskarżony w związku z przeprowadzonym śledztwem i wcześniejszym przyznaniem się do winy zrzekł się swojego prawa do procesu. Szóstego września 2013 roku sąd pierwszej instancji skazał F. Gutierrez na karę dożywotniego pozbawienia wolności, z możliwością wcześniejszego zwolnienia po 25 latach odbywania kary. Zgodnie z prawem „Three Strikes Law” możliwość ubiegania się o wyjście została zwiększona do 50 lat. Do wyroku dołożono jeszcze dodatkowe 25 lat za użycie broni palnej do dokonania przestępstwa. 
    Wieczorną porą 31 sierpnia 2007 roku, Abdon Solis i Bautista czekali przed sklepem „Best Buy” na ulicy Roy Lowenstein Boulevard. Kiedy ojciec Abdona, Jorge Solis, kupował piwo w owym sklepie, do czekającej dwójki podszedł wytatuowany latynos ubrany w czarną czapkę z daszkiem. Zapytał Bautisty: „Skąd jesteś?”. Bautista odparł „Drifters”, po czym został uderzony. Bautista nie pozostał dłużny i oddał cios napastnikowi. Rozpoczęła się bójka. Abdon zeznał, że on sam nie uczestniczył ani w życiu gangów ani w bójce, ale przyznał, że Bautista rzeczywiście był powiązany z Drifters.
    Kiedy Bautista zaczął przeważać w ulicznej bijatyce, drugi napastnik wysiadł z pobliskiego ciemnego samochodu. Był ubrany cały na czarno, a na twarzy miał czarną kominiarkę. Trzymając w ręku shotguna zbliżył się do Bautisty na odległość trzech metrów i oddał strzał. Przerażony Abdon schował się w sklepie. 
    Pracownica sklepu, Amelia Muniz zeznała, że usłyszała dwa lub trzy strzały podczas rozkładania towaru. Kiedy wyjrzała przez okno, zobaczyła zaparkowanego przed sklepem vana i młodego człowieka, który krzyczał „Zabili go!”. Amelia od razu wezwała policję, a następnie wyszła przed sklep, gdzie zauważyła leżące w kałuży krwi ciało z odstrzeloną głową. Dostrzegła także oddalającego się z dużą prędkością SUV-a.
    Detektyw Alonso umieścił Martineza w więziennej celi z podsłuchem. Nagrania zostały przeanalizowane przez ekspertów. Martinez wygadał się współwięźniowi, że wie, że chodzi o morderstwo, a departament zabezpieczył jego DNA z samochodu. Tłumaczył: „Tamtego dnia, kiedy zrobiłem robotę, śledziły mnie psy. Rozwaliłem samochód, ale dałem radę uciec. Zostawiłem krew w aucie i mnie dorwali.”. Współwięzień zapytał Martineza z kim się buja. Ten odpowiedział, że trzyma się z gangiem Playboys z Roy Lowenstein Blvd i Covenant Ave. Martinez mówił, że policja nie znalazła broni, dodał: „Dlatego wkręciłem im, że zostałem wrobiony, że jacyś kolesie zabrali mi furę i nie wiem co później zrobili. Ale chyba mi nie wierzą. Dopytywali jakim cudem moja krew była w wozie, więc powiedziałem, że ci kolesie mocno mnie pobili i stąd moja krew się tam znalazła. Ale oni tego nie łyknęli.”

    W 2007 roku oficer LSPD Allan Corrales został przydzielony do grupy zajmującej się rozpracowywaniem gangów, ze szczególnym uwzględnieniem gangu Playboys. We wrześniu tamtego roku został wezwany do zajścia między gangami na Jamestown Street. Właśnie tam zobaczył oskarżonego, którego sfotografował. Oficer Corrales dostarczył zdjęcia Wysokiemu Sądowi i wskazał na tatuaże oskarżonego: króliczka na jednej dłoni i trzy kropki pod prawym okiem. Oficer Michael Boyle, który razem z Corralesem uczestniczył w tamtym zdarzeniu zeznał, że widywał wcześniej oskarżonego z innym członkiem gangu, Manuelem Garcią. Powiedział, że oskarżony miał uprzednio kontakty z członkiem o pseudonimie „Blanco”. Jeden z takich kontaktów miał miejsce przed domem oskarżonego na Covenant Ave, gdzie oficer Boyle miał okazję zobaczyć tatuaże oskarżonego: trzy kropki pod prawym okiem, króliczka Playboya na prawej dłoni i przydomek gangu na brzuchu. Oficer Boyle znał oskarżonego jako członka gangu CLS lub Chicos Locos clique, czyli podgrupy gangu Playboys.

    Detektyw Alonso zabezpieczył także zdjęcia z telefonu znalezionego w aucie Martineza. Na fotografiach były napisy i obrazki: „Los Santos” z odwróconą literą „N”, króliczek Playboya z cygarem lub papierosem w ustach; litery „D”, „K” oraz „S”, znaczące „Dukes”, literka „D” zawierała w sobie napis „L.S”; numer kierunkowy Los Santos, króliczek; napis „Cove” (skrót od Covenant); „Bam, bam”; „Fuck the Rest” oraz „187 police”. Detektyw Alonso wyjaśnił, że napis „Roy y Covenant” to nazwa odłamu grupy Evil Side Playboys, a numer 187 odnosi się do artykułu 187 kodeksu karnego, który dotyczy zabójstwa.
    [...]
    Oficer LSPD Shane Bua to wyznaczony przez prokuraturę ekspert gangowy. Był regularnie przydzielany do monitorowania i zbierania informacji na temat latynoskich gangów, zwłaszcza Playboys. Oficer Bua twierdził, że granice terenów Playboys zmieniały się bez przerwy, ale stałymi rejonami ich przestępczej aktywności było Roy Lowenstein Boulevard i Covenant Avenue. Wyjaśnił, że utrzymanie władzy i kontroli przez gang nad konkretnymi ulicami jest bardzo ważne: ze względu na bezpieczeństwo, aby wrogie gangi bały się tam zapuszczać i żeby był to klarowny przekaz, że w tej dzielnicy nie ma miejsca dla dilerów niezarabiających na konto Playboys, czyli niezrzeszonych lub z innych gangów. Tagowanie i tagbangerskie crew powstały właśnie po to, aby wyznaczać granice i przypominać rywalom kto rządzi w danym dystrykcie. Gang Drifters był jednym z głównych rywali Playboys z powodu dzielenia terenów. 31 sierpnia 2007 było ponad 600 potwierdzonych członków gangu Playboys i jego kliki, a co najmniej 200 z nich było wtedy aktywnych, lub przynajmniej częściowo.
    Przemoc jest na porządku dziennym i jest nieodłącznym elementem świata gangów. Służy ona do siania postrachu wśród wrogów czy społeczności, aby skutecznie zniechęcić ich do zgłaszania przestępstw czy ogólnej aktywności gangowej PBS. Aktywne działanie i brutalny sposób prowadzenia konfliktów przeciwko rywalom sprawiało, że byli uważani za silnych i dawało do zrozumienia pozostałym gangom, aby zostali ich sojusznikami, albo nie wchodzili z butami w ich dzielnice. W opinii funkcjonariusza Bua, Playboys był aktywnym gangiem ulicznym, którego podstawową działalnością była sprzedaż narkotyków, rabunki, napadanie na rywali, świadków i pozostałych ludzi na których krzywdzie mogli zarobić, lub podnieść swój status w przestępczym półświatku, do tego dochodziły wymuszenia, tagbanging, napady z bronią palną, morderstwa i tym podobne.
    Zostały przedstawione dokumenty skazujące dwóch członków gangu Playboys: Javier Carlos Delgado, który przeprowadził atak z bronią palną w 2005 roku, oraz Sergio Delgado będący również Playboyem i został złapany na nielegalnym posiadaniu broni. Sytuacja miała miejsce, gdy w/w członkowie na swoim rejonie natknęli się na osobę, która nie była powiązana z żadnym gangiem. Juan sprawdzał go pytając "Skąd jesteś?". Takie pytanie zawsze pada w kontekście gangowym i ma na celu określenie pochodzenia potencjalnego rywala, więc zazwyczaj kończy się ono pobiciem, lub nawet utratą życia jeśli ofiara faktycznie okaże się wrogiem. Natomiast skonfrontowany przez Javiera facet nie reprezentował żadnej bandy i tak też powiedział. Wtedy Juan z pozostałymi gangsterami okradli go używając przy tym w/w broni palnej ciągle trzymając go na muszce, a na sam koniec pobili. Sergio jako jedyny w tej grupie był hardcore memberem gangu Playboys. Potwierdzają to tatuaże na jego ciele, które definiują w ich środowisku kogoś z wyłożoną robotą dla bandy.
    Najbardziej rozpoznawalnym znakiem gangu Playboys jest 'hand sign' przedstawiający króliczka - wykonuje się go najzwyczajniej robiąc pierścień i wystawiając środkowe palce symbolizujące uszy. Oficer Bua był w posiadaniu zdjęć Santos Martinez z widocznymi tatuażami na całym ciele jak i twarzy, wśród nich było wytatuowane Playboys hand sign co potwierdziało jego afilacje z gangiem. Takie ruchy podejmują w większości respektowani, hardcore członkowie, którzy idą na całość i akceptują ryzyko wiążące się z wytatuowaniem twarzy czyli bycie wystawionym bez przerwy na agresję ze strony wrogów PBS. Pozostałe znaczące tatuaże w tej sprawie: z tyłu głowy "Covenant" z dwoma pistoletami i kolejnym napisem niżej "Fuck L.S.P.D", symbol króliczka Playboys na ramieniu, oraz litery P, B i S, oznaczające Playboys między uszami królika. Zdaniem oficera Bua, w dniu strzelaniny czyli 31 sierpnia 2007 r. Martinez był aktywnym członkiem gangu Playboys i należał do kliki Dukes (teraźniejsze Zoo Rabbits).
    Tak samo główny oskarżony Francisco Gutierrez był członkiem innej kliki PBS, Chicos Locos. Oficer Bua wyjaśnił, że członkowie różnych 10 klik Playboys stale ze sobą kooperowali i wspólnie popełniali przestępstwa co czyniło ich jeszcze bardziej silnymi. U Francisco Gutierrez, oficer Bua zidentyfikował wytatuowane "Playboys" na brzuchu, oraz trzy kropki obok oka co oznacza "My Crazy Life" (moje szalone życie). Centrum terytoriów Drifters stanowiła okolica otaczająca Roy Lowenstein Blvd i Covenant Ave. Ten rejon był dzielony przez oba gangi i znajdowały się w nim Primary Schools i High Schools co podsycało narastający konflikt. W okolicach szkół dochodziło do wywierania presji na przeciwnym gangu i licznych strzelanin mających na celu skłonić uczniów do dołączenia do silniejszego gangu i wywołać obawy przed dołączeniem do tego umierającego. W sierpniu 2007 roku Playboys Gang zdominował Drifters. Walka była zaciekła jednak Drifters byli ofiarami około pięć razy częściej, niż Playboys co finalnie skutkowało wyparciem ich z ulic tym samym poszerzając swoją granicę. 
    Wyjaśnione zostały również terminy "going on a mission", czy "putting in work" oznaczają one wyjście z pozostałymi członkami gangu i zrobienie czegoś na korzyść grupy, naprzykład udanie się na terytorium rywala w celu popełnienia przestępstwa, zbombienia ścian czy napaści fizycznej. Każdy członek na "wyłożeniu roboty" ma swoją umowną rolę do wykonania podczas akcji - kierowca do ucieczki wrazie kłopotów, osoba obserwująca okolicę, złodziej, czy 'gun keeper' robiący ochronę bandy. Osoba, której nie udało się wykonać "step up" jest narażona na ogromne konsekwencje ze strony członków gangu. Na tak zwane misje udają się zawsze w dużych bandach ze względu na poczucie bezpieczeństwa i koleżeństwa, oraz wprowadza to większe przerażenie wśród ofiar przez co mają większe pole manewru do skrzywdzenia, poniżenia wroga. Z reguły członkowie gangu zabierają bronie na misje, więc niemal niemożliwym jest, by nikt w aucie nie wiedział, że ktoś jest uzbrojony. Oficer Bua wytłumaczył, że wielu członków gangu mówiło mu, że poinformowanie kolegi o posiadanej przy sobie broni lub sporej ilości narkotyków jest kwestią honoru. Takie przedmioty mogą przynieść kłopoty podczas zatrzymania przez policję, dlatego ktoś powinien mieć wybór, czy chce być w to zamieszany.
    Oficer Bua zwrócił także uwagę na bardzo ważny aspekt szacunku wśród kultury gangów. Członkowie gangu równoważą pojęcia szacunku ze strachem. Szacunek zdobywa się poprzez popełnianie przestępstw, dominowanie i prześladowanie członków opozycyjnych gangów. Im bardziej brutalne i cięższe jest przestępstwo, tym więcej szacunku zdobędzie dany członek dla gangu i wśród gangu. Pojawienie się członka wrogiego gangu na obcym terytorium może być uznane za brak okazania szacunku. Rozpoczęcie bójki na pięści na terytorium wroga także jest oznaką braku szacunku. Przegrana w takim starciu rzuci cień słabości na gang, który reprezentuje pokonany, a w konsekwencji obniży jego poziom szacunku. Bycie nieszanowanym lub utrata szacunku może okazać się sporym wyzwaniem dla członka gangu. Może on spotkać się ze słownymi lub fizycznymi atakami. Wtedy może zapragnąć odzyskać szacunek wśród gangu za wszelką cenę.
     

     
    Playboys Gang inaczej "Rabbit Gang" to główny 'filar' działający pod parasolem Surenos rozbijający się na 3 strony tj. Westside Playboys, Eastside Playboys i Southside Playboys. Eastside Playboys są znani także jako Evil Side Playboys i powstali w dużej mierze przez migrujących członków WSPBS co sprawia, że wszystkie strony ze sobą ściśle współpracują i nie prowadzą wewnętrznych konfliktów, tworzą one silną całość. W skład Playboysow z Eastside wchodzą takie kliki jak: 35th Zoo Riders/Rabbits (dawniej Dukes), 42nd Cyclones, 43rd Most Hated Locos, 46th Rabbit Town Locos, [49th, 51st, 56th] Chicos Locos. Za najmocniejsze i najbardziej aktywne kliki uważa się Chicos Locos (CLS) i Zoo Rabbits (ZR), które okupują znaczną część terenów na Eastside razem z pozostałymi klikami. Jednak ich domem określa się Roy Lowenstein Boulevard i Covenant Avenue na których regularnie dochodzi do przestępstw popełnianych przez członków PBS. Młoda generacja Playboyów charakteryzuje się tym, że pomimo zastrzeżeń meksykańskiej mafii nadal rekrutuje do swojej bandy afroamerykanów, amerykanów i inne rasy co czyni aktualnie gang wieloetniczym. W 21 wieku dochodzi do mixów i na sąsiedztwie opanowanym przez meksykańskie gangi można zobaczyć właśnie wśród nich czarnoskórych gangsterów repujących w tym przypadku Rabbits Gang. Gangi z biegiem czasu tak samo jak wszystko inne najzwyczajniej w świecie się zmieniały i podążały za trendami - teraz w internecie można dostrzec raperów tj. Rich Rabbit, Mr. KeepItHood związanych z gangiem Playboys i ich movement zapoczątkowany jako "Rich Rabbits, Double R, Low Bottomz", wchodzi w to gangowy merch w postaci ubrań. Gangsterzy występują na teledyskach i promują swoje gangsterskie życie w pogoni za sławą i pieniędzmi. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin