Znajdź zawartość

Ocean's Bounty Bar – dość spory lokal umiejscowiony w północnym Cumash, tuż przy autostradzie prowadzącej do Paleto Bay. Założony lata temu przez starsze małżeństwo, rybaka i właściciela kutra Brandona i jego żonę Scarlett. Pomysł był prosty – prowadzona przez kobietę smażalnia była głównym odbiorcą i miejscem sprzedaży ryb i innych dobroci, złowionych przez jej męża. Wszystko odbywało się najkrótszą możliwą drogą, prostego, rodzinnego biznesu. Rzec by można, że wyciągana z sieci ryba wskakiwała od razu na patelnię w Ocean’s Bounty Bar. Nieskomplikowany model biznesowy nie wymuszał wysokich cen, a sprawdzony dostawca głównych produktów sprawił, że lokal bardzo szybko wypracował sobie renomę wśród lokalnej ludności oraz stał się niemalże obowiązkowym przystankiem dla wielu kierowców, oraz turystów odwiedzających zachodnie wybrzeże. Niestety, pewnej nocy podczas połowu, kuter Brandona uległ poważnej awarii. Cała załoga wraz z szyprem została ewakuowana w porę, jednak kuter spoczął na dnie Oceanu. Śledztwo wykazało liczne zaniedbania stanu technicznego łodzi, toteż ubezpieczyciel sprawnie wymigał się od wypłaty odszkodowania. Para szybko zdecydowała się skupić na prowadzeniu smażalni, jednak znalezienie adekwatnie taniego dostawcy produktów wysokiej jakości okazało się niemożliwe. Nie chcąc podnosić cen Scarlett i Brandon zdecydowali się na liczne oszczędności, które okazały się gwoździem do trumny Ocean’s Bounty. Spadek jakości jedzenia był na tyle zauważalny, że lokal z miesiąca na miesiąc dosłownie opustoszał. Starsze małżeństwo nie mając już sił na wygrzebanie interesu z dołka, w którym się znalazł, postanowiło pozbyć się problemu. Cała firma została wystawiona na sprzedaż za niewielkie pieniądze. Okazję zwęszył młody i ambitny Johnathan Buckner, będący „kolegą z branży” poczciwego Brandona. Panowie szybko się dogadali, a część pracowników lokalu zdecydowała się na dalszą pracę, a Johnathan obiecał postawić interes na nogi. W zasadzie facet nie miał wyjścia, z różnych powodów wydał na to miejsce całe swoje oszczędności,, licząc na to, że stanie się ono jego głównym źródłem dochodu. Myślę, że lokalizacja którą wybraliśmy, jest typowa dla przydrożnego baru, gdzie podróżujący chcą odpocząć i nabrać sił przed dalszą trasą. Dość ciekawy wygląd samego budynku i okoliczna infrastruktura dodadzą dodatkowego klimatu dla miejsca, które mamy zamiar stworzyć. Odchodzimy od serwowania steków i burgerów, stawiając na klimat gry typowej smażalni ryb i owoców morza. Mamy kilka pomysłów nie tylko na wnętrze, ale również rozgrywkę, którą możemy zaoferować ze swojej strony dla graczy. Również @inpursuit, który w świecie IC będzie figurować jako właściciel tego biznesu ma swoje pomysły, by urozmaicać codzienną rozgrywkę nie tylko nam, ale również osobom które zechcą dołączyć do nas, by rozkręcać biznes. Oczywiście wszystkich planów zdradzać nie będziemy, bo lepiej zaskakiwać pozytywnie podczas rozgrywki. Nie widzę sensu również rozpisywać się o tym jak zamierzamy prowadzić biznes, gdyż jak wiadomo w świecie biznesów nie jesteśmy od dziś - zwłaszcza ja. Przykładem udanych lokali gastronomicznych w wydaniu naszego grona, czy też wcześniejszych jest Valhalla, czy też dawna kurczakownia Pipeline Inn, gdzie staraliśmy się odzwierciedlić klimat biznesu oraz sam zamysł. Stawiając na grę nieco z dala od miasta chcemy dać też miejsce dla tych, którzy nie chcą wiecznie kręcić się w kółko po tych samych ulicach Santos. Również z ekipą celujemy w rozkręcanie innych projektów, które będą łączyły się w jedną całość, ale o tym już pewnie dowiecie się niebawem! Cóż mam dopisać na koniec.. Do zobaczenia na rybce!

Kolejne dni, tygodnie i miesiące ciężkiej pracy właścicieli prężnie działającego już dziś na terenie Los Santos przydrożnego baru rybnego; Ocean's Bounty Bar zrodziły w ich głowach kolejną myśl. A właściwie, to w głowie niepoprawnej marzycielki Hailey Buckner, która we wszystkim widzi tylko dobre strony. To był dzień, chwila gdy pod wpływem impulsu dziewczyna oznajmiła mężowi, że znalazła lokal pod klub. Klub, który miał być spełnieniem kolejnego marzenia? A może wyzwania, które rzuciła samej sobie chcąc się rozwijać i realizować. Ciężkie pytanie, na które chyba ona sama nie zna odpowiedzi. Mimo obaw Johnathan'a, czy podołają temu wszystkiemu plan przeszedł do realizacji. Mając wsparcie swojej kadry managerskiej z baru wiedzieli, że nie są sami. Co więcej, poniekąd to właśnie ludzie zmobilizowali ich do działania. Rozwój baru był niemalże na szczycie. Tak, można było nazwać to ich szczytem zwracając uwagę na to, jak upadłą markę udało im się podnieść z kolan. Wizja była prosta, wręcz banalna gdyż wystarczyło odpowiedzieć sobie na jedno pytanie, co tym razem chcemy osiągnąć? Johnathan twardo stąpający po ziemi początkowo miał opory widząc jak Hailey zaczyna snuć swoje opowiastki na temat wizji tego miejsca. Klub.. John, tu powstanie nasz klub! Bar, ogromny bar serwujący egzotyczne drinki. A tu? Tu po środku podkreślimy to miejsce. Ocean, ocean nas otacza, ocean to nasz znak! Nie chcę tego, co jest wszędzie. Nie chcę tuzinów kolorowych neonów, nie chcę różu na ścianach.. Zobaczysz, to się uda! Będzie bajecznie, jakbyś był w innym wymiarze... Wiedział, że dziewczyna nie cofnie się przed tym, co właśnie ubzdurała sobie. Z drugiej strony, to świetny krok w rozwoju szyldu Ocean's do czego on sam zmierzał od pierwszych dni. Ciężka praca opłaciła się parze, czy to moment by osiąść na laurach? Nie, wręcz przeciwnie. Przecież w ich głowach wciąż na realizację czekał jeszcze jeden projekt w barze, który z niewiadomych powodów musieli wciąż odwlekać w czasie. Mimo nacisku klientów, wielu pytań i propozycji nie zdradzali tego, co pod koniec lata zaskoczy bywalców Ocean's Bounty Baru. Na wszystko potrzeba czasu, tak tłumaczyła to wtajemniczonym dziewczyna. Pieniądze? Nie, nie chodziło o nie, bo każdą zarobioną gotówkę odkładali właśnie na ten cel. Nie od dziś było wiadome to, że większość pieniędzy niemalże cały czas była inwestowana nie tylko w rozwój szyldu Ocean's, ale również kadrę pracowniczą i cele charytatywne. Para często angażowała się we wspieranie różnych akcji, a także wydarzeń organizowanych przez inne przedsiębiorstwa, czy też osobistości. Częsta współpraca z Lara Kozlova, Fehu i wieloma innymi pozwoliły nabrać im doświadczenia w tym ogromnym świecie biznesu. Zyskanie dobrej opinii wśród ludzi, klientów a także organizacja własnych wydarzeń były kolejnym krokiem do tego, by wciąż się rozwijać. Zadowolenie innych było największą nagrodą dla nich samych. Jednak, jeśli chodzi o kolejny lokal, który planowali otworzyć jeszcze na początku lata. Para doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że kolejna świetna lokalizacja tylko zadowoli stałych bywalców ich lokalu przy plaży. Od słowa do słowa, czas przejść do czynów. Ani na chwilę nie zwalniając tempa od razu zrobili rozeznanie dotyczące dzierżawy wybranego lokalu. Załatwienie wszelkich pozwoleń, to był najmniejszy problem dla nich. Burza mózgów, kilka zebrań z kadrą pozwoliły zakreślić wizję tego, jak lokal ma wyglądać. Zachowajmy swój styl, znów rzuciła Hailey podekscytowana tym, że wszystko rusza pełną parą, ale.. Skąd w ogóle pomysł, by klub otworzyć właśnie w tym miejscu...? Czy tym razem podjęto właściwą decyzję? Los Santos; gorący początek lata na obleganym przez turystów wybrzeżu. Szum oceanu, głośne mewy dające znać o tym, że to ich miejsce oraz śmiech dzieci łapiących swoje baloniki pośrodku molo. Patrząc dalej można było dostrzec to, co najpiękniejsze. Ogromny, błękitny budynek powalający na kolana swoim niepokornym wdziękiem. Obrazek, który Hailey zobaczyła tego dnia robiąc sobie wolne od nauki i pracy. Chwila, która utkwiła w jej głowie tak mocno, że wywołała lawinę myśli i planów, by wykorzystać to. Sama zastanawiała się, dlaczego lokal w tym miejscu znów został zaniedbany. Jak można nie wykorzystać potencjału tego miejsca? Nadchodzi wieczór, słońce zachodzi, po dniu na plaży każdy szuka rozrywki. Miejsca, w którym może zwieńczyć udany dzień dobrym drinkiem, relaksem w loży lub szaleństwem na parkiecie. Idealny punkt zaczepienia dla turystów, par chcących wyjść na randkę, czy grupy studentów szukających rozrywki między kolejnymi wykładami. Chcę, by tutaj było ruchliwie cały czas. Nie tylko weekend, nie tylko imprezy John. Zmieńmy to, zróbmy z tego miejsca coś, czego brakuje od dawna w naszej okolicy... Kolejne słowa dziewczyny, które tylko bardziej nakręciły mężczyznę do działania. Ona ma rację. To miejsce ma potencjał, może być kolejnym strzałem w dziesiątkę. Równie dobrze możemy odnieść ogromną porażkę; te myśli nie opuszczały jego głowy. Jednak, jak to się mówi powszechnie; kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Podjęli więc ryzyko bez większego zastanowienia mając nadzieję, że wszystko się uda tak, jak sobie to zaplanowali. Postać lidera: Hailey Buckner UID postaci lidera z panelu gracza: 23674 Link URL do mapy z lokalizacją biznesu/projektu: https://i.imgur.com/03MeX2p.png Typ biznesu (Gastro, Salon Tatuażu...): Klub Wybrany interior* (jeśli nie dotyczy, to n/a): n/a Link do tematu organizacji** (jeśli nie dotyczy, to n/a): n/a * https://forum.v-rp.pl/topic/6989-lista-id-interior%C3%B3w-serwerowych/#comment-47591 ** Dotyczy spotu organizacji