Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

[14.04.2024] [ALBUM] Ray Miller - 7universe


ciamek

Rekomendowane odpowiedzi

etzfODM.png

**Równo o godzinie 14;30 dnia 14 kwietnia na wszystkie streamingi wlecial dawno zapowiadany debiutancki krążek inżyniera dźwięku, który przyodział tytuł 7universe, został opóźniony przez śmierć Haylee Baker o cztery dni. Producent tworząc hashtag na social mediach wraz z otaczającym go towarzystwem stworzył trend który przez chwilę królował na LifeInvader i promował cały album chłopaka. Na wszystkich kawałkach słychać różnorodność styli. Widać, że młody artysta nie ograniczał się tylko do schematów które stereotypowo tuzinkowo witają w czterech ścianach każdego stereotypowego studia nagraniowego, artyści dali ponieść się wodzy fantazji.**

Fizyczna wersja CD:

Spoiler

O0ztXh7.jpegaze7sgd.png

 

Spoiler

[Intro]
Ayy, ayy (Yeah, uh, uh, huh)
Ayy, ayy (Uh, uh, uh, uh)

[Verse 1]
Czarnuchu zdobywam punkty, ale nie nawiazuj mnie do ninethies.
Nawet jesli slizgam sie po zachodzie, to nie jestem jednym z nich.
Staram sie postawic mu trwaly pomnik, za wzorowy uczynek nalezy mi sie jeden z nobli.
Jedno twoje zyczenie, nie jestem w stanie powaznie go spełnić.
Etai, swiety boze, poruszam sie wozem wartym mieszkania.
Kopie w mikrofon, obserwuje wasze twarze, jestem wziety w niebiosa.
Prywatny numer, tryb niedostepnosci, skorumpowane gowna.
Krecisz dla mnie tylkiem, to nie przeszlosc, zdobywasz moje spojrzenie.
Zaglebiasz sie w moich myslach, stapasz, dotykajac dna.
Zadzwon, gdy zakupisz, nienawidze rozmawiac z biegaczkami.
Logujemy sie w hotelowym lobby, no bo znow gramy to na zywo.
Wszystko jest specjalne, rozpalamy scene jak na obozowisku.
Dupek chce sie odinhalowac, nie dotarlo do niego, ze jestem strzelcem.
Potknalem sie nieraz, wyciagneli do mnie dlon w bialej rekawiczce.

[Chorus]
Odlaczylo mi kable, nie bylem podpiety do pradu, runde zaliczylem.
Chodze jak zombie, ona nalega, zebym trzymal ja za wlosy, kiedy bawi sie ma glowa.
Tripuje pod wplywem tabletek, mimo to, nie uczeszczam do specjalisty.
Czarnuch myli przelacznik ze swichem, zaspiewam glockiem.
Czuje sie jak bog wojny, zwyciezajac kazda gonitwe.
Nie probuj nastepnym razem, nie tesknie za starym srodowiskiem.
Srodmiescie pelne zabojcow, ciezko tego ominac.
Przecinam ulice, doprowadze do tego aby sie potknal.
doprowadze do tego aby sie potknal.

[Verse 2]
Yeah, switch w glocku, numer czwarty.
Zdrapany numer seryjny, brak konsekwencji.
Zmarnuje go, wrzucajac do nastepnej kolekcji.
Zadzierasz ze mna, masz na sobie presje. 
To nie zabawa w chowanego, szukamy ofiary.
Nawet jak robimy to niecelowo, matchujemy sie jak Garry.
Probujesz mnie wychwycic, zdobede kolejne body.
Chcesz sie do nas wspiac, postawilem ci przeszkody.
Przesiakniety forsa, kraza same drogie wozy.
Pokazujesz sie sam, to chwila grozy.
Z forsa zwiazany, nie chodzi o benjaminy.
Postawilem przed toba wybor, ktory zrujnowales.
Przecielismy sie wzrokiem, znowu z twarzy zbladles.
Nie zdazylem cie usmazyc, straciles wyraz twarzy.
Postujesz na instagramie, zdyscypilinowany netbanging.
Durny czarnuchu, przeskoczyles srodowisko, wpadajac w mine.

[Chorus]
Odlaczylo mi kable, nie bylem podpiety do pradu, runde zaliczylem.
Chodze jak zombie, ona nalega, zebym trzymal ja za wlosy, kiedy bawi sie ma glowa.
Tripuje pod wplywem tabletek, mimo to, nie uczeszczam do specjalisty.
Czarnuch myli przelacznik ze swichem, zaspiewam glockiem.
Czuje sie jak bog wojny, zwyciezajac kazda gonitwe.
Nie probuj nastepnym razem, nie tesknie za starym srodowiskiem.
Srodmiescie pelne zabojcow, ciezko tego ominac.
Przecinam ulice, doprowadze do tego aby sie potknal.
doprowadze do tego aby sie potknal.

Spoiler

[Intro]
Deszcz diamentów
Yeah, Yeah

[Chorus]
Ty wiesz co nastało
Spakowałem wszystkich wrogów do pieprzonego Lui Vi Bag, ey!
Shawty, zejdź mi z drogi
Bo nikt nie pozwolił Ci po raz kolejny tutaj wejść
Poraz kolejny mówię, że to już ostatni
Barman jeszcze jeden! Znów i znów zatracam się
Mamy gdzieś jechać ale totalnie nie wiem gdzie
Jadę pod wpływem, co się stanie?

[Verse]
Jak wszyscy mam coś za uszami, yeah
Znowu departament gdzie moje ID, yeah
Przez to nie śpię znów nocami, yeah
Przepraszam za prawdomówność, to będzie między nami
W końcu masz ciało jak z bajki, yeah
Nie potrafię już chyba kochać
Skoro każda zachowuje się jak pieprzona z Go-Go tancerka
Twoja laska to tancerka?
Jednego wieczora jest dla braci, drugiego mówi "tak nie było!" dobra śpiewka
Pamiętasz kto Ci dawał cash, ey?
Za to co Ci łącznie daliśmy możesz dla narzeczonego kupić Maybach, pha!
I mówię to bez czapki, uh
Twój chłop jest strasznie dummy, skoro wierzy, że nic nie robiłaś za plecami, yeah!
Yeah, yeah!
Masz nadzieję, że pewnego dnia będziemy przyjaciółmi, yeah-yeah!
I w dalszym ciągu zabiorę Cię gdzieś na weekend? Yeah
Błagam Cię nie żartuj sobie
Bo spakuje Cię do Lui Vi Bag i daleko wywiozę
Więc czego chcesz? 
Skoro Ci nie pozwoliłem, nie próbuj przejść
Znów palę, znów jadę
Słyszę syreny, kolejna cytacja za jazdę, yeah!
Shawty, zejdź mi z drogi
Bo nikt nie pozwolił Ci po raz kolejny tutaj wejść

[Chorus]
Ty wiesz co nastało
Spakowałem wszystkich wrogów do pieprzonego Lui Vi Bag, ey!
Shawty, zejdź mi z drogi
Bo nikt nie pozwolił Ci po raz kolejny tutaj wejść
Poraz kolejny mówię, że to już ostatni
Barman jeszcze jeden! Znów i znów zatracam się
Mamy gdzieś jechać ale totalnie nie wiem gdzie
Jadę pod wpływem, co się stanie?

[Outro]
To nie koniec, yeah, yeah
Bo nikt nie pozwolił Ci po raz kolejny tutaj wejść

Spoiler

[Chorus]
Moi bracia trafiają na ulicach jak Lebron James
Moi bracia mają jeden cel, robić guap jak CHA$E
Gdyby nie membrana, to bym siedzial w Coroner Case
Tamten ranker chciał wyprzedzić, witaj na Last Place

ale to, oooh, biorę to na stół
razem ide z ziomem nawet jak na dworze mróz
podziele tą torbę, nawet jeśli zryje mózg
durna suko, wolę zamiast ciebie poczuć większy chłód

[Verse 1]
wyciągne braci z tego gówna, gdyby nawet krwawy deszcz
miał nas zalać, albo trafiać, dobrze znam już glocka dźwięk
zaraz przecież tego durnia, po prostu go zabiję
jakby można było stawiać, postawiłbym na jej śmierć

Nie chcę tykać twojej suki, Nie tykam twojej nuty,
Zacznę tykać tego gówna, tylko jak nałapię kasy
Nie, nie jestem producentką, nigdy nie wybaczam zdrady
Nie jestem durnym dzieciakiem, co uwierzy w to dwa razy.

Nie wiesz co ten dzieciak przeżył, to nigdy nie będzie test
Nigdy by ci się nie zwierzył, musisz skumać co to więź
Nawet sam bóg mu nie wierzył, kiedy na spuście był press
Jak chcesz wiedzieć co mu leży, po prostu zapytaj się

To samo gówno wieczne grają, a chcą komuś imponować 
Było nam tak ciężko mamo, przez to kochają mój wokal 
Na ciele wieke znamion, nie trudno się poturbować
Wiele krwi wylałem stamtąd, dlatego mam wsparcie na tych blokach

Ciągle pisze teksty, ale muszę pisać więcej
Uzależniam się, od nawijania na tej perce
Chyba tylko narazie, daje mi to szczęście
Daje mi to światło, po którym czuję się lepiej 

Czarnuchy nie kumają, nie powielą tej stylówy bro
Wolą zostać na ulicy, gdzie codziennie pudrują nos
Ja od zawsze inny, z tekstów mogę zrobić ten jebany stos 
Codziennie szukają spiny, w końcu przyjdzie cię połamać ktoś

[Chorus]
Moi bracia trafiają na ulicach jak Lebron James
Moi bracia mają jeden cel, robić guap jak CHA$E
Gdyby nie membrana, to bym siedzial w Coroner Case
Tamten ranker chciał wyprzedzić, witaj na Last Place

ale to, oooh, biorę to na stół
razem ide z ziomem nawet jak na dworze mróz
podziele tą torbę, nawet jeśli zryje mózg
durna suko, wolę zamiast ciebie poczuć większy chłód

Spoiler

[Chorus]
Może ciężko w to uwierzyć, nie łatwo  jest utrzymać wypracowaną pozycję
Większość zakłamana próbuje ukryć w sobie chłopca, imitując mężczyznę
Próbowałem tak kiedyś i żyłem w rozsypce
Czasami myślę ile problemów w tym czasie nas gryzie
Yeah, uh

Post-Chorus]
Pieniądze nie nie mają żadnej wartości jeśli nie okazujesz wokół emocji
Zapamiętaj, że budując relacje ta blizna się goi
Poznałem czym jest empatia, teraz nie chce dać o sobie zapomnieć 
Mimo rzuconych kłody pod nogi wciąż próbuje pomóc Ci 
Jeśli potrzebujesz wsparcia moje cyfry to ułatwia w kilka chwil 
Staram się utrzymać kontakty, kocham wszystkich bliskich
Zawdzięczam im wszystko, co by było gdyby się nie przyczynili

[Verse 1]
Ktoś tam szeptał mi do ucha bym dokonał zła jak wszyscy
Niby czas zaleczył rany, to jest moment by zagoić swoje blizny
W tym mi nie pomogą duże cyfry
Codziennie bardziej szczęśliwszy
Nigdy nie wierzyłem, że mi się uda
Zapominam o problemach w kilku prostych ruchach
Połączyłem to co kocham ze wszystkim tym co mnie bawi 
Teksty pozwoliły rzucić w kąt dragi
Jako hypeman marzyłem by na moją muzykę ktoś zwrócił choć trochę uwagi

[Chorus]
Może ciężko w to uwierzyć, nie łatwo  jest utrzymać wypracowaną pozycję
Większość zakłamana próbuje ukryć w sobie chłopca, imitując mężczyznę
Próbowałem tak kiedyś i żyłem w rozsypce
Czasami myślę ile problemów w tym czasie nas gryzie
Yeah, uh

Post-Chorus]
Pieniądze nie nie mają żadnej wartości jeśli nie okazujesz wokół emocji
Zapamiętaj, że budując relacje ta blizna się goi
Poznałem czym jest empatia, teraz nie chce dać o sobie zapomnieć 
Mimo rzuconych kłody pod nogi wciąż próbuje pomóc Ci 
Jeśli potrzebujesz wsparcia moje cyfry to ułatwia w kilka chwil 
Staram się utrzymać kontakty, kocham wszystkich bliskich
Zawdzięczam im wszystko, co by było gdyby się nie przyczynili

[Verse 2]
Nie chce was opuszczać sam nie wiem czy jutra dotrwam, yeah
Boję się samotności, kiedy dochodzi do skutku czuję jakbym spadał w otchłań
Czuję jakby to gowno nie miało żadnego końca
Choć nie raz zawiodłem, moje słowa nie odchodzą w cień
Tkwi we mnie mały chłopiec, który kiedyś stracił sens, yeah
Nie chcę podejmować więcej ryzyka, czas zająć się co poprawi jakość życia

[Chorus]
Może ciężko w to uwierzyć, nie łatwo  jest utrzymać wypracowaną pozycję
Większość zakłamana próbuje ukryć w sobie chłopca, imitując mężczyznę
Próbowałem tak kiedyś i żyłem w rozsypce
Czasami myślę ile problemów w tym czasie nas gryzie
Yeah, uh

Post-Chorus]
Pieniądze nie nie mają żadnej wartości jeśli nie okazujesz wokół emocji
Zapamiętaj, że budując relacje ta blizna się goi
Poznałem czym jest empatia, teraz nie chce dać o sobie zapomnieć 
Mimo rzuconych kłody pod nogi wciąż próbuje pomóc Ci 
Jeśli potrzebujesz wsparcia moje cyfry to ułatwia w kilka chwil 
Staram się utrzymać kontakty, kocham wszystkich bliskich
Zawdzięczam im wszystko, co by było gdyby się nie przyczynili

Spoiler

[Intro]
Yeah

[Verse 1]
Serce jak ściana na to nie pomoże już guala
No chyba, że dasz mi buziaka - Voilà
Powoli przestaje widzieć na co dzień swojego odbicia
Mimo wszystko ciągle taka sama nie zmieniam oblicza
No chyba, że dasz mi AK co głowy obcina jak maszynka gillette
Wtedy poznasz moje prawdziwe intencje i to co chowam w torebce, okay
Laska rozmyśla ile ma wydać bo w głowie jej tylko nowe ciuszki
Nigdy nie zaznała prawdziwego życia gdzie życie dzieli się na kilka uncji
O czym Ty znowu pieprzysz? O czym w ogóle rozmawiamy? 
Skoro jeden z drugim potrafi pierdolić za plecami niestworzone bajki, yeah
Tak samo jest z psuedo-celebrytami, większość z Was ma na oczach klapki
Ray dopierdolił takim bassem co rozsadzi Wam drzwi 
I będziecie musieli na nowo je wstawić
Życie dobrało mi drogę nie usłaną różami 
Stąpam po niej twardo bawiąc się wrogimi głowami
Zacznę Wam chyba wystawiać fake'owe recepty
Bo głowie tylko medykamenty a ja bez nich buduję status legendy
Nie mów, że mnie kochasz bo nie jest mi to potrzebne
Ciągnę do góry swoją karierę mów mi MVP Player
Zobacz jak szybko zapisuje się na kartach historii
Tak samo jak szybko przeszłam z bloków na salony
Jeśli chcesz się pieprzyć to nie ze mną tylko w tańcu
Pokażę Ci kilka szybkich ruchów jak zarobić na pierwszy łańcuch
Będzie trochę płaczu ale serio bądź cierpliwy
Bo w końcu czym jest zabawa bez dobrej adrenaliny
Uważaj komu się spowiadasz bo nie w głowie Ci Felony
Jeśli masz wjeżdżać z towarem to tylko parking strzeżony
Skoro masz jaja to je pokaż chyba, że jesteś już stracony
W tym wszystkim nie ma odwrotu musisz być tego świadomy    
Jak wychodzę na miasto to wyglądam jak gentle-madam
Kto by pomyślał, że kiedyś mogłam towar pchać?
Demony przeszłości nie cichną tylko mówią do mnie szeptem
Jeden chce mnie uratować a drugi skończyć to dobrym seksem
Muszę w końcu znaleźć brakujący układanki element
Żeby na starość móc cieszyć się z sześciu zer
Liczę, że ten numer na tej płycie to będzie bestseller
Lecę tak ostro, że woda zaczęła zbierać mi się między dekoltem
Dzisiaj Los Santos, jutro będę cieszyć się Nowym Jorkiem
Będę powoli kończyć bo muszę zacząć pakować torbę
Piszę to w UBER by w studio spędzić chwile ulotne
Podobnie jak Ty ze mną idź się pochwalić małżonce...

PROMOCJA:

Spoiler

WYDATKI:

Spoiler
  • 15.000$ - Billboard
  • 10.000$ - Opłata za produkcję albumu w wersji fizycznej (CD)
  • 5.000$ - Opłata grafika działającego nad całym dopięciem albumu
  • 5.000$ - Opłata za dystrybucję cyfrową na każdy serwis streamingowy
    SS

ROZGRYWKA:

INFORMACJE:

Spoiler
Imię i nazwisko postaci: Ray Miller
Numer konta postaci: 9970530912
Przynależność: N/A
Imię i nazwisko menadżera:N/A
Numer konta menadżera:N/A
Kontrakt zawarty z menadżerem:N/A

 

Edytowane przez ciamek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin