Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

greatking

Premium Gold
  • Postów

    38
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. xcvrlos polubił odpowiedź w temacie przez greatking w [05.02] [AKAN] DICK IN DIXIE - NUTHIN' TO LOSE (LP)   
    **Harry McPherson polecił wszystkim znajomym zakup płyty zespołu. Słuchając utworów przypomina sobie z uśmiechem na twarzy historie stojące za powstaniem każdego z nich.**
  2. Cppon polubił odpowiedź w temacie przez greatking w [05.02] [AKAN] DICK IN DIXIE - NUTHIN' TO LOSE (LP)   
    **Harry McPherson polecił wszystkim znajomym zakup płyty zespołu. Słuchając utworów przypomina sobie z uśmiechem na twarzy historie stojące za powstaniem każdego z nich.**
  3. greatking polubił odpowiedź w temacie przez Girion w #027 D.W. Ghost jakiego nie... widzieliście   
    D.W. Ghost jakiego nie... widzieliście 

    (San News)
    Pisarz, tekściarz, ghostwriter - jak sam o sobie mówi. Dzisiaj po raz pierwszy, wyłącznie w San News, możemy zobaczyć jak wygląda naprawdę. O tym jak pisać prosto z serca, premierze drugiej części "Ostatniego Listu" oraz fakcie, by zawsze dodawać mleko do płatków (nigdy na odwrót), opowie D.W. Ghost w rozmowie z Nicholasem Conellem. 
    Nicholas Conell: W dzisiejszym wywiadzie mamy zaszczyt gościć niezwykle tajemniczego twórcę. Jest z nami D.W. Ghost. Zacznę może właśnie od tego. Dlaczego nie pisze Pan pod swoim prawdziwym nazwiskiem?
    Ghost: Powodów jest wiele. Jednym z nich jest fakt iż anonimowość na wstępnych etapach potrafi pomóc w zyskaniu pewności siebie a jednocześnie zapewnia ochronę. A więc pseudonim staje się czymś w rodzaju poduszki powietrznej, która ma ochronić przed niespodziewanym wypadkiem. Ale to nie tylko to - generalnie po prostu nie przepadam za swoim prawdziwym nazwiskiem. Dodatkowo, D.W. Ghost zawiera także w sobie pewną symbolikę i ukryte znaczenie. Więcej zdradzić nie mogę.
    Nicholas Conell: Czy kiedyś Twoi fani dowiedzą się co kryje w sobie ta symbolika?
    Ghost: Nie jestem raczej typem osoby, która zdradza najciekawsze sekrety ot pstryknięcia palcem. Tak jak w przypadku książek, rozwiązań i możliwości jest wiele, jednak sam nigdy nie zamierzam pokazać co faktycznie miałem na myśli bądź do czego nawiązywałem. Uważam, że każda interpretacja jest wyjątkowa i właściwa na swój własny sposób. Niech każdy przypisze temu pseudonimowi takie znaczenie jakie dostrzega - dla mnie będzie poprawne.
    Nicholas Conell: Wczoraj do sklepów trafiła druga część 'Ostatniego Listu'. Posiadasz już informacje jak ma się sprzedaż książki?
    Ghost: Szczerze powiedziawszy, nigdy nie lubiłem słupków sprzedażowych. Ich obserwowanie sprawia, że czuje się jakbym grał na giełdzie, dodaje presji i zbędnego stresu. Widzisz, im bardziej przykuwa się uwagę do liczb, tym bardziej upatrujesz się ich w każdym codziennym elemencie, a osobiście wolę raczej doszukiwać się w drobnych rzeczach ulotnej radości niż sukcesów, honorów, odznaczeń i góry pieniędzy. Wiem tylko od osób trzecich, że póki co sprzedaż jest całkiem pozytywna, chociaż logicznym jest fakt iż nie będzie to bestseller na większą skalę.
    Nicholas Conell: Mimo wszystko masz zamiar iść dalej, prawda? Wielu Twoich czytelników byłoby zawiedzionych, gdyby znowu nie mogło zagłębić się w kreowany przez Ciebie świat.
    Ghost: Oczywiście. Jestem zawsze kilka kroków w przód a wyniki sprzedażowe na pewno nie są czymś co miałoby na mnie wpływ. Przez wiele lat unikałem pisania, wydawania książek, tekstów, artykułów. Myślę, że gdy wreszcie ponownie się na to odważyłem to jakaś część mnie odżyła. Nawet jeśli miałbym pisać książki pomiędzy dwoma pełnymi etatami, robiłbym to bo nic nie daje mi tyle szczęścia co przelewanie swoich myśli na papier.
    Nicholas Conell: Opiszesz nam jak odbierasz owe szczęście, które przynosi Ci pisanie?
    Ghost: Z pisaniem jest podobnie jak z każdą inną dziedziną... sztuki. Na wstępie masz wizję, zlepek myśli, coś co dopiero możesz przetworzyć. Więc nadajesz temu powoli kształt niczym rzeźbiarz, wprowadzasz odpowiednie kolory jak malarz, dobierasz odpowiednie słowa jak mówca, a jednocześnie improwizujesz tak by było to coś osobistego ale skierowane także do innych. Każda z tych czynności to coś co wychodzi prosto z serca, wrzuca się w to naprawdę duży kawałek swojej duszy i osobowości. To forma uzewnętrznienia się, wypowiedzenia ważnych kwestii, swoich problemów albo lęków. Zwłaszcza jeśli ktoś nie potrafi zobrazować tego bardziej bezpośrednio. Możliwość tworzenia czegoś co może...Uszczęśliwić innych, cóż, już ona jest podstawą do mojego szczęścia jako twórcy, chociaż sam proces tworzenia daje mi dziką satysfakcję niczym kurierowi rzucanie paczkami z napisem "kruche". Każdy ma swoje guilty pleasure.
    Nicholas Conell: Twoje opisy potrafią przemówić do ludzkiej wyobraźni. Talent czy jednak lata ciężkiej pracy?
    Ghost: Talent to tylko składowa sukcesu, niezależnie od tego czym człowiek się zajmuje. Zwykliśmy przypisywać to pod taki naturalny czynnik a sam uważam, że jest to nieco szkodliwe wobec artystów, którzy poświęcili większość swojego życia by osiągnąć dany pułap. Cóż, jeśli chodzi o mnie - oczywiście, że talent. Ciężka praca nie rozwijała mnie bo zamiast wykonywać ją przy pisaniu, musiałem wykonywać ją by móc jakkolwiek pisać, o ile wiesz o czym mówię.
    Nicholas Conell: Nie uważasz, że to dość przykre - mówię to w odniesieniu do całokształtu świata ludzi piszących - musieć pracować, by móc pisać? Czy rządzący w znacznie większym stopniu nie powinni wspierać systemów grantowych? A może jednak ma to drugie dno i właśnie ciężka praca niesie za sobą późniejszą inspirację?
    Ghost: Może jestem skrajny ale uważam, że jeśli nie jesteś w stanie utrzymać się z własnej twórczości to albo musisz nad nią popracować albo zmienić docelowych odbiorców. Nie widzę konieczności takiego wsparcia, znacznie lepiej smakuje sukces osiągnięty przez wylanie masy potu, łez i krwi. Ciężka praca i twardsze stąpanie na ziemi nie tyle musi być inspiracją co pozwala Ci spojrzeć szerzej na otaczający świat. Pisarze mają tendencję do lekkiego odrywania się od rzeczywistości, fantazjowania. Ja jestem raczej jednym z tych, którzy obserwują świat dookoła uważnie i starają się przekuć jego problemy w coś istotnego. Mamy mnóstwo tematów tabu, jeszcze więcej lekceważonych kwestii społecznych. Czy nie wydaje się wręcz obowiązkiem poruszanie ich jako twórca? Nawet jeśli symbolicznie i nie bezpośrednio. Nie lubię odkładać wszystkiego na tacy....
    Nicholas Conell: Dzisiaj masz okazję publicznie powiedzieć, co Cię drażni. Proszę o jedną - konkretną oczywiście - kwestię społeczną, która dla Ciebie wymaga natychmiastowego zauważenia.
    Ghost: To dość niepopularny temat i zapewne wiele osób krzywo się przez to na mnie spojrzy. Jeszcze nie miałem co prawda poruszyć tego tematu w książce, jednak kiedyś na pewno to nastąpi. A chodzi konkretniej o Wszelkie uroczystości i święta. Dni świętowania i radości. To często też czas największych kłopotów dla osób w rodzinach patologicznych, z problemem alkoholowym, narkomanią. Każde zachowanie tego typu jest wtedy potęgowane. Spędza się więcej czasu ze sobą, więc prawdopodobieństwo się zwiększa. Nie chcę tutaj ubrać tego w zbyt brutalne opisy i słowa, więc ograniczę się do minimum. Okresy czasu, gdy my cieszymy się najmocniej, są największym koszmarem dla innych. Nie pozwólmy zagłuszyć w takim okresie czasu wołania o pomoc. Bo to wołanie jest zagłuszane by nie zepsuć doniosłości chwili ogółu społeczeństwa
    Nicholas Conell: Jesteś teraz gotowy zaapelować do polityków o pochylenie się nad tą problematyką?
    Ghost: Polityków? Nie. Kilka programów uświadamiających nic nie da. Istnieją telefony gdzie można zgłosić się z takim problemem, istnieją instytucje, które się tym zajmują. Problem nie tkwi w systemie, a w nas jako trybikach wielkiej machiny zwanej społeczeństwem. Jak często zdarza się nam odwracać wzrok od problemu o ile okoliczności temu nie sprzyjają? Zmiany musimy zacząć od samych siebie, to wszystko.
    Nicholas Conell: Jestem przekonany, że Twoje słowa będą stanowić inspirację dla rzeszy naszych czytelników, zmuszą ich do refleksji nad swoim postępowaniem. Jednocześnie dzisiaj, jeśli się nie mylę, po raz pierwszy ujawnił swoje oblicze, prawda?
    Ghost: Tak, to pierwszy raz. Czuje się jakbym wyszedł pierwszy raz na scenę podczas szkolnego przedstawienia. Jestem zadowolony z tego jak się zaprezentowałem chociaż z drugiej strony... rola trawnika to nie był szczyt aktorstwa. Będąc już całkowicie poważnym, nie dostrzegam potrzeby kreowania siebie jako osoby na gwiazdę. Wolę żeby zamiast mojej twarzy bardziej rozpoznawalny były moje słowa.
    Nicholas Conell:  Chciałbyś jeszcze coś dodać, Ghost?
    Ghost: Owszem. Pamiętajcie, zawsze dodawajcie mleko do płatków, nigdy na odwrót.
    Nicholas Conell || San News
  4. greatking polubił odpowiedź w temacie przez hadson w [05.02] [AKAN] DICK IN DIXIE - NUTHIN' TO LOSE (LP)   
    **Na kanale kapeli Dick in Dixie pojawiło się nagranie z wczorajszego koncertu w Rhythm&Booze, które ma promować nowo wydany album. Na materiale znalazł się nowy kawałek "Iron Out the Irony", który został zagrany pod sam koniec.**
     
     
  5. greatking polubił odpowiedź w temacie przez hadson w [05.02] [AKAN] DICK IN DIXIE - NUTHIN' TO LOSE (LP)   
    **W sobotę (05.02) o godzinie 1:00 AM, niedługo zaraz po koncercie kapeli Dick in Dixie w klubie Rhythm&Booze, do sprzedaży trafił jej pierwszy studyjny album Nuthin' to Lose, wydany dzięki wytwórni AKAN Records. Na krążku znalazło się osiem utworów, które powstały jeszcze przed rozpadem grupy dwa lata temu. Zdecydowana większość kawałków obraca się wokół używek, relacji damsko-męskich oraz osobistych doświadczeń muzyków. Całość podlana jest zaś swoistą mieszanką punk rocka, rockabilly  i swingu. Albumu można przesłuchać także za darmo na wybranych platformach streamingowych. Płyta promowana była jeszcze w zeszłym roku dwoma singlami (Rhythm and Booze, Get Busy Livin or Get Busy Dyin), ale sesje nagraniowe były odkładane w czasie przez liczne problemy, z którymi mierzyli się członkowie zespołu. Największym ciosem dla kapeli była zdecydowanie tragiczna śmierć saksofonistki Daphne Stevenson. 
    Kapela zapowiadała album na swych ostatnich koncertach, ale to właśnie ubiegłego wieczoru, podczas występu w klubie Rhythm&Booze członkowie kapeli ogłosili wydanie płyty, po czym rozrzucili jej egzemplarze po widowni. Niedługo potem kapela udała się na teren kampusu ULSA, gdzie próbowała z różnym skutkiem wręczyć kolejne krążki przebywającym tam studentom. Na potrzeby albumu zespół dzięki współpracy z AKAN Records, korporacją recon oraz bliźniaczkami z Rat Claw zdołał także nakręcić teledysk do utworu Drive All Night na terenie Grand Senora Desert, który ma ukazać się już na dniach. **

    1. MAN DOWN
    **Instrumental grany tradycyjnie jako intro w trakcie koncertów kapeli. Podczas niego wokalista Dick Flame często wjeżdża lub wskakuje swym chopperem na scenę, próbując przy okazji nie zabić reszty zespołu. 
     
    2. DRIVE ALL NIGHT
    **Jeden z pierwszych kawałków napisanych przez Patricka 'Speedballa' Sohraniego - basisty i współzałożyciela zespołu. To historia zmęczonego życiem człowieka, opuszczającego cywilizację, by poświęcić się Bogu. Przed trzecią zwrotką można usłyszeć popisowe solo Terry'ego Watsona na pianinie, na które wokalista kapeli zwykł wskakiwać. **
     
    3. RHYTHM AND BOOZE
    **Prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalny utwór kapeli, również autorstwa Speedballa, który stworzył chwytliwy kawałek do chlania i ćpania. Z tła zdecydowanie wybija się perkusja Roya Stevensona, saksofon Harry'ego McPhersona oraz rockowy riff przerobiony nieco później przez aktualnego gitarzystę kapeli Lenny'ego Maguire'a. **
     
    4. NUTHIN' TO LOSE
    **Zdecydowanie najwolniejszy i najbardziej jazzowy kawałek z całej płyty. Tekst napisany przez Dicka Flame, niedługo po jego wypadku na motocyklu, w którym doznał dotkliwych poparzeń twarzy.**

     
    5. NAILHEAD
    **Nailhead to autoironiczny kawałek, który napisał Dick Flame, najpewniej w wyniku ostrego zakończenia jednego z jego nielicznych i niezbyt stabilnych związków. Jeśli śmiech z samego siebie ma być lekarstwem na brak pewności siebie, to wokalista grupy zdecydował się najwyraźniej zaaplikować sobie dość solidną dawkę. W środku utworu da się słyszeć gitarowy riff, który wymyślił były członek kapeli Benny "Tourett" McAlister. **
     
    6. GET BUSY LIVIN' OR GET BUSY DYIN'
    **Szósta pozycja albumu zaczyna się pozornie wolno, by nagle zyskać ostre tempo, które utrzymuje się już do samego outra. W refrenie słychać wzmiankę o "przyjacielu pływającym w butli po starej Tennesse", co odnosi się do "śmierci" perkusisty Roya Stevensona, która upozorowała jego własna siostra Daphne.**
     
    7. BANNED FROM THE PUBS
    **Banned from the Pubs to właściwie podsumowanie większości koncertów kapeli Dick in Dixie. Po raz pierwszy został zagrany w Harvey's Irish Pub, niedługo po tym jak zespół wyrwał medialnego bana od Daily Globe za rzekomą obrazę społeczności LGBT.**
     
    8. LET IT BURN
    **Utwór zamykający album to hołd dla zmarłego przyjaciela kapeli o imieniu Archibald - sutenera i członka pewnego klubu motocyklowego, w którym nie został zapamiętany zbyt dobrze. Gdy zespół zagrał ten kawałek w obecności wspomnianych bikerów, ci wściekli rozwalili im kolumnę głośnikową, a niedługo potem podpalili ich salkę prób, co przyczyniło się do rozpadu kapeli na niemal dwa lata.**
     

    PROMOCJA
    DANE
     
     
     
  6. Kizzy polubił odpowiedź w temacie przez greatking w Wanna be wiseguy? || Roeca Crew; The Sclafani Crime Family   
    Imię i nazwisko postaci: Michael ,,Mickey" Giordano Wiek: 29 Discord ID: greatking#0244
  7. greatking polubił odpowiedź w temacie przez hadson w Dick in Dixie   
  8. greatking polubił odpowiedź w temacie przez Łest w [KLUB] Rhythm & Booze   
  9. greatking polubił odpowiedź w temacie przez hadson w Dick in Dixie   
  10. greatking polubił odpowiedź w temacie przez Łest w Dick in Dixie   
  11. chinaski is dead polubił odpowiedź w temacie przez greatking w Wanna be wiseguy? || Roeca Crew; The Sclafani Crime Family   
    Imię i nazwisko postaci: Michael ,,Mickey" Giordano Wiek: 29 Discord ID: greatking#0244
  12. Wasiu_RPK polubił odpowiedź w temacie przez greatking w Wanna be wiseguy? || Roeca Crew; The Sclafani Crime Family   
    Imię i nazwisko postaci: Michael ,,Mickey" Giordano Wiek: 29 Discord ID: greatking#0244
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin