Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

milliondollarbaby

Supporter
  • Postów

    175
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez milliondollarbaby

  1. Written by VB - DAILY GLOBE, 07/05/2024 Od pewnego czasu w świecie Vinewood zaczęły pojawiać się plotki na temat sprzedaży lokalnego giganta Empire Management oraz świeżej wytwórni muzycznej Digital Scale Entertainment, która zdążyła niedawno podpisać jedną z największych gwiazd, Chase Love. Aktualna CEO obu przedsiębiorstw, Viviane Genereux potwierdziła wszelkie doniesienia i już niedługo za sterami agencji i wytwórni zasiądą nowe nazwiska. Decyzja managerki jest podyktowana przymusowym opuszczeniem Los Santos. Ruch na rynku wokół przedsiębiorstw jest naprawdę spory i wymienia się wielu potencjalnych nabywców, którzy mogliby przejąć jeden i drugi projekt. Pytanie czy nowy zarząd podoła wyzwaniu by utrzymać się na fali sukcesów, którymi do tej pory mogło pochwalić się Empire. Mowa tutaj o wielu trafnych decyzjach managementu i milionowych zarobkach na przestrzeni ostatnich miesięcy. W agencji zakontraktowana jest między innymi Asami, Maxine Koci czy producentka muzyczna Aniyah, która również pełniła ważną funkcje w strukturach Digital Scale. Viviane Genereux zaczynała swoją przygodę w Empire jako managerka, jednak z czasem w pełni wykorzystała swój potencjał i zdecydowała się odkupić agencje z rąk Sergey Dostoyevsky, którą finalnie wyprowadziła na lepsze tory by była jedną z najważniejszych agencji managerskich w Los Santos. Dlaczego postanowiłaś zawiesić swoją karierę w Los Santos i sprzedać udziały Empire Management oraz Digital Scale Entertainment? Nie obawiasz się, że ktoś zniszczy twoją prace bądź pokieruje przedsiębiorstwa w zupełnie innym kierunku? Viviane Genereux: Kariera w Los Santos to chyba trochę za dużo powiedziane, zrobiłam to co byłam w stanie zrobić. Do San Ann trafiłam parę lat temu, żeby móc pobierać nauki w ULSA, tuż po otrzymaniu dyplomu miałam wrócić w rodzinne strony, by zacząć pracę w korporacji której właścicielem jest nasza rodzina. W tamtej chwili to było dla mnie coś wielkiego, przenosiny z rodzinnego Monako do LS, zaufanie od rodziców by móc wyrwać się setki kilometrów z rodzinnego domu. Plany rzecz jasna się zmieniły, czego każdy mógł być świadkiem, zostałam na dłużej by móc nabrać doświadczenia w nieco innej dziedzinie niż czysty korporacyjny biznes. Pierwszym przystankiem i jak się później okazało tym ostatnim, była agencja Empire. W ubiegłym roku mój ojciec miał dość poważny wypadek samochodowy, wrócił już do zdrowia ale jednak poprosił nas wszystkich, mnie i dwójkę moich braci o to, by wrócić w rodzinne strony i od podszewki poznać biznes, który w przyszłości przyjdzie nam zarządzać. W życiu każdego człowieka pojawiają się pewne wartości, moją najistotniejszą jest rodzina. Mogę zabrzmieć odrobinę brutalnie, ale projekty które przyszło mi budować to nadal biznes, pojawiła się pewna gorycz bo nie udało mi się spełnić wszystkich założeń wobec Digital Scale Entertainment, aczkolwiek uważam że w tak krótkim czasie zrobiliśmy coś ważnego. W takim krótkim podsumowaniu wystarczy zwrócić uwagę na to jak prosperuje wytwórnia, a z kolei należy zwrócić na osiągnięcia artystów którzy zaufali mi, nam będąc zakontraktowanymi w Empire Management. Ostatecznie żal mi będzie zostawić moich przyjaciół, a nie swoje projekty - bo jeśli będzie trzeba to wrócę i w niecały kwartał odbuduje imperium. Co będziesz najlepiej wspominać przez swój pobyt i działalność w mieście aniołów? Za kim i za czym będziesz najbardziej tęsknić? Viviane Genereux: Odpowiem w miarę chronologicznie. Przede wszystkim będzie to przygoda w University of San Andreas, od tego w ogóle mogłam zacząć swoją poważną zabawę w mieście spod znaku Vinewood. Później pierwsza poważna praca w Empire, pierwsze wyzwanie na głębokich wodach i pierwsza porażka, zaraz po tym pierwsze sukcesy. Możliwość pracy z Asami i Aniyah, zaraz za rogiem wewnętrzny dołek agencji o którym zbyt wiele się nie mówiło i nagle wykup większości udziałów. Staje się CEO, analiza błędów i problemów, masa pracy by wyeliminować niechciane elementy. W końcu nadszedł 2024, początek roku i już kolejne duże wyzwanie - Maxine i jej kariera, ale to historia którą ona przedstawiła przy okazji ostatniego wywiadu, nie będę powielać już jej słów. Tęsknić będę za urokiem tego miasta, za anielskim charakterem Asami, czy za diabelskim Aniyah. Ostatecznie możliwość pomagania dziewczynom, które mi zaufały - prostowanie głupot pisanych przez portale plotkarskie, budowanie otoczki wokół ich twórczości. Możliwość dania im poczucia troski, zawsze chciałam żeby skupiały się na swojej twórczości a wszystko inne zostawiały mi. Jak na twoją decyzje zareagowali twoi bliscy, podopieczni i każda inna osoba, z którą aktywnie współpracowałaś? Viviane Genereux: Nie będę kłamać, ale nie miałam okazji rozmawiać z wszystkimi, ograniczyłam się do tych faktycznie najbliższych mi osób, jaka była reakcja? Odpowiem krótko, duży żal i smutek. Wierzę że jeszcze w przyszłości wrócę do Los Santos, czy to na urlop, czy do tego by znowu budować lub odbudować czyjąś karierę.
  2. Written by Virgil Bassey - DAILY GLOBE, 04/05/2024 Maxine Koci opowiada o swoim debiutanckim albumie, wraca myślami do koszmarów z przeszłości i porusza temat rezygnacji swojej managerki. "Jestem ogromnie rozgoryczona jej decyzją, ale jest kimś więcej, niż moim managementem." Virgil Bassey: Dobry wieczór Los Santos! Witam wszystkich serdecznie, którzy w tym momencie słuchają nas na żywo oraz tych, którzy materiał sprawdzą w późniejszym czasie na stronie Daily Globe. Jestem Virgil Bassey i to mój pierwszy odcinek Night American Discussions w roli prowadzącego. A ze mną w studiu jest rzecz jasna bardzo wyjątkowy gość. Posiada ogromny talent oraz fantastyczny głos, który ostatnio dominuje wiekszość rankingów muzycznych. To wszystko przez album, który wydała dosłownie kilka dni temu. Na pewno jest wszechstronna i całkiem nieźle radzi sobie też w modelingu.. przywitajcie razem ze mną piosenkarkę Maxine Koci! Hey, Maxine. Ciesze się, że to akurat z Tobą przychodzi mi zrealizować pierwszy materiał pod Night American Discussions. Mam nadzieje, że nie zaliczmy żadnej wpadki. Poruszymy tutaj na pewno kilka ciekawych tematów. Powiedz mi jak się czujesz? Jeszcze nie miałaś okazji tutaj gościć, to także też twój pierwszy raz ale myśle, że nie ostatni. Patrząc na to ile miałaś występów, chyba nie czujesz dużego stresu? Maxine Koci: Witaj Los Santos, cześć Virgil! Dziękuję za gorące powitanie i tyle superlatyw w moim kierunku, jest mi niezmiernie miło - cieszę się również, że mogę być Twoim gościem. Rzeczywiście, to mój pierwszy raz, w zasadzie jak i również Twój, więc nie czuję się w tym osamotniona! (podeśmiała się ciszej). Jeśli chodzi o stres, staram się go jakoś paraliżować, bądź wyciszać, więc śmiało stwierdzę, że nie jest najgorzej. Virgil Bassey: Yeah, ciężko nie słać ci tylu superlatyw skoro aktualnie jesteś muzycznie na topie. Widać od razu na pierwszy rzut oka, że jest u ciebie lepiej niż dobrze! Do kolejnych zaraz przejdziemy.. ale nie myśl, że cały czas będzie tak przyjemnie bo w planach mam kilka nieco cięższych tematów do poruszenia razem z tobą. Cóż, dzielimy nasz debiut. W parze zawsze jest raźniej. Spróbujemy przełamać twój stres przechodząc do.. wręcz twojego dziecka którym nazwać można album Sweet Disaster. To ostatnio wyjątkowo gorący temat i nie ma w tym nic dziwnego. To jest dwój debiutancki krążek, Maxine. Jesteśmy chwile po premierze i chętnie dowiedziałbym się od ciebie jak czujesz się oglądając wyniki i odbiór fanów czy krytyków twojego materiału. Jesteś usatysfakcjonowana, tego się spodziewałaś czy przerasta to twoje oczekiwania bądź zupełnie ich nie spełnia? Maxine Koci: Ouh, będę całkowicie z Tobą szczera... Jeśli chodzi o Sweet Disaster, jestem skłonna stwierdzić, że całkowicie nie spodziewałam się takiego odbioru. Nie będę również ukrywała, że to jeden z najcięższych projektów, który finalnie mogłam domknąć. Po wielu wzlotach i upadkach, album wreszcie trafił w ręce moich słuchaczy, z czego jestem ogromnie dumna! Poświęciłam na to zdecydowanie dużo czasu, ale musiałam też dotrzeć do granicy dorosłości, zanim wydałam ten krążek. To w pewnym sensie moja odległa historia, z którą musiałam się uporać - jako kobieta, czy artystka. Sweet Disaster to zamknięcie pewnego rozdziału w moim życiu, tych dobrych chwil, ale również mrocznego czasu, z którym musiałam walczyć w cieniu samej siebie... Virgil Bassey: To prawda. Ten album powstawał dość długo, zdążyłaś w trakcie nawet przewinąć się przez dwie wytwórnie ale o to rozwiniemy na dalszym etapie rozmowy. Już teraz chyba mogę zdradzić, że powstanie osobny materiał poświęcony Sweet Disaster bezpośrednio pod dział muzyczny Daily Globe. Dlatego dopiero tam poznacie więcej szczegółów i usłyszycie głębszą rozmowe na temat twórczości czy ciekawostki zza kulis w trakcie produkcji. Natomiast wspomniałaś, że to było zamknięcie pewnego rozdziału w twoim życiu. Napisałaś w social mediach, że to twój ostatni taniec, w którym pożegnasz starą Maxine wraz z premierą tego albumu. Chciałbym to rozwinąć. Ale nie tyle co z kwestii muzycznej ale pójdźmy w kierunku twojej osoby i życia prywatnego. Czym był ten mroczny czas? Co kluczowego ujrzymy w nowej Maxine? Maxine Koci: Wiesz Virgil... Uważam, że życie pisze różne scenariusze, a my jako aktorzy musimy podporządkować się naszemu głównemu reżyserowi, jakim jest nasze życie. Mam za sobą wiele uniesień, ale jak i upadków na stopie prywatnej - chciałam, aby ten album był moim rozgrzeszeniem, czymś oczyszczającym dla mojej posiniaczonej duszy. Zostawiłam za sobą Chicago, pełne porażek, ale uważam, że również to była odpowiednia lekcja, która sprawiła, że dotarłam do tego miejsca, w którym właściwie jestem. Pytałeś jak widzę nową Maxinę - ta dziewczyna zdecydowanie porwie wszystkich do tańca, będzie kimś zupełnie odwrotnym, niż każdy może się tego spodziewać. Chcę wejść w nową erę Maxine, z której będę dumna! Virgil Bassey: Niektórzy na pewno nie zgodziliby się z stwierdzeniem, że musimy się podporządkować uznając, że dostajemy w życiu to co sami sobie weźmiemy. Nawet na przykładzie twojego sukcesu, nie spadł ci z nieba, nikt ci go nie dał. Czyli twój materiał to twórczość płynąca prosto od ciebie i od twoich przeżyć. Czyli zapowiadasz nam tutaj małą niespodziankę i będziemy mogli się zaskoczyć twoją przemianą? Idzie za tym w parze przemiana muzyczna? Zamierzasz eksperymentować z czymś nowym? Z poprzedniej Maxine nie jesteś dumna? W końcu dużo cie nauczyła, nawet jeśli popełniałaś dużo błędów czy przeszłaś przez wiele ciężkich momentów. W końcu to one cie ukształtowały. Maxine Koci: Zmieniłabym wiele rzeczy, gdybym mogła cofnąć czas. Z pewnością o wiele szybciej bym zmieniła rzeczy, których już nie mogę zmienić. Nie wiem, czy mogę nazwać to dumą - z pewnością zniosłam wiele więcej, niż mogłabym tego oczekiwać od samej siebie... To z pewnością była największa lekcja mojego życia, ale czasem zadaję sobie pytanie, czy postąpiłam właściwie, skręcając w drogi, które oddalały mnie od marzeń oraz tego, do czego byłam przygotowywana przez moich najbliższych. Pytałeś o zmiany, prawda? Jestem pewna, że zrzuciłam już zbędny ciężar z moich ramion, to czas dla mnie i tylko dla mnie. Chcę wejść w to wszystko z nową energią, pełną płynnością, która mnie usatysfakcjonuje. Jeśli chodzi o muzyczne zmiany, to również będą one miały miejsce. Celuję tym razem w lżejsze, taneczne brzmienie, które da ukojenie wielu z Was... Chcę, aby każdy malował na swoich twarzach szczery uśmiech, bawiąc się do mojej muzyki, wiesz? Virgil Bassey: Nigdy żadna przemiana nie zmieni nas w stu procentach. To wszystko zawsze zostaje w nas i tak naprawdę powinniśmy być tego świadomi kim jesteśmy. To wciąż ważna i duża część nas. Najważniejsze, że znalazłaś w sobie odpowiednią ilość siły by przetrwać każdy ciężki okres i nauczyłaś się kroczyć po tych mrocznych drogach. Z każdym kolejnym razem jest już odrobine łatwiej, ale mam nadzieje, że to co najgorsze już za tobą. No i na pewno chcemy tych tanecznych kawałków ale jeszcze bardzo długo twoi fani będą muzycznie uzależnieni od Sweet Disaster. Czy jesteś w stanie zdradzić mi twój najgorszy koszmar, największy błąd? Coś co znacząco odbiło się na tobie. A zaczepiając o twoje relacje miłosne. Czy związek z fighterem Paulo Rodrigues jest w to jakoś zamieszany? Czy w tym co mówiłaś nie chodziło o sprawy sercowe? Maxine Koci: Liczne zdrady, moment w którym tracę ciążę - to zdecydowanie najgorszy koszmar mojego życia... Poniekąd sprawy sercowe odbijają się w największej mierze na naszych osobach, tych blizn nie da się zakryć, czy zmyć z naszych serc... Paulo? Jeśli chodzi o jego osobę... Wierz mi, że był mniejszym złem w moim życiu, nasze drogi w pewnym momencie się podzieliły, a każde z nas poszło w swoją stronę - tyle, jeśli chodzi o jego temat. Virgil Bassey: Cholera.. faktycznie przeżyłaś to co mogłaś przeżyć najgorszego w swoim życiu. Twoi fani zdecydowanie mogą szukać w tobie inspiracji, szczególnie w tych gorszych chwilach kiedy próbują się poddać z swoimi problemami. Ciesze się, że poszłaś do przodu i cały czas w tym kierunku stawiasz kolejne kroki, Maxine. Paulo jest pierwszą częścią tego tematu, natomiast Trophy drugą. Swojego czasu sprawiliście ludziom sporo zainteresowania waszymi relacjami. Niektórzy podpinali twój związek z producentem razem z kontraktem w jego wytwórni. Co się stało, że twoja relacja z Paulo się rozpadła? Czy Trophy miał jakikolwiek na to wpływ, namieszał? Temat związkowy celebrytów to chyba jeden z ciekawszych tematów, którym się interesują fani i portale plotkarskie a w tym przypadku mieli sporo do popisów. Paulo sam kilka razy skomentował twoją nową relacje na zasadzie, że go to nie interesuje. Maxine Koci: Relacja z Paulo dobiegła końca zdecydowanie wcześniej, niż się wszystkim wydaje... W momencie, kiedy plotkowano o mnie i Trophy'm, nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu - pochłonęła nas praca, więc każdy skupił się na swoich obowiązkach. Co do osoby Trophy'ego... Pracowaliśmy razem, łączyło nas wiele wspólnego - spotkaliśmy się w dość krytycznych momentach naszych historii. Wydaje mi się, że jeśli ktoś ma wspólne tematy, przeżycia, to logiczne, że można było widywać nas razem. Staram się nie brać do siebie wszystkich plotek, które dotyczą mojej osoby, chociaż nie będę kryła, że na początku sprawiało mi to ogromny kłopot. Był to dla mnie ogromny szok, ale z czasem dotarło do mnie, że jestem osobą publiczną, więc tabloidy zaczną szperać w moich prywatnych sprawach - to była kwestia przyzyczajenia i oswojenia się z realiami, które zaczynają mnie otaczać. Virgil Bassey: Naprawdę? Tak po prostu pochłonęliście się pracą i z biegiem czasu wasza relacja i kontakt całkowicie umarł...? Niesamowite, prawdziwa test próby czasu.. jeśli faktycznie tak było. Dobrze, że z czasem zaakceptowałaś już to, że twoje życie prywatne to na dobrą sprawe teraz już życie publiczne i ciężko będzie z czymkolwiek się ukryć. Szczególnie w sprawach związkowych, tutaj za przykład można podać idealnie plotki na temat twojego romansu z Chase Love. A wracając do Trophy. To była chwilowa przygoda czy po drodze trafiliście na jakieś przeszkody? Twój album powstawał długo, Trophy również dołożył do niego swoją ręke. Czy rozpad relacji miał jakikolwiek wpływ na waszą prace przy albumie? Czy z zupełnie innych powodów podjęłaś się współpracy z Kayes? Maxine Koci: Czasem bywa tak, że każdy z nas ma swoje demony, wewnętrzne potrzeby odejścia, bądź odosobnienia. Trophy wrócił w swoje rodzinne strony, natomiast ja prowadzę swoje życie właśnie w Santos. Prace przy krążku dobiegły końca, natomiast Kayes ogromnie pomogła mi doszlifować album do poziomu, w jakim chciałam go usłyszeć. W tym temacie nic nas nie poróżniło, podjęłam współpracę z DSE oraz Aniyah - uważam, że to była dobra decyzja, ponieważ wniosła na pokład ogrom pracy, tak samo jak i Trophy. Chciałam być dumna z tego albumu, dlatego poświęciłam mu tak dużo czasu. Virgil Bassey: Czyli tak po prostu wyjechał i cie zostawił? Masz wyjątkowego pecha do takich osób, Maxine. Aniyah i Trophy wykonali świetną robotę przy twoim krążku, tego nie można im odebrać. A skoro poruszyłaś temat współpracy z DSE... To jak już wiemy, plotki okazały się być potwierdzone i Viviane Genereux zawiesza swoją kariere w Los Santos. Była twoją managerką, jesteś usatysfakcjonowana z waszej współpracy? Masz już ułożony jakiś plan w głowie i na oku nowy management? Czy po przejęciu agencji i wytwórni przez nowe osoby pozostajesz wciąż przy tych samych projektach i w twojej karierze nic się nie zmienia? Maxine Koci: Najwidoczniej jestem dostatecznie tragiczną osobą, tego Ci nie odmówię Virgil... (zaniosła się dźwięcznym śmiechem). Myślisz, że dlaczego nazwałam swój projekt słodką porażką? Są w życiu momenty, kiedy upadasz na kolana, ale z czasem podnosisz się na proste nogi, musisz iść dalej, biec ile sił w nogach. Jeśli chodzi o moją Vivi... Jestem ogromnie rozgoryczona jej decyzją, ale jest kimś więcej, niż moim managementem! To również jedna z moich najbliższych przyjaciółek, która wyciągnęła do mnie pomocną dłoń, kiedy tego potrzebowałam. Mimo, że ubolewam nad jej decyzją, również ją szanuję, bo chcę, aby żyło się jej jak najlepiej - jak to mówią, nic nie może trwać wiecznie, ludzie przychodzą i odchodzą, tak bywa... Virgil Bassey: W końcu szczęście się do ciebie uśmiechnie na tej płaszczyźnie. Nie może być tak źle w nieskończoność. A jeśli, to będziesz miała okazje nagrać kolejny hit. Miałem okazje zamienić kilka słów z Viviane i szkoda, że nasza współpraca skończyła się na tym jednym epizodzie. Uciekłaś mi odpowiedzią na temat drugiej części. Co z twoją karierą po tym jak agencje i wytwórnie przejmą nowe osoby? Nic się nie zmienia czy zobaczymy cie gdzieś indziej? Maxine Koci: Rzeczywiście, pominęłam ten wątek, wybacz! (śmiejąc się). Aktualnie dźwigam wszystko na swoich barkach, więc ciężko mi stwierdzić co dalej. Staram się nad tym zapanować, ale jestem pewna, że z czasem będę potrzebowała pomocy przy prowadzeniu mojej kariery - w żaden sposób tego nie neguję. Co do wytwórni, przeszło mi przez myśl, aby zacząć pracować bardziej kameralnie, póki cała sytuacja się nie ustabilizuje. Mam za sobą trochę problemów z labelami, z którymi współpracowałam, więc to może czas, abym zaczęła nagrywać w prywatnym studio, gdzie sama będę stawiała sobie warunki. Virgil Bassey: Nie inaczej. Ciężko będzie ci zadbać o wszystko na własną ręke bez odpowiedniego managementu. Czyli moge to odebrać jako chęć uzyskania większej niezależności? Mimo wszystko, ktoś w dalszym ciągu będzie musiał wydawać twoją muzykę. Ale w takim razie trzymam kciuki za podjęcie dobrej decyzji odnośnie kariery bo w najbliższym czasie ciebie takie czekają. Realizujesz się nie tylko w muzyce co pokazała ostatnia gala rozdania nagród na której zgarnęłaś statuetkę za debiut roku pokonując Freye Sauber oraz za kampanie modelingową. A miałaś mocną konkurencje w postaci Lou Coulibaly. Jak myślisz, co było w tym kluczowe jeśli chodzi o modeling? Zamierzasz powtórzyć sukces na kolejnej gali i wyjechać z niej również z kilkoma statuetkami? Między innymi za album roku? Czy twoje ego jeszcze w to nie mierzy? Maxine Koci: Staram się do wszystkiego podchodzić racjonalnie. Modeling to pewna droga, w którą skręciłam i wcale tego nie żałuję. Chcę się rozwijać na wielu płaszczyznach, stąd też moja decyzja o podjęciu współpracy z Bloom, czy Fuzzy. Nie będę oszukiwać, że ciężko pracowaliśmy z Damiano oraz całą ekipą Bloom nad projektem Moonlight Cry - całkowicie wkręciłam się w tą działalność, bo to było jedno z moich młodzieńczych marzeń, które udało mi się spełnić. Projekt paletki, okazał się się strzałem w dziesiątkę - pamiętam jeszcze moment, w którym mówiłam do Damiano, że pragnę, aby te cienie zdobiły nasze zapłakane oczy, mimo porażek, to miało sprawiać, że wychodzimy z mniej przyjemnych sytuacji, w blasku, z podniesioną głową. Virgil Bassey: Okay, w ten sposób. Młodzieńcze marzenie przerodziło się w coś wielkiego bo uzyskałaś za to nagrodę w postaci statuetki, która pozostanie z tobą na zawsze. Chyba świetnie oddana wielkość sukcesu i jakości. Masz też całkiem dobry kontakt z Asami. Przeprowadziłyście wspólne wyzwanie na platformie tik-tok, współpracowałyście przy okazji schroniska LE FOUNDATION. Na jednej z swoich transmisji wspomniałaś na temat kosmetyków od Asami. Planujecie coś wspolnego jeśli chodzi o Healife i temat kosmetyków? Czy to raczej była zwykła reklama i wyjątkowo odległy temat a aktualnie o tym nikt nie myśli? Maxine Koci: Znam się z Asami od pewnego czasu, jest jedną z pierwszych, tutejszych artystek, które gorąco podziwiam. Z czasem nasza relacja przerodziła się w przyjaźń, ale jeśli chodzi o wspólną pracę nad nowymi kosmetykami... Kto wie Virgil, kto wie? W każdym razie, chciałabym połączyć siły wraz z Asami, stworzyć coś wspólnie, ale to odległe niewiadome, więc nie udzielę Ci jasnej odpowiedzi w tym temacie. Virgil Bassey: W porządku, uznaje taką odpowiedź. I na pewno wszyscy mają nadzieje, że przyszłe współprace będą obejmowały również te muzyczne. Dochodzimy już do końca Maxine, więc teraz zostawie chwile dla ciebie byś mogła powiedzieć do swoich fanów coś od siebie. Maxine Koci: Chciałam przede wszystkim podziękować moim słuchaczom za to, że wciąż ze mną trwają, że stale są ze mną w tych gorszych i lepszych momentach. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszej publiczności, która tak bardzo napędza mnie do działania - są najlepsi! Virgil Bassey: Urocze. Ja za to chcialbym podziękować wszystkim słuchaczom, którzy dotrwali do końca. Ocena naszych debiutów będzie w waszych rękach ale chyba nie zaliczyliśmy żadnej wpadki! Dzięki raz jeszcze, że byliście razem z nami. Całość będzie do sprawdzenia na stronie Daily Globe. A dodatkowo już niedługo pojawi się materiał skupiony głównie na albumie Sweet Disaster. Night American Discussions prowadził dla was Virgil Bassey a moim wyjątkowym gościem była Maxine Koci! Dobrej nocy! Maxine Koci: Dziękuję Ci Virgil za gościnę, dobrej nocy Los Santos - bądźcie bezpieczni!
  3. Paskudne i przestępcze środowisko sportowe, część druga. Zawodnik VFF dokonuje wandalizmu, komiczne oświadczenie Ortona, LSBA nie płaci swoim zawodnikom. Daily Globe zakończyło współprace z LSBA. Sponsorzy się wycofują? PRZECZYTAJ CZĘŚĆ PIERWSZĄ Nie tak dawno opublikowaliśmy pierwszy wpis na temat działalności federacji sportowych w Los Santos a w szczególności obnażyliśmy niektóre zachowania zakontraktowanych zawodników. Przychodzimy do was z kolejnymi faktami i nagłaśniamy kolejne paskudne zachowania, które dochodzą z dnia na dzień. Zacznijmy od Worldwide Federation i głównego aktora czyli Matta Ortona. Zaatakował on fightera Zayuan Monroe na tle rasistowskim co opisaliśmy w poprzednim artykule. W momencie kiedy zostało to nagłośnione, nasz wielki mistrz nagle przypomniał sobie, że wcale rasistą nie jest i oficjalnie przeprosił poszkodowanego na swojej tablicy na portalu lifeinvader. Przepraszasz czy próbujesz się usprawiedliwiać pisząc: "teksty w stronę Monroe/Fama były jedynie częścią trash-talku, dostosowanym do poziomu jaki z nimi prowadziłem w tamtym momencie." ktoś w twoim kierunku przejawiał rasizm? Musiałeś za dużo razy przyjąć na głowe podczas treningów. Nie trzeba mieć za wiele IQ by zrozumieć, że to celowa ale bardzo durna zagrywka kiedy zaczął płonąć mu tyłek i sypać grunt pod nogami. Zwykła próba ratowania swojego wizerunku i kontraktu, który już dawno powinien zostać zerwany a każdy sponsor powinien przestać wspierać rasistowskie poglądy. Nie wierzymy w ani jedno słowo, które wygłosił Matt Orton na swoim profilu. Zatrudnij lepszy management i osobe od social mediów, chociaż teraz to już nie będzie potrzebne bo twoja kariera ląduje do kosza. Na takie rzeczy nie ma miejsca w sporcie ani biznesie. Na dole zmieszczamy oficjalne komentarze sponsorów, którzy wspierają federacje Worldwide. CROWN, Service Center, Muscle Haven, Daily Globe oraz Bean Machine, które prowadziło personalną współprace z Ortonem. Daily Globe zakończyło już wspieranie LSBA, Bean Machine ogłosiło, że nie podejmie kolejnych współprac z Ortonem a pozostali sponsorzy zamierzają podjąć poważne kroki i rozmowy z federacją VFF bo nie popierają dyskryminacji, rasistowskich ataków i tego co reprezentuje sobą Worldwide. Was zachęcamy do tego samego by odpuścić kupowanie biletów i PPV na każde kolejne wydarzenie, dopóki z federacji nie zostanie usunięty Matt Orton oraz każdy kolejny przestępca udający zawodowego fightera. (Dostepne krótkie nagranie do odtworzenia. Na nim w roli głównej zakontraktowany zawodnik VFF - Boniface Toussaint oraz Jose Reyes, którzy dokonują zniszczeń na aucie Baller. Sytuacja dzieje się wieczorem na parkingu Vespucci.) Obsada kina akcji komedii powiększyła się o dwie dodatkowe osoby, którym jest walczący na ostatniej gali VFF Boniface Toussaint oraz Jose Reyes (potencjalny zawodnik VFF, który wyzywał do walki między innymi Juan Dos Santos w tej federacji). To kolejni przestępcy, których wspiera federacja. Czy to już jedna wielka zorganizowana grupa przestępcza? Tym chyba powinny zająć się agencje egzekwujące prawo w Los Santos. Ciężko nam zrozumieć jak można na publicznym parkingu Vespucci, podejść do jednego z zaparkowanych tam pojazdów i dokonać na nim wandalizmu. Boniface Toussaint za pomocą nielegalnej wielkości noża przebija oponę w pojeździe natomiast Jose Reyes chwali się swoimi umiejętnościami i za pomocą kopnięcia dewastuje lusterko. Worldwide Federation zamiast rozwijać ich umiejętności do walk w oktagonie to rozwija ich do niszczenia mienia i działania na szkodę innych ludzi? Los Santos Boxing Association nie płaci swoim zawodnikom? Po ostatniej gali, Barry Fisher opublikował wpis na swoim profilu lifeinvader oskarżając federacje o niewypłacenie należnych pieniędzy za wypełnienie kontraktu. Po naszym poprzednim artykule niektórzy sponsorzy przelali dużo mniej pieniędzy czy wycofali się z jakiegokolwiek wspierania was i musicie ciąć fundusze? Dodatkową zabawną sytuacją jest to, że LSBA poinformowało, że wkrótce pojawi się oświadczenie na ten temat. Naprawdę? Potrzebujecie zorganizować dziesięciu managerów, specjalistów od PR i skład prawników, żeby ułożyć pięknie ubrane w słowa oświadczenie mydląc ludziom oczy? Sami już dawno powinniście o tym poinformować. Szkoda, że do tej pory nie pojawiło się oświadczenie na temat V. Javorsky, który zajmuje pozycje w zarządzie federacji a został skazany za zabójstwo A. Hawkins oraz T. Cruz i posiadanie nielegalnej broni palnej. Czy może jednak brak pieniędzy dla Barry Fisher to jedna z brudnych zagrywek bandyty, który korzysta z LSBA do prania swoich pieniędzy a dodatkowo wyciągania ich bokiem na czym cierpią zawodnicy przez niskie wynagrodzenie lub jego brak? Komentarz Barry Fisher na temat tej sytuacji: Siema, w skrócie. Miałem podpisany kontrakt, nie będę zdradzał szczególnych stawek. Dałem z siebie 150%, na konferencji jak i samej gali dałem dosć mocny występ, zainwestowałem w to swoją forsę, żeby przynieść szum medialny. Co dostałem? Kopa w dupe i serdeczne podziękowanie. Kasy nie dostałem do dnia dzisiejszego, ani żadnej informacji z tym związanym. Chyba trzeba przejść do lepszej alternatywy jakim jest VFF, bo tutaj robi się kurewsko brudno. Do VFF nie polecamy się przenosić bo z wizerunkiem tam wcale lepiej nie jest. Chociaż w tym przypadku mogą się pochwalić jedynie nieco większym stanem konta i możliwościami finansowymi bo jeden z członków zarządu VFF, Valerie Choate zdecydowała się opłacić w stu procentach kwotę, którą zawodnikowi zalegało LSBA. Nam na ich miejscu byłoby kompletnie wstyd, że konkurencyjna federacja, z którą zawodnicy toczą otwarty konflikt musi opłacać waszych zawodników. Valerie, skoro już naprawiłaś syf w Los Santos Boxing Association, to teraz napraw syf w swojej federacji. Ludzie, którzy teraz się tym zajmują niewiele mają pojęcia o tym co robią. Valerie, jak to jest, że próbujesz pouczać LSBA a w twojej federacji masz rasistów i przestępców? Czasami lepiej się nie odzywać i milczenie jest złotem, powinnaś się była do tego dostosować bo po dobrym geście jakim było opłacenie gaży zawodnika LSBA kompletnie wszystko popsułaś. Skup się aktualnie na własnym podwórku bo jedziecie na jednym wozie z rozwalonymi kołami. Poprosiliśmy o komentarz kilku osób zamieszanych w całą sytuację. A w szczególności sponsorów wydarzeń VFF: Precious Arceneau (CEO Daily Globe): Szanowni Państwo, nasz komunikat - ze strony całej stacji medialnej, jej pracowników i zarządu, jaką jest Daily Globe - będzie stanowcze i konkretne. Współpraca na linii Daily Globe & podmiotu jakim jest członek zarządu Richard Sutliff a federacją LSBA została zakończona w dniu 06 kwietnia bieżącego roku. Reakcja była natychmiastowa dzięki wspomnianemu członkowi zarządu, z czego główni dyrektorzy w składzie: Luis Chorostecki & Precious Arceneau podpisali wniosek o zakończeniu współpracy. Jak już wspomnieliśmy, medium jakim jest Daily Globe - szerzy poglądy otwartości, tolerancji a przede wszystkim utożsamia się z anty-agresją. Jesteśmy w stałym kontakcie z osobami, które zostały skrzywdzone przez wspomnianą federację jak i jej zawodników, tym samym niesiemy pokrzywdzonym pomoc finansową, jak i zapewniamy pomoc medyczną ułatwiając dostęp do lekarzy. Diana Daivari (CEO CROWN, sponsor VFF): Stanowisko CROWN wobec aktualnej sytuacji jest jasne i niezmienne. Jako sponsor federacji VFF, wyznajemy zasady równości, szacunku i uczciwej rywalizacji. Ataki o charakterze rasistowskim są absolutnie niedopuszczalne i sprzeczne z naszymi wartościami. Brak wydania oficjalnego oświadczenia ze strony CROWN nie oznacza zgody na prezentowane przez zawodników VFF poglądy. Dążymy do podjęcia odpowiednich działań i rozmów z zarządem federacji w celu wyraźnego wyrażenia naszych obaw oraz domagania się działań naprawczych, które będą zgodne z naszymi wartościami i zasadami. William Hartman (CEO CarSpot Service Center, sponsor VFF): Szczerze mówiąc. Od jakiegoś czasu nam jako dużej firmie jaka jest CarSpot przeszkadza to, że takie coś ma miejsce. Z tego miejsca zaczęliśmy wspierać Williama Travoltę który jest uczestnikiem w konkurencyjnej Federacji jako iż jest to nasz czarnoskóry dobry przyjaciel. Co do Sergio Matosa nie wypowiem się z tego miejsca gdyż personalnie go znam z drugiej strony. Dla nas rasizm to jest coś nie do pomyślenia ponieważ sami czy to na warsztacie czy komisie podchodzimy do każdego klienta z szacunkiem i dla nas nie ma znaczenia jego kolor skóry i z tego miejsca wraz z zarządem rozmyślaliśmy co zrobić w tym kierunku jako jeden ze sponsorów. Jax Andrews (CEO Bean Machine): To była jednorazowa współpraca, zdecydowanie nie popieramy takich ruchów, jesteśmy wręcz oburzeni tym, że ktoś, kogo sponsorowaliśmy zrobił coś takiego. W imieniu całej spółki czujemy się zażenowani tą sytuacją i gwarantujemy, że nigdy więcej nie podejmiemy się współpracy z człowiekiem, który propaguje poglądy rasistowskie. Theo Carpenter (CEO Muscle Haven): Jako właściciel Muscle Haven, wyraźnie potępiamy wszelkie formy rasizmu, dyskryminacji i przemocy w sporcie i społeczeństwie. Nasza siłownia zawsze kładła nacisk na wartości takie jak szacunek, fair-play i równość. Co do naszej pozycji wobec aktualnej sytuacji w VFF: potępiamy ataki na tle rasistowskim, takie jak ten, który miał miejsce między zawodnikami. Nasza decyzja o braku statementu w danej chwili nie oznacza, że zgadzamy się z poglądami prezentowanymi przez VFF. Jednakże, wyrażamy zaniepokojenie i oczekujemy jasnego stanowiska od VFF w tej sprawie oraz działań mających na celu promowanie szacunku, tolerancji i uczciwości w sporcie. Zayuan Monroe (zawodnik LSBA): Ataki rasistowskie były i zawsze będa, niestety. Nie toleruje tego, że topowy zawodnik federacji VFF jest w stanie nazywać mnie "czarną masą" publicznie w internecie, także nie rozumiem dlaczego federacja nie ukarała go za takie wybryki. Czy podjąłem jakieś kroki w tej sprawie? Odpuszczam, po ostatnich wydarzeniach, które miały miejsce postanowiłem uciąć się od całego uniwersum federacji wyżej wymienionego. Jest to ostatnia wypowiedź, którą kieruje w strone Matt Orton. Życze mu powodzenia i czekam na jego oficjalne przeprosiny, nie rozumiem czemu on nie potrafi przeprosić, zamiast zachować się jak człowiek broni swojego dziwnego honoru, pozdrawiam.
  4. Paskudne i przestępcze środowisko sportowe. Zabójca w zarządzie LSBA. Rasizm w Worldwide. Sprawdź komu dorzucasz do wypłaty. Zabójstwa, wyroki, sekstaśmy, zdrady, uliczne bójki, rasizm, dno w social mediach. Kilka dni temu odbyła się kolejna edycja gali organizowanej przez federacje sportową Worldwide. W tym wpisie nie będziemy komentować umiejętności i poziomu sportowego prezentowanego przez podpisanych zawodników (chociaż to również zostawia sporo do życzenia). Skupimy się na tym by bliżej przytoczyć wam sylwetkę osób, które wspieracie finansowo i medialnie przychodząc na każde kolejne wydarzenie. Worldwide Federation zostało założone przez Martin Faye oraz Valerie Choate. Z biegiem czasu do osób decyzyjnych dołączył Maurice Murdock a od jakiegoś czasu za organizacje odpowiadają Marshall Silva wraz z Gordon Cardoso. Czy były to zmiany na lepsze, które opłaciły się federacji? Ani trochę, jak wcześniej potrafiło już być ciężko tak z każdą kolejną zmianą jest coraz gorzej aż w końcu wszystko sięgnęło kompletnego dna. Wymieniać można bardzo wiele. Od zachowania na konferencjach, przez leakowanie prywatnych wiadomości, sekstaśm i prezentowania marginesu w social mediach kończąc finalnie na ulicznych bójkach z użyciem kastetu zakontraktowanych zawodników (fighter potrzebuje sprzętu, żeby sobie poradzić). Całość uzupełniła bierność zarządu federacji, która zupełnie nie przejmuje się tym co wyprawiają ich zawodnicy. Nie widzą nic złego w tym, że w ich organizacji walczy zawodnik Sergio Matos, który był poszukiwany a finalnie został aresztowany przez departament szeryfa. Zarzuty, które usłyszał to próba morderstwa, wypalenie z broni palnej w miejscu publicznym oraz posiadanie broni palnej bez licencji. W jego domu znaleziono pokaźny arsenał broni palnej, między innymi pistolety Glock 18, Desert Eagle, Colt M1911, samopowtarzalny pistolet TEC-9, strzelba Mossberg 590, automatyczny karabinek, HK416 oraz zapas amunicji o kalibrze 9 mm. O całej sprawie pisało Daily Globe w osobnym artykule a sukcesem działań departamentu oficjalnie pochwalił się departament szeryfa na swoich social mediach. Worldwide najwidoczniej już teraz wyjątkowo słabo się sprzedaje i organizacja zmuszona jest ciąć koszty. Wystarczy spojrzeć na to jak paskudne wydali oświadczenie na temat całej sprawy. Ani to nie brzmi ani to nie wygląda, brakuje tam profesjonalizmu i sądzimy że nawet przeciętny składacz burgerów prosto z Wigwama poradziłby sobie z tym dużo lepiej. Czy federacja celowo próbuje manipulować faktami czy bezczelnie kłamie w tym co publikuje? W żaden sposób nie pokrywa się to z informacjami uzyskanymi od agencji egzekwujących prawo czy Daily Globe, które powiadomiło o całym zajściu. Odnośnik do oficjalnego oświadczenia wystosowanego przez VFF. (Klatka z filmu nagranego telefonem, która przedstawia wykonywanie blowjob przez niezidentyfikowaną kobiete. Na zdjęciu Damon Cariaz oraz Sergio Matos (zawodnicy VFF), twarz kobiety została zamazana razem z wszystkimi wrażliwymi elementami.) Poza ulicznymi bójkami (w których między innymi Matt Orton używał kastetu) i żenującymi wpisami na lifeinvaderze są jeszcze seks afery. Ciężko nam zrozumieć tą sytuacje, ale chyba niektórzy z zawodników lubią patrzeć jak (najprawdopodobniej) jego kumpel uprawia stosunek z jego dziewczyną, bądź prostytutką. Czy może nie było ich stać i pieniędzy wystarczyło tylko na jedną obsługę? Wszystkim radzimy uważać na środowisko sportowe Los Santos ze względu, że wzajemnie się tam nagrywają a później video, na których uprawiają seks ląduje w internecie. Tak samo jak leakowane były wręcz obrzydliwe rozmowy z potencjalnymi dziewczynami, z którymi mieli się spotykać i zdradzać swoje ukochane partnerki. Użytkownicy portalu skręcali się z żenady i dziwili się jak można być tak paskudnym. Niektóre z tych wiadomości zobaczysz w udostępnionej galerii na końcu materiału. Kolejne zarzuty, które można przedstawić federacji Worlwide to szerzenie rasizmu w wykonaniu Matt Ortona. Jeden z najważniejszych zawodników (tak, wiemy że to brzmi komicznie) federacji w trakcie słownego konfliktu na portalu lifeinvader posunął się do rasistowskiego wyzwiska w kierunku Zayuan Monroe. Jakiś czas temu Renee Tillery za prześmiewczy komentarz na temat homoseksualnych kobiet została dosłownie po kilku godzinach wykluczona z agencji managerskiej. Jakie działania podejmie federacja? To niedopuszczalne, żeby po czymś takim Matt Orton dalej walczył na galach VFF. Co na to wszyscy sponsorzy i przedsiębiorstwa podejmujące współprace z Worldwide bądź samym Ortonem? Kontynuacja oznacza, że w stu procentach podpisujecie się pod postawą i poglądami, które prezentuje. Dodatkowo oskarżony regularnie broni zawodnika Sergio Matos wmawiając, że jest niewinny, mimo że agencje egzekwujące prawo wydały zupełnie inne oświadczenie w tej sprawie. Będąc przy tematach związanych z wyrokami przechodzimy do sprawy Los Santos Boxing Association, która zdecydowanie zaskoczy wielu z was. W zarządzie organizacji zasiada Valdemar Javorsky, czyli osoba, która została skazana za zabójstwo sportowca A. Hawkins oraz wokalistki T. Cruz. O całej sprawie i procesie pisało Daily Globe. Być może teraz to rzuca nowe światło na całą sprawę? Jak wiemy Alexander Hawkins był fighterem, więc jaki interes w całym zajściu finalnie miał Valdemar Javorsky? Nigdy oficjalnie nie wypowiedział się na ten temat. Czy w brudny sposób negocjuje kontrakty? Zmusza zawodników do niekorzystnych stawek? Czym finalnie zaszkodził mu sportowiec bądź na co nie chciał się zgodzić? Poddaje teraz to wątpliwości całe funkcjonowanie Los Santos Boxing Association. Na temat sytuacji Worldwide i Sergio Matosa zapytaliśmy Zayuan Monroe, który nalezy do LSBA. Zamieścimy tutaj całą wypowiedź jednocześnie podkreślimy najbardziej kluczowe kwestie. "Jak skomentuje? Takie coś nie powinno mieć miejsca, takich ludzi od razu trzeba weryfikować. Nie pojmuje tego, że federacja, która jest największą w SA ma problemy z analizowaniem swoich zawodników, co jeżeli ten facet jest nadal niebezpieczny? Takich ludzi nie powinno być naprawde w sporcie, jeszcze w tak medialnym, gdzie odbiorczość trafia do młodych ludzi. Matt Orton i VFF powinno dokładnie przemyśleć swoje ruchy, to co zrobili powinno zostać przeanalizowane przez narodowy związek sportowy. Kara dla nich to mało, nic się nie nauczą, zapewne myślą, że za pieniądze wszystko kupią. Przestępcy, a dodatku tacy co "S. Matos poszukiwany był za popełnienie następujących przestępstw; 6-15.1.F PC - Próba morderstwa" powinni zostać na stałe usunięci z świata sportu." Wychodzi więc na to, że Zayuan jest zdecydowanie temu przeciwny i nie pochwala takich rzeczy w sporcie i federacji VFF. Dlaczego więc walczy w organizacji, która w zarządzie posiada osobe, która dokonała zabójstwa i została skazana? Facet nadal może być niebezpieczny a odbiorczość trafia do młodych ludzi. Z niecierpliwością czekamy na oficjalne oświadczenia LSBA i managementu zawodnika. O wypowiedź na temat całej sytuacji i środowiska sportowego poprosiliśmy fightera Juan Dos Santos, który jakiś czas temu publicznie skrytykował federacje Worldwide na portalu lifeinvader. Juan Dos Santos (zawodnik VFF): Wiesz, dla mnie jako dla zawodnika - debiut na zawodowym szczeblu zawsze był marzeniem. Aktualnie jestem już po swoim debiucie i zamiast czuć się w jakiś sposób spełniony, czuję się cholernie zdegustowany. Poznałem ten syf od środka i czuję cholerny zawód. Mam obiekcje właściwie do każdego aspektu organizacji gali przez VFF. Sama promocja gali już była dla mnie wątpliwa - plakaty promujące gale wyglądające jak wyjęte z painta, brak jakiejkolwiek sesji fotograficznej - moją twarz którą mogliście zobaczyć na billboardach, wycięto z mojego prywatnego zdjęcia wrzuconego na lifeinvander, nie zapytano mnie nawet o zgodę na użycie tego zdjęcia. Brak testów antydopingowych przed walką, brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony federacji w kwesti promocji pojedynku. Ja kontakt z przedstawicielem VFF miałem tylko raz, podczas podpisywania kontraktu - i to na tyle, potem kontakt się urywa i po prostu stawiasz się w wyznaczonym terminie na konferencji oraz samej gali. Kontakt na lini federacja - zawodnik, praktycznie nie istnieje. Po mojej krytyce i tej całej dramie z "terroryzmem" do tej pory nikt się ze mną nie skontaktował, żeby omówić sprawę - dostałem tylko podobnie jak wy to śmieszne oświadczenie na lifeinvanderze. Mam wrażenie, że VFF po prostu jedzie na starym wózku swojej reputacji wypracowanej przez poprzednich właścicieli, to już nie jest ten sam twór co kiedys, aktualni włodarze tylko odcinają kupony i niezbyt przejmuje ich los organizacji. Co do mojego stanowiska odnośnie środowiska sportowego w Los Santos... Cholera, chyba każdy widzi jak to wygląda. Nawet ciężko mi to zdefiniować, porównać do czegokolwiek. Jedyne co przychodzi mi do głowy to szambo, które to coraz bardziej wylewa się w mediach, czy też konferencjach. Zawodnicy oby dwóch federacji to półmózgi, którzy nie grzeszą inteligencją i zachowują się jak jakieś pierwotne plemię ludzkości. Rzucają do siebie wzajemnie błotem, porozumiewając się ubogą mową niezrozumiałą dla nikogo. Mi naprawdę wstyd, że jestem tego częścią. Odbiorcy tych wszystkich wpisów zawodników na lifeinvanderze, mają sportowców za osoby prymitywne i głupie, które jedyne co potrafią to naparzać się po łbach. I ja się wcale temu nie dziwię, bo właściwie to tak jest. Ale takim osobom jak ja, która brzydzi się tym całym środowiskiem i chcę pokazać ludziom, że fighter to nie tylko skończony idiota, też przyczepiana jest ta łatka. Wiesz ludzie scrollują swojego walla, widzą jakiś tam wpis i mówią "o, fighter - szkoda mojego czasu, scrolluje dalej nie mam czasu na kolejną dawkę żenady", bo właśnie do tego zawodnicy mieszanych sztuk walki przyzwyczaili mieszkańców Los Santos. Chciałbym to zmienić, ale jako jednostka ciężko walczyć z stereotypem, który zresztą ma swoje uzasadnienie. Czy ujrzycie mnie w innej federacji? Hmmm, czas pokaże. Mój kontrakt obejmuje jeszcze dwie walki dla federacji VFF, zerwanie kontraktu wiąże się z horrendalną sumą do zapłaty po mojej stronie. VFF gdzieś mnie tam zawiodło, nie tylko organizacjyjnie ale i swoją postawą. Plotki o aktach terroryzmu jednego z zawodników, odbiły się na każdym nazwisku promującym gale, w tym moim. Nie chcę, żeby moja twarz była kojarzona w jakikolwiek sposób z terroryzmem. Sprzeciwiłem się temu, ale brakuje mi narzędzi żeby z tym walczyć, właściwie niezbyt wiele mogę z tym zrobić. Pojawia się tam gdzieś w głowie wizja powrócenia do starej formuły, czyli boksu i podpisania kontraktu z federacją LSBA, która zapowiada się całkiem nieźle. Przynajmniej organizacyjnie wszystko wygląda u nich półkę wyżej, ale biorąc pod uwagę obrzucenie się błotem na lini LSBA vs VFF, wydaje mi się że w szatni LSBA iloraz inteligencji zawodników wynosi łącznie tyle samo punktów IQ, co w szatni VFF. Sprawdź galerie kompromitujących i żenujących zachowań sportowców z Los Santos. A to tylko wierzchołek tego co można znaleźć: https://imgur.com/a/5PyHRlw
  5. Dodajemy w lokalu mini grę z wykorzystaniem automatu z młotem. Przygotowaliśmy wam specjalne przedmioty pamiątkowe (tematyczne breloki do kluczy) z odpowiednią narracją po użyciu, które będą do wygrania za zdobycie maksymalnej ilości punktów. Aby spróbować wystarczy podejść do automatu i po krótkiej akcji roleplay użyć cmd /losuj 1 1100. Jeśli uda wam się uzyskać maxa (bądź dosłownie kilkanaście punktów mniej) to wtedy zgłaszacie się przy barze po wydanie nagrody (przedmiot z brelokiem oraz butelka alkoholu). Starajcie się tylko nie spamować tym dziesięć razy pod rząd.. * Jeśli adekwatnie kreujecie swoje postacie, dla których nierealnym wynikiem byłaby granica ~ 400/500 punktów to możecie zacząć /losuj od tych 600/700. Wpis na lifeinvaderze: https://li.v-rp.pl/post/69917_nie-uwierzycie-ale-naszej-ceo-udalo-sie-zamknac-licznik-na-automacie-z-mlotem-je.html
  6. Wpisy na lifeinvaderze: - https://li.v-rp.pl/post/69098_lapcie-troche-zdjec-z-ostatniego-wydarzenia-w-lokalu-za-aparatem-wspierala-nas-n.html - https://li.v-rp.pl/post/68841_navea-wyglada-ze-niezbyt-polubila-sie-z-profesorem-milosci-chyba-potrzebuje-moc.html
  7. No pewnie, że nie miałeś wpływu i starałeś się przemówić mu do rozumu. Kto mógłby w to wątpić? Szczególnie, że to nie był jednorazowy przypadek, mogłeś wyskoczyć z auta, napisać report, napisać do administracji. Udostępniłeś swojemu koledze celowo pojazd i z pewnością świetnie się bawiłeś. Kupiłeś jeszcze specjalnie kij i od razu mu oddałeś, to miała być druga część waszej rozrywki na serwerze? Następnym razem wybierz sobie inną forme zabawy i dwa razy zastanów się, któremu koledze dajesz pojazd i w jakim celu.
  8. - Lucky Strike zostało wybrane do zorganizowania after-party po zakończeniu wydarzenia Celebrity Awards 2023. Za część zdjęć odpowiada Malia Yo Parris. @ka6i Fotorelacja dostępna w spoilerze.
  9. Wpisy na lifeinvaderze: - https://li.v-rp.pl/post/66639_w-naszej-ofercie-dostepne-jest-juz-zielone-piwo-z-okazji-obchodzenia-dnia-swiet.html - https://li.v-rp.pl/post/67295_hey-czy-znacie-ten-uroczy-duet-jesli-tak-to-koniecznie-ich-oznaczcie-wygrali-spo.html jakies tam klipy ok
  10. Ze wszystkich historii, które sie nie wydarzyły, ta nie wydarzyła sie najbardziej (zaraz obok bycia rasistą tylko do czarnoskórych postaci męskich) Nie wiem czy na pewno czytacie to przed wysłaniem, ale jest to pozbawione sensu, jak przynajmniej połowa pozostałej treści w tym temacie. A to dziwne, bo skoro Princess pomagała ci wymyślać tłumaczenia i pomagała pisać apelacje to sądziłem że scenariusz będzie dużo wyższych lotów. Może po dobraniu całej obsady reżyserów z discorda wyszłoby bardziej wiarygodnie.
  11. **N. Villacres oddała głos w głosowaniu.**
  12. tak, jest rasista i dlatego jest w milosnym zwiazku z twoja czarnoskora simka to apelacja a nie miejsce na jakies wasze historie o milosnym trojkacie bermudzkim
  13. - Wnętrze zostało symbolicznie przyozdobione na Dzień Świętego Patryka, dodatkowo w ofercie pojawiło się zielone piwo a w niedziele lokal będzie rozdawał 70% zniżki dla posiadaczy charakterystycznej monety. Wpisy na lifeinvaderze: - https://li.v-rp.pl/post/66435_gio-parris-22731-aston-mills-43851-yoyasl-dodajemy-obiecane.html - https://li.v-rp.pl/post/65938_jermaine-lavigne-45910-viviane-genereux-39188-chyba-nie-musimy-pytac-kto-wygral.html - https://li.v-rp.pl/post/64410_stormi-breedlove-35931-kogo-tam-wypatrzylas.html - https://li.v-rp.pl/post/63160_freya-sauber-42166-eelis-forsberg-34960-usmiech.html i standardowo klipy
  14. Wczoraj po otrzymaniu blokady postaci zacząłeś mnie pingować na discordzie z jakimiś durnotami gdzie to nie ja nawet nadałem tobie blokade postaci. Myślałem, że już zrozumiałeś ale skoro wytłumaczenie w normalny sposób nie zadziałało to zrobię to w specjalny sposób i pogrubie to dla ciebie. Jak tak nie podziała to nie wiem, może obrazkami ci rozrysuje w paincie. I przy okazji odniose sie do reszty. Postać Nevaeh Trevino nie jest moją postacią. Nie wiem dlaczego cały czas siejesz jakieś gówno informacje na temat beefu na linii Barrel - Lucky Strike. Ani ja ani nikt z obsady mojego projektu nie brał udziału w dramie z wami. Po co mam kręcić dramę z martwym biznesem kiedy to wy stoicie pod sceną? Każda z tych osób, która krytykowała was na lifeinvaderze to osoby, które nie są pod panelem kręgielni. Macie jakiś kompleks Lucky Strike czy co z wami nie tak? Zapomniałeś dopisać, że kilka sekund wcześniej stworzył konto na lifeinvaderze przed tym jak poszedł poczytać gównoburze. https://forum.v-rp.pl/topic/16575-los-santos-galaxy-hooligans/ taa, wieś jak huj Ty nawet nie wiesz co robiłeś na tej postaci a próbujesz snuć tutaj jakieś teorie i wymysły, które w żaden sposób się nawet nie pokrywają. Doskonale znany temat czyli wymyśleć coś co akurat będzie doskonałą wymówką w apelacji. Nie chce już nawet cytować tego co pisałeś bo odpowiedź na każdy farmazon, który jest w co drugim słowie zajęłaby mi chyba wieczność. Ale streszczając całą sytuacje Mixerowi i osobom czytającym temat. Jakiejś tam przypadkowej osobie nie spodobał się najwidoczniej lokal i napisała komentarz na ich stronie (zdjęcie). Nie spodobała jej się również odpowiedź i wysmarowała post na głównej tablicy (zdjęcie). Finalnie Barrel skrytykował tą osobe oficjalnie u siebie na stronie dodatkowo uznając to za ruch konkurencji (zdjęcie). I na to zareagowali użytkownicy lifeinvadera obrzucajac gównem lokal, żeby skupili się na poprawie swojego marketingu i obsługi klienta zamiast pomawiać konkurencje. I to możecie już sobie sami poczytać (żadnego beefu między lokalami nie było xd). Kwestia Creativ taka, że osoby, które krytykowały wasz lokal robiły to na swoich głównych i aktywnych postaciach. Z tego co wiem to nawet wysmarowała tam swoje zdanie Sava czy Mateusz, ona na postaci z branży a on na postaci, na której kręci imprezy w klubie. Nikt z nich nie obawiał się konsekwencji i nie logował się na nieaktywnego chara, żeby napisać jakieś gówno publicznie. W tym jest zasadnicza różnica. Ty obsrałeś najwidoczniej gacie na swoim nieskazitelnym i idealnym simie, więc celowo pod to stworzyłeś konto na lifeinvaderze postaci, na którą ostatnio logowałeś się na serwerze w 2022 roku. I nikogo nie obchodzi co napiszesz na temat jego działalności przez ten okres bo na serwerze nie grałeś i na lifeinvaderze nawet nie miałeś konta tej postaci. Na swojej głównej postaci prowadzisz aktywny wątek miłosny z właścicielką tego lokalu, naturalnie pomagasz przy biznesie. Twoja postać naraziłaby się również na krytyke za taki post, tak samo jak pracownicy, którzy zabierali tam głos. Ale przecież nie mogłeś do tego dopuścić a jednocześnie chciałeś jakoś pomóc i dopiec drugiej stronie w waszym wyimaginowanym beefie. Musiało bardzo uderzyć w was to, że tyle osób zaczęło być przeciwko wam i nikt nie pisał nic dobrego na wasz temat więc wpadłeś na sprytny plan, że będziesz tym stałym klientem, który z całego serca poleca Barrel.. na swojej drugiej postaci (nieaktywnej). Co nawet sam przyznałeś pisząc że chciałeś stanąć po stronie, która zbierała krytykę by jej pomóc XD. Niestety najwidoczniej obawa o własnego chara, jego nieskazitelność i perfekcję weszła na nowy poziom i teraz już boicie się cokolwiek napisać w social mediach serwerowych, przecież to czysta komedia. Nie tak dawno Madeleine zablokowała inną postać za bardzo zbliżoną sprawę bo tamta osoba też z swojej innej postaci krytykowała konkurencyjną firmę. Różnica taka, że on był właścicielem a ty grasz wątek miłosny z właścicielką i wspierasz lokal ale wasze działania i intencje są takie same. Próbowałeś wpłynąć na opinie konkurencyjnego (według was) lokalu, ale również i swojego poprzez działania na swojej innej postaci niż ta, która jest bezpośrednio związana z Barrel. Od tego są postacie innych graczy i postacie, które odwiedzaja biznesy. To są miejsca dla nich i oni mają moc wystawiania opinii.
  15. @sprunk przechodzi na s2 po okresie probnym, gratulacje
  16. - w lokalu i przed nim pojawiły się plakaty promujące album Soul Evisceration - Self Diagnosis: Fathomless Dark troche klipow z waszymi simami
  17. Twoja postac nie robila tego charytatywnie ani na zasadzie epizodu z zmienionymi danymi. Postac Eleanor za swoja prace za barem w trakcie eventow otrzymywala potezne pieniadze (jak dobrze pamietam to premia za jeden event w granicach 30-40k, plus wszelkie napiwki, premie za aktywnosc i kasa z duty). Nie pamietam co bylo motywacja twojej postaci, ale otrzymujac tak duze wynagrodzenie zwyczajnie musiala byc po prostu barmanka, ktora sie na tym zna i ma z tym obycie. A samo polaczenie tego z sprzedawaniem suplementow i pojazdow w komisie, to sa kompletnie trzy rozne branze. Ciagnie was na sile do tych pieniedzy i pozniej dziwicie sie blokada.
  18. * dodala kawalek do ulubionych i rzucila udostepnienie na lifeinvader.
  19. * N. Villacres wspiera Beezy World, zakupila cala damska kolekcje wrzucajac dodatkowo zdjecie na lifeinvaderze.
  20. - Do zniżki 70% dla oficerów na służbie dodane zostały osoby z statusem weterana (z inicjatywy Spencer Lloyd). Wpisy na lifeinvaderze: - https://li.v-rp.pl/post/57560_hey-po-raz-pierwszy-udostepniamy-wam-mala-galerie-zdjec-z-naszego-lokalu-moze-to.html Kilka ujęć z lokalu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin