Krok po kroku Kali odpierdala kawałek wyroku
Nie prowokuj, kurwy stoją z boku
Ale my się z tym liczymy jak każdy z nas
Szacunek na lipach, krzyczymy do ziomka z ulicy
Co od kilku miesięcy czuje się, jakby był w piwnicy
Grozić będą ławnicy nikt na rękach pieniędzy nie liczy
Daj spokój, nie prowokuj, dzieciak wyjdzie po zmroku
Nie nabawi się wyroku, sędzia krzyknie mu dwa lata
Wariat wyskoczy po roku, będzie w niezłym amoku
Chociaż wolność da mu spokój
Będzie się obawiał następnego wyroku
Nie prowokuj
Bardzo się cieszę, jak interes mi się kręci
Choć w około społeczniaki – jebani konfidenci
Ciężkie do wytrzymania, bo jest psów od zajebania
Przyjmijmy: robię to, co się opłaca
Ale nigdy nie oszukam brata
Wygrana jest po tej stronie, gdzie wielki joint płonie
Więc zapalmy wszyscy jarunek zajebisty