Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

plewa

Gracz
  • Postów

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez plewa

  1. lepiej by odkryl to wczoraj niz w ogole ale watpie bo do lso potrzeba paru podejsc
  2. kolejnej nocy nie jeden frajer sie zmoczy w pokoju zamkniety gdzies w glebiach komendy chcial miec to za soba bo dolek byl wstretny a jedyne dwa cztery to zes kurwo byl szczery a teraz sie chowasz za krzakami za blokami jezdzisz taryfami bo cie charakterni chca zabic przekaz prosto z ostrudzkiego serca do frajerow z wolnosci typu @szeryfuwa
  3. Aktualnie w twoim przypadku każdy dowód powinien się liczyć bo sam w brudny sposób eliminowałeś tak innych graczy, których nie lubiłeś prowadząc wręcz do absurdu. Całe community sektora ma Ciebie dosyć, nie robisz nic dobrego dla publicznych, dajesz tragiczny przykład, robisz monopol i jeszcze nie potrafisz liderować frakcją. Jak dla mnie to sprawa powinna być zamknięta - nikt Cię tutaj nie chce i dlatego chcemy zmiany. Szkoda, że ty właśnie za "obowiązki wokół lidera" wypierdalałeś ludzi z liderki, a teraz gdy ktoś ci coś zarzuca to nagle nie można za to karać? Przypominam, że ty chciałeś mnie wyjebać bo usunąłem teamspeaka3 z SD xD Zastanów się coś piszesz bo jesteś dwulicowy. Skoro administracja rozlicza graczy z liderowania to niech rozliczy także swoich. Pozatym.. ta skarga bardziej skupia się na tym, że nie nadajesz się na opiekuna pod żadnym względem, a sektor tak na prawdę w ogóle się nie zmienił bo blokujesz każde zmiany (i nie tylko graczy frakcji której ogłosiłeś się liderem jako opiekun - beka xD). Nie potrafisz nawet napisać własnego materiału, wszystko kradniesz innym - taki jest opiekun? Jak już się tak bronisz wspólnymi decyzjami, bo nie masz odwagi to odpowiadaj za swoich kolezkow To już kolejna skarga na v3rso w ostatnim czasie i wg. werdyktu ostatniej miał on być pod kontrolą. Jak widać każdy miał na to wyjebane, bo to co on robi to jakiś żart i nie jest to kwestia ostatnich tygodni a miesięcy w czasie których cały sektor musiał się użerać z tym chłopem.
  4. Los Santos County District Attorney's Office Los Santos District Attorney's Office założone w 1852 roku jest największym biurem prokuratora w USA. Blisko 1000 prokuratorów znanych jako Deputy District Attorneys odpowiada za nadzorowanie śledztw przeprowadzanych przez członków agencji egzekwujących prawo w hrabstwie oraz decydują o wnoszonych zarzutach w sądach opierając się na materiałach dowodowych. Ich zadaniem jest doprowadzenie procesu sądowego od początku aż do samego końca wliczając w to obecność na rozprawach jako prokuratorzy reprezentujący stan San Andreas. Gigantyczna jurysdykcja biura obejmująca całe hrabstwo o powierzchni ponad 12000km2 oraz ponad 10 milionach mieszkańców czyni je największym w całym kraju. Prokuratorzy są przydzielani do specjalistycznych jednostek odpowiedzialnych m.in za przestępczość zorganizowaną, przestępstwa finansowe, przestępstwa na tle rasowym czy te związane z handlem ludźmi. Dziesięć miast w hrabstwie (w tym Los Santos) posiada swoich własnych prokuratorów (City Attorneys) odpowiedzialnych za wykroczenia oraz przejawy łamania prawa miejskiego ustalanego przez władze miast. LSDA zatrudnia również blisko 300 śledczych (DA Investigators) działających w ramach Bureau of Investigation którzy prowadzą wybrane dochodzenia funkcjonując jako czwarta największa w hrabstwie agencja egzekwująca prawo. Działają oni przeważnie jako bezpośrednie wsparcie dla prokuratorów m.in w kwestii przesłuchiwania świadków czy zbierania dowodów w celu ich wzmocnienia i zapewnienia lepszej, finalnej pozycji w sądzie Co cztery lata uprawnieni wyborcy w hrabstwie Los Santos wybierają swojego przedstawiciela, który będzie odpowiedzialny za prowadzenie biura jako District Attorney. Kandydat musi ukończyć studia na kierunku prawnym oraz być członkiem State Bar of San Andreas. Out of Character Zadaniem LSDA na serwerze jest zapewnienie wysokiej jakościowo, sprawiedliwej i przede wszystkim interesującej gry dla członków organizacji przestępczych, ale także graczy organizacji publicznych którzy będą stanowić nieodłączną część gry LSDA. Frakcja ma za zadanie usprawnić działanie sądów na serwerze oraz zapewnić każdej oskarżonej postaci możliwość wzięcia udziału w pełnej i przygotowanej rozprawie sądowej za których organizację będziemy odpowiadać. Styl rozgrywki będzie opierać się na jak najbardziej realistycznej grze śledczej i będzie miał na celu odzwierciedlić realne działania hrabstwowej prokuratury przy jednoczesnym dostosowaniu się pod warunki oraz potrzeby serwera.
  5. Link do Twojego konta: - https://forum.v-rp.pl/profile/806-benfreud/ Link do konta oskarżonego: - https://forum.v-rp.pl/profile/200-szymon/ https://forum.v-rp.pl/profile/41-v3rso/ https://forum.v-rp.pl/profile/674-spectre/ Powód składania skargi: - Brak umiejętności zarządzania sektorem, brak umiejętności funkcjonowania na serwerze jako gamemaster, jednostronność, chęć stworzenia monopolu z własnej frakcji pomimo bycia opiekunem sektora, hipokryzja, personalna nienawiść wobec innych graczy i utrudnianie im przez to gry, kłamstwa, oczernianie innych graczy w oczach społeczności, niesprawiedliwe decyzje, kolejne z rzedu usuniecie frakcji bez powodu, frajerstwo Wyjaśnienie sprawy: Zastanawialem sie tak na prawde nad napisaniem tej skargi, ale nie moglem juz przejsc obojetnie wokol tego co tutaj sie dzieje i przegladajac jakies stare wiadomosci zlapalem sie za glowe widzac to, co ci ludzie robia na tym serwerze. W ciagu paru ostatnich miesiecy bylem caly czas przesladowany przez opiekunkow, ktorzy wytworzyli w swoich glowach negatywny obraz mojej osoby i powielaly go gdzie sie dalo. Kazda proba wyjasnienia tego konczyla sie wrecz zalosnymi odpowiedziami, ktore jedynie utwierdzaly mnie w fakcie ze mamy tutaj doczynienia ze zwyklym przekretem i kondoniarstwem. Zaraz mamy 2030, funkcjonujemy teraz i piszemy w spoleczenstwie internetowym a trzech opiekunow ma problem z wykazaniem winy innej osoby? I jawnie sie do tego przyznaje? Jawnie kreuje moj zly wizerunek? Wielka czystka byla prawie 100 lat temu panowie. Niech ci wszyscy ludzie ktorzy sie tak na mnie skarzyli kiedys albo teraz przyjda do tego tematu i napisza to wprost, bo nie moglem sie doczekac tego a przez pare miesiecy mialem problem z graniem w pierdolona gre, bo bylo mi to stale utrudniane. Troche sprawiedliwosci zawsze sie przyda, a tutaj z pewnoscia jej nie odczulem. Tutaj kolejne zarzuty o jakies buntowanie kogokolwiek, rowniez zmyslone - widac ze nie wiedza o co totalnie chodzi i opieraja sie na swoich mozdzkowych domyslach. Jednoczesnie jest to zwykly pokaz hipokryzji z ich strony. Roznica jest jedynie taka, ze mi nie potrafili tego w zaden sposob udowodnic a oni sami sie przyznali do swojej dwulicowosci. Wszystko pisza te same osoby ^ Ich zmyslone zarzuty wzgledem mnie, oskarzaja mnie o buntowanie sie, wychodzenie z frakcji i jakies spiskowanie. Krytykuja opor graczy wobec decyzji liderow po czym zamykaja mi frakcje za rzecz, ktora sami krytykowali i utrudniali mi przez nia granie na serwerze xD: Wykorzystuja bande kapusi @808Masterus, @szeryfuwa, @vxnewood, @ADVGierki ktorym jedyne co przeszkodzilo to usuniecie jednego wydzialu z gry. Stworzyli swoj serwerek discordowy i obrabiali razem z opiekunami nam dupe chcac nas wyjebac wlasnie za takie gowno. Moge miec prawo przypuszczac, ze byly to typowo personalne zagrania. Wspominalem wam panowie wielokrotnie, ze gigant oddaje zawsze z podwojna sila. Ja oddalem z taka ze przyjdzie wam tutaj grac z latka zwyklego donosiciela i potwierdzacza. Kolejna bardzo wazna rzecza jest wpisanie mnie, krystofera i bartuli na blackliste frakcyjna i kazdy z widniejacych tam powodow jest rowniez (niestety) isnym wymyslem i glupota, ktora za chwilke odbije. Osoby Krystofera i Bartuli totalnie nic nie zmienily, totalnie nie mialy zadnego wplywu na frakcje i totalnie nie planowaly tego. Skad opiekunowie tak pomysleli? Wyzej wymienieni konfidenci dostarczali caly czas zmanipulowany material, ktory rowniez byl motywowany checia personalnego dojebania komus i w taki wlasnie sposob wpisano kogos na blackliste - zwykle kurestwo spoleczniarskie. Ciezko mi odbic zarzuty wystosowane wobec chlopakow, bo nie dano nam mozliwosci obrony, a tymbardziej nwm jak mam udowodnic ze ktos nie probowal usulnie elitaryzowac frakcji xD Ale dobrze wiedziec, ze granie pod sztywna immersje (gdzie serwer daje otwarcie dowolnosc) jest spostrzegane jako powod wykluczenia. Co do moich wpisow odnioslem sie do nich w dyskusjach i zrobie to jeszcze raz odwolujac sie do blacklisty, a w przypadku frakcji do stalinowskiego oswiadczenia z wczoraj link: Zaczynajac od poczatku, samowolka zwiazana z bodycam? Podobno zrobilismy to czyjejs zgody. Kolejne prostackie klamstwo szymona ale bardzo latwo mu to przychodzi na jezyk widze Nie bylismy kontaktowi? Faktycznie ciezko bylo o kontakt, ale nie w ta strone. Ani razu nie zostalem zaproszony na rozmowe, ani razu mnie o to nie poproszono a moje CHECI pogadania konczyly sie m.in tak jak na skrinie nizej. To byla akurat sytuacja ktora moim zdaniem wymagala rozmowy, ale opiekunom lepiej bylo to przemilczec i zalozyc z gory ze mam wyjebane by potem zamknac frakcje ehhh. Jakby co to wycinek z kanalu liderzy-opiekun Opiekunowie nie wiedza czym jest rola opiekuna. Oceniaja dzialania na podstawie jakiejs tam frakcji sprzed paru miesiecy, nie pozwalaja na samodzielne dzialania liderow pomimo zapewnien o ich niezaleznosci w zarzadzaniu frakcja. Widac juz pokaz niecheci personalnej, powiazywanie decyzji calkowicie roznych osob byleby tylko stworzyc sobie kolejny pretekst. Krytykuja decyzje o usunieciu teamspeaka - od kiedy teamspeak jest obowiazkowym elementem gry? Od kiedy glosowe RP jest tutaj praktykowane? Gramy opierajac sie na tekscie jakbyscie nie wiedzieli. Ja nie potrzebuje teamspeaka by szybciej i latwiej lapac uciekinierow, nie zalezy mi na tym. Na skrinie jest jednoczesnie moj maly manifest, ktory chyba zostal uznany jako elitaryzowanie frakcji albo cos takiego. Odnosnie usuwania wydzialow i samowolki to temat jest krotki. Nikt nie zareagowal gdy to robilismy, a pisalem o tym do opiekuna i nie spotkalem sie ze sprzeciwem. Mam rozumiec, ze jako opiekunowie latwiej jest przemilczec temat by potem miec argument do wyjebania frakcji niz probowac to jakos naprostowac? Chyba tak, bo o tym wszystkim dowiaduje sie juz teraz. No i ten tekst "a co ludzie beda gadac, bywa" no w sumie zgadzam sie z tym, ale ty to napisales wiec nie wypada wtedy kompletowac ekipki potwierdzaczy ktorym nie podpasowalo usuniecie im wydzialu i jedyne co robili to wynosili wam informacje. Sami pisaliscie wielokrotnie, ze SD ma byc mala frakcja i skupiona czysto na patrolu. Nie pamietacie tego? Kto wam szedl na reke caly czas? Sami sobie odpowiedzcie. Spelnialem wasza wizje tylko tego nie widzieliscie, bo nie jestescie zdecydowani. Nie potraficie wyrazic swojej opinii w normalny i uczciwy sposob, objeliscie konkretna taktyke ale na szczescie udalo sie zweryfikowac wasze dzialanie oparte na klamstwie. Odnosnie deputy gang to nie wiem co mam napisac. Gang graly 4 osoby i tylko one, nie dochodzilo do zadnych aktow korupcji (radze sie zapoznac z definicja tego slowa szymon) a tymbardziej nikt nie naginal zasad serwerowych ani tych wytworzonych IC przez procedury oraz regulaminy. Moj temat ktory wstawilem w multimediach zostal usuniety xD pomimo dosc obszernego tekstu ktory tam zawarlem https://forum.v-rp.pl/topic/10449-the-davis-locals-28-50-years-of-deputy-gangs/ i prosilem was wielokrotnie o przeczytanie tego byscie wiedzieli co to w ogole jest, ale nie mieliscie chyba na to czasu i checi bo uwazacie sie za madrzejszych od innych. Ogolnei to ja dostalem blackliste za granie korupcji, chociaz nie moge sobie przypomniec co takiego zagralem i licze na to, ze dacie mi jakies logi gdzie przyjmuje lapowke albo defrauduje pieniadze rzadowe. I procedur nikt nie nagial kolezko. Ogolnie szymon ma problemy z bycia zwyklym gamemasterem, a co dopiero opiekunem. Radze ci pograc przy grupie dobrych graczy bys sie troche poduczyl gierki i pracy w zespole, bo twoje chlopaki wiecznie nie beda kleczec na kolanach przy tobie. Szymon naduzywal praw jako gamemaster zabijajac dynamicznym fck xD (po cos mamy wnioski na fck, dynamiczne fck nie sluzy do odjebania postaci) postacie zastepcy, bo strzelily z tasera postac z organizacji w ktorej gral i wykonywaly przez to jedynie swoja prace IC jako zastepcy departamentu. Gangsterzy moga sie wkurwic i dlatego jada zabic gliniarza - mysle ze to pokazuje juz za jakim typem immersji stoi szymon i z jakiego powodu usunal frakcje. Skarga by sie nie pojawila gdyby szymon chcial gadac, ale wolal mnie zablokowac. a ty @v3rsomasz czas do dzis by usunac wszystkie materialy z discorda PD i innych, ktore mi ukradles i nie podpisales mnie pod nimi. Jestes zwyklym zlodziejem. Jednoczesnie temat z multimediow Davis Locals ma wrocic na forum, bo zostal ukryty z nieznanego mi powodu. Czego chcemy? Chcemy odsuniecia tych opiekunow od opieki nad sektorem, chcemy wyznaczenia nowego JEDNEGO opiekuna spoza ekipy - chcemy w koncu sprawiedliwego sektora publicznych. Dowody: Wszystko jest wyzej.
  6. Nim dojdzie do wyjaśnienia i opracowania historii, struktury oraz wyglądu gangów zastępców w departamencie LACSD należy zastanowić się nad samą istotą ich istnienia i powodem tworzenia się takich subkultur wewnątrz współczesnej amerykańskiej agencji. Sam sens ich funkcjonowania często interesuje postronne osoby, które trafią na jakiś artykuł o nich, dziwią się oni, że przejawy czegoś takiego i generalnej “korupcji” (bo z samej definicji nie jest jej wiele) mogą jeszcze istnieć, a co ciekawe jest to cały czas spory problem zamiatany pod dywan. Zostanie częścią gangu może być motywowane poglądami, próbą wtopienia się w lepsze środowisko lub po prostu zaznaczeniem swojej obecności z różnych przyczyn, często bardzo personalnych. Jedno jest jednak bardzo pewne - grupy te nie łączą słabych, niewyuczonych i niedoświadczonych zastępców. W większości ich członkami zostają ludzie którzy wykonują swoją pracę bardzo dobrze, są faktycznymi profesjonalistami, a także często mentorami, ich wiedza jest nieoceniona i ich praca w LACSD jest niezwykle doceniana. Departamentowi wręcz zależy na utrzymaniu takich ludzi w służbie. Angel Jaimes, czyli członek jednego z gangów departamentu znanego jako the Regulators określił zastępców będących wewnątrz bractwa w następujący sposób: “(Zastępcy) są pewni jak dobrze wykonywać swoją pracę, są absolutnie pewni swoich umiejętności, robią to w taki sposób by stać się wartościowym atutem dla departamentu, a nie zbędnym obciążeniem”. Dla samego LA Times stwierdził: “Gang (zastępców) jest jak drużyna gwiazd bejsbolu. Zyskujesz najlepszych”. Prywatny detektyw David Lynn spędził wiele lat na badaniu problematyki gangów za odznaką w LACSD. Jak sam określał, ulice i osiedla południowego Los Angeles były dzikie nie tylko z powodu działania zwykłych ulicznych gangów, ale także obecności policji. Detektyw wytworzył swoją własną teorię na temat tego dlaczego gangi są tak dużym problemem w departamencie i dlaczego są tak rozpowszechnione. W 1990 w wywiadzie dla dziennika Long Beach Press-Telegram przedstawił swoją opinię na ten temat nawiązując do zakończonej (wtedy) 15 lat temu wojny w Wietnamie i jego służby tam: “W Wietnamie służyliśmy na terenie który nie był nasz. Nie należeliśmy do niego. Nie interesował nas ludzi którzy tam mieszkali. Kiedy wreszcie nastąpił koniec to nauczyliśmy się, że życie Wietnamczyków nigdy nie znaczyło tyle samo co nasze i naszych przyjaciół-żołnierzy.” Konkretnie odnosząc się do Lynwood powiedział: “Analogicznie zastępcy z Lynwood są opłacani i wykorzystywani do udziału w wojnie w społeczności do której nie należą i nie mają z niej żadnego związku. Spędzają dnie i noce na Lynwood uprzykrzając i działając na szkodę ludzi którzy wyglądają inaczej, zachowują się inaczej i żyją inaczej niż oni. Zastępcy wiedzą doskonale, tak samo jak my wiedzieliśmy w Wietnamie, że nikt z góry nam nie przeszkodzi w wykonywaniu dobrze pracy i konsekwencje nigdy nas nie spotkają.” Wojna z gangami ulicznymi które terroryzowały ulice Los Angeles była krwawa, ale ludzie chcieliby w końcu się skończyła. Środki wykorzystywane do jej zakończenia były nielimitowane. Tak właśnie narodziły się gangi zastępców. Początek Wydarzenie które miało miejsce 29 sierpnia 1970 roku jest kluczowe dla całej historii gangów wewnątrz LACSD. To właśnie od tej daty liczy się funkcjonowanie problemu tych ugrupowań wewnątrz departamentu pomimo tego, że formalnie jeszcze wtedy nie istniały. Ma to związek z dość krwawym wydarzeniem, które wstrząsnęło latynoską społecznością w Los Angeles i jest wspominane do dziś. Sobota spowiła mgłą była dniem w którym przez ulice miasta miała przejść demonstracja anty-wojenna z trwającą wojną w Wietnamie. Cały ten ruch nazywany był The Chicano Moratorium i był on prowadzony przez aktywistów związanych z Brązowy Beretami. Brązowe Berety były organizacją wspierającą społeczność latynoską i walcząca z istniejącym wtedy zauważalnym rasizmem względem tej grupy. Wspierała ona także inicjatywy anty-kapitalistyczne walcząc aktywnie z problemem różnic płac wśród latynoskich pracowników rolnych oraz przemysłowych. Jej praktyczne istnienie zakończyło się w 1994, w roku w którym osłabiono znacznie pozycje nielegalnych imigrantów w Kalifornii. Wracając do samego marszu. Zebrał on prawie 30.000 tysięcy osób pochodzących głównie zza południowej granicy USA idących solidarnie przeciwko działaniom wojennych Ameryki w Azji. Jego spokojne trwanie zakończyło przybycie setek uzbrojonych w kaski oraz pałki zastępców LACSD, którzy określili przemarsz jako “nielegalny i niezgodny z prawem”. Aresztowano wtedy prawie 150 osób, a cztery z nich zginęły. Jedną z nich był dziennikarz, a także komentator policyjny Ruben Salazar. Jego śmierć wywowała ogromne poruszenie wśród brązowych mieszkańców miasta, a skanda został nagłaśniany medialnie. Sytuację podsyciło jego zeznanie dzień wcześniej gdzie stwierdził, że jest obserwowany przez służby a sam został zaatakowany gazem łzawiącym gdy siedział w kafeterii wraz ze swoimi współpracownikami. Rodzina Salazara pozwała hrabstwo na prawie 700.000 tysięcy dolarów w sprawie jego śmierci, a aktualny szeryf Piter Pitchess opisał sytuację w następujących słowach: “W działaniach zastępców nie było żadnego nagięcia. Wszystko co się wydarzyło było zgodne z procedurami”. Pitchess’owi mimo genialnej opinii wyrobionej przed tragedią wypominano do końca kadencji marsz Chicano Moratorium i sytuację która na nim się odbyła. Jak się okazało to właśnie wydarzenie z 1970 doprowadziło do odkrycia pierwszego w historii gangu zastępców: The Red Devils. Wszyscy sprawcy śmierci czterech osób w tym także zabójca Salazara nie zostali ukarani. Sama sprawa Red Devils była długo ukrywana przed opinią publiczną. Zakłada się, że żaden zastępca z tytułu należenia do grupy nie został także w żaden sposób ukarany. Rozwój Kwestia the Caveman ujrzała światło dzienne w artykule LA Times z 1991 autorstwa Tracy Woods. Kapitan Ramon Sanchez w wywiadzie dla Times’a wyjaśnił pochodzenie nazwy. Pojęcie “cave”, czyli jaskinia oznaczała męską część szatni w której zastępcy odpoczywali po nocnej zmianie by móc zeznawać w sądzie następnego dnia. Grupę opisano jako wielorasową, składała się z ludzi białych, latynosów oraz czarnych. Grupę stworzyli, bo łączyły ich wspólne zainteresowania, hobby oraz wyjścia po pracy. Brali oni również udział w departamentowych turniejach sportowych i odnosili w nich sukcesy. Zainteresowanie Sanchez’a Jaskiniowcami wynikło jeszcze w latach 80’, kiedy to usłyszał plotki o zastępcach z wspólnym tatuażem przedstawiającym właśnie neadentarlczyka. Sama postać będąca symbole Jaskiniowców była utrzymana w kreskówkowym stylu, w długich włosach, brodzie. Od czasu odkrycia pierwszego gangu mija sporo. Przez wiele lat sytuacja w mediach zdążyła się już na dobre uspokoić. Przypuszcza się, że okres względnego “spokoju” nie oznaczał jednak niczego dobrego. Od 1970 wewnątrz departamentu rozwijają się grupy przestępcze składające się z zastępców. Strzelanina na osiedlu mieszkaniowym Ramona Gardens we wczesnych latach 90’ powoduje, że na departament znowu spływa fala krytyki za “ataki na mniejszości”. Media odkrywają kolejną grupę, The Cavemen która operuje wokół East Los Angeles. Rzecznicy departamentu szeryfa jasno odrzucają i negują istnienie grup zastępców działających niezgodnie z prawem, tym razem oskarżając członków ulicznych gangów o fabrykowanie historii o brutalności zastępców by wzbudzić nienawiść społeczeństw wobec policji. Wspominają również, że maskotki stacji i inne symbole funkcjonujące w codziennej pracy nie są niczym złym i identyfikacja z nimi nie jest zakazana. Czasem wokół głowy postaci zastępcy tatuowali dodatkowo latające muchy. Mucha oznaczała, że posiadacz dokonał jednego aktu przemocy wobec cywili, im więcej much tym więcej incydentów. Nie każdy członek the Cavemen posiadał muchy przy właściwym tatuażu, może to oznaczać tyle, że nie każdy z nich dokonywał aktów przemocy a sama grupa nie skupiała się tylko na tym. Sam Alex Villanueva który pracował na stacji East Los Angeles przyznał się do tego, że wiedział o istnieniu the Cavemen i w jednym z wywiadów stwierdził: “Wszyscy byliśmy Jaskiniowcami”. Mural przedstawiający maskotkę Jaskiniowców istniał na stacji East Los Angeles jest przez wiele lat, został zakryty dopiero w momencie w którym popularność innego już gangu, Bandidos niebezpiecznie rosła. Po latach mimo cały czas braku informacji i dziurawych akt ciężko nazwać the Cavemen pełnoprawnym gangiem. Członkowie tej grupy z pewnością szkodzili cywilom, ale nie było to zasadą jak ma to miejsce w przypadku innych, powstałych lata później klik. Biorąc pod uwagę słowa szeryfa Villanueva i cała otoczkę stojącą za Jaskiniowcami możemy wywnioskować, że kultura The Cavemen dominowała na East LA i być może każdy był w jakiś sposób jej elementem. Na krótkie wspomnienie zasługuje również gang rozwijający się za murami więzienia hrabstwa, czyli Wayside Whitties. Grupa ta operowała w Peter J. Pitchess Honor Rancho (wcześniej znane również jako Wayside Honor Rancho), czyli więzieniu na północy Los Angeles. Nie udało się potwierdzić gdzie i czy w ogóle zastępcy posiadali wspólny tatuaż, natomiast udokumentowano wrzucanie przez nich litery “W” za pomocą rąk w celu określania swojej przynależności. W 1990 Clydell Crawford, czarnoskóry osadzony wcześniej wymienionej placówki pozwał hrabstwo za naruszenie jego praw przez strażników podczas odbywania wyroku. Jak sam stwierdził, został przez nich pobity oraz złamali mu nogę krzycząc “Wayside Whitties”. Crawford oraz inni czarnoskórzy skazani opisali grupę jako “zrzeszenie podobne do Ku Klux Klan” i “zajmujące się terroryzowaniem kolorowych”. Co ciekawe - śledztwo wydziału wewnętrznego jasno stwierdziło, że Wayside Whitties nigdy nie istniało a określenie to było jedynie pejoratywnym określeniem białych strażników. Dochodzenie zostało zakończone choć hrabstwo i tak wyplaciło dla Crawford’a niewielkie odszkodowanie. 8 marca 1988 dochodzi do kolejnego odkrytego morderstwa dokonanego przez członków gangu zastępców. Hyong Pyo Lee wracał z pracy jadąc przez ulice Compton. Lee był Amerykaninem koreańskiego pochodzenia, pracował czasem nawet ponad 60 godzin w rodzinnym sklepie. Udało mu się nawet zapisać do szkoły. Na samochodzie Lee zostało przeprowadzone zatrzymanie drogowe, które według zastępców było uzasadnione tym, że przegapił znak stop w czasie przekraczania skrzyżowania. Podobno nim jego samochód się zatrzymał przejechał jeszcze parę przecznic w samym Long Beach, co nawet spowodowało dołączenie się do pościgu dwóch oficerów z Long Beach PD. Gdy doszło już do zatrzymania wszyscy obecni na miejscu zastępcy wyciągnęli broń i nawoływali Lee do poddania się. Śledczy którzy prowadzili potem całe dochodzenie jego śmierci stwierdzili, że nagle wszyscy otworzyli ogień do Koreańczyka zabijając go na miejscu. Lee przyjął dziewięć strzałów w plecy. Nie miał szans na przeżycie. Późniejsze dochodzenie prowadzone przez prokuratora Ira Reiner wykazywało wiele sprzeczności. Najbardziej problematyczny był brak świadków i konflikt zeznań między zastępcami, a oficerami z Long Beach. Zastępcy twierdzili, że oddali strzały gdyż Lee zaczął cofać swój samochód do tyłu stwarzając zagrożenie jednak nigdy nie udało się tego w pełni potwierdzić m.in ze względu na brak określonej prędkości podczas cofania. Oficerowie stwierdzili z kolei, że Lee nigdy nie ruszył samochodu po zatrzymaniu się. Co ciekawe, raport Reinera wykazał, że samochód Lee znalazł się około 35 metrów od miejsca strzelaniny, a więc jego śmierci. Pomimo wielu niewiadomych i niewyjaśnionych aspektów śledztwa, Reiner uznał zastępców za niewinnych. Uargumentował to ich działaniem w samoobronie. Nie zostali ukarani ani karnie ani dyscyplinarnie przez sam departament w którym pracowali. Rodzina Koreańczyka nie była usatysfakcjonowana śledztwem prokuratora i złożyła jeszcze potem pozew federalny w sprawie złamania praw Lee. Dwa lata później w 1990 rodzina Lee otrzymuje odszkodowanie w wysokości 999.999 tysięcy dolarów. Na jednej z konferencji po zakończeniu procesu ojciec Lee stwierdzi: “Mam nadzieję, że teraz mój syn został oczyszczony”. Nawet na przestrzeni lat dość ciekawą kwestią związaną z całym zabójstwem był udział Paul’a Tanaka, który lata później dopracował się pozycji undersherrif’a w departamencie. Podejrzewa się, że jego uczestnictwo umocniło jego pozycję w gangu Vikings otrzymując tatuaż, a następnie doprowadziło do awansu na porucznika. Eksplozja Podcza procesu 29 letni zastępca szeryfa Brian Steinwand został poproszony o ściągnięcie w dół skarpetki i ukazanie jego kostki. “To jest głowa wikinga, ma bardzo gęsty zarost…”, rzekł adwokat zastępcy. “Hełm z rogami [...] Na samym dole ‘LVS’’, kontynuował. Jak określił sam Steinwand - w jego tatuażu nie było nic złego i niewskazanego. Zrobił go z tego powodu, że parę lat temu grał w drużynie softballu dla stacji Lynwood która znana była jako Vikings. Softball to gra zespołowa w której łącznie 18 zawodników rozgrywa mecze które przypominają baseball, tyle że na mniejszym boisku. Twierdził, że od zawsze zależało mu na tatuażu drużyny. Skrót LVS rozwinął jako Lynwood Vikings Softball. Tatuaż miał na kostce, bo jak sam określił - żona nie pozwoliłaby mu zrobić go w innym miejscu. Lynwood Vikings którego członkowie identyfikują się ze skrótem LVS25, czyli Lynwood Varrio Sherrif’s 25 (numer stacji). Gang rozwinął nawet swój symbol wykonywany za pomocą rąk, uważa się że stworzony został by parodiować gangi uliczne. Z zeznania jednego z zastępców dla Long Beach Press Telegram można się dowiedzieć, że członkowie gangu Vikings (ale nie tylko) dumnie identyfikują się z numerem stacji oraz okolicą w której służą. To właśnie ona, a także warunki pracy z którymi mierzą się na co dzień wykreowały ich nastawienie do pracy w tym także przyczyniły się do uczestnictwa w strukturach gangu. Prywatny detektyw Lynn stwierdził, że Wikingowie dokonywali morderstw, napaści, pobić, włamań a nawet tortur. Jak sam to stwierdził: “Ludzie byli przerażeni”. I nie ma co się dziwić. Zawód osoby egzekwującej prawo powinien być bogaty w zaufanie społeczne podczas gdy liczne gangi zastępców nadszarpywały tą opinię tworząc często błędny obraz ogólne rzeczywistości. Wikingowie prócz aktów przemocy wymierzonych w społeczność przywiązywali się również do terenu na którym służyli często go znakując. Niewielkie tagi, zazwyczaj wykonywane markerem były widoczne na ulicach Lynwood choć stale przykrywano je wielkimi pracami ulicznych gangsterów. Niektóre z wrzut LVS25 były zauważalne nawet w jednym sądów, na stacji szeryfa Lynwood czy wyryte na radiowozach. Tworzyło to obraz grupy która może być wszędzie pomimo działania jako duch i niewychylania się z ukrycia. Vikings objęło strategię, która polegała na bezwzględnym terrorze mieszkańców Lynwood, ale też zastępców. By to efektywnie robić nie mogli funkcjonować w podziemiu - musieli szerzyć swoją kulturę gdzie się tylko dało. Udało im się nawet zaadoptować swój własny slang który choć był niewielki to udanie wytwarzał uczucie jedności pomiędzy nimi. Samych siebie określali “ziomkami”, a doświadczonych i starszych członków jako “OG”. Wewnętrzna hierarchia grupy była całkowicie niezależna od tej wyrobionej “na zewnątrz”, nie liczył się twój stopień ani to w ile go zdobyłeś. Dla Wikingów kluczowe było ile wspierałeś grupę oraz ile wysiłku wewnątrz niej zostawiałeś, również w znaczeniu popełniania przestępstw na jej rzecz. Bez wątpienia najbardziej szanowani byli starsi zastępcy, którzy tatuaż brodatego wojownika nosili już długo i dokonali wielu nieodkrytych aktów przemocy. Z czasem ofiarami byli nie tylko cywile, ale także inni zastępcy. Zastraszano ich głównie w celu osiągnięcia jakiejś korzyści bądź dla uzyskania przymusowego sojusznika wśród wyższych rang departamentu. Mało kto wtedy się spodziewał, że może paść ofiarą własnego kolegi z pracy, nikt nie był na to przygotowany i ludzie często poddawali się pod presją. Jednym z opisanych przypadków znęcania jest kradzież samochodu porucznika ze stacji Lynwood. Zastępca Kathy Kay odpowiadała za stworzenie raportu odnośnie kradzieży i jak opisała kierowca samochodu był “niebezpieczny i uzbrojony”. Okazało się, że kobieta fałszowała dokumenty by upozorować losową kradzież dla zarobku oraz została oskarżona o oszustwo z tego powodu. Po 10 dniowym procesie została jednak uniewinniona. Cała ta sprawa pokazuje tylko do czego zdolni byli Wikingowie, nie obawiali się konsekwencji, działali zdecydowanie i niestety często okrutnie. Zeznania porucznika Force wykazują, że zarówno on jak i inni pracownicy na podobnych stanowisk często padali ofiarami Wikingów. Force na walentynki otrzymał m.in martwego szczura w pudełku, innego dnia uszkodzono mu samochód, a przez cały ten czas był nękany fałszywymi telefonami z groźbami. Do gangu przyjmowano jedynie profesjonalistów i bardzo twarde charaktery. Osoby słabe psychicznie i nie mające żadnego doświadczenia w pracy jako gliniarz nie miały szansy na dołączenie - uważano ich za zbędny element, który mógł zaburzyć całe działanie w grupie. Jak się okazało później największym problemem gangów zastępców byli właśnie donosiciele. Chętni dołączenia do Vikings musieli potwierdzić swoją wierność i wzbudzić zaufanie obecnych członków.Pierwszą rzeczą która mogli robić było fałszowanie raportów. Kłamanie na papierach jest elementem kultury policyjnej w Stanach od lat, jest to powszechne w wielu departamentach kraju i zostało na stałe zaadaptowane również w LASD. Mało który zastępca doniósł na swojego kolegę z pracy jeżeli nadużył siły i by zapewnić sobie zaplecze na osłanianie innych to raporty były stale zmieniane, oczywiście niezgodnie z realnym przebiegiem wydarzeniem. Nie jest to jednak charakterystyczne dla gangów. Jest to całkiem powszechna praktyka, ostateczna i inwazyjna ale powszechna. Tatuaż otrzymywali tylko zastępcy którzy udowodnili swoją wartość dla gangu, najczęściej musieli oni dokonać jakiegoś aktu przemocy wobec cywili by na stałe zapieczętować swój udział w budowie terroru jaki stosowali Wikingowie przez lata. Tatuaże zawsze były umieszczane na lewej łydce, trudno o potwierdzenie odstępstwa od tej reguły. Co ciekawe każdy z tatuaży był numerowany. Najwyższy potwierdzony i znaleziony numer to 98 - na ten moment ciężko powiedzieć ile więcej członków mogli liczyć the Vikings. Po pewnym czasie gdy w gangu znajdowało się już wiele białych zastępców zaczęto przyjmować kolorowych, jednym z nich był m.in Paul Tanaka, późniejszy undersherrif. Przyjęto również paru latynosów oraz czterech czarnych. Tatuaże kolorowych różniły się od reszty. Były tak zmodyfikowane by określić i naznaczyć ich pochodzenie jako ludzi. Z kolei kobiety niezależnie od koloru skóry nie były przyjmowane do gangu. Rok 1998 przynosi nowe wybory na szeryfa Los Angeles. Ówczesny szeryf Sherman Block ubiega się o reelekcję na stanowisko konkurując ze swoim znajomym, Lee Baca. Block startuje z wygranej pozycji spodziewając się wygranej dzięki swojej wieloletniej służbie dla departamentu i bardzo udanej poprzedniej kadencji. Kilka dni przed wyborami Block niespodziewanie umiera przez co mało znany Baca zostaje nieoczekiwanie mianowany na nowego szeryfa Los Angeles. Jednym z jego pierwszych poczynań ważnych dla rozwoju gangów będzie awansowanie Paul’a Tanaka - ówczesnego porucznika i członka the Vikings. Sama wygrana Baca budzi nieufność społeczeństwa, nie był on na pewno faworytem i jest niepewnym elementem całej układanki jako właściwa głowa całego departamentu. Przy tej elekcji jedno jest pewne - Baca zwyciężył, bo Block zmarł i w innym wypadku na pewno nie zostałby nigdy szeryfem. Nowy szeryf przeprowadza szereg reform które mają dążyć do tego by uszczęśliwić pracowników departamentu za każdą cenę. Mało kto go zna, nikt mu nie ufa i by zaliczyć dobrą kadencję musi zacząć działania od własnego podwórka, czyli zastępców. Chęć usatysfakcjonowania każdego nie jest jednak dobra, bo rozluźnia pracowników którzy są świadomi zamiarów Baca w jego działaniach przez co gangi zastępców ponownie rosną w siłę i zaczynają dotychczas nieznaną erę terroru. Chęć dogodzenia każdemu jest niejawnym przyzwoleniem na zachowania które dotychczas departament chciał hamować lub zamiatać pod dywan, ale teraz to nie ma znaczenia - budowanie uznania zaczyna liczyć się ponad wszelką cenę. Rozpoczyna się czas przemocy i dzikości. Promocja Tanak’i jest jeszcze bardziej niebezpieczna. Dotychczas żaden z członków gangów nie zaszedł tak daleko, wpływy grup przestają mieć znaczenie tylko na samym dole hierarchii a zaczynają się szerzyć przy samej koronie drzewa. Wraz z jego awansem rozpoczynają się ponownie ataki i prześladowania innych zastępców przez Wikingów, które tym razem nie są powstrzymywane przez samą moc sprawczą Tanaki. Wiedza i świadomość o gangach wewnątrz departamentów zaczyna rosnąć, ale ich działania nie ustępują działając z nieznaną dotychczas siłą. Dochodzi do momentu w którym pozostałe awanse są rozdawane tylko ze względu na biały kolor skóry i chociaż minimalną afiliację z działalnością Wikingów. The Vikings pozostaje największą i najsilniejszą grupą zastępców w departamencie ze względu na ich obszar działania oraz ludzi powiązanych z ich działalnością. Gang, który centrum swojej ma w niewielkim mieście Gardena w Kalifornii gdzie urodził się Paul Tanaka (i którego został potem burmistrzem) zaczyna być rozpoznawany nawet na wschodnim wybrzeżu. W pewnym momencie słuch o ich defraudacjach dosięga nawet Białego Domu. Współczesność Jump Out Boys jest gangiem, który powstał już w XXI wieku. Jest to o tyle ciekawy przypadek, że skupiał się wokół specjalistycznej jednostki do walki z gangami, czyli Gang Enforcement Team a więc części Operation Safe Streets. Członkowie tej kliki posiadają numerowany tatuaż przedstawiający trupią czaszkę z czerwonymi oczami oraz bandaną na czole z napisem “OSS”. Kościotrup trzyma rewolwer, a w tle można ujrzeć kartę nazywaną w pokerze “Dead Man’s Hand”. LASD w 2012 roku udostępniło opracowanie na temat gangu gdzie wyjaśniło ich motywacje, działania oraz odkrył istnienie “czarnej księgi” która zawierała wszystkie dane zastępców należących do grupy wraz z datami strzelanin. Wydział wewnętrzny, czyli Internal Affairs Bureau zidentyfikowało siedmiu zastępców jako członków JOB, byli to m.in: Jason Lanska, Julio Martinez, Anthony Paez, Douglas Parkhurst, Ronnie Perez, Curtis Sykes oraz Steve Vargas. Cała siódemka została zwolniona, lecz niektórzy wrócili później do pracy. Był 2007, zastępca Sykes dołącza do jednostki gangowej GET na stacji Palmdale. Został polecony przez Parkhurst’a z którym razem pracował w więzieniu hrabstwa lata wstecz (wszyscy zastępcy zaczynają od pracy w więzieniu nim zaczną egzekwować prawo na ulicy). Zostali następnie partnerami przez prawie dwa lata a sami określali siebie jako “bracia którzy wytworzyli wyjątkowo mocną więź opartą na wzajemnym szacunku”. W 2009 Sykes przeniósł się do stacji Compton gdzie poznał i zaczął pracować z Vargas’em, rok po przeniesieniu zdecydowali się na wspólny tatuaż który miał zapoczątkować wytworzenie się bractwa wewnątrz GET. Wzór tatuażu tak naprawdę wymyślił jeden z tatuatorów z Pico Vera, który wykonał go dzięki sugestii zastępców. Sykes w niedługim czasie po wykonaniu tatuażu skontaktował się ze swoim byłym partnerem Parkhurst’em, któremu zaproponował nabycie tatuażu na łydce. Sam Parkhurst w rozmowie stwierdził, że był zaszczycony ofertą głównie z tego powodu, że nie pracował już w GET. Vargas często uczęszczał na siłownię na stacji East LA, gdzie również chodziło wielu innych pracowników GET. Pewnego razu zastępca GET Martinez zaczepił go wspominając o tatuażu. Martinez dzień po tym opowiedział swojemu partnerowi o pomyśle i obydwoje zdecydowali się na wykonanie go. Czterech zastępców: Parkhurst, Martinez, Perez i Paez wykonali tatuaż tego samego dnia. Lanska dowiedział się o tatuażu w podobny sposób jak poprzednicy i wykonał go tydzień po nich. Wszystkich zastępców łączyła przynależność do jednostki gangowej. Jump Out Boys zaczęli działać otrzymując nawet pozwolenie od skorumpowanego Paula Tanaka (członka Vikings) na działanie “poza prawem”. Tatuaż na łydkach zastępców zaczął doprowadzać do nieprzewidzianych sytuacji. Jedną z nich był incydent na turnieju golfa członków OSS w 2011, gdzie kapitan Rifkin zauważył podejrzany tatuaż na nodze jednego z graczy i poprosił swojego porucznika o rozpoczęcie cichego dochodzenia w tej sprawie. W 2012 sierżant Tapia oraz porucznik Saucedo postanawiają sprawdzić bagażnik radiowozu patrolowego zastępcy Sykesa oraz Vargasa. W środku znajdują zwykły magazyn fitness, a w środku cztery kartki z wypisanymi założeniami oraz informacjami na temat Jump Out Boys napisanymi przez nich samych. Całe kredo zawierało informacje na temat inicjacji, znaczenia tatuażu czy zobowiązania członka JOB. Morderstwo dokonane przez zastępców 7 marca 2012 przysporzyło im jeszcze większych problemów. 22-letni Arturo Cabrales siedząc w domu zauważył kilku zastępców rozmawiających z jego wujkiem na podjeździe, podszedł do nich w momencie w którym zastępcy próbowali już wejść do domu bez nakazu. Cabrales wypomniał im bezprawną próbę wtargnięcia, a gdy zastępcy nic sobie z tego nie robili to zaczął uciekać. W czasie ucieczki został postrzelony parokrotnie w plecy przez Paez’a oraz zginął na miejscu. Zastępcy tłumaczyli się działaniem w samoobronie, jednak raport koronera i śledztwo detektywów wykluczyło to. Cabrales zginął za domniemaną próbę przerzucenia broni przez płot i jak się okazało broń została tam podrzucona przez zastępców. Złożony pozew przez rodzinę skończył się udanie, a sąd wypłacił im blisko 1.5 miliona dolarów. Już wkrótce. Już wkrótce. Już wkrótce. Dziura Ryzyko związane z funkcjonowaniem gangów nie jest wcale zasadą i przesądem, który ciągnie się za zastępcami od momentu wstąpienia do niego i popełnienia pierwszego przestępstwa. Prócz głośnych przypadków które wstrząsały opinią publiczną i sądami jest o wiele więcej takich o których wiadomo bardzo niewiele. Powodem tego może być ich mała liczebność, a także nie opieranie swojej działalności na stałym terrorze społeczności - o zabójstwach już nie wspominając. Wiele klik rozwija się w departamencie do dziś i jeszcze o nich nie wiemy, paręnaście z nich rozwijało się tam przez lata i mało komu udało się zebrać materiał, który mógłby oczernić inne grupy niż np. Vikings czy Executioners. Nie wszystkie gangi zrzeszają po kilkadziesiąt członków, szacuje się, że to mniejszość i większość z nich zamyka się w zaufanym gronie kilku zastępców. Udanie minimalizuje to ryzyko ujawnienia się donosicieli, a także znacznie ułatwia kontrolowanie grupy przez shotcallerów. Ta krótka wstawka ma na celu przybliżenie paru klik, których istnienie przez lata nie ujrzało światła dziennego, a tymbardziej nie znaleziono dowodów na ich przestępcze funkcjonowanie. Wiele z nich jest wynikiem współczesnych śledztw dziennikarskich skupiających się na np. Executioners. The Buffalo Soldiers jest wyjątkowym, dotychczas jednym odkrytym przypadkiem grupy która zrzesza tylko i wyłącznie czarnych zastępców. Pojęcie “buffalo soldier” jest znane w amerykańskiej kulturze wojskowej już od czasów wojny secesyjnej, określało one bowiem czarnego żołnierza w szeregach armii amerykańskiej. Było one powszechnie stosowane na określenie afroamerykanina i nie miało czysto pejoratywnego wydźwięku, choć bez wątpienia miało związek z tworzeniem się subgrup w armii, które miały przeciwstawiać powszechnemu rasizmowi. Sama grupa The Buffalo Soldiers (ze względu na brak informacji ciężko ich nazwać jasno gangiem) powstała w 1999 na Century Station gdy szeryf Lee Baca przeniósł tam dziewięciu czarnoskórych zastępców w celu “załagodzenia konfliktu ze społecznością”. Paradoksalnie ta zmiana dużo nie dała, a wręcz doprowadziła do powstania kolejnej grupy najprawdopodobniej ze względów ochrony własnych interesów przez czarnych zastępców. Stąd też wzięła się nazwa “buffalo soldier” na stacji Century. Tym razem pejoratywne określenie było skierowane do czarnych zastępców którzy tam pracowali lub nie chcieli pracować przez odmowę przeniesienia z innego miejsca. Grupa jest o tyle tajemnicza, że nie ma na jej temat prawie żadnych informacji. Przypuszcza się, że nie przejawiała zachowań na upodobanie do innych gangów i była jedynie miejscem, który dawał afro-amerykanom poczucie jedności i bezpieczeństwa przez wspólną integrację i symbol. Pirates to grupa założona i działająca na stacji Firestone, która została zamknięta w 1993 roku. Członkowie Piratów posiadali wspólny tatuaż na łydce przedstawiający trupią czaszkę, a poniżej skrzyżowane dwie kości. Symbol ten znany jest w kulturze jako “Jolly Roger” i w czasach piractwa funkcjonował jako bandera dla pirackich okrętów. Po zakończeniu ery piractwa na morzach i oceanach symbol zaczął być używany przez przeróżne grupy wojskowe oraz społeczności działając jako przestroga dla innych przed ich nieobliczalnością oraz niebezpieczeństwem. Ron Hernandez, czyli prezes związku zastępców szeryfa w Los Angeles przyznał się do posiadania pirackiego tatuażu na łydce. Swój sekret ujawnił w 2019, ale jak sam stwierdził przynależność do the Pirates nigdy nie oznaczała niczego złego i była to bardziej grupa zrzeszająca ciężko pracujących zastępców niż przestępczy gang. I faktycznie do dziś nie udało się znaleźć nic obciążającego the Pirates. Rattlesnakes jest gangiem, który na mapie był najbardziej oddalony od centrum hrabstwa. Jego członkowie operowali bowiem na stacji Palmdale oraz Lancaster. Ich symbolem a zarazem tatuażem była trupia czaszka i wąż, jednak nie udało się ustalić czy był on numerowany zależnie od liczby członków. Amerykański Departament Sprawiedliwości udostępnił raport o zastępcach, którzy notorycznie naruszają czwartą oraz czternastą poprawkę, a także nadużywają swojej siły na interwencjach oraz przejawiają zachowania rasistowskie. Dowiedziano się również o ich praktykach dyskryminujących czarnoskórych mieszkańców co wg. prokuratora narusza Fair Housing Act. Nie udało się nigdy odczytać pełnej symboliki tatuażu a także żaden pozew w kierunku grupy czy hrabstwa w sprawie jej działalności nie został wystosowany. Rattlesnakes bywają przywoływani jako wstydliwe przypomnienie dla mieszkańców terenów “pozamiejskich” o działalnościach gangów zastępców. Tasmanian Devils to ostatni przywoływany gang w tym rozdziale, który operował na Temple City Station Na jej temat nie istnieje wiele informacji, choć często bywają wspominani wśród ludzi interesujących się tematem gangów. Ma to związek z paroma słowami wypowiedzianymi podczas trwającego pozwu w sprawie innego gangu zastępców. Szeryf Lee Baca określał Tasmanian Devils jako grupę uciążliwą, co może świadczyć o tym, że nie przebili się oni nigdy przez o wiele silniejsze gangi mają często wpływy na wyższych szczeblach departamentu. Ciekawą rzeczą na temat tej kliki jest ich symbol - znany z kreskówek Warner Bros Tasmanian Devil. Donosiciele Już wkrótce. Realia serwera Davis Locals to bractwo założone w 2013 roku przez piątkę znających się ze sobą zastępców z 28 stacji szeryfa w Davis. Początkowo tatuaż mogli nabyć jedynie biali mężczyźni, z czasem rozszerzono członkostwo również dla latynosów. Kobiety i osoby kolorowe cały czas nie mogą wejść w jego szeregi. Klika powstała w celu ułatwienia integracji i wzmocnienia więzi braterskich pomiędzy zastępcami, którzy spędzali dużo czasu na służbie jak i poza nią przeważnie uczęszczając na imprezy do nisko i średnio klasowych klubów. Genezą jego istnienia były również wspólne poglądy i zainteresowania - zastępcy wywodzili się ze środowisk skaterskich oraz surferskich za młodości, co wykreowało w nich dość osobliwy styl życia którego jednak w dorosłym życiu nie udało się dalej kontynuować. Samym symbolem gangu jest trupia czaszka znana jako Totenkopf, która jest (zasłużenie) kojarzona ze środowiskami neonazistowskimi w USA choć nie tylko. Sama czapka na jej głowie służy ociepleniu wizerunku czaszki oraz zaznaczenie odłączenia się od względnie jednolitej kultury Peckerwood jako zastępcy szeryfa poprzez modyfikację Totenkopf. Czapka symbolizuje dręczące upały kalifornijskie, jest też ona odwołaniem do młodzieńczych lat, kiedy pomagała ona czysto komfortowo przez przetrzymywanie modnych wtedy długich włosów w trakcie jazdy na deskorolce. Przez obowiązujący dresscode zastępcy nie mogą mieć długich włosów. Trupia główka niezależnie od tego jest cały czas symbolem śmierci oraz znakiem identyfikacyjnym Davis Locals. Każde z czterech ramion krzyża znajdującego się za czaszką oznacza inna wartość. Identyczne ramiona oznaczają równość czterech przekazów wobec siebie, a są to od góry: Braterstwo, Honor, Oddanie, Szacunek (wobec członków grupy jak i odznaki). Cyfra na samej górze służy sekwencyjnemu numerowaniu tatuaży na łydkach zastępców, im więcej członków należy do bractwa, tym większa liczbę otrzyma najnowszy zastepca w grupie. Litery D, V i S są skrótem od Davis Varrio Sheriff's. Tatuaż otrzymuje się poprzez zorganizowanie imprezy dla wszystkich członków bractwa oraz pokrycie wszystkich kosztów, nawet tych absurdalnych. Na czele bractwa stoi shotcaller, nazwa wywodzi się od organizacji przestępczych i jest adaptacją tego tytułu na potrzeby gangu. Shotcaller jest zazwyczaj najstarszym członkiem z największym doświadczeniem, cyfra na jego tatuażu powinna być najmniejsza. Tytuł ten odpowiada za działanie gangu, organizację wydarzeń, imprez a także krycie jego pełnej działalności przed górą departamentu. Jest to także osoba, która w razie nieoczekiwanego problemu bierze na siebie całą odpowiedzialność gangu. Shotcaller może być tylko jeden, jest to płynna rola którą nabywa się w wyniku głosowania i jest ona często zmieniana. Members, czyli trzon grupy - stanowią go zastępcy którzy przeszli inicjację i noszą już tatuaż. Mają oni równe prawa z resztą członków i głos każdego liczy się identycznie. Funkcjonuje tutaj umowny stopień starszeństwa. Sam dół piramidki stanowią prospects lub pee wees. Są to jeszcze nieoznakowani zastępcy, którzy wyrazili chęć dołączenia do gangu. Jest to czas w trakcie którego muszą ukazać swoją użyteczność dla grupy, stopień wyszkolenia oraz zbudować wymagane zaufanie. Przeskok z prospecta na membera odbywa się drogą głosowania w trakcie którego nie może być żadnego głosu na "nie". Jeżeli awans sie powiedzie to przyszły członek musi wyprawić imprezę na swój koszt dla każdego chętnego. Takie imprezy zazwyczaj odbywają się w "typowych" mordowniach takich jak kluby ze striptizem czy imprezownie dla klasy niższej. Davis Locals dotychczas nie popełniło żadnego odkrytego morderstwa czy pobicia. Zakłada się, że takie incydenty są unikane ze względu na bardzo duże ryzyko późniejszych kłopotów związanych z pozwami na już obarczone odpowiedzialnością za rozwój deputy gangs hrabstwo. Do najczęstszych zajęć Locals zaliczają się: fałszerstwa raportów odnośnie użycia siły, nękanie zastępców nie przestrzegających Programu czy dość stanowcze podejście do sytuacji gangów w Davis poprzez promowanie street justice. Największym jednak problemem z którego są znani są liczne imprezy zakrapiane alkoholem. Członkowie bractwa wytworzyli swój własny hand signal, którym jest litera "L" pokazywana na palcach prawej dłoni. Są znane przypadki wrzucania markerem. niewielkich oznaczeń gangu na murach czy ścianach Davis. Najpopularniejszym zwrotem zastępców wobec siebie jest zwrot "bracie", shotcaller jest z kolei nazywany "porucznikiem". Uczestniczenie w gangu ma wspierać odkrycie własnego "ja" przez zastępców, wspiera też ich w budowaniu własnej osoby, siły, umysłu i charakteru. Członkowie są profesjonalistami w wykonywanej pracy jako oficer egzekwujący prawo, gang tworzą najlepsi z najlepszych, a jakość ich pracy jest wewnątrz grupy często komentowana. Założeniem bractwa jest tworzenie grupy, która swoim doświadczeniem będzie stanowić nieodłączny aspekt całego departamentu, a nie jego obciążenie.
  7. Departament szeryfa Los Santos przejmuje sprawe napasci. Aktualnie priorytetem jest znalezienie kobiet.
  8. mam zainstalowane wszystkie visuale, probowalem juz wczesniej nawet je reinstalowac i nadal jest to samo ogarnalem: problemem byl fakt, ze onedrive sam sie instaluje na nowych windowsach i przez to ze m.in pulpit czy zrzuty ekranu podlegaly pod folder OneDrive to lsrp+ nie wyrabial i nie byl w stanie ich otwierac. Pomoglo przesuniecie folderow spoza onedrive, odinstalowanie tego gowna i usuniecie calego folderu.
  9. Siema, mam nowy dysk i musialem zainstalowac wszystko od nowa wraz z lsrp+ ktore pomaga mi w obrobce skrinow na serwer. Problem pojawil sie gdy nie moge w ogole odpalic skrina w tym programie ani wlasciwie nic zrobic. Wyswietla mi sie tylko taki komunikat: Proste rozwiazania ktore pierwsze przychodza na mysl czyli restarty, reinstalacje, instalacje z innych zrodel czy odpalanie z admina nie pomogly. Za pomoc jestem w stanie rzucic troche siana na serwerze
  10. plewa

    [Skarga/Sebek] josek

    Dobrze widziec, ze gamemaster morfeusz broni profesjonalizmu ekipy i jako JEDYNA osoba w temacie stosuje jakies personalne zaczepki wobec graczy xD skoncz juz tu cokolwiek pisac bo widocznie ciezko ci przezyc, ze nie dopisano cie do skargi
  11. plewa

    [Skarga/Sebek] josek

    Nie wiem jakie kroki podjął Sebek i jego skład by poprawić zmarnowaną kondycję gangów na serwie, ale jako gracz LSPD zauważam na codzień, że to co się dzieje na ulicach davis to jakiś żart i nikt na to nie reaguje, a oliwy do ognia dolewają nieuzasadnione FCK i decyzje które zniechęcają graczy tej strefy z wiedzą i doświadczeniem. Jesteśmy teraz w trochę zamkniętym kółku, bo zaniedbujecie gości co mają coś faktycznie do zaoferowania przez co nigdy nie ruszymy do przodu. Aktualnie z mojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że tak słabego półświatka przestępczego nie widziałem od dawna. Ludzie w gangach/organizacjach totalnie nie wiedzą co grać, panuje jeden wielki chaos, niepokój, brak jakichkolwiek zasad które faktycznie byłyby dla ludzi wartościowe i odpowiednie. Co mamy poza tym? Mamy śmiesznych opiekunów z głupio-ironicznym Sebkiem na czele który przez swoje przezabawne wypowiedzi już od dawna nie jest żadnym autorytetem dla graczy przez co nie może sprawować funkcji gamemastera. Mam wrażenie, że aktualnie serwerem buja banda noobów faworyzowanych przez nieudolnych opiekunów którzy naginają masę zasad tylko po to by dogrzać ludziom za którymi nie przepadają. Najbardziej śmieszy mnie jednak sam fakt, że Sebek nie wnosi kompletnie nic do półświatka, nie ma totalnie żadnych nowych pomysłów czy rozwiązań, a jest trzymany na stanowisku. Ten koleś już na lsce był jednym wielkim niewypałem, a tutaj, czyli na serwerze GTA V który wymaga innowacyjnych rozwiązań i odejścia od niesprawdzonych metod Sebek kompletnie nic nie wnosi i w dodatku aktywnie szkodzi graczom oraz strefie za którą ponoć odpowiada. Zacznijcie doceniać doświadczonych i zdrowo rozsądkowych graczy, a nie zacofane bandy nobków albo chociaż traktujcie wszystkich jednakowo oraz sprawiedliwie. Nie osiągniemy tego jednak dopóki mamy taki skład gamemasterski i powiedzmy sobie szczerze, ale cała kadra mistrzów gry jest do wymiany poza jakimiś świeżymi głowami które jeszcze nie zdążyły nic pokazać. Gamemaster to bardzo dynamiczna rola i jeżeli dochodzi do takiej sytuacji jak teraz (totalny brak pomysłów + szkodzenie graczom) to sory, ale powinniście zmieniać takich ludzi od razu i niech sobie budują serwer jako moderator, a nie mistrz gry. Czekamy na nowe twarze, które wniosą coś fajnego i innowacyjnego na serwer. Graczy frakcji publicznych też boli słaby poziom półświatka. 60% naszej gry to gra z przestępcami i bardzo nam zależy na fajnej interakcji, bo opieramy na tym często swój plan na gierkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin