Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

WiesniakRandy

Gracz
  • Postów

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. WiesniakRandy polubił odpowiedź w temacie przez Girion w #014 Jak kochać ludzi - Yukiyo Shimanouchi   
    Jak kochać ludzi - Yukiyo Shimanouchi

    (Źródło: San News)
    "Chcę nadal być sobą, tą samą Yukiyo, która po prostu kocha ludzi" - mówiła w dzisiejszym wywiadzie Yukiyo Shimanouchi, opowiadając również o nocnych eskapadach wraz z NIKSY i DJ DOOM (i tym co się za tym kryje), Kate Rose w roli anioła stróża czy poświęcaniu czasu najbliższym. Z młodą piosenkarką rozmawiał Nicholas Conell.
    Nicholas Conell: Dobry wieczór, Yukiyo. Wyspana?
    Yukiyo Shimanouchi: Hej, hej. No jak nigdy, przyznam. Ostatnio pracy przybywa, ale znajduję czas na sen.
    Nicholas Conell: A jednak wczorajsza noc musiała być dla Ciebie niezwykle intensywna, skoro paparazzi donoszą, że przemierzyłaś dużą część Los Santos. I to nie sama!
    Yukiyo Shimanouchi: Fakt. Wczorajszy wieczór i plany terenowe do wspólnego teledysku... No, przyznam, że naprawdę intensywny wieczór. Na szczęście cała ekipa filmowa z Flair Records wspierała nas. Nie przywykłam jeszcze do tego, ale to kwestia czasu. Tak uważam. I nie sama, racja! Przygotowujemy z Niksy oraz DJ Doom coś naprawdę ciekawego. Mam nadzieję, że tym samym pokażemy razem z Kealle na co nas stać, choć ona to już dawno udowodniła. Prócz naszej trójki, choć nie muszę wymieniać, to sam Diego Conslotto zajął się wsparciem ekipy filmowej oraz przygotował małą niespodziankę, która najpewniej pojawi się na dniach.
    Nicholas Conell: Zatem na horyzoncie majaczy nam naprawdę ciekawa współpraca. W kontekście współpracy właśnie - zdaje się, że stałaś się wręcz ambasadorką marki Fuzzy. Pojawiają się nawet głosy, że nieco z tym przesadzasz. Skąd w ogóle  Pomysł budowania swojego wizerunku z napojem energetycznym? Zaznaczę jednak, że nie neguję tego. Sam często go piję
    Yukiyo Shimanouchi: To prawda. Moja współpraca z Fuzzy jest na dobrym torze. Przyznam, że długo wręcz zastanawiałam się nad tym, czy wystąpić w tej kampanii. *wskazała dłonią na puszkę napoju energetycznego* W końcu jest wiele informacji w intrenecie, czy nawet uzyskać je można od lekarza, dietetyka; że napoje tego typu nie są po prostu zbyt przyjazne dla organizmu w dużej ilości. Prywatnie jestem zakochana w kawie i mogłabym tylko ją pić, nic więcej. Miałam okazję przed kampanią spróbować każdego rodzaju, no i wtedy zgodziłam się również na wzięcie udziału w kampanii reklamowej napoju energetycznego Fuzzy w kolaboracji z 101 incorporated.  Po prostu polubiłam je i czasami zamiast kubka gorącej kawy, wolę napić się zimnego napoju. Szczególnie, że powoli pogoda w Los Santos stabilizuje się i możemy uzyskać wyższe noty temperatury w porównaniu do tego, co było jeszcze miesiąc temu.
    Nicholas Conell: Fuzzy jest jednak nieco bardziej obecne w Twoim życiu. Nie jest tylko tym czym pobudzasz swój organizm. Nie jest też kawą. Po Fuzzy Music Festival wydaje się, że dostałaś takiego 'kopa', jakiego nie zapewniłby Ci żaden energetyk. Sama w końcu pisałaś na Lifeinvaderze, że wydarzenie to było czymś, co zmieniło Twoje życie. Na czym polega ta zmiana? Jak w ogóle zmienia się życie dwudziestodwuletniej piosenkarki, która bądź co bądź z każdym dniem pnie się coraz wyżej po szczeblach kariery. Nie boisz się, że sława uderzy Ci do głowy?
    Yukiyo Shimanouchi: Pokazać się publice i podzielić swoim muzycznym tworem, nad którym naprawdę długo pracowałam. To jest uczucie nie do opisania, Nicholas. Jakbym miała to streścić w trzech słowach, byłyby to - adrenalina, radość i zarazem strach.
    Nicholas Conell: Strach przed nieznanym?
    Yukiyo Shimanouchi: Nie poznałam dokładnej liczby, nie pytałam nawet właściwie o to. Po prostu jak na pierwszy koncert w życiu... No, to było coś nie do opisania. I faktycznie. Noty tutaj nas nie mają jak okłamać. Moja kariera rozwija się i to w dość zawrotnej prędkości. To wszystko już wywołało na mnie po części impakt. Powoli popadam w pracoholizm. Wolę więcej czasu spędzać w studiu, pracując nad nowymi materiałami, czy też po części nauczyć się nieco z życia producenta, niż spędzić go aktywnie. To nie tak jednak, że zaniedbuje swoje relacje rodzinne, z narzeczonym, czy też z przyjaciółmi. Nadal mam ten czas - dla każdego.
    Nicholas Conell: Czyli Ilario nie musi czuć się zagrożony Twoim pracoholizmem?
    Yukiyo Shimanouchi: On? Najmniej musi się o to martwić. Doskonale wie, że nawet jakby niebo się waliło to znajdę dla niego czas.
    Nicholas Conell: A co z tą sławą? Uderza do głowy czy nie? Jak w ogóle radzisz sobie ze stresem, który niewątpliwie pojawił się w Twoim życiu. Tylko nie mów, że Fuzzy ma także działanie uspokajające!
    Yukiyo Shimanouchi: Czy boję się, że kiedyś sława odbije mi? To jest trudne pytanie, naprawdę. Nie wiem, co będzie w przyszłości. Jednak mam nad sobą osoby, które dbają o mnie i kontrolują jeśli chodzi o podejmowane decyzje, no i doradzają. Dlatego czuje się pewnie wchodząc po tej drabinie sławy. Wiem jedno i obiecałam to sobie już w momencie wypuszczenia pierwszego singla do internetu. Nie chcę się zmieniać. Chcę nadal być sobą, tą samą Yukiyo, która po prostu kocha ludzi.
    Nicholas Conell: Kocha ludzi, to fakt. Widać to. W końcu nie przeszłaś obojętnie obok zbiórki charytatywnej, którą organizowało ULSA, prawda?
    Yukiyo Shimanouchi: To racja. Lubię wspierać akcje charytatywne. Kiedyś, jak jeszcze uczyłam się w high-school w Kyoto, dość często byłam wolontariuszką. Wyniosłam po prostu to z domu. Trzeba sobie pomagać, a nie wbijać noże w plecy.
    Nicholas Conell: Tęsknisz za ojczyzną?
    Yukiyo Shimanouchi: Wiesz, będąc szczerą - nie. Nie tęsknię. W końcu po to wyjechałam z kraju, by móc spokojnie żyć po swojemu i na swój rachunek. Kariera piosenkarki? Nie przeszłoby to pod rodzinnym dachem, naprawdę.
    Nicholas Conell: Czyli na swój sposób uciekłaś przed konserwatyzmem. Dostrzegasz go w Los Santos?
    Yukiyo Shimanouchi: Nie wiem co dostrzegać mogę w tym mieście jeszcze. Nie jestem tutaj na tyle długo, by móc to powiedzieć z czystym sumieniem. Widzę jednak, że mam drogę pełną możliwości, samodzielności i otwartą bramę do swoich nastoletnich marzeń.
    Nicholas Conell: I chyba masz także anioła stróża w postaci Flair Records i Kate Rose. Jak oceniasz współpracę ze swoją menadżerką? Jest naprawdę tak dobra, jak mówi o niej nawet jej konkurencja?
    Yukiyo Shimanouchi: Czy jest dobra? Mało powiedziane. Ta kobieta to anioł. Wyciągnęła do mnie rękę w momencie, gdy nie miałam nic. Czego oczekuje? Rozwinięcia moich skrzydeł. Od początku stała za mną twardo, wierzyła we mnie i starała się ustawić na odpowiednie tory. Dawała możliwości i współprace, chociażby dzięki niej mogę wydać swój debiutancki album w najlepszym record-label w Santos. Nigdy nie będę miała jak się jej odwdzięczyć za to wszystko. 
    Nicholas Conell: DIVIDED jest jednym z tych sukcesów?
    Yukiyo Shimanouchi: DIVIDED jest owocem tej współpracy, Nicholas. To, że jest sukcesem - każdy to wie.
    Nicholas Conell: Może więc odsłonisz nieco tajemnicy z wczorajszej nocy i prawdopodobnie kolejnego 'owocu' tej współpracy? Czego mogą spodziewać się Twoi fani?
    Yukiyo Shimanouchi: Chciałabym, ale postanowiłam jak najmniej mówić o najnowszym utworze. Chcę po prostu zaskoczyć publiczność. Jedynie potwierdze swoje słowa, które już wypowiadałam podczas wywiadu. Ja, Niksy oraz DJ Doom. Nasza trójka na tym jednym utworze.
    Nicholas Conell: A obiecasz nam, że zaskoczysz także podczas San Music Festival? "Na mieście" słychać, że weźmiesz w nim udział.
    Yukiyo Shimanouchi: Nie muszę tego obiecywać, bo to dla mnie obowiązek, Nicholas.
    Nicholas Conell: Wydaje mi się, że naprawdę czujesz przywiązanie do wartości jakie niesie za sobą ciężka praca - da się to wyczuć w Twoich sławach. Ciężką pracą zmierzasz także do niewątpliwego sukcesu. Istnieje dla Ciebie ten przysłowiowy 'szklany sufit'?
    Yukiyo Shimanouchi: Miło to słyszeć, naprawdę. Jeśli chodzi o /szklany sufit/, to raczej w tej branży nie jest spotykany tak często. Widać to po gwiazdach, które są znane na świecie, nie uważasz?
    Nicholas Conell: Jednak wielu artystom nie jest dane sięgać wysoko. Sama pomyśl ilu Twoich rówieśników może pochwalić się podobnymi osiągnięciami co Ty.
    Yukiyo Shimanouchi: Jednak nie oszukujmy się, Nicholas. To też wszystko zależy od zaangażowania tych osób. Jeśli działają szczerze, mierzą wysoko i uczciwie rozliczają się ze swojej pracy - mogą osiągnąć wiele. Jeśli jednak zlewają całą pracę, tworzą swoje kawałki tylko po to, by z monetyzacji wpadło kilkaset dolarów do kieszeni... Nie ma co się dziwić.
    Nicholas Conell: Czy chciałabyś coś jeszcze dodać?
    Yukiyo Shimanouchi: Tak. Chciałabym jeszcze raz podziękować każdemu, kto wspiera mnie od samego początku. Kate, Kazuhiko, Ilario, Cinthia - dziękuję Wam, jesteście kochani. Również muszę tutaj podziękować swoim sponsorom, bez których nie tworzylibyśmy wspólnej niespodzianki. Mowa tutaj o STRONZO. Obserwujcie ich stronę na przełomie lutego i marca.
    Nicholas Conell: Jeśli to czytacie - obserwujcie stronę STRONZO na przełomie lutego i marca. Moim i Państwa gościem była Yukiyo Shimanouchi. Dziękuję, Yukiyo.
    Yukiyo Shimanouchi: Również dziękuję.


    REKLAMA
  2. WiesniakRandy polubił odpowiedź w temacie przez Austin. w THE VIPERS SQUAD   
    **Ostatniej nocy doszło do napadu na niewielką stację benzynową w Sandy Shores. Dwóch uzbrojonych rabusiów wdarło się na teren gas station, opróżniając kasę jednego z większych biznesów na terenie miasta. Poza pięniedzmi, zniknęła jedna butelka alkoholu w rękach przestępców, kierujących się po udanym napadzie na teren Garpeseed. Na miejscu zdarzenia natychmiastowo pojawiły  się służby porządkowe, które po przesłuchaniu sprzedawcy częściowo zabezpieczyły  teren.  Nieoficjalnie mówi się, jakoby jednym ze sprawców był Caden Brown - chlor, niegdyś zamieszkujący Full Moon Trailer Park. Facet słynie z zamiłowania do szopów.**


    Dziękujemy ekipie służb porządkowych za dzisiejszą, jak i dosłownie każdą rozegraną z nami interakcje.  Mam nadzieję, że w przyszłości nakręcimy jeszcze wiele innych wątków,  co by poszerzyć te interakcje.  Podziękowania również dla ekipy FD za liczne interwencje w okolicach pustynnego miasteczka. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin