Znajdź zawartość

Behind The Name - wieczorny talk show prowadzony przez Jonaha Everetta, byłego strażaka z Fire Departamentu. Program skupia się na ludziach biznesu, filantropach, specjalistach i członkach wszelakich służb porządkowych. Prowadzący będzie zwiedzać tajniki zawodów i kwestionować stereotypy z nimi związane. Behind The Name okazjonalnie pojawi się w edycji specjalnej, w terenie, gdzie widzowie będą mieli okazję wcielić się w rolę obserwatora "z tylnej kanapy". Jonah Everett: Cześć Los Santos! Z tej strony Jonah Everett, a ze mną Alice Moner - wpływowa kobieta, nie tylko w świecie biznesu. Mam przyjemność gościć Alice u nas w Daily Globe i zadać kilka pytań. - Jesteś gotowa? Alice Moner: Hej Jonah, cześć wszystkim. Dzięki za miłe przedstawienie, niezmiernie miło mi dzisiaj tutaj gościć. Jak najbardziej, jestem gotowa. Zobaczymy, co tam dzisiaj przyszykowałeś. Jonah Everett: Zanim przejdziemy do bardziej pobocznych pytań muszę cię zapytać o najważniejsze. Jak się czujesz? Podoba ci się wystrój studia w naszej siedzibie? Pewnie sporo znajomych lub po prostu osób bliskich nas słyszy. Alice Moner: Czuję się wyśmienicie, ostatnio trochę zapracowana, ale jest okej. Co do wystroju, bardzo lubię nowoczesne wnętrza. Może zmieniłabym te fotele tylko? **zaśmiała się** Jonah Everett: Fotele, mi się wygodnie siedzi.. Mniejsza, to nie jest dzisiejszy temat rozmowy Alice. - Zaczniemy od pierwszego pytania. Co przeszło przez ciebie gdy usłyszałaś słowa Travisa Torresa, CEO ByteBridge? Jednak trochę chciał w ciebie uderzyć słowami. Alice Moner: Nie mam z Travisem jakiś złych relacji, wczoraj miałam okazję prowadzić konferencję jego firm. Zdziwiłam się lekko, nie ma co mówić. Mimo wszystko przemyślałam to sobie i... Zgadzam się po części z jego słowami. Alice Moner: Zobaczyłam lukę w innej branży i na niej się skupiłam. Każdy z zespołu skupił się na jakiś innych projektach. Ja zaczęłam rozwijać PRIME, Kaylee przejęła Chocoa, a Travis podbija rynek technologiczny. Jonah Everett: A w co dokładniej celował Travis mówiąc te słowa? Co było głównym punktem całego zamieszania? Mówił coś o zostawieniu International Online Unlimited na boku, a zajęcie się tylko PRIME. - Wyjaśnisz dokładniej? Alice Moner: Może chciał zwrócić uwagę na to, że porzuciłam lekko International Online Unlimited? A może lekko chciał się wywyższyć? Trudno mi powiedzieć, zmieniliśmy w ostatnim czasie strategie korporacji. Może nowy plan działania mu nie odpowiada? Jonah Everett: Jeśli już jesteśmy przy International Online Unlimited, powiesz coś o tym więcej? Może ktoś nie wie czym się zajmujecie, na czym to polega. Ja sam bym się chciał dowiedzieć, czy macie dalsze plany rozwoju? Alice Moner: International Online Unlimited to korporacja finansowa, skupiająca się na wspieraniu różnych przedsiębiorstw. Co do planu rozwoju, na ten moment chcemy lekko zwolnić. Skupić się już na aktualnych inwestycjach, odbudować kadrę pracowniczą. Jonah Everett: Chcecie lekko zwolnić. Myślisz, że korporacja sama się utrzyma z tego powodu? Jeśli chcecie odpuścić na jakiś czas, to wszystko wraz z tym czasem pójdzie w dół. Jednak International Online Unlimited jest spore.. Alice Moner: Wraz ze spółkami wcielonymi tworzymy silną grupę. Uważam, że możemy się skupić na aktualnych inwestycjach, pomagając im się rozwijać. Kolejne inwestycje mogą być tylko dodatkiem. Alice Moner: Dużo się zmieniło, zaczynaliśmy we wrześniu w czwórkę, zostałam sama. Mam lekko inny plan na siebie, nie chcę prowadzić przez całe życie jednego projektu. To nie dla mnie. Jonah Everett: Właściwie, to chyba wszystko z tematu International Online Unlimited wykorzystaliśmy. - Alice, może chcesz się z naszymi słuchaczami podzielić planami na przyszłość. Nie patrzymy teraz na to co masz pod ręką. Bardziej na twoją osobę. Alice Moner: Wiesz co Jonah, ostatnio znalazłam kierunek, w którym chcę się rozwijać - branża rozrywkowa. Czuję się spełniona i cieszę się ze swojej pracy. Widocznie przyszedł czas na zmiany, ile można liczyć na pieniądze. **zaśmiała się** Jonah Everett: Czyli wszystko idzie w kierunku PRIME. Gdyby tak połączyć fakty i przemyśleć to co mówisz, branża rozrywkowa to PRIME właśnie. Alice Moner: Dokładnie, PRIME to miejsce dla mnie. Wkładam w ten projekt całe swoje serduszko, moim celem jest aby PRIME w przyszłości zostało liderem w branży. Jonah Everett: Dobrze, PRIME.. Jesteśmy w tym punkcie by zapytać się ciebie, Alice, o ludzi którzy się z wami podpisali. W jaki kierunek ich pchacie? Skupiacie się na każdej jednej osobie? Alice Moner: Staramy się skupić indywidualnie na każdej osobie. Wiadomo, nie wszyscy mają szansę się wybić. Z każdego staramy się wycisnąć ile można. Jonah Everett: Przyszłościowy projekt, wy czerpiecie z tego więcej, rozwijacie się. - Alice, muszę ugryźć ten temat. Co w ciebie najbardziej uderzyło? Masz jakieś słowa, wydarzenie które pamiętasz do teraz i chciałbyś by inaczej całość się potoczyła? Alice Moner: Takim wydarzeniem, które we mnie uderzyło była śmierć Jamesa Morningwooda. Wspierał mnie prawie od początku mojej kariery, wspólnie tworzyliśmy International Online Unlimited. Może nie zawsze żyliśmy ze sobą w zgodzie, ale zawsze brałam z niego przykład. Jonah Everett: Współczuję, to na pewno wielka strata. Tym bardziej, że współpracowaliście i tworzyliście tak jak mówisz - od początku International Online Unlimited. Dołożył swoją cegiełkę do aktualnego stanu. Jonah Everett: Dobrze, Alice.. Powoli zbliżamy się do końca audycji. Chcesz zdradzić nam jakieś projekty o których wiesz tylko ty? Może powiesz chociaż ułamek o czymś, na pewno wiele osób jest tego ciekawa. Alice Moner: Możecie spodziewać się mnie w branży muzycznej. Kiedy? Tego jeszcze nie jestem w stanie powiedzieć, to się okaże. Jonah Everett: Słyszycie? Alice Moner wchodzi z własnym projektem do branży muzycznej! **zaśmiał się krótko** PRIME, teraz muzyka.. Wszystkiego trzeba w życiu spróbować. Jonah Everett: Alice, chciałbym ci podziękować za przyjście. Niezmiernie miło się z tobą rozmawia, dużo rzeczy wyszło na światło dzienne i również wiele się dowiedzieliśmy. - Na ten moment skończymy. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz kiedy rozmawiamy. Alice Moner: Wszystkiego trzeba w życiu spróbować... Tego muszę się trzymać. Dzięki Jonah, było naprawdę miło. Do zobaczenia następnym razem! Jonah Everett: Jeszcze byś zapomniała o najważniejszym - pozdrowienia i parę słów od siebie dla naszych słuchaczy, śmiało! Alice Moner: Drodzy słuchacze... Bądźcie sobą i nigdy się nie poddawajcie. Chciałabym powiedzieć coś więcej, ale mentorem nie jestem. Dzięki za wysłuchanie! Jonah Everett: Hah, dziękujemy za bycie z nami przez ten czas. Alice mentorem nie jest, o czym sama mówi - ja tak samo.. Więc, bądźcie bezpiecznie Santos, miłej nocy! Chcesz dołączyć do zespołu działu Daily Talk Shows? Kliknij w reklamę i złóż aplikację!

Behind The Name - wieczorny talk show prowadzony przez Jonaha Everetta, byłego strażaka z Fire Departamentu. Program skupia się na ludziach biznesu, filantropach, specjalistach i członkach wszelakich służb porządkowych. Prowadzący będzie zwiedzać tajniki zawodów i kwestionować stereotypy z nimi związane. Behind The Name okazjonalnie pojawi się w edycji specjalnej, w terenie, gdzie widzowie będą mieli okazję wcielić się w rolę obserwatora "z tylnej kanapy". Jonah Everett: Czołem Los Santos, z tej strony Jonah Everett a zaraz przede mną Lara Laroi.. Jedna z kobiety, która nie boi się ognia. Dokładniej Firefighterka z remizy czterdziestej pierwszej. Dzisiaj przeprowadzimy otwartą rozmowę odnośnie jej zajęcia. Jonah Everett: A więc Lara, jak się czujesz? Czy dzisiejsza służba cię nie zjadła? Lara Laroi: A dziękuję, bardzo dobrze się czuję, na szczęście służba mnie nie zjadła, akurat teraz to było spokojnie. Jonah Everett: Idealny dzień do opowiedzenia tego, prawda? Skoro już wchodzimy w pytania, to może powiesz nam co robisz na co dzień? Jak wygląda dzień w Fire Departamencie? Każdy wie, że to strasznie ciężka robota Lara Laroi: Akurat dzień w Fire Departamencie jest bardzo dynamiczny, jak i ma pełen różnorodnych zadań, tak mówiąc to gdy przyjedziemy na zmianę to rozpoczynamy od porannej odprawy, podczas której omawiamy aktualne informacje, jak i nawet pogody. Następnie przeprowadzamy rutynową kontrolę sprzętu i pojazdów, aby upewnić się, że są w pełni sprawne i gotowe do użycia w przypadku nagłej sytuacji, następnie po wszystkim możemy oczekiwać na kolejne przydzielenie do incydentu. Jonah Everett: Wiele się nie mówi jak to wygląda na stacjach od środka, ale nie tylko przy wyjazdach macie sporo na głowie. Sam widziałem jak strażacy się obijali przed wozami i gadali.. To normalne, w taki sposób spędzacie czas w mundurze? Lara Laroi: Wiesz Jonah, jeśli wypełniliśmy swoje obowiązki jak przykładowo zrobienie rutynowej kontroli pojazdów to trzeba jakoś urozmaicić czas, w którym nie mamy nic do zrobienia. Oczekujemy ciągle na jakiś incydent i jesteśmy w pełni gotowi. Jonah Everett: Czyli chcesz mi powiedzieć, że ta sytuacja gdy nic nie robili to normalna sprawa? Co prawda, szanuję to co robicie dla mieszkańców. Widziałem was nie raz gdy pomagaliście rannemu czy osobie po wypadku drogowym. Opowiesz jak wygląda taki wyjazd? Lara Laroi: Opowiem z ogromną chęcią, pierw zaczyna się od zebranie wszystkich ze stacji do naszych wozów, zależnych od zapotrzebowania które są przydzielane do danych typów wezwań, następnie podczas drogi do incydentu ubieramy swój ubiór. Na miejscu do razu musimy się zorientować z czym mamy do czynienia. Kapitan zawsze przydziela nas do danych zadań na scenie, gdzie czasami jest ogromna ilość rzeczy do zrobienia, nasza dobra wspólna komunikacja wspomaga te wszystkie działania. Jonah Everett: Tylko przypomnę, mamy kobietę z Fire Depatramentu w studiu, hah. Tutaj trzeba było wspomnieć o ubiorze, właśnie.. Z czego składa się wasz ubiór? Na pewno nie jest to łatwopalny materiał, musi was w końcu zabezpieczyć przed poparzeniami. Lara Laroi: Nasze ubrania to odzież ochronna, która jest zwana nomexem. Jest odporny na działanie wysokiej temperatury oraz płomieni, powiem ci że się bardzo przydaje do pracy, bez niego nie dalibyśmy rady pracować. Jonah Everett: Co do wysokiej temperatury, musisz ją lubić. Mam rację? Chyba inaczej byś nie wchodziła do budynku pełnego dymu i płomieni. Lara Laroi: Osobiście nie lubię, ale jesteśmy przeznaczeni do ratowania życia, więc musimy się narażać i polubić taką temperaturę. Jonah Everett: Dobrze, że wspomniałaś na narażenie życia i zdrowia. Sama jesteś młoda więc pewnie nie doświadczyłaś jeszcze problemów ze zdrowiem. Pewnie znasz kogoś kto naraził swoje życie podczas służby, dobrze mówię? Lara Laroi: Niektórzy potrafią ponieść obrażenia podczas pełnienia służby, robią to dla ratowania bezpieczeństwa, dlatego trzeba pamiętać żeby uważać na siebie. Bo ranny firefighter to już nikogo nie uratuje. Jonah Everett: Jednak jesteście zabezpieczeni do takich rzeczy, próbujecie unikać wypadków przy pracy. Za każdym razem się to udaje? Jednak walczycie z żywiołem. Lara Laroi: Są sytuacje których czasami nie da się przewidzieć, lecz wykonujemy wszystko aby być najbardziej bezpieczni. Jonah Everett: Odpowiada za was cała kadra kapitanów, możliwe że z latami służby ty się na ich stopniu znajdziesz. Ile lat już spędziłaś w Fire Departamencie i na jakim stopniu jesteś, Lara? Lara Laroi: Aktualnie jestem już pięć lat w Fire Departamencie, przeniosłam się z Fire Departamentu w Fresnie, właśnie do Los Santos. Jestem na pozycji Fire trzeciego stopnia. Jonah Everett: Przez te trzy lata jakieś zdarzenie zapadło ci w głowę? Każdy ma coś, co zapamięta na zawsze. To czym się zajmujesz gwarantuje ci sporo nowych doświadczeń. Lara Laroi: Sądzę że ratowanie małego dziecka zapadło mi w głowę, nadal pamiętam jego krzyk pomocy. To zostaje w głowie lecz nie możemy się złamać i poddać, tylko ciągle iść do przodu. Jonah Everett: Służba bardzo wchodzi na głowę? Tak jak sama mówisz, to są drastyczne widoki i wspomnienia. Lara Laroi: Wiesz, aktualnie nie. Człowiek się przyzwyczaił do tego widoku, niestety musimy być do tego przyzwyczajeni i podchodzić neutralnie, jeśli załamałabym się to nie mogłabym dalej pracować. Jonah Everett: Ale z czego widzę i słyszę, bardzo dobrze sobie z tym radzisz. Mówisz o tym otwarcie. Lara Laroi: Nabyłam sobie wraz z czasem doświadczenia radzenia sobie z takimi sytuacjami. Jonah Everett: Jednak te lata robią swoje, pierwszy wyjazd był dla ciebie czymś nowym zapewne. Byłaś na niego gotowa? Fire Academy cię przygotowało do służby? Lara Laroi: Byłam delikatnie zestresowana, lecz od razu moi przyjaciele pomogli mi go zniwelować, lecz nadal trzeba pamiętać że Fire Academy dość mocno przygotowuje do służby. Jonah Everett: Sama byłabyś za tym, żeby więcej ludzi dołączyło w wasze szeregi? Macie bardzo dobre warunki do pracy, sama praca przygotowuje was do życia. Widzicie więcej niż inni, przez wiedzę jesteście w stanie pomóc innym bo znacie się na tym. Lara Laroi: Im więcej osób w Fire Departamencie tym lepiej, z pewnością takie osoby, które chciałyby dołączyć do Fire Departamentu są mile widziane, lecz muszą pamiętać o ciężkiej akademii, dlatego promuję dołączenie do naszych szeregów. Jonah Everett: Tak jak Lara mówi, zapraszamy do dołączenia w szeregi Fire. Początki nie ważne gdzie są trudne, ale ta praca to coś innego. Jonah Everett: Powoli zbliżamy się do końca dzisiejszego wywiadu. Z pewnością wiele osób nie wiedziało jak to wygląda w tej profesji. Chciałabyś coś od siebie dodać, pozdrowić kogoś? Lara Laroi: Nic od siebie nie mam do dodania. Pozdrawiam serdecznie mojego chłopaka Treya! Lara Laroi: Oraz pozdrawiam wszystkich firefighterów, o tym najważniejszym zapomniałam. Jonah Everett: Pozdrawiamy Treya! Jeśli to słuchasz, to możesz wiedzieć że twoja kobieta ma wielkie serce oraz ogromną odwagę. Jonah Everett: Tym samym dochodzimy do końca dzisiejszego programu. Było mi niezmiernie miło rozmawiać z tobą Lara, dziękuję za przybycie do nas. Lara Laroi: Również bardzo dziękuję Tobie Jonah, bardzo przyjemnie mi się z tobą rozmawiało. Jonah Everett: Jedyne co zostaje mi to podziękować WAM za spędzenie czasu przed nadajnikami. Życzymy wam miłej oraz bezpiecznej nocy. Trzymajcie się, Santos! Chcesz dołączyć do zespołu działu Daily Talk Shows? Kliknij w reklamę i złóż aplikację!