Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'smugglers' .
-
Od dawna wiadomo, że Los Santos to miejsce istnienia wielu grup etnicznych. Jednak skupiając się na tych z urodą szorstko słowiańską lub kaukaską zauważymy, że zaczęły tam dominować drugie, a nawet trzecie pokolenia młodych, właściwie już częściowo zamerykanizowanych Rosjan. Wielu starszych pamięta jeszcze moment rozpadu ZSRR i wielki czas emigracji z tego kraju. To właśnie wtedy na ulicach Los Santos zaczęły pojawiać się nie za bardzo lubiane, grupy rosyjskich imigrantów. Rozpoczynający życie na nowo napotykali głód i upodlenie w ciasnych slumsach, co podzieliło ich na dwa odrębne podejścia. Albo zaciskali pięści, albo pracowali w warunkach zbliżonych do tych, jakie mieli w swoim rodzinnym kraju. Dlatego właśnie wśród tej grupy etnicznej młodzi zamiast nauki w szkołach brali „kursy” na czyszczenie kieszeni porządnych obywateli. Del Perro podzielone na dwie skrajnie różne części, stanowiło swego rodzaju mikrokosmos społeczeństwa Los Santos. Z jednej strony, część ekskluzywna, pełna luksusowych willi, drogich sklepów i zielonych parków, była oazą klasy średnio-wyższej. Z drugiej strony, uboższa część dzielnicy, która graniczyła z bardziej zaniedbanymi obszarami miasta, zmagała się z ubóstwem, bezrobociem i wzrastającą przestępczością. To właśnie w tym mniej znanym i zaniedbanym obszarze Del Perro rozwijała się przestępczość, przyspieszając rozwój korzeni lokalnych grup przestępczych. Kiedy grupa kontrolująca to terytorium utraciła swoje wpływy po licznych nagonkach od strony grup federalnych, pustkę tę umiejętnie zaczął wypełniać Olgierd Berezovsky wraz z grupą bliskich sobie przyjaciół. Olgierd Berezovsky, pochodzący z Czelabińska, przybył do Los Santos jako dziecko z rodziną emigrantów. Ich początki w Del Perro nie były łatwe, ale dzięki pracy rodziców w skromnym sklepie mięsnym, jaki udało im się założyć z resztek oszczędności rodziny, mieli szansę przetrwać. Jednak dla młodego Olgierda, ubogie otoczenie było polem do eksperymentowania z życiem na krawędzi. Przez lata zbierał doświadczenie, biorąc udział w różnych nielegalnych działaniach, od drobnych kradzieży po przemyty, a wszystko to pod okiem lokalnych zmobilizowanych grup przestępczych. Kiedy dotychczasowe grupy przestępcze straciły swoją moc, Berezovsky zebrał wokół siebie grupę lojalnych ludzi i przejął kontrolę nad miejscową przestępczością. Jego grupa skupiała się na szeroko rozumianym interesie importowym i eksportowym, popartym kradzieżami, ale nie stroniła również od wymuszeń, czy też handlu „miłością". Szybko zdobyli reputację bezwzględnych i bardzo temperamentnych, terroryzując lokalną społeczność i manipulując słabymi punktami systemu. Ludzie Berezovsky’ego nie stronią od interesów z innymi etnicznymi mniejszościami, czy też samymi Amerykanami. Ale ciężko nie stwierdzić, że zaufaniem na tyle wysokim, by wprowadzić kogoś w swoje szeregi, darzyli tylko ludzi korzeniami powiązanymi ze wschodnią Europą. Olgierd Berezovsky stał się symbolem czarnej strony Morningwood, która istniała równolegle z blaskiem i bogactwem, jakie reprezentowała ekskluzywna część dzielnicy. Mimo „złej” sławy Olgierd nie ma idealnej pozycji w lokalnym półświatku, ale za to ma charyzmę, którą zapewne spróbuje go podbić. Credits: tekst: Rezus, Pearce grafiki misyoa, marwaj korekta tekstu: Juzi
- 55 odpowiedzi
-
- russian-american
- smugglers
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: