Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

164. Protest #NoProtectionCity


Verevi

Rekomendowane odpowiedzi

sxTUtyp.png

Written by JG - DAILY GLOBE, 30/08/2023


Protest #NoProtectionCity

Screenshot_179.png

Ubiegłego wieczoru tj. 29 sierpnia doszło do fali protestów pod siedzibą Burmistrza miasta Los Santos. Mieszkańcy skandowali hasła wyrażające strach oraz  proszące o zapewnienie bezpieczeństwa w mieście. W ostatnich tygodniach miasto Los Santos pogrążyło się w fali niepokoju spowodowanej licznymi tragediami. Wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich miesiącach, spowodowały narastające napięcie w społeczności, co finalnie doprowadziło do narodzin ruchu pod hasztagiem #NoProtectionCity. Wydaje się, że mieszkańcy miasta zdecydowanie domagają się odpowiedzi i działań ze strony władz w obliczu serii przerażających incydentów.

Jak narodził się ruch #NoProtection City?
Ruch #NoProtectionCity jest odpowiedzią na brak poczucia bezpieczeństwa wskutek serii strasznych przestępstw. Ciężko stwierdzić, kiedy miejsce miał początek serii nieszczęść. Przez same ostatnie dwa miesiące Los Santos było świadkiem głośnych przestępstw: pożar magazynu pirotechnicznego na Cypress Flats, gdzie śledztwo wykazało, że doszło do niego z premedytacją; morderstwo MOB Prince; morderstwo Cashfever; porwanie Baby Raya na Rockford Hills; liczne napaści nożowników, gdzie ofiarami padł np. Eelis Forsberg, Wayne Breedlove czy Blake Rawlings; atak nożownika w Neurofunk 101; strzelanina w rezydencji na Vinewood Hills, gdzie zginęły dwie osoby; tragedia w klubie nocnym, gdzie zginęło 15 (!) osób; zabójstwo lokalnego przedsiębiorcy w lokalu na West Vinewood; morderstwo Blake Rawlings w środku Vespucci. Czara goryczy przelała się, gdy doszło do brutalnego morderstwa Braylona “Baby Ray” Higgins pod kaplicą, w której miało odbyć się ostatnie pożegnanie CEO wytwórni 101 Records. W odpowiedzi na te tragiczne wydarzenia, ruch protestacyjny zyskał na sile, a hashtag #NoProtectionCity stał się symbolem niezadowolenia mieszkańców. Internauci licznie wyrażają swoje zdanie na temat konieczności zwiększenia bezpieczeństwa i efektywności działań służb oraz domagają się transparentności i wyjaśnień od władz. 

Przegląd komentarzy
Za założycielkę ruchu NoProtectionCity i inicjatorkę protestów uważa się Quinn Fitzgerald, która wykazała swój niepokój w związku z falą morderstw znanych ludzi:

Cytat

Quinn Fitzgerald:
W ostatnich tygodniach doszło do zbyt wielu tragicznych wydarzeń. Śmierć, którą poniosło kilkoro ludzi, znanych celebrytów to wstrząsająca wiadomość nie tylko dla fanów, ale i również dla całego społeczeństwa. Z dnia na dzień mieszkańcy i odwiedzający Los Santos boją się o swoje życie, co mogliście zauważyć w social mediach, wśród bliskich i znajomych. Niestety, na ten moment nie znamy żadnych postępów w żadnej sprawie. Sieć zalewają przypuszczenia, jakoby służby, które przysięgały chronić i stać w obronie prawa, są zupełnie bezużyteczne. Jeśli tak znani celebryci, którzy zwykle otaczają się ochroną są bezbronni, to jak zwykli, szarzy mieszkańcy mają czuć się bezpiecznie? Śmierć to najgorsze, co może dotknąć człowieka. Słyszy się również głosy mieszkańców, którzy uczestniczyli w napadach rabunkowych, we własnych domach. Czy w mieście powstaje chaos? Czy to początek nowej ery? Jak więc można się ustrzec od tego co może nas spotkać? Czy WY czujecie się bezpieczni? Bo ja - nie. Stańcie więc ze mną ramię w ramię, dajmy swój odzew, niech usłyszy nas każdy stan. #noprotectioncity

Za jej głosem poszła masa komentarzy, a hashtag w mniej niż dobę stał się napędzającym internet trendem. Oto wybrane z nich:

Cytat

Phoenix Foster, modelka:
Jestem szczerze poruszona ostatnimi dniami, miesiącami. Nie czuję się bezpiecznie w Los Santos i nie tylko ja. Jak mamy budować swoje życie bez poczucia bezpieczeństwa? Dlaczego wszystko uchodzi złoczyńcom na sucho? Kto daje na to zezwolenie i gdzie jest sprawiedliwość?

Cytat

Divine:
W tym mieście nigdy nie było bezpiecznie a teraz jest jeszcze gorzej...Co chwilę słyszy się że ktoś został zastrzelony, zadźgany, rozjechany. Problemem są ci zwyrodnialcy. Lecz problemem są również ci którzy nie widzą tego co się dzieje albo nie chcą widzieć…

Cytat

Eelis Forsberg, frontman Soul Evisceration:
Nie oczyszczamy ich [zamachowców odpowiedzialnych za rzeź w Hornbills] działań, jednocześnie chcemy wiedzieć co doprowadziło ich do takiego skraju, że postanowili zginąć robiąc coś takiego. Czy poznamy motyw? Nah, to nie dobra jest, zrobić cokolwiek w sprawie. Czy dowiemy się co sprowokowało taką sytuacją by być wyczulonym bardziej i uniknąć lub zabezpieczyć kolejne miejsca przed takimi wydarzeniami? Nie, po co. Te osoby przez długi czas były naszymi przyjaciółmi, nigdy nie zrobili nic takiego przy nas - zresztą, kto bywał w Dunes ten wie, że nie były to jakieś wściekłe psy. Czy wymagamy by ludzie ich opłakiwali? Nie. Oddaliśmy im hołd za całe ich życie, nie skreślając wszystkiego co dla nas zrobili i ich przyjaźni za jeden czyn robiony w skrajnych emocjach. Czy uważamy, że zrobili dobrze? Nie. Czy ośmieszamy ofiary zamachu w Hornbills? Nie, wręcz przeciwnie - wskazujemy, że całe grono gwiazdeczek i opinia publiczna wyłożyli ch*ja na 15 ofiar - w tym jak mniemam wiele, które znalazły się zapewne w złym miejscu, w złym czasie, bez żadnego przewinienia (czego zresztą się nie dowiemy bo sprawa jest olana przez organy ścigania).

Na tle takich opinii pojawiają się głosy, które nie wyrażają aprobaty dla tego ruchu. Jedni uznają to za prozę codziennego życia; inni za próbę wybielenia się, z kolei inni wyrażają rozżalenie tym, że sprawa została rozdmuchana dopiero po śmierci znanych nazwisk a o zwykłych szarych ludziach się nie mówi.

Cytat

Internauta Marlboro:
Zabawne jest, to jak nagle wszyscy krzyczycie, o karmie, niesprawiedliwość tego miasta i całym tym gównie, dopiero gdy dosięga ono waszych willi na wzgórzach i luksusowych apartamentów. Czemu żadne z was nigdy nic nie powiedziało, o memorialach zabitych nastolatków, na każdym rogu południowej części miasta. Skid Row od kilku lat jest nieprzejezdne przez namioty bezdomnych, ale macie to w dupie, bo to nie tam leżą wasze wytwornie, spółki i organizacje "charytatywne". Fakt jest taki, że przemoc, korupcja, gówniane władze oraz służby to od lat chleb powszedni tego miasta, który właśnie dosięgnął was i waszego "perfekcyjnego" świata. A najśmieszniejsze jest to, że mesjaszem tej waszej całej prawej krucjaty został Rawlings, człowiek dwulicowy i bez krzty honoru, który wielokrotnie pluł Bogu w twarz oraz konszachtował się z bardzo niebezpiecznymi ludźmi, pośrednio ten gość miał więcej krwi na dłoniach, niż nie jeden skazany na dożywocie. Blake Rawlings mógł prowadzić lifestyle, o którym 99% ludzi nawet nie marzy, mimo tego usilnie zabiegał o względy i pchał się między grono, od którego człowieka o jego sukcesie powinien wręcz uciekać jak od ognia. Z czego to wynikało? Nie mam pojęcia, ale w końcu styl życia wannabe mafiozy dogonił go i niestety zbiera swoje żniwo, co najgorsze w tym wszystkim, rykoszetem obrywa młody człowiek, który najprawdopodobniej nawet nie był świadomy układzików swojego szefa.
Dlatego błagam was, zachowajcie twarz i nie nawołujcie teraz prostych ludzi, aby stawali z wami ramię w, ramię w walce o zmianę, bo żadne z was nigdy nie stanęło w obronie i nigdy nie nagłaśniało problemów ludzi tego miasta, a właśnie w większości przypadków to wasza twórczość i wasze interesy napędzają cierpienie i owych ludzi.    

Cytat

Internauta Esteban:
Szkoda tylko, że nagle każdy nie czuje się bezpiecznie tylko wtedy gdy znikają znane nazwiska. Uznajecie, że człowiek którego nikt nie zna ma niższą wartość od np. znanego piosenkarza? Prawie codziennie w Santos ginie po kilka osób, tego już nie widzicie? Obwiniacie służby gdzie to nie jest ich wina.. ludzie od dzieciaka wybierają taką droge, nie mają pieniędzy. Próbują jak najszybciej je zdobyć, to ich do tego ciągnie pieniądz i rywalizacja między sobą. To nie wina żadnego z Departamentów tylko systemu i świata.. zrozumcie to.

Cytat

Fehu Skarsgaard, Soul Evisceration:
Zabawne, że musiało dojść do śmierci i ataków na celebrytów, by ktoś się zesrał nagle nad tym, że hej - chyba coś tu nie działa, nie? Musieliście zobaczyć medialną śmierć, by to do Was dotarło? Zabawne.Nie, nie uwłaczam tu niczyjej śmierci - ba, nawet to co czuje teraz Lou po śmierci Baby Ray, ale nie o tym tutaj. Gdzie byliście, gdy ludzie na Davis ginęli i giną dalej? Gdzie byliście, gdy w the Barrel na koncercie typ potrafił tańczyć z je*aną bronią? Gdzie byliście, gdy dochodziło do kolejnych strzelanin w jeb*ny biały dzień? No tak. Ci ludzie byli za mało medialni, by to tak zadziałało.Tuzin normików nie będzie się nigdy równał jednemu celebrycie. I nim ktoś mi powie "hej, przecież teraz działamy!" - spoko, działajcie. Szkoda tylko, że musiało przelać się aż tyle krwi, by pewne rzeczy dotarły do ludzi

Protest 29 sierpnia
Rosnąca frustracja i napięcie w internecie doprowadziły do zebrania się tłumu ludzi pod siedzibą burmistrza Los Santos, by wyrazić swoje niezadowolenie w sposób donośny, acz pokojowy i spokojny. Skandując hasła typu: “chcemy bezpieczeństwa” “niech nasze miasto będzie bezpieczne! TEGO CHCEMY!”, “Koniec z przemocą”, “chcemy w spokoju wyjść z domu”, protestujący jednoznacznie dawali do zrozumienia, że oczekują skuteczniejszych działań mających na celu przywrócenie poczucia bezpieczeństwa w mieście.

Niezwłocznie na miejscu pojawiły się jednostki Los Santos Police Department, Los Santos County Sheriff’s Department, San Andreas Highway Patrol oraz Los Santos Fire Department. Nie trzeba było długo czekać na pojawienie się specjalnej formacji Riot Control. Część jednostek zabezpieczyła wejście do ratusza, a inne zabezpieczyły teren przed potencjalną eskalacją protestu. W interesującym akcie solidarności, manifestujący zaczęli wręczać czerwone róże funkcjonariuszom, które miały symbolizować pokój i współpracę. Ten gest miał podkreślić pragnienie spokoju i zakończenia fali przemocy, która dotknęła miasto. Wręczenie róż stanowiło wyraz przekonania, że dialog i współpraca są kluczowe w procesie naprawy bezpieczeństwa miasta. Pomimo napięcia, tłum dążył do wyrażania swoich opinii w sposób spokojny i odrzucający przemoc. 

Punkt kulminacyjny protestu nastąpił gdy Richard SutliffLSSD MET wraz z dowódcą incydentu sierżantem Alexem Petersonem oraz sierżantem Ricky Kesslerem z Media Relations Division z ramienia departamentu miejskiego, podjęli się rozmów z tłumem. Protestujący w rozmowie wyrazili swoje obawy i oczekiwania, które zostały wysłuchane. Poniżej przedstawiamy krótkie wideo z dialogu.

video.png

**Po kliknięciu w player uruchamia się nagranie między protestującymi a przedstawicielami służb.**

Richard Sutliff mówi: OK, więc według Was problemem jest nieodpowiednie rozmieszczenie zasobów departamentu. Wam może się zdawać, że jest inaczej - jednakże nie jest wcale tak jak mówisz. Pragnę zaznaczyć, że gdy na Vespucci była fala agresji, fala bójek czy dźgnięć nożami - oba departamenty jednakowo zwiększyły swoją obecność, co z czasem przyniosło aresztowania takich agresorów, jak i zmniejszenie liczby incydentów. Wciąż musimy pamiętać, że miasto Los Santos jak i całe hrabstwo liczy kilka milionów ludzi. Każdego dnia staramy się jak tylko możemy, by zapewnić wszystkim bezpieczeństwo - możesz być pewien, że każdy z nas daje z siebie sto procent. Jeśli przyjmujemy, że sto procent to sto procent - no to jest sto procent. Każdego dnia łącznie wręcz dziesiątki tysięcy oficerów pokoju w tym stanie, hrabstwie działa na rzecz publicznego bezpieczeństwa. Jakie są tego efekty? Miasto wciąż stoi, prawda? Czy tego chcemy czy nie świat nigdy nie będzie idealnym, kolorowym miejscem, w którym każdy się kocha i daje sobie całusy w czoło, prawda? 
Michael Gardner mówi: Do brzegu. Nasze postulaty są takie same jak Wasze. Chcemy się czuć bezpiecznie. To nie jest normalne, że na pogrzebie celebryty dochodzi do rozstrzelania kolejnego celebryty na prakingu. Nie jest normalne, że co chwila czytamy w mediach o strzelanie.
Richard Sutliff mówi: Nasza obecność tutaj jest też po to, by zapewnić WAM bezpieczeństwo. Jak widzisz wybraliście sobie dość specyficzne miejsce do protestu - musicie też zrozumieć, że jesteśmy tylko ludźmi. Musieliśmy zadbać o bezpieczeństwo i zabezpieczenie tego terenu. 
Michael Gardner mówi: Gangach czy pościgach. Ciężko odczuć Wasze działania jako bezpieczeństwo. Gdyby było bezpiecznie to pół świata nie patrzyłoby teraz na to co się dzieje w Los Santos.
Richard Sutliff mówi do Michael Gardner: Z drugiej strony czy rzeczywiście tylko Los Santos? Takie miasta jak Nowy Jork, Chicago... Każda większa metropolia w tym kraju zmaga się z takimi rzeczami. My jesteśmy niestety na tej przegranej pozycji - mówię o oficerach pokoju - bo , no teraz dam Ci przykład. Powiedzmy w tym momencie gdzieś padną strzały. Widzisz ile tu jest jednostek?  Te wszystkie jednostki tam nie pojadą, póki trwa ten protest.
Wall Brown mówi: Jak narazie to wychodzicie do nas z tarczami, marnujecie czas i jednostki.
Johny Hilly mówi: O tym mówimy! Traktujecie nas jako większe zagrożenie niż mordercy na wolności!
Richard Sutliff mówi: Nie marnujemy czasu, jak powtórzyłem - wybraliście Biuro Burmistrza do protestu, siedzibę lokalnych władz. Naszym zadaniem jest zapewnić bezpieczeństwo.
Michael Gardner mówi: Chcemy jednego - bezpieczeństwa. Nie chcemy się bać na zgromadzeniach publicznych. Jeżeli zapewnicie nam to my nie jesteśmy tutaj, żeby cokolwiek dewastować czy niszczyć. Też jesteśmy zmęczeni i przestraszeni tym co się dzieje w mieście Sir.
Richard Sutliff mówi: Oczywiście, rozumiem to. Macie prawo do wyrażania swoich opinii - jak mówiłem od początku, mówiłem też to Waszej koleżance. Riot Control został tu zebrany TYLKO po to, żeby dopilnować bezpieczeństwa Biura Burmistrza i Waszego przed ewentualnymi kontrprotestującymi. Korzystacie z praw zapewnionych Wam przez Konstytucję i my to szanujemy. Cały czas trwają śledztwa w wspomnianych przez Was sprawach - część z nich prowadzą moi koledzy z biura zabójstw departamentu szeryfa. Jest to renomowane biuro, z szacunkiem w gronie DA's Office. Na wszystko potrzeba czasu. Trzeba przesłuchać świadków zebrać materiał dowodowy. Rozumiem, że dla Was może to wyglądać tak, jakbyśmy nic nie robili, ale pamiętajcie, że mieszkamy w kraju zbudowanych na prawach ludzi, a każdy ma prawo być uczciwie sądzony, prawda? To MY musimy udowodnić im winę w sądzie. 
Wall Brown mówi: I robicie to co macie robić? Dalej nie wiemy co się dzieję ze sprawami Raya i Rawlingsa. Udowodniliście coś?
Alex Peterson mówi: Tak jak mówiłem wcześniej, śledztwa są w toku i dla dobra spraw, żadne informacje nie są na ten moment przekazywane do informacji publicznej.
Richard Sutliff mówi: Tak jak wspomniałem cały czas trwają czynności. Osobiście byłem na scenie morderstwa Ray'a, pod kościołem. Niektóre sprawy ciągną się miesiącami, niestety, to wszystko trwa. To wszystko trwa po to, by finalnie postawić zarzuty sprawcom i by na pewno usłyszeli od ławy przysięgłych: WINNY. Wszyscy tego chcemy, tak?
Michael Gardner mówi: Oczywiście, że tak.
Richard Sutliff mówi: Dlatego musicie to zrozumieć, proszę. Wszystkie czynności trwają - badania łusek znalezionych na miejscu, badania nagrań CCTV, przesłuchiwanie świadków, ustalanie motywów... To wszystko musi być zrobione, a działają przy tym najlepsi detektywi jakich mamy do zaoferowania.
Wall Brown mówi: Okey. Do rzeczy - co się zmieni po dzisiejszym dniu? Sprawa zostanie skierowana w górę?
Richard Sutliff mówi: Sprawy cały czas trwają, jak mówiłem, działania są już prowadzone.
Wall Brown mówi: Zapewnicie nam bezpieczeństwo? Nie tylko nam, ale także innym. Tym co tego potrzebują.
Michael Gardner mówi: Kiedy możemy liczyć na rozbicie tej grupy przestępczej?
Richard Sutliff mówi: Cały czas to robimy, staramy się to robić, każdego dnia. Nie tylko ludzie giną, giną oficerowie, zastępcy, działający dla Was. Czy naprawdę chcecie bym rzucał tutaj terminami bez pokrycia czy był z Wami szczery? Jak mówiłem, czynności trwają. Nikt nie jest w stanie dać Wam konkretnej daty, to nierealne. Nie jesteśmy bohaterami filmu CSI: Las Vegas.
Michael Gardner mówi: Czego oczekujecie od nas? My przedstawiliśmy swoje oczekiwania wobec Was.
Richard Sutliff mówi: Skoro odpowiedziałem Wam na to wszystko prosiłbym Was o rozejście się. Usłyszeliśmy Wasze głosy, odpowiedziałem na Wasze zmartwienia. Zostaliście usłyszeni, odpowiedziałem na Wasze zmartwienia. Można rozejść się do domu, tak? To, że tu jesteście - dało nam jasno znać, czego oczekujecie, wykorzystaliście swoje prawa. Teraz chcemy, by te miejsce wróciło do normalności, a nasze jednostki mogły być tam, gdzie są potrzebne - w terenie.
Michael Gardner mówi: Cóż. W takim razie chyba powiedzieliśmy sobie co mieliśmy. Myślę, że kawał świata też to zobaczył. My jesteśmy gotowi się rozejść. Uzyskaliśmy to co chcieliśmy czyli dialog i porozumienie w sprawie protestu Sir. Jestem też w stanie podziękować w imieniu swoim i pewnie grupy też za to, że nie skończyliśmy pod batonami czy wodą. Nie jesteśmy tutaj wrogo nastawieni i też chcemy tego samego co wy - bezpieczeństwa Los Santos.
Richard Sutliff mówi: Jasne, oczywiście. Nikt nie będzie Was traktował 'gumą' za egzekwowanie swoich konstytucyjnych praw.
**Nagranie się zakończyło.**

Po intensywnym, ale spokojnym dialogu pomiędzy przedstawicielami protestujących a odpowiedzialnymi za utrzymanie porządku, doszło do przełomu w atmosferze zgromadzenia. Protestujący postanowili przyjąć postulaty, które wynikły z dyskusji, i zdecydowali się rozejść z zadowoleniem, widząc, że ich głos został wysłuchany, a władze wykazują gotowość do działań. Społeczność oczekuje działań, które przywrócą poczucie bezpieczeństwa i sprawiedliwości w mieście. Czy władze odpowiedzą na te apele i rozwiązania zostaną znalezione, czy też lawina protestów i niezadowolenia będzie nadal rosnąć?

 


FOTORELACJA:

Screenshot_188.png

Screenshot_187.png

Screenshot_185.pngScreenshot_184.png

Screenshot_182.png

Screenshot_181.png

Screenshot_163.png

Screenshot_162.png

Screenshot_158.png

Screenshot_145.png

Screenshot_155.png

 


i00hE1K.png

Edytowane przez Verevi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, puvtxr napisał:

**Richard jest zadowolony z działań przez siebie podjętych i sukcesie w postaci pokojowego rozwiązania protestu. Podsyła artykuł innym zastępcom MET.**

**Austin przed spaniem kliknął w linka Richarda, przeczytał cały artykuł. Jest zadowolony z jego pracy, twierdzi że nie ma lepszego zastępcy od niego.**

                                                            

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Lamar ponownie po nocnej służbie zaczął przeglądać portale społecznościowe, natknął się na artykuł udostępniony przez jego znajomego, który pracuje w departamencie. Przeczytał całość po czym zostawił polubienie oraz udostępnił powyższy artykuł u siebie.**

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin