Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Heavyweight: Uncensored Talks | Blog #7: Konferencja prasowa przed gala VFF81 i moje wrażenia.


Vesa

Rekomendowane odpowiedzi

**Wchodząc na lokalne blogi, możesz zauważyć nowy blog "Heavyweight: Uncensored Talks", po wejściu wyświetla się komunikat odnośnie wulgarnych słów i tym podobne, jest mozliwość zaakceptowania i przejścia dalej, bądź odrzucenia i wyjścia z strony na strone główną. Wchodząc na blog zarówno jest możliwość przeczytania ów bloga, bądź odsłuchania go w formie audio.**

Untitled-3.png

Blog #7: Konferencja prasowa przed gala VFF81 i moje wrażenia.

Zrzut_ekranu_1079.png

Siemanko Los Santos, Heavyweight nawijki bez cenzury.

Dzisiaj prezentuje przed wami moje wrażenia z konferencji prasowej przed wielką galą Violent Fighting Federation 81. Bez zbędnego pierdolenia, o co mi się rozchodzi, przejdźmy od pieprzonych konkretów.

Jak już każdy kurwa wie, w niedziele 24 września o godzinie 20:00 odbędzie się gala VFF81, na której w głównym wydarzeniu wieczoru zmierzą się Matt Orton z Oakley'em Clarke. Z tego, co dowiedziałem się w trakcie konferencji, będzie to ich walka pretenderska przed walką o pas wagi średniej z Paulo Rodriguesem, w takim razie życzę im powodzenia w oktagonie, oby nie zakończyło się na podwójnym nokaucie. Oczywiście nie zapomnę, cała konferencja prasowa została prze zajebiście poprowadzona przez jedyną i niepowtarzalną legendę pieprzonej sceny Walter'a Parkera.

Z początku było w miarę zajebiście, Walter zadał pytania do Ortona i Clarke, standardowe pytania Waltera, czyli jak podchodzą obaj do walki i czy kwestia, że to walka pretenderska skłania ich do pieprzenia, jakim to się nie jest zajebistym. Oczywiście, jak spodziewałem się po Ortonie i Clarke, nawijali, że całość walki to wielka próba ukazania kto ma lepsze zdolności w oktagonie, w dodatku nawinęli, że obaj nie będą nawijać makaronu na uszy, jacy to nie są zajebiści, a ich rywal słaby, dodając, że całe emocje będą pokazane w oktagonie podczas gali. Nie wiem tylko, czy dobra kwestia to ukazanie pewności siebie, ale to i tak lepsze niż jakieś sztuczne konflikty, które nieraz miały miejsce na konferencjach.

Przyszła kolej na Wydarzenie poboczne, zwane także drugą walką wieczoru, w której oczywiście zmierzę się z Davidem Sparksem, oczywiście Walter spytał nas obu, jak możemy zachęcić widzów na naszą walkę, że będzie zajebista. David nawinął, że jesteśmy w kategorii ciężkiej i jeden cios może posłać do spania, w dodatku, że chcemy pokazać, kto z nas jest najlepszy, tutaj powiem od siebie tak. David sprostuje twoje słowa, tylko się nie obrażaj. Jesteśmy obaj w kategorii ciężkiej, może i nie jesteśmy w chuj szybcy tak jak inni w kategorii średniej czy też lekkiej, ale nadrabiamy to wytrzymałością, potrafimy obijać sobie mordy, aż jeden nie jebnie na mate, dla nas jest to sport, w którym oprócz przelewania sporej ilości potu, wychodzimy z oktagonu najczęściej z wieloma ranami, słowa "Chcemy pokazać, kto jest wyżej w łańcuchu pokarmowym" znaczą, że chcemy pokazać, kto ma więcej wytrwałości, kwestia tego, że ktoś może paść po jednym ciosie i nie wstać z ziemi, to kwestia tego, iż jedno solidne uderzenie może posłać nas przynajmniej do szpitala na kilka dni. Ja odpowiedziałem prosto, widze, że bije od niego spory potencjał i to jest kurwa najlepsze, on nie wyjdzie, by potańczyć i wyjść, on przychodzi, by pokazać swoją pieprzona formę bez względu na wynik.

Kolejna para na konferencji to Tione Carter i Zayuan Monroe, który lekko się spóźnił przez pieprzone korki w mieście. Ostatnie dni pokazały, iż w kategorii lekkiej odpierdalają się dziwne rzeczy, tak też Tione słysząc pytanie od Waltera, czy czuje, że Zayuan podejdzie honorowo do walki, nie mogły być inne. Tione powiedział, że dla niego Zayuan po ostatniej akcji, nie dotrwa pierwszej rundy.

Przez fakt, iż Zayuan się spóźniał, tak tez Walter zadał mi pytanie odnośnie do treningów i samego wyzwania Atlas Challenge. Odpowiedziałem prosto, w treningach pomaga mi Orton, mogę w chuj liczyć na tego ziomka, a sam Atlas Challenge zostanie podjęty po gali, aktualnie prowadze przygotowania. Całość wyzwania polega na jak największym zbudowaniu i uformowaniu tkanki mięśniowej.

Kiedy już Zayuan dojechał na konferencje, tak też Walter powrócił do pytań dla Cartera i Monroe, Walter zapytał odnośnie do ich konfliktu i obaj zaczęli nawijać, jeden zarzucał konflikt na drugiego, bądź osoby z nim powiązane. Kurwa, najlepsze jest to, że jakaś laska darła morde, bucząc na Cartera, cholera, szczerze to mógł ktoś z ochrony ja uciszyć za trzecim razem, bo to już wtedy było wiadome, co sądzi o Carterze. Jak dla mnie chłopaki w chuj nakręcają się na siebie po ostatnim konflikcie, co moim zdaniem jest w chuj średnie, jak chcecie sobie coś kurwa wyjaśnić, to macie od tego oktagon, który na was czeka już 24 września.

Wyjątkowo ktoś z widowni przerwał ich kłótnie i zadał mi pytanie, co sadze o pieprzeniu w sieci oraz jak podchodzę do rywala. Hmm, no raczej proste było to, iż robienie zbędnego konfliktu w sieci jest moim zdaniem chujowe, po co kurwa pierdolić na siebie w sieci, jak można wyjść do oktagonu, nawet zgadać się na sparing i sobie to wyjaśnić, w dodatku jak nie jesteś za przemocą, to możesz pogadać twarzą w twarz i powiedzieć to drugiej osobie co się o niej sądzi. Co do rywali, zawsze do każdego podchodzę z szacunkiem i nikogo nie lekceważę, bo tak można szybko zaliczyć upadek.

W dodatku poleciało pytanie do Clarke odnośnie do tego, czy Orton to szczyt jego możliwości, na co ten odpowiedział, iż na ten moment, Orton jego zdaniem stoi bardzo wysoko umiejętnościami, w dodatku powiedział, iż każdego traktuje z ogromnym szacunkiem.

Finalnie w konferencji doszło do pytania w stronę Alexandra Hawkinsa, który wstępnie nawinął o tym, iż jego rywal pożegnał się z tym światem, co było niezwykle smutną wiadomością dla nas wszystkich, przez co odbyła się minuta ciszy. Hawkins, odpowiadając na pytanie Waltera, jak czuje się przed pojedynkiem, odpowiedział, że chwilowo musi przetrawić śmierć jego rywala Jon'a Scotta, i sam nie wie, czy uda mu się wyjść do oktagonu. W dodatku poinformował, iż jego największą inspiracją były takie osoby jak Tomas Domino oraz Ronnie West, dwie legendy tej federacji, dodał także informacje, iż jego zdaniem aktualni zawodnicy nie pokazują piękna tego sportu, lecz wręcz przeciwnie.

Walter dodatkowo zadał pytanie do Cartera i Monroe, odnośnie do ich konfliktów z Clarke i Ortonem. Carter oczywiście odpowiedział, iż całe główne wydarzenie wydaje mu się nudne, nie wiem, może to kwestia tego, iż obaj zawodnicy dzielą się szacunkiem? Sam powiedział, że jego zdaniem Clarke jest sztucznie pompowany i promowany, mimo faktu, iż jest jednym z zawodników, którzy siedzą najdłużej w tej federacji. Wyjątkowo, doszło do zbędnego pierdolenia na swoje tematy. Wszystkie cztery osoby wykrzykiwały zbędne pieprzenie na siebie, a ja z Davidem i Alexandrem siedzieliśmy i zastanawialiśmy się. W pewnym momencie ktoś z publiczności zadał pytanie odnośnie do występu Hawkinsa w walkach free stylowych, czy po ostatniej przegranej się przebranżowił, na co ten odpowiedział, iż brał udział w ów walce na rymy tylko w celach hobbistycznych.

Kolejne pytanie z publiki, tym razem w kierunku Cartera odnośnie do jego pieprzenia do każdego przeciwnika i co mu to daje, na co ten prosto odpowiedział, iż się broni w sieci, a sam fakt tego, co słyszy, od osób z głównej walki, to skręca go w jelitach, na co chłopak szybko podsumował czy w trakcie stosunków tez tak sapie, jak na LifeInvaderze, to było kurwa złoto.

Nie chce mi się dalej pieprzyć na temat końcówki konferencji, gdyż większość słów to czyste pierdolenie skupione na Carterze. Po prostu moim zdaniem nie ma sensu nawijać, że Carter powiedział to, ten mu odpowiedział tamto, a tutaj było pieprzenie, a tam się odpierdalało. Cholera, końcówka konferencji przypominała mi trochę zoo, a szczególnie wybieg dla małp, które rzucają w siebie gównem.

W każdym razie mam nadzieje kurwa, że większość osób, które pierdoliły różne farmazony w trakcie tej konferencji, wyjdą do tego oktagonu i pokażą, iż ich pierdolenie przekłada się na czyny, a nie jest tylko zbędne.

 

Pozdrawiam,
Heavyweight.

Edytowane przez Vesa

Mieszkam w UK. Nie zawsze korzystam z poprawnej Polskiej pisowni. Zbyt często gadam na zmianę po Angielsku i Polsku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin