Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Fistful of Dollars


rzabolini

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

 

spacer.pngTennessee, z czego słynie ten stan? Miejsce narodzin muzyki country, a może najlepsza whiskey w całej Ameryce? Nie, to stan, w którym od pokoleń ludzie pielęgnują jedną ideę, ideę wielkości Stanów Zjednoczonych. Co druga osoba w tej siedzibie tradycyjnych wartości powie ci, że nie ma lepszej rzeczy do zrobienia niż jazda na wronim ogierze przez rozległe tereny ulubionego rancza twojego serca i duszy. A po powrocie do domu zasiąść przy szerokim stole, gdzie czeka na nas kolacja z kukurydzy i pieczonej wołowiny oraz szklaneczka rozgrzewającej żytniej whiskey z własną rodziną. W tak specyficznych warunkach i lokalnym kolorycie uformowała się dobrze już znana Dixie Mafia, która w większości odzwierciedla wszystkie podstawowe cechy typowego mieszkańca południowych stanów - kowbojskie kapelusze, koszule w kratę, buty o dwa rozmiary większe i oczywiście stare, dobre rewolwery. Jedna z najgłośniejszych spraw, w którą według niektórych źródeł zamieszana była Dixie Mafia, miała miejsce pod koniec lat 60-tych. Okazało się, że było to zabójstwo Martina Luthera Kinga: działacza na rzecz praw obywatelskich, bojownika o wolność i działacza politycznego. Został on zastrzelony w Memphis przez samotnego snajpera na balkonie motelu Lorraine tuż po swoim głośnym przemówieniu na ulicach miasta. Tak czy inaczej, wszystkie te plotki są nie do udowodnienia. 

Dwa kapelusze, dwa pistolety kalibru dziewiętnaście i jeden samochód, który zapadł się prawie do chodnika - niedoszkolony weterynarz i drań z Wyoming jeżdżą Cadillakiem z lat osiemdziesiątych, załatwiając różne sprawy dla swojego szefa: haracze, ściąganie długów, zastraszanie, zabójstwa na zlecenie, a nawet branie niewyszukanych obywateli jako zakładników. W swojej codziennej rutynie podróżowali po całym środkowym zachodzie i robili zamieszanie na wschodnim wybrzeżu. Mieszanka socjopatycznego łajdaka i umiarkowanie spokojnego i rozsądnego rewolwerowca, tworzyła naprawdę zgrany zespół. Alhazred i Jeremiah byli jednymi z najlepszych w branży, gdyby nie masa zbiegów okoliczności i szczęścia który im towarzyszył, jeden z nich na pewno gniłby teraz w więzieniu gdzieś w Nebrasce lub Arkansas, a drugi leżałby metry pod pustynią.

Czas mijał, w syndykacie zachodziły zmiany, wszystko zaczęło się gwałtownie zmieniać. Najpierw tajemnicza śmierć dwóch kandydatów do roli szefa mafii, a później głupio prosta śmierć samego bossa - zginął od strzału w głowę prosto w kuchni swojego domu w Nashville. Zabójstwo zlecił jeden z członków syndykatu, który wykorzystał słabość dotychczasowego lidera w obliczu licznych zatrzymań i nacisków ze strony policji. To właśnie on zdobył upragnione miejsce szefa, brudząc sobie ręce krwią byłych wspólników. W organizacji doszło do przewrotu, sprawy zaczęły być prowadzone na zupełnie innych zasadach. Rozpoczęły się wewnętrzne czystki, doszło do serii porwań, kilku głośnych morderstw, a w planach samozwańczego szefa kuchni było wyeliminowanie z gry wszystkich lojalnych wobec byłego szefa podwładnych,  z których dziwnym trafem byli nasi bohaterowie. Pominął jednak kilka szczegółów, wysyłając trójkę "amatorów" po ich głowy - duet z Tennessee zawsze stawiał na ostatni punkt w rozmowie. Szybkie kule w klatkę piersiową i jedna dokładnie między oczy. Odpierając prześladowców, obaj zostali ostatecznie zmuszeni do ucieczki. Zabrali ze sobą trochę pieniędzy, kilka pistoletów i samochód z przekręconą tablicą rejestracyjną. Po poinformowaniu o wszystkich szczegółach swojego starego znajomego Rod’a Munch’a, który od wielu lat zajmuje się różnymi przestępstwami w Blaine County, przenieśli się daleko na zachód, aby podbić nieznane dotąd obszary Ameryki. Po dotarciu na miejsce spotkania w małym miasteczku Sandy Shores i zdaniu sobie sprawy, że nie ma już odwrotu, postanowili osiedlić się tutaj na jakiś czas i z pomocą starego przyjaciela  zacząć robić rzeczy według własnego scenariusza i własnych zasad gry.

 

Spoiler

Czołem ludzie, czapki z głów. Nadszedł odpowiedni moment, by zacząć sukcesywnie realizować nasz plan, jakim jest wspólny projekt freelancerów. W okolicach w których zamierzamy grać, jest pewna luka (wieje nudą, toczą się biegacze, słychać świerszcze) którą postaramy się załatać swoimi sposobami. Na scenie roleplay GTA istniejemy długi czas, dzięki czemu po wielkim skoku - zagraniu wielu, ale to wielu projektów, wychodzimy z sporym worem doświadczenia.  Przedyskutowaliśmy wspólnie co trzeba było, co pozwoli nam uchronić się przed niepoprawnościami. Możecie liczyć na dobry poziom rozgrywki, jak zawsze. W skład wchodzą: @rzabolini @charon @11111 111111 111

 

Edytowane przez rzabolini
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin