BadGuyVader

(kto nie da lajka to mu nie stanie fajka)

Historia Tejeda's Garage rozpoczyna się od pasji jednej osoby — Cristobala Tejedy zwanego Coco. Coco dorastał w rodzinie, gdzie miłość do samochodów była tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Warsztat swoje początki datuje na rok 2015, od tamtego czasu miewał swoje wzloty, a nawet chylił się ku upadkowi z racji problemów finansowych ówczesnych właścicieli. Po przejęciu miejsca przez Coco i jego ojca, które nastąpiło w 2021 roku, warsztat powoli wracał do żywych. Zaciętość nowego właściciela sprawiła, że biznes nadal funkcjonuje, a nawet otwiera się na klientów z całego Los Santos. Tejeda's Garage to lokalny biznes działający na Mirror Park. Specjalizuje się w naprawach pojazdów i - dzięki umiłowaniu do tej kultury przez młodego Tejeda - wysokiej jakości usługach customizacji lowriderów, najlepiej tych w cukierkowych kolorach skaczących wyżej niż zawodnicy NBA. Jednak sporą częścią pracy warsztatu jest również kultywowania bogatej tradycji starej amerykańskiej motoryzacji w szczególności tej w rytmach G-funk.  Wszystko to przyciąga zarówno starych, jak i nowych klientów. Warsztat stawia na jakość i autentyczność. Misją Coco jest utrzymanie warsztatu jako miejsca wolnego od korporacyjnej atmosfery, gdzie każdy projekt jest traktowany z indywidualnym podejściem.


 
 
Oferta warsztatu:
Naprawy pojazdów, Customizacja pojazdów: warsztat oferuje pełen zakres usług customizacji lowriderów – od prostych modyfikacji zawieszenia po pełne przebudowy pojazdów z zachowaniem ich klasycznego charakteru, Restauracje: Warsztat specjalizuje się również w restauracjach starych i zabytkowych lowriderów, przywracając im dawny blask i dopracowując każdy szczegół, Części i akcesoria: Tejeda's Garage sprzedaje również wyselekcjonowane części i akcesoria do lowriderów, które są trudno dostępne na rynku.  
Oprócz standardowych usług Tejeda's Garage regularnie organizuje spotkania i pokazy lowriderów, które są otwarte dla społeczności i stanowią okazję do wymiany doświadczeń oraz prezentacji tego czym się wozi po okolicy. Coco dba o to, by Tejeda's Garage było warsztatem, gdzie każdy samochód i każdy klient są traktowani z pasją i szacunkiem.
Jest też ciemna strona tego interesu. O ile ojciec Coco jest praworządnym obywatelem, tak jego syn ma sporo za uszami, chociaż głowę ma zgoloną na zero. Przy dłuższym kontakcie i odpowiednim podejściu... można załatwić z nim wszystko, co dotyczy ciepłego wózka.
 
 

Ostatnie akcje masakra, archiwum.

żartowałem 

Bardzo duży konsumpcjonizm w XXI wieku to jedna z największych przekleństw ludzkości. Internet i telewizja wypełnione luksusowym życiem, willami, drogimi samochodami i biżuterią pchają zwykłych obywateli do różnych posunięć aby spełnić przempomowane marzenia. Ludzie często żyjący ponad stan, biorą kredyty w bankach aby chociaż na chwile móc poczuć się luksusowo. Marzyciele to jednak nie cały odsetek, do tej konkretnej grupy ludzi zaliczają się też osoby pracujące za 'psie pieniądze' starając się związać koniec z końcem. Nie wszyscy obywatele jednak mogą sobie  pozwolić na współpracę z bankami ze względu na niskie zarobki, bądź niską zdolność kredytową często pożyczają pieniądze od szemranych ludzi na wysoki procent. Do osób tego pokroju zalicza się Olgierd Berezovsky z bloków Del Perro który jakiś czas temu przejął lichwiarski interes i od tego czasu pomaga ludziom spełniać ich marzenia i potrzeby pożyczając gotówkę na niebotyczny procent… co często wychodzi dopiero w momencie, kiedy przychodzi czas pierwszych spłat. To właśnie wtedy, niektórzy wyzbywają się majątku by ratować swoje zdrowie, a nawet życie, a inni rezygnują z niego całkowicie kończąc swoje życie w swoich ciasnych mieszkaniach.
 Ludzie Berezovsky’ego są coraz bardziej znani z brutalnego ściągania długów.  Mimo negatywnych opinii wśród ludzi na Del Perro, zaciśnięty pas i niskie zarobki same doprowadzają okolicznych mieszkańców pod nogi barczystego Olo.



 
 

Od dawna wiadomo, że Los Santos to miejsce istnienia wielu grup etnicznych. Jednak skupiając się na tych z urodą szorstko słowiańską lub kaukaską zauważymy, że zaczęły tam dominować drugie, a nawet trzecie pokolenia młodych, właściwie już częściowo zamerykanizowanych Rosjan. Wielu starszych pamięta jeszcze moment rozpadu ZSRR i wielki czas emigracji z tego kraju. To właśnie wtedy na ulicach Los Santos zaczęły pojawiać się nie za bardzo lubiane, grupy rosyjskich imigrantów. Rozpoczynający życie na nowo napotykali głód i upodlenie w ciasnych slumsach, co podzieliło ich na dwa odrębne podejścia. Albo zaciskali pięści, albo pracowali w warunkach zbliżonych do tych, jakie mieli w swoim rodzinnym kraju. Dlatego właśnie wśród tej grupy etnicznej młodzi zamiast nauki w szkołach brali „kursy” na czyszczenie kieszeni porządnych obywateli.
Del Perro podzielone na dwie skrajnie różne części, stanowiło swego rodzaju mikrokosmos społeczeństwa Los Santos. Z jednej strony, część ekskluzywna, pełna luksusowych willi, drogich sklepów i zielonych parków, była oazą klasy średnio-wyższej. Z drugiej strony, uboższa część dzielnicy, która graniczyła z bardziej zaniedbanymi obszarami miasta, zmagała się z ubóstwem, bezrobociem i wzrastającą przestępczością.
To właśnie w tym mniej znanym i zaniedbanym obszarze Del Perro rozwijała się przestępczość, przyspieszając rozwój korzeni lokalnych grup przestępczych. Kiedy grupa kontrolująca to terytorium utraciła swoje wpływy po licznych nagonkach od strony grup federalnych, pustkę tę umiejętnie zaczął wypełniać Olgierd Berezovsky wraz z grupą bliskich sobie przyjaciół.
 

 
Olgierd Berezovsky, pochodzący z Czelabińska, przybył do Los Santos jako dziecko z rodziną emigrantów. Ich początki w Del Perro nie były łatwe, ale dzięki pracy rodziców w skromnym sklepie mięsnym, jaki udało im się założyć z resztek oszczędności rodziny, mieli szansę przetrwać. Jednak dla młodego Olgierda, ubogie otoczenie było polem do eksperymentowania z życiem na krawędzi. Przez lata zbierał doświadczenie, biorąc udział w różnych nielegalnych działaniach, od drobnych kradzieży po przemyty, a wszystko to pod okiem lokalnych zmobilizowanych grup przestępczych.
Kiedy dotychczasowe grupy przestępcze straciły swoją moc, Berezovsky zebrał wokół siebie grupę lojalnych ludzi i przejął kontrolę nad miejscową przestępczością. Jego grupa skupiała się na szeroko rozumianym interesie importowym i eksportowym, popartym kradzieżami, ale nie stroniła również od wymuszeń, czy też handlu „miłością". Szybko zdobyli reputację bezwzględnych i bardzo temperamentnych, terroryzując lokalną społeczność i manipulując słabymi punktami systemu.
Ludzie Berezovsky’ego nie stronią od interesów z innymi etnicznymi mniejszościami, czy też samymi Amerykanami. Ale ciężko nie stwierdzić, że zaufaniem na tyle wysokim, by wprowadzić kogoś w swoje szeregi, darzyli tylko ludzi korzeniami powiązanymi ze wschodnią Europą.
Olgierd Berezovsky stał się symbolem czarnej strony Morningwood, która istniała równolegle z blaskiem i bogactwem, jakie reprezentowała ekskluzywna część dzielnicy. Mimo „złej” sławy Olgierd nie ma idealnej pozycji w lokalnym półświatku, ale za to ma charyzmę, którą zapewne spróbuje go podbić.
 

 
 
Credits:
tekst: Rezus, Pearce
grafiki misyoa, marwaj
korekta tekstu: Juzi
 

Na koniec tego małego spamu wrzucę coś od Siebie. Graliśmy prawie cały równy rok skośne twarze, niezmiennie dobrze się przy tym bawiąc. Nie chce wydłużać postu na siłę, więc wspomnę tylko o kilku istotnych dla nas twarzach. 
@LordSokol - Jedyne śmiganty, z którymi mieliśmy styczność, grało się ciekawe i fajne wątki, oby tylko więcej takich, niezależnie gdzie i kiedy ❤️
@Austin. - Ci goście to chore gówno, polecam obserwować, a gra z nimi to nowe specyficzne doświadczenie.
@dixoniak1 - Gość przylepa, ale ciężko było nie cieszyć się widząc go na LT.
@Bogdan. - Nie grałem z nimi dużo IC, ale przez opinie moich graczy na temat tych gości nie mogę go tutaj nie oznaczyć.
@Czechu & @5element - Mimo, że nasza gra skończyła się nagle, to dobrze wspominam większość interakcji, już nie mówiąc ciekawie jak zawsze projektem LSO.
 
Odkąd zaczęliśmy grę przewinęło się 5 opiekunów półświatka(@WrZASKUUU, Aces, @doozan, @5element, @Sava), dla każdego wielkie dzięki za szanse. I najważniejsze, dla wszystkich ludzi, którzy przewinęli się przez ten czas w naszej organizacji pozdro dla was. Nie przedłużając, trzymajcie się wszyscy i do zobaczenia!

Odnosząc się do narzuconej narracji ze strony FBI, jest w ogóle niespójna z naszą grą i założeniami stosowanymi od 20 marca 2023r.
1. Osoba o której mowa nie była wysoko postawiona w żadnym wypadku. Wyszedł z wb niedługo wcześniej i był najzwyklejszym memberem, najniższym ranga.
2. Co ważniejsze, jacy mieszkańcy mieli dość? Chyba nie mieszkańcy Little Tokyo. Każda osoba przychodząca do organizacji musiala zaakceptować regulamin, a egzekwowanie tych zasad było przez nas mocno pilnowane, a odchodzenie od nich karane nawet fck. Żaden cywil pochodzenia japońskiego mieszkający i grający z nami na Little Tokyo nigdy nie miał nieprzyjemności IC z naszej strony, za to przykładów pomocy i rozwiązywania problemów osób spoza panelu przez to rok możemy naliczyć wiele. Zacytuję tutaj 2 z 5 punktów regulaminu który każdy od wb musiał przeczytać i zaakceptować, a obowiązywały od 20 marca 2023r.
2. Nie okradaj zwykłego człowieka
Romantyczna wizja yakuzy przedstawia ich jako postacie podobne do Robin Hooda , okradających bogatych i dające biednym. W rzeczywistości przejawia się to tym że drobne przestępstwa są dla yakuzy nieistotne a skupiają się na lukratywnych przedsięwzięciach.
5. Zawsze zachowuj się rycersko
Być może najważniejszą zasadą, której przestrzega yakuza, niezależnie od tego, czy było to w XVI wieku, czy w dzisiejszych czasach, jest zawsze zachowywać się z szacunkiem. Gangi od dawna cieszą się reputacją szanujących tych, którzy nie działają przeciwko nim, a także pomagających potrzebującym. Dobrym przykładem takiego zachowania jest na przykład to po trzęsieniach ziemi w Kobe i Tohoku odpowiednio w 1995 i 2011 r. Yakuza zareagowała natychmiast, wysyłając pomoc żywnościową i helikoptery potrzebującym, a także otwierając drzwi swoich biur dla potrzebujących schronienia. Warto tutaj również nadmienić że nieoficjalnie mówi się o tym że zdążyli zareagować na sytuację wcześniej od rządu. Co to oznacza dla nas na terenie USA? Dbanie o ludzi z hp, lokalnych mieszkańców, co wiąże się również z drugą zasadą. Oferujmy im pomóc, wspierajmy "swoich", a nie okradajmy i wykorzystujmy jak to często jest w innych org.