supr4

Motorsport, czyli najdroższy sport na świecie W naszym kraju coraz większą popularność zdobywa Formuła 1. W nadchodzącym sezonie 2024 czekają nas 24 wyścigi tej serii, z czego aż 3 odbędą się w Stanach Zjednoczonych (Miami, Austin, oraz Las Vegas). Kierowcy tej serii uchodzą za herosów, a zarobki najlepszych z nich sięgają ponad $50,000,000 podstawy za każdy sezon. Brzmi jak bajka, ale miejsc na polach startowych jest tylko 20. To sport dla najlepszych... Ale nie tylko. Talent, prędkość i ciężka praca nie wystarczą, żeby dojść do Formuły 1. Zarobki kierowców w seriach juniorskich są bardzo niskie, o ile w ogóle są jakiekolwiek (jest to zależne od serii). Każdy sezon to natomiast spory wydatek: sztab ludzi, części zamienne, kolejne komplety opon - wymieniać można w nieskończoność. Typowa ścieżka kierowcy F1 zazwyczaj zaczyna się od uprawiania kartingu. Niektórzy robią to już od 3-4 roku życia. Pomijając to, że na tym etapie zazwyczaj trzeba wyjechać do Europy, wydatki na każdy sezon profesjonalnego kartingu to ok. $10,000 - $50,000. Oczywiście im więcej tym lepiej (lepsze zespoły, brak konieczności nadmiernego dbania o pojazd, itp.). Później, mniej więcej w wieku 15 lat wielu utalentowanych kartingowców stawia swoje pierwsze kroki w juniorskich seriach single seaterów takich jak np. poszczególne serie Formuły 4 lub FRECA. Koszt sezonu w takich seriach to zwykle około $100,000 - $200,000 Najlepsi mają szansę wejścia do oficjalnej serii FIA F3. Na tym etapie zwykle mają już swoich sponsorów, a wielu z nich dołącza do programów juniorskich dużych zespołów Formuły 1. To ogromne wsparcie, choć na tym etapie kariery często wciąż należy ją dofinansowywać. Gdyby chciało się to finansować z własnej kieszeni, sezon w F3 kosztuje zazwyczaj ponad $1,000,000. Choć zdarzają się wyjątki jak np. Max Verstappen i Lance Stroll, w obecnych czasach, większość zawodników przed ewentualnym wejściem do F1 zalicza bardzo dobry sezon w F2. Tutaj koszty to już zwykle ponad $3,000,000 za sezon. W ostatnich latach wielu kierowców było synami byłych kierowców F1 (np. Max Verstappen, Kevin Magnussen, Mick Schumacher, Nico Rosberg). Wielu z nich ma też rodziców z innych kategorii wyścigowych, jak np. Carlos Sainz Jr. Pozostałą, największą część stanowią synowie zamożnych biznesmenów, w tym miliarderów (np. Lance Stroll, Nikita Mazepin, Nicholas Latifi). Zdarzają się jednak wyjątki, w których utalentowani kierowcy z biedniejszych rodzin również wchodzą do F1. Taka historia miała miejsce np. z obecnym kierowcą Alpine, Estebanem Ocon. Niemniej, nie da się ukryć, że jest to rzadkość. Jeżdżąc na zawody kartingowe wielokrotnie widziałem ogromny przepych. Niektórzy zawodnicy przylatywali na nie helikopterami. Nic dziwnego, bo żeby zajść daleko w tym sporcie, pieniądze są z reguły ważniejsze od talentu. Cała ścieżka juniorska dla zawodnika chcącego starać się o Formułę 1 to dla rodziców zwykle koszt około $3,000,000. Nie bez powodu mówi się, że motorsport jest sportem, który zrobi z każdego milionera, pod warunkiem, że ten był wcześniej miliarderem. To bardzo drogie hobby, w którym na plus wychodzą wyłącznie najlepsi. Na szczęście dziś motorsport jest coraz bardziej dostępny nawet dla mniej zamożnych osób. Mamy do dyspozycji coraz to lepszy i prężnie rozwijający się simracing, a w dużych miastach pojawiają się kolejne tory kartingowe. Niedawno w Los Santos pojawił się kolejny z nich, gdzie za ułamek dziennej wypłaty przeciętny mieszkaniec tego miasta może przejechać nawet do około 20 okrążeń. BY MALCOLM HUDSON | 27.01.2024

Fajny koncept. Mam nadzieję, że przetniemy się niedługo gdzieś w gierce. Powodzenia.

Siemasz, też w końcu ewakuacja na piątkę?

Oglądałem i bardzo miło wspominam. Fajny — bardzo lekki, a zarazem trzymający w napięciu.