Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

afrika bambata

Gracz
  • Postów

    476
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Ostatnia wygrana afrika bambata w dniu 10 Kwietnia

Użytkownicy przyznają afrika bambata punkty reputacji!

Ostatnie wizyty

68 286 wyświetleń profilu

Osiągnięcia afrika bambata

  1. !! Jakim cudem odczytali numer VIN skoro pojazd płonął dobre kilkanaście minut? Dołóżmy do tego fakt, że cała elektryka mogła „zgrać” się z układem paliwowym jak i samą benzyną, co mogło doprowadzić do wybuchu. Karoseria pojazdu mogła zniekształcić się na tyle, że numer VIN był nierozczytywalny @AMG
  2. 1. Był jedynie Kai Zhou który spędzał tam samotnie czas. 1.2. Nic takiego nie było widać, nikt jej nie obserwował. 2. Nic takiego, jedynie odciski butów których mogło być tam tak na prawdę multum 2.2. Przestępca oblał cały samochód zaczynając od środka, kończąc po zewnętrznej części pojazdu. Finalnie zostawił smugę na kilka metrów, podpalił ją i uciekł z miejsca. 2.3. Bordowy Sultan, nic wiecej. 3. Nie, pociski były ładowane przez rękawiczki. 4. Przestępca zabrał ze sobą baniak z benzyną. @AMG
  3. IN AND OUT; HAYLEE BAKER ON THE FIRE
  4. - IN AND OUT; HAYLEE BAKER ON THE FIRE Spokojna noc w kręgielni Lucky Strike. Mieszkańcy górnego Vinewood przemijają ulicę Alei Gwiazd wolnym ruchem swojego wozu. Nikt z nich nie spodziewał się, że dosłownie za moment będzie świadkiem albo istnej masakry na jednej z bardziej znanych kobiet w tym mieście lub po prostu usłyszy gdzieś za rogiem masę strzałów. Ale wszystko po kolei. W pół do pierwszej w nocy pod kręgielnie podjeżdża bordowy Sultan ze spoilerem. Samochód już z daleka zachowywał się bardzo dziwnie ponieważ od samego początku był bez tablic rejestracyjnych. Przechodnie dziwili się gdy widzieli zamaskowanego faceta w przeciwsłonecznych okularach za kierownicą samochodu. Sprawca całego zdarzenia podchodził do wszystkiego powoli, ze spokojem. Haylee Baker tą spokojną noc spędzała w jednych z kręgielni znajdujących się na górnym Vinewood. W pewnym momencie los podkusił ją by wyszła na zewnątrz do swojego luksusowego samochodu. Ostatnimi słowami "żegnającymi" się ze znajomymi ludźmi, którzy byli w środku były "zaraz wracam". Przejdźmy dalej - dziewczyna wsiadła do swojego samochodu. Główny sprawca całego zdarzenia widząc wychodzącą kobietę, odrazu przekręcił kluczyk w stacyjce, przygazował i ruszył z piskiem opon w stronę swojej ofiary, po drodze nerwowo klikając przycisk odpowiadający za uchylenie wszystkich szyb w samochodzie. Bordowy Sultan powoli podjechał obok sportscara, w którym czas spędzała Haylee Baker. Minęła sekunda - oprawca spojrzał jej w oczy po czym wycelował bronią pół-automatyczną prosto w ofiarę i na oślep wystrzelił salwę pocisków. Nie patrzył gdzie strzela - los chciał tak, że lecący w jej stronę grad kulek trafił ją na tyle, że poniosła ona śmierć na miejscu mimo tego, że przechodnie usiłowali jej pomóc. To nie koniec. Chwilę po krótkim spojrzeniu na kobietę zza rogu wyjechał szary SUV w którym najprawdopodobniej czas spędzali jedni z detektywów. Z DOMYSŁÓW wychodzi na to, że ofiara spodziewała się co się stanie i na własne życzenie chciała być obserwowana z ludźmi, z którymi współpracowałA. Detektywi odrazu włączyli sygnały świetlne jak i dźwiękowe, jeden z odważnych detektywów usiłował trafić atakującego i wypalił serią strzałów z pistoletu prosto w karoserię bordowego Sultana. Zamaskowany mężczyzna spanikował, wystawił półautomatyczną broń przez okno, nieco zwolnił i obrócił głowę do tyłu - tym samym wypalił on w kierunku odważnych detektywów, którzy chcieli pomścić osobę z którą współpracowali. Los chciał tak, że oprawca ma strasznie celne oko. Chyba, że to tylko fart. Przestrzelił on jedną z przednich opon w SUVie przez co kierujący stróż prawa stracił panowanie nad kierownicą i wjechał na chodnik, prawie powodując wypadek. W dodatku niektóre z kulek trafiły jednego z nich. (lub obu, nie wiem, doszły mnie informacje, że grali rannych. Fajnie by było otrzymać od nich jakiś feedback co się z nimi stało). Spanikowany kierowca bordowego Sultana docisnął gaz do dechy i ruszył w kierunku północnym, kierował się na autostradę i znacząco łamał przepisy zaginając limit prędkości obowiązujący na danym odcinku drogowym. Po kilku godzinach drogi dojechał na jedną z mniejszych miejscowości znajdującą się pod Górą Chillad. Spokojna, mała wioska w której mieszkają przeważnie rybacy. Było cicho, późna noc, nikogo nie było. Opraca skorzystał z okazji i dojeżdżając na wioskę, opuścił swój pojazd i wyciągnął z bagażnika dwie bańki napełnione benzyną. Nie zastanawiając się ani chwili odkręcił on obie "butelki" i zalał całego Sultana benzyną, finalnie zostawiając smugę aż do wyjazdu z wioski. Wyciągnął z kieszeni zapalniczkę, odpalił ją i wrzucił wgłąb smugi benzyny. Sultan tym samym stanął w płomieniach. Zamaskowany facet zbiegł gdzieś w kierunku pobliskich wiosek i zaszył się. - FAKTY DOTYCZĄCE PRZESTĘPSTWA Facet był ubrany w ciuchy zakrywające wszelakie cechy szczególne. Miał kominiarkę, rękawiczki i w dodatku okulary. Samochód z którego padły strzały stanął w płomieniach za miastem (ze strony jednego z członków ET padło zgłoszenie na centrale 911, nie wiem jak to się dalej potoczyło bo uciekłem) Departament na miejscu zbrodni mógł zabezpieczyć łuski z broni pół-automatycznej takiej jak Scorpion. Bordowy Sultan nie był widziany na ulicach Santos, nikt nie jest w stanie cofnąć się do tyłu w nagraniach by określić sprawcę. Bordowy Sultan nie posiadał tablic rejestracyjnych. Akcja wyglądała na zaplanowaną, wygląda na to, że sprawca od początku wiedział gdzie przesiaduje jego ofiara. Definiuje to jego prosta trasa. Samochód wyjechał spod jednej z autostrad San Andreas Avenue i skierował się prosto w stronę kręgielni.
  5. Jako lider organizacji Chinatown Presents: WEI-WEN TRIAD chciałbym złożyć podziękowania w ręce @mahatma oraz @Tito Toscani za przybycie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin