Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

006. Wszystko, co można dostać za pieniądze, jest tanie | NAD


Girion

Rekomendowane odpowiedzi

Obraz


Wszystko, co można dostać za pieniądze, jest tanie


Obraz

(Daily Globe)

Dzisiaj w Night American Discussions o zarobkach gwiazd, które pokazują, że wszystko, co można dostać za pieniądze, jest tanie. Działając charytatywnie poświęcają swój wolny czas i środki na potrzeby tych, którzy w życiu mają o wiele trudniejszą sytuację. Nie tylko nie żyją ponad stan, ale i starają się zrozumieć sytuację swoich fanów. Prawdziwe show wykonując "Money, Money, Money" zespołu ABBA zrobiła Kulture de Betances, a jej występ poprzedził rozmowę Nicholasa Conella z Yukiyo "KIYO" Shimanouchi oraz Conana Fincha.

***

NC: Dobry wieczór drodzy mieszkańcy Los Santos! Jakiż piękny mamy dzisiaj wieczór, prawda? Jako Daily Globe nie poprzestajemy w uświetnianiu Wam każdego dnia, więc zapraszam na Night American Discussions! Moimi i Państwa gośćmi są dzisiaj Conan Finch oraz Yukiyo "KIYO" Schimanouchi-Gallo. Cześć Wam!

CF: Haha, hey! Jak leci, Conell?

YS: Hej, hej Nicholas, drogie Santos!

NC: U mnie? Wyśmienicie, Conan. Mam do Ciebie pierwsze pytanie - nim zaczniemy. Przypuszczasz o czym będzie dzisiejsza rozmowa?

CF: Nie... Nie. Przyszedłem tutaj zielony, nawet i wciąż taki siedzę. CZEKAM na odkrycie kart i poznanie tematu dzisiejszej rozmowy, Nick.

NC: A więc dzisiaj będzie o...

**W studio nagraniowym, w którym była prowadzona rozmowa LIVE, zaczęły gasnąć światła w ciemne tony - jasne światło skierowało na drzwi wejściowe wraz z ruchem kamery. Ukazała się wchodząca Carmella B, która mimo trzeciego trymestru ciąży, prezentowała się bardzo wulgarnie, wręcz bez jakiejkolwiek stylizacji. Wodząc powolnym krokiem w kierunku zgromadzonych, zaczęła aksamitnie i delikatnie coverować kultowy utwór zespołu ABBA - Money, Money, Money. Odbijała się od prawego do lewego rzędu krzeseł przymykając oczy. Finalnie znalazła się na scenie. Tworząc teatralnie układ taneczny, zaczęła obsypywać pieniędzmi zaproszonych gości - KIYO & Conan Finch. Przeniosła ciało na biurko, prezentując walory ciała przed Nicholas Conell. W tym momencie nawinęła do mikrofonu słynny wers "FORSA, FORSA, FORSA - życie gwiazdy nie jest proste, a chciałabym to poczuć". Po zakończonym występie ukłoniła się przed kamerą, przytuliła każdego z gości, a uprzęż prostytutki Z DOLARAMI zawiesiła na szyi piosenkarki KIYO. Pomachała pazurami do kamery i kręcąc dupskiem poszła do wyjścia. **

YS: Jak łatwo przychodzi nam rozrzucać tysiące? Dość ciekawy temat. Nicholas też doda pewnie trzy grosze, co?

CF: Z pewnością... Dlatego jeszcze nie otwieram buźki.

NC: Macie doskonałą intuicję. Wszyscy tutaj jesteśmy ciekawi na jakim poziomie żyją gwiazdy showbiznesu, w tym Wy. Powiedzcie mi, starcza Wam do przysłowiowego pierwszego?

CF: Nie!

YS: Wiesz, Nicholas. Akurat trafiłeś raczej na rozważne osoby, które potrafią obchodzić się z banknotem. Osobiście nie jestem typem osoby, która cały roczny przychód wydaje na zachcianki, a bardziej ukierunkowuje to na inwestycje. Inwestycje, które w w czasie przynoszą znacznie lepsze pieniądze, ale i satysfakcję.

NC: Idąc zatem dalej, wiesz ile wynosi w Stanach Zjednoczonych najniższe krajowe wynagrodzenie?

YS: Rocznie, czy miesięcznie?

NC: Może inaczej - ile wynosi najniższe wynagrodzenie krajowe za godzinę pracy, przed odliczeniem podatku.

YS: W okolicach ośmiu dolarów? Nie jestem pewna. Może przesadziłam... dziesięć, dwanaście dolarów?

NC: Siedem dolarów i dwadzieścia pięć centów za godzinę. Tyle właśnie wynosi federalna płaca minimalna. Rzecz w tym, że często w swoich utworach artyści podejmują się zrozumienia swoich fanów, ale czy to jest faktycznie realne? Czy naprawdę patrząc z Waszego poziomu, da się dostrzec potrzeby tych na dole? Kieruje to pytanie do Was oboga. Bardzo proszę, Conan.

CF: Czy da się dostrzec? - Cmon... Wyjdź na ulice Santos. Potrzeby widać. Nasze kochane Stany Zjednoczone to zlepek skrajności. Najbogatsi i najubożsi w jednym miejscu. Więc tak... To jest realne, jeżeli... NIE! Inaczej. - Myślę, że problem śmiesznych wynagrodzeń oraz skrajnego ubóstwa widać gołym okiem, ale wielu po prostu udaje, że on nie istnieje, dlatego nie robi w tym kierunku żadnych kroków. Dlaczego? Sam chciałbym wiedzieć.

YS: Conan dobrze to ujął, krótko i na temat. Osobiście jestem też tego zdania, że przez niektóre czynniki ta wielka przepaść będzie trudna do pokonania. W obecnych czasach coraz mniej mówi się o tym jak żyją najbiedniejsi w Stanach. Sami możemy dostrzec, że problem leży widocznie po stronie systemu, który nie pozwala osobom w dołu na łatwe wyjście z niego.

NC: Nie mniej dla Was Amerykański Sen wciąż trwa. Pozwolę sobie zapytać - ile KIYO i Conan Finch biorą za godzinę swojego koncertu? Mówię rzecz jasna o uśrednionej kwocie. Pytam nie bez powodu, bo chciałbym w ten sposób wprost pokazać jak wielkie dysproporcje panują w naszym kraju. Zresztą w swoich wypowiedziach sami zgodziliście się, że faktycznie są one duże.

YS: Niestety, ale obowiązuje mnie umowa NDA w sprawach finansowych z partnerami, u których mam okazję zagościć na scenie, dlatego też nie mogę powiedzieć dokładniejszej kwoty. Jednak godzina mojej pracy wokalnej przekracza już barierę dziesiątek tysięcy dolarów. Wszystko też ma swoje pod warianty. Ilość utworów granych podczas danego wieczoru, ich ekskluzywność. Czy są to przedpremierowe utwory, czy też występ w kolaboracji z innym artystą.

CF: Za to ja mogę powiedzieć i powiem, natomiast nie będzie to zwykła odpowiedź z kwotą. - Po pierwsze, zależy od wielkości wydarzenia oraz w jakim celu jest ono zorganizowane. Przykładowo... Ostatni koncert jaki dałem, trwał godzinę, niby na jakimś otwarciu, a w rzeczywistości zbiórka na szczytny cel. Nie wziąłem ani centa. Podobnie było przy wydarzeniu na ULSA, cel dla psiaków, wystąpiłem charytatywnie, nie brałem za niego nic. Jeżeli chodzi o masówki, kwoty sięgają od stu do dwustu tysięcy dolarów. Wszystko zależy od ilości utworów jakie wykonam oraz kto jest organizatorem. Wszystko jest dokładnie analizowane przeze mnie i mój team. - Na mniejsze, prywatne wydarzenia zazwyczaj staram się negocjować te cenę, by wszystko było fair, to dość oczywiste.

NC: Do tej kwestii zaraz wrócimy. Mam oczywiście na myśli pracę pro bono. Ile najwięcej udało Wam się zainkasować za jedno wydarzenie? Nie pytam jakie - rozumiem Wasze kontrakty. Chodzi mi o suchą kwotę. Podzielicie się tym z naszymi widzami?

CF: Przed rozdzieleniem z moim teamem menagerów... Choreografów, zespołem, stylistów i tak dalej... Z trzysta tysięcy?.. - Oczywiście, kochani... Pamiętajcie, że do kieszeni artystów trafia tylko jakiś procent... z tej kwoty... Broń bogowie, całość.

YS: Nie pamiętam dokładnie ile wyszło przed rozdziałem na management, czy też i pozostałe opłaty... Ale na czysto wyszłam jakieś dwieście tysięcy wtedy? Może troszeńkę mniej, ale blisko tej kwoty.

NC: Producent podpowiada mi, że przeciętny zjadacz chleba w USA na taką kwotę musiałby pracować ponad czterdzieści tysięcy godzin. I teraz zapytam wprost, uprzedzając być może wielu krytyków - przypuszczam nie ostatni raz tego wieczoru. Czy to jest uczciwe? Yukiyo.

YS: Oczywiście, że nie jest. Jednak przypuszczając, że wokaliści naszego pokroju pracowali od wczesnych lat nastoletnich nad swoim wokalem, by nauczyć się panować nad nim, manipulować nim... Zarzucanie niektórym artystom, że nie należą im się pieniądze za ich ciężką, wieloletnią pracę niekiedy... To jak powiedzenie, że mecenasowi nie należą się pieniądze za wygranie rozprawy opiewającej na dość dużą kwotę odszkodowania, racja? Aczkolwiek, Nicholas!

NC: Tak?

YS: Zgodzę się z tym podziałem. Niektórym artystom po prostu nie należą się pieniądze... Za sztucznie podkręcany głos w studiu? No proszę Cię. Puściłabym mojego kota do mikrofonu i spokojnie zjadłby większą scenę tych wszystkich artystów, którzy uważają się za Bożków mikrofonu.

NC: Masz na myśli kogoś konkretnego?

YS: Mówię to jako aktualna CEO wytwórni. Obserwuję dość dobrze scenę branży muzycznej na... No można już powiedzieć, że krajową skalę. Nadrabiam zaległości w wiedzy i staram się po prostu dorównać mojemu poprzednikowi, Little. Podsumowując - nie, nie mam nikogo konkretnego na myśli.

CF: Mówimy tutaj o kontraście, tak?.. Cóż... Artyści... Dedykujemy temu całe swoje życie. Gdyby mi się nie udało, sam pewnie zostałbym wiecznym baristą w małej kawiarni w NYC. - Nie jestem tutaj od sądzenia i mówienia komu co się należy. Natomiast na własnym doświadczeniu, uważam, że szanuję i doceniam szansę i co za tym idzie - pieniądze - na tyle, że nie czuję z tym ogromnych wyrzutów sumienia. Pracowałem na to całe swoje życie, ryzykując przy tym wszystko. Będąc tu gdzie jestem nie jestem obojętny dla osób, którym w życiu nie wyszło. Nie jestem obojętny dla krzywdy, nie brak mi wrażliwości... Conell, chętnie pokaże ci auto, którym na co dzień jeżdżę. Nie obnoszę się swoim majątkiem, przeznaczam je na to, co uważam za potrzebne. Wiem, że dalej nie odpowiedziałem jasno, ale na takie pytania jasnej odpowiedzi nie ma. Mógłbym siedzieć tutaj do rana i opowiadać na ten temat.

YS: To prawda, ten temat to temat rzeka.

NC: Naturalnie. Nie chciałbym też byście - Conan, Yukiyo - odbierali moje pytania jak atak, wręcz przeciwnie - o czym zaraz - staram się pokazać naszym oglądającym, że Wasz wkład w kulturę i poświęcenie na jakie decydujecie się od młodych lat życia, jest warte kwot, które otrzymujecie. Dlatego kolejne pytanie dotyczy tego w jaki sposób dzielicie się swoimi majątkami. Mówiąc potocznie, oczywiście. Wiemy wszyscy ile w działalność charytatywną wkłada swojego czasu Conan Finch. Być może zaraz też dopowie nam o czymś nowym. Czy podobne kroki podejmujesz Ty, Yukiyo, a idąc dalej podległe Tobie Flair Records?

YS: Nie jestem osobą, która potrzebuje atencji poprzez czyny charytatywne. I broń mnie Buddo, nie atakuje teraz tutaj wszystkich gwiazd, które informują na socialmediach ile przeznaczyli na działania charytatywne. Po prostu nie odczuwam potrzeby, by się tym dzielić z każdym. Najbliżsi wiedzą ile już przeznaczyłam na takie eventy, czy zbiórki pieniędzy. Nie jest to naprawdę mała kwota, Nicholas. Jeśli jednak chodzi o Flair Records - wspieramy młode talenty, które dopiero stawiają pierwsze kroki w tym świecie. Kiedyś ktoś dał mi szansę na to, by móc zaistnieć i pokazać, że jestem warta tego ryzyka - teraz chcę kontynuować to, przerodzić to w tradycję tej wytwórni i zainspirować innych do tego.

NC: Chciałbyś coś dodać, Conan?

CF: Umm... OH! - Idealny moment... NA oficjalne ogłoszenie przeze mnie... *patrzy się na kamerę.* Kochani, parę tygodni temu zostałem twarzą Los Santos Foundation - jest to oficjalne, prawdziwe info. Wspólnie będziemy działać na obszarze naszego kochanego miasta, głównym celem fundacji są osoby, które mają problemy z używkami psychoaktywnymi. Zajrzyjcie na stronę fundacji, warto - uwierzcie.

NC: Powiesz nam coś więcej o tym projekcie?

CF: Działamy na bieżąco. Ostatnio fundacji udało się zebrać pół miliona dolarów na rzecz osób z uzależnieniami. Aktualnie kwota jest sprawdzana przez odpowiednie służby, weryfikowana - działanie takich fundacji nie jest prosta, wszyscy o tym wiemy. Za jakiś czas ogłosimy na co przeznaczymy te kwotę.

NC: To naprawdę szczytne. Wszyscy jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego ile serca wkładasz w swoją pracę poza muzyczną scenę. Na Celebrity Awards 2021 porównałem Cię do archanioła. Chyba nie mija się to z prawdą?

YS: Wiele mu brakuje do bycia archaniołem, co? Skrzydeł brak, aureoli też, ale fakt, głos ma naprawdę dobry. Moim zdaniem Conan idealnie wpasowuje się w letnie-vibe'y.

CF:  Letnie, nie-letnie. Kochani... Niedługo usłyszycie coś nowego, I swear. Może archanioł zamieni się w diabła.

NC: Ostatnie pytanie. Czy gdyby Daily Globe zorganizowało koncert charytatywny na Davis, to zgodzilibyście się wziąć w nim udział?

CF: Davis, Davis, Davis... Spotkało mnie tam masa przykrych rzeczy, nie ukrywam, mam pewne PTSD do tego miejsca. Myślę, że organizacja eventu w miejscu, w którym jest większe ryzyko niebezpieczeństwa byłoby głupstwem. Nie chodzi tutaj nawet o samych występujących, a chociażby publikę. Nawet nie wiesz, ile nastolatek przychodzi posłuchać mnie czy Kiyo... - Jeżeli event miałby ponadprzeciętnie dobrą ochronę, sure... Why not?.. - Zaznaczam, że nie brzydzę się takimi miejscami, po prostu są one uznawane za bardziej niebezpieczne, tyle ode mnie.

NC: Yukiyo? 

YS: Myślę, że jeśli rzeczywiście tak jak mówi Conan... Zostanie zapewniona naprawdę dobra ochrona nam, artystom, ale przede wszystkim odwiedzającym wydarzenie - całe Flair Records byłoby skłonne do podjęcia się współpracy.

NC: Tym samym dzisiejsze Night American Discussions kończymy tym ciepłym - stosunkowo - akcentem w kierunku mieszkaców Davis, których pozdrawiamy. Moimi i Państwa gośćmi byli Conan Finch i Yukiyo Shimanouchi-Gallo. Dobranoc!

*retransmisja programu dostępna już teraz.

Daily Globe || Nicholas Conell

Edytowane przez Girion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**T. Tobella odsłuchuje retransmisję wywiadu w przerwach od rehabilitacji opierającej się głównie na fizykoterapii i laseroterapii. Jest dumna ze swojego faceta, który znajduje czas na działanie w LS Foundation, rozwijanie się jako gwiazda pod szyldem GEN A, dawanie wywiadów i codzienne odwiedziny u niej w szpitalu.**

ElderGoose i Girion lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin