Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

#009 WWR || wszechobecna niemoralność, szczęście w nieszczęściu i nowy konflikt - podsumowanie


thelordzibi

Rekomendowane odpowiedzi

1. #cancelcelebritypreview – czyli totalne zabicie granic dobrego smaku przez paparazzi

sngine_ce7e4eef7d545898cef6d72c194af20a.png

źródło: Lifeinvader Jill Skjeggestad

To, że paparazzi są niemoralni wiadomo nie od dzisiaj. To, że zarabiają pieniądze na zabijaniu cudzej prywatności tak samo. Nic nowego. Portale plotkarskie i ich naciągane clickbaity dla „wykręcania” jak najlepszych zasięgów też znamy już od lat, co nie? Granice dobrego smaku przez takich ludzi zostały zabite już dawno ale ostatnio Celebrity Preview dokonał na nich totalnego overkilla.

Tutaj nie chodzi nawet o obrażanie, o wymyślanie absurdalnych fake newsów. Dzisiaj będziemy mówić wam o całkowitym nieposzanowaniu ludzkiego życia. Opowiemy wam historię Jill Skjeggestad – basistki nieistniejącego już zespołu Helvegen, która aktualnie działa solowo pod pseudonimem Atropa.

Celebrity Preview 22 stycznia w nocy opublikował zdjęcie z podpisem „Prostytutka Kane Saleh spadła ze śmietnika i złamała nogę!” (na zdjęciu oczywiście była Atropa). Można by przymknąć oko na nazwanie Jill prostytutką, gdyby to była autentyczna historia złamania nogi. Jednak nie, to było zdjęcia z sytuacji, gdzie Jill została postrzelona w okolicy Davis i walczyła ciężko o życie przez kilka dni przebywając w śpiączce farmakologicznej. Dodatkowo, zdjęcie było sfałszowane (krwawą sytuację postrzału przerobiono na bawiące autorów posta złamanie nogi). Po prostu absurd. Zero szacunku dla człowieka walczącego ciężko o swoje życie.

Jeszcze tej samej nocy, 22 stycznia głos w social mediach zabrał kontrowersyjny menadżer Kane „CoKane” Saleh, który jest świetnie znany FBI. Saleh potwierdził, że artystka odniosła ciężkie rany postrzałowe i walczy o życie w szpitalu. Zapoczątkował ruch #cancelcelebritypreview dopisując, że autorom posta „życzy tego samego”.

Oprócz wielu obywateli metropolii Los Santos, hasztag #cancelcelebirtypreview został poparty przez wielu znanych osobistości. Celebryci w swoich postach promujących hasztag zaczęli wysyłać gorzkie słowa w kierunku CP. Mikaila Lozano: „Jesteście skazą i czarną ospą dla całego dziennikarstwa.”; Teagan Thorne: „Oby wasz zepsuty portal doszczętnie zgnił po tej akcji, zapadł się pod ziemię i już nigdy więcej się spod niej nie wygrzebał.”; Margoth: „Dołożę wszelkich starań byście przestali istnieć, paskudne kreatury.”; R0th: „To nie pierwsza sytuacja, w której Celebrity Preview przekształca swoje /plotki/ aby nabić sobie wyświetlenia kosztem nawet kogoś życia.”; Ayla Baldwin: „W ciągu jednego dnia zdążyłam zobaczyć na Celebrity Preview tyle bzdur, że sama nie wiem, czy śmiać się, czy płakać.”; Ronnie: „Pieprzyć ten plotkarski pierdolnik.”; Memphis6: „Pierdole ten portal, tak samo jak pierdole ich dziennikarzy którzy nie mają za grosz szacunku do nas - a tak się nami interesują.”.

Sama Jill skomentowała w social mediach sprawę po wybudzeniu się z śpiączki. 27 stycznia dodała post także promując #cancelcelebritypreview. Stwierdziła między innymi, że: „To powiem Wam jeszcze jedno. Zaczynam grać w Waszą grę. Zacznę tańczyć do Waszej muzyki. Mam głęboko w dupie pieniądze ale sprawi mi nieziemską radość patrzenie jak zabieram Wam to, na czym wam zależy najbardziej - na tej jebanej, nic nie znaczącej forsie.” Nie wiemy co planuje artystka, może pozew sądowy?

Życzymy Atropie jak najszybszego powrotu do pełnej sprawności, a portalowi Celebrity Preview więcej moralności i życzliwości dla drugiego człowieka (moglibyście chociaż przeprosić tę dziewczynę).

James Hampton

 

2. Czarne chmury nieustannie nad artystami, tutaj przynajmniej mamy happy end

sngine_9ceaeba58c4dd936324df4138b75597f.jpg

źródło: Lifeinvader Braylon "Baby Ray" Higgins

Przerażające jest to, że w zasadzie nas – odbiorców różnych środków przekazu nie dziwi już, gdy słyszymy komunikaty o postrzałach czy groźnych wypadkach artystów z środowiska hip-hopowego. Skłamalibyśmy, gdyby napisalibyśmy, że to zmora XXI wieku, bo to bullshit. W latach dziewięćdziesiątych takich incydentów z raperami były równie sporo, a my traciliśmy legendy.

Ostatnio, przez długi czas fani i najbliżsi Baby Raya czekali wręcz na bezdechu na wszelkie informacje o jego stanie zdrowia po niefortunnej akcji w San Francisco. Zaczniemy jednak od początku.

14 stycznia o dziewiątej wieczorem zaczął się koncert BABY PRINCE (duet Baby Ray & MOB Prince) w lokalu Sunny Club w San Francisco. Show było naprawdę gorące, bo raperzy ogłosili specjalnego gościa, którym okazał się memphis6. Prawdziwa gratka dla fanów, którzy na żywo mogli posłuchać także kolaboracji między BABY PRINCE, a Memphisem Tavaresem. Wszystko toczyło się świetnie ale była to tylko cisza przed burzą.

Po północy dostaliśmy wszyscy pierwsze wieści o pokoncertowej strzelaninie, po której Baby Ray został ciężko ranny, a MOB Prince aresztowany za nielegalne posiadanie broni i użycie jej podczas zajścia. Wszystko zaczęło się od kłótni Prince’a z nieznanymi mężczyznami (którzy prawdopodobnie byli członkami setu gangu ulicznego). Baby Ray stał obok nich, jednakże według świadków nie brał udziału w zaciętej dyskusji. Potyczka słowna eskalowała do bójki, w której padły strzały. Baby Ray przez jednego z napastników został trafiony kilkukrotnie.

Baby Ray od samego początku mógł liczyć już na wsparcie od swoich przyjaciół z branży artystycznej. Social media zostały zalane słowami otuchy do rapera. Już tej samej nocy, gdy doszło do przykrego incydentu wypowiedzieli się: memphis6 (raper przesunął nawet premierę swojego albumu na nieznaną datę), mont2k, R0TH, Chase Love, Ronnie, Hoodstar. W szpitalu w San Francisco także błyskawicznie znalazła się Asami Kiyoko, która publicznie nie wypowiadała się na temat całej sytuacji. Stan Baby Raya był krytyczny. Czuwali przy nim także Ronnie czy memphis6, który po powrocie do Los Santos z San Francisco został zaatakowany przez paparazzi Celebrity Preview i sprowokowany wdał się z jednym z fotoreporterów w bójkę.

24 stycznia pojawiło się pierwsze światełko w tunelu za sprawą Ronniego, który poinformował w social mediach, że: „Braylon “Baby Ray” Higgins obudził się w końcu. Lekarze mówili, że jego obecny stan ustabilizował się i może być tylko lepiej. To cholernie dobra wiadomość. Braylon, wracamy razem do Santos. Innej opcji nie widzę w tym wypadku”. Na koncie Baby Raya na Lifeinvaderze pojawił się także post z emoji motyla – jego symbolem. Był to pierwszy post od ciężkiego postrzału, a więc wielki zastrzyk nadziei i przekaz dla bliskich i fanów, że wszystko będzie dobrze.

Warto wrócić też do sprawy MOB Prince’a, bo w końcu został aresztowany. Kara dla rapera jednak była łagodna ze względu na akt samoobrony o czym mogliśmy się dowiedzieć z oficjalnego oświadczenia wytwórni 101: „Dzięki działaniom prawników Prince w dniu 18 stycznia opuścił Więzienie w którym był przetrzymywany pod zarzutem posiadania nielegalnej broni. Działając z San Francisco Police Departament stwierdzono, iż raper działał w samoobronie w sytuacji zagrożenia życia co było przesłanką złagodzenia kary umożliwiającą opuszczenie więzienia za kaucją”.

Artykuł ma wymiar podsumowujący i informacyjny. Bardzo się cieszymy, że całe wydarzenie ma swoje szczęśliwe zakończenie. Życzymy Baby Ray’owi szybkiego powrotu do studia i koncertowania na pełnych obrotach. Mamy nadzieję, że nie będziemy musieli już pisać o żadnych podobnych incydentach z kimkolwiek w roli głównej. Bądźcie bezpieczni.

James Hampton

 

3. Niemoralna promocja - czyli przesada, a nie skandal

sngine_e913af94a45a610bc7b64d44ceba4584.png

źródło: Lifeinvader Jacob Scott

Najnowsze badania psychologiczne dowiodły, że przeciętny użytkownik internetu największą uwagę zwraca głównie na tytuły i nagłówki. Przeciętny użytkownik 50-60% artykułu scrolluje, a zaledwie 20% treści czyta - i to nawet nie słowo po słowie, a zwraca uwagę na fragmenty, które go zainteresują. Weźmy pod uwagę również fakt, że infografiki zwiększają szansę przeczytania artykułu o 80%. Czemu o tym piszemy? A dlatego, że prawie każda duża firma (szczególnie zajmująca się marketingiem) powinna mieć o tym pojęcie. Powiedzmy sobie szczerze - świadomość o narzędziach jakimi są techniki psychologiczne są nieodzowną częścią współczesnego biznesu. Wydawać by się mogło, że Stronzo Records zwracanie uwagi internautów ma opanowane do perfekcji a to za sprawą kontrowersyjnego marketingu singla DJ Scotty’ego. Lecz zacznijmy od początku.

Wyobraź sobie, że pewnego wieczoru Twoją uwagę przykuwa nagłówek “Znany DJ i złe wieści!”. Poniżej widzisz czarno-białą, niewyraźną grafikę, która bez wnikliwej analizy, kojarzy Ci się z wypadkiem samochodowym. Jako przeciętny użytkownik internetu, pobieżnie czytasz krótką treść pod zdjęciem. Jako przeciętny użytkownik internetu wyłapujesz tylko bardziej interesujące frazy:

“nie trzeba było długo czekać, aby stworzyć wiele niebezpiecznych sytuacji, które mogłyby zaszkodzić jego (DJ Scotty’emu - przyp. red) zdrowiu, a wiele z tych sytuacji nie prowadziło tylko do kosmetycznych stłuczek, ale także do wielu kraks, w których rozbito jego pojazd.”

 “Najczęściej nie miało to wpływu na jego zdrowie, ponieważ jego pojazdy były przygotowane do wyścigów, ale nawet to nie wykluczało możliwości zaszkodzenia jego zdrowiu. Pewnego razu został zepchnięty przez inny samochód z toru”. 

Grafikę i krótką informację komentuje jego żona dość długą wypowiedzią. Jesteś przeciętnym, zabieganym człowiekiem w XXI wieku i nie masz czasu, by analizować wnikliwie cały elaborat. Wyłapujesz bardziej interesujące fragmenty: 

“Jest mi naprawdę przykro i dziękuje wszystkim za wsparcie które mi dajecie. Chociaż nie daję tego po sobie poznać to wewnętrznie od tygodnia nie mogę ułożyć moich myśli w całość i uwierzyć w to co się dzieje…”

“samotny tydzień we własnym mieszkaniu może przynieść aż tyle smutku, a minął tylko niecały tydzień… Przepraszam was, że odchodzę od tematu, który na pewno was ciekawi, niestety nie jestem jeszcze w stanie przepuścić tego przez swoją głowę, ani o tym opowiadać”

Złapałeś się. Czarno-białe grafiki, smutne słowa i niedomówienia powodują, że tworzysz w głowie czarne scenariusze. Prędko wchodzisz na social media swojego ulubionego DJ. Co widzisz? Jego profilowe przybrało kolory szarości. O co tu chodzi? Zepchnięcie z toru przez samochód… jego żona jest rozpaczona… czarno-białe zdjęcia. Jak nic. Umarł w wypadku. Wyłapujesz podprogowe informacje o żałobie. W głowie kłębi się tysiące myśli. 

Niespełna dwa dni później pikselowy DJ Scotty znów nabiera barw a na jego kanale pojawia się nowy singiel “Bad News”. Czy czujesz się oszukany? Zapewne tak - tak jak poczuła się lwia część internetu. Negatywne komentarze wdzierały się pod publikację jak wzburzone fale na ląd. Fani wyrażają w komentarzach swój zawód, inni czują się oszukani, inni oskarżają artystę o próbę zgarnięcia więcej sławy poprzez sfingowanie własnej śmierci. Moralność artysty została postawiona pod znakiem zapytania… a właściwie nie tylko artysty ale również i jego żony Sophie Lettiere-Scott (aktualnie ex COO Stronzo Records oraz CEO OH ME!), która miała swój współudział w całym zamieszaniu. 

I wiecie co jest najgorsze naszym zdaniem? Że ani DJ Scotty, ani jego żona i COO wytwórni nie wzięli na barki skutków nieudanej promocji, a usiłowali obrzucić błotem czytelników, którzy ich zdaniem “nie myślą samodzielnie”, a cały zły odbiór promocji jest tylko i wyłącznie winą braku umiejętności czytania ze zrozumieniem oraz podążaniem za modą na “hejt”. Absolutnie to nie jest wina wyrafinowanych technik manipulacyjnych. Wygląda na to, że Państwo Scott nie takiego odbioru się spodziewali.

DJ Scott opisał swój singiel “BAD NEWS” jako “złe wieści dla lokalnych DJów” i “zapowiedź nowego rozdziału w moim życiu jak i karierze muzycznej”. Nowy rozdział w karierze muzycznej? Na pewno, lecz prędko może się okazać, że nowy rozdział jest ostatnim i stanowi istny epilog dla jego kariery zawodowej.

Kilka dni po wybuchu afery, Sophie Lettiere-Scott została ofiarą w strzelaninie. Jaki był motyw przestępcy? Motyw rabunkowy? Może chore pragnienie zemsty za zabawę w kostuchę? Tego nie wiemy. Los Santos Police Department nie udziela informacji w tej sprawie. Niemniej, życzymy Pani Sophie Lettiere-Scott szybkiego powrotu do zdrowia.

Ana Synnes ( @Verevi)

 

4. Hoodstar vs Gwapo Gang – nowy beef w lokalnej rap grze?

image.png

źródło: prywatne zasoby jednego z imprezowiczów - impreza powitalna dla Kane Saleh w Vanilla Unicorn

Ostatnio rzadko słyszy się o konfliktach w branży muzycznej. Nawet jeśli są małe pstryczki w nos to szybko rozchodzą się po kościach, a większość zachowuje się jakby nic się nie stało. Może nawet jeśli są konflikty to nie są one medialne, a wiecie jak jest… Fani chcą świeżej krwi, chcą walki gladiatorów ale na bitach i ewentualnie w social mediach. Bitwę pokazali nam ostatnio Hoodstar, który jest już znany w lokalnej rap grze dosyć dobrze przez większość odbiorców i innych muzyków oraz Gwapo Gang – totalny freshman.

Hoodstar i Gwapo Gang, jak wiadomo z otoczenia obu raperów na początku byli kumplami. Spędzali razem czas w studio ale co między nimi pękło? Nie wiemy ale start konfliktu dosyć mocno zbiegł się z zakontraktowaniem Hoodstara w wytwórni GEN-A. Może to w jakiś sposób dolało oliwy do ognia? To oceńcie już sami.

Wszystko zaczęło się w Vanilla Unicorn podczas hucznej imprezy powitalnej z okazji first day out jednej z najbardziej kontrowersyjnych osobowości ostatniego czasu – menadżera Kane „CoKane” Saleha. Kane Saleh odsiadywał wyrok w więzieniu federalnym ale jest to tylko wierzchołek góry lodowej spraw, w które był wplątany w ostatnim czasie. Narkotyki, prostytutki, przedawkowania, oskarżenia o morderstwo, wyrok z nieznanymi publicznie zarzutami. Imprezę w VU przygotował oczywiście jej właściciel, Chief Pimp – także kontrowersyjna i barwna postać lokalnego show businessu. Warto wspomnieć, że dwójka raperów, których dotyczy artykuł (Hoodstar i Gwapo Gang) są właśnie często widziani w środowisku Chief Pimpa i CoKane).

Gwapo Gang po przemowie Chief Pimpa i Kane Saleha zagrał koncert powitalny dla owego menadżera. W trakcie tego uderzył w Hoodstara słowami: „Ziomuś zgrywa Hoodstar ale zapomniał, że nie bangujemy tylko w necie. Twoja suka prosi nas o nowy chain, cały projekt wyczekuje na twoje zejście”.  Do akcji niedługo po tym wskoczył Chief Pimp, który nawołał Hoodstara. Powiedział: „Co na to Hoodstar? To brzmi jak wyzwanie do walki!”. Hoodstar podniósł rękawice. Raperzy zmierzyli się we freestyle battle, a bitwy doglądał MAS3 DA TOE TAGGER, który akurat może pochwalić się dobrymi wersami składanymi na wolno.

Po wszystkich tych wydarzeniach, Hoodstar błyskawicznie usunął z swoich sociali post, który promował najnowszy kawałek Gwapo Gang. Kilka dni potem Gwapo Gang dodał zdjęcie zaczepiające Hoodstara, w którym wyśmiewa swojego przeciwnika.

Czekamy na rozwój sytuacji. Może zaczepki i posty zamienią się w dissy?

James Hampton

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin