CUT ONE WE ALL BLEED; BANDIDOS OUTLAW MOTORCYCLE GANG

[aikon jr]

bardzo duze jajko, powo jajcol

 

[afrika bambata]

fajny temat

[thesebitcheslovesosa]

fajnie pozdro dla was chlopaki

[gothamcityfinest]

💊 DIEGO 'DALLAS' HADLEY 💰

TEKSAS, MOTHER CHAPTER OF BANDIDOS MC

To właśnie tam zaczęła się historia Diego 'Dallas' Hadley który rozpoczynając swoją przygodę u boku swojego ojca powiązanego z klubem motocyklowym Bandidos MC zaczął się skupiać na swoim przestępczym życiu, tamtejsze czasy były inne a szczególnie kultura różniła się mocniej od dzisiejszych bo wtedy to syn był przywiązany do ojca, a ojciec starał się z syna zrobić mężczyne i tak potoczyła się historia Diego, zafascynowany mały gnojek swoim ojcem oraz jego kamizelką i sygnetami interesował się coraz bardziej kulturą motocyklistów a szczególnie swoim własnym mentorem czyli jego ojcem, spędzał wielokrotnie czas z różnymi członkami ugrupowania Bandidos i często był zabierany przez ojca do domowego klubu aby posiedział tam z O'Ladies lub Properties bo jedną z nich była właśnie jego matka można by rzec że klub motocyklowy to był wręcz jak jego dom bo to tam przebywał większość swojego czasu względem rodziców, ojciec wyjeżdżał z klubem robić swoje a jego rodzicielka zajmowała się barem i legalnymi interesami aż do wieku dorastania Diego bo to właśnie kluczowy punkt nastolatka wgłębił go w struktury gangu.

PIERWSZE PRZYGODY Z MOTOCYKLEM

Osiemnaście lat to właśnie wtedy otrzymał swój CUT Prospecta a nie było to trudne dlatego że już był znany przez starszych skurwysynów klubu Bandidos, zaczynał pod swoim promotorem od mniejszyc robotów i głównie tyczących się samego klubowego domu niżeli jakiś akcji poza nim, zaczynawszy od usługowaniu dla klubowiczów oraz bycia podmiotem, zwykłym ścierwem patrząc na jego szacunek, honor oraz oddanie się dla klubu do późniejszych testów i weryfikacji czy jest on godny patch, jedną z takich weryfikacji nadarzyła się po pełnym roku przebywania jego na Prospecie a ten okres nieźle namieszał mu w głowie, skargami do ojca oraz prośbami o pomoc był sam przez niego lany oraz nazywany przez ojca 'ciotą' który powoli wątpił w to że jego syn zostanie prawdziwym bikerem, jednakże jednego nie wiedział że jego syn nie mógł zawieść ojca bo w głębi duszy wychował się przy tym a zaciskając zęby szedł przed siebie.

WERYFIKACJA GODNOŚCI, HONORU, SZACUNKU, PRZYNALEŻNOŚCI

Rok minął a on dalej starał się jak głupi brnąć przed siebie i to właśnie jego niezłomność oraz wytrwałość doprowadziła do dnia ostatecznego on oczywiście nie domyślając się, pojechał z swoim mentorem oraz większą ilością motocyklistów odznaczonych już większym uznaniem w hierarchii na robotę do kolesia który zwalczał OMG bo to właśnie tego dotyczyła się robota czyli pozbycia się szkodliwego dla interesów kolesia i to nawet śmieszne patrząc ile motocyklistów zaczęło nagle ze sobą współpracować aby wyeliminować swojego wroga, przytoczyć kwestie 'wróg mojego wroga jest naszym wspólnym wrogiem' pasowałaby do tamtego okresu najlepiej, wracawszy do historii to właśnie Diego był osobą odpowiedzialną do pociągnięcia za spust przy ostatniej wieczerzy mężczyzny zwanego 'Upiorem OMG', strzał, jeden oraz drugi i trema, stres i trauma w głowie Diego prześladuję go do dziś ale było warto, racja?

PRZYJĘTY W ŚCISŁE GRONA, GRATULUJĘ SYNU JESTEŚ JEDNYM Z NAS

Dwa tygodnie później doszło do głosowania a jego promotor wytoczył ksywkę 'Dallas' bo tak go samemu nazwał, dlaczego? najprawdopodobniej przez nocne opowieści o jego bracie młodszym który miał na imię Dallas Avigo a z nim właśnie skojarzył mu się młodociany dureń który zasłuzył właśnie na naszywkę 'Patched Member' nikt nie kwestionował nawet tego aby go nie przyjąć, został przez wszystkich przyjęty na "kaplicy" a sam został przez promotora wynagrodzony naszywką a same przyjęcie go niosło się z imprezą 'powitalną' nowego brata oraz świętowanie tego że pozbył się wielkiego problemu czyli walcznego skurwysyna który chciał zniszczyć OMG i ich wpływy, to była noc która ustanowiła nowego członka Bandidos MC.

KRYZYS W LS, SAN ANDREAS

'Po wydarzeniach oddział w Los Santos musiał wyciszyć swoje działania i schować się w cieniu, przez lata ich pozycja mocno spadła. Wojna pomiędzy Hells Angels a Mongols zabrała ogrom terenów na, których działo Bandidos, tym samym wygryzając ich z rynku. Przez te wydarzenia morale klubowiczów podupadły, część z nich odeszła zostawiając swoje barwy w mother chapter, niektórzy zostali nomadami.' Tak, Chapter w LS został zdeklasowany krytycznie przez przeróżne bitwy oraz walki i gliniarzy którzy chcieli jak najszybciej pozbyć się bandytów z Teksasu, niestety nie na długo bo w 2022 zaczął się na nowo rozbudowywać oraz łączyć w siły to właśnie wtedy President wysłał kilku swoich członków do Chapteru w LS aby wesprzeć ich chapter do czasu aż nie zrekrutują oraz niezmanipulują innych szczeniaków chętnych do zostania jednym z członków bractwa BMC, a właśnie na tej "liście" posłanników do nowego stanu oraz miasta znalazł się Diego który miał tam wręcz na polecenie sekretarzy ogarnąć świeży biznes potocznie znany jako 'Drug Store' (apteka).

LS I NOWY POCZĄTEK.. TO TUTAJ, WITAJ SAN ANDREAS STATE

Po dniowym wyjeździe z torbą pełnej ciuchów oraz wypełnionymi w paczkach gotówką na otworzenie świeżego interesu, Diego dojechał do LS a tak samo zakwaterował się odrazu u Prezydenta chapteru Los Santos który się otwiera oraz przedstawił się z imienia, ksywki oraz tego dlaczego i przez kogo został zesłany, dostając nowy bottom-rocker, pozmieniał nieco swoją kamizelkę oraz zaczął znajdować świeże kontakty, poznał również tam jedną z dziewczyn która akurat była pracowniczką jednych z takich aptek co uczyniło to dla niego łatwiejszym dostępem do profesjonalistów z tej dziedzinny, a sam powoli pod jej imieniem i nazwiskiem otworzył działalność 'Bonnie's Drug Store' w którym większość klientów to nie byli prawdziwi klienci a chętni na narkotyki i łasi ćpuny lub poukładani gangsterzy którzy przychodzili po większą ilość narkotyków na zamówienie i zlecenie, biznes się kręcił, pseudonim Dallas przynosiło większego znaczenia.

[Wedel]

[Wedel]

 

[Karach]

Szerokości! Widzimy się na dniach w środowisku 😉

[doozan]

18 minut temu, Karach napisał:

Szerokości! Widzimy się na dniach w środowisku 😉

[Stemp3l]

Imię i Nazwisko: Michael "Oz" Ortiz

Pseudonim w klubie: "Oz"

Data urodzenia: 16 maja 1985

Miejsce urodzenia: Tijuana, Teksas, USA

Dzieciństwo:
Oz urodził się w zaniedbanej dzielnicy Tijuany, gdzie musiał stawić czoła wyzwaniom życia na przedmieściach. Jego rodzina miała trudności finansowe, co nauczyło go wartości samodzielności i walki o przetrwanie.

Wejście do świata motocykli:
W wieku 21 lat Oz kupił swój pierwszy motocykl, co stało się punktem zwrotnym w jego życiu. Zaczynał od pracy na zmywaku potem wkręcił się do lokalnego warsztatu skąd odłożył pieniądze na swojego pierwszego choppera. Jego pasja do motocykli sprawiła, że szybko dołączył do lokalnej grupy motocyklowej, ale pragnienie większej wspólnoty i braterstwa skłoniło go do dołączenia do Bandidos MC.

Bandidos MC:
Oz dołączył do Bandidos MC do oddziału w Texasie wieku 25 lat. Jako "prospect" w klubie Bandidos MC, Michael Ortiz przeżywał szereg trudności, które były nieodłączne dla nowicjuszy w świecie motocyklowego klubu. W trakcie procesu wdrażania szybko zyskał uznanie ze względu na swoją odwagę i zdolność do podejmowania trudnych decyzji. W klubie otrzymał pseudonim "Oz", nawiązujący do jego silnej postawy i zdolności do przetrwania w trudnych warunkach.

Prospect:
Jako "prospect" w klubie Bandidos MC, Michael Ortiz przeżywał szeregi trudności, które były nieodłączne dla nowicjuszy w świecie motocyklowego klubu. 
Michael musiał przejść przez rygorystyczną inicjację, która obejmowała różne zadania i wyzwania mające na celu sprawdzenie jego lojalności, odwagi i gotowości do poświęceń dla klubu.
Prospect musiał zdobyć szacunek innych członków klubu, co czasem mogło wymagać pokazania się jako twardy, lojalny i gotowy do obrony interesów klubu.
Rywalizował z innymi prospectami o uznanie starszych członków, co dodatkowo podniosło poziom konkurencji i presji. Po czasie dostał szacunek i został pełnoprawnym członkiem MC.

Życie w klubie:
Oz pełnił różne funkcje w klubie, od służby jako sergant-at-arms po zarządzanie bezpieczeństwem podczas imprez klubowych. Był lojalnym członkiem, gotowym zawsze stanąć w obronie swoich braci z klubu. Jego umiejętność rozwiązywania konfliktów była ceniona w środowisku, w którym często musiał radzić sobie z napięciami.
Jednakże sprawy chapteru w Meksyku zaczęły się mocno komplikować, nie było już tak samo jak na początku - przez to Michael zdecydował się ruszyć w kierunku stanu San Andreas, tam po rozmowie z prezydentem owego chapteru został przyjęty i jest tam po dziś dzień.

Problemy z prawem:
Oz nie unikał konfrontacji z prawem, zwłaszcza gdy chodziło o obronę interesów klubu. Był świadkiem wielu aresztowań i procesów sądowych, co tylko wzmacniało jego lojalność wobec Bandidos MC. Jego reputacja w środowisku była skomplikowana, ale zawsze trzymał się zasady klubowej solidarności.

Rodzina:
Oz miał trudności w budowaniu stabilnych relacji rodzinnych, zawsze oddając pierwszeństwo klubowi. Jego klubowa rodzina stała się dla niego priorytetem, a więzi z braćmi z klubu były silniejsze niż więzi biologiczne.

Pasje i zainteresowania:
Poza motocyklami, Oz miał zamiłowanie do sztuk walki, co wpłynęło na jego umiejętność samoobrony i zdolność radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Lubił także podróżować na swoim motocyklu, odkrywając nowe trasy i krajobrazy.

Życiorys Michaela "Oza" Ortiza to historia życia poświęconego klubowi, braterstwu motocyklowemu i trudnej drodze pełnej wyzwań. Jego postać jest ukazaniem życia motocyklisty klubowego, który musi balansować między lojalnością wobec klubu a trudnościami życia osobistego.

"We are the people our parents warned us about."

 

[zapasuweczka]

Powodzenia bratku!

[jakens]

 

Edytowane 16 Stycznia przez jakens

[Wedel]

[SMK]

Dobrze grają! Powodzenia!

 

[Tito Toscani]

Tomas Guerrero

[jakens]

Zamykam, archiwum