Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

001 POLICING THE POLICE by Richard Sutliff - szturm lokalu Beef'n'Pistols przez departament miejski


puvtxr

Rekomendowane odpowiedzi

Y9xUqzp.png

POLICING THE POLICE by Richard Sutliff - szturm lokalu Beef'n'Pistols przez departament miejski

Policing_the_police_3.png?ex=65c3bd42&is=65b14842&hm=9f0a4768cb7a514681838cfcdad8ae29cec9b7491d826e716c23df3294ac3ffe&

**Na stronie internetowej Daily Globe dostępny jest do odsłuchu pierwszy odcinek talk-show 'Policing the Police'. Całość została nagrana, jak i nadawana na żywo dwudziestego szóstego stycznia. Talk-show rozpoczęło się o dwudziestej w studiu Daily Globe na Vespucci. Odcinek nagrano z udziałem publiczności.**

Każdego dnia na ulicach naszego miasta i hrabstwa są tysiące oficerów pokoju. Przyrzekali służyć i chronić. Co jeśli jednak ta misja odchodzi na dalszy plan? Przed wami... Policing the Police z Richard Sutliff.

**W tym momencie rozbrzmiało intro talk-show: KRS-One - Sound of Da Police.**

Richard Sutliff: Dobry wieczór widowni w studiu, dobry wieczór wszystkim naszym słuchaczom. Dobry wieczór osobom oglądającym powtórkę na naszej stronie internetowej. Ja nazywam się Richard Sutliff, a to jest talk-show 'Policing the Police'. Sam jestem byłym oficerem pokoju - i moim celem jest walka o sprawiedliwe jutro, gdzie departamenty są pociągane do odpowiedzialności za swoje niedociągnięcia. A to słowo nie opisze dostatecznie tego, co wydarzyło się piątego stycznia w lokalu Beef'N'Pistols w mieście Davis. Za pewne mieliście okazję przeczytać artykuł, który ukazał się na naszej stronie, jednak dla tych, co go nie widzieli - wszystko padnie jeszcze raz tutaj. Muzyka hip-hop nieodmiennie kojarzona jest z naszym krajem - jesteśmy światowym liderem, jeśli chodzi o międzynarodowe gwiazdy rapu. Miasto Davis jest jednym z tych miast, w których tenże hip-hop jest głęboko zakorzeniony. Idealną więc imprezą zdaje się byłaby bitwa freestyle - początkujący i Ci bardziej zaawansowani toczący pojedynki o to, który z nich jest lepszym MC. I tak było - ta bitwa w lokalu Beef'n'Pistols była sukcesem, gromadząc kilkadziesiąt osób na widowni.  Żadna z tych osób nie spodziewała się jednak, że tę imprezę zapamiętają do końca życia. Jednak nie przez wyśmienite linijki, kunszt liryczny lokalnego talentu. A przez wrażenia zgotowane przez tych, którzy przyrzekali ich chronić. Jedną z osób na widowni tej imprezy był Aston Mills. Niestety, nie mógł się dzisiaj z nami pojawić. Jest z nami inna osoba, która znajdowała się w tym lokalu. Chciałbym zaprosić Jocelyn do dołączenia do mnie na scenę.

S2ie2FQ.pngRichard Sutliff: Proszę, Jocelyn, usiądź wygodnie. Jocelyn. Byłaś jedną z wielu osób, które tamtego dnia pojawiły się w Beef'N'Pistols na bitwie freestyle. Chciałbym, żebyś przed widownią i słuchaczami opowiedziała nam dokładnie o tym dniu.

Jocelyn: Dziękuję za zaproszenie, Richard. Dobrze Pan mówi, w trakcie trwania tego wydarzenia nie spodziewałam się, że zostanę bezmyślnie zaatakowana bez powodu przez nasz lokalny departament policji. Zostaliśmy ogłuszeni granatami hukowymi, rozkazali nam położyć się na ziemię, żeby zabrać stamtąd tylko jedną osobę. Co więcej? Potem dowiedziałam się, że Aston Mills, osoba którą szukali? Chciała się oddać w ich ręce przed lokalem, ale kazali mu wrócić do środka.

Richard Sutliff: Opiszmy wszystko razem po kolei, Jocelyn. Jedną z osób na widowni bitwy freestyle był wspomniany Aston Mills. Teraz - był za nim wydany nakaz aresztowania za punkt Penal Code naszego stanu mówiący o grożeniu bronią palną, w tym repliką. Poważny zarzut, wszyscy myślę możemy się z tym zgodzić. Człowiek wręcz pomyślałby, że departament miejski odkrywając, że poszukiwany osobnik jest na takiej imprezie, notabene, chronionej przez Gruppe6, które nie skontaktowało się z nami mimo usilnych prób - zrobi wszystko, by zapewnić, że każda postronna osoba będzie bezpieczna, prawda? Natomiast co się stało? Dwóch oficerów namierzyło go wśród publiki, wyszło z lokalu. Pod sam lokal zjechało się mnóstwo jednostek departamentu miejskiego oraz samo SWAT. SWAT - Special Weapons and Tactics. Dla nieobeznanych słuchaczy krótkie wyjaśnienie - utworzone w 1967 roku LSPD SWAT jest jedną z najbardziej znanych taktycznych drużyn na świecie. Odpowiadają w sytuacjach wysokiego zagrożenia, wymagających specjalistycznego sprzętu i taktyki. Zabarykadowani podejrzani, akty terrorystyczne, realizacja nakazów aresztowania wysokiego ryzyka i tym podobne. Teraz... Jocelyn. Byłaś w środku. Jesteś w stanie powiedzieć - czy Aston, mimo bycia osobą poszukiwaną, stwarzał jakiekolwiek zagrożenie dla cywili?

 

1U3hrQU.png

Jocelyn: Może nie jestem odpowiednią osobą do mówienia o nim bezstronnie biorąc pod uwagę, że to mój bliski znajomy, ale odkąd go znam to dobra osoba. Odpowiadając na Twoje pytanie Richard to nie. Nie odczuwałam od niego żadnego zagrożenia. W sumie, teraz gdy nawet o tym myślę, to poznaliśmy się dopiero po tym wydarzeniu.

Richard Sutliff: Czyli nie stanowił żadnego zagrożenia dla osób w środku? Nie przejawiał agresji, słownej lub czynnej? Był po prostu jedną z wielu osób bawiących się na wydarzeniu hip-hop?

Jocelyn: Jak najbardziej. Jak każdy inny uczestnik żartował sobie z uczestników, kibicował i wszystko inne. Wszyscy spędzaliśmy miło czas, no... do czasu, aż nie zdarzyło się to co się zdarzyło.

Richard Sutliff: Departament miejski postanowił całkowicie odciąć lokal. Żadna osoba nie była wypuszczana z niego, ani wpuszczana do środka. Wieść o tym kto jest celem oficerów szybko rozniosła się w środku lokalu. Aston słysząc, że to on jest tym, który jest na celowniku służb postanowił oddać się sam w ich ręce, by nie narażać osób postronnych. Co usłyszał? Że ma wracać do środka. I teraz, żeby była całkowita jasność, drodzy słuchacze, podkręslę - osoba poszukiwana za GROŻENIE BRONIĄ PALNĄ, która sama chciała się poddać, usłyszała, że ma wrócić do środka. Do środka, gdzie oprócz niego było co najmniej CZTERDZIEŚCI osób. Najwidoczniej jest to nowa taktywa - darmowi zakładnicy. Inaczej nie da się wytłumaczyć czemu oficerowie kazali poszukiwanej osobie wrócić do osób postronnych, by następnie z użyciem broni długiej i granatów błyskowohukowych zeszturmować lokal. Jocelyn, byłaś w środku. Opowiedz o tym, proszę.

Jocelyn: W trakcie wydarzenia kilka osób zaczęło krzyczeć, że dwunastki za chwilę najadą na to miejsce, bo widzieli ich przez okno na górze. Szczerze? Pomyślałam sobie, że to żarty, ale nie. Kilka sekund potem, do dźwiękoszczelnej piwnicy, w której się bawiliśmy zaczęły spadać granaty hukowe po schodach. Potem pamiętam tylko krzyki widowni, piszczenie w uszach i dociskanie kolanem jednego z oficerów, którego imienia się nie dowiedziałam. Zaczął mnie przeszukiwać, wszędzie gdzie jego ręce mogły się wcisnąć. Po kilku chwilach z jego radia dosłyszałam rozkaz, że ma tego nie robić, bo to nielegalne. Na wieść o tym, szybko się ode mnie oddalił i wrócił do celowana innych swoim karabinem.

Richard Sutliff: Przykro to słyszeć, Jocelyn. Człowiek pomyślałby, że w dwudziestym pierwszym wieku takie sytuacje ujrzy tylko na ekranach filmów rodem z Vinewood, jednakże departament miejski Los Santos serwuje takie obrazy w rzeczywistości. 

Jocelyn: Najwidoczniej mieli tylko nakaz aresztowania na niego, a innych mieli nie tykać. Po wszystkim? Zabrali go i ulotnili się stamtąd, zabezpieczając teren na zewnątrz. Po co? Nie wiem tak naprawdę, skoro siedzieliśmy w środku.

Richard Sutliff: W tym momencie zaproszę do siebie kolejnego gościa. Aktywistę z miasta Davis, walczącego codziennie o prawa jego mieszkańców. Osoba, która nagłośniła tę sytuację. Panie i panowie - Vernon R. Fields.

71NOrvP.pngVernon R. Fields: Cześć Richard, dziękuje za zaproszenie.

Richard Sutliff: Dziękuję Wam obojgu, Jocelyn i Vernon, że chcieliście podzielić się tą historią i pojawiliście się w naszym studio. Vernon, Twoja fundacja miała duży udział w tej imprezie, prawda?

Vernon R. Fields: Moja fundacja Davis Commercial Collective wspiera małych przedsiębiorców z miasta Davis oferując dotacje oraz wsparcie medialne, nie inaczej było w przypadku Beef 'n' Pistols, które zostało wyremontowane za przekazaną dotacje. Wydarzenie również było przez nas wspierane, fundując nagrody dla wygranych w walkach freestyle.

Richard Sutliff: Inicjatywa godna wsparcia. Jak wszyscy wiemy, miasto Davis nie jest szczególnie zachęcające dla inwestorów, przez co powstaje mało lokali, mało lokali to mało pracy, mało pracy to problemy społeczne i finansowe. Dobrze wiedzieć, że są ludzie, którzy pomagają mieszkańcom tego miasta odmienić swoje losy. Vernon, jako przedstawiciel Davis Commercial Collective i sponsor tego wydarzenia byłeś także na nim. Opowiedz proszę o wszystkim z swojej perspektywy.

Vernon R. Fields: Nie zamierzam powtarzać słów mojej poprzedniczki Jocelyn, więc zacznę swoją perspektywę od momentu gdy się rozdzieliliśmy, kiedy w mniej więcej połowie wydarzenia - parę minut po tym jak w piwnicy odwiedziło nas dwóch oficerów - doszły mnie słuchy o zbierających się jednostkach LSPD pod drzwiami Beef 'n' Pistols. Zamierzałem skonfrontować te informacje i wyszedłem jako jedna z pierwszych osób przed drzwi, kiedy przywiało mnie czterech oficerów - dwóch z rozstawionymi tarczami balistycznymi oraz dwóch z karabinami wycelowanymi we mnie. Zaraz za mną wyszło paru innych uczestników imprezy, którzy od razu zostali brutalnie wpychani z powrotem do lokalu.

 

56dpB91.png

Vernon R. Fields: Nie zamierzałem się stamtąd ruszać - zażądałem rozmowy z osobą, która koordynuje całą akcją. Po paru minutach, krzykach w moim kierunku oraz szarpaninach, finalnie zostałem odciągnięty na bok i zapewniony, że Supervisor zaraz się zjawi, by ze mną porozmawiać. Wciąż widziałem sytuacje z zewnątrz, gdzie ludzie byli siłą wpychani z powrotem do lokalu - jedną z tych osób był Aston Mills, który po wyjściu z lokalu od razu oznajmił, że to on jest poszukiwaną osobą i zamierza się poddać. Skończył tak samo jak cała reszta, wrzucony siłą z powrotem do lokalu. Po paru chwilach pojawiły się jednostki SWAT, które zeszturmowały budynek, a po kolejnych uporczywych z mojej strony próbach porozmawiania z Supervisorem byłem non-stop spychany na bok lub ignorowany. Minęło mniej więcej pół godziny, zanim udało mi się skontaktować z sierżantem Scrogginsem, który koordynował tą akcją - jednak nie otrzymałem od niego żadnych informacji, wszystkie moje słowa zostały odbijane wyuczonymi formułkami o biurze prasowym, które wyjaśni nam wszystkie kwestie oraz faktem, że wszystkie działania zostały wykonane zgodnie z protokołami.

Richard Sutliff: Oficerowie nie mieli zamiaru nic wytłumaczyć jednemu z organizatorów tego wydarzenia, dlaczego jest ono rozbijane. Odsyłali do biura prasowego - oczywiście poprosiłem je o komentarz, zadając następujące pytania - Kto dowodził całą akcją? Jakie przesłanki zdecydowały o szturmie mocno zaludnionego lokalu z użyciem granatów błyskowohukowych? Czy oprócz nakazu aresztowania Aston Mills cokolwiek usprawiedliwia te decyzję? Dlaczego nie postanowiono zaczekać aż opuści lokal? Dlaczego jednostki nie aresztowały podejrzanego gdy sam oddał się w ręce? Czy zostało wszczete śledztwo wewnętrzne w tej sprawie w związku z narażeniem życia lub zdrowia wielu osób? Czy potwierdzacie bezprawne przeszukania osób nie powiązanych z A. Mills w tym lokalu? Teraz chciałbym móc Państwu odczytać ten komunikat, jednak nie widzę sensu - wystarczy, że odpalicie nasz artykuł. Cały komunikat to bezczelnie kopiuj-wklej komunikatu do artykułu, z dodaną informacja, że wszelkie procedury zostały zachowane - oraz inny oficer podpisał się pod nim, niejaki Desmond Jackson. Dlatego pozwolę sobie zadać znów pytania, przed publicznością i słuchaczami.

rbL2PuN.pngRichard Sutliff: Czy zgodne z procedurami jest wkraczanie do lokalu pełnego ludzi, do ciasnej piwnicy, z bronią długą, ogłuszając wszystkich granatami? Co gdyby ludzie spanikowali i zaczęli na Was biec? Zabilibyście ich i powiedzieli, że procedury zachowane? Jak BEZCZELNYM trzeba być, żeby nie odnieść się w ogóle do pytań zadanych i skopiować komunikat poprzedniego oficera i podpisać swoim nazwiskiem? Czy Wam nie jest wstyd przed ludźmi, których macie chronić? Aston Mills - ten chłopak został UNIEWINNIONY przez ławę przysięgłych. Był poszukiwany za grożenie bronią palną. Czy zachowaną procedurą jest odsyłać go do dziesiątek niewinnych osób? Co gdyby był uzbrojony? Co gdyby był uzbrojony i stwierdził, że nie podda się bez walki? Co gdyby zaczął strzelać do ludzi w lokalu? To jest dla Was zachowana procedura czy też może traktujecie z góry każdego mieszkańca miasta Davis jak kryminalistę? Z tego miejsca obiecuję każdemu obecnemu w studio i każdemu słuchaczowi, że nie zostawimy tak tej sytuacji. Do biura wewnętrznego departamentu najpóźniej do poniedziałku wieczór wpłynie zażalenie mojego autorstwa, podając za świadków Aston Mills oraz obecnych w studio gości, Vernon R. Fields i Jocelyn. Nie damy Wam tego zamieść pod dywan. Będziemy z uporem drążyć ten temat. Wystąpimy do Burmistrza, Waszego zwierzchnika, o rozmowę na ten temat - jestem ciekawy co powie na tę sytuację. Jeśli będzie trzeba, skontaktujemy się z każdą stacją telewizyjną i radiową w tym kraju, jak i do naszych międzynarodowych kolegów. Żądamy dogłębnego zbadania tej sytuacji i pociągnięcia do odpowiedzialności winnych. Sam jestem byłym oficerem pokoju i w ciągu pięciu minut wymyśliłem lepszą taktykę. Dlaczego do lokalu nie zostali wysłani detektywi w cywilnym ubiorze do obserwacji Mills? Dlaczego nie mogli go pilnować, poczekać aż wyjdzie, dać znać Waszym jednostkom - i aresztowalibyście go z dala od osób cywilnych, bez zbędnego chaosu? Czy musieliście tak bardzo pokazać Waszą siłę? Protect and serve zmienia się w obey and survive na naszych oczach. Dziękuję raz jeszcze moim gościom za odwagę, którą wykazali, rozmawiając ze mną i występując w studio na naszej antenie. Wszelkie zebrane informacje i dowody w postaci CCTV wylądują u LSPD. Piłka po Waszej stronie, oficerzy.

Vernon R. Fields: Chroń to miasto Boże, bo na LSPD nie możemy liczyć. Jak mamy zaufać departamentowi kiedy do każdej sprawy podchodzą zero-jedynkowo, chociaż ich pracą jest ochrona każdego obywatela USA indywidualnie? Jak możemy czuć się bezpiecznie, kiedy oficerowie w mundurach stanowią dla nas niebezpieczeństwo i nie są pociągani za to do odpowiedzialności? Mam nadzieje, że razem z Richardem Sutliffem dokonamy potrzebnych temu miastu zmian.

Richard Sutliff: Dziękuję, Vernon, dziękuję Jocelyn. Dziękuję osobom w studiu i dziękuję każdemu słuchaczowi. Pamiętajcie, że jesteście świadkami jakichkolwiek nadużyć - możecie nas o tym poinformować na social mediach używając #policingthepolice. Nazywam się Richard Sutliff, moimi gośćmi byli Vernon R. Fields, Jocelyn. To było Policing the Police. Dobranoc, Los Santos. Uważajcie na siebie.

Edytowane przez puvtxr
korekta literówek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

* A. Cousteau zapisała sobie talk-show do ulubionych. Sądzi, że miasto jest tak źle zarządzane, że nic się nie zmieni póki faktyczne władze na szczeblach hrabstwa i miast przyłączonych nie zmienią się. Nawet nie łudzi się, że cokolwiek w tej sprawie zrobi sam burmistrz, patrząc jak przebiega sytuacja strajku siły roboczej z doków z którego zrobił się strajk radykałów uderzający/przerywający największy dla gospodarki tego hrabstwa łancuch dostaw na szczeblu krajowym i międzynarodowym, który dotyka setki przedsiębiorstw, nie związanych nawet z samym portem LS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**demaine love czyta artykul i sie smieje wiedzac ze polowa oficerow LSPD nie zna roznicy miedzy probable cause i reasonable suspicion, a ostatnimi dniami byl nawet zatrzymany z powodu "rutynowej kontroli". Demaine nie wie czy mieszka w Stanach Zjednoczonych czy w wschodnioeuropejskim panstwie.

Edytowane przez 187onnaundercovercop
Orzeł, Angels i puvtxr lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Gavi Orlando podburzony tym co zobaczył stwierdził że departament nie ma zielonego pojęcia co robi, a osoby prowadzące takie akcje są zapewne jakimś cudem losowe, lub to po prostu rodzina i znajomi którzy nie są odpowiednio przygotowani do kierowania takimi akcjami, twierdzi że wszystkich "pseudo-dowódców" należy postawić przed sądem, z tego powodu zaczął szukać wydarzeń na LI organizacji które prowadzą strajki aby się do nich przyłączyć i postawić temu kres.**

puvtxr lubi to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin