Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

003. "Na swoich mediach społecznościowych wrzucam swoje prawdziwie życie - nie udaje kogoś, kim nie jestem." Santiago "Gjeezy" Roach o swoich mrocznych stronach i rapie


Rekomendowane odpowiedzi

spacer.png


Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Jest to wywiad przeprowadzony przez Hans Preslar, który odbył się z Santiago "Gjeezy" Roach. Materiał dostępny jest w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania włączona.


7guD1kI.jpegHans Preslar: Dzień dobry Państwu! Nazywam się Hans Preslar i będę miał dzisiaj niezwykłą przyjemność przeprowadzić wywiad z młodym i utalentowanym raperem, który olbrzymimi krokami wdrapuje się na rynek muzyczny Los Santos, a jest nim Santiago Gjeezy Roach. Cześć Gjeezy i miło mi cię powitać w naszym studio. Jak czujesz się pierwszy raz przed oficjalnym wywiadem? 

*Hans spojrzał się do kamery, gdy rozpoczął wywiad, po czym wskazał grzecznościowo na Santiago, do którego finalnie się odwrócił i rozpoczął rozmowę*

Santiago Roach: Cześć Hans, cześć Los Santos.. Czuje się świetnie, mogę powiedzieć, że jak ryba w wodzie, no nie? 

*Santiago witając się, spojrzał kolejno na Hansa, a później do kamery, posyłając uśmiech do obiektywu, wrócił wzrokiem na prowadzącego*

Hans Preslar: Od samego początku, gdy tutaj usiadłeś, widziałem w tobie sporą pewność, a przypomnijmy, że masz dopiero dziewiętnaście lat. Santiago, zacznijmy od samego początku, a dokładniej cofnijmy się o wcześniej wspominane dziewiętnaście lat. Powiedz mi, jak wyglądało twoje dzieciństwo? Wiem to, że wychowałeś się, w łagodnie to mówiąc, bardzo ciężkiej dzielnicy, gdzie żaden dzień nie mógł być spokojny.

Santiago Roach: Moje dzieciństwo przebiegło o dziwo spokojniej niż mogło.. Wychowywała mnie mama i babcia, ojca nigdy nie było w moim życiu na stałe, ale przecież pochodzę z projektów mieszkalnych Jordan Downs. Takie rzeczy tam to normalność.

Hans Preslar: Zatem na pewno miałeś styczność z działającymi tam gangami, racja?

Santiago Roach: Tak, to prawda.

Hans Preslar: Santiago, raczej nie jest to tajemnicą, że na swój profil Lifeinvader wrzucasz wiele zdjęć. Masz również takie zdjęcia, gdzie widać tam znaczne ilości gotówki oraz broni. Jest to swojego rodzaju działalność budowania twojej osoby w świecie mediów społecznościowych oraz pozycji na rynku, czy raczej faktów, że jako młody chłopak miałeś kiedyś styczność z osobami ze sfery przestępczej?

*Hans skierował swój wzrok prosto w oczy Roach'a, kolejno gestykulując w jego kierunku, przy pomocy prawej dłoni*

Santiago Roach: Właściwie to dwie opcje, które mi dałeś, są prawidłową odpowiedzią. Na swoich mediach społecznościowych wrzucam swoje prawdziwie życie - nie udaje kogoś, kim nie jestem. To wszystko jest naturalne.

Hans Preslar: Uważasz więc, że twoje dzieciństwo się już skończyło? Masz niecałe dwadzieścia lat i niebagatelna ilość rodziców może powiedzieć, że tak młody wiek jest jeszcze czasem dorastania.

Santiago Roach: Sam nie wiem, jak na to odpowiedzieć. Z jednej strony, to ja przejąłem pałeczkę osoby, która dba o swoją rodzinę i robi, co może, aby zapewnić jej stabilność. Z drugiej strony, jeszcze uczę się życia i uważam, że jeszcze sporo przede mną. Dzieciaki z okolic, w których dorastałem, zazwyczaj muszą szybciej dorosnąć, aby utrzymać się przy życiu. *chwycił za szklankę i upił z niej trochę wody, wracając do swojej wypowiedzi* Uważam, że tak. Wiele dzieciaków z tych okolic nie ma pomysłu na siebie, nie ma przyszłości zapewnionej z góry, jeśli chce się coś osiągnąć, to trzeba o to walczyć samemu w każdy możliwy sposób.

Hans Preslar: Masz może jakiś taki pomysł, sposób na pomoc dla takich dzieci, aby odciągnąć je za wszelką cenę od obierania w życiu ścieżki przestępczej?

Santiago Roach: Przede wszystkim chciałbym, aby te dzieciaki nie opuszczały szkoły, mój znajomy Baby Pluto wraz z panem Fields dość niedawno mocno wspierają szkolnictwo w biedniejszej części miasta. Gangowość to nic przyjemnego zwłaszcza dla psychiki. Najgorszy jest widok zapłakanej matki, gdy trafisz na najgorsze zakończenie, prowadząc takie życie.

Hans Preslar: Myślisz, że działania związane w szkołach z jeszcze większą liczbą jakichś zajęć muzycznych byłaby rozwiązaniem na ten problem?

Santiago Roach: Czy to zajęcia artystyczne, czy sportowe. Dzieciaki potrzebują pomysłu na siebie i miejsca, w którym będą mogły rozwijać swoje prawdziwe pasje, miejsca, w którym będą mogły pokazać swoje zainteresowania.

Hans Preslar: Wróćmy do ciebie, Santiago. Jak to było z tobą i muzyką? Kiedy miałeś pierwszy raz styczność właśnie z taką formą rozrywki?

Santiago Roach: Moja przygoda z muzyką zaczęła się już od dziecka, moja babcia zabierała mnie na spotkania chóru kościelnego i z czasem spędzałem z nią większość czasu na tych zebraniach. Co do muzyki typu rap... zaczęło się całkiem niedawno. Mój znajomy Keenan i jego brat Jordan zaprosili mnie do swojego studio, gdzie nagrywali wspólny utwór, sporo się wygłupialiśmy nagrywając i przez to zajawiłem się na robienie muzyki dla szerszego grona odbiorców. Później pomagałem w nagrywkach mojego znajomego Baby Delore, który już w jakiś sposób był rozpoznawalny w mieście, zacząłem się w to zagłębiać i tak znalazłem się tutaj.

Hans Preslar: Nie spodziewałem się, że tak charakterny chłopak zaczynał od śpiewania w kościelnym chórze, hah. Pamiętasz swój pierwszy kawałek, który nagrałeś?

*Hans zaśmiał się, słysząc wspomnienie o śpiewaniu w kościelnym chórze, lecz po chwili jedynie przytaknął głową i zadał pytanie*

Santiago Roach: Damn.. Pierwszego na pewno nie było, ponieważ jestem konsekwentny wobec swojej twórczości - jeśli coś mi się nie spodoba, to idzie w zapomnienie. Jeśli pytasz o pierwszy publiczny utwór to tak doskonale go pamiętam.

Hans Preslar: Możesz powiedzieć nam, jakie były kulisy powstawania tego utworu? Domyślam się, że robiliście to na domowym sprzęcie, gdzie nie było nawet mowy o profesjonalizmie.

Santiago Roach: Naah. Robiliśmy to jakby to powiedzieć w półprofesjonalnych warunkach. Siedząc w domu, wpadłem na beat w internecie i z nudów zacząłem pisać wers za wersem, kierując się głównie tym, co odczuwam w tym momencie. Odezwałem się do mojego znajomego Jordana i umówiliśmy się na sesje w jego studio. Stwierdziliśmy, że ten utwór nadaje się na publikacje, więc to zrobiłem.

*Santiago kończąc wypowiedź, poprawił się w fotelu, złapał za szklankę i upił parę większych łyków*

1mJc7rH.jpegHans Preslar: Czyli rap to nie tylko planowane utwory, które są sumiennie zaplanowane, lecz również improwizacja. Był to dla ciebie najbardziej emocjonalny kawałek, który nagrałeś, czy masz może inny, który darzysz jeszcze większą dawką emocji?

Santiago Roach: Bardziej emocjonalne są dwa następne, które wypuściłem w krótkim odstępie czasu - oddałem w nich swoje emocje, można powiedzieć, że serce.

Hans Preslar: Możesz przybliżyć, jakie dokładnie to są kawałki oraz to, dlaczego są dla ciebie aż tak ważne?

Santiago Roach: Pierwszym kawałkiem jest LETTER, skierowałem tam wersy do swojej mamy i opowiedziałem nieco więcej o swoim dzieciństwie. Drugi kawałek LOST napisałem będąc w stanie delikatnego wzruszenia? Nie umiem opisać tej emocji. Opowiedziałem tam o tym, jak jest teraz i skierowałem linijki do osób, które są przy mnie blisko i mnie wspierają.

Hans Preslar: Jeszcze trochę i może zaczniesz pisać jakieś romantyczne piosenki, zamiast ulicznego rapu z będącej w ciężkiej sytuacji dzielnicy. Twoim zdaniem można połączyć romantyczność z ulicznym rapem, czy raczej nie ma takiej opcji?

Santiago Roach: Jak najbardziej da się to zrobić, mimo że trudnością może być otoczenie, z którego artysta się wywodzi. Nie jestem w stanie przewidzieć, jaki będzie mój następny utwór, ale nie będę ukrywał, że miałem w planach taki typ utworu.

Hans Preslar: Zatem czekamy na kolejny utwór i liczymy, że zaskoczysz nas czymś naprawdę nietypowym. Obecnie jesteś związany z marką odzieżową Beezy World. Co skłoniło cię do przyłączenia się do ich projektu?

Santiago Roach: Ja i Aston znamy się od dziecka - oboje jesteśmy częścią społeczeństwa Jordan Downs. Wypuszczając drop Free Chino Movement, chcieliśmy wesprzeć rodzinę wspomnianego Chino i odciążyć ich finansowo.

Hans Preslar: Czyli jednak nie robi się wszystkiego w tej branży dla pieniędzy, lecz również ze szlachetnych pobudek. Co jest dla ciebie taką największą motywacją do robienia muzyki, a co powinno się zmienić u innych muzyków?

Santiago Roach: Słuchając niektórych artystów z okolic Davis, nabawiłem się łez... Niestety nie były to łzy wzruszenia, tylko po prostu nie mogłem wytrzymać ze śmiechu. Mimo że nie uważam się za wybitnego artystę, to jestem w stanie powiedzieć, że niektóre utwory to przesada.

 

Hans Preslar: Jeśli już mowa o szczerości oraz innych artystach, to niedługo po wizycie Lil Sant'a w naszym studio wypuściłeś kawałek, w którym doszło do wybuchu wielu emocji, które siedziały w tobie. Co takiego stało się pomiędzy wami? Czy zostały przekroczone jakieś granice?

*Hans przekręcił się na fotelu, skupiając swój wzrok jeszcze bardziej na Roach'u*

Santiago Roach: Wspomniałem o tym w swoim poście na Lifeinvader... Mam dość tego, jak ten facet opowiada o tym, jak kiedyś był aktywny setowo, a tak naprawdę nie znaczył nic. Ten gość został obrabowany tyle razy, że nie da się tego policzyć, a i tak próbuje wyjść na kogoś znaczącego z bogatą przeszłością. W innych przypadkach nigdy nie widziałem Lil Sant na wygranej pozycji.

*Santiago poprawił fullcap na swojej głowie, poprawił pozycje w fotelu, patrząc na Hans'a*

Hans Preslar: Czyli kiedyś mieliście ze sobą znacznie więcej wspólnego. Od dawna jesteś z nim w tak ostrych relacjach i głównym powodem było pobicie twojego przyrodniego brata?

Santiago Roach: Głównym naszego sporu były prawdopodobnie relacje naszych setów. Kojarzyłem tego durnia, zanim zaczął wrzucać swoje rzeczy do internetu. Dopóki Sant nie wchodzi mi w drogę lub nie kłamie w wywiadach, nie zwracam na niego uwagi. Swoją drogą ten bardzo aktywny i twardy czarnuch ostatnio przeprosił mnie podczas imprezy w klubie - miał łzy w oczach, musiał się bać czy coś.

Hans Preslar: I tym zakończymy naszą rozmowę. Santiago, dziękuję ci za czas spędzony ze mną i życzę dalszych sukcesów w rapie.

*Hans po wszystkim skierował dłoń do Roach'a, kierując twarz prosto do kamery*

Santiago Roach: Dziękuje za możliwość opowiedzenia swojej historii. Liczę, że będziemy mieli przyjemność spotkać się, gdy będę wyżej.

*Santiago skierował twarz do kamery, gestykulując "G" do obiektywu dodając ostatnie słowa do kamery*

Santiago Roach: GuttaJeezy, sprawdzajcie moje utwory a nowe rzeczy już niebawem!


qI00s97.png

Edytowane przez Nexisten
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Lil Sant przeczytał tylko o sobie wzmianke nie zwracając na to wszystko bardziej uwagi ze względu na to, że dzień przed wypuszczeniem wywiadu obaj artyści zakończyli ze sobą beef. Dodał komentarz;**

'Spór zażegnany👊'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin