Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

002 POLICING THE POLICE by Richard Sutliff - oficer prasowy LSPD w ogniu pytań


puvtxr

Rekomendowane odpowiedzi

Y9xUqzp.png

POLICING THE POLICE by Richard Sutliff - oficer prasowy LSPD w ogniu pytań

Policing_the_police_3.png?ex=65c3bd42&is=65b14842&hm=9f0a4768cb7a514681838cfcdad8ae29cec9b7491d826e716c23df3294ac3ffe&

**Na stronie internetowej Daily Globe dostępny jest do odsłuchu drugi odcinek talk-show 'Policing the Police'. Całość została nagrana, jak i nadawana na żywo trzeciego lutego. Talk-show rozpoczęło się o dwudziestej pierszej w studiu Daily Globe na Vespucci. Odcinek nagrano bez publiczności.**

Każdego dnia na ulicach naszego miasta i hrabstwa są tysiące oficerów pokoju. Przyrzekali służyć i chronić. Co jeśli jednak ta misja odchodzi na dalszy plan? Przed wami... Policing the Police z Richard Sutliff.

**W tym momencie rozbrzmiało intro talk-show: KRS-One - Sound of Da Police.**

 

Richard Sutliff: Dobry wieczór, Los Santos. Z góry chciałbym przeprosić, że dzisiejszy odcinek nie był reklamowany tak jak pierwszy. Mogę to wytłumaczyć tylko tym, że rozmowę, którą dziś odbędę z wyjątkowym gościem, 'przyklepaliśmy' czy też jak kto woli - zrobiliśmy ją oficjalną - na ostatnią chwilę. A gość jest wyjątkowy. Razem ze mną w studio znajduje się jeden z oficerów prasowych Los Santos Police Department - oficer Yeriel Muniz. Dobry wieczór, sir.

Yeriel Muñiz: Dzień dobry, miło mi dnia dzisiejszego u Was gościć.

TEWyZdH.pngRichard Sutliff: Oficerze Muniz - jak wspomniałem Tobie przed wejściem na wizję - to nie będzie łatwy wywiad. Jeśli mogę się spytać - słuchał Pan pierwszego odcinka tego show na żywo lub na naszej stronie internetowej?

Yeriel Muñiz: Niestety nie miałem okazji słuchania tego pierwszego odcinka - można powiedzieć, że nie znalazłem na to chwili, byłem zajęty pracą.

Richard Sutliff: Rozumiem to doskonale. Pierwszy odcinek poruszał sprawę, która elektryzowała społeczność. Była tematem szerokiej dyskusji na social mediach. Została nagłośniona przez aktywistę z miasta Davis, Mr Vernon R. Fields, którego serdecznie pozdrawiam. Chodzi o, niesławny już, szturm na lokal Beef'N'Pistols. W ramach szybkiego przypomnienia dla naszych słuchaczy - LSPD SWAT dokonało szturmu na lokal, w którym znajdowało się kilkadziesiąt osób, w celu uchwycenia jednej osoby. Przypomnijmy też, że Aston Mills chciał oddać się w ręce Waszych oficerów - został jednakże siłą dosłownie wepchany z powrotem do lokalu. Przeprowadzono szturm z użyciem broni długiej oraz granatów błyskowohukowych. Dlatego pozwolę sobie powtórzyć pytania, które zadałem podczas pierwszego odcinka. Oficerze Muniz - Czy zgodne z procedurami jest wkraczanie do lokalu pełnego ludzi, do ciasnej piwnicy, z bronią długą, ogłuszając wszystkich granatami?

Yeriel Muñiz: Tak. Oficerzy oraz operatorzy SWAT podjęli słusznie tą decyzję. Celem departamentu jest ogólne bezpieczeństwo społeczności Los Santos. Podjęli oni odpowiednie kroki i wykonali swoje działania, minimalizując zagrożenie. Podjęta decyzja została przez doświadczoną osobę w szeregach departamentu, która obejmowała pozycję taktycznego dowódcy incydentu. Pozwolę sobie jeszcze poprawić, iż szturmu lokalu nie dokonało LSPD SWAT, a jednostki od strony departamentu szeryfa - Special Enforcement Detail.

Richard Sutliff: Czyli w takim wypadku wszyscy świadkowie się mylą, opisując LSPD SWAT jako ten, który dokonał szturmu? Czy w takim razie wydaliście fałszywy komentarz do artykułu mojej koleżanki, Madeline Beckett? Słowem nie wspomnieliście tam o LSSD.

Yeriel Muñiz: Szturmem budynku zajęli się operatorzy Special Enforcement Detail, operatorzy Metropolitan Division wykonywali w tamtym czasie inne zadanie, nie mogli uczestniczyć w tym incydencie. Natomiast jeśli nie doszło do wspomnienia o departamencie szeryfa i jednostkach SEB szturmujących wtedy budynku, prawdopodobnie doszło do minimalistycznego błędu w raporcie, bądź przy przekazaniu informacji na temat incydentu.

Richard Sutliff: Czy w takim razie do minimalistycznego błędu doszło także, gdy poprosiłem Was o komentarz przed pierwszym odcinkiem - gdzie Pański kolega, Desmond Jackson, zrobił nazwyczajniej w świecie kopiuj-wklej? Czy do minimalistycznego błędu doszło, gdy poprosiłem o komentarz jak idzie śledztwo w tej sprawie i pozostaliśmy, do dziś, bo o to też spytam, bez odpowiedzi? Z całym szacunkiem, sir, ale wygląda to jak próba popchnięcia odpowiedzialności za całą akcję na inny departament. Tymczasem każdy świadek twierdzi zgodnie - to WY dokonaliście tego szturmu.

qx9pcQV.pngYeriel Muñiz: Szturm budynku wykonali operatorzy LSSD SEB z pomocą naszych oficerów z Fugitive Apprehension Team, którzy byli przeszkoleni i mieli możliwość uczesnictwa w tym incydencie. To nasze jednostki inicjowały incydent, prosząc przy tym o wsparcie departamentu szeryfa do możliwości wykonania szturmu na budynek. Świadkowie w takim razie musieli się pomylić, iż na incydencie nie pojawi się ani jeden operator LSPD SWAT.

Richard Sutliff: Świadkowie musieli się pomylić - dopiero chwilę temu mówił oficer, że szturmu dokonało LSSD. Teraz nagle, no, może się znalazło tam kilku oficerów departamentu miejskiego, gdy nie przestałem drążyć tematu. Możemy ustalić oficjalnę wersję?

Yeriel Muñiz: Oficjalną wersję przedstawiłem minutę temu - szturm budynku wykonał departament szeryfa, dokładniej mówiąc operatorzy LSSD SEB z pomocą naszych oficerów z Fugitive Apprehension Team.

Richard Sutliff: Dobrze - cieszę się, że udało nam się ustalić, że departament miejski jednak miał swój udział w szturmie. Jednak naprawdę uważasz, sir, że brak tej informacji od początku to 'minimalistyczny' błąd?

Yeriel Muñiz: Jeśli nie było tej informacji to prawdopodobnie popełniony został błąd - departament policji nie ma nic do ukrycia i nic nie ukrył przed Wami.

Richard Sutliff: Dobrze, jednak nie o to zapytałem w tym momencie. Czy brak tak kluczowej informacji jest 'minimalistycznym' błędem według oficera? Jak traktować Wasze komunikaty jako rzetelne w takim razie?

Yeriel Muñiz: Błędy popełnia każdy człowiek, taki błąd mogła popełnić również osoba wysyłająca takie informacje do Was, tak samo jak i Wasi reporterzy przedstawiający niekompletne informacje, które w niektórzych przypadkach nie mialy miejsca. Każdy ma prawo do popełnienia błędu, a ten błąd był minimalistyczny - moim zdaniem.

Richard Sutliff: Jest jednak zasadnicza różnica - my jesteśmy prywatną korporacją medialną - Wy jesteście opłacani z podatków każdego mieszkańca tego miasta. Ktoś oczekiwałby większego przyłożenia się do waszych komunikatów. Jednak błędy się zdarzają, to racja - dlatego postawmy już kropkę przy tych komunikatach, a przejdźmy do Twoich słów, oficerze, jakoby wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Pamiętasz za co był wystawiony nakaz na Aston Mills, którego aresztowaliście w tamtym lokalu?

Yeriel Muñiz: Aston Mills był osobą poszukiwaną, posiadał poszukiwanie wysokiego ryzyka. Niestety nie udzielę powodu wystawienia nakazu na mężczyznę, nie jestem do niego pewny. Jeśli Aston Mills będzie chciał, na pewno Wam go ujawni.

Richard Sutliff: Bez obaw, oficerze, bardzo chętnie przypomnę - i to wierny cytat z Penal Code naszego stanu - 13-27.1 PC - Grożenie bronią palną (także imitacją, podróbką, repliką, BB). Czyli bezpiecznym jest założyć, że uznaliscie go za uzbrojonego, tak?

Yeriel Muñiz: Tak jak mówiłem, na mężczyznę wystawiony był nakaz aresztowania wysokiego ryzyka, mógł być w tamtym momencie uzbrojony bądź nie, niemniej jednak skoro był poszukiwany za grożenie bronią palną - oficerzy mogli mieć podejrzenia co do posiadania broni.

Richard Sutliff: Nikt tego nie kwestionuje i każdy rozsądny oficer pokoju uznałby go za potencjalnie uzbrojonego. Dlatego tym bardziej nie potrafię zrozumieć jak oficer może mówić o trosce o bezpieczeństwo obywateli, o procedurach, w momencie gdy podejrzany chce się Wam poddać, a Wy SIŁĄ wpychacie go z powrotem do lokalu, dając potencjalnemu uzbrojonemu w prezencie kilkadziesiąt zakładników. Jakieś nowe procedury taktyczne któregoś z departamentów, o których nie słyszałem?

Yeriel Muñiz: Oficerzy departamentu posiadali rysopisu mężczyzny, otrzymali oni również informację, że owy mężczyzna znajduje się w środku. Nie pozwolili nikomu na opuszczenie lokalu ze względu bezpieczeństwa, nie mogli w tamtym momencie zweryfikować kto opuszcza lokal, a kto do niego wchodzi.

Richard Sutliff: Przepraszam, bo powiedział to oficer w taki sposób, że ciężko było zrozumieć - posiadali rysopis czy go nie posiadali?

Yeriel Muñiz: Posiadali rysopis mężczyzny, jeśli był poszukiwany za to przestępstwo to musieli owe posiadać.

Richard Sutliff: Okay, czyli poważnie oficer mówi mi, że bezpieczniej było wpychać wszystkie osoby do środka, w tym potecjalnie uzbrojonego poszukiwanego, który mówił, że TO ON - bo chciał uchronić ludzi przed Waszym pokazem siły - to było bezpieczniejsze od zabezpieczenia wychodzących osób? Kto wziąłby odpowiedzialność z Was w momencie, w którym podejrzany stwierdziłby, że nie ma nic do stracenia i zaczął strzelać do postronnych osób? Ale to miasto Davis, kto by się przejmował, prawda?

qRuZAZ9.pngYeriel Muñiz: Proszę, nie mówmy o tym co by MOGŁO się stać, a o tym co się stało. Oficerzy i operatorzy wykonali poprawnie swoją pracę, nie doszło tam do ŻADNYCH ofiar z powodu szturmu na budynek - to bardziej powinno Cię interesować niż to co mogłoby się stać.

Richard Sutliff: To samo mówicie aresztowanemu za DUI, który nikogo nie zabił? Nie ma wtedy 'mogłeś kogo zabić'? To już hipokryzja, oficerze - z całym szacunkiem. Mieliście więcej szczęścia niż rozumu w tej sytuacji i taka jest prawda. Wystarczyłaby panika od kilku osób, które zaczęłyby biec na Waszych operatorów i co wtedy? No właśnie, co wtedy? Będę zadawać te pytania, bo od 'udanej akcji' do 'tragedii' w tym przypadku było BARDZO BLISKO.

Yeriel Muñiz: Wydaje mi się, że zaprosiłeś mnie tutaj w stylu pogawędki na kawę, a nie faktycznego wywiadu do programu. Cały czas mówisz o tym co mogłoby się stać, a nie co się stało, przekazałeś mi parę informacji, które w ogóle nie pokrywają się z faktycznymi zdarzeniami na incydencie - podchodzisz do tego bardziej prywatnie, niż neutralnie - w takim przypadku powinieneś być neutralny, takie jest moje zdanie. Przekazałem Ci informacje, odpowiedziałem na pytanie, które mi zadałeś co do sytuacji, nie będę dalej Ci odpowiadał na pytania na rzeczy, które się nie stały. Oficerzy departamentu wraz z operatorami SEB LSSD wykonali swoją robotę prawidłowo, gdzie nie doszło do żadnych strat.

Richard Sutliff: Cóż, przepraszam za fałszywe informacje - gdy zaczniecie wykonywać w końcu swoją pracę poprawnie, podając komunikaty pokrywające się z prawdziwymi zdarzeniami - wtedy następny wywiad może będzie lepszy, oficerze. Tak to jest, jak się dostaje komunikaty z - słowa oficera - 'minimalistycznymi' błędami... Wciąż nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie, czy naprawdę bezpiecznej było wpychać każdego z powrotem do lokalu siłą od zabezpieczenia ich na zewnątrz?

Yeriel Muñiz: Komunikat o którym mówiliśmy, tak jak wcześniej wspomniałem, musiał posiadać błąd za który przepraszam z ramienia departamentu, a następnych wpadek nie powinno być. Jednak nie jest to powiązane z fałszywymi informacjami, które podajesz w tym programie, czy chociażby w ogóle artykułach, które wystawia prywatna korporacja medialna Daily Globe. Ludzie mają zły pogląd na departament policji ze względu na fałszywe informacje podawane w Waszych artykułach, a nie ze względu na 'złe' działania oficerów departamentu policji. Kończąc już tą wymianę zdań - nie zwrócę do wcześniej zadanego pytania, ponieważ nie wiem co mogłoby się wtedy stać, zdarzyć się - tym bardziej gdyby w środku znajdowała się uzbrojona osoba, której jakiś niebezpieczny ruch, czynność czy inna rzecz zagrażająca życiu osób postronnych czy oficerów i operatorów departamentu policji. Przekazałem Ci swoje 'poglądy' na temat tego co mogłoby się stać, GDYBY wykonana praca oficerów i operatorów zostałaby wykonana w inny sposób, niż ten, który został wykonany przy szturmie na budynek Beef'N'Pistols.

Richard Sutliff: No tak, bo przecież moją, czy naszej korporacji, winą jest to, że świadkowie mówią o LSPD SWAT, a samo LSPD ani nie zanegowało tego, ba - wydało komunikat, który wskazuje, że to Wy wykonaliście szturm, bez nawet słowa o LSSD, o którym dowiadujemy się dzisiaj od oficera. Przepraszam, następnym razem wyciągnę szklaną kulę i wywróżę sobie prawdziwy przebieg zdarzeń. Słowem końca co do sytuacji, która wydarzyła się w Beef'N'Pistols - zgodnie z formatem naszego programu do Professional Standards Division wpłynęło zażalenie co do tej sytuacji - czy możemy dowiedzieć się jaki jest status śledztwa? Zostało w ogóle rozpoczęte, czy z góry już zamknęliście bez informacji?

Yeriel Muñiz: Nie doszło do naruszenia prawa, a funkcjonariusze postępowali zgodnie z wytycznymi. Nie wszczeto żadnego śledztwa wspomnianego w pytaniach skierowanych w naszą stronę, ponieważ po wczesnym rozpoznaniu Los Santos Police nie zauważyło przesłanek do rozpoczęcia jakiegokolwiek wewnętrznego procesowania owej akcji.

Richard Sutliff: Czyli wprost nie macie sobie nic do zarzucenia w tej sytuacji, naprawdę? I to naszą winą jest Wasz wizerunek? Kolekcjonując informacje w pięć minut wymyśliłem lepszą taktykę - wystarczyło wpuścić dwóch detektywów do środka do obserwacji z racji na to, że Mills nie stwarzał żadnego zagrożenia w tym momencie, bawił się na imprezie rapowej, na litość boską. Mogliście zaczekać aż wyjdzie z lokalu, aż odejdzie od osób postronnych i aresztować go z użyciem nawet Gwardii Narodowej, gdybyście mieli taką ochotę - i nie spotkalibyśmy się dziś tu i nie rozmawialibyśmy o tym. Dlaczego nie można było rozwiązać tego w ten sposób? Bez pokazu siły na ludności miasta Davis?

Yeriel Muñiz: Nie będę się powtarzać po raz kolejny dlaczego oficerzy i operatorzy wykonali to w sposób taki, a nie inny. Natomiast nie rozumiem trochę dlaczego masz taki o to problem, skoro pracowałeś jako sierżant departamentu szeryfa i nie raz uczestniczyłeś w podobnych incydentach, co wynika z informacji, które otrzymałem przed wywiadem - ale cóż, to nie jest ten temat. Tak jak już wspomniałem i zrobię to po raz ostatni - nikt nie zauważył naruszenia prawa czy procedur przez tamtejszych funkcjonariuszy departamentu policji i szeryfa. Wszyscy wykonali swoją pracę prawidłowo, zgodnie z wytycznymi. Zadaniem departamentu jest ochrona społeczności i służba dla miasta - nie doszło do żadnych strat w trakcie szturmu, nikt nie został poszkodowany, a po wewnętrznym śledztwie nie zauważono nic, co mogłoby wpłynąć na złamanie procedur departamentu.

OOaxkII.png

Richard Sutliff: Ahhh, czekałem na ten argument, czekałem - tylko szkoda, że oficer zarzuca mi fałszywe informacje, samemu teraz kłamiąc na mój temat na antenie. NIGDY, PRZENIGDY nie dopuściłem i nie dopuściłbym do takiej sytuacji jako sierżant departamentu szeryfa. Byłem również sierżantem MET i naszym zadaniem była deeskalacja sytuacji i rozwiązanie ich z jak najmniejszym użyciem siły, co sukcesywnie przez lata swojej służby czyniłem. Bywałem w sytuacjach, w których Wy bez mrugnięcia okiem zabilibyście człowieka, by następnie mówić o procedurach, więc proszę, nie zarzucaj mi uczestnictwa w incydentach jak ten. Dobrze jednak wiedzieć, że LSPD nie dba o podanych świadków i dowody, bo już sobie uznało, że wszystko jest OK. I to media są odpowiedzialne za Wasz wizerunek. Zostawiając już ten nieszczęsny temat... Czy media były też odpowiedzialne za wyczyn oficera Duarte w kasynie Diamond Casino and Resort?

Yeriel Muñiz: Właśnie ujawniłem prawdę, nie wiem dlaczego tłumaczysz mi się, czy osobom słuchającym naszego wywiadu, z swoich poglądów przedstawiając departament w złym świetle. Mówię to po raz kolejny i ostatni, że praca departamentu policji i szeryfa wykonana została prawidłowo, nie doszło do żadnego błędu po ich stronie. Oczywiście, mogły być różne sposoby na wyjście z tej sytuacji, jednak dowódca incydentu wybrał taką ścieżkę, nie inną i o tym powinniśmy rozmawiać, a nie o innych sposobach wyjścia z owej sytuacji. Nie będę już mówił o tym co robiłeś jako sierżant departamentu szeryfa, bo tak jak również wcześniej wspomniałem - nie spotkałem się tutaj by rozmawiać o Twojej karierze zawodowej, lecz... Kłamstwa też pozostawić dla siebie. Ale dobrze, przechodząc do tematu naszego oficera Duarte w kasynie Diamond Casino and Resort - posiadasz do mnie jakieś pytania?

Richard Sutliff: Drogi oficerze, gorąco zachęcam do przygotowania artykułu - nawet z udziałem konkurencji - o tychże incydentach, w których niby brałem udział. Obawiam się jednak, że prędzej doczekam się wnuków, bo nic takiego nie miało miejsca. I tak, zadałem pytanie - skoro według Ciebie media są odpowiedzialne za Wasz wizerunek to czy media są odpowiedzialne za wyczyn Duarte w tymże kasynie? Tutaj też nie ma śledztwa, jest wszystko OK, oficerze?

Yeriel Muñiz: Nie wspomniałem nic o braku śledztwa w temacie oficera Duarte, ponieważ jest ono wciąż prowadzone.

Richard Sutliff: Wolałem dopytać, gdyż Wasz komunikat mówi o śledztwie, to prawda - ustaliliśmy jednak, że wkradają się do nich małe błędy. Z najnowszego komentarza Chuff Security Wasz oficer zignorował ochronę, która chciała powiedzieć mu, że z bronią nie można wejść... Komentarz?

Yeriel Muñiz: Nie znam tej sytuacji zbyt dobrze, sam nie posiadam odpowiedniej ilości informacji, by móc rozmawiać o incydencie ze szczegółami. Natomiast jeśli oficer Duarte zignorował zakaz wydany przez ochronę na prośbę właściciela lokalu, zapewne zostanie to również przedstawione przeciwko niemu.

Richard Sutliff: Sęk w tym, oficerze, że totalnie zignorował ochronę i wszedł do środka jak gdyby nigdy nic. Czemu ochrona na to pozwoliła to już osobne pytanie. Z Waszego komunikatu wynika, że był to dość świeży oficer. Czy aby na pewno są odpowiednio szkoleni z zakresu prawa dotyczącego broni palnej, a w szczególności tej służbowej, posiadanej poza służbą? Czy mówimy tutaj o jednorazowym przypadku - jest oficer w stanie to zagwarantować słuchaczom?

Yeriel Muñiz: Nie mogę w tym przypadku nic obiecać, ponieważ nie znam każdego oficera w departamencie, tym bardziej tych świeżo z akademii, którzy nie nabrali jeszcze doświadczenia w terenie. Każdy oficer przed dołączeniem do departamentu musi przejść przez testy - testy sprawnościowe, psychologiczne, przejść przez odpowiednie szkolenia i finalnie podejść do egzaminu końcowego. Dopiero wtedy taka osoba może służyć jako oficer departamentu policji. Jeśli był ubrany w mundur, za pewne udało mu się to przejść, a psycholog czy psychiatra nie zauważył u niego żadnych problemów, które świadczyłyby o jego niepoczytalności czy jakiś problemów, które mogłyby wpłynąć na jego służbę. Nie znam sytuacji oficera Duarte, jednak wiele czynników mogło wpłynąć na jego zachowanie, tym bardziej że nie znam przebiegu jego służby czy czynności, które wykonywał poza nią. Każdy jest człowiekiem, niektórzy niestety sobie nie radzą z pewnymi wydarzeniami w ich życiu.

Richard Sutliff: Tutaj mogę się z oficerem zgodzić - różne sytuacje w życiu wywołują różne reakcje czy zachowania - pozostaje mieć nadzieję, że oficer Duarte, jeśli uznany za winnego, odpowie tak, jak odpowiedziałby każdy z nas, szarych ludzi. Myślę, że tym akcentem możemy zakończyć dzisiejsze spotkanie, które i tak trwa od dwóch godzin. Chciałbym serdecznie podziękować Tobie, oficerze, za Twój poświęcony czas dla mnie i słuchaczy.

Yeriel Muñiz: Jasne, nie ma dla mnie żadnego, najmniejszego problemu i również dziękuję za możliwość wystąpienia w programie, jak i za zaproszenie.

Richard Sutliff: Pokryliśmy za równo temat pierwszego odcinka, jak i sytuację, o której informowaliśmy poprzez Daily News. Opinię co do tych sytuacji, co do odpowiedzi rzecznika pozostawiam Wam, drodzy słuchacze. Wam także dziękuję za nastawienie Waszych odbiorników dzisiejszego wieczoru na Daily Globe. To był drugi odcinek Policing the Police, a ja nazywam się Richard Sutliff. Dobranoc, Los Santos, uważajcie na siebie.

 

Edytowane przez puvtxr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Stanley puścił powtórkę wywiadu w tle podczas nakładania wosku na nadwozie swojego Vapida. Pomimo jego szacunku i uznania dla działań służb mundurowych, wybuchnął śmiechem po wzmiance o "minimalistycznym błędzie w raporcie"- Zachował dobry humor do samego końca seansu. Nie uważa, aby przedstawiciel media relations wyszedł z sytuacji obronną ręką.**

puvtxr lubi to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Madeline obejrzała powtórkę, pomimo tego, że widziała całość na żywo. Z perspektywy czasu jest jej żal oficera prasowego, który musi nadstawiać policzek za partactwo swoich poprzedników i kolegów po fachu. Uważa, że jak na tak spontaniczne spotkanie - rzecznik zaprezentował się całkiem przyzwoicie. Finalnie i tak opowiada się po stronie Richarda, który rzeczową retoryką, argumentami i łapaniem za słówka w jej opinii zdecydowanie przodował w tej zażartej dyskusji.**

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Scott odpalił sobie wywiad, w przyśpieszeniu x1.5, po drodze do pracy. Każde skrzyżowanie mijał z coraz większym zażenowaniem i rozczarowaniem. Zastanawia się, kto dopuścił tego oficera prasowego do głosu w tak gorącej, pomimo upływu czasu, sprawie. Parsknął śmiechem kiedy któryś raz z kolei usłyszał, że członek departamentu "nie wie", "nie zna sytuacji" i nie chce się wypowiadać. Niezmiernie zszokowała go również postawa przedstawiciela munduru, kiedy nieudolnie próbował zmienić temat wywiadu, powołując się na doświadczenie prowadzącego w Law Enforcement, budując przy tym motyw niezrozumiałej tajemniczości. Uważa, że Media Relations zawiodło po całości w temacie owego incydentu. Kończąc odsłuch wywiadu w szatni, założył mundur z wyraźnie gorszym humorem i obojętnością. Nie dziwi się, że ludzie na ulicy mają coraz mniejsze poważanie do odznaki.**

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Gavi obejrzał powtórkę swojego ulubionego programu który ostatnio go tymbardziej wciągnął kiedy pojawiły się tematy medialne w związku z incydentami z departamentem police i shieriffs, został wielkim fanem byłego sierżanta że ten wkońcu jest dociekliwy i nieprzekupny, a raczej twardo weryfikuje spartaczone zadanie swoich byłych kolegów po fachu. Według Gaviego oficer podczas wywiadu jedynie się ośmieszył tłumacząc wręcz czasami jak gdyby miał wyprany mózg. Wedlug Gaviego oficer reprezentujący departament wobec byłego sierżanta sam wyglądał jak osoba która dopiero opuściła akademie a brak przygotowania przed tak ważnym spotkaniem gdzie miał właściwie obronić departament albo przynać się do popełnienia błędu i wyznania skruchy, ten totalnie olał temat i najbardziej medialny incydent ostatnich tygodni postanowił zupełnie pominąć pod względem właśnie przygotowania się merytorycznego. Dodał również komentarz na stronie :"Zarzucanie prowadzącemu rzeczy z przeszłości chociaż bez żadnych konkretów to chyba była jedyna linia obrony tego klauna którą i tak spier****ł." Pomyślał że dobrym pomysłem byłoby złożenie pozwu zbiorowego przez obywateli na departament POLICE gdyż ten ostatnimi czasy nie działa tak jak powinien a właściwie to zachowuje się jakby w swoje szeregi zatrudniał obrażalskie dzieci z karabinami zaraz po wyjściu z primary school. Zasmucił się że temat dotyczący pijanego oficera trwał tak krótko, dalej śledzi zawartość strony DailyGlobe.**

puvtxr lubi to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin