Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

006. "Będąc osobą, która jest w jakiś sposób rozpoznawalna, trzeba mieć świadomość tego, że nie jest się anonimowym.." Lou Coulibaly w wywiadzie o swoich relacjach z poprzednim managerem. Czy Lou ma w planach zmianę kierunku na muzykę?


Shadek

Rekomendowane odpowiedzi

image.png.c697f7128e5428fdf760d93213204b5d.png


**Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy artykuł. Jest to rozmowa przeprowadzona pomiędzy rozpoznawalną modelką Lou Coulibaly, a dziennikarką Kayleigh Verlaineaux. Materiał dostępny jest w formie nagrania. Możliwość komentowania włączona**


qKdFBwZUWJQmNPwMoPtW_05_44debdbb2454cb94ab5bacf6bd648652_image.jpgKayleigh Verlaineaux: Dobry wieczór Los Santos! Mówi do Was Kayleigh Verlaineaux wprost ze studia Weazel News, a wraz ze mną mój dzisiejszy gość, Lou Coulibaly! Niezwykle miło mi Cię gościć w naszym studiu, Lou!

*Kayleigh spojrzała prosto do kamery z dużym uśmiechem witając widzów, wystawiła dłoń na powitanie siedzącej obok Lou*

*Lou uścisnęła dłoń Kayleigh, z uśmiechem na ustach witając się z kobietą*

Lou Coulibaly: Hej, Wam! Na wstępie chciałabym się z Wami wszystkimi przywitać, jak i podziękować za zaproszenie do dzisiejszego programu. Co mogę na wstępie powiedzieć, jestem gotowa na wszelkie pytania — na te trudniejsze w szczególności.

Kayleigh Verlaineaux: Jesteśmy dzisiaj z Wami, aby odpowiedzieć na pytania krążące wokół Lou, która zdążyła o ostatnim czasie poczynić niezwykle duże kroki w świecie modelingu! Lou, opowiedz nam o tym! Zostałaś w końcu ambasadorką nie jednej, a aż dwóch marek z sektora odzieżowego i jubilerskiego.

Lou Coulibaly: Zgadza się, zostałam ambasadorką dwóch marek — ICE PLANET, które zajmuje się szeroko pojętą biżuterią oraz Gusset — marki, która produkuje ekskluzywną bieliznę. Z tą drugą marką miałam okazję współpracować już wcześniej, przy poprzednich kampaniach reklamowych i zostanie ich pierwszym partnerem ambasadorskim było naturalną koleją rzeczy. Z obu tych ruchów jestem naprawdę dumna, choć czas ogłoszenia dwóch nowych współprac jest totalnym zbiegiem okoliczności. Dużą zasługę w nawiązaniu tych współprac ma Marquis *spojrzała w kierunku publiczności, unosząc kąciki ust do góry. Po chwili powróciła do kontaktu wzrokowego z prowadzącą* mój menadżer, który dopiął to wszystko w całość i będzie nadzorował to, jak będzie przebiegać współpraca z tymi przedsiębiorstwami. Za to wszystko chciałabym mu na wstępie tego wywiadu podziękować.

Kayleigh Verlaineaux: Jak dowiedzieliśmy się jednak w ostatnim czasie, Marquis to nie tylko Twój manager, ale również i partner! W temacie urosło wiele kontrowersji na których temat chcielibyśmy poznać Twoje zdanie. Jak czujesz się z tym, że Twoi fani na platformie LifeInvader zauważyli Was już i sfotografowali razem tygodnie temu? W końcu szerokim echem obiło się zdjęcie, na którym wyjątkowo dobrze ubrani udajecie się do jednej z restauracji w centrum Rockford przed oficjalnym ogłoszeniem Waszego związku.

Lou Coulibaly: Będąc osobą, która jest w jakiś sposób rozpoznawalna trzeba mieć świadomość tego, że nie jest się anonimowym. Ciągle natrafiam na fanów, którzy chcą zrobić mi lub wraz ze mną zdjęcie — to jest naturalne, tak samo jak bycie obiektem zainteresowania portali plotkarskich, którzy potrafią tworzyć dość ciekawe teorie spiskowe. Będąc szczera - jedyną reakcją na to, co wypłynęło w sieć był uśmiech na twarzy mojej, jak i Marquisa. Patrząc na metody działania portali typu Mask Off, Celebrity Preview, mogłam jedynie zadawać sobie pytanie: "Kiedy cokolwiek wypłynie", bo w żaden sposób nie próbowałam się kryć z tym, że relacja z nim jest czymś więcej, niż jedynie relacją na tle zawodowym.

Kayleigh Verlaineaux: Pozostaje oczywiście życzyć Wam szczęścia i sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym, ale czy życzyłaś tego swojemu poprzedniemu managerowi, Dominick Grimaldi? Czy Wasza relacja z Marquisem wpłynęła jakoś na decyzję o zmianie osoby odpowiedzialnej za Twoją karierę?

Lou Coulibaly: Z Dominickiem sprawa wyglądała następująco — kompletnie zniknął ze świata menadżerskiego. Dość nagle, nie zostawiając żadnego znaku. Próbowałam się wielokrotnie z nim kontaktować, lecz bez skutku. No i przez pewien czas pozostałam bez menadżera, bez całego zespołu wokół siebie. A jeśli chodzi o kwestię z Marquisem — poznałam go w momencie, kiedy już byłam "wolną agentką" na rynku. Sam, osobiście zaproponował mi współpracę i z niej skorzystałam — nie miałam nic do stracenia. No i nasza relacja na tle zawodowym była od samego początku synergią — dogadywaliśmy się zawodowo, co widać efekty obecnie... oraz prywatnie, co z czasem, naturalnie przerodziło się w coś więcej.

*Kayleigh pokiwała kilka razy twierdząco w stronę kobiety, sięgnęła po wodę upijając trochę ze szklanki, odstawiła ją po tym na stolik*

Kayleigh Verlaineaux: Niedawno na Twoim profilu na LifeInvader pojawił się pewien wpis, który w formie ankiety pytał Twoich odbiorców w jakim gatunku muzyki widzieliby Twoją osobę — widzisz się w roli piosenkarki, muzyka? Może już pracujesz nad swoją karierą w świecie muzyki i niedługo zobaczymy trochę twórczości z Twojej strony?

Lou Coulibaly: Odpowiem Ci wprost — nie. Nie i mogę obiecać swoim fanom, że nigdy w ten kierunek nie pójdę. Muszę zadbać o zdrowie słuchu moich fanów... *roześmiała się* bo talentu wokalnego mi brak.

Kayleigh Verlaineaux: Jestem pewna, że widzowie chętnie odsłuchaliby chociażby singiel z Twojej strony, aby samemu przekonać się o Twoich umiejętnościach wokalnych! Kto wie? Może zostaniesz nową gwiazdą sceny muzycznej, która podbije serca mieszkańców LS?

Lou Coulibaly: Raczej to nie jest i nie będzie ścieżką kariery, w którą chciałabym pójść w przyszłości. Raz już miałam okazję przesłuchać swój głos w warunkach studyjnych i uprzedzam, nawet autotune by mi nie pomógł. A jeszcze odnosząc się do tego postu — była to ironia, skierowana w stronę osób dookoła środowiska modelingowego i trendu związanego ze zbaczaniem ze ścieżki modelki na rzecz muzyki. Nie wiem, czy to są personalne decyzje tych osób, czy też jest taktyka wytwórni muzycznych — co można również przypuszczać, patrząc na ogólnie historię muzyki rozrywkowej na całym świecie.

bt1JNDbizpeBlrP4R7OO_06_0d2a21609d2dc797cff868344d03dadc_image.pngKayleigh Verlaineaux: Niestety, w najbliższym czasie nie usłyszymy nic ze strony Lou, natomiast usłyszeliśmy o Tobie niedawno w utworze od strony początkującej artystki, Dakoty Williams jak zareagowałaś na wzmiankę o sobie w jej utworze?

Lou Coulibaly: Chyba każdy, kto śledzi mój profil na Lifeinvader widział moją reakcję. Powiem Ci wprost kompletnie jej nie znam, kompletnie nie wiem kto za nią stoi. Ale wiem jedno dość mocno przysłużyła mi się w tym i pomogła ogłosić to, co planowałam od dłuższego czasu opublikować na swoich socialach. W dniu publikacji otrzymałam sporo DM'ów od fanów, od znajomych z linkiem do kawałku Dakoty. Przesłuchałam go, przeanalizowałam tekst, swój wers i finalnie postanowiłam wykorzystać okazję na potwierdzenie wszystkich teorii spiskowych związanych z relacją Marquisa ze mną.

Kayleigh Verlaineaux: Więc można powiedzieć, że Dakota swoją próbą uderzenia w Twoją osobę pomogła Ci z ogłoszeniem swojego związku jaki publiczny? Następnym razem najwyraźniej musi postarać się bardziej, gdyż jej wersy napędzają jedynie kariery osób, które chciała obnażyć i ośmieszyć.

Lou Coulibaly: Nie chciałabym użyć żadnych kontrowersyjnych słów, lecz po prostu była dla mnie "pożyteczna". Co do twojej tezy masz w stu procentach rację i tu trzeba życzyć jej powodzenia. Może następnym razem trafi celniej lub wybierze kogoś, kto się bardziej tym przejmie. I na tym chyba można zamknąć tą kwestię, prawda?

Kayleigh Verlaineaux: Życzymy więc dla Dakoty pomyślności w składaniu kolejnych tekstów... Próba ośmieszenia Cię w jej wykonaniu nie do końca się udała, ale czy nie uważasz, że usuwanie zdjęcia na LifeInvader gdy nie zyskało dużej ilości serduszek jest żenujące? Pod repostowanym zdjęciem wywiązała się dość duża dyskusja wśród fanów, którzy wytykają Ci pogoń za serduszkami oraz niezadowolenie z małej ilości czy Twoja kariera oscyluje wokół ilości polubień i rozgłosu jaki zdobywasz w sieci przez zdjęcia z kolejnych sesji? Jaki był motyw repostu zdjęcia, któremu mimo słabych wyników udało się przebić wielu osobom na stronę główną?

Lou Coulibaly: Zacznę może od tego: każda kariera persony powiązanej z modelingiem, fotomodelingu w większej lub mniejszej części zależy od ilości polubień oraz zasięgu, które tworzone są poprzez rozgłos związany z sesjami zdjęciowymi to już nasza normalność *zrobiła krótką przerwę, podczas której wzięła łyka wody* A już Ci tłumaczę, dlaczego zasięgi to "wabik" na reklamodawców. To jest całkowicie normalne, że przedsiębiorstwa decydują się na osoby, które są bardziej rozpoznawalne, które mają większy fanbase, bo to wynika z czystych założeń biznesowych. A ja muszę się przyznać usunęłam te zdjęcia z dwóch powodów: raz  rozdzielczości zdjęcia, które opublikowałam. Dwa, brak wstrzelenia się w algorytm. Przyznaje, to była czysta kalkulacja związana z tym, że z poprzednią wersją nie wstrzeliłam się w "prime time", publikując to zbyt wcześnie dla samego algorytmu. To jest jedynie mój błąd, nie chcę się zbytnio bronić w tym temacie. Ale z drugiej strony wielokrotnie, wiele różnych osób stosowało podobną taktykę i większego zamieszania wokół tej kwestii nie było. Ale nie zmienia to faktu, że to ja mogę jedynie bić się w klatkę piersiową za to, jaki krok wczoraj podjęłam.

Kayleigh Verlaineaux: Nic nie umyka czujnemu oku fanów, którzy aktywnie śledzą Cię na social mediach jedno powiadomienie, a pod zdjęciem zbiera się wierna rzesza, która jest gotowa pójść za Tobą w ogień.. co chciałabyś powiedzieć do nich na koniec naszego spotkania?

Lou Coulibaly: Chciałabym bardzo podziękować za wsparcie czy to teraz, gdy... faktycznie popełniłam błąd, czy przy wielu przykrych momentach które wydarzyły się w przeszłości. Jesteście naprawdę cudowni, kocham Was wszystkich i w nagrodę mogę wam obiecać nie zatrzymuje się, a efekty już niedługo. Mam w głowie ogrom pomysłów, sporo projektów do realizacji w najbliższym czasie. I warto na nie czekać, naprawdę.

Kayleigh Verlaineaux: I tym akcentem skończymy nasze spotkanie dziękuję wszystkim za wspólnie spędzony czas, moim gościem była dziś Lou Coulibaly, która jak zapewnia ciągle idzie do przodu, dlatego zachęcam do sprawdzenia jej aktywności w social mediach, gdyż jest tam naprawdę mnóstwo rzeczy wartych obejrzenia. Mówiła do Was Kayleigh Verlaineaux, widzimy się w kolejnych wywiadach na antenie Weazel News!

*Kayleigh spojrzała prosto w obiektyw kamery z szerokim, wyraźnym uśmiechem*


qx1qBJi.png

Edytowane przez Nexisten
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

* Avice w biurze przeczytała artykuł, sądzi, że Lou z punktu biznesowego to maszynka do pieniędzy ale nie przystoi jej o tym mówić prywatnie. Cała afera wokół zdjęcia z nią oraz sytuacja z newsem CP sprawiło, że w jeden dzień ICE PLANET wygenerowało obrót rzędu ponad miliona i w sumie sprawiło, że pół milionowy kontrakt z L. Coulibaly spłacił się z bomby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Po otrzymaniu cynka od menadżera odnośnie publikacji wywiadu z jej udziału, Lou zabrała się za czytanie go i analizowanie swoich wypowiedzi. Coulibaly twierdzi, że jej temat nie został wyczerpany nawet w pięćdziesięciu procentach, patrząc na to co się działo w przeszłości. Liczy na kolejne zaproszenia od dziennikarzy w podobnej lub bardziej luźnej formule**

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin