ElderGoose

Skrajnie populistyczny program Partii Republikańskiej

(Źródło: GOP)
W sieci wrze po opublikowaniu przez lokalne struktury Partii Republikańskiej ich programu, a raczej bliżej nieokreślonych postulatów, z których prawie każdy z nich wymaga wyjaśnienia. Pozwolę sobie poddać analizie każdy z nich i zadać pytania. Odpowiedzi zaś z pewnością oczekuję nie tylko ja, ale także wyborcy - przede wszystkim Ci umiarkowani, których możliwości pozyskania, Republikanie praktycznie się pozbawili. Nie można tego nazwać inaczej, niż kolejnym strzałem w stopę. 
Demokraci pod przewodnictwem Astrid Nillson nie muszę robić praktycznie nic, bo Republikanie sami postanowili dać się medialnie "wystrzelać". Dlatego dzisiaj ani słowem o Demokratach, a o politycznym harakiri prawej sceny politycznej. Zdaje się, że prawicowym politykom brakuje nie tylko samozachowawczości, ale także rozeznania w sprawach krajowych. Gabinet prezydenta Bidena liczy się dzisiaj ze znaczącymi problemami gospodarczymi, co przekłada się na straty poparcia w prawie każdym stanie. Nawet w bastionach. Tymczasem lokalni Republikanie zamiast próbować w jakikolwiek sposób wykorzystać obecny w krajowych mediach temat galopującej inflacji, po prostu kładą sobie kłody pod nogi, znowu narzucając światopoglądowy konflikt, gdy większość amerykanów drży o zasobność swoich portfeli. I tak - wiem, że w w punktach poniżej znajdują się również te dotyczące gospodarki, ale delikatnie mówiąc pozostawiają one wiele do życzenia. Nie chcę być brutalniejszy, bo przypuszczam, że większość moich kolegów po fachu najzwyczajniej w świecie postanowiłaby je wyśmiać. Zacznijmy więc od polityki społecznej, by nad gospodarką pochylić się w następnej - o zgrozo! - kolejności. 
"Zmniejszenie ograniczeń dotyczących licencjonowania broni i ulepszenia systemu nabywania posiadania broni na poziomie lokalnym", brzmi pierwszy z postulatów. Nie do końca jestem w stanie cokolwiek z tego wyciągnąć - przypuszczam, nie tylko ja. Rozumiem zaś intencje, które może i szczytne, nie niosą za sobą żadnych proponowanych regulacji. Jeśli to miał być "konkret na wejście", to nie wyszło.
"Sprzeciw wobec akcjom afirmatywnym na rzecz kobiet i niektórych mniejszości, często opisując je jako "system kwotowy", czytamy dalej. Na Boga, w jaki sposób zmniejszanie różnic w społeczeństwie ma być złym zjawiskiem? Po prostu gratuluję pozbycia się większości głosów kobiet, a także mniejszości. 
"Wojna z narkotykami, Republikanie sprzeciwiają się legalizacji narkotyków", świetnie brzmi, fakt. Tylko jakich narkotyków? 
"Rodziny samowystarczalne, oparte na tradycyjnym małżeństwie naturalnego mężczyzny i cielesnej kobiety", tutaj autor postulatów po prostu odpłynął. Nie sposób odnieść wrażenia, że jest to wprost kolejne uderzenie w mniejszości seksualne. Właśnie Republikanie pozyskali elektorat skrajnie prawicowy, który już przy nich był. Sukces. Tylko co z umiarkowanymi? No właśnie. Żegnajcie karty wyborcze. Pozwolę sobie zapytać jeszcze co w ogóle kryje się pod dość - nie będąc uszczypliwym - nietypowymi epitetami. Naturalny mężczyzna, to taki obnoszący się ze swoim ciałem, a może wręcz przeciwnie? Kobiety niecielesnej zaś jeszcze nie widziałem. Jeśli któryś z naszych czytelników takową spotkał - nie wiem, choćby nocą na cmentarzu, to proszę się odezwać w wiadomości prywatnej na Lifeinvaderze.
"Ochrona suwerenności i wolności", nie będę się rozpisywał. Nie wiadomo o co chodzi. Przed kim mamy się chronić? Rozumiem bowiem, że lokalne struktury nie wchodzą w geopolityczną układankę między USA a Chinami. Chyba, że ktoś nagle otrzymał wyższe uprawnienia, albo po prostu znowu o czymś nie wiem. Dużo tego "nie wiem" dzisiaj, ale uwierzcie, że niestety będę się musiał jeszcze nie raz powtórzyć.
"Budowa nowych mieszkań, aby pomóc w rozwiązaniu problemu niedoboru mieszkań w naszym hrabstwie", nareszcie coś sensownego, ale brakuje konkretów. Oceniam neutralnie.
"Poprawa obecnych standardów społecznych, organizując bezpłatne wydarzenia dla ludności", patrz punkt "sprzeciw wobec akcjom afirmatywnym" i zadaj sobie pytanie jak jedno ma się do drugiego. 
"Skuteczne zwalczanie zorganizowanych 'grub' (pisownia oryginalna, nikt nawet nie zadbał o prawidłową korektę co przyprawie o śmieszność) przestępczych i ogólnie pojętej przestępczości i terroryzmu", zważając na wcześniejsze punkty, powiem tylko jedno, w nawiązaniu do angielskiego hymnu - Boże chroń nasze służby!
Przedostatniego punktu nie zacytuję, bo nie leży on w ogóle w kompetencjach i nie jest przedmiotem debaty na tym szczeblu polityki. ("Rozwój armii krajowej" - dla dociekliwych. Przepraszam tych zorientowanych).
No i ostatnie co serwują nam Republikanie, to "zwalczanie środowisk LGBTQ+". Na litość, można się z kimś nie zgadzać, ale jak w ogóle można zestawiać w prezentowanym przez siebie programie słowo "zwalczać" przy jakiejkolwiek grupie społecznej? Nad tym sugeruję pochylić się organizacjom pozarządowym. Idealny materiał na wniosek do sądu. Republikanie mierzą do samych siebie ze światopoglądowego pistoletu, którym już w siebie wypalili przy okazji wyborów prezydenckich. 
Mało? Teraz gospodarka. 
"Dofinansowanie instytucji publicznych", świetnie, ale jakich konkretnie? Które z nich wymagają dodatkowego finansowania? Przy okazji o jakich w ogóle kwotach mówimy? Przejdę od razu do "wsparcia nowych i innowacyjnych przedsiębiorstw oraz projektów" i właściwie zadam takie same pytanie. Nie trzeba się tutaj rozwijać.
"Znieść licencje biznesowe na poziomie całego hrabstwa, ludzie powinni mieć swobodę działania, jak im się podoba, bez ingerencji rządu. Firmy powinny być kontrolowane z zakresu bezpieczeństwa, upewniając się, że jest ona odpowiednio wyposażona w sprzęt przeciwpożarowy i inne urządzenia awaryjne", chciałoby się rzec "postaw na milion", ale w takim przypadku najlepiej zabrzmi jednak "postaw na chaos".
"Przedsiębiorstwa powinny mieć możliwość działania zgodnie z prawem i konstytucją, bez przeszkód ze strony nielegalnych związków zawodowych", otóż jakie związki zawodowe są nielegalne, bo nie do końca rozumiem? Ja przyznam szczerze - nie wiem. Larsen chyba nie przepada za elektoratem ludzi pracy. Zabawne, bo stanowi trzon wyborców jego ugrupowania.
"Ograniczenie wydatków na pomoc socjalną", i tutaj znowu zestawmy to z polityką społeczną, gdzie ten sam program mówi "Poprawa obecnych standardów społecznych, organizując bezpłatne wydarzenia dla ludności". Przyznacie Państwo, że to całkiem zabawne, prawda?
"Obniżenie podatków", no, tutaj Republikanie się postarali. Przy galopującej inflacji faktycznie jest to dobry pomysł. Już bym prawie pochwalił ten punkt programu, ale... nie zrobię tego. Znów pozostanę neutralny. Pierw proszę o konkrety w jaki sposób uzupełnić lukę budżetową, którą to wywoła. Przecież Republikanie nie wpadną na pomysł zadłużania lokalnych społeczności, bo w końcu na szczeblu krajowym są temu całkowicie przeciwni, prawda? Prawda?
Powyższe pozostawiam do Państwa oceny. Gdybym nie zaczął o tym myśleć, to przeczytanie całego "programu" zajęłoby mi co najwyżej minutę. Chyba warto się bardziej postarać, jeśli ma się ochotę w ogóle pomarzyć o nawiązaniu równej walki wyborczej z Demokratami. 
Nicholas Conell || San News