Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

#008 WWR || "Little Things", "Worldstar EP" i inne muzyczne projekty na świeczniku


thelordzibi

Rekomendowane odpowiedzi

westwildreporter.png?width=1431&height=677

Ostatnie wydanie: #007

"Little Things", "Worldstar EP" i inne muzyczne projekty na świeczniku

Trochę czasu się nie widzieliśmy w ramach naszego podsumowania, co? Pora nadrobić zaległości. Dzisiaj skupimy się typowo na branży muzycznej i w głównej mierze przyjrzymy się premierom, które naszym zdaniem warto sprawdzić, jeśli chcemy być na czasie w kwestii lokalnych, wyróżniających się artystów.

Little - „Little Things”

Premiera: 12 wrzesień 2021

Mimo, że kolejność w naszych podsumowaniach z reguły jest przypadkowa to tutaj akurat w kwestii projektu Little miejsce „na szczycie” naszego artykułu tym przypadkiem nie jest. Album rapera i cała otoczka wokół niego na tle innych wydawnictw w tym czasie zrobiły na nas największe wrażenie.

Pamiętamy początki Little, jego pierwszą epkę „Off Me” wydaną w maju, gość od pierwszych działań miał dryg do wyróżniania się pośród undergroundowych artystów, gdy działał wtedy w podziemiu. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, wybicie się na tle dużej konkurencji to nie lada wyczyn, a Little nie miał wtedy zbyt dużego grona odbiorców. Punktem przełomowym był właśnie maj i jego debiut na San Andreas Music Charts (co wtedy nie było takie łatwe, bo w chartsach w top3 stale królowali Pro Tais, Da KayKay czy MTM Reecey, a poprzeczka nawet na niskich pozycjach była dość wysoka) z kawałkiem „Shitty Under” na siódmym miejscu, a później czerwiec i pokazanie się w tym samym zestawieniu jeszcze wyżej, bo na miejscu piątym z trackiem „Broke”. „Broke” był wtedy już trzecim utworem wydanym przez rapera oficjalnie pod szyldem głośnego i kontrowersyjnego wtedy labelu GBO, do którego dołączenie dało mu z pewnoscią dawkę niemałej popularności na przestrzeni czasu.

Później to wszystko ruszyło z kopyta. Zniknięcie GBO z sceny muzycznej po kompromitacji GBO Duffy'ego, trzeźwa ocena sytuacji Little na Lifeinvaderze, otwarcie Flair i głośny beef z MTM. A po wszystkim... Właśnie premiera „Little Things” - i po tym długim wstępie, na tym się właśnie teraz skupimy.

Album składa się z trzynastu pozycji, każda z nich posiada autorski, własny visualizer tematyczny. Okładka nie wyróżnia się szczerze mówiąc niczym specjalnym, czcionka nie powala ale my - jako fani odnajdywania drugiego dna w małych rzeczach widzimy to drugie dno i tutaj. Nie wiemy czy słusznie ale... Czy to nie Little, który stara się zdobyć szczyt stojący prosto przed nim? Pozostańmy przy tym, bo to nie warstwę graficzną mamy dzisiaj oceniać, choć ona często komponuje się z całym muzycznym projektem w całość i prezentuje nam spójną koncepcję. Cały LP jest dosyć elastyczny, znajdziemy tutaj klasyczną, rapową przewózkę obecną u praktycznie każdego rapera w mieście, a przy tym melodyjne rytmy i nawijkę, która sprawdzi się raczej na każdej imprezie.

„Sprawdź to, coś Ci nie styka

Tańcze na Tobie, mam diamenty na ręce

Nowy Patek, Audemar na rękach

Nie podaje Ci ręki” ~ Little, „Told Me”

Ale żebyście nie pomyśleli, że „Little Things” to tylko i wyłącznie celebracja życia. Znajdziemy tutaj i smutniejsze tematy. Zdecydowanie najbardziej chwytający za serce z nich jest „Die Young”, który opowiada o zmarłym przyjacielu artysty – GBO Gino, który dostrzegł w nim potencjał i otworzył drzwi do większego fanbase'u. Tribute dla zmarłego rapera nie jest jednak jedynym emocjonalnym aspektem na płycie, bo chociażby w „It Hurts Me” autor opowiada nam o swoich cięższych chwilach, głównie złej przeszłości tworząc wokół siebie otoczkę bólu, nędzy i rozpaczy.

„Miały być piękne wakacje, została pustka i ból

Nie chciałem żeby tak się stało, pływam nisko

Jestem na dole lecz ciągle głowa w górze

Zapamiętam Cię bracie, odszedłeś za szybko” ~ Little, „Die Young”

Na albumie znajdziemy trzy, ciekawe gościnki. Jedna jest dosyć oczywista, mowa tutaj o featuringu dobrego przyjaciela Little'a - memphisa6, który udziela się w kawałku „Cut Me”. Drugim featem jest świętej pamięci raperka 7I7Y, artystka z sporym potencjałem w kwestii warstwy lirycznej, która zjawiła się na „Diamond Dance”. Najbardziej zadziwiająca kolaboracja to jednak wystąpienie Pro Taisa i to jeszcze pod postacią taisthareaper – czyli jego alterego. Pro Tais z reguły nawet robiąc muzykę obracał się w hermatycznym gronie współpracując głównie z ludźmi związanymi z Suga jeśli chodzi typowo o projekty muzyczne (pozostałe dwa wyjątki to MTM roBB i MTM Mustafa), więc powiedzmy sobie szczerze – to featuring, którego nikt się nie spodziewał. Dostajemy go na kawałku „Drip” a sam Tais rzuca tam gościnnie kilka kontrowersyjnych wersów.

Sama płyta ma ciekawą otoczkę, Little wypuszcza „Little Things” zaraz po otwarciu Flair Records, jest to dla artysty swojego rodzaju „nowy początek” po zniknięciu GBO z powierzchni sceny muzycznej. Słuchaj Little, zaliczyłeś całkiem dobry, pełnoprawny debiut. Ekipa West Wild Reportera lubi to. Jesteśmy ciekawi dalszych ruchów, a naszym czytelnikom możemy polecić tylko przesłuchanie tego projektu.

Jeśli chcecie bliżej poznać Little'a, zapraszamy do naszego obszernego wywiadu z nim na naszej stronie internetowej.

 

memphis6 - „Worldstar EP”

Premiera: 28 wrzesień 2021

Memphis, dobry kumpel rapera wyżej, kolejny reprezentant Flair Records. Mogliście znać wcześniej tego gościa głównie jako producenta ale okazało, że też nieźle sobie radzi sklejając wersy i wrzucając je na majka. No i tutaj już zaoszczędzając sobie wstępów...

„Worldstar EP” składa się z 7 utworów, w okładce tym razem nie szukajmy sensu. Brzmienie projektu trafia w nasze gusta, można powiedzieć, że Memphis w tworzeniu chwytliwych kawałków jest tak dobry jak jego przyjaciel Little – oboje wiedzą jak zrobić hit, który wpadnie w ucho i zostanie z słuchaczem na dłużej. Tekstowo raper pokazuje nam przede wszystkim siebie, mówi o sobie, o swoim życiu, czasem wspomina stare sprawy. Szczerze mówiąc, patrząc tylko i wyłącznie na lirykę podobają nam się niektóre metafory i nawiązania, u wielu osób to kuleje.

„Ty, ty, ty i moja mama

Nosiła ciężar wychowania mnie

Teraz ja noszę ciężar głowy rodziny

Jestem na językach ludzi jak LSD” ~ memphis6, „Green”

Raper naprawdę chce nam pokazac siebie w swoim projekcie, bo na geniusie możemy zauważyć jak sam z dokładnością robi adnotancje do niektórych wersów. Droga na szczyt, nawiązania do koszykówki, do lokalnego show businessu, wspomnienia o zmarłym GBO Gino, podziękowania dla mamy – to właśnie „Worldstar EP”.

Na EP'ce mamy gościnki Little'a, T-LOca i świętej pamięci SynchroDTS - czyli trójkę freshmanów WWR w zasadzie. Wiele spekulacji przyniósł feat z MTM Mustafa, który miał się pojawić na projekcie ale finalnie go nie ma - możemy domyślić się tylko, że chodzi o ostatni beef. Oprócz muzyki, przy premierze Memphis zafundował fanom drop limitowanego hoodie, które było wyprodukowane w ograniczonym nakładzie.

Jeśli chcecie bliżej poznać Memphisa, zapraszamy do naszego obszernego wywiadu z nim na naszej stronie internetowej.

 

MTM - „We Run The City”

Premiera: 7 listopad 2021

MTM, Married To The Mop. Z pewnością świetnie znany przez was kontrowersyjny kolektyw, którego członkowie nie uciekali od skandali i afer. Grupa, która jest mocno zakorzeniona w brudnych ulicach. Przy wcześniejszej edycji przeglądu robiliśmy look na album Mustafy, teraz pora na „We Run The City”, w którym udział wzięli MTM Ace, MTM Reecey, MTM Mustafa, MTM roBB, MTM Isley (RIP) - jeśli bierzemy pod uwagę tylko członków kolektywu, featuringami ludzi z zewnątrz zajmiemy się później. Pod względem ilości udziału w projekcie zdecydowanie przodują Reecey, Ace i Mustafa.

11 kawałków plus 5 bonusowych. Fani MTM dostali to co lubią najbardziej. Uliczny styl, bragga, przewózka i nawijka o hustlerskim życiu – w zasadzie to jest to, do czego kolektyw nas przyzwyczaił, nie ma w tym niczego nowego ale po co zmieniać coś, co wychodzi im dobrze. „We Run The City” to album, który wprost pokazuje nam czym jest MTM, to hołd dla ich najwytrwalszych i najstarszych fanów, a także gratka dla każdego młodego słuchacza, którego jara gangsterskie życie. Według nas warto rzucić okiem na bonusowy utwór „Echo Story” w wykonaniu MTM Reecey. Przypomnijcie sobie historię Echo z 021 Records, cały background tego gościa.

„Mówi mi, czarnuchu chcą cie odjebac ale mamy to

Zachowałes sie w porzadku więc to my zdejmiemy teraz go

Nie wiem o co tutaj chodzi, co kurwa jest tutaj grane

Tłumaczy mi, że ta dziwka daje hajs za moją czaszke” ~ MTM Reecey, „Echo Story”

Wśród gości poza MTM na płycie mamy żonę roBBa – Da KayKay, więc ta kolaboracja nas jakoś mocno nie dziwi. Artystka udzieliła się w typowym ghetto love songu u boku MTM Ace, a więc mamy tu pewien akcent dla żeńskiej grupy fanbase kolektywu. Na płycie pojawił się także Splash Woo, raper z Liberty City, reprezentant drillu, o którym wcześniej za bardzo nie słyszeliśmy. Cegiełkę do projektu dołożyła także Nemesis, która w „I Cant Even Lie” swoim instrumentalem zabrała nas w klubowy świat, gdzie Reecey, Ace i Mustafa położyli wersy o narkotykach czy alkoholu.

MTM wypadło dobrze i ich stały fanbase czy miłośnicy gangsta rapu na pewno to docenią. Naszym zdaniem, gorzej z promocją i próbą dotarcia do nowych odbiorców. Strategii marketingowej nie można opierać na konkursie z stuningowanym supercarze. Gdzie kontakt z fanem? Gdzie koncerty? Taki wielki projekt miał predyspozycje do stworzenia niezłego eventu, tego tutaj zabrakło. Dodatkowo, konkurs wygrał Blake Rawlings – gość z 101. Z marką 101 ściśle współpracuje MTM, samochód był nawet tuningowany przez 101 Workshop. Nie chcemy rzucać tu osądów ale przez osoby postronne to może zostać średnio postrzegane.

„We Run The City” jest jednak ostatnim albumem kolektywu MTM. 17 listopada na koncie Reeceya pojawiło się oświadczenie, w którym raper informuje fanów o zniknięciu grupy z sceny muzycznej. Zarzuca środowisku show businessu fałszywość i brak prawdziwości. „MTM nie znika z ulic, znikamy z kuluarów w jakich zasiadał nasz kolektyw, by zając się innymi biznesami, bardziej wdzięcznymi.” ~ kończy wypowiedź raper.

 

Ava Velerez - „BW023”

Premiera: 28 październik 2021

Pora na moment odejść od tego hip-hopowego świata, bo nie samym rapem człowiek żyje. I tutaj na ratunek przychodzi do nas Ava Velerez, reprezentantka Riot Nation z projektem „ BW023”, czyli swoją debiutancką EPką. Ava pokazuje nam świat popu, 26 latka zaczynała swoją karierę od coverów, chociażby hitów takich jak „Blinding Lights” a teraz może pochwalić się nam już swoimi własnymi utworami i występami na niemałych eventach, bo mówimy tutaj o głośnych w mieście galach VFF.

Tytuł „BW023” to coś co lubimy, czyli zagwozdka dla odbiorców. Jest to nawiązanie do odcinka popularnej kreskówki/anime Pokemon. Z odcinka możemy dowiedzieć się o tym jak warto poświęcić się dla miłości dla kogoś ważnego dla nas. Jest to ciekawy smaczek dla słuchaczy, a co najważniejsze - nie ostatni na tym projekcie.

Mamy tutaj 6 pozycji. „L-Like Logarithm” przedstawia wizję artystki na temat gwiazd Vinewood. Tytuł tak samo nie jest tu przypadkowy - ale nie będziemy wam już tutaj odsłaniać tej karty, przesłuchajcie sami epkę i rozgryźcie o co chodzi. „Seventy Seven” został stworzony dla fighterki Vesper Andromeda, która w rytmach tego właśnie kawałka wychodziła do oktagonu na szóstej gali VFF. Cyfry takie jak „77” też nie są wzięte znikąd. „383,838” to trzecia pozycja na trackliście, która nawiązuje do wysokości geograficznej nad poziomem morza znaku Vinewood. Sam utwór opowiada o miłosnych igraszkach artystki, „love” to przystosowywanie do nocnego życia, a „U + 2665” to typowy love song. Co ciekawe, tytuł ten to kod unicode oznaczający serce. Ostatni utwór mówi o rozterkach miłosnych, co jest jak sama tematyka miłości jak must have w popie.

„Każdy czekał na moment ten,

Po tej bitwie nie będę taka sama.

Moja korona jest zagrożona.

Nie poddam się, nie oddam jej bez walki

Będę walczyć nawet na śmierć” ~ Ava Velerez, „Seventy-Seven”

Podoba nam się idea na wszelkie drugie dno w tym projekcie. Słuchasz muzyki, a tu sam tytuł jest dla ciebie jakąś zagadką i skłania do przemyśleń, to jest to co lubimy, to jest to co chociażby pokochaliśmy w „Surf Club” Protaisa i Da KayKay kilka miesięcy temu – choć wtedy wiadomo, na większą skalę. Rób tak dalej Ava, bo nie możemy doczekać się kolejnych smaczków.

„BW023” to gratka dla każdego świadomego słuchacza, nie tylko dla fana popu, który lubi posłuchać czegoś co mu wpadnie w ucho z stacji radiowej, stojąc w korku. Autorka projektu powiedziała kiedyś w wywiadzie: „Kreuję się w świecie muzycznym jako ja, nie jako pustka wydmuszka.”, więc zaufajmy, że Ava przedstawia nam tu siebie, czas to zweryfikuje, a my czekamy na long playa!

 

Nemesis - „Suicidal Accident EP”

Premiera: 5 listopad 2021

Kolejne wydawnictwo Riot Nation, które niedawno kojarzyło nam się tylko z cięższą muzyką. A tu o proszę. Wyżej pop-girl Ava, a teraz Nemesis – DJ'ka, którą możecie kojarzyć z elektronicznych brzmień i prowadzenia lokalnych imprez w klubach. Barwna dziewczyna, typ skandalistki, jeśli nie kojarzycie jej z muzyki to powinniście chociaż z Mask Offa czy Celebrity Preview.

„Suicidal Accident EP” to pięć produkcji. Spróbujcie się w tym zagłębić. Te melodie poruszają wyobraźnię. Większość z nich to świetna opcja dla fanów każdego techno party. Uderz na parkiet, zamknij oczy i wczuj się w to – taki manifest słyszymy z tych instrumentali. Od niektórych, takich jak np. „Braindead” czuć trochę tajemniczej grozy.

Projekt ukazał nam się także w odsłonie limited edition. Zawartość takiej wersji oprócz płyty miała dla nas także artbook przygotowany przez Nemesis w kolaboracji z słynnym fotografem Diego Conslotto. Dodatkowo, mogliście przy tym liczyć na autografy obu twórców. Drugie w kolejności zdjęcie w artbooku szczególnie przypadło nam do gustu, myślimy, że idealnie oddaje ono klimat epki. Udział Conslotto to jednak nie wszystko, bo mamy tu też gratkę w postaci wokalisty Dumpster Kids. Kiari Bradford ukazuje nam się w bonus tracku „Deadly Umbrella”, który jest połączeniem jego emocjonalnej liryki z trapowym/dubstepowym brzmieniem Nemesis.

„Możesz zacisnąć stryczek na którym wisze,

jutro wróce z nożami wbitymi w moje plecy,

wrzuć mnie na głęboką wode w czarnym worku,

skurwysynu i tak wróce bo dalej jestem czyimś parasolem.” ~ Kiari Bradford, „Deadly Umbrella” (prod. Nemesis)

Warto rzucić okiem na ten projekt, wersja limitowana jest dosyć ciekawą koncepcją. Nawet jeśli nie słuchacie takiej muzyki na co dzień to myślimy, że „Suicidal Accident EP” może być dla was niezłą odskocznią od waszych codziennych rytmów.

 

DXE - „CHAP1ER EP”

Premiera: 22 październik 2021

DXE to dwudziestoletni raper z korzeniami w Las Venturas. Kilka dni po wydaniu projektu, o której dzisiaj pomówimy podpisał kontrakt z Flair Records – jest zatem trzecim graczem z ramienia tej wytwórni, zaraz obok Little i Memphisa. Naszym zdaniem, było to bardzo szybkie zakontraktowanie, zobaczymy co nowego nam przyniesie. Skupmy się jednak na jego debiucie, który przyniósł mu szóste miejsce w październikowym San Andreas Chart z utworem „Young Future”.

„CHAP1ER EP” to nic innego jak typowe, współczesne, mainstreamowe, rapowe brzmienia. Nie znajdziemy tu żadnej filozofii. Nie znajdziemy tutaj żadnego drugiego dna. To muzyka, którą odpalasz na imprezie, muzyka, którą odpalasz w samochodzie w drodze z pracy, gdy chcesz się wychillować. Na projekcie pojawił się memphis6, który wyprodukował też jeden z kawałków. Drugim gościem jest S3VEN.

„Jak młody future, jak młody future, uh

Robie siano, robie suki, mam za dużo na głowie

Jutro będę trendsetterm, ayy, a ty nie

Przelew na dużą sume, ayy, wydam to na ciuch” ~ DXE, „Young Future”

„CHAP1ER EP” to tak naprawdę mały projekt, przede wszystkim dosyć luźny projekt, choć sam raper nie zaniedbał swojej promocji, bo systematycznie pokazywał nam snippety, pojawiał się na koncertach, inwestował w reklamy, przy okazji wdał się w przepychanki z uglydami. Wierzymy, że to dopiero początek, skoro DXE podpisał kontrakt z Flair. Co będzie dalej?

 

Carmella B - „Party Thot Shit”

Premiera: 17 listopad 2021

Carmella B, właściwie Kulture De Betances, meksykańska krew. Druga w tym zestawieniu przedstawicielka muzyki pop, właściwie fresh blood w branży muzycznej. Możemy o niej słyszeć dopiero od... Półtora miesiąca? A ona zrobiła już tyle szumu wokół siebie, głównie ostatnim skandalem z nią i jej przyjaciółką Niksy w rolach głównych, o którym przeczytacie na Celebrity Preview. Ale my dzisiaj nie skupiamy się na aferach, a na muzyce, więc spójrzmy na „Party Thot Shit”.

Artystka wystartowała głośno z trackiem „Gimme More, Vinewood”, gdzie bez przebierania w słowach odnosiła się do topowych celebrytów Los Santos. Już wtedy zadbała o to, by był wokół niej szum. Miała więc dobrą podstawę do pełnoprawnego projektu. 18 listopada dostalismy epkę „Party Thot Shit”, która kręci się wokół luksusów, imprez, bogactw, a także zapewnień autorki o jej wysokiej samoocenie. Fani mogli liczyć i na klip, bo dostali go do „Cute, Sexy, Sporty”, przyjemny dla oka teledysk, na którym możemy zauważyć aktorów łudząco podobnych do memphis6, Little czy Niksy. W pierwszym momencie myśleliśmy, że to są autentycznie oni. Czy to ma jakieś większe przesłanie? Czemu Carmella nie wzięła do klipu swojej przyjaciółki, tylko wykorzystała dublerkę? W każdym razie, Niksy nie pojawiła się osobiście na klipie ale pojawiła się gościnnie w kawałku „Freak”.

„Spoglądasz na mnie jak na obraz

Nie interesuje mnie Twoja osoba

Carmella pokazuje pazur, pierdol się

Skarbie, wybacz, ale ja nie wybaczam” ~ Carmella B, „Party Thot Shit”

„Party Thot Shit” to popowy manifest prawdziwej bad girl. Po ostatniej otoczce wokół autorki projektu już nie mamy złudzeń, ona faktycznie aniołkiem nie jest. W końcu sama autorka mówi o sobie: „Myślę, że Carmella jest pewną siebie, dobrą suką.” w jednym z wywiadów. Brzmienia epki uderzają w uszy uzależniając od tych dźwięków swoich słuchaczy, a Carmella B nie jest tylko skandalistką, a dziewczyną z talentem wokalnym. Więc jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to odpalajcie jej mini-album i ruszajcie na imprezę.

 

Niksy – „Dirty EP”

Premiera: 17 listopad

Carmellę B już poznaliście wyżej, teraz pora na Niksy. Te dwie dziewczyny są jak papużki nierozłączki. Niksy, Kealle Lought zapełniła pewną lukę w naszym lokalnym rapie. W Los Santos na rapowej scenie zawsze brakowało kobiet, Niksy wjechała na tą scenę z kopa z swoim brudnym i ostrym stylem, nie zważając na słowa – nie tylko w swoich tekstach, a także na Lifeinvaderze w prywatnych wiadomościach, o czym wiemy z ostatniej afery, która poskutkowała zerwaniem kontraktu z Kealle i Kulture w sprawie Flair Force.

Pierwszą styczność z Niksy mogliście mieć 19 października, gdy wydała kawałek „fake dirty a$$”, który nawiązywał do modelki Candice Quiley. Niksy już wcześniej bezpardonowo zaczepiała Candice w social mediach. Nie byłoby w tym żadnego efektu wow, gdyby nie fakt, że modelka zjawia się na okładce utworu, który ją w pewien sposób obraża. Tak Kealle sprawiła, że wszystkie oczy były skierowane na nią.

Na „Dirty EP” mamy 5 tracków, każdy z tytułów utworów nawiązuje do samego tytułu epki. Agresywny rap, mocno niecenzuralne teksty – niektóre z nich pozostawiają szerokie pole do interpretacji. Szczególnie kawałek „Dirty Snake”, w którym moglibyśmy znaleźć nawiązania do Ady Grimes, z którą artystka przepychała się na Lifeinvaderze. Niksy niczego nie potwierdziła, niczego nie znegowała, przyjrzyjcie się sami tym wersom i pomyślcie do kogo mogą być kierowane.

„poleciałaś już dawno na dno, wyjebane mam na twoją strategię

zaprosiłaś bombę na kanapę, intelektualne zero, jesteś zwykłym ściekiem

Pharaoh Cosmetics wymaluje ci clowna, naiwne szczenię

wstawię to w sieć, nagłówki o twojej porażce, pieprzony samobój” ~ Niksy, „Dirty Snake”

Jeśli musicie się mentalnie wyżyć, bo jesteście zdenerwowani; jeśli potrzebujecie muzyki przy której odbębnicie sobie trening na worku treningowym; jeśli potrzebujecie po prostu powera to odsłuchajcie „Dirty EP”. Ten agresywny projekt daje moc i pozwoli ci się rozprawić z negatywnymi emocjami w stylu kontrowersyjnej Niksy.

______________________________________________________________________________________________________________________________

 

Jeśli lubicie nieco cięższe brzmienia to możemy polecić wam Helvegen z albumem „Children Of Hell” oraz Remedy z „A Little Bit Of Sanity”. Oba projekty są warte uwagi, jednakże odpuszczamy sobie głębszą analizę, bo owe zespoły ostatnio nieco ucichły. Mamy nadzieję, że to tylko zwykła cisza przed burzą i niedługo zaskoczą nas czymś mocnym.

Jeśli jednak nie interesują was świeże zespoły, a potrzebujecie kogoś doskonale znanego z większym stażem to musicie zerknąć na utwór "Bittersweet Craving" Dumpster Kids w kolaboracji z Raven Lockheart czy na „Big Bad Wolf; We Won't Miss You” w wykonaniu popularnej rockmanki. Obydwa single Lockheart są zadedykowane problemowi przemocy domowej z którym, jak sama powiedziała, sama swego czasu się borykała i na punkcie którego stara się teraz uczulić społeczność, posiłkując się przy tym hashtagiem #STOPDOMESTICVIOLENCE.

Co poza powyższymi premierami? Flair Records zainicjowało ostatnio dobry projekt Flair Force, poświęcony świeżym artystom. W całym przedsięwzięciu udział wzięli Ava Velerez, Carmella B, S3VEN, DXE i Niksy, którzy mieli przyjemność pracować z artystami z już nieco większym stażem, takimi jak Little i memphis6. W ramach projektu dostaliśmy dwa mocne utwory z klipami, gdzie artyści kolaborują z sobą i mieszają swoje style. Niestety, ostatnio z projektu zostały wykluczone Niksy oraz Carmella B.

Naprawdę dobra inicjatywa z dużym potencjałem. Sposób na promocję zarówno wytwórni Little'a, która może dostać miano kuźni nowych talentów, a także na promocję świeżych, lokalnych arytstów, którzy pracując z profesjonalnym labelem mogą zebrać masę doświadczeń.

19 listopada odbył się także ciekawy event "Sing For Earth", który był finałem kampanii środowiskowej przeprowadzonej przez EcoStyle we współpracy z miastem Los Santos. Vinewood Bowl było zalane fanami różnych gatunków muzycznych, a na scenie zjawili się: S3VEN, Carmella B, Niksy, DXE, Ava Velerez, Memphis6, Dumpster Kids i Little. Prosimy o więcej tak dobrze zorganizowanych festiwali.

 

James Hampton

Editor in Chief

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin