The Streets Are Callin' Me - Sancho Echevarria

Pancho · 24 Stycznia

Sancho Echevarria, emigrant z Meksyku, to postać o niezwykłej historii życia. Jego odważna decyzja o zerwaniu z przestępczym życiem w rodzinnym kraju stała się punktem zwrotnym, który skierował go na nieznane ścieżki. Po ucieczce przed wpływami gangu, którego był członkiem, Sancho trafił do malowniczej miejscowości Paleto Bay w stanie San Andreas. Tam, fascynacja lowriderami, jego pasją od zawsze, przerodziła się w pracę w warsztacie samochodowym "PARKER'S AUTOMOBILE" u biznesmena Daniela Parka owianego złą sławą wśród swoich klientów. Lata oddanej pracy i poświęcenie sprawiły, że Sancho stał się nie tylko doświadczonym mechanikiem, lecz także szanowanym członkiem społeczności w miasteczku. Jednak upadek warsztatu skłonił go do kolejnej zmiany. Echevarria zdecydował się na przeprowadzkę do Los Santos, gdzie wynajął dom przy ulicy Jamestown (street) znajdującej się na ubogiej dzielnicy Rancho, która jest zamieszkała głównie przez Latynosów. Miejsce to, choć surowe i wymagające, stanowiło nowe wyzwanie dla meksykańskiego emigranta. Ponownie zaangażował się w pracę w warsztacie samochodowym, dając upust swojej pasji i rozwijając umiejętności w środowisku miejskich dzielnic.

Życie na trudnych dzielnicach charakteryzujący wysoki wskaźnik przestępczości wymusiło na Sancho poszukiwanie dodatkowego źródła dochodu, co skierowało go w nieoczekiwanej kierunku – handlu crackiem dla tamtejszego latynoskiego gangu ulicznego. Równocześnie nawiązał kontakty z członkami kartelu Mexican Affiliation. Został dostrzeżony przez wysoko postawionych w hierarchii ugrupowania Silvio Villalobos oraz Manuela Jarmillo, wykonując dla nich różnorodne zadania, od pobicia niechlujnych pracowników po obserwację konkurencji lub innych mało skomplikowanych zleceń, co poszerzyło jego wpływy. Po długotrwałej, krwawej wojnie, jaką prowadził kartel z innymi ugrupowaniami, doprowadziła do jego rozpadu. Latynos, korzystając z bałaganu trwającego na ulicach, usunął się w cień. Jego życie przesycone było równoczesną współpracą z Valdemarem Javorsky'm z Los Santos Outfit. Mężczyźni poznali się w jednej z siłowni w mieście Los Santos, chwilę później Javorsky zapoznał Meksykanina ze swoimi współpracownikami. Sancho nie tylko pomagał w rozprowadzaniu sterydów, którymi Valdemar zasypywał cały stan San Andreas, z czasem zaczął angażować się w sprzedaż podróbek ciuchów dla Normana Calabrese, czasem uczestniczył w złożonych operacjach, zarówno w świecie przestępczym, jak i mechaniki samochodowej.

Warsztat samochodowy stał się miejscem nie tylko pracy, ale także spotkań z wpływowymi postaciami. Sancho nawiązał kontakt z wpływowym w półświatku Azjatą, poprzez częste naprawy jego prywatnych wozów. Z czasem zaczął wspierać go w rozbiórce skradzionych samochodów i organizacji transportu za pomocą lawet pożyczonych z firmy, robiąc to pod przykrywką wykonywanego zlecenia dla warsztatu, w którym pracował, nie zwracał na siebie uwagi organów ścigania. Podczas tych epizodów poznał się dobrze z Leo Xiuingiem, który postanowił obsadzić Echevarrie jako swojego kuriera - wykorzystując fakt niepowiązania Meksykanina z żadną działającą organizacją przestępczą. Po upływie paru lat postrzelonego życia, zmęczony już niekończącymi się konfliktami o wpływy w Los Santos, Sancho postanowił opuścić miasto. Osiedlił się w odległym Chumash, gdzie dzięki zgromadzonej gotówce z nielegalnych procederów otworzył własny warsztat samochodowy, Sancho's Garage. Skupił się na przerabianiu aut w stylu lowrider oraz przeróbkom motocykli, zapewniając swoją usługę lokalnej społeczności. Wkrótce nawiązał współpracę z gangiem Mongols MC, integrując się w nowym środowisku. Jego historia to barwna podróż przez świat przestępczy, mechaniczny rzemiosł i nieustanne dążenie do przetrwania w dynamicznym świecie San Andreas.

Spoiler

Cześć Wam,
po namowie znajomych postanowiłem odpalić projekt Freelancera na jednej z moich postaci. Dotychczas grałem na niej nieco na pograniczu przy różnych organizacjach poznanych drogą IC, nie łamiąc regulaminu i bez utraty dobrego smaku dla klimatu bohatera. Chciałbym spróbować czegoś świeżego, kreować grę według własnej wizji bez narzucania odgórnego zdania przez organizację. Jednocześnie mniejsza ilość czasu, jaką dysponuje, nie jest wystarczająca na aktywną grę u kogoś, aby nie tracić "spójności" w epizodach.
Jeżeli chodzi o grę "Chicano", mam dość dobre rozeznanie poprzez zainteresowanie kulturą Latynoską OOC. W dodatku w latach 2008-2012 grałem głównie Sureno/Nortenos u takich osób jak Xavi, Morświn, Ły$y itp. - więc sama topka w kategorii Latino, dla których liczył się dobry poziom odwzorowania rozgrywki bez durnych DMów na siłę w celu chwalenia się ilością zrobionych FCK.
Jest sporo pomysłów na interakcje z istniejącymi organizacjami, z naciskiem na rozwojową fabułę. Ze względu fascynują mojej postaci motoryzacją, chciałbym pójść w rozbieranie samochodów skradzionych przez osoby trzecie. Zasadniczo wszystko zależy od organizacji, z jakimi uda się podjąć interakcji - pomysły zawsze pojawią się. Jako że w Chumash również pojawiła się organizacja MC, zapewne u ich boku będzie skupiona część wzajemnej gry.
Discord: w463pancho

Z pozdrowieniami,
Pancho