Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

The Roeca Crew | TSCF


Wasiu_RPK

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Czechu napisał:

WIEZIE.png

Whaaaat?

 

5 minut temu, Mokot napisał:

Studia chemiczne w więzieniu stanowym? dafuq

Osoby skazane w więzieniach w USA - mogą składać pisma o pozwolenie na dalszą edukacje, ja postanowiłem rozwijać swoją postać właśnie w ten sposób. 🙂 - dlatego zamiast pisać bezsensowne komentarze, polecam się doinformować.

Edytowane przez UNDU
Xeen lubi to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Czechu napisał:

WIEZIE.png

Whaaaat?

Gość jest nowy w tym klimacie i wstawił sklejki bez jakiegokolwiek pozwolenia na kanale służącym do weryfikacji screenów. Sam dopiero teraz zobaczyłem je na oczy gdy wróciłem do domu. Screen ze studiami wylatuje (jak kilka innych poprzednich) i zostanie zmieniony na coś bardziej przyziemnego - wpadki się zdarzają niestety. Mea culpa. 

Edytowane przez Nynek
UNDU, MadeMan i Energij lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

**Lawrence Padelli przez chybne 'uliczne inwestycje' przetrwonił większość swojego majątku ((utrata budynków)), został też skazany na 5 lat za pranie pieniędzy w lokalu Roeca's & Paddy's i resorcie wypoczynkowym Lotus Recreation Center. Po wyjściu z więzienia nawiązuje kontakt z najbliższymi partnerami biznesowymi z podupadłych kręgów po rodzinie Sclafani, jest wdowcem, nie ma rodziny w Los Santos.**

 

spacer.png

spacer.png

spacer.png

spacer.png

 

((Z góry planuję grę epizodyczną, może nakręcę jakiś ciekawy wątek, a może wbiję sobie na jakiś sit-down. W przypadku odczucia jakichkolwiek objaw uzależnienia od gry, sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury okręgowej i lider organizacji (wraz z postałymi członkami owej grupy) zostanie postawiony pod zarzutem naruszenia dóbr osobistych oraz ciężkiego uszczerbku na zdrowiu; pozbawienie człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, spowodowanie innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej)).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Spoiler

Wszystko ma swój początek i koniec, tak samo przyszła kolej na postać Beato Mancini, pierwsza taka w RP na której spędziłem ponad 1000h (czasem mam wrażenie, że o 800 za dużo xD) aczkolwiek sporo kozackich akcji przewinęło się przez ten czas i dlatego nie żałuje licznika godzin, który widzę w panelu logowania, chciałem podziękować każdej osobie z którą się miałem okazje przeciąc w gierce IC, nie będę wymieniał z pamięci bo pewnie kogoś zapomnę - kto ma wiedzieć ten będzie wiedział o kogo chodzi. Starałem się kreować tą postać inaczej niż zerojedynkowego mobstera przez co nie zawsze grałem według zasad - kilka osób to doceniło, inni nie mogli tego przełknąć przez co pojawiło się wylewanie kwasu OOC ale to chyba nieodłączny element tej gry i trzeba się przyzwyczaić. Do zobaczenia w następnych projektach i jeszcze lepszych postaciach.

No i dzięki wszystkim, którzy zostali do końca:
@Nina
@Krey aka be kind bro
@Energij
@Okuyasu Billion
@666666
@Patrykooo
@MadeMan
@Wasiu_RPK

PS - na sam koniec przygody na tej postaci klasycznie zamieszczam oczko z nawiązaniem do kolejnego, niewątpliwie największego klasyka kina gangsterskiego. Dałem trochę czasu dla służb na wykonanie ewentualnych ruchów w kierunku mojej postaci (związanych z ostatnimi wydarzeniami na serwerze) ale nie spotkałem się z żadną interakcja, fabularnie postaci nie ma w mieście ani w kraju także gdyby ktoś z porządkowych chciałby coś ugrać - odezwijcie się na moje PW, dogadamy jakiś kompromis. 

1-testowe.png?width=716&height=6762.png?width=716&height=6763-testowe.png?width=716&height=6764.png?width=716&height=6765_testowe_2.png?width=716&height=6766.png?width=716&height=6767.png?width=716&height=6768.png?width=716&height=6769.png?width=716&height=676

Edytowane przez Nynek
Nina, Xeen, Deluxe i 13 innych lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z dniem dzisiejszym organizacja Roeca Crew | The Sclafani Crime Family kończy swoje działanie. Jako najdłużej tutaj panujący lider, których od początku było bodajże czterech i najdłużej aktywnie grający pod panelem skrobnę parę swoich SUBIEKTYWNYCH przemyśleń.

Zaczynałem tutaj mniej więcej dwa tygodnie po uruchomieniu organizacji. W zasadzie przewijałem się w organizacjach IA od 2012 roku na dwóch największych serwerach samp i mta, więc pierwsze takie wyzwanie (w zasadzie drugie, bo próbowaliśmy zrobić coś na wzór The Wiseguys, gdy serwer był w Paleto Bay) na platformie GTA V było dla mnie i dla wielu innych osób jak rozpoczęcie przygody z Role Play od nowa. To było coś niesamowitego. Każda minuta gry upływała mi tutaj zajebiście. Avon Roeca był moją postacią na Vibe w Los Santos, którego poza domkami postaci z singla w ogóle nie znałem. Eksplorowałem miasto i rozwijałem moją postać, która jak wiele innych moich postaci miała być cynglem od A do Z, działającym na zlecenie mafii bandziorem. 

Zaprosił mnie tu Eliteq, z którym grałem w dwóch odsłonach najlepszej organizacji IA na Devie - The Wiseguys MadeMana i Karuzeli oraz prowadziłem organizację San Andreas Enterprise, które choć Cosa Nostrą nie było to można było odczuć, że mimo wszystko utrzymujemy podobne klimaty. Perspektywa odkrywania nowej platformy, ekipa początkowa, którą gdzieś kojarzyłem z dobrego Role Playu już koło 10 lat temu, no i sam ulubiony klimat mobsterki - długo zachęcać mnie nie trzeba było. Pochłonąłem się całkowicie w Los Santos, grając w okresie marzec-czerwiec 2021 chyba najlepsze RP w życiu. Zacząłem od pokazania historii mojej postaci od początku - młodego faceta, który dopiero co po wyjściu z pudła pragnie wrócić do kobiety, z którą ma 3-letnie dziecko. Z początku można powiedzieć, że pomyślnie przeszedł proces resocjalizacji i chciałby zacząć legalnie zarabiać tak, żeby wystarczyło na godne życie w dużym mieście. Po wyjściu z puchy pomógł mu Gary Pagano, który był postacią kluczową dla rozwoju Avona. GP latał dla Jerrego Shacksa, jednego z powiązanych, który latał dla ekipy Bloodshota, czyli Mike'a Sclafaniego. Windujące akcje Pagano pozwoliły mu na rozwój własnej firmy odpadowej, która była bazą dla jego licznych przekrętów. Roeca zaczął tam jako kierowca śmieciarki, stopniowo przechodząc wszystkie stopnie hierarchii na sam szczyt. Szybko jednak spostrzegł, że przyjaciel z dzieciństwa zamierza wykorzystać go do różnych malwersacji, gdzie na papierze za wszystko odpowiedzialny był Avon. Wiązało się to jednak z ogromnym zastrzykiem szybkiej gotówki, od której Roeca szybko się uzależnił. [...] 

Już pisząc to tak się wciągnąłem, że chętnie zapomniałbym i zagrał to wszystko od początku. Jest to na pewno jakiś wstęp do biografii Avona, którą mam nadzieję kiedyś uda mi się skompletować. Organizacja w tamtym czasie hulała naprawdę fajnie. Było kilku aktywnie grających associate, którzy mieli wbków na pęczki. W samej mojej drużynie było 6-8 osób, gdzie graliśmy pod postacią doca - Jerrego Terranovy, wpływowego gościa z dostępem do władzy w porcie. Kilka spięć IC i byłem już gotowy na to, że Avon Roeca będzie postacią na maksymalnie 50h. Po jakimś czasie jednak okazało się, że organizacja trochę zaczęła się rozklejać. Fryzjer został tymczasowym liderem, kilka osób przestało grać i wyszło na to, że ja, Eliteq i doc, no i może jeszcze jakieś tam inne wbki byliśmy jedynymi aktywnymi członkami organizacji. Był taki moment, że tak naprawdę graliśmy we dwóch. Staraliśmy się rozkręcać różne akcyjki na naszym aktualnym spocie - myjni w Davis, to kleiliśmy jakieś machlojki w firmie śmieciowej, zaliczaliśmy masę imprez. Prowadziliśmy zajebistą rozgrywkę i w zasadzie w tamtym momencie nic więcej nie było nam potrzebne. Graliśmy dwóch młodych gówniarzy, którym odpierdalało od szybkiej kasy i którzy gdzieś tam kręcili się wokół fikcyjnych członków mafii. Fikcyjnych, bo w pewnym momencie brak aktywności był mocno dostrzegalny. Napisałem podanie do Sheriff's Department i grałem sobie na dwa fronty. Jak byliśmy we dwóch to coś tam graliśmy, a jak byłem sam to patrolowałem Los Santos jako stróż prawa. Nużyła mnie już trochę rozgrywka we dwóch, więc stopniowo zacząłem kierować swoje siły na organizacje porządkowe i rozważałem, żeby to rzucić wszystko w pizdu. Do panelu dostać się nie dało, bo nie było nikogo kto by go mógł nadać, więc w zasadzie graliśmy sobie dwóch freelancerów bez żadnych perspektyw na to, na czym nam zależało najbardziej - stworzenie wielkiego crime family z aktywnie działającymi wszystkimi szczeblami. Jakimś sposobem nagle dostałem panel, a wśród wbków zaczął się kręcić Kiraga i Alpha na postaciach bardzo podobnych do naszych. W międzyczasie miałem różne starcia z mocno hermetycznym gronem z departamentu szeryfa, więc stwierdziłem, że to pierdole i spróbujemy raz jeszcze rozkręcić tę organizację. Coraz aktywniejsza rozgrywka na wspomnianej wyżej myjni sprawiła, że dołączyło do nas parę nowych osób - Besert, Karuzela, MadeMan, Nynek. Zapaliła mi się w głowie lampka, że na tej ósemce będzie się teraz obracać organizacja. Eliteq jakoś mniej więcej wtedy został namaszczony na lidera, więc wiedziałem jak to teraz będzie wyglądało. Że będę miał duży wpływ na to w jakim kierunku pójdzie organizacja. Niedługo potem dołączyli jeszcze Krey, Patryk, jeszcze Joka i grało przy nas parę innych postaci przy organizacji, w tym też postacie kobiece Niny, Diduchy czy Juzi. Trzepaliśmy taki klimat od narkotykowych układów, przez przekręty z nieruchomościami, przetargami na pielęgnacje zieleni, zakładanie osiedla mieszkaniowego, różnych biznesów, pralni forsy.. no było tego od chuja, że człowiek się czuł jak w jakiejś bańce. W którymś momencie jak wrzucałem ssy zacząłem pisać "sprawdźcie nowy odcinek Avona", a po jakimś czasie robiliśmy te ala netfliksowe grafiki z przygodami naszych postaci z podziałem na sezony. Gdzieś to wszystko jest w głównym temacie, ale tak naprawdę jest to może 10-20% rozgrywki, którą prowadziliśmy w tamtym czasie. Zaczęło napierdalać ludzi jak grzyby po deszczu, a ilość wątków jaka dziennie toczyła się na serwerze była tak ogromna, że poświęcaliśmy po 2-3 godziny na spotkaniach, żeby omówić zaledwie podstawowe kwestie z zeszłego tygodnia. Można powiedzieć, że był to mniej więcej II Sezon tej organizacji.

W III Sezonie hulaliśmy w dokach, Singleton's i brakowało nam czegoś jeszcze na uzupełnienie tego wszystkiego. Założyliśmy z MadeManem zajebiste kasyno, które zbudował Alpha, który z Jeżozwierzem już niestety mało co grali. W tym czasie spłynęły do nas następne postacie, które kreowali goście znani z otrzaskania w klimatach IA, co niezmiernie mnie cieszyło. Byliśmy mieszanką śmietanki z devgaming i lsrp w jednej organizacji tu, na GTA V i to wszystko pod moją już batutą. Przyjęliśmy schemat, że ja reprezentuję organizację na serwerze, a Eliteq i MM pomagają mi w różnych organizacyjnych sprawach, przy czym Gary Pagano był najwyżej w naszej hierarchii IC, co z początku było bardzo spoko bo narzucało wiele kreatywnych rozwiązań, idących niby jako "rozkazy z góry". Wszystko zaczęło się pierdolić w momencie, kiedy w zasadzie bez mojej zgody wrzuciliśmy postać Patora - Howarda Roncalli na pozycję acting bossa, jako ten, który rządzi w imieniu Sclafaniego na ulicy. Machnąłem na to ręką, bo wyglądało to z początku dosyć fajnie. Jarałem się, że wracają do nas starzy gracze i pomagają nam pchać ten wózek dalej. Dużo wypłynęło z tego dobrego, bo jebało od nas klimatem na całe Los Santos. Na spotkaniach capos szły ostre słowa, walka na noże, klimat niepewności powodował, że pomimo gęstej zawiesiny nad moją postacią grało się zajebiście. Wchodziłem zafascynowany co teraz chłopaki wymyślą, żeby tylko Avonowi utrudnić życie. Stwierdziłem, że po tylu godzinach gry w tej organizacji dam się zabić tylko trzem osobom - Bobby Mancini, Larry Padelli i Gary Pagano. Tak też myślałem, że losy mojej postaci najprawdopodobniej z rozkazu acting bossa wykończy ten ostatni. Na to byłem gotowy i po cichu szykowałem z najwierniejszymi żołnierzami w mieście drobny przewrót na pokładzie. Wówczas wyniknęła dziwna sytuacja, gdzie zaczęto najeżdżać Nynka za wrzucone do tematu screeny. Rzekomo były tam jakieś sytuacje, w których zabierał swoją kobietę IC na załatwianie jakiś interesów, co zostało zweryfikowane jako granie gówna. Założyliśmy zgodnie z Elitkiem na początku, że trzymamy się utartych schematów. Ta organizacja prawdopodobnie jest ostatnim gwizdkiem dla niektórych z nas i pożegnaniem z Role Playem, więc zagrajmy ten ostatni raz tak, jak zawsze graliśmy - kobiet do stołu nie dopuszczamy. Może brakowało trochę więcej odwagi, żeby po wyciągnięciu tego tematu na wierzch, pogadać o tym bardziej prywatnie, w cztery oczy. Tak czy siak, wydaje mi się, że OOC temat został trochę zamieciony pod dywan, ale co bardzo mi się nie spodobało - zaczęto o tym rozmawiać IC, jakoby ktoś usłyszał o tym "plotkę od innych organizacji w mieście". Padł więc rozkaz, że Mancini i Irene mają iść do piachu, co spotkało się z moją odmową. Nie zamierzałem poświęcać ludzi, którzy grają u nas aktywnie od kilku miesięcy na rzecz paru epizodycznych postaci, które wskoczyły do nas poodgrywać starą gwardię. Jak dla mnie prawda leży pośrodku, faktycznie. Ale nie chciałem dopuścić do sytuacji, w której zabijamy jakiekolwiek postacie na podstawie kilku screenów wrzuconych do tematu, bez poparcia w żadnych dowodach zdobytych w grze. Cytując "nie uwazam zeby nynek gral tak super zeby nie mozna bylo  go wymienić" - ja stwierdziłem odwrotnie i co widać, Nynek pozostał w organizacji do dziś, jako jeden z nielicznych. Tak powstała konkurencyjna organizacja we wrześniu - LSO, co było dla mnie oczywistym znakiem. Chłopaki chcą grać, ale nie ze mną. Trudno. 

I tak zaczął się IV Sezon, kiedy zderzyliśmy się trochę ze ścianą. Miałem gościa, za którego dałbym sobie rękę uciąć i bym teraz kurwa nie miał ręki. Odpadł więc jeden ze świętej trójcy. Avon Roeca został jedynym panującym caporegime na ulicy, a miał pod sobą czterech żołnierzy - postacie MadeMana, Nynka, Joki i Patryka. To już nie było trochę to samo, co w wakacje, ale dalej graliśmy zajebiście. Kręciliśmy wątki w kasynie, organizując kilka naprawdę dobrych imprez. Przekonałem się wtedy do kilku osób, z którymi do tej pory nie miałem czasu pograć - to wyszło na fajny, duży plus. Wkręciłem się wtedy bardzo w wątek love-story z Lorellą Marcuzzi, kuzynką Anthonego Caldiroli, którego musieliśmy zajebać. Niestety był to jeden z moich nielicznych wątków, które grałem po wakacjach. Czasu nie starczało na wszystko - zacząłem nową pracę, dużo obowiązków i tak naprawdę odpowiedzialność za organizację rozłożyła się na wszystkie postacie grające made-guyów. Chłopaki grali wtedy sporo, a ja tylko zerkałem kiedy będę miał chwilę, żeby do nich zajrzeć na dłużej niż pół godziny. Chwilę potem w jednym momencie zbiegły się trzy ważne wydarzenia. Znalazłem trochę czasu, wracałem stopniowo do gry, kiedy: postać Lorelli dostała CK od Joki, Joka chwilę potem odszedł i MadeMan też miał coraz mniej czasu na grę. Z czterech postaci, do których uderzałem na gierkę w pierwszej kolejności, straciłem trzy. I wtedy straciłem mocno chęć do prowadzenia tego wszystkiego. Zastrzyk aktywności od paru nowych chłopaków, którzy szybko dostali szansę gry, tj. Ostersky, Rav, Goku, Xentix, Energij i paru innych, zbiegło się z moim potężnym brakiem czasu. Gra na Avonie nie miała już sensu - wszystko kreowane było w ścisłe grono zaufanych postaci, które przekazywały wolę Avona w niższe szczeble hierarchii. To grono zostało znacznie uszczuplone, więc stwierdziłem, że może czas zacząć na nowej postaci. Ale to nie było to samo. Szybko spostrzegłem, że wszyscy wiedzą kim jestem, więc podchodzą do mojej postaci bardziej przychylnie, a tego nie mogłem znieść. Zbyt łatwy początek spierdolił mi całą zajawkę na postać. No i w kółko odświeżałem tego Avona. Próbowałem uczestniczyć w spotkaniach, zjawiać się w skupiskach gierki i jakoś zaznaczyć jeszcze swoją obecność. Ale w którymś momencie stwierdziłem, że to nie jest to, na czym mi zależało, gdy zaczynałem grać w tej organizacji. Mieliśmy co prawda stałą 10, która grała codziennie wieczorami, ale mieliśmy zbyt duży rozstrzał w hierarchii. Wiedziałem, że będzie się grało źle, gdy madeguy/asso ma się w stosunku 1:1 albo coś podobnego. No niestety - nie mieliśmy zbytnio kim zakleić tej dziury. Gracze, którzy do nas spływali szybko byli weryfikowani i w zasadzie co dzień czy dwa jechaliśmy kogoś zajebać albo administracja nas w tym wyręczała. Brakowało nam starych znajomych, do których masowo pisaliśmy, żeby spróbowali u nas. Ale nie wiem czy to też by zdało egzamin. Nasze postacie zawędrowały za daleko, osiągnęliśmy szczyt, na którym siedzieliśmy przez długi czas. Ostatnia postać, która zdążyła się załapać do naszego zaufanego grona był Richie Manza. Cała reszta była skazana na przejście próby czasu, zaaplikowanie się do naszych doświadczonych postaci. I to w zasadzie można powiedzieć był Sezon V, w którym organizacja naturalnym tokiem schylała się ku upadkowi.

---

Podsumowując to wszystko - jestem bardzo wdzięczny ludziom, którzy zaangażowali się w ten projekt. W topowym momencie mieliśmy koło 60 osób na DC, z czego prawie połowę z tego mogliśmy na co dzień spotkać w grze. Cel utworzenia wielkiego CFu na pewno udało się zrealizować w tym okresie przedwakacyjnym i wakacyjnym. Później i wcześniej nie byliśmy nawet blisko. Szkoda, że udało się to bujać przez tak krótki okres, bo to był naprawdę zajebisty czas, w którym wielu graczy, choć nie wszyscy to czuli, mogli czerpać garściami z klimatu który tędy przepływał. Dziękuję więc wszystkim postaciom przestępczym, które licznymi pomysłami i projektami zaangażowały się w TSCF.

Na osobne podziękowania zasługują także postacie kobiece, epizodyczne, wanna-be, którzy nie załapali się w szeregi organizacji. Wasz wkład był bardzo odczuwalny i dzięki waszej pobocznej rozgrywce, nasze postacie ciągnące ten wózek miały wiele problemów i rozważań jak to wszystko pogodzić IC. Ponadto działalność przy filmach promujących organizację, grafikach i innych innowacyjnych pomysłach choć czasami ze względu na mój brak czasu mogły spotykać się z odczuciem obojętności z mojej strony, tak teraz podkreślam, że bardzo jestem za to wszystko wdzięczny.

No i dziękuję też innym organizacjom, które z nami grały. W różnych okresach były to różne wątki, jednak ja najmilej wspominam te, z którymi grywałem za czasów wbka - tj. któraś tam Yakuza czy Polish Mob Joe Urbaniaka, które zbudowały nam słynne opowieści z młodości Avona na cały rok.

  • Do nikogo nie mam żalu. Mam nadzieję, że nikt nie jest też zły na mnie za jakieś moje trafne lub nietrafne decyzje. Kierowałem się zawsze perspektywą dobrej rozgrywki dla wszystkich - doświadczonych, przeciętnych i niedoświadczonych. Tych, co grają raz w tygodniu, w miesiącu i codziennie.
  • Jeżeli pojawi się perspektywa połączenia sił w przyszłości z kimkolwiek w historii tej organizacji - jestem otwarty na wszelkie propozycje.
  • Zastrzegam sobie prawo do pokierowania fabularną linią organizacji do jej końca. Wszelkie kontynuacje, reorganizacje, odtworzenia bardzo proszę konsultować ze mną. Ze względu na szacunek do osób, które przez ponad rok tworzyły tutaj zajebiste miejsce do grania, jak i czas, które poświęciliśmy w kreacje naszych postaci na co dzień - nie chcielibyśmy, żeby ktoś babrał w naszej historii. W związku z tym pozwolę sobie dodać notatkę na temat postaci, które przetrwały do dziś, bądź których los jest owiany jakąkolwiek wątpliwością.

1) Avon Roeca - został zatrzymany ze względu na sprawę Roeca Logistics, gdzie wyprane zostały miliony dolarów.
2) Beato Mancini - opuścił Stany i skrył się gdzieś w Europie
3) Stanley Berardo - został zatrzymany w związku z działaniami w porcie, czeka na rozprawę
4) Asher Delluci - nie wiadomo co się z nim stało
5) Richie Manza - nie wiadomo co się z nim stało; mówi się, że wisi nad nim wyrok Avona za zlecenie zabicia jego kobiety, o czym Roeca dowiedział się po długim czasie
6) Larry Padelli - odsiaduje wyrok za przekręty w Roeca&Paddy's Lounge Casino
7) Gary Pagano - jego pozycja osłabła po tym, jak doznał udaru; podobno leczy się na Florydzie
8 ) Howard Roncalli - zginął z rozkazu Michaela Sclafaniego, jako przeciętnie prosperujący acting boss
9) Jeremy Balasso i Charles Galuzzo - zostali zamordowani podczas czyszczenia Vespucci przez Vinewood Crew
10) Oliver Consalvo - odsiaduje wyrok za przestępstwa w Vespucci, ilość rozpraw na przestrzeni ostatnich lat: wstaw dowolną liczbę dwucyfrową
11) Joseph Capalanga i Mitch Cassidy - działają wspólnie w Liberty City dla Lennego Panaro

 

Edytowane przez Wasiu_RPK
Joka, Xeen, Pancho i 41 innych lubią to

sygnatura_wasiu.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin