Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

West Wild Reporter


thelordzibi

Rekomendowane odpowiedzi

ZALEGŁY TEMAT ZAPOCZĄTKOWANY WE WRZEŚNIU, KTÓRY NIESTETY ZOSTAŁ USUNIĘTY PRZEZ ZŁOŚLIWOŚĆ PEWNEGO UŻYTKOWNIKA

 

 

West Wild Reporter to amerykański portal plotkarski, który zyskał rozgłos początkowo jako niezależny magazyn rozrywkowy poświęcony muzyce, pop kulturze, sztuce, filmom, a przede wszystkim życiu celebrytów - tych znanych na światową skalę, a także raczkującym w wielkim świecie show businessu. Aktualnie, gdy działa głównie jako portal plotkarski nie odrzucił swych początkowych założeń, a w centrum jego zainteresowania są te same tematy co wcześniej. Wschodzące gwiazdy różnych dziedzin z reguły marzą o tym, by czytać artykuły na swój temat na stronie głównej WWR, nie ważne czy te przedstawiają ich w złym czy dobrym świetle, zazwyczaj kończy się to rozgłosem, a rozgłos pieniędzmi. Można powiedzieć, że sam portal jest dosyć lokalny, bo zajmuje się głównie sprawami z zachodniego wybrzeża, stanu San Andreas.

 

Portal nie zna pojęcia takiego jak "prywatność". Jest wszędzie i chce wiedzieć wszystko, często przy tym niszcząc lub wzmacniając kariery różnych artystów, sportowców czy wszelkiego rodzaju biznesmenów, a nawet polityków. Paparazzi, którzy sprzedają pikantne zdjęcia portalowi są zazwyczaj bezwzględni i żądni sensacji, a redaktorzy przy publikacji róznych artykułów swoimi tytułami potrafią uczynić aferę nawet z najbardziej niewinnej sytuacji.

 

West Wild Reporter na swojej stronie internetowej prowadzi różnego rodzaju rankingi i recenzje – zazwyczaj dotyczące świata muzycznego, dlatego jest brany pod uwagę przez większość mainstreamowych artystów. Dodatkowo, często działa jako sponsor wydarzeń artystycznych.

 

Sam magazyn został założony w 2006 roku przez wtedy doświadczonego fotografa Benjamina Hines. Po jego śmierci całe przedsiębiorstwo przejął jego rozpieszczony od pieniędzy syn Samuel Hines, a West Wild Reporter zaczął działalność głównie internetową czyniąc z swojego rozrywkowego wydawnictwa rzecz dosyć unikalną albowiem numery magazynu są limitowane, a na jego okładkach pojawiają się sławy, które w aktualnym czasie przebywają na szczycie.

 

westwildreporter.png?width=1431&height=677

 

 

West Wild Reporter będzie pełnił funkcję głównego portalu plotkarskiego w naszej serwerowej branży. Oczywiście nie oznacza to, że inne mają nie powstawać – zachęcam was także do tworzenia takich projektów.

 

Jakie są funkcje takiej inicjatywy?

  • Będę wcielał się w postacie twórców owego portalu czy w postacie fotoreporterów chcących utrudnić trochę życie naszym serwerowym gwiazdom szukając sensacji, siał różne ploty. Jaki jest skutek takich działań? Wy po prowadzonej na serwerze rozgrywce będziecie mogli szukać tutaj fot swoich bohaterów albo czytać artykuły na ich temat. To oczywiście wpływa na rozgłos. Rzecz jasna, sami też możecie podsyłać jakieś swoje zdjęcia, konkretniejsze informacje, a ja to będę wykorzystywał, bo nie jestem na serwerze całe dnie.

  • Możecie kreować postacie niezależnych dziennikarzy, reporterów czy właśnie paparazzi, którzy sprzedają portalowi West Wild Reporter swoje ciekawe artykuły czy zdjęcia za fajną forsę.

  • Na portalu dodatkowo będą pojawiały się recenzje waszych albumów muzycznych, teledysków czy ewentualnie utworów. Gracie artystów, więc muszą o was pisać.

  • Cyklicznie z strony portalu będą pojawiały się różne rankingi, często uwzględniające głosy publiczności.

  • Raz na jakiś czas z strony portalu będą wydawane numery magazynu rozrywkowego, w którym wyróżniane będą najlepiej prowadzone postacie celebrytów.

  • West Wild Reporter będzie mógł objąć patronatem wasze eventy serwerowe, często proponując wsparcie medialne i finansowe.

 

ripyungbruh., Kogha, Kami i 1 inny lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24.10.2020


 

Spoiler

 

Bez_nazwy-1.png

 

ML Creations poszerza horyzonty?

 

unknown.png?width=1266&height=677

 

Wyżej wspomniany dom mody ostatnio ukazał nam swoją nową kolekcję. Więc jeśli macie ochotę na nowe zakupy to polecamy zajrzeć na ich stronę internetową, może coś wpadnie wam w oko – ale my dzisiaj nie o tym. Właścicielki firmy, Kylie Mandez oraz Nancy Lezard były ostatnio widziane z organizatorami Los Santos Race League. Skoro zjawiły się w ich siedzibie to wątpimy, że chodzi tutaj o krótkie, przyjacielskie spotkanie sprowadzające się do wspólnego wybicia herbatki. Co powiecie na nowe kombinezony dla ligi przygotowane przez ML Creations? My myślimy, że to bardzo prawdopodobne. Niech LSRL zafunduje nam przy wyścigach małą rewię mody, może zainteresują sobą przy okazji kogoś innego, niż tylko i wyłącznie fanów motoryzacji. Jednak, rozmach firmy nie kończy się na tym spotkaniu. Lezard i Mendez były widziane w restauracji Pearls z Sophią Taylor - dobrze zapowiadającą się koszykarką z ULSA Foxgloves i później – tego samego dnia z kontrowersyjnym zawodnikiem MMA – Willie Sandersem. Wyczuwamy tutaj kolejną kolaborację i wspólną promocję. Współpraca z Taylor może być strzałem w dziesiątkę ale co z szalonym reprezentantem klubu „Scorpion”? Gość jest tykającą bombą, co możemy wnioskować po ostatnich newsach z jego życia. A wiecie jak jest z takimi tykajacymi bombami – albo są żyłami złota albo wręcz przeciwnie, potrafią doprowadzić nas do bankructwa.

 

 

Fala świeżego rapu z Los Santos

 

Jeśli znudziły wam się wasze aktualne rapowe playlisty to polecamy się rozejrzeć po nowych twarzach, które nabierają rozpędu. Autorzy z kolektywów MTM, VSM czy reprezentanci wytwórni Easy Money Easy Life Records zasypują nas ostatnio swoimi kawałkami z prędkością światła. Jeśli lubicie słuchać o cudzej cudowności, cudzych pieniądzach i ewentualnie o tym co mogą ci zrobić zawodnicy niektórych kolektywów, gdy zajdziesz im za skórę to polecamy, może ktoś z was wyłoni tutaj jakąś przyszłą super gwiazdę hip hopu. A zaufajcie nam, dzieje się. Raperzy z MTM zdążyli już pogryźć lirycznie raperów z EMELR, a jeden z twórców ostatniego utworu grupy VSM, dokładniej VSM Cupp zdążył już narobić sobie problemów z prawem. Jego koledzy atakują nas na Lifeinvaderze postami dopisując #FREECUPP, mamy nadzieję, że przy okazji znaleźli mu już dobrego prawnika. Córka biznesmena, którego pewnie wszyscy kojarzycie - Eduarda Boo, dokładniej Tigah Boo ostatnio coraz częściej jest widywana z tymi niezbyt grzecznymi "artystami" - czy to dobre towarzystwo dla młodej influencerki? Wiemy, że dziewczyna nie jest aniołkiem po jej wyskokach ale mamy nadzieję, że jej nie zobaczymy w przyszłości z kajdankami na rękach. Wracając jednak do muzyki. Mamy dla was kolejną alternatywę, jeśli szukacie równie ostrych wersów ale jednak w damskim wydaniu to rzućcie okiem na nowy track Snow E-Bunny.

 

 

Easy Money Easy Life Records z nowymi przygodami - albo nowymi problemami

 

IMG_20201021_222720.jpg

 

EMELR ma rozmach, nie będziemy zaprzeczać. Zaprezentowali nam już swoich nowych zawodników, których w internecie wyszukać możecie pod pseudonimami Dr1p Papa czy Bikey. Łapią coraz większe zasięgi, choć w ich przypadku świezy rozgłos zapewniają nie tylko swojej twórczości. 21 października, przy swojej siedzibie reprezentanci wytwórni (Dr1p Papa i producent Enrique Almenza) podczas nagrywania nowego klipu mieli już problem z departamentem policji. To jednak nic, mamy świeższe sprawy. Raperka Snow E-Bunny na Lifeinvaderze oskarżyła ich już o brak profesjonalizmu w nawiązywaniu współpracy, zrobiła to jednak w swoim specyficznym, niezbyt cenzuralnym stylu. Ale wiecie, że my lubimy takie posty, ogień – niewyparzony język w social mediach to z pewnością cecha, która łączy ją z młodą Boo. Enrique Almanza zapewnił nam szybką kontrę i wrzucił swój wycinek rozmowy z artystką, która jak pokazał screen była chętna na spotkanie. Później posypała się tylko fala komentarzy, a do sieci wpłynął diss reprezentantów MTM - Reeceya i Isleya na ekipę ELMR69. Lirycznie dobry diss, naszym zdaniem. Nie umiemy się doczekać odpowiedzi. Wytwórnia Easy Money Easy Life Records wie jak zapewnić sobie rozgłos, a wiecie jak często bywa w show businessie – nie ważne czy mówią pozytywnie czy negatywnie, ważne, że mówią.

 

 

 

 

06.11

Spoiler

 

Bez_nazwy-1.png

 

Fatum świata rozrywki

booipapaya.png

(od lewej Jude "Dr1p Papa" Papaya, Tigah Boo)

 

Z perspektywy fanów show business jest czymś pięknym. Ludzie kojarzą celebrytów z samym szczęściem. Z pieniędzmi, sławą, wielkim rozgłosem. Wielu zwykłych obywateli naszej metropolii sporo oddałoby, by być na ich miejscu choć jeden dzień. Jednak każdy medal ma dwie strony, tak samo jest też i w tym przypadku. Ta branża nie tylko wznosi, a potrafi także zniszczyć. Ciągła presja często powoduje ucieczkę do używek czy innych destrukcyjnych czynów.

 

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się o samobójstwie Tigah Boo – młodej influencerki, która w grudniu kończyłaby zaledwie 23 lata. Dziewczyna od jakiegoś czasu zachowywała się dosyć niepokojąco. Była często widywana w dosyć szemranym towarzystwie, często w otoczeniu ekskluzywnych prostytutek. Jeszcze jakiś czas temu pisaliśmy o jej pozowaniu z bronią w social mediach w stanie upojenia alkoholowego u boku kolektywu VSM. To prawda, robiła szalone rzeczy ale wyglądała na szczęśliwą – szczególnie, że jej znajomość z raperką Snow E-Bunny rozkwitała w szalonym tempie i naprawdę życzyliśmy dziewczynom pomyślności bez przeszkód na drodze. Skąd więc taki rozwój sytuacji? Czy Tigah miała prywatne problemy, o których nie gadała głośno, a tylko pozowała na szczęśliwą, a jej czasem skandaliczne zachowanie w ostatnim czasie było sposobem na odreagowanie kłopotów? Pytać możemy w nieskończoność, a na ten moment odpowiedzi jest tak mało. To strasznie przykra sytuacja i obiecujemy, że West Wild Reporter zrobi wszystko, by rozwiać choć trochę wątpliwości. O nowościach w naszym prywatnym śledztwie będziemy informować na oficjalnym koncie na Lifeinvaderze.

#justiceforboo

 

 

Myśleliśmy, że wszyscy bliscy Tigah potraktowali jej samobójstwo jako wielką tragedię ale doszliśmy do wniosku jak bardzo się myliliśmy, gdy Aisha Harper szerzej znana jako „Lilith” dodała skandaliczny post na swój profil na Lifeinvaderze. Obrażanie zmarłych zawsze było obrzydliwe. Wstydź się, dziewczyno. Mamy nadzieję, że coś do ciebie dotarło wtedy, gdy usunęłaś swój wpis z internetu ale wiesz jak jest, internet nie zapomina. Poza tym oczekujemy więcej wyjaśnień, jakie dwa życia? Tigah Boo w momencie śmierci była w ciąży? Tylko z kim?

 

Screenshot_2.png?width=513&height=677

 

Snow E-Bunny nie zostawiła na Lilith suchej nitki. Zareagowała wręcz błyskawicznie na swoim profilu, zmieszała piosenkarkę z błotem, a później dobiła ją jeszcze swoim dissem. Publiczność jest po jej stronie i wcale nas to nie dziwi. Lilith spróbuje zawalczyć z raperką, mimo że widocznie jest na przegranej pozycji czy może pokornie przyjmie wszystkie ciosy na twarz i pokaże co to znaczy skrucha? Warto wspomnieć, że zadziorna raperka w swoich wersach zaczepiła również Rusha z VSM, który prywatnie jest partnerem Lilith. Może on podniesie rękawice i stanie po stronie swojej ukochanej, którą Snow E-Bunny bez ogródek nazywa prostytutką?

 

Wiadomość z ostatniej chwili, do linczu Lilith dołożył swoją cegiełkę także kumpel z ekipy jej faceta, Kaydee Larenz. On także nie oszczędzał w słowach, życzy artystce wszystkiego co najgorsze mocno poddenerwowany jej zachowaniem. Rush powinien pomyśleć o stałej ochronie dla swojej wybranki, bo na ten moment nawet ludzie z jego najbliższego otoczenia życzą jej śmierci. A ty Kaydee – w co grasz? Od wizerunku obiecującego, smutnego artysty zamieniasz się w brutalnego agresora? Jak chcesz mieć stały fanbase tak szybko zmieniając wizerunek?

 

Screenshot_3.png

(Enrique Almanza żegnający Jude Papaya)

 

Przypadek Tigah Boo nie jest jednak jedynym nieszczęściem w lokalnym show businessie. Kilka dni temu wytwórnia Easy Money Easy Life poinformowała nas o śmierci ich zawodnika, którego znamy z pseudonimu „Dr1p Papa”. Jude Papaya, bo tak właściwie nazywał się raper pełnił także rolę dyrektora artystycznego w labelu. Węsząc w sprawie zapytaliśmy o nią Enrique Almanza.

„Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim, którzy w tak bolesnych dla nas chwilach dzielili z nami smutek i żal, okazali wiele serca i życzliwości. Jude Papaya, który był dla mnie jak brat, niestety odszedł z tego świata, nie chcę mówić w jakich okolicznościach do tego doszło, ponieważ poprosili mnie o to jego najbliżsi. Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych, serdeczne podziękowania wszystkim, którzy uczestniczyli w ostatniej drodze Jude "Dr1p Papa" Papaya.”

Tak sytuację skomentował CEO Easy Money Easy Life. Nie dowiedzieliśmy się jednak zbyt wiele. To kolejna, skomplikowana sprawa. Znowu tyle pytań, tak mało odpowiedzi – prawie jak w przypadku Tigah. Nie jest to jednak koniec kłopotów EMEL.

Z Enrique rozmawialiśmy także o artyście kojarzonym jako „Bear” (Eddie Baker), który ostatnio zniknął z wszelkich portali społecznościowych.

„Dnia 06.11.2020 na swoim Lifeinvaderze oznajmiłem wszystkim o zaginięciu Beara. Z Bearem nie ma od wczoraj kontaktu, byłem z nim umówiony na ważną rozmowę, zniknął jego profil z portalu społecznościowego - Dlatego się zmartwiłem. Bear zawsze był punktualny i informował o swoich nieobecnościach, nie wiem dlaczego tak się stało. Mam nadzieję, że Bear odnajdzie się cały i zdrowy.”

Nieszczęścia chodzą parami, mamy nadzieję, że chociaż ta sytuacja będzie miała happy end.

 

Składamy najszczersze kondolencje dla bliskich Tigah Boo, Jude Papayi, a bliskim Eddiego Bakera życzymy stalowych nerwów w zaistniałej sytuacji i trzymamy mocno kciuki, by wszystko było w porządku.

 

 

 

29.11.2020

 

Spoiler

 

Bez_nazwy-1.png

 

SUGA MOVEMENT

Suga_Recors.png

 

Pamiętacie pierwsze kroki Snow E-Bunny (Akira Chantel) w naszym wielkim świecie? Dziewczyna ma więcej ambicji, niż myśleliśmy. Po pierwszych, słusznych działaniach poszła za ciosem i stworzyła coś, czego nikt z nas się nie spodziewał. Suga Tower powstał wśród drapaczy chmur naszego miasta, a w jego skład wchodzi Suga Records - wytwórnia płytowa dystrybuowana przez San Andreas Group; Suga Managament - agencja menadżerska z 50 % udziałów Laytona Shepherd alias Lay Low, który jest obecnie menadżerem wielu wschodzących gwiazd show bussinesu (Tiara Chibanda, PRO TAIS), no a przy tym samej Snow E-Bunny. Chodzą plotki, że raperka jest naprawdę człowiekiem orkiestrą i oprócz świata muzyki i maganamentu chce pochłonąc również świat high fashion, zatem czekamy na pierwsze efekty w tej kwestii. Obeznaliśmy się trochę wśród osób współpracujących z marką Suga i wyglądają na naprawdę zadowolonych. Akira Chantel ciągle głośno mówi, że stawia relacje rodzinne ponad biznes, wszystko wygląda na to, że trzyma się swoich założeń, a ludzi, którzy pracują dla Suga możemy nazywać na ten moment jedną, wielką rodziną.

Żeby tego było mało, Snow E-Bunny jest po pierwszym sukcesie jeśli chodzi o swoje wydawnictwo. 16 listopada otrzymaliśmy od niej album "SUGA Bunny", który okazał się już pod szyldem jej labelu. Ta płyta to przede wszystkim kontrowersja i seks, poza tym raperka naprawdę troszczy się o swoich fanów, bo do jednej z wersji swojego albumu dodała prezerwatywy sygnowane napisem SUGA. Na okładce nikt inny jak Tiara Chibanda podpisana z Suga Managament. Raperka publikując materiał otwarcie mówi o swoich romansach (nawet o romansie z raperem roBB, który dograł się jej na utwór „Daddy Loves Me"), o swojej pewności siebie, o swojej orientacji seksualnej, a przy tym pokazuje pazur rodem z Chamberlain Hills. Przy okazji, ujawnia drugą twarz w tracku „Daddy Got Me” dając nam do zrozumienia, że nawet taka ostra artystka jak ona potrzebuje miłości. Sprawdźcie ten album koniecznie jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda aktualna sytuacja muzyki na naszym zachodnim wybrzeżu.

li1.png

li2.png

 

Sama Snow E-Bunny mamy wrażenie, że ostatnio unika blasku fleszy. Jednak mogliśmy ją złapać na fotach w postach rapera związanego z managamentem Suga – PRO TAIS (Protais Wright), z którym wcześniej była widywana na mieście oraz w postach piosenkarki DA KAYKAY (Meave Akker). Wszystko wygląda na to, że dwójka artystów publikujących posty szykuje się na kolaborację, a my stęsknieni za Akirą zobaczymy ją na teledysku. Przy okazji, przypominamy, że Bunny ogłosiła, że pierwszy artysta podpisany w Suga Records otrzyma 100 tysięcy na swój rozwój. Jak myślicie, kto będzie tym szczęściarzem? Przy okazji, pamiętacie zdjęcia menago Lay Low (Layton Shepherd) z fotografem Diego Conslotto w Freud Music Club? Co może się szykować?

Co jak co, ale Suga już możemy nazwać prawdziwym movementem, nie tylko biurowcem w centrum miasta.

 

MARKA ML NABIERA ROZPĘDU

unknown.png?width=1442&height=649

(na zdjęciu Nancy Lezard, Kylie Mandez oraz Abigail Belton podczas relaksu w basenie)

Mandez & Lezard Creations znamy nie od dzisiaj, tak? Ostatnio ich firma sprawdza też w nowych działaniach. Już pomijając to, że Nancy Lezard prowadzi własne audycje radiowe w Weazel News to pod szyld ML wszedła koncepcja ML KSX czyli przedsiębiorstwo specjalizujące się w projektowaniu i realizacji kampanii reklamowych oraz pojedynczych reklam dla usług, produktów lub marek z wykorzystaniem nośników drukowanych, prasowych, internetowych, radiowych. Firma oferuje działania w obszarach BTL (Below The Line), która zawiera POP (Point of Purchase) oraz ATL (Above The Line). Ścisle związana z marką ML jest również agencja modelingowa założona przez Abigail Belton – ABM. 

ML Creations otworzyło ostatnio swój pierwszy sklep stacjonarny, gdzie możemy dorwać ich najnowsze kolekcje. Właścicielki marki, wraz z partnerką biznesową Abigail Belton często pokazują się na mieście i wspólnie imprezują. Możemy stwierdzić, że oprócz biznesu łączy ich też nić przyjaźni. Oprócz tego, często widywane są z kierowcą LSRL – Loganem Moreau. Paparazzi często dostarczają nam ich zdjęcia w klubie muzycznym Freud. Jak widać, zabawa przerodziła się w biznes, bo lokal ostatnio oficjalnie ogłosił współpracę z ML w kwestii powstania odzieżowej kolekcji reklamującej klub. Ciekawi nas też teraz tylko jedna kwestia. Co ekipa z ML robiła na planie teledysku świeżej wytwórni muzycznej 509 Records? Dodamy, że 23 listopada w godzinach wieczornych Kylie Mandez, Abigail Belton oczywiście w towarzystwie Moreau byli widziani z założycielem labelu - Alanem Bloom. Jak oceniacie działania marki? To dobrze, że wspierają raczkujące w show businessie przedsiębiorstwa czy ciężka sprawa, biorąc pod uwagę, że świeży label może być niewypałem? Jak widać, lubią ryzyko, a my też lubimy ryzyko, bo mamy o czym pisać.

 

LOS SANTOS RACE LEAGUE

logolsrl.png.1d71d8efec383122090ae816a9a1132d.png

Jeśli lubicie niezapomniane emocje to śledźcie obowiązkowo LSRL.
Już wczoraj, 28 listopada odbyła się pierwsza konferencja prasowa ligii. Na ten moment z pewnością najbardziej znanymi u nas przedstawicielami F1 są Logan Moreau i Kyle Colbert, których możecie kojarzyć chociażby z zdjęć na stronie Mask OFF. 

Według ostatnich kwalifikacji Michael Reeves z Reworked Racing Team (drużyna założona została przez studio tuningowe które jest również sponsorem i partnerem magazynu motoryzacyjnego Street Secret) ustanawia rekordowy czas, który wyniósł 19 sekund i 883 tysięczne.

Pierwszy wyścig już dzisiaj, 29 listopada w godzinach wieczornych (z tego co wiemy około 20, bądź 21 – wybaczcie za dezorientację ale w tym momencie tylko tyle jesteśmy w stanie wywnioskować, także śledźcie media). 

 

DJ DOOM i Freud Music Club, czyli władcy imprezy w Los Santos

spacer.png

(na zdjęciu DJ DOOM)


Freud Music Club czyli aktualnie naszym skromnym zdaniem najbardziej popularny i najlepszy lokal w Los Santos, który wieczorem porywa na parkiet całą masę ludzi - w tym całą masę gwiazd. Są po świeżym remoncie, a wnętrze prezentuje się naprawdę świetnie, jest miejsce na relaks z drinkiem, jest wielki parkiet, na którym możemy pochwalić się swoimi umiejętnościami tanecznymi, a do tego świetna dekoracja. Czego można chcieć więcej? Imprezy to z pewnością ich pasja, bo zaskakują ich częstotliwością i jakością. Jednak bądźmy szczerzy, ich prestiż nie zawdzięczają tylko sobie, a błyskawicznie zbierającemu popularność DJ'owi DOOM (Dominic Skallick).

Tam gdzie jest DJ DOOM, tam jest impreza. Tak to możemy prosto ująć. Gość jest niesamowity, prezentuje sety, które są w stanie zadowolić każdego w zależności od tematyki imprezy. Kochasz lata 80 czy 90? Wpadaj do niego! Kochasz muzykę klubową? Wpadaj do niego! Chcesz zadedykować komuś piosenkę? Wpadaj do niego! Nie przestawaj, Doom, bo my chcemy mieć gdzie imprezować wieczorem, a póki co nikt się z wami nie równa.

 

 

 

03.01.2021

 

Spoiler

 

 

Bez_nazwy-1.png

GRUDZIEŃ W NASZYM OBIEKTYWIE

Miło jest mi widzieć się z wami po przerwie. Na samym początku chciałbym w imieniu West Wild Reporter życzyć wam świetnego 2021 roku, pomyślności i zdrowia przede wszystkim! Wracając jednak do sedna – cofniemy się jeszcze do końcówki wcześniejszego roku i zrobimy sobie małe podsumowanie tego co zobaczyliśmy i spróbujemy przewidzieć co nas jeszcze czeka. Zrobimy szczególny focus na muzyczny świat, bo myślę, że tutaj mamy najwięcej spraw do nadrobienia.

 

666FIEND NIE ŻYJE

sngine_49899265ea3cae22d721439256077ef1.png

Zacznę od smutnego tematu. 666Fiend był nową postacią w branży muzycznej, barwną. Musimy przyznać, szybko wkradł się w serca swoich słuchaczy. Nie stronił od konfliktów. Poznaliśmy go bardziej przy jego beefie z składem G$H, który szybciej zniknął, niż powstał – a był dopiero w podziemiu. Był jedną wielką kontrowersją, musicie to przyznać – kontrowersyjne foty, takie same zachowania. Mask Off kiedyś upubliczniło zdjęcie z jego tajemniczej „transakcji” - do dzisiaj nie wiemy o co chodziło.

Później raper ogłosił serię wywiadów w swoim samochodzie. To był strzał w dziesiątkę. Luźna forma, wywiad wyglądający bardziej jak rozmowa dwóch kumpli, niżeli dziennikarza z celebrytą. Jego pierwszym gościem był PRO TAIS, czekałem mocno na kolejny „odcinek” z kolejną ciekawą postacią show businessu.

Jego konflikt z Misty'm był początek jego większych problemów z prawem. Wszystko zaczęło się od stories Fienda, na którym wyśmiewał Mistyego za to, że ten ma koszulkę ochroniarską świadczącą o jego pracy w klubie Freud. Później Misty został przez niego postrzelony pod tym samym klubem, film z przestępstwa wylądował oficjalnie w internecie, bo został uploadowany przez członków 666 razem z dissami na Misty'ego. Sprawą zajął się Departament Policji, który zdjął nagrania z internetu, a 666Fiend trafił oficjalnie w ręce sprawiedliwości słysząc zarzuty próby morderstwa i napaści z bronią. 

Raper po opuszczeniu więzienia zadebiutował z swoją EP'ką, a niedługi czas po jej upublicznieniu raper z składu 666 – Echo (Martin Ruiz) ogłosił w swoich social mediach śmierć kolegi z kolektywu. Jego śmierć jest dalej zagadką, nie mamy żadnych konkretów, jego koledzy milczą jeśli chodzi o szczegóły. Informacji mniej, niż przy samobójstwie Tigah Boo.

Nie ukrywając – śmierć Fienda była także śmiercią kolektywu 666, który tak strasznie dobrze się zapowiadał. Był jego filarem, spoiwem. Teraz przedstawiciele składu rozeszli się w swoje strony.

 

MTM ROBB Z WŁASNĄ WYTWÓRNIĄ

image.png.e4d12f4edae257fcac93a1bc4bc413db.png

Pamiętacie skład MTM? Nawet nie kłamcie, że nie. Kolejni skandaliści, gangsta-raperzy. 23 grudnia 2020 roku Robin Atlanta aka MTM roBB poinformował nas wszystkich o swojej wytwórni 021 Records. Artysta jest nastawiony na początkujących raperów i wykonawców rnb z biedniejszych dystryktów miasta, dość hojne nastawienie mając na uwadze to, ze chce wyciągnąć do nich swoją pomocną dłoń i pomóc wznieść się na szczyty. Tak brzmią jego słowa z jednego z wywiadów: "Jestem z Davis, dokładnie z Barson Street. Znam dobrze całą okolice, wiem jak miałem ciężko na początku. Chciałem robić muzykę, ale nie byłem pewny czy z niej przeżyję. Nie robię tego dla korzyści materialnych, chcę pomóc młodym artystom z ghetta w wypromowaniu się, dać im okazję do zabłyśnięcia. Chcę żeby powiodło im się nie tak jak mi, ale nawet jeszcze bardziej".

MTM roBB sam wydał ostatnio swoją EP'kę – Blood Talk złożoną z sześciu tracków. Jest to jeszcze klimat no mówiąc wprost - typowo z MTM. Wychwalanie swojej ulicy, afiszowanie się z przynależnością do gangu, przytyki do wrogów. Jeśli jara was gangsta rap to powinniście to poczuć.

Raper zakontraktował jednak jeszcze czterech innych artystów pod swoje skrzydła. Jednego powinniście świetnie kojarzyć – Echo z składu 666, jak widać raper szybko poradził sobie po śmierci kumpla i wrócił na prawidłowy tor nie pogrążając się w artystycznej depresji – to nie przytyk, żeby nie było, lubię jak ludzie potrafią wziąć się w garść. Kolejnego też powinniście kojarzyć, ja go wcześniej kojarzyłem głównie z kolaboracji właśnie z 666 – MC Leclerc. Mamy tutaj jeszcze kolejnego skandalistę, którego pseudonim artystyczny brzmi JeffshaG. Szczerze mówiąc, najbardziej kojarzę go z tego, że był ostatnio zatrzymywany przez Departament Policji i z tego, że odszedł z świeżej wytwórni CROWED, z którą podpisał pierwszy kontrakt. Jakie były powody, co Jeff? Ostatnim artystą na liście 021 Records jest attari, o którym jeszcze nie usłyszeliśmy tyle co o jego kolegach z labelu – ale no, czekamy – szczególnie, że wydał ostatnio kilka nowych rzeczy.

Skoro jesteśmy już przy 021. Robin nie był jedynym raperem, który wydał coś spod tego szyldu. Oprócz tego mamy jeszcze album JeffshaGa - Opps, drugs and 9s oraz EP'kę Leclerca – Supernova. W porównaniu do innych wytwórni, które szybciej znikały, niż wydały większe projekty (np. 509 Records) to chłopaki ruszyli z kopyta. A co najlepsze, na 21 stycznia bieżącego roku ogłosili swój czteroosobowy projekt.

Jak już tak tutaj mówimy o tym naszym roBBie to nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o drobnych ploteczkach. Wiecie, że DA KAYKAY lubi zmieniać facetów jak rękawiczki? Nie jesteśmy jednak pierwszym lepszym portalem plotkarskim, West Wild Reporter głosi wolność – jeśli tak lubi to czemu nie? Tylko nie rań nikogo, Meave... No wracając do tematu. Paparazzi ciągle widzi Robina z Kay, podobno wczoraj nawet byli na randce. Co ciekawe, KayKay wcześniej też dość często była widywana z kolegą roBBa z MTM – Isleyem. Dziewczyna ma rozmach, mając jeszcze na uwadze to, że ostatnio skończyła swój wczesniejszy związek z przedstawicielem Lifeinvadera.

 

KONFLIKTY SPRUNK LEE

sngine_8d6598101ad1baa149e287c76aef1ab0.jpg

Myślę, że z beefem na linii Sprunk Lee – Snow E-Bunny i MTM jesteście już nieźle na czasie. Konflikt wyeskalował do takiej już fazy, że 22 grudnia dostaliśmy informację o bójce Sprunk Lee i MTM roBB pod klubem Freud (aktualne Galaxy), którą przerwał nożownik. Kayden Stokes (Sprunk Lee) został mocno ranny, a jego stan oceniano jako ciężki.

Ostatnio jednak Sprunk został zaczepiony przez Protaisa, który stwierdził w wywiadzie dla Weazel News, że ten przegrał swój wcześniejszy beef, posłał mu także kilka linijek, w których określał go słabym raperem, który zamiast błyszczeć swoimi punchline'ami błyszczy przewózką na gangstera. Sprunk mu odpowiedział... Ale nie muzycznie – tylko na Lifeinvaderze.

 

PRO TAIS DEBIUTUJE Z NIETYPOWYM ALBUMEM

sngine_4f582e603307d8871d282b097b1643df.png

Protais Wright jako pierwszy zakontraktowany raper w Suga Records długo zapowiadał swój album, konkretniejszą promocję zaczął od kolaboracji z Da KayKay w utworze Highlife, do którego dostaliśmy także teledysk. Do końca praktycznie nie wiedzieliśmy z czym będziemy mieli do czynienia, było dość tajemniczo – nazwa albumu wpadła dopiero kilka dni przed wydaniem materiału. 

Premiera miała miejsce 30 grudnia, o tej dacie dowiedzieliśmy się dwa-trzy dni przed tą właśnie premierą w nietypowy sposób, stroną www.marauding-in-paradise.com, na której ujrzeliśmy game challenge i tracklistę. Wtedy też dowiedzieliśmy się, że do albumu Marauding In Paradise złożonego z 13 tracków dostaniemy jeszcze bonusową EP'kę złożoną z 3 utworów – Devil Love Trilogy. Protais w ostatnim wywiadzie opowiedział, ze EP'ka opowiada o początku jego relacji z jego aktualną partnerką, modelką Tiarą Chibanda

Album trzyma się w koncepcji rozmów z alter ego rapera, żniwiarzem zwanym „taisthareaper”. Mimo, że Protais ma gości na swoim albumie (Da KayKay, MTM roBB, Trini Purr, DJ Doom) to ten kolaboruje nawet z swoim alter ego czyli w skrócie – sam z sobą. Zależność jest prosta, Protais w swoim własnym wcieleniu brzmi jak mainstreamowy raper mówiący o forsie, dziewczynach i miłości, a Protais w wcieleniu żniwiarza rzuca mięsem i popisuje się braggą. Jestem ciekawy czy to typowy performance i stworzony image czy może Protais faktycznie i w życiu prywatnym ma dwie twarze – halo, Tiara, opowiesz nam coś o tym?

 

TIARA CHIBANDA ZAKŁADA WŁASNĄ FUNDACJĘ

to.png

Pamiętacie w jakim kontekście media ostatnio mówiły o Tiarze? Oh, niegrzeczna celebrytka, oh jakieś trójkąty miłosne, oh zawraca facetom w głowach. Te czasy już chyba odeszły, bo modelka ostatnio bardzo nam zaimponowała. Najpierw stanęła naprzeciw seksizmowi, a teraz założyła własną fundację charytatywną. Jej organizacja ma dwa targety głównie z tego co do tej pory wiemy – pomoc w jej rodzinnym Zimbabwe - kraju pogrążonym w kryzysie politycznym i humanitarnym oraz w naszym Los Santos, które pomimo miana wielkiej metropolii też ma swoje problemy.

Pierwsza większa zbiórka będzie miała miejsce podczas bankietu organizowanego przez fotografa Diego Conslotto, który ostatnio zadziwił nas masą fantastycznych zdjęć i właśnie Tiarę. Godzina 21, 5 styczeń, Richman Resort Restaurant, obowiązkowy elegancki dress code. Zapraszamy was, miła odskocznia od hucznych imprez. Jestem fanem takich inicjatyw.

 

INNE INFORMACJE

sngine_0ee51dbd71012945b5c150ab3d5b3e6a.jpg

Logan Moreau jako członek teamu Redwood Racing po powrocie do Los Santos

sngine_01743ae36609fe327df9ce01bc4bebf2.png

Kyle Colbert z zegarkiem Vangelico

 

Oprócz 021 Records pojawiły się jeszcze inne przedsiębiorstwa nastawione na przemysł rozrywkowy. CROWED Studios, o którym mówiliśmy wcześniej w kontekście zakończenia współpracy z wytwórnią przez JeffshaGa oraz Galaxy Corp. Galaxy to korporacja ściśle związana z Galaxy Music Club (dawny Freud), założona przez Maddy Cardoso. 

Wśród najświeższych artystów w oczy rzuca się wcześniej wspomniany attari oraz rockmenka Raven Lockheart, przedstawicielka Crowed, którą najbardziej możemy kojarzyć z billboardów Vangelico. Mamy jeszcze Trini Purr, która na językach była jeszcze przed wydaniem jakiejkolwiek muzyki.

Kierowca Kyle Colbert ściśle współpracuje z Vangelico. Do miasta wrócił jego rywal z LSRL – Logan Moreau. Dobry ruch. Dołączył do teamu Redwood Racing.

 

12.01.2021

 

Spoiler

 

kzPXpLG.jpg

MASK OFF:

Talk show "Joe Scarpino Show" - Weazel News właśnie oficjalnie się rozpoczął. I przyznamy szczerze, że ten pierwszy "odcinek" przyszli goście będą mieli ciężko pobić pod względem zafundowania słuchaczom i widzom potężnych emocji.

11 stycznia Joe gościł u siebie JeffshaGa co było reklamowane już kilka dni wcześniej, mieliśmy jednak informację, że będzie drugi gość-niespodzianka. Tym gościem okazał się nikt inny jak Pro Tais, który na antenie Weazel News był słyszany już dzień wcześniej podczas długiego podcastu z innymi artystami.

Przyznam, że wcześniej nie słyszeliśmy, że jest jakaś napięta sytuacja na linii JeffshaG - Pro Tais. Co prawda już wcześniej słyszeliśmy na antenie jak Pro Tais nazywa Jeffa per "Hannah Montana" ale myśleliśmy, że to raczej nie ma mocno pejoratywnego zabarwienia.

Ale no. Cholera. Wczoraj było gorąco. Widzieliście kiedyś walkę gladiatorów połączoną z walką poetów? Bo my tak. Wczoraj.

Podsumowanie przebiegu talk show u Scarpino. W rolach głównych Jeffrey Sharpe i Protais Wright.
1. Scarpino powitał Jeffa. Zaczął zadawać mu wstępne pytania, rozmawiać z nim. Jest spokojnie.
2. Scarpino zapowiada Protaisa, który wchodzi na scenę. 
3. Przebieg dalej bardzo spokojny, prowadzący daje gościom zadanie. Mają wspólne zaśpiewać hit "Just the Two of Us". Robią to bez problemu.
4. Jest dalej bardzo spokojnie. Cisza przed burzą, totalna. Scarpino chce pytania od publiczności. Sophie Rose zadaje proste pytanie: "od czego zaczął się wasz konflikt?". Oboje raperzy odpowiadają prosto i są bardzo zgodni w odpowiedzi. Twierdzą, że nie mają konfliktu, bo nie każde wyzwiska to od razu konflikt.
5. Ciąg dalszy dyskusji. Joe pyta raperów od muzykę, prowadzi także mały "quiz", który polega na odgadywaniu autorów pewnych wersów.
6. Wiemy, że Scarpino jest dobrym dziennikarzem. Wchodzi na niebezpieczny grunt. Pyta gości czy byliby skłonni ze sobą współpracować. JeffshaG i PRO TAIS dalej są zgodni. JeffshaG głównie utrzymuje się przy opinii, że raperzy tworzą w innym stylu, Pro Tais twierdzi, że są między nimi zbyt duże różnice światopoglądowe i nie mają wspólnego vibe. 
7. No i Joe Scarpino można śmiało powiedzieć, że detonuje C4, hahha. Pyta Jeffa o ksywę "Hannah Montana". JeffshaG zaczyna nam ukazywać swoje uliczne przyzwyczajenia, o których tak bardzo rapuje i rozpoczyna cały patologiczny rynsztok. Pyta kto tak mówi (jakby nie wiedział) i że "wyjebie każdemu kto tak na niego mówi". Boże, a już myśleliśmy, że zobaczymy dzisiaj klasę w czystej postaci skoro zaczynało się tak dobrze.
8. No i mimo, że Protais niby jest z tych spokojnych to po ostatnich wywiadach i jego wypowiedziach w socialach (chociażby odniesienia do Sprunk Lee) możemy uznać, że jest wśród niego nutka ironii, cynizmu i narcyzmu. Więc na pytanie JeffshaGa Protais w tej swojej cynicznej otoczce podnosi rękę jakby nigdy nic przyznając się do stworzenia świeżej ksywy Jeffowi.
9. JeffshaG zrobił jak mówił w swej patologicznej zapowiedzi, uderzył Protaisa w twarz. Ten przyjął cios, zaśmiał się, splunął przeciwnikowi pod nogi, a JeffshaG splunął na niego. No i z kulturalnego spotkania w kulturalnym lokalu zrobił nam się mordor jak z najgorszej speluny. Na początku myśleliśmy, że nasze oczy się mylą ale nie - to wszystko działo się naprawdę. Protais nie pozostał dłużny i rzucił się na swojego oponenta - czyżby "żniwiarz" wziął górę nad emocjami rapera, hee? Doszło do bójki. Tak. W pierwszej edycji talk show Scarpino doszło już do bójki.
10. Całe szczęście to spięcie nie zakończyło wielkiego widowiska, bo ku naszemu zdziwieniu na scenę jako pierwszy wpakował się MTM roBB, który zaczął odciągać od siebie awanturników. Jesteśmy lekko pod wrażeniem, bo raperów z MTM mieliśmy właśnie za tych dolewających oliwy do ognia, a tu no proszę - niespodzianka, roBB załagadza bójkę jak mniemamy swoich dwóch kumpli z różnych światów. Kolejny na scenę wskakuje ochroniarz. Rękoczyny zastopowane. 
11. Rozpoczyna się kłótnia słowna. Protais śmieje się z Jeffa, że ten doprowadzając do takich sytuacji bawi się w Sandersa, nie w rapera, a JeffshaG mówi, że Protais pozuje na gangstera nie będąc gangsterem, a jego największe wykroczenia to mandaty. Protais był rozbawiony zarzutami, bo mówił wprost, że nie jest gangsterem w swoich utworach, a alter ego "żniwiarza" to performance i to nie gangsterski, bo "taisthareaper" nie robi nikomu krzywdy, ogranicza się do muzycznych sporów.
12. Kłótnia samców alfa trwa. Publiczność zszokowana tym, czego są świadkami. Protais wyciąga as z rękawa szczerze mówiąc (dziwimy się, że wcześniej tego nie powiedział) i opowiada historię o tym jak JeffshaG wysłał do niego swoją menadżerkę, która chciała u Protaisa wynegocjować feata na singlu Jeffa. Woooow.
13. A teraz najlepsze wytłumaczenie 2021. JeffshaG otwarcie przyznaje się do tego, że chciał Protaisa na swoim tracku, by ten podkręcił mu wyświetlenia. Tak, raper mówiący tyle o prawdziwości i autentyczności chciał się wybić na plecach rapera, którego muzyka jego zdaniem nie wpada w jego gusta. Szczerość szczerością ale serio, my chyba wkręcilibyśmy jakiś kit żeby nie wyjść na gościa, co potrzebuje windy do sławy. Ludzie dalej w szoku, Protais rozbawiony jeszcze z świeżymi zadrapaniami na twarzy po starciu tytanów.
14. Joe Scarpino chce załagodzić spór w jak najlepszy dla raperów sposób. Proponuje freestyle battle, artyści się zgadzają. Wlatują tematy takie jak "Candy Shop" czy "ochroniarz z Galaxy" (Chryste, Galaxy jeszcze dostało promocję na wizji, farciarze).
15. Po "walce współczesnych poetów" publiczność wybiera zwycięzcę. Jednogłośnie wygrywa Protais, który dostał duży hałas od widzów, przy JeffshaGu słychać świerszcze - nawet z strony jego kumpli z 021 - w sumie dobrze, że jego koledzy potrafią być obiektywni.
16. Teraz ikoniczna sytuacja. Panowie przed chwilą wplątali się w bójkę, wyzywali się od najgorszych, potem wyzywali się w rymach, a teraz Joe Scarpino daje im kolejne muzyczne zadanie - wspólnie mają zaśpiewać pewną piosenkę o miłości. To miało naprawdę zabawny kontekst. Raperzy jednak śpiewają bez problemu - i JeffshaG i Protais, który podczas śpiewania wygłupia się i przy wersach o miłości wskazuje na Tiarę Chibandę wśród publiczności.
17. Koniec przedstawienia. JeffshaG jako pierwszy żegna się z Scarpino i Pro Taisem podaniem ręki - miły akcent, biorąc pod uwagę to co tutaj widzieliśmy ale nie zapominajmy o tym jak raper o blond dredach sam się wkopał w niewygodną sytuację.

To było szalone. Bójka, freestyle battle, wyzwiska, ukryte opowieści o niezrealizowanych kolaboracjach. Poprzeczka jest naprawdę wysoko.

Dodamy, że całe show odbyło się w lokalu Gigante Pizzeria, który naszym zdaniem pod względem obsługi dał z siebie sto procent.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#04 WWR

Strzały w branży muzycznej i strzały na ulicach (ostatnie kłótnie i śmierć Echo w pigułce)

echo.png

Wiecie czym charakteryzuje się show business naszej metropolii? Zawsze jest cisza przed burzą. Musicie przyznać, że przed ostatnimi wydarzeniami przemysł rozrywkowy był dosyć spokojny, a ludzie żyli zaręczynami MTM roBBa z Da KayKay czy kłótniami i ogólnie pokręconą relacją Pro Taisa z Tiarą Chibandą. Tyle, że bardziej ambitni obserwatorzy czekają na więcej wrażeń, niż nowinki miłosne.

Pierwsze „strzały” wyszły z strony MTM Reeceya, który zaczepił otwarcie Keshauna Bravleybrooka, Echo, Lil Lemsa, Trini Purr, Sprunk Lee. Ku naszemu smutkowi, nikt mu w żaden sposób nie odpowiedział. Przyznamy szczerze, że liczyliśmy na zaczepionych raperów, którzy zawsze chętnie chwalą się swoim wybujałym ego, chwalą się swoją świetnością ale, gdy przyszło co do czego żaden z nich nie podniósł rękawicy. Jakiś czas później Internet obiegło zdjęcie pobitego Świętej Pamięci Echo – może artysta jednak podniósł rękawice ale w inny sposób?

Dalsze zaczepki wyszły właśnie od wcześniej wspomnianego Robina Atlanty, który wcześniej wraz z kolektywem 021 pokazał nam czym jest OGIEŃ W MIEŚCIE. Raper chciał spowodować kolejny pożar? 21 lutego wypuścił utwór „FAKE NI**** KILLER” na bicie Bee Bee Blade punktując tam w wersach „zaginionego” DJ'a Dooma i reprezentantów stajni Crowed – Hailee Cruz, Keshauna Bravleyrbooka i ich menadżera Ohashiego Yuki. Można powiedzieć, że to już zaczęło całą karuzelę naszych przyszłych afer na dobre. Szczerze mówiąc, pop-gwiazdka Hailee, romantyczny śpiewak Keshaun czy no – pan DJ nie mieli zbyt dużego, muzycznego pola do popisu, startowanie z dissem w kierunku rapera byłoby naprawdę bezmyślne i głupie. Nie oznaczało to, że byli na straconej pozycji. Dobry PR to przede wszystkim chłodna głowa i przemyślane czyny, nie zawsze sprowadzające się do muzyki i liryki.

Spełnił się jednak nasz największy koszmar, Hailee Cruz odpowiedziała raperowi w kawałku „Peace&Love but Fuck Off” prezentując tam naprawdę żałosne wersy, któych nawet nie chcemy tutaj cytować. Artystka chyba szybko zrozumiała swój błąd i wydawała oświadczenie, gdy całe aferki już ugasły. Zacytujemy to niżej:

„Chciałabym też tutaj jeszcze raz odnieść się do mojego... utworu wydanego po utworze Robba, a dokładniej do jego tekstu, gdyż przeglądając sociale, widziałam różne komentarze na jego temat i chciałabym to sprostować, a także przeprosić z serca każdego, którego tekst mógł zaboleć, urazić - nie miał tego na celu.(Nie wszystko prawdą jest co w tekstach się znajduje) Pisząc to (jak już pisałam, lecz może nie każdy widział) chciałam w ostry, aczkolwiek humorystyczny sposób (długo zajęło dobranie w miarę sensownych słów) przedstawić moje podejście do hejtu, jednak... czara goryczy po tym się przelała.” (pisownia oryginalna)

Keshaun Bravleyrbook wyszedł z tego z twarzą publikując na LI oświadczenie z powodami dlaczego nie zamierza odpowiadać. Według nas – było to wtedy najlepsze, co mógł zrobić i byliśmy pełni podziwu, że piosenkarz dostając wtedy hejt zachował trzeźwy umysł. Jednak nie jest to nasze ostatnie słowo o Keshaunie, bo później już – przyznajmy szczerze, gość dał się wciągnąć w słowne przepychanki.

Reszta zaczepionego towarzystwa milczała i pomyśleliśmy sobie, że to już koniec. Nic bardziej mylnego, później dopiero dostaliśmy prawdziwe igrzyska.

25 lutego Echo wydał ostry utwór „Settlement”, co ciekawe na bicie jego kumpla 666 Fienda co wyglądało na niezły powrót do swoich korzeni, gdy sam Echo z całym składem 666 nie był jeszcze w mainstreamie. Raper odniósł się do wcześniejszej sytuacji z MTM Reeceyem, zaatakował reprezentantów Crowed (znowu Keshauna, Hailee, Yukiego, a dodatkowo Raven Lockheart i samą CEO wytwórni Ninę Kryukovą). Pojawiły się także nawiązania do Galaxy (przypominamy spotkanie Echo z Nunzii De Mattia w talkshow Joe Scarpino) punktujące głównie Maddy Cardoso i Dooma. JEDNAKŻE cały kawałek „Settlement” to nie wszystko. Po tym Echo odpalił livestreama, na którym wyglądał... Nieciekawie, o ile jest to odpowiednie słowo na stan przypominający ciąg narkotykowy. Artysta obrażał ludzi, których wcześniej już zaczepił w swoim tracku, do tego wspomniał jeszcze bezpośrednio o KayKay (co było dla nas już dość mocnym zdziwieniem, bo artyści wydawali się być w naprawdę dobrych kontaktach) i o Protaisie.

Pierwsza do akcji wkroczyła Kay, która odpowiedziała także livestreamem na Instagramie, nie szczędziła ostrych słów zaczynając samą transmisję słowami „Heeej Echo, miło, że w końcu wstałeś po ostatniej /bijatyce/ - a nie no, raczej to po twoim /pobiciu/. Kochanie, ile ci to zajęło? Tydzień? Dwa?”. Później zarzuciła raperowi brak autentyczności i przyznała, że się na nim zawiodła skoro ten woli mówić o niej publicznie w Internecie, zamiast powiedzieć co go boli twarzą w twarz. Na live wtrącił się z komentarzem Protais: „typ z ksywką /gość, który przeleciał twoją dziwkę/ zarzucał mi ze przeleciałem jego dziwkę, cooo jest” (ciekawy fakt, ex-dziewczyna Echo później pojawiła się w teledysku Pro Tais x Da Kaykay).

Marka Blagueurs po tracku i transmisji Echo błyskawicznie zerwała z nim współpracę, a do gry wkroczył JeffshaG zza murów więzienia (Chryste, jeszcze jego brakowało), który no – mówił to co zawsze mówi do Protaisa, już nawet nie chce nam się tego powielać, bo jeśli śledzicie konflikt obu tych panów to wiecie, o które słowa chodzi. Do tego kolejne zaczepki w stronę Keshauna. Protais odpowiedział mu tylko drwiną na Lifeinvaderze.

Dobra, teraz już moment, gdy i Keshaunem zaczęły targać emocje. Tak jak wcześniej ładnie zareagował statementem tak teraz na dobre dał się wciągnąć Echo w jego grę, zarzucał głównie fałszywość. Echo bardzo szybko odpowiedział kolejnym live'm w towarzystwie Philipa Hollanda. Wyszydzali Keshauna, jednakże nie były to bezpodstawne słowa. Echo powiedział wprost: "Pamiętasz jak kurwa na tej właśnie domówce u Taisa pierdoliłeś gówno na temat Crowed? [...] Dalej planujesz pójść na swoje? Album już wydałeś, mówiłeś, że po albumie spierdalasz z tego cyrku [...]". Te słowa nabierają potężnego znaczenia, gdy już wiemy, że Keshaun otwiera własną wytwórnię. Później na linii Echo – Keshaun pojawiły się kolejne livestreamy czy wrzutki na stories.

Jak podsumujemy cały ten bałagan? Prosto. Echo jednym utworem postawił na nogi większość – jak nie prawie całą branżę rozrywkową Los Santos.

5 marca dostaliśmy jednak tragiczne wieści. Echo został śmiertelnie postrzelony. W związku z tym MTM Reecey aktywnie udzielał się w social mediach, na livestreamie otwarcie obrażał zamordowanego artystę – co już zatracało granice dobrego smaku i moralności, stanowczo jednak odpowiadał na pytania z tym związane i zaznaczył, że nie brał w tym udziału. Dzień później reprezentant MTM wydał utwór disrespectujący Echo, zatytułowany „Dead guy”, gdzie pada wiele ciekawych wersów dających do myślenia, pokroju:

Cytat

 

„strzelcy sprowadzili cię na glebę, miałeś zrobić ze mnie sito,

startując do gangsterów sam podpisałeś na siebie wyrok”.

 

Dla nas – obrażanie zmarłego to przesada, nie wiemy jakimi zasadami kierują się ulice ale chyba nie chcemy wiedzieć. Reecey jednak od zawsze był synonimem kontrowersji, opinie na ten temat już zostawiamy wam, zakładamy, że będą bardzo zróżnicowane.

O zmarłym raperze wypowiedziała się Da KayKay w krótkim wywiadzie dla Nathana de Vries. Przypominamy, że relacja tej dwójki w ostatnim czasie po aferze wywołanej na livestreamie Echo była lekko zachwiana.

Cytat

„Było gorąco po jego numerze, to fakt. Wypowiedziałam się o tym na swoim story, powiedziałam to co uważam. Od razu tego dnia albo następnego, nie pamiętam - widziałam się z Martinem. Wyjaśniliśmy sobie co i jak. Nie było idealnie jak wcześniej i powiem szczerze, że jest mi cholernie źle z tym, że nie mam okazji już mu powiedzieć. Echo, nie gniewam się, bracie. To dla mnie ciężki temat, śmierć to ciężki temat szczególnie w bliższym otoczeniu. Echo był osobą, która potrafiła mnie wkurwiać jak nikt inny, ale poważnie go lubiłam.”

Kay w ramach hołdu dla zmarłego artysty na Charity Music Festival wykonała swój kawałek z Echo - „Diamond” puszczając zwrotkę rapera z playbacku. Jego pamięć podtrzymał także Attari podczas swojego koncertu na tym samym wydarzeniu.

Cierpimy zawsze, gdy umierają tak młodzi ludzie. Jest nam przykro, chcemy złożyć szczere kondolencje dla rodziny Martina Ruiza. R.I.P. Echo.

 

Bawmy się i pomagajmy, czyli Charity Music Festival by Chibanda Foundation

sngine_173a35b92c93c47a425ff500e4794dfc.png

sngine_cfe6ae28f67c98f92d6055a8758cafbf.png

Tiara Chibanda, każdy z nas zna to nazwisko, każdy też wie, że młoda modelka bardzo zasłynęła z prowadzenia swojej fundacji charytatywnej, która już od samego początku generuje naprawdę spore pieniądze, które są czynnie przekazywane na różne cele, pomagając potrzebującym. Chibanda balansuje między skrajnościami, bywa, że w życiu prywatnym jest niesforna (wnioskując po niektórych postach Mask Off). Ale odchodząc już od tego, jest przede wszystkim silną kobietą, która pokazuje nam jak walczyć z przeciwnościami losu. Modelka podniosła się po swojej tragedii z porwaniem, przyznała się dumnie do swojej choroby dając tym czynem – naszym zdaniem otuchy osobom zmagającymi się z problemami zdrowia psychicznego. Ale dzisiaj nie o tym.

7 marca odbył się festiwal muzyczny pod szyldem Chibanda Foundation, który był okruszony naprawdę ciekawymi koncertami artystów prezentujących różne gatunki muzyczne i innymi atrakcjami dla uczestników zabawy.

Dochody uzyskane podczas wydarzenia zostały przeznaczone na szczytny cel - pomoc rodzinom w ciężkiej sytuacji materialnej. Podczas eventu udało zebrać się kwotę dokładnie $1,369,000.

Za dochody uznajemy dobrowolne datki, pieniądze zebrane na licytacjach i losowaniu, a także rezygnacje artystów i obsługi wydarzenia (w tym przypadku Pro Tais, Da KayKay, Nunzia De Mattia, Trini Purr, Raven Lockheart, Diego Conslotto, Joe Scarpino) z swojego wynagrodzenia na rzecz fundacji.

Wydarzenie było objęte patronatem honorowym przez Los Santos County Government z burmistrz Lucille Ferreira na czele. Wielkie brawa dla sponsorów licytacji: Redwood Cigarettes, Vangelico, Wrap Me, Revolution Tattoo, Marlowe Vinyard - fanty z licytacji były naprawdę cenne i oszałamiajace. Na podziw zasługuje także 101 Workshop, który przygotował nagrodę główną w losowaniu. Relacją fotograficzną zajął się nikt inny jak Diego Conslotto oraz młoda fotografka Patrisiya Sawieljewa. Weazel News objęło event patronatem medialnym, a Rosalie Hetfield wraz z Hetfield Office zajęła się pomocą prawniczą przy organizacji tak wielkiego festiwalu. Na miejscu zjawiła się także gratka dla fanów motosportu czyli stanowisko Redwood Racing Team z inicjatywy Donalda Ackermana z samym Loganem Moreau i Yovanem Maslovem.

Oprawą muzyczną eventu i samym prowadzeniem go z wielkiej sceny Vinewood Bowl zajął się Bee Bee Blade, który zdecydowanie wie jak rozgrzać publiczność – przekonaliśmy się już na innych jego występach. Pierwszy na scenie pojawił się Attari w towarzystwie świeżego nabytku 021 – Rees Royce'a. Attari ostatnio gdzieś przepadł, gdzieeee jesteś? Na plakatach była widoczna również ksywka Lil Lemsa ale ten nie zjawił się na festiwalu – dlaczego? Nie wiemy. Nikt nie wie. Domyślamy się, że może mieć to związek z traficzną śmiercią Echo, a tak Lems, który był jednak jego przyjacielem przechodzi żałobę ale co jak co, wypadałoby chociaż dać jakąś informacje z czystego szacunku fanom, którzy chcieli zobaczyć go na scenie, a nie zobaczyli. Następna na scenie zjawiła się Raven Lockheart, która zaspokoiła wszystkie rockowe serca. Ta dziewczyna ma kawał głosu. Ostatnio jak myślimy o takich właśnie brzmieniach to ta persona jest naszym pierwszym skojarzeniem. Na koniec dostaliśmy występ SUGA w pełnym składzie. To było dość rodzinne, widać, że między artystami jest pewna nić porozumienia, a nie tylko biznes, hype'owali siebie nawzajem. Na scenie pierwsza pojawiła się Trini Purr i Nunzia De Mattia, a kilka minut po tym na scenę wjechali – tak, dosłownie wjechali Pro Tais i Da KayKay w hot-rodzie, który zjawił się w ich teledysku Lust. Każdy artysta biorący udział w Charity Music Festival pokazał niesamowitą moc, tego jesteśmy pewni. Dodatkowo, podczas festiwalu było można spotkać także inne gwiazdy Vinewood, nie tylko uczestników występów.

Z negatywów, młody raper GBO Duffy, który wraz z kumplami z kolektywu ostatnio bardzo się rozwija i zyskuje coraz większy rozgłos przedawkował MDMA wracając z festiwalu. Sprawa była na tyle poważna, że młody artysta wylądował w szpitalu w stanie krytycznym i przebywał w śpiączce. Nie będziemy tutaj rzucać umoralniających gadek, po prostu – życzymy zdrowia.

 

Najciekawsze premiery ostatniego czasu

MTM roBB – Second Life (prod. by Bee Bee Blade)

Premiera: 10 marzec

Fani rapera po Blood Talk EP wreszcie doczekali się solowego projektu. Artysta pokazał, że nie jest tylko raperem mówiącym o swojej ulicy i cięższej przeszłości, pokazał, że jest elastyczny. Jeśli lubicie ostrzejszego Robina i jego styl z czasów MTM to się nie zawiedziecie, stały fanbase dostał to czego oczekiwał. Jeśli jednak liczycie na coś nowego albo nie lubicie słuchać o gangsterskim życiu to dostaniecie kawałki o miłości i innych głębszych przemyśleniach. Sama okładka jest ciekawą metaforą, która nawiązuje do naszej powyższej tezy - dwie twarze roBBa. Pierwsza - cierpiący po stracie bliskich, druga - odchodzi w stronę znaku Vinewood ubrana jednak dalej w barwy swego setu pamiętając o korzeniach. Poza tym, nawiązania do dóbr materialnych, bogactwa, kontrowersyjne wersy pokroju "na koncie mam co najmniej dziewięciu", występy jego kumpli z MTM - Reeceya i zmarłego Isleya, kawałek z narzeconą - Kay, który opowiada o ich przywiązaniu do siebie. Album był okruszony naprawdę ciekawym spotkaniem w Suburban, podczas którego było można z nim porozmawiać, dostać autograf. Fani z pewnością byli zadowoleni, że mają swojego idola na wyciągnięcie ręki. Poza tym, na spotkaniu przewinęło się kilka innych, ciekawych osobistości z naszego miasta, chociażby narzeczona rapera – Da KayKay, artyści z jego wytwórni czy jego menadżer Philip Holland. Koncert w Jixx w towarzystwie Bee Bee Blade też był no po prostu ogniem. Nie byłeś obecny? Żałuj. Mogłeś się wyszaleć.

MTM Reecey – Ex Dealer Flow

Premiera: 19 luty

Reecey długo ukrywał się w undergroundzie, do takiego stopnia, że możemy go już śmiało nazwać legendą podziemia. Raper jednak z albumem Ex Dealer Flow wszedł z kopa na salony zdobywając charty i ciekawe notowania sprzedaży płyty. Artysta nie boi się eksperymentować, miesza style, a album można nazwać wręcz jego swojego rodzaju spowiedzią. Wśród gości MTM roBB, MTM Isley i MTM Mustafa. Co jak co ale marketing albumu był naprawdę ciekawy, warto wspomnieć, że wraz z materiałem muzycznym wyszła gra w wersji beta wzorowana na sytuacjach z życia Reeceya i osób z jego otoczenia, którą mogliśmy dorwać kupując pre-order Ex Dealer Flow. Świetna oprawa muzyczna idealnie odwzorowująca klimat androidowej gierki, wciągająca fabuła, słoneczne Los Santos, głosy charakterów to głosy osób, do których nalezą postacie - między innymi MTM Isley czy MTM Mack. Po preorderze artysta w kolaboracji z aplikacją TRAPCHAT rozpoczął challenge #EXDEALERFLOW polegający na nagraniu swoich linijek pod beat do pierwszej piosenki z albumu. Działanie challengu miało w zamiarze zachęcić raperów do wzięcia udziału w zabawie i jednocześnie wyłonić z niej jednego lub więcej piosenkarzy do przyszłego projektu rapera. Już odchodząc od kontrowersji związanych z MTM Reeceyem, album i jego marketing naprawdę zrobił na nas wrażenie.

Raven Lockheart – New Life

Premiera: 5 marzec

Co mamy więcej powiedzieć? Poważny debiut. Raven Lockheart – nazwisko jeszcze jakiś czas temu w zasadzie nikomu nieznane. Dziś? Każdy wielbiciel ostrzejszych brzmień z naszego Los Santos doskonale wie kim jest Raven i na co ją stać. Młodociana wokalistka i gitarzystka. To właśnie pod szyldem Crowed dziewczyna zaczęła rozwijać swoje skrzydła i zyskiwać popularność w mieście. Pierwszym ruchem, który zdecydowanie sprawił, że jej zasięgi wzrosły było użyczenie wizerunku dla kampanii Vangelico. Tym samym mając pierwszy boost w zasięgach, dziewczyna mogła się skupić na tworzeniu muzyki. Szybko się dało usłyszeć o Raven ponownie a to wszystko wraz z premierą jej singla „New Life”, który oczarował każdego, a krytycy filmowi uznali twórczość Raven i ekipy filmowej Crowed za mistrzostwo w swoim gatunku. Możemy bez problemu stwierdzić, że to „New Life” było punktem zwrotnym kariery młodej rockmenki i dalej szła tylko jak burza – kolejny singiel „Examination of Conscience” z dość mrocznym visualiserem, zapowiedź prac nad albumem, sam film promocyjny krążka, który pojawił się w Bone Crush TV, zostanie ambasadorką marki Ibanet a następnie sama premiera debiutanckiego albumu Raven – „New Life”. Nie tylko dobrze wykonana kampania marketingowa ale sam fakt wizerunku Raven i świeżości rockowej w mieście sprawiły, że album naprawdę szybko stał się rozchwytywany. Sama twórczość na krążku mówi nam dużo więcej o Raven, więc jeśli chcecie poznać ją bliżej to śmiało.

Keshaun Bavrleybrook – Rain

Premiera: 20 luty

Można powiedzieć, że Bavrleybrook dość sprawnie na początku kariery odnalazł się w muzycznym świecie zdominowanym głównie wtedy przez przedstawicieli środowisk hip-hopowych. Piosenkarz szybko zyskał przychylność fanów ukazując swoje dobre serce. Niejednokrotnie ukazywał na swoich social mediach kim jest poza byciem piosenkarzem, biorąc udział w akcjach charytatywnych na które przeznaczał duże sumy pieniędzy. Wraz z premierą „Rain” artysta prowadził aktywną kampanię marketingową oraz przygotował obfity giveaway dla swoich fanów, szykując dla nich takie prezenty jak biżuteria czy jego własny Schafter V12. Mimo to, sprzedaż albumu nie była taka jaką przewidywali eksperci – i tutaj pojawił się moment przełomowy, zarówno jeśli chodzi o sprzedaż krążka jak i o samą karierę młodego Keshauna. Mówimy oczywiście o aferach związanych z nim, najpierw atak roBBa, później atak Echo, w którego Keshaun wpadł na dobre przekrzykując się z raperem na livestreamach. Nie będziemy teraz oceniać sprzeczek, cały konflikt na pewno przyniósł piosenkarzowi nowe zasięgi ale nadszarpnął jego grzeczny wizerunek. Mamy wrażenie, że teraz Bavrleybrook sam pogubił się w tym co robi.

Lil Lems – Full Moon

Premiera: 27 luty

Zaintrygował nas czas wypuszczenia tego albumu, debiut Lemsa pojawił się dokładnie o 17:20, czyli o wschodzie księżyca w pełni, co jest ciekawym nawiązaniem do tytułu albumu. Kawałki na płycie mówiąc wprost, nie mają głębokiej liryki ale kto powiedział, że muszą mieć? Styl rapera na krążku zmienia się stopniowo od początku do końca, Lems na początku pojawia nam się w chilloutowym, wyluzowanym stylu, by dalej przejść do agresywnych rytmów. Dzień przed wypuszczeniem płyty okolice Vespucci, Davis i Pillbox zostały zalane plakatami z tajemniczym kodem qr, który przenosił do miejsca jej zakupu. Lems, teraz masz zadanie – wynagrodź nam wszystkim swój brak obecności na festiwalu i zagraj jakiś koncert!

 

Nunzia De Mattia - kolaboracja z Schmidt&Priss i afera związana z livestreamem

Młoda DJ'ka to kolejna ciekawa persona show businessu. Po wycofaniu się Galaxy Corp radzi sobie bardzo dobrze w żaden sposób nie stopując swojego potencjału. Głośnym tematem był fakt jej dołączenia do Suga Records. Wytwórnia słynie z tego, że naprawdę rzadko bierze kogoś pod swoje skrzydła – a jeśli już to do tej pory byli to artyści muzycznie zbliżeni bardziej lub mniej do kultury hip-hopu. Nunzia można powiedzieć, że to „przełamała”. Co dalej? Artystka nawiązała współpracę z Schmidt&Priss - liderem na rynku urządzeń audio-wizualnych, DJ'ka jest oficjalnie ambasadorką ich marki. W związku z wspólpracą wykonuje muzyczne livestreamy, na których ludzie świetnie się bawią, a ta popisuje się swoimi umiejętnościami umilając wieczór osób bezpośrednio znajdujących się obok czy fanom przez Internet. Pierwszy livestream już za nami - „New World”, który odbył się na dachu Suga Tower. Dach świetnie się prezentował i wszystko wyglądało schludnie. Wiecie jaki był największy problem? Nunzia prowadzi fundację HOPE, która walczy z uzależniemiami od narkotyków. Portal Mask Off zarzucił artystce, iż na jej wydarzeniu Philip Holland, Johnny Petard i dziennikarz Nathan De Vries zażywali substancje odurzające. Z jednej strony wtopa. Z drugiej strony – ciężko jest być odpowiedzialnym za swoich gości, którzy może wyznają inne wartości w sprawie używek. Nunzia De Mattia jednak szybko wydała oświadczenie na Lifeinvaderze zaprzeczając portalowi plotkarskiemu, tym samym zachęcając do wpłat na fundację Hope. Błyskawicznie do zbiórki dołożył się oskarżony przez Mask Off o zażywanie narkotyków Johnny Petard, a dodatkowo Diego Conslotto, który wspomniany nie został ale był uczestnikiem eventu.

Następny livestream został już ogłoszony. Odbędzie się 20 marca o godzinie 18, a jego tytuł to „Waterfall Off Limits”. No, no. Może teraz będzie mniej kontrowersyjnie. Trailer zapowiadający wydarzenie jest naprawdę miły dla oka.

 

Inne wieści

Filary Suga Records zapowiadają album

Pro Tais i Da KayKay oficjalnie zapowiedzieli pracę nas wspólnym albumem zatytułowanym „Surf Club”. Napięcie związane z projektem jest budowane już od bardzo dawna, a my mamy w sieci pierwszy klip „Lust”, który pokazuje nam dystopiczną wizję świata i przedstawiony jest jako „chapter I” całej opowieści. Wnioskując po social mediach Suga drugi teledysk jest już w drodze... I porusza wątek... Kosmitów?

Nowe muzyczne twarze w mieście

W ostatnim czasie, jeśli chodzi o świeżaków najbardziej w oczy rzucili nam się GBO Gino i GBO Duffy, którzy 15 marca gościnnie pojawili się u Lil Lemsa prezentując klip. Raperzy mają swój styl i są charakterni, nawet biorąc pod uwagę plotki oblegające Internet. Widzicie ich w którejś z aktualnych wytwórni czy według was artyści mają szansę wypracować sami swoją własną markę? Biorąc pod uwagę konkurencję – to może być ciężkie ale dla chcącego nic trudnego. Spory hałas narobił także zespół Dumpster Kids, który wyróżnia się nie tylko naprawdę ciężkimi brzmieniami w dobrym wykonaniu to naprawdę głośnymi kontrowersjami. Wiecie co zrobili ostatnio ci szaleńcy? Zdemolowali billboard Raven Lockheart robiąc sobie z niego własną reklamę. Nietypowy marketing czy chamstwo? Mamy też oko na Rees Royce, który od tak po prostu pojawił się w 021 Records jak wcześniej Attari, który był oskarżany o bycie industry plantem. Czy warto powtarzać te oskarżenia w kierunku Reesa? Jego klip do „Demons in my mind” całkiem wpadł nam w oko.

W następnym wydaniu West Wild Reporter: sport w Los Santos czyli zawodnicy z drużyny LS Huskies i federacja MMA – VFF.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

#05 WWR

Violent Fighting Federation

sngine_e5cf629ba47b99e486c012621832b943.png

VFF – Violent Fight Federation. Marka dotychczas mało komu znana. Miłośników mieszanych sztuk walki z naszego miasta na pewno przykuła uwagę wieść o utworzeniu tej fundacji i pierwszych, drobnych ruchach ale dziś już wiemy, że włodarzom federacji nie chodziło tylko i wyłącznie o zyskanie przychylności wielbicieli sztuk walki z Los Santos ale mocne wejście w mainstream i odciśnięcie swojego piętna w lokalnym show biznesie. Początki VFF sięgają końca stycznia bieżącego roku gdy na social mediach pojawiły się pierwsze wpisy o powstaniu federacji. Zaczęło się skromnie – logotypy, powitania z obserwującymi, prezentacje strojów i pasów mistrzowskich. Momentem przełomu w zasięgach federacji było zakontraktowanie znanego w Los Santos zawodnika mieszanych sztuk walki – Williego „White” Sandersa. Informacja zamieszczona na socialach VFF, że walka wieczoru na pierwszej edycji gali będzie należała właśnie do Sandersa rozgrzała fanów zawodnika i wielbicieli MMA. Włodarze widząc wzrost zasięgów zrozumieli, że pozostało teraz skupić się na odpowiednim marketingu, zadbać o kolejne kontrakty z kolejnymi zawodnikami i będą mieli sukces. I zrobili tutaj naprawdę świetną robotę. Pozyskali kilku kluczowych sponsorów, rozgrzali czekających na więcej informacji fanów ujawnieniem daty wydarzenia jak i konferencji prasowej, przedstawili kartę walk. Naprawdę solidnie przeprowadzona akcja marketingowa promująca pierwszą edycję gali federacji.

Mimo świetnej passy nie obeszło się i bez skandali, które ciągną się po chwilę obecną. A wszystkie te fundowane są przez dwóch zawodników – Leonarda Bonaventury i Rico Very. Konflikt jaki wyrósł między tą dwójką przysporzył tylko jeszcze większe zainteresowanie dookoła gali. Idąc kolejnością chronologiczną zaczniemy od drugiego nazwiska. Vera zdecydowanie jest bardzo kontrowersyjnym zawodnikiem. Na jakiś czas po ogłoszeniu przez federację karty walki nasz lokalny portal plotkarski, Mask Off, opublikował dość kompromitujące zdjęcia zawodnika gdy ten bawi się w klubie pod wpływem narkotyków i alkoholu. Po jednym wpisie pojawił się kolejny, gdzie w równie podobnym stanie Vera – i tutaj przelała się czara goryczy. Rico przybrał dość impulsywną postawę od razu atakując portal, grożąc redaktorom pobiciem za obrażanie jego wizerunku. Wpis zawodnika rozbawił naszego drugiego na liście przedstawiciela tego akapitu – Leonarda Bonaventurę. Przez jedną reakcje pod postem rozpoczęła się medialna burza a zawodnicy zaczęli wchodząc ze sobą w słowne przepychanki, czy to w publicznych wpisach czy w wiadomościach prywatnych, które prędko wyciekły a to za sprawą upublicznienia ich przez same strony konfliktu. Federacja zareagowała natychmiastowo i w pełni profesjonalnie, publikując statement w którym poinformowali o zerwaniu kontraktu z Verą. To jednak sprawiło, że konflikt między zawodnikami tylko się zaostrzał. Słowne przepychanki nie ustawały. 21 marca VFF na swoich social mediach poinformowało o smutnym wydarzeniu – Bonaventura stał się ofiarą napaści i doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu co kompletnie wykluczyło jego występ na najbliższej gali a jednocześnie postawiło duży znak zapytania nad jego dalszą karierą. Jedynym wyjściem jest kosztowna operacja, na którą zbiórkę zaczęła promować sama federacja VFF, której barwy reprezentuje Bonaventura.

Nim przejdziemy do dalszej historii tego konfliktu, zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy podsumowaniu pierwszej edycji gali federacji VFF. Termin był coraz bliższy, włodarze nie zaprzestawali zagrzewać publiczność postami na socialach odliczając godziny do rozpoczęcia. 26 marca czyli na dwa dni przed wydarzeniem miała miejsce planowana i zapowiadana konferencja prasowa, która podkręciła tylko temperaturę między zawodnikami. Konferencja przebiegła dość spokojnie ale nie obyło się bez zaczepek między zawodnikami. „Taki urok konferencji prasowych. […] Agresywniejsze teksty, pokazywanie swojej wyższości. To wszystko to zwykły ruch psychologiczny by zyskać wstępną przewagę nad swoim rywalem.” – Komentują eksperci z kanałów sportowych. Cała sportowa otoczka Los Santos bacznie skupiła swój wzrok na zbliżającej się wielkimi krokami gali. Kolejnym posunięciem federacji i zaskoczeniem dla publiczności była informacja o koncercie, który będzie miał miejsce w trakcie gali – włodarze zakontraktowali kojarzonych z kolektywu GBO raperów – Gino Lacroix oraz Gayle Duffy. Prócz informacji w socialach wraz ze zbliżającym się dniem wydarzenia na mieście zaczęły się pojawiać reklamy. O lepszym sukcesie włodarze zapewne nawet nie śnili. Gala przyciągnęła masę widzów, trybuny były zapełnione, pojawiły się nawet znane osobistości lokalnego show biznesu. Już pierwszym wydarzeniem zapewnili sobie renomę i osiągnęli swój cel – VFF stało się rozpoznawalną marką w lokalnym świecie MMA.

A jak to wygląda dziś? Nie obeszło się bez ciepłych słów podziękowań dla każdego na social mediach, włodarze nie ukrywali swojego zaskoczenia i dumy, że udało im się zorganizować coś tak ogromnego. Prócz podziękowań dla każdego widza pojawiły się też podziękowania dla samych zawodników, którzy brali udział w walkach tego wieczoru oraz sponsorów za wsparcie. Prędko również została podana data kolejnej edycji gali oraz karta walk. VFF nie schodzi z języków portali sportowych, eksperci stawiają swoje pierwsze predykcje i bacznie obserwują przygotowania zawodników. Organizatorzy również się nie zatrzymują i raz rozpędzeni, biegną dalej. Gwiazda cięższych brzmień, Raven Lockheart, która jest po świetnym debiucie i trasie koncertowej ma wystąpić na drugiej gali VFF.

Pojawiają się również i pierwsze kontrowersje – i tutaj wracamy do naszych bohaterów z poprzednich akapitów. Zaskoczeniem dla każdego była informacja o powrocie Rico Very do barw federacji oraz fakt, iż jego walka będzie co-main eventem drugiej edycji VFF. Zdania są mocno podzielone, obserwujący Bonaventury oraz on sam są przeciwni decyzji federacji i zarzucają im łapówkarstwo oraz defraudację. Ryzykowne posunięcie ale nie obyło się ono bez odezwu – artykuły poświęcone VFF regularnie pojawiają się na kolejnych portalach. My także nie rozumiemy zapewnienia tak wysokiej pozycji na przyszłym evencie zawodnikowi, który słynie z niezbyt sportowych działań.

 

 

 

Koszykarskie dumy

huskies.png

Los Santos Huskies – nasza lokalna duma w collage’owej lidze koszykarskiej. W tym sezonie Huskies pokazało się z naprawdę świetnej strony a to wszystko za sprawą pewnej wspaniałej trójcy, którzy pokazali się nie tylko nam, w Los Santos, ale i całym Stanom z jak najlepszej strony. Mowa tu oczywiście o Precious Parker Jr., Jester George oraz JD Pitts. To właśnie im i ich przygodzie w tym sezonie chcielibyśmy poświęcić ten artykuł, gdyż jest warta uwagi.

O naszej trójcy głośno było już od początku sezonu, gdy notowali dobre punkty w meczach i wykazywali się naprawdę świetną grą. Przełomem w ich zasięgach medialnych okazał się jednak drobny ale jakże trafny ruch, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Parker, JD oraz Jester George pojawili się na wydarzeniu charytatywnym organizowanym przez Chibanda Foundation. W trakcie muzycznego festiwalu po bokach sceny zawisły flagi LS Huskies zaś sam DJ Bee Bee Blade gorąco powitał obecnych chłopaków i zachęcił do wspierania ich i ich drużyny w obecnym sezonie. To wydarzenie odbiło się szybko w lokalnej prasie zaś sami koszykarze od tego dnia zaczęli być widywany w towarzystwie lokalnych celebrytów, którzy to też zainteresowani ich karierą zaczęli obserwować ich postępy i odwiedzać ich mecze.

Jak za ciosem, kilka dni później Precious Parker Jr pojawił się w wywiadzie prowadzonym przez początkującego dziennikarza – Nathan’a De Vries’a. Z wywiadu obserwujący poczynania młodego koszykarza mogli się dowiedzieć wiele nie tylko o jego karierze, o tym co dzieje się w ekipie Huskies ale też i co nieco o jego życiu prywatnym i planach związanych z przyszłością.

Rosnąca popularność naszej trójcy szybko zaczęła być widoczna nie tylko w cyferkach na mediach społecznościowych ale i w samym Los Santos. Coraz częściej z łatwością można było dostrzec kogoś ubranego w koszulki ligowe z nazwiskami kogoś z całej trójki. Popularność ale i talent koszykarzy ani na chwilę nie przestawał odbijać się echem w mediach. Jakiś czas później na łamach ESPN pojawił się materiał dotyczący Precious Parker Jr. Prócz tego lokalne przedsiębiorstwa zainteresowały się młodymi talentami z LS Huskies. RAINE rozpoczęło współpracę, która szybko i w sposób łatwo widoczny ukazała się w mediach społecznościowych całej trojki.

Wszystko szło przez cały czas po myśli bohaterów naszego artykułu. Nie tylko dobra passa medialna ale również i sportowa – LS Huskies w tym sezonie zajęło pierwsze miejsce w WCC demolując konkurencję. Głodni zwycięstw, Huskies pojawili się również w turnieju March Madness. Była to nie mała gratka dla fanów colleage’owej drużyny – pierwszy raz od wielu lat Huskies wzięło udział w tym turnieju. Mimo, iż swoją przygodę zakończyli w pierwszej szesnastce i niesmak pozostał, fani dziękowali swoim koszykarzom za występ.

Sama trójka mocno pojawiła się w kartach koszykówki – Precious Parker Jr został ogłoszony zawodnikiem roku NCAA. Jester George ukończył sezon jako TOP50 prospect w całych Stanach i zagrał w Burger Shot All-American Game, zaś JD Pitts był liderem w klasyfikacji zbiórek i przyczynił się do zdobycia mistrzostwa stanu San Andreas.

Poza grą, koszykarze pokazali również swoje dobre serce. Przerwę między sezonem studenckim a LOB Draft wykorzystali na organizację wydarzenia charytatywnego na terenie LSU – EASTER EMERGENCY MEAL PROGRAM. Wydarzenie zostało zorganizowane przy współpracy z władzami uczelni. Młodzi gwiazdy koszykówki zyskali jeszcze większe grono odbiorców, ludzie zaczęli darzyć ich jeszcze większą sympatią.

Podsumowaniem ich dotychczasowej przygody jest niedawny LOB Draft. Precious Parkre Jr. Został wybrany jako 5th pick dla LS Panics, JD Pitts jako 25th pick dla LS Shrimps oraz Jester George jako 27th pick również dla LS Shrimps. Kariera młodocianych koszykarzy rozpoczyna się na naszych oczach.

Życzymy powodzenia w nadchodzącym sezonie LOB, panowie. Trzymamy kciuki!

 

 

credits: @thaZu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

#006 WWR

#shameLSPD

Akcja #shameLSPD to z pewnością jedna z najgłośniejszych spraw ostatniego czasu. Zaczęło się niewinnie, szczerze mówiąc – nie sądziliśmy, że ten hasztag przyniesie takie skutki. Byliśmy w błędzie, bo akcja odbiła się szerokim echem wśród lokalnej społeczności i została wsparta przez wielu celebrytów. Ale od początku...

#shameLSPD zostało zapoczątkowane przez asystentkę gabinetu burmistrza – Azumi Zavala w poście na Lifeinvaderze 14 kwietnia. Akcja dotyczyła zaniedbania Departamentu Policji w sprawie Leonardo Bonaventury - okaleczonego zawodnika MMA, który przez cały incydent stracił możliwości rozwoju kariery - mamy nadzieję, że tylko w najbliższym czasie. Zavala zarzuciła, że LSPD nie zebrało od sportowca - ofiary przestępstwa zeznań, pomimo upłynięcia prawie miesiąca. „W jaki sposób mamy czuć się bezpieczni, skoro sytuacje tego typu pomimo nagłośnienia przez tabloidy, media społecznościowe są kompletnie zlewane przez nasz ukochany, lokalny, departament policji.” ~ pisała przedstawicielka gabinetu burmistrza.

Post w błyskawicznym tempie zebrał po prostu świetne zasięgi, dosadniej tego nie opiszemy. Oprócz zdruzgotanych sprawą obywateli Los Santos sprawą zainteresowały się osoby medialne, które ją znacznie nagłośniły. Słowa Zavali zostały wtedy udostępnione przez: młoda artystka Stella Villalobos (która wtedy popełniła pewnego flopa), Sean Ensley z Wrap Me, Nina Kryukova - menadżerka z stajni Suga Management (zajmująca sie Raven Lockheart), zawodnik MMA Willie Sanders, raper GBO Gino, Shinsaku Tezuka - organizator VFF MMA, burmistrz Lucille Ferreira, artystka tatuażu Flavia Jimenez, raper GBO Duffy, koszykarz Jester George, raper Pro Tais, modelka Tiara Chibanda, raper MTM roBB, zawodnik MMA Ronnie West, dziennikarz Weazel News - Ethan Jason. W dalszym etapie akcji było to jeszcze wiele, wiele więcej innych ciekawych osobistości.

Celebryci nagłaśniając #shameLSPD otworzyli się przed swoimi fanami. Opowiedzieli o własnych doświadczeniach i odczuciach.

Tiara Chibanda nawiązała do swojego porwania z 24 stycznia. „To był mój temat tabu. Jednak dzięki Azumi Zavala i jej hashtagu #shameLSPD nabrałam odwagi by to poruszyć.” ~ pisała modelka. Chibanda uderzyła w ogół służb porządkowych (podając za przykład LSSD i FIB). Zarzuciła im brak empatii, przedmiotowe traktowanie ofiary, narażenie jej życia i brak zapewnienia poczucia bezpieczeństwa, a także przenoszenie prywatnych konfliktów na sprawy zawodowe. W istocie - totalny brak profesjonalizmu. Był to swojego rodzaju apel o zmianę polityki traktowania ofiar przestępstw. Nie obyło się wtedy – może i na szczęście bez pozytywnego akcentu, który pokazuje nam, że wszystko może być w porządku jeśli na odpowiednich miejscach będą odpowiedni ludzie. „Jedyna osoba, która okazała wobec mnie większe pokłady empatii niż ktokolwiek inny w mundurze to Rebecca Harris i dziękuję Ci za to bardzo, dalej to pamiętam.”

Do innej sprawy nawiązał Willie Sanders. „Jak to jest? Że 16nasto letnia Rose Dest została zastrzelona będąc skrępowana pod murem przez departament, a jej rodzina nawet nie usłyszała słowa przepraszam! Jak to jest, że jej zabójca nadal chodzi po wolności?” ~ pisze zawodnik MMA w swoim poście.

O traumatycznej sytuacji opowiedział Sean Ensley. „Trzynastego marca bieżącego roku Los Santos po raz kolejny udowodniło, że rządzi się swoimi prawami, a system który ma dbać o to abyśmy mogli być częścią społeczności, która żyje bez obaw o swój spokój nawalił. Tego dnia mój los wisiał na włosku gdyż zostałem porwany. Trójka zamaskowanych i uzbrojonych napastników wjechała do mojego studia bez żadnego problemu i zachwiała wszystkim co do tej pory zbudowałem.”

Zdecydowanie i z widocznym żalem na akcję zareagował także MTM roBB, który widocznie odnosił się do spraw z przeszłości i zaczął nawoływać społeczność do działań:

„moi bracia ginęli z rąk oficerów. pieprzyć was wszystkich!!

Los Santos, zacznijmy działać i pokazać im co myślimy!!

#shamelspd #FUCKlspd”

Inicjatorka akcji o postępach ciągle informowała nas przez pośrednictwo Lifeinvadera. 2 dni po rozpoczęciu #shameLSPD dostaliśmy od niej newsa o ciągłym braku kontaktu z poszkodowanym Leonardo, a z strony Departamentu nie ukazało się dalej żadne oświadczenie.

18 kwietnia pojawiło się zawzięcie oczekiwane oświadczenie z strony Departamentu Policji.

 

 

Na oświadczenie zareagowała polityk Astrid Nilson: „Departament policji w dzisiejszym oświadczeniu popisało się manipulacją rodem z krajów komunistycznych.”

W skrócie – nie przyniosło żadnych skutków, a jeszcze bardziej zaogniło sprawę.

Jednak, żebyście nie myśleli, że #shameLSPD to nudna akcja, która polegała na walczeniu na oświadczenia. Niektórzy w inny sposób wzięli sprawę w swoje ręce i zrobili to co robią najlepiej, będąc artystami – zrobili muzykę.

Pierwszy był totalnie undergroundowy raper SynchroDTS z kawałkiem "LSPD (Los Santos Pussies Department), zaraz za nim zareagował T-Loc i udostępnił utwór „Pain #shameLSPD”. Raper nawiązał dodatkowo do prześladowania na tle rasowym, nierozwiązanych spraw porwań, zabicia młodej Rose Dest czy Leonardo, który stracił swoje zdrowie. Z mainstreamu w ten sposób zareagował 1 maja Pro Tais udostępniając utwór „Gorgeus”. On jednak nie działał samą muzyką, a także obrazem publikując teledysk do tracku. Klip ukazuje przebitki z chaosu wywołanego przez protesty przeciwko Departamentowi, które grożą zawsze, gdy społeczeństwo widzi, gdy jest coś nie tak. Pojawiły się napisy #shameLSPD, które oficjalnie nawiązały do sytuacji, a charakter całego klipu ukazał nam upadek autorytetów – w tym przypadku także służb porządkowych.

1 maja odbyła się ostatnia (póki co) konferencja prasowa LSPD w sprawie.

„Wraz ze zmianą Szefa Policji liczyliśmy na to, że sytuacja stanie się bardziej klarowna. Jednak zamiast wziąć całą sprawę na klatę i przyznać - tak, faktycznie nawaliliśmy z komunikacją, kolejny raz nie popełnimy tego błędu - to cały czas staracie się udowodnić, że to reszta społeczeństwa się myli. Nikt nie wziąłby Wam za złe, gdybyście chociaż RAZ przyznali, że nie mieliście w czymś racji. Błąd jest rzeczą ludzką. Przyznanie się do tego błędu to zupełnie inna kwestia.” ~ tak sprawę komentuje Azumi Zavala na Lifeinvaderze, cały jej post podsumowujący konferencję - https://li.v-rp.pl/posts/22034

Szczerze mówiąc, jesteśmy dumni, że nasze społeczeństwo potrafi się silnie połączyć w takich okolicznościach i wspólnie walczyć – niezależnie od tego kto jest kim.

 

SANTOS BEACH JAM

XlR2CLZ.png

Gorące przywitanie lata już za nami. I nie mówimy tutaj o byle czym. Mówimy o Santos Beach Jam, czyli jednym z najciekawszych (jak nie najciekawszym) eventów naszej metropolii. MTM Robb, Da KayKay, Pro Tais, MTM Reecey i Nunzia De Mattia na jednej scenie. To brzmi jak sen, a my mogliśmy być tego świadkami!

Festiwal powstał z inicjatywy osób związanych z marką Raine takich jak Jester George, Robin Atlanta, Precious Parker Junior oraz JD Pitts. Odbył się 24 kwietnia na słynnej plaży Vespucci. Nie dało wybrać się lepszego miejsca pod typowo letni, lekki klimat, który był motywem przewodnim całej imprezy.

Lineup był naprawdę potężny. Najpotężniejszy z wszystkich dotychczasowych imprez. Był silny nie tylko muzycznie ale i medialnie, bo mogliśmy na scenie ujrzeć reprezentantów najmocniejszego lokalnego mainstreamu. Jak już wcześniej mówiliśmy: MTM Robb – również jeden z organizatorów pod szyldem Raine, znany raper, biznesmen i założyciel 021 Records, Da KayKay – twarz lokalnego żeńskiego mainstreamu, świetna artystka i tancerka z Suga Records, Pro Tais – wszechstronny, znany artysta nie lubiący monotonii i CEO Suga Records, MTM Reecey – jeden z najbardziej kontrowersyjnych raperów na lokalnej scenie, selfmademan mocno stojący przy ulicznym nurcie, Nunzia De Mattia – topowa DJ'ka, która rozkręca połowę najmocniejszych imprez w mieście, prowadziła cały festiwal od początku do końca. Znane ksywki to jednak nie wszystko. Santos Beach Jam był także gratką dla nowych artystów, którzy stawiają powoli pierwsze kroki w show businessie. GBO Duffy i GBO Gino, którzy ostatnio opublikowali udany album swojego kolektywu i założyli własną wytwórnię, J-Papi - reprezentant podziemia, Rees Royce - prawdziwy freshman z stajni 021, Stella Villalobos - młoda piosenkarka. Koncerty nie były jedyną atrakcją. Na miejscu mogliśmy spotkać koszykarzy takich jak Precious Parker Jr. oraz JD Pitts, których festiwalowicze mogli wyzwać na pojedynek 1 on 1.

Dostaliśmy kolejno koncerty: Stelli, J-Papi, raperów z GBO... A później wisieńka na torcie. Czyli MTM Reecey, MTM Robb, Da KayKay, Pro Tais. Dostaliśmy świetne show. Odwołując się do topowych artystów – hype'owali siebie nawzajem. Robin wszedł na scenę z Reeceyem, Reecey wszedł na scenę z Robinem. To był ogień dla każdego fana MTM, nie obyło się bez moshpitów. Później Da KayKay, która w trakcie swojego koncertu dostała wsparcie od Pro Taisa. Artyści z Suga grali wspólnie kawałki z nadchodzącego albumu „Surf Club”, przy Protaisie widzieliśmy kolejne moshpity i entuzjastyczne rzuty flarami. Reecey podczas swojego performance'u zapowiedział album, który już opublikował i o którym wspominamy w dzisiejszym zrzucie artykułów, a Pro Tais i Kay zagrali dwa solowe kawałki, do których ostatnio także dostaliśmy teledyski.

Santos Beach Jam to świetny performance, świetna zabawa i świetnie napędzana otoczka marketingowa wokół eventu. Nie byłeś? Żałuj! Czekamy na drugą edycję!

 

DESERTFEST

sngine_e6bfbc5c22e58262a3f2828d04f0a28d.png

DesertFest – czyli kolejne, głośne wydarzenie muzyczne, które ściągnęło do siebie miłośników ostrej muzyki i dobrej zabawy. Wydarzenie, które z początku przyprawiało wielu o niepewność, ze względu na mało znanych organizatorów wydarzenia – dla innych, zwłaszcza stałych bywalców jednego z pubów w Los Santos od początku była to zapowiedź udanej imprezy. Jak finalnie przebiegło wydarzenie? Czy możemy nazwać je sukcesem?

DesertFest odbył się w dniach 8-9 maja i zachęcił dość spore grono fanów muzyki prezentując swoją dość małą jednak bardzo mocną listę artystów – Dumpster Kids, Raven Lockheart oraz Nunzia De Mattia. Całość wydarzenia została podzielona na dwa tematyczne dni – pierwszy, dla fanów ostrych brzmień rocka i metalu, drugi zaś dla miłośników porządnej dawki muzyki rave. Motywem przewodnim festiwalu była dobra zabawa w klimatach typowo pustynnych, stąd i lokalizacja wydarzenia, Grand Senora Desert tuż przy Sandy Shores. Mimo tak odległej lokalizacji, miłośnicy muzycznych wydarzeń czy fani występujących artystów chętnie przemierzali taki dystans tylko by móc wziąć udział w tym wydarzeniu. Organizatorzy wydarzenia prócz koncertów zapewnili również dodatkowe atrakcje – zlot dla miłośników prawdziwych amerykańskich muscle carów, V8, tor do jazdy motocross, strefę gastronomiczną oraz pole namiotowe. Dotychczas puste tereny przez te dwa dni tętniły życiem, od wschodu słońca do jego ponownego wschodu dnia następnego.

Pierwszy dzień miał być dziki i taki też był. Dotychczas mało znany zespół Dumpster Kids pokazał swoje oblicze przed szerszą publiką. Poza udaną trasą koncertową promującą ich debiutancki krążek, DesertFest mogą również zaliczyć do gablotki swoich muzycznych osiągnięć gdyż rozpalili publiczność do czerwoności co też skutkowało tym, że nie obeszło się bez poszkodowanych. DK dali prawdziwe show gdy pod sceną zjawił się… Czołg! Element scenografii czy ruch marketingowy? Wiadomym jest to, że każdy był w szoku, a po krótkiej chwili pojazd zaczął robić za taneczną scenę. Po iście diabelskim występie DK przyszła pora na Raven Lockheart, która jest już wielu znana z tego, że potrafi porwać do zabawy widownię. I tym razem nie zawiodła. Tych najwytrwalszych, po półtorej godziny zabawy do rytmów DK porwała w dalszy trans muzyczny. Pod sam koniec, gdy już struny głosowe naszej lokalnej gwiazdy rocka nie domagały, na scenie zjawiło się wsparcie. Wśród dobrze bawiących się osób, które wsparły na scenie swoim wokalem Raven znalazła się również jej managerka – Nina Kryukova. Muzyczna część festiwalu zakończyła się późną nocą lecz dla wielu zabawa ciągnęła się dalej, już na polu namiotowym.

Drugi dzień został poświęcony na zabawę w rytmach muzyki rave. Znana każdemu DJka i producentka muzyczna Nunzia De Mattia porwała publikę do swoich brzmień, rozkręcając ich równie bardzo co jej poprzednicy dnia wcześniejszego. Dla wielu była to istna gratka, gdyż minęło już trochę czasu od ostatniego muzycznego wydarzenia Nunzii, gdzie publika mogła się pobawić na żywo do jej muzyki czy zrobić sobie zdjęcie ze swoją ulubioną DJką. Sama Nunzia może zapewne zaliczyć DesertFest jako kolejne udane wydarzenie muzyczne w swojej karierze – a ma takich ostatnio całą masę.

Sama Nunzia jest ciekawą personą na naszej scenie. Zaczęła od występów w nieistniejącym już klubie Galaxy, a teraz robi potężny biznes pod pieczą Maddy Cardoso. Warto wspomnieć, że kobiety ostatnio zainwestowały w własną markę kosmetyczną.

 

CIEKAWE PREMIERY MUZYCZNE OSTATNIEGO CZASU

MTM REECEY - 10 HUSTLE COMMANDMENTS 

Premiera: 9 maja

Na przestrzeni ostatnich tygodni, a w zasadzie to już od dłuższego czasu (premiery Ex Dealer Flow) o MTM Reecey zaczęło się robić coraz głośniej, co sam raper w bardzo skuteczny sposób wykorzystuje do przedłużenia swoich pięciu minut na scenie. Od wydania Ex Dealer Flow minęły zaledwie trzy miesiące a Reecey poszedł za ciosem publikując kolejny, świeży krążek zatytułowany „10 Hustle Commandment”. Na płycie pojawiają się takie featy jak YG Ace – raper z podziemia, Cali GRL – prawdopodobnie partnerka artysty oraz Da Kay Kay czyli aktualnie jedna z głównych twarzy żeńskiej sceny muzycznej z Los Santos.

10 przykazań hustlera. Brzmi zachęcająco. W szczególności pewnie dla młodszej społeczności biedniejszych dystryktów. Czemu? Taka społeczność z pewnością najbardziej może utożsamić się z raperem, który przeszłość ma bujną jakby uciekł z kryminalnego serialu.

Płyta ma huczną otoczkę. Reecey zapowiadał ją już chociażby na Santos Beach Jam, później dostaliśmy numer wraz z trailero-vlogiem, gdzie raper zaprezentował nam Kriegera z stajni Benefactora, co wskazuje na współpracę z ową marką. Ale to jeszcze nic. Reprezentant MTM wszedł we współpracę i z dobrze znanym SubrUrbanem produkując pierwszy merch w swojej karierze.

Album ma uliczną otoczkę, podobnie jak „Ex Dealer Flow” ale szczerze mówiąc, nie powinno nas to dziwić, skoro Reecey jest jednym z głównych lokalnych przedstawicieli tego nurtu ulicznego. Nazwa płyty nie jest przypadkowa, naprawdę. To dosłownie przykazania dla każdego, kto chce zarobić forsę – w jego przypadku pewnie niekoniecznie w legalny sposób. Jak inwestować, jak się rozwijać na płaszczyźnie finansowej, jak zarabiać – to jest właśnie „10 Hustle Commandement”. Szanuj wspólnika, dbaj o kontakty i nie pozostawaj dłużny – radzi MTM Reecey.

„Jestem szefem, sam płace za siebie

Kasuje wroga, robie wszystko za siebie

Self made, liczyłem tylko na siebie

Sam to zarobiłem, teraz wydam na siebie” ~ nawija MTM Reecey w „Pay Yourself”.

To fakt. Reecey jest prawdziwym selfmademan'em, który nie polegał na kontraktach i usilnej współpracy z innymi. Temu nie zaprzeczymy. Dodatkowo, jest tak naprawdę najbardziej płodnym artystą z Los Santos. Nikt nie wydaje tyle świeżego materiału co on. To prawdziwa gratka dla fanów.

Reecey mocno trzyma się ulicznego nurtu. Jak myślicie, jaki będzie jego kolejny long play? Dalej będzie dawał nam rady na temat tego jak mamy zarabiać forsę i jak likwidować wrogów czy odbije od tego chociaż na chwilę i pokaże nam inny klimat? My nie wiemy ale znając jego – zaskoczy nas czymś i to w szybkim tempie.

Album Reeceya nie jest jednak jedyną świeżynką w karierze artysty, booo...

 

Powstanie Trapstar Worldwide

MTM Entertainment tak szybko jak rozpoczęła swój żywot, tak równie szybko go zakończyła, ale nie do końca. Stojący na czele wytwórni raper przekształcił swój projekt w internetowy serwis dystrybucji muzycznej niosący pomocną dłoń dla raperów z podziemia. Skok na kasę czy faktycznie chęć pomocy? Pamiętajmy, że Reecey wielokrotnie okazywał wsparcie dla undergroundowych twórców. Przecież nawet byliśmy świadkami wydania UNDERGROUND MIXTAPE VOL. 1 z inicjatywy m.in. właśnie rapera. Czas pokaże, co z tego wyniknie.

 

GBO – LOYALTY OVER LOVE

Premiera: 20 kwietnia

Kolektyw Gang Boys Only (GBO) zaprezentował nam swój pierwszy, pełny album już pod szyldem swojej własnej wytwórni muzycznej. „Loyalty Over Love”, bo tak nazywa się LP raperów, zostało wydane w nocy z 20 na 21 kwietnia. Tytuł kojarzyliśmy już wcześniej, gdy artyści zbombardowali nas swoją promocją. Numer nazwany tak samo został wydany już 15 kwietnia i otworzył preorder, a GBO wspominało o nim chociażby na audycji iFruit Music dla MC Clip. Tego samego dnia pojawił się też merch promujący album. Co jeszcze? Raperzy zorganizowali losowanie Ubermacht Revolter, którego wartość jest bliska 200 tysięcy dolarów. Więc co, rozmach był, a fani mogli wygrać całkiem przyzwoity samochód.

Myśląc o GBO wielu z nas ma w głowie głównie GBO Gino i GBO Duffy, jednakże nie byli to jedyni raperzy z kolektywu, którzy zjawili się na albumie. „Loyalty Over Love” to także kluczowa rola Lamelo600 i GBO Dundee. Wśród gości tylko jeden artysta – Lil Lems, który ostatnio zapowiedział przerwę od muzyki.

Album składa się z 10 kawałków i kilku gorących faktów. Nie dość, że GBO Gino został zatrzymany przez Departament to jeszcze Lamelo600, który był członkiem kolektywu i wydawał razem z swoimi przyjaciółmi album został wydalony z wytwórni. Żeby „wydalony” nie brzmiało zbyt brutalnie to... Kontrakt z nim został zerwany – przez – cytuję „Rażące naruszenie warunków kontraktu zawartego z artystą”. Mamy flashbacki z tym jak JeffshaG stracił kontrakt z 021, tyle, że JeffshaG kontrakt stracił przed wydaniem albumu kolektywu, w którym był, a Lamelo świeżo po.

Sam GBO Gino pojawił się u boku eventu Diego Conslotto x Guffy dając koncert po wystawie fotografa.

„Dacie mi spokój, skurwiele? Tych gości boli nasz sukces, GBO” ~ rapuje GBO Gino w singlu „Loyalty Over Love”. A wy co sądzicie o ich sukcesie? Naszym zdaniem, raperzy z GBO dość sprawnie przedarli się z undergroundu na sceny pokroju Santos Beach Jam występując tuż przed najmocniejszymi zawodnikami muzyki z Los Santos. Pokonali podziemną konkurencję i wyszli na swoje, zostając jednocześnie swoimi własnymi szefami. To brzmi jak spełnienie amerykańskiego snu, czyż nie?

GBO nie oszczędza na albumie na typowo ulicznych wersach: „mogę zrobić poradnik, jak mordować” ~ GBO Gino w „Gameface”; ale zarówno pokazuje swoim fanom, że sen jest do spełnienia, nie ważne jakiego jesteś pochodzenia: „podniesiesz się, wstaniesz na nogi spełniając marzenia”.

Jak ocenimy „Loyalty Over Love”? Naszym zdaniem, to album, który przekazuje bardzo często uliczne wartości i wersy opakowane w dobre, melodyjne brzmienie. Dodatkową robotę zrobił tutaj cały marketing wokół płyty. Bądźmy szczerzy, dobry marketing i PR w show businessie gra bardzo ważną role, a tutaj chłopaki zdali z niego egzamin.

 

DUMPTER KIDS - FALLEN ANTHEM

premiera: 22 kwietnia

Jesteście fanami brudnej muzyki? Jakkolwiek to brzmi. Oczywiście bez pejoratywnego znaczenia.

„Fallen Anthem” - debiutancki krążek metalowego zespołu wywodzącego się z Los Santos, Dumpster Kids. Czy album jest ich swoistym sukcesem i mogą uznać swój debiut za udany? Zdecydowanie! DK dawało się we znaki już od swoich pierwszych piosenek. Nie tylko ostre brzmienia i porządny wokal ale przede wszystkim teksty DK bardzo obijały się wielu osobom o uszy - wulgarne, bez skrupółów, oczerniające dzisiejsze standardy życia, rząd czy departament. Drwienie z celebryckiego i bogackiego życia, utożsamianie się ze śmiercią - to są właśnie DK. I własnie takiego głosu rebelii możecie posłuchać odpalając ich płytę.

Premierę albumu przyświeciła również trasa koncertowa, gdzie zespół zagrał w kilku tutejszych lokalach. Każdy z koncertów przyciągnął dość spore zainteresowanie i pozytywnie wpłynęło na wyniki sprzedaży albumu. Warto dodać tutaj także wystąpienie na DesertFest.

„podnieś broń i zaciśnij pierdoloną pięść, roztrzaskaj czaszkę każdemu kto powie że jest dobrze,

zniszczmy wszystko co stworzyli, tak to moja pierdolona wizja” ~ Dumpster Kids, Riot

Powiedzmy sobie szczerze, zespoły tego typu nie są nigdy ścisłą czołówką mainstreamu. Oni żyją według własnych zasad, głoszą swoje prawdy i zasady i czują się w tym świetnie. Żyją dla swoich fanów, nie dla muzycznych rankingów. Taki właśnie vibe czujemy od Dumpster Kids. Warto wspomnieć, że wokalista zespołu zainwestował w własną, niezależną wytwórnię muzyczną, która ma wspierać taki gatunek i wykonawców z podobnym podejściem. Zobaczymy czy RIOTNATION, bo tak nazywa się label złapie perełki dla wielbicieli ciężkich brzmień.

Czy DK pójdą za ciosem i wkrótce otrzymamy coś równie mocnego? Czy może zabawią się z nami i nieco zmienią swój styl? Czas pokaże!

 

STELLA - COWGIRL EP

premiera: 2 maja

Za nami debiut nastoletniej artystki, mowa tutaj o Stelli Villalobos i jej projekcie „Cowgirl EP”. Trochę czekaliśmy na ten mini-album i samą artystkę zdążyliśmy już trochę poznać przed upublicznieniem jej krążka. Mały flop związany z ShameLSPD, który nagłośnił Mask Off; różne sejse; działania charytatywne i koncerty (w tym także występ na SBJ). Tak było przez „Cowgirl EP” - jak jest po?

Projekt zachowany jest w delikatnym klimacie country, połączonym z typowo popowym brzmieniem. Album kręci się wokół życia uczuciowego nastolatki - a będąc przy jej życiu uczuciowym, warto wspomnieć, że artystka ostatnio zaręczyła się z założycielem Wrap Me - Seanem Ensleyem. Nie spodziewaliśmy się. EP'ka składa się z sześciu utworów i nie mieści w sobie żadnych gościnek.

Stella z pewnością trafiła głównie do nastolatek zmagających się z podobnymi sercowymi problemami i wypowiedź ta nie ma negatywnego wydźwięku, bo zgadujemy, że taki był jej target. Warto dodać, że projekt został wypuszczony pod szyldem Golden Head's Colective. Zapytacie co to za wytwórnia. My nie odpowiemy zbyt wiele, bo sami nie wiemy. GHC jest świeże na rynku i do tej pory chyba właśnie Stella i jej „Cowgirl EP” jest ich najpopularniejszym projektem. Pytanie czy to jednorazowa współpraca czy coś dłuższego?

 

skład redaktorski: ja, @thaZu, @flame

DeVo, 0Saz, randomer i 28 innych lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin