Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

RaszkoV

Premium Gold
  • Postów

    34
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez RaszkoV

  1. Written by Stanley Parks - Daily Globe 15/11/2023 Vapid Motor Company należy do grona producentów, którzy przez lata działalności w sercach obywateli USA zapewnili sobie specjalne miejsce. Czy zdajemy sobie jednak sprawę z tego, jak niektóre egzemplarze ustanowiły pierwsze kroki w kierunku namcalnej kapsuły czasu? W dzisiejszym wydaniu "Behind The Wheels" przedstawiamy samochód, który w momencie premiery filmu Dirty Dancing mógł legalnie zakupić butelkę dobrej szkockiej whiskey. Prezentowany na zdjęciu powyżej Vapid Blade światło dzienne ujrzał w październiku 1963 roku- W swoim życiu miał zaledwie trzech właścicieli, i do dzisiaj posiada swoje pierwsze tablice rejestracyjne. Pierwszy wpis w indeksie stanowym opiewa na 15 listopada 1963, co w dniu publikacji wpisu zapewnia mu równe 60 lat udokumentowanego pobytu w stanie San Andreas. Jednak czy historia modelu wypisana jest jedynie na nadwoziu tego konkretnego egzemplarza? Odpowiedź oczywiście będzie negatywna, bowiem działania producenta podjęte już w latach sześćdziesiątych na długo nie pozwolą nam zapomnieć o tych samochodach. Podczas wędrówki w pryzmacie kartek kalendarza, bohater naszego wpisu zdołał przewozić w swojej kabinie na miejscu kierowcy pokolenia zaczynające się od Baby Boomers; X; kontynuując poprzez Y; kończąc na pokoleniu Z rozpoczynającym się od 1997 roku. Samochód na ulicy rozpozna bardzo wielu z nas, i zapewne w sporej ilości starych albumów zdjęciowych odnajdziemy charakterystyczną sylwetkę modelu Blade. Nie mówimy o posiadaniu samochodu na własność przez każdą z rodzin, jednak do lat 80 pozostawał bardzo częstym bywalcem wszystkich parkingów plażowych, i nie tylko. Marketing modelu w duch i trendy panującej w trakcie produkcji epoki wstrzelił się idealnie- Jeden z innowacyjnych pomysłów promocji "Najprostszego z możliwych do posiadania samochodów" powiązany był z chłopcem o imieniu Charlie Brown, z popularnej wówczas serii "The Peanuts"- Wykorzystanie postaci rysunkowych w emisjach telewizyjnych sprowadzało na siebie uwagę nie tylko klientów, ale całych ich rodzin. O modelu Blade mówili zarówno dziadkowie, najmłodsi, rodzice- Jak i całe otoczenie. Rozmaite slogany reklamowe powiązane były jednak nie tylko z serią modelową, ale każdą jej wersją- Samochody u dealerów dostępne były w kilku wersjach nadwoziowych, pakietach wyposażenia oraz z dodatkami stylistycznymi. Nie zapominajmy również o obecnej wówczas gamie silników, która w przypadku palety producenta Vapid powoli się rozwijała. Popularne stwierdzenie mówi o tym, że to właśnie oczy są zwierciadłem duszy- I nie sposób odmówić tutaj racji, jednak ile ujęć możemy kierować jedynie na reflektory tego pojazdu? Oferuje on tak wielką ucztę małych smaczków, że podział musimy przeprowadzić dosyć sprawnie i sprawiedliwie. Skoro był przód, przyszła pora na pokazanie "rufy" modelu Blade- Samochód w swojej stylistyce odbiega od minionego dziesięciolecia, w którym wciąż panowała ogromna moda na chromowane eleganckie skrzydła- Jeżeli ktoś nie jest zbyt mocno zaznajomiony z tematem, gorąco zachęcamy do zapoznania się z filmem "Christine" z 1987r. Tytułowy Plymouth Furry z '58 idealnie obrazuje najbardziej klasyczną stylistykę aut amerykańskich, którą jak łatwo możemy zauważyć- W przypadku modelu Blade producent mocno przełamał. Nie zabrakło jednak miejsca na wiele chromowanych akcentów, dopieszczonych we lśniące oprawy ramek lampy- Bądź też białe wstawki na lakierze, które zmieniając warstwę lakieru na dwutonową, zgrabnie podkreślają charakterne kształty nadwozia. Vapid we wnętrzu zdecydował się odejść od szaleństwa i multum dodatków (naturalnie jedynie z wyłączeniem wersji DeLuxe). W wymienionym już wyżej sloganie samochód został określony mianem "najprostszego", co zdecydowanie miało swój przekład na rzeczywistość. Nie znajdziemy tutaj multum chromowanych akcentów, materiałowych schowków i licznych kieszeni. Samochód nadrabia jednak braki innymi, bardziej praktycznymi aspektami- Jakość materiałów użytych do wykończenia wnętrza pojazdu jest bardzo przyzwoita, dzięki czemu skóra przy prawidłowej konserwacji i odpowiednim podejściu test czasu potrafi znieść rewelacyjnie. Namacalnym przykładem i dowodem jest prezentowany na zdjęciu egzemplarz, który poza ostatnią wizytą u detailera dokonaną celem dogłębnego czyszczenia- Nigdy nie widział innego fachowca powiązanego z regeneracją skór. Obecny stan (w tym wnętrza) Blade w większości zawdzięcza swojemu pierwszemu właścicielowi, który pielęgnował go jak najcenniejszy skarb. Przyszli nabywcy zdecydowali się jedynie na kosmetyczne obniżenie samochodu oraz wymianę kompletu felg- Bezinwazyjna przeróbka w każdej chwili pozwala na powrót do całkowicie fabrycznej kondycji. Największy brak we wnętrzu dla większości użytkowników stanowi tylna kanapa, bo o ile w roli przewozu zakupów/przypiętego fotelika sprawdza się idealnie, o tyle pasażerowie podczas wojaży na tylnych siedzeniach z komfortem miejsca na nogi mogą się pożegnać. Co musimy przyznać wprost, pełen komfort podróży Blade jest w stanie zapewnić jedynie dla dwóch osób. Sercu o pojemności 4.3 litra towarzyszą w komorze fabryczne tabliczki znamionowe, chromowane pokrywy.. I niemal całkowicie fabryczny osprzęt. Ośmiocylindrowy 'mały blok' o mocy maksymalnej 166 KM pojawił się w tym modelu dopiero w czerwcu 1963 roku. Pierwszego właściciela pojazdu kosztował on nieco dodatkowej gotówki (lepsza jednostka była elementem dodatkowo płatnym), co jak jednak pokazała dłuższa perspektywa- Było inwestycją opłacalną. Jednostka napędowa przy prawidłowym serwisowaniu i regularnym przeglądzie potrafiła na fabrycznych podzespołach pokonać całkiem spore przebiegi, naturalnie bez konieczności wykonania generalnego remontu. Prezentowany egzemplarz przejechał aktualnie łącznie 93 tysiące mil, i wciąż daleko mu do utraty kompresji bądź innych usterek mechanicznych. Charakterystyka pracy i osiągi bez problemu pozwalają na dynamiczne użytkowanie samochodu nawet w obecnych drogowych realiach- Auto słucha się kierowcy, nie wykonując żadnych manewrów wbrew jego woli. Blade pomimo sześciu dekad od opuszczenia taśmy produkcyjnej, wciąż utrzymał całkiem przyzwoite właściwości jezdne, dzięki czemu samochód w jeździe jest bardzo uniwersalny- W naszej redakcji po serii jazd próbnych jednogłośnie wybrzmiało przyznanie mu sporej aprobaty za uniwersalność dla indywidualnych kierowców. (Nawet i tych bez wcześniejszego doświadczenia z samochodami tej klasy.) Przechodząc powoli do podsumowania- Czy Blade jest dobrym wyborem dla młodego amatora motoryzacji bądź osoby poszukującej nostalgicznego wspomnienia dawnych lat? Odpowiedź będzie twierdząca, jednak z naciskiem na kilka kwestii. W przypadku zakupu wozu spod szyldu Vapida nasza uwaga skupić musi się przede wszystkim na aspektach blacharskich. Samochody były bardzo podatne na korozję, przez co egzemplarze ocalałe do dzisiaj zazwyczaj wymagają ingerencji blacharskiej. Ta pozostaje dosyć kosztowna, i w przypadku braku zaufanego źródła do zakupu części, potrafi przysporzyć nieco problemów. Większość egzemplarzy ratuje jednak rama, bo o ile ta nie była w przeszłości uszkodzona- Zazwyczaj próbę czasu znosi dosyć przyzwoicie. Inaczej Względem nadwozia, sytuacja inaczej wygląda jednak przy elementach technicznych, gdyż mechanika tego pojazdu nie należy do złożonych- Dzięki czemu liczne fankluby dzielące się wiedzą i dostępne schematy pozwalają na "wykucie" jego budowy na pamięć. Samochód można w dosłownym znaczeniu naprawić na poboczu przy pomocy zaledwie kilku podstawowych narzędzi oraz oczywiście podstawowej wiedzy. Rynek mechanicznych części zamiennych pozwala na złożenie podwozia niemal jako nowego, a przy odrobinie szczęścia- Nasz pojazd mogą zasilić również elementy w stanie NOS. Kolekcjonerzy mogą liczyć również na wiele smaczków reklamowych powiązanych z prezentacją tego modelu. Należy jednak pamiętać o najważniejszym, bowiem zakup modelu Blade w dobrej kondycji zawsze niesie za sobą koszt alternatywny- Brzmienie w postaci nostalgicznych dobrych wspomnień, wiele uśmiechów na twarzy starszych przechodniów i dawnych posiadaczy oblegać obecnego właściciela będzie jeszcze przed długie lata. Chcesz dołączyć do zespołu działu Daily News? Kliknij w reklamę i złóż aplikację!
  2. Written by Stanley Parks- DAILY GLOBE, 11/11/2023 Dobiegły końca poszukiwania objętego nakazem aresztowania wysokiego ryzyka Sergio Matos. Mężczyzna wpadł pod klubem Eden Night Club, gdzie prężne działania jednostek z departamentu szeryfa, miejskiego departamentu policji oraz FBI Hostage Rescue Team pozwoliły na zakończenie akcji pojmania sukcesem. Przełom nocy z dziesiątego na jedenastego listopada na długo pozostanie w pamięci klubowiczów Eden Night Club. Rozrywkowy nastrój piątkowego wieczoru przerwały sygnały radiowozów i opancerzone jednostki wsparcia, które zjawiły się na miejscu kilka minut po powiadomieniu SCC przez jednego z detektywów departamentu szeryfa- Jak zdołano ustalić, poszukiwany mężczyzna przebywał wtedy w gronie innych imprezowiczów przed lokalem. S. Matos poszukiwany był za popełnienie następujących przestępstw; 6-15.1.F PC - Próba morderstwa (F), 13-16.1 PC - Wypalenie z broni palnej w miejscu publicznym (F) i 13-11.1 PC - Posiadanie broni palnej bez licencji (M). Mężczyzna poddał się dobrowolnie, a reszcie osób nakazano oddalenie się od terenu działań operacyjnych. Cała akcja została przeprowadzona sprawnie, bez potrzeby oddania strzałów z broni palnej. Sytuacja nie pociągnęła za sobą żadnych ofiar bądź rannych. Po pomyślnej akcji aresztowania, zrealizowane zostały również trzy nakazy przeszukania posiadłości będących własnością podejrzanego Sergio Matos. Jak wykazały dalsze działania mundurowych, mężczyzna w dalszym ciągu gromadził i uzupełniał prywatny arsenał broni palnej. W jednej z jego posiadłości odnaleziono pokaźne ilości uzbrojenia, w ramach których w spise zostały ujęte m.in. dwa pistolety Glock 18, jeden pistolet Desert Eagle, dwie sztuki pistoletów Colt M1911, jeden samopowtarzalny pistolet TEC-9, pojedynczy egzemplarz strzelby Mossberg 590, jeden automatyczny karabinek, HK416 oraz zapas amunicji o kalibrze 9 mm. Informacji o zdarzeniu redakcji Daily Globe udzielił sierżant Charles Villareal z Sheriff’s Information Bureau.
  3. **Christine natknęła się na wpis kilka dni po publikacji zupełnym przypadkiem- Podczas nerwowego wertowania newsów poszukiwała informacji o pożarze w domu znajomego; jej uwagę przyciągnęło jednak nazwisko Hawkins w tytule. Po wejściu w artykuł i zobaczeniu zdjęcia całkowicie utwierdziła się w przekonaniu, że zamordowany został jeden ze stałych bywalców Moka. Z lekka posmutniała dowiadując się o stracie mężczyzny, którego pomimo specyficznego charakteru uważała za sympatycznego. Starając się nie rozkleić w starciu ze wszystkimi zdarzeniami z zeszłego tygodnia, wrzuciła telefon do kieszeni. Zrezygnowana spędziła wieczór przesiadując oparta o Weevila na punkcie widokowym bliskim Santos.**
  4. Marka i model pojazdu: Declasse Tampa Stan: Idealny. Przebieg: 550km Kolor: Brytyjska zieleń butelkowa Wyposażenie dodatkowe: Informacje dodatkowe; Samochód po renowacji w doskonałej kondycji wizualnej i technicznej, świeżo po odświeżeniu powłoki lakierniczej. Czyste wnętrze w oryginalnej kondycji, nie wymaga ingerencji detailera. Gotowy do jazdy, posiada komplet dokumentów do rejestracji przez nowego właściciela. Kontakt: 510-984;, e-mail ((raszkov_601)) Zdjęcia: Cena Kup Teraz: 85.000$
  5. Written by Samantha Perry - DAILY GLOBE, 25/10/2023 19 października 2023- Późne godziny wieczorne na terenie dzielnicy Davis początkowo nie zapowiadały żadnego niezwykłego wydarzenia. Niespodziewanie wszystko zostało przerwane przez głośny ryk pracujących silników połączony z piskiem opon oraz dźwiękiem syren wydobywającym się z górnej części opraw oświetleniowych radiowozów należących do Los Santos Police Department. Wystarczyło zaledwie kilka chwil, aby standardowe oblicze spokojnej ulicy całkowicie odeszło w zapomnienie. Szczególny strach opinii publicznej wzbudziło miejsce, w którym doszło do oddania strzałów- Co jednak dokładniej wydarzało się w trakcie tej czwartkowej nocy? Incydent OIS sprzed pięciu dni z udziałem oficerów Jason Hollywood i Ruby Carrey miał miejsce w związku z przeprowadzonym krótkim pościgiem za objętym nakazem aresztowania Javese Burton. Mężczyzna zauważony na terenie Vespucci zdołał przemieścić się w kierunku Davis, kończąc etap zmotoryzowany kawałek przed budynkiem lokalnego Highschool. W momencie pościgu pieszego mężczyzna zdołał chwilowo ukryć się za jedną ze ścian. - Wykorzystując odpowiedni moment, zaatakował oficer odpowiedzialną za pościg z całkowitego zaskoczenia przy pomocy noża. Oficer Hollywood w obronie żeńskiej współpracownicy przed napastnikiem oddał strzały z użyciem broni służbowej, jednocześnie raniąc poszukiwanego mężczyznę, finalnie doprowadzając do jego śmierci. Ze wspomogą ramienia prokuratora dystryktu niezwłocznie przeprowadzono śledztwo wewnętrzne, ponadto na oficjalnym kanale YouTube należącym do Los Santos Police Department pojawił się film mówiący o całym incydencie- Nagranie video zostało poprowadzone przez dwójkę mundurowych, sierżanta Tremblay oraz kapitana Barnes. Decyzja o oddaniu strzałów wynikała bezpośrednio z woli dwójki oficerów obecnej na patrolu podczas tego wieczoru, czy była koniecznością ze względu na atak z jego strony? "Ze względu na to, że uciekinier rzucił się na oficer z bronią śmiertelną- w tym przypadku nożem.. Tak, użycie broni było jak najbardziej wskazane, aby upewnić się, że oficer będąca celem ataku to przeżyje. Mężczyzna był skryty, zaatakował oficer go goniącą z zaskoczenia. W takim przypadku nie myślimy aby unieszkodliwić zagrożenie najlżejszym środkiem jaki posiadamy, a dbamy o nasze własne życie." - Informacji o zdarzeniu udziela nam Ricky Kessler; rzecznik prasowy Los Santos Police Department Czy w wyniku całej sytuacji ofiara napastnika, oficer Carrey doznała bezpośrednich uszkodzeń ciała- Czy napastnik zdołał jakkolwiek zrealizować swój plan? "Nie, oficer Carrey unikła ataku w ostatniej chwili.. Tym samym dając możliwość pozostałym mundurowym na zareagowanie." Przyczyna śmierci uciekiniera- Czy jednoznacznie odpowiedzialni są za nią mundurowi biorący udział w pościgu? Czy oddane strzały nie skumulowały się z innymi możliwymi dolegliwościami, chorobami zmarłego mężczyzny? Czy jest powiązane z ta sprawą coś jeszcze, o czym szerokie grono nie zostało poinformowane? "Jednoznacznie strzały oficerów. Był to standardowy incydent jak każdy inny z użyciem broni. Było późno, budynek szkoły już od długiego czasu nie działał, nie było żadnych osób postronnych. Oficerowie zadziałali odpowiednio, niestety w wyniku czego uciekinier poniósł śmierć." Nawiązując do zakończonego wewnętrznego śledztwa Police Department- Jakie były podejrzenia? Czy działanie mogło mieć związek z rażącymi błędami popełnionymi przez oficerów? "Ze względu na to, że uciekinier ostatecznie zmarł.. Każdy, kto oddał strzały, został uznany za potencjalnie winnego morderstwa - jest to standardowa procedura w takiej sytuacji. Mam na myśli to, że za każdym razem gdy oddamy strzały z broni służbowej, wydział wewnętrzny odpowiedzialny jest za zapoznanie się z naszymi działaniami i ocenę tego, czy użyliśmy jej poprawnie, czy mieliśmy do tego prawo. Niezależnie od tego jak bardzo oczywista jest sprawa, jest to zwyczajnie wymagane." Chcesz dołączyć do zespołu działu Daily News? Kliknij w reklamę i złóż aplikację!
  6. Coś martwo tutaj.. Ale żeby nie było, nie zamierzam wprowadzać nic ze współczesnej motoryzacji- Bo na co to komu! Jeżeli 'pokaż co remontujesz' również się wlicza- Pozwolę sobie pokazać jedno z moich oczek w głowie. Grudzień 1987r.- Osobiście uratowałem go z miejsca, gdzie od 2008 zarastał mchem. Aktualnie jest.. No właśnie, mniej-więcej tak. Kompleksowa renowacja 601 to śmiertelna pułapka- A ile radości! I spokojnie, odzyska swoje oryginalne barwy. To tylko podkład z nowym dachem.. ;]
  7. **Perry wyłapała kawałek pomiędzy licznymi linkami na serwisie Lifeinvader- Puściła go w tle podczas pracy nad korektą kilku tekstów dla redakcji, po przesłuchaniu zostawiła po sobie pozytywną reakcję.**
  8. **Christine natknęła się na cover zupełnym przypadkiem. Jako fanatyczka nieco starszych kawałków oraz brzmienia klasycznych instrumentów klawiszowych- Zaraz po przesłuchaniu zapisała go na swojej playliście, zostawiając po sobie pozytywną reakcję**
  9. Written by Samantha Perry- DAILY GLOBE 14/10/2023 Koncert w ramach akcji promocyjnej lokalu Bean Machine - Porażka odstraszająca klientów, czy nowe wspomnienie wzmacniające wizerunek marki? XXI wiek stopniowo zostawia w tyle klasyczne metody nagłaśniania wydarzeń mających nastąpić w niedalekiej przyszłości- Rola poczty pantoflowej traci na swoim znaczeniu z każdym minionym rokiem, który jednoznaczny jest również coraz mniejszej ilości osób pozbawionych dostępu do mediów- Przyznajcie się, kiedy ostatnio było Wam dane porozmawiać z osobą całkowicie obojętną na powiadomienia wyświetlane przez telefon? Spółka "Bean Machine" nie należy do obojętnych wobec globalnej cyfryzacji, więc z ogromną przyjemnością korzysta z popularnych portali społecznościowych w ramach swoich spotów/kampanii reklamowych. Nie inaczej w jej przypadku sprawa wygląda z serwisem Lifeinvader, na którym dnia 13.10.2023 pojawił się wpis widoczny w artykule. Bezpośrednio był on powiązany z promocją trzech nowych smaków; HAZELNUT - 'Delikatna i aromatyczna kawa orzechowa', której swoistą ambasadorką została Maxine Koci. COCONUT - 'Rajskie i wakacyjne wspomnienie wyrażone w smaku kokosowym', pod którym zdecydowała podpisać się Miyu Nishigaki. CHOCOLATE CHERRY - 'Wiśniowo-czekoladowa mieszanka, gotowa rozpalić zmysły niczym miłość w letnią noc', której skuteczności dowodzi wizerunek Nathaniela Minstone. Wizerunki lokalnych celebrytów okazały się jednak nie tylko zachęcać konsumentów do zakupu produktów z nowej oferty lokalu- Skutecznie przyciągały one spojrzenie użytkowników serwisu, którzy w niektórych przypadkach po zapoznaniu z treścią postu decydowali się na zmianę przebiegu sobotniego wieczoru. Oczywiście jak w każdej sytuacji, i tutaj grono dzieliło się na kilka grup. Miłośnicy rockowych klimatów z przyjemnością zapisywali notkę z przypomnieniem o planowanym koncercie, natomiast inni- Planowani spędzić te godziny w ciszy, lokal biorąc pod uwagę jedynie w przypadku ekstremalnego zapotrzebowania na kofeinę, z zamówieniem opiewającym na wynos. Wybiła godzina ósma, 'mini-event' w Bean Machine czas rozpocząć. - Prawda..? Zapowiedź wydarzenia promowana była minimum przez dwa źródła- Wymieniony już wyżej serwis społecznościowy, oraz pasma lokalnie działających stacji radiowych. W każdym przypadku wskazanie było jedno, i jasno stawiało godzinę dwudziestą jako rozpoczęcie. Jak się jednak okazało, szczęście tego wieczoru dopisywało jedynie spóźnialskim i zabieganym. Punktualnie w lokalu znajdował się personel kawiarni, jednak o obecności artystów można było snuć jedynie wyobrażenia. Oczekiwanie można było przetrawić na dwa sposoby- O pustym żołądku i pozytywnych myślach bądź w towarzystwie wyśmienitej kawy gotowej ugrać kilka dodatkowych minut cierpliwości, z ogromnym naciskiem na jej największych smakoszy. Tej grupie czas poślizgu był w stanie przemknąć niemal niezauważony. 'Angels Sin Sometimes'- Czteroosobowy skład kapeli widoczny na scenie pojawił się w lokalu w momencie, kiedy należąca do mnie filiżanka wypełniona wiśniową kawą w zimnym wydaniu straciła większość pierwotnej zawartości. Oczekiwanie zabiło jednak entuzjazm gości lokalu w zaledwie minimalnym stopniu- Jak powszechnie wiadomo, muzyka pozostaje bardzo istotną częścią wielu z nas. Wobec tego tak jak utożsamiamy z nią wiele sytuacji życiowych, identycznie wybaczamy momenty, w których nam jej brakowało. Występ grupy skutecznie wnętrze wykończone w industrialnym stylu rozbudził, pozwalając każdemu puścić wodze fantazji na własny sposób. Typ granych utworów dobrany został dosyć subtelnie- W lokalu ciężko byłoby usłyszeć głośny płacz niemowlaka bezpośrednio nim wywołany lub zobaczyć solidne niezadowolenie w gronie klientów. Jeżeli muzyka nie należała do ich ulubionego gatunku, niemal każdy był w stanie przyjąć jej obecność z neutralnym nastawieniem. Nie brakowało jednak tańców, delikatnych ruchów w rytm wybrzmiewających z głośników słów- Bądź po prostu rozmów ze znajomymi, pobudzonymi dodatkowym tematem do żywej konwersacji. Faworytem wieczoru okazał się utwór "Szkarłatny Deszcz", który na scenie zawitał dwukrotnie. Chcąc odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule dzisiejszego wpisu, dotarcie do pewnej i jednoznacznej odpowiedzi zadowalającej wszystkich może zająć.. Całą wieczność. I tak, odpowiedź nie jest wymyślonym z braku pomysłu absurdem, ani efektem braku chęci wybadania jednolitego wniosku. W przypadku okoliczności tego konkretnego wydarzenia eventowego, wniosek wyprowadzony z ogółu jego uczestników można niezbyt taktownie skomentować w ramach fragmentu zwrotki piosenki Hot N' Cold- "'Cause you're hot then you're cold, You're yes then you're no, You're in then you're out, You're up then you're down..." Odpowiedzi nigdy nie będą całkowicie jednoznaczne- Dla niektórych ponad półgodzinny poślizg odkupiony godzinnym występem będzie niewybaczalną kompromitacją marki i brakiem szacunku w stosunku do klienta, dla innych jednak dodatkowym czasem na przygotowanie do udanej zabawy, na którego obecność w okolicznościach premiery nowych smaków serwowanych w ramach gratisu przymkną oko, jednocześnie uśmiechając się do sympatycznych baristek, uzupełniających kadrę lokalu tworzonego przez lokalną społeczność. Patrząc jednak na ilość gości obecnych podczas całego wydarzenia oraz multum pozytywnych emocji możliwych do wyłapania na terenie lokalu do końca koncertu- Śmiało możemy wyciągnąć na światło dzienne i ustawić w pierwszym szeregu fakt, że muzyczne eventy są dobrym pomysłem, który po dziś dzień skutecznie zrzesza rozmaite społeczności. CHCESZ DOŁĄCZYĆ DO ZESPOŁU DAILY GLOBE I ZOSTAĆ CZĘŚCIĄ NASZEJ RADIOSTACJI? SKORZYSTAJ Z APLIKACJI!
  10. **Hartley załapała się wcześniej na zaledwie końcówkę audycji na żywo, finalnie podczas pakowania na weekendowy wylot znalazła wywiad- Puściła go sobie w tle. Zostawiła pod nim pozytywną reakcję, ponadto pogratulowała każdej ze stron- Jocelyn poprzez SMS-a, Ricky'emu przy pomocy lifeinvader.**
  11. **Christine pozostaje zaniepokojona aktualną sytuacją, na miarę możliwości śledzi media na bieżąco. Największe obawy utrzymuje w związku z mieszkaniem położonym blisko linii brzegowej.**
  12. **Christine podczas nocnego tankowania Weevila na LTD, całkowicie z przypadku natknęła się na magazyn. Bez większego namysłu zakupiła jedno papierowe wydanie, przewertowała cały tekst pod pryzmatem światła z lampki kabinowej. Kibicuje modelce w drodze do sukcesu, jednocześnie gratulując urody i figury.**
  13. Imie nazwisko kierowcy: Christine Hartley Imie nazwisko pilota: Janine Bernstein Model samochodu: Roosevelt Valor Nazwa zespołu: Half Newbies Potwierdzenie wpłaty;
  14. Marka i model pojazdu: Declasse Vamos Stan: Bardzo dobry; widoczne lekkie oznaki użytkowania. Przebieg: 100km Kolor: Oliwkowy Wyposażenie dodatkowe: Zamek; immobiliser; obniżone zawieszenie. Informacje dodatkowe; Samochód w doskonałej kondycji wizualnej, schludne i pachnące wnętrze. Silnik po generalnym serwisie filtrowo-olejowym. Całość wciąż w pełni oryginalnym lakierze. Zamontowany zestaw sprężyn obniżających, możliwy powrót do oryginału. Kontakt: 860-271;, e-mail:[email protected] ((raszkov_601)) Zdjęcia: Cena Kup Teraz: 85.000$
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin