Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

hagiroshy

Gracz
  • Postów

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Eliteq w The Roeca Crew | TSCF   
    — VESPUCCI BAD BOYS

  2. Wasiu_RPK polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  3. diducha polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  4. Nina polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  5. Joka polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  6. Blast polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  7. Gazownik polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  8. Assassynek polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  9. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez reactive w The Roeca Crew | TSCF   
  10. Czechu polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  11. reactive polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  12. chinaski is dead polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  13. P4T0R polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  14. Patrykooo polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  15. Juzi polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  16. Ynsky polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  17. Eliteq polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  18. UnderworldWhisperer polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  19. MadeMan polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  20. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez MadeMan w The Roeca Crew | TSCF   
    a few years ago; a new made man: lawrence padelli and underboss of sclafani crime family: leo marchesi




     
     
  21. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Ynsky w The Roeca Crew | TSCF   
  22. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez MadeMan w The Roeca Crew | TSCF   
    "If we are to effectively combat the mafia, we should not turn into a monster...
    We must recognize that, the mafia resembles us."
    JUDGE GIOVANNI FALCONE





     
     
  23. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Eliteq w The Roeca Crew | TSCF   
    Opublikowano przez: JerryCapeci, 07.09.2021 (20:32)
    Consalvo idzie w odstawkę. Avon Roeca, nowym kapitanem rodziny Sclafani. 
    Amerykańskie rodziny przestępcze to w głównej mierze interesy w białych kołnierzykach, wymuszenia, oszustwa i hazard. W dzisiejszych czasach, rzadko który młody gangster ma na swoim koncie chociaż jedno zabójstwo. Szacunek w oczach swoich przełożonych można zyskać tylko i wyłącznie poprzez przynoszenie sporej ilości forsy. Często pada pytanie. Jaki biznes jest najbardziej opłacalny? Odpowiadają krótko. Pół-legalny. A co ze szczurami? Nie uderzą ich. Nie chcą problemów z aktem RICO. Nie będą ryzykować. Odsuną ich od wszystkich interesów. Zaraz puszczą informacje w obieg. W ten sposób odbiorą im szacunek. Gdziekolwiek pójdą, nie zastaną tam już braci. Od teraz, nikt nie będzie kręcił z nimi lodów na mieście. Pozostaną biedni do końca swojego marnego życia. Tak właśnie wygląda Cosa Nostra XXI wieku.
    W Los Santos co raz to głośniej mówi się jakoby lokalna rodzina mafijna Sclafani przeżywała swój rozkwit. Z bliskich nam źródeł, weszliśmy w posiadanie informacji, które rzucają nam więcej światła na uliczne zagrywki tamtejszej ferajny. Podobno już od jakiegoś czasu załoga caporegime Olivera Consalvo - funkcjonująca na tamtejszych terenach Vespucci połączyła się z ekipą z Vinewood, pod patronatem innego capo.
     
    W szeregach mówi się o fuzji. Nasi informatorzy twierdzą, że teraz prawdopodobnie wszystkie drogi na ulicy prowadzą do Avona Roeca i to on rządzi wzdłuż i wszerz. Facet znany ze swoich dokonań w lokalnym porcie Ocean Docks. Co poniektórzy mówią, że zajmował ciepłą posadę dyrektora w dziale przepływu towarów. Jest również właścicielem firmy z pożyczkami Happy Shark, współwłaścicielem kasyna Roeca’s & Paddys a kilka dni temu wszedł z przytupem na tutejszy rynek ze swoją firmą transportowo- logistyczną Roeca Logistics, wycenianą na ponad pół miliona dolarów. Wydaje się, że domniemany kapitan rodziny przestępczej jest również zwolennikiem metod Pagano aniżeli Olivera Consalvo. Ten drugi w ostatnich kilku latach miał liczne problemy prawne, spowodowane nieprawidłowościami w wykazaniu swojego majątku, za to Gary Pagano po dzisiejszy dzień nie odpowiedział za większość swoich przekrętów, które poczynił tuż pod nosem biura agencji federalnej, przy wykorzystaniu swojej firmy z branży odpadów G&A Gardening & Waste Solutions. W ostatnich dniach Avon Roeca widywany jest często w otoczeniu swoich bliskich współpracowników takich jak; Richie Manza, Lawrence Padelli czy Beato Mancini. Po ostatnich roszadach i wydarzeniach w rodzinie Sclafani, sytuacja wydaje się być klarowna.
     
    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  24. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Eliteq w [06.09.2021] Vinnie Mangano bestialsko zamordowany kijem baseballowym.   
    ** Vinnie Mangano - 35 letni, lokalny diler narkotyków, a zarazem ich pasjonat. Podczas libacji alkoholowo-narkotykowej z Johnnym G doszło pomiędzy nimi do prawdopodobnej sprzeczki. Finalnie szaleniec Gagliano zatłukł faceta na śmierć - kijem do baseballa. Następnie wziął prysznic i przebrał się w nowe ciuchy. Kij zostawił w mieszkaniu a stare zakrwawione ubrania wrzucił do pralki, włączył ją. Po wszystkim wyszedł z meliny - wrócił do swojego mieszkania na piechotę. Prawdopodobnie żadna kamera nie zarejestrowała jego przybycia na imprezę ani jego powrotu po całym zdarzeniu. Gerry Mangano miał odebrać brata nad ranem, po całej imprezie, jednak przyjechał wcześniej. Gdy wszedł do środka, ten widok z pewnością zapamiętał do końca życia. Twarz jego brata została zmasakrowana, na podłodze w całym mieszkaniu są ślady krwi, a przy ciele - wielka plama. W pomieszczeniu panuje paskudny odór. Poinformował służby porządkowe. @kosma

  25. viver polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **    31.08.2021, Los Santos
    Niestety, starego dziennika nie odzyskałem po wyjściu z dołka w Liberty. Jeśli dobrze pamiętam… byłem tam za pobicie rudego Irlandczyka w barze. Od zawsze ich nie trawiłem. Więc oto jesteś od nowa, mój kajecie. Może to jakiś znak? Przecież prowadzę inne życie od dwóch tygodni. Praktycznie wszystko się zmieniło.
    Nadal kompletnie nie wiem co u mojej rodziny. Nie wiem czy w ogóle jeszcze żyją. Kuzyn Leo nic się nie odzywa, a tylko z nim miałem jakiś tam kontakt. Sam się dziwie, że o tej rodzinie jeszcze w ogóle myśle. Cóż… Taki już jestem. Wyrządzili mi piękło, a ja… Nie wiem czy to tęsknota czy zwykła ciekawość.
    Teraz jest o wiele lepiej. Dzięki Frediemu żyję, dzięki Peterowi Berardo mamy nowy dom. Los Santos – to miasto to raj i wielkie bagno jednocześnie. Można je kochać i nienawidzić. Porównując do Liberty, jest tu o wiele lepiej. Stanley to świetny gość. Pomaga nam jak może. Dba o nasze portfele. To miasto jest chore, to miasto ćpunów. Po zachodzie słońca panuje tutaj noc żywych trupów. Dobrze, że sam nie biorę, bo dołączyłbym do tego grona. A tak to tylko trzepie z nich siano – robię to do czego chyba zostałem stworzony, pracuje tak już od gówniarza.
    Zastanawiam się tylko, czy to co robię, jest tą drogą którą rzeczywiście powinienem iść. Ludzie w moim wieku, mają dom, swoją rodzinę. Jest sierpień, czas wakacji, a na jedynych wakacjach na których kiedykolwiek byłem to odsiadka.. Ostatnio za włamanie. Ale mimo wszystko… Dobrze mi tu, poznałem chyba nową rodzinę. Ci ludzie pokazują mi, że nie jestem sam. A bez tego ulanego skurwiela – Frediego, dawno bym już przepadł. Gdyby ktokolwiek zapytał mnie czy jestem szczęśliwy, śmiało odpowiem, że tak. Wszystko przede mną.
    Życie jak widać pokazuję, że ciężko jest samemu coś w nim zmienić. Los sam to robi za nas…
    Tod.    **
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin