Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

[24.06] [HoD] DICK IN DIXIE - OLD HABITS (LP) (Official Music Video)


hadson

Rekomendowane odpowiedzi

unknown.png

**Po miesiącu od śmierci członków Dick in Dixie niespodziewanie ukazał się album “Old Habits”, który został lakonicznie zapowiedziany jeszcze przed serią zgonów muzyków. Jedyna zajawka, która mogła nakierować fanów na fakt, że kapela pracuje nad jakimś nowym projektem, została opublikowana na tydzień przed zgonem Roya i Harry’ego w postaci zdjęcia kapeli na tle ich starego Dixiebusu. Ze względu na ostatnie tragiczne wydarzenia, będący niewiadomą projekt pogrzebano wraz z muzykami i powszechnie uznano, że nigdy nie ujrzy on światła dziennego.

Jak się jednak okazało, zespół zdążył nagrać większość kawałków w swoim studio w Harmony, a nad uzyskanym materiałem przez długi czas ciężko pracował ich realizator dźwięku Kyle - były pracownik AKAN Records. Całość prac nadzorował gitarzysta Lenny Maguire, który chciał, aby album był godnym pożegnaniem z chłopakami i całym zespołem. Utwory, które znalazły się na płycie, w kontekście ostatnich wydarzeń zyskały nieco na nowym znaczeniu i można je potraktować jako podsumowanie pewnych wątków i historii związanych z Dick in Dixie. Ostatni i jednocześnie pośmiertny album kapeli będzie miał z pewnością szczególną wartość dla jej fanów.

Warto również wspomnieć o klipie do utworu Old Habits, który przeszedł niemałe piekło w fazie produkcji. Skrypt w roboczej wersji został napisany przez Dicka Flame’a, któremu pomagał Speedball. Wypociny chłopaków trafiły następnie do ich znajomego eks-producenta filmowego Rogera Dunswortha, który kolejny raz wykorzystał swe możliwości i kontakty (a także pieniądze kapeli), by zebrać ekipę i środki do nagrania teledysku. I choć zdjęcia udało się zakończyć przed wymarciem sporej części grupy, to studio mające zająć się montażem i post-produkcją materiału, wycofało się nieoczekiwanie z realizacji projektu. Zdesperowany Dunsworth wraz ze swym reżyserem Mikiem Franconą finalnie zdołał namówić do dokończenia produkcji Roya Wallera z Richard’s Majestic Productions. Waller szybko dostrzegł okazję, by wybić się na popularności wymarłej kapeli i podratować tym samym sytuację podupadającego studia.**

 

OLD HABITS

**Kawałek Old Habits to swoiste rozliczenie muzyków z ich problemami, które ciągnęły się za nimi całymi latami. Podręcznikowym przykładem jest tu Dick, który by zwalczyć traumy z przeszłości (m.in. wypadek, który oszpecił trwale jego twarz), zażywał przed koncertami narkotyki - najczęściej MDMA i kokainę. Wokalista oszukiwał sam siebie, że to tylko tymczasowe rozwiązanie, aż będzie w stanie samodzielnie poradzić sobie ze swoimi demonami i zacznie grać “normalnie”. Ćpanie na backstage’u (a z czasem także poza nim) dość szybko stało się dla niego jednak nową normalnością, która coraz bardziej odbijała się na jego zdrowiu. Próby zerwania z nałogiem działały zwykle na krótko i często prowadziły do jeszcze gorszych epizodów. Do tego wszystkiego doszły także alkoholowe problemy Roya i Terry’ego oraz heroinowe przygody Speedballa. Ich wspólne doświadczenia doprowadziły do powstania tego tekstu, całość została jednak przedstawiona z typowym dla kapeli dystansem i przymrużeniem oka.**

 

LA CHUPACABRA

**Otwierający płytę instrumental to w głównej mierze dzieło Terry’ego Watsona i Lenny’ego Maguire, które powstało na jednej z prób w Rhythm&Booze. Całość brzmi trochę, jakby banda punków spotkała pianistę z saloonu na Dzikim Zachodzie, po czym poczęstowała go speedem. Nazwa Chupacabra nawiązuje do starej ksywki Terry’ego, pod którą miał być niegdyś dobrze znany licznym prostytutkom zza południowej granicy kraju. To jedna z tych historii, o którą lepiej nie dopytywać. **

 

PHARISEE - פְּרוּשִׁים

**Jak mówi Ewangelia wg św. Rolfa: Na początku był Siegel… A przynajmniej na początku Dick in Dixie. To właśnie Rolf Siegel, pentekostaliczny Wielebny z Kościoła Odrodzenia w Blueberry, dostrzegł komercyjny potencjał na założenie kapeli, gdy dostrzegł wystylizowanego na Elvisa Dicka. Według pierwotnych ustaleń kapela miała grać christian rock, ale muzycy szybko odeszli od tego pomysłu. Dla Siegela Dick in Dixie mogło jednak grać sobie nawet i black metal, najważniejsza była mamona. Współpraca ta z początku jako tako działała - zespół grywał próby w kościele, na koncerty woził sprzęt karawaną pogrzebową, a członkowie kapeli mogli liczyć na zniżkę przy rozgrzeszeniu. Wkrótce okazało się jednak, że zespół nie generuje oczekiwanych przychodów, a sam Siegel wyjechał do Las Venturas, by robić tam karierę medialnego duchownego. I choć Wielebny pozostał niemiłym wspomnieniem, grubym nietaktem byłoby zapomnienie o roli, jaką odegrał w tym całym bajzlu. **

 

THE KIDS WILL HAVE NO SAY

**Tekst utworu to zbiór wspomnień i przemyśleń Speedballa o życiu w Blueberry w latach młodzieńczych, choć porusza tematykę dotyczącą niezliczonej ilości innych małych amerykańskich miasteczek gdzie diabeł mówi dobranoc. Imprezy, narkotyki, szalone zabijanie czasu w utworze przedstawione zostały jako skutek beznadziei i marazmu życia w miejscu bez perspektyw, w miejscu gdzie młodzieży nikt nie zapewnił należytej opieki w rozwoju, ani nie poświęcił dostatecznie dużo uwagi. Stąd też chcąc przeżyć musieli poradzić sobie sami, niekoniecznie mądrze, jak to młodzież.**

 

I SMELL A RAT

**Zdecydowanie najdziwniejszy kawałek z całej płyty, w którym dzikich, niezrozumiałych wrzasków całej kapeli jest tyle samo, co samego tekstu. Podobnie jak Nailhead z albumu Nuthin’ to Lose utwór opowiada o jednym z nielicznych i nieudanych związków Dicka, jeszcze sprzed czasów wypadku. Jeden odsłuch z pewnością wystarczy, by stwierdzić, że kapela podczas nagrywek musiała być dobrze porobiona.**

 

ALL I'VE LOST

**Kolejny kawałek na płycie wpisuje się w typową dla kapeli tematykę poczucia beznadziei, straty i generalnej frustracji na wszystko dookoła. W refrenie Dick wylewa z siebie żal, mając dość osób, które nie wiedzą, kiedy się przymknąć i narzucają się ciągle ze swoimi bezcennymi radami. Pod koniec utworu autor dochodzi prawdopodobnie jednak do wniosku, że źródło wszelkich problemów tkwi w nim samym. W trakcie utworu pojawia się tradycyjnie solówka na saxie w wykonaniu Harry’ego McPhersona.**

 

SPEEDBALL

**Utwór został napisany przez perkusistę Roya Stevensona, a jego tekst obraca się wokół zniknięcia basisty grupy Patricka ‘Speedballa’ Sohraniego, który przepadł w październiku na blisko trzy tygodnie. Jak się później okazało, rudzielec spędził większość tego czasu w więzieniu w Las Venturas, skąd wyciągnął go w końcu niejaki Frankie Rogers, ale to już zupełnie inna historia. Jeśli w kontekście ostatnich wydarzeń kogoś nadal zastanawia “GDZIE ON KURWA JEST?”, to odpowiedź brzmi: w prosektorium ULSA, gdzie przekazał swoje ciało na cele naukowe.**

 

IRON OUT THE IRONY

**Jeden z nielicznych kawałków na płycie z dość pozytywnym przesłaniem napisany został przez Dicka w okresie, gdy ich medialny ban w Daily Globe trwał najlepsze. Przekaz tekstu jest całkiem prosty i sprowadza się do tego, by nie pozwalać armii wszystkowiedzących moralistów sterować naszym własnym życiem. Albo prościej: by mieć ich w dupie. Może niekoniecznie doprowadzi to do czegoś dobrego, ale jak już pluć w brodę, to w swoją. **

 

I'VE HAD ENOUGH

**Najdłuższy, najwolniejszy i najbardziej jazzowy kawałek z całej płyty. Tematycznie dość bliski I Smell a Rat, możliwe że jest nawet częścią tej samej historii i traktuje o tej samej kobiecie, która finalnie okazała się być kimś zgoła innym, niż Dick początkowo przypuszczał. Wybitnie długa przerwa na solo była prawdopodobnie spowodowana tym, że Dickowi zabrakło weny na dalszą część tekstu.**

 

FIGHT SONG FOR FUCK-UPS

**Fight Song for Fuck Ups jest dokładnie tym, na co wskazuje nazwa - hymnem dla pojebów. A konkretniej wszystkich tych, którzy gdzieś po drodze wypadli z torów systemu i stety bądź niestety musieli pójść swoją własną drogą. Do tej kategorii z pewnością kwalifikują się także członkowie Dick in Dixie. Chcąc pozostać sobą w opozycji do całej branży muzycznej, postanowili znaleźć sobie swoje własne miejsce. W tym przypadku był to założony z inicjatywy Roya klub Rhythm & Booze, gdzie mogli grać na własnych zasadach oraz wyciągnąć pomocną rękę do artystów, którzy mieli na siebie pomysł, ale nie byli w stanie się przebić do szerszej publiki. **

 

ANOTHER YEAR

**Another Year stara się opisać próbę przerwania błędnego koła, w którym każdy kolejny rok wygląda dla autora tak samo jak poprzedni i nie przynosi żadnych pozytywnych zmian w jego życiu. Mimo upływu lat popełnia on stale te same błędy i pakuje się w te same gówniane sytuacje, które zdają się nakręcać tę całą beznadziejną spiralę. Autor wie jednak jednocześnie, że nawet gdyby mógł cofnąć się w czasie, nie potrafiłby podjąć innych, lepszych decyzji, co dopełnia tylko obraz nędzy i rozpaczy.**

 

WYDARZENIA:

Edytowane przez hadson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Raven przesłuchała piosenki chłopaków z sentymentem do nich, uroniła kilka łez wiedząc, że nie ma już ich na tym świecie. Dodała piosenki do ulubionych/umieściła na swojej playliście. Wydrukowała pierwszą stronę albumu i powiesiła ją sobie na ścianie w sypialni.**

Łest i hadson lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Hayley czekała na album pamiętając zapowiedź samego Dicka i dorwała się do niego najszybciej jak tylko mogła. Przesłuchała całość przy posiadówie w domu i po wszystkim przysiadła przy motocyklu, który dostała od wokalisty kapeli, żeby sobie nieco powspominać.**

Łest i hadson lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Pipi od razu wykupiła album Dick in Dixie 'Old Habits' - spędzając czas w teksasie razem z siostrą wsłuchują sie w muzykę i wspomina ze smutkiem swoich idoli, z którymi posiada wspaniałe wspomnienia, powiesiła kolejny plakat w pokoju.**

Łest i hadson lubią to

“Music is the strongest form of magic.”
― Marilyn Manson

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

**Pośmiertny album Dick and Dixie sprzedał się w rekordowej ilości. Kilka numerów pojawiło się również w radiu, a odtworzenia na streamingach idą dzień w dzień w góre. Jest najbardziej odtwarzanym albumem w czerwcu oraz w lipcu w odpowiedniej kategorii muzycznej. Ludzie uważają, że Dick and Dixie było kapelą na którą miasto nie zasługiwało.**

 

((piękna robota, kocham was))

hadson i naughty lubią to

cash-dani-leigh.gif

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin