Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Calaveras Rojas MC


TaOwca

Rekomendowane odpowiedzi

spacer.png

Historia klubu

Calaveras Rojas MC (hiszp. czerwone czaszki), klub motocyklowy outlaw utworzony w Tijuanie, Meksyk w roku 1982 jako odpowiedź na agresję Bandidos MC na granicy Dolna Kalifornia-Meksyk. Nazwa klubu wywodzi się z masakry która miała miejsce podczas Dia de los Muertos, Dnia Zmarłych obchodzonych 1 oraz 2 listopada w Meksyku. Podczas obchód święta w 1981 doszło do masowej strzelaniny na przedmieściach Tijuany,w której zginęła dwójka młodszych braci Salvadora oraz Pablo Quesada. Salvador oraz Pablo zebrali swoich braci, wiernych przyjaciół oraz wkurzoną ludność i otworzyli Calaveras Rojas, klub którego nazwa miała upamiętnić skąpane krwią ulice podczas Dnia Zmarłych. Calaveras szybko rozwijali swoją działalność w Tijuanie, wykorzystując agresję innych klubów do swojej propagandy. Dając ludności wiarę w lepsze jutro oraz ochronę przed wpływami z zewnątrz zyskali miano „Guardianes de Tijuana”, czyli Strażnicy Tijuany. Dzięki dobrej reputacji zdołali ekspandować również w innych miastach graniczących z USA - gdzie się nie pojawili byli witani niczym zbawiciele. Do końca lat 20-tych klub liczył już ok.150 członków w sześciu chapterach. Salvador Quesada, presidente chapteru Tijuana zginął podczas nieudanego zamachu lokalnego gangu na chapter w 1997, cztery lata później Pablo zmarł na nowotwór i tym samym cały klub został bez przywódców. W 2001 rozpoczął się morderczy wyścig o władzę – inne chaptery chciały wykorzystać okazję aby zgarnąć stołek El Presidente całego Calaveras MC dla siebie. Klub stracił z oczu swoje dotychczasowe cele, zhańbił swoje imię i stracił zaufanie ludności. Do 2015 roku nikt nie utrzymał się przy władzy dłużej niż rok, ciche zabójstwa oraz niewyjaśnione zniknięcia poprzednich El Presidente były na porządku dziennym. Przez członków klubu zaczęła przechodzić plotka o klątwie. Podobno duch samego Salvadora Quesada miał sądzić El Presidente i nie dopuszczał nikogo kto nie był wart tronu. Pod koniec roku 2015 na tronie zasiadł Jose Cosales, już wówczas nazywany przez większość „Padre” (hiszp. Ojciec). Miał więcej charyzmy niż ktokolwiek przed nim, głowę do interesów i wrodzony talent dyplomatyczny. Zdołał pogodzić ze sobą pozostałe chaptery, zagwarantował każdemu że Calaveras Rojas MC wróci na stare tory i obiecał na honor swojej matki że zrobi wszystko co konieczne aby przewyższyć każdego dotychczasowego przywódcę, nawet braci Quesada. Tym samym zaczął się nowy okres dla klubu, nowa złota era oraz nowe możliwości. Największą ambicją każdego El Presidente była ekspansja poza granice Meksyku. USA mimo trudnej sytuacji na granicy było największym rynkiem, pozwalającym na nieobliczalny zysk z przemytu heroiny oraz ludzi. Jednak żaden z planów ekspansji na rynek północnoamerykański do tej pory nie zadziałał. Aż do roku 2021.

dia de nacimiento – dzień narodzin

spacer.pngRuiz Guzman, Sargento chapteru w Tijuanie, został odesłany przez Jose Cosales do Los Santos. Jego zadanie nie było trudne, lecz to od niego zależał los ekspansji. Miał otworzyć pierwszy chapter Calaveras Rojas MC w USA, i tym samym utorować drogę dla narkotyków, nielegalnych imigrantów oraz broni z i do Meksyku. Do pomocy miał zaufanych członków z Tijuany oraz innych chapterów, również po drugiej stronie granicy czekali na niego potencjalni sprzymierzeńcy. Ruszyła kampania, która z dnia na dzień przynosiła coraz większe efekty. Przez pierwszy miesiąc chapter Los Santos powiększył się o kilkoro nowych prospectów, pierwsze kontakty na broń oraz narkotyki zostały zawarte. Stworzono firmę transportową która pod przykrywką miała transportować ludzi razem z narkotykami aż do samej granicy. Ruiz wiedział czego chce - mimo swojego niedoświadczenia jako presidente trzymał się równo na nogach i robił co mógł aby wykonać swoje zadanie. Presja była ogromna, członkowie klubu byli często zatrzymywani przez organy ścigania. Niektórzy zostali deportowani z powrotem za granicę, inni padali ofiarami konfliktów na terenie Strawberry gdzie klub urzędował. Mimo wszystko Ruiz i jego bracia brnęli na przód. Ich cel wydawał się być już na wyciągnięcie ręki…

spacer.pngdia de la verguenza - dzień wstydu

...dopóki nie natrafili na poważną przeszkodę. Był nią inny klub motocyklowy, Nordheim Warriors MC. Ruiz Guzman wówczas nie wiedział co to znaczy rozmawiać na równo z prezydentem innego klubu. Podczas wizyty Nordheim Warriors na terenie Calaveras doszło do sprzeczki. Nordheim potraktowało członków obcego klubu jak dzieci, dosłownie. Kompletnie zmieszany Ruiz okrył hańbą swój chapter, jego patch został mu odcięty przez prezydenta Nordheim. Jak się później okazało, Nordheim nie żywili urazy do swoich „braci” – jedynie chcieli nauczyć ich podstaw  i dać nauczkę za brak szacunku. Po tej lekcji patch presidente został zwrócony, lecz nie wrócił honor oraz zaufanie reszty członków klubu. Wielu odeszło, Vice klubu dążył do przejęcia stołka zaś Sargento Calaveras Rojas MC bezkarnie rozpoczął rzeź na członkach którzy mu się sprzeciwiali.

dia de retiro – dzień odwrotu

Właśnie te wydarzenia zapieczętowały to co nieuniknione. Chapter zaczął się rozpadać od środka. Nawet próba przywrócenia ładu przy pomocy wysłanych przez El Presidente nomadów klubu zakończyła się fiaskiem. Ostatecznie chapter został rozwiązany, Ruiz oraz reszta członków odesłani karnie do innych chapterów. Po Vicepresidente oraz Sargento słuch zaginął, zaraz po tym gdy rozpoczęła się za nimi pogoń. Kontakty zostały zerwane, wszystko co dotychczas zbudowane straciło swoją wartość. Klub poszedł w niepamięć, usuwając ślady swojej obecności w Los Santos. Pod koniec 2021 roku nie było już ani jednego członka Calaveras Rojas MC na terenie Los Santos.

spacer.pngdia del renacimiento - dzień odrodzenia

Czy to oznaczało koniec zuchwałego planu Jose Cosales? Niekoniecznie. Plan ekspansji na teren San Andreas ponownie zagościł na stole na prośbę kuzyna Ruiza, Samuela Velez. Samuel nadal boryka się z reputacją swojego kuzyna, który okrył hańbą całą rodzinę. Mimo wielu możliwości wskoczenia na wyższy stołek, nigdy nie był brany pod uwagę. Gdy jego imię trafiało podczas kaplicy na stół, przeszłość jego kuzyna ciągnęła się za nim niczym wielki cień. Samuel dobrze wiedział że nie ma szans na awans w hierarchi, mimo swoich ambicji. Jedyne co mogło zmienić zdanie klubu to naprawienie błędów jego rodziny. To oznaczało że musiał przekonać El Presidente o ponownej próbie ekspansji. Samuel był bystry i wiedział że bez odpowiedniego planu i przygotowania nie zdoła przekonać reszty. Jednak w tym momencie, kolejna próba utworzenia chapteru w San Andreas wydawała się najrozsądniejsza – aktualna polityka Partii Demokratycznej sprzyjała planom klubu, po stronie Meksykańskiej klub nadal borykał się z problemem braku potencjalnych kupców. Wiele rodzin zapłaciło za przerzut do Stanów Zjednoczonych których Calaveras nie mogli zrealizować z powodu braku zaufanych ludzi po drugiej stronie. Z tą talią sprzyjających kart Samuel Velez ruszył na spotkanie z Jose Cosales oraz presidente innych chapterów.

Spoiler

Odnawiam klub do którego mam wielki sentyment - była to moja pierwsza organizacja na tym serwerze, to w niej uczyłem się mechanik VibeRP. Minęły od tego momentu trzy lata i uznałem że fajniej byłoby reaktywować coś, co miało już miejsce w świecie IC niż tworzyć coś kompletnie nowego od podstaw.

Jak widać, jest to latino MC, lecz ze względu na background również biali znajdą tu swoją rodzinę. Gramy tradycyjny klub outlaw - zero ścigaczy, tylko rasowe motocykle. Skompletowałem ciekawą ekipę, jeszcze nie dane mi było grać w takiej konstelacji ale wierzę że damy radę. Ze względu na historię klubu, zaczynamy grę w Paleto Bay, tam się osiedlimy i obadamy teren. Nie wykluczam przenosin do centrum rozrywki jakim jest Los Santos, ale póki co skupiamy się na mniej zaludnionych częściach mapy. Szykujemy sobie grunt pod szmugiel, przerzut narkotyków oraz broni no i handel ludźmi. Stawiamy mocno na dobrą reputację u mieszkańców, póki co unikamy problemów które mogą narazić image klubu.

W klubie znajdzie sie miejsce dla każdego, nie wykluczamy nikogo i z chęcią przekażę swoją wiedzę innym (reszta ekipy pewnie też :P). 

Aktualna ekipa: Moja osoba, Vitolo, Michał, Matys, Mefiś, Modek, Zugi, Deluch, Makler, Teti

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin