Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Wanna be wiseguy? || Roeca Crew; The Sclafani Crime Family


Wasiu_RPK

Rekomendowane odpowiedzi

Ralph Vecellio syn Valerio oraz Paige.

Wiek: 32 lata. 

Ralph Vecellio od najmłodszych lat miał łeb do interesów, już w czasach szkoły średniej bawił się w szeroko pojętą buchmacherką w momencie kiedy odbywały się rozgrywki między szkolne młody Ralph chodził z grupką swoich "chłopaków" i pobierał gotówkę z zakładów od swoich rówieśników. Jakiś interes z tego był ale wiadomo, że jako człowiek ambitny chciał czegoś więcej. Zaczął obracać się w towarzystwie złodziejaszków, mała szajka z przedmieść Nowego Jorku. Dla tych gości zamknięte drzwi to nie kłopot, potrafili otworzyć każdy zamek, a kiedy już to zrobili w moment pozbawiali Cię całego majątku, mówili na nich psy myśliwskie, Ci faceci wiedzieli gdzie węszyć. Czas płynął i nic nie zapowiadało na to by coś mogło się zmienić. Jedna "nagrana" akcja, taka jak dotychczas, nic nowego - mieli wejść i wyjść. Finalnie okazało się, że gość który im to zlecił, stary wspólnik, współpracował z departamentem, cała paczka usłyszała zarzuty i wyrok pięciu lat pozbawienia wolności. W więzieniu Ralph nie próżnował i nawiązywał nowe znajomości, poszerzał linie kontaktów by w przyszłości mieć do kogo uderzyć. Po wyjściu dołączył do młodszego brata który podbijał nocne ligi wyścigowe w nowym Jorku. Ze względu na kłopoty w które wpadł młody przenieśli się do Los Santos, żeby zacząć od nowa.

Edytowane przez Okruch
MadeMan, Kizzy i Eliteq lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Okruch napisał:

Ralph Vecellio syn Valerio oraz Paige.

Wiek: 32 lata. 

Ralph Vecellio od najmłodszych lat miał łeb do interesów, już w czasach szkoły średniej bawił się w szeroko pojętą buchmacherką w momencie kiedy odbywały się rozgrywki między szkolne młody Ralph chodził z grupką swoich "chłopaków" i pobierał gotówkę z zakładów od swoich rówieśników. Jakiś interes z tego był ale wiadomo, że jako człowiek ambitny chciał czegoś więcej. Zaczął obracać się w towarzystwie złodziejaszków, mała szajka z przedmieść Nowego Jorku. Dla tych gości zamknięte drzwi to nie kłopot, potrafili otworzyć każdy zamek, a kiedy już to zrobili w moment pozbawiali Cię całego majątku, mówili na nich psy myśliwskie, Ci faceci wiedzieli gdzie węszyć. Czas płynął i nic nie zapowiadało na to by coś mogło się zmienić. Jedna "nagrana" akcja, taka jak dotychczas, nic nowego - mieli wejść i wyjść. Finalnie okazało się, że gość który im to zlecił, stary wspólnik, współpracował z departamentem, cała paczka usłyszała zarzuty i wyrok pięciu lat pozbawienia wolności. W więzieniu Ralph nie próżnował i nawiązywał nowe znajomości, poszerzał linie kontaktów by w przyszłości mieć do kogo uderzyć. Po wyjściu dołączył do młodszego brata który podbijał nocne ligi wyścigowe w nowym Jorku. Ze względu na kłopoty w które wpadł młody przenieśli się do Los Santos, żeby zacząć od nowa.

Jazda 🙂

Ktoś Ci podeśle link do konfy na komunikatorze. Dodaj lidera tego tematu na discord

Kizzy i MadeMan lubią to

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko postaci: Mark Lomardi
Wiek: 29
Background: Mark urodził się w USA w rodzinie imigrantów - jednak w wieku szkolnym wrócił wraz z ojcem do rodzinnej Sycylii pod pretekstem wakacji. Ukończył jedynie szkołę podstawową. Z uwagi na uwielbienie do siłowni stał się jej stałym bywalcem gdzie poznał Angelo Russo który był zachwycony jego posturą - mierzący prawie 2 metry wzrostu Mark rozpoczął pracę w klubie nocnym jako wykidajło i rozwijał się pod okiem managera Angelo. Po kilkunastu przygodach z wymiarem sprawiedliwości i ryzykiem zeznań obciążających wyjechał do swojej matki która po tylu latach odwróciła się od niego. 
Mark poszukując lepszej przyszłości przeniósł się do Los Santos w nadziei na powrót na dawną ścieżkę.

Eliteq, MadeMan, K3NNY i 1 inny lubią to

30.09.2021 - 31.01.2022 - Chief of Surgery & Trauma in Eugenics

 https://i.imgur.com/yBKkKyp.png - Bozmer w pigułce xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, SHARKiE napisał:

Imię i nazwisko postaci: Mark Lomardi
Wiek: 29
Background: Mark urodził się w USA w rodzinie imigrantów - jednak w wieku szkolnym wrócił wraz z ojcem do rodzinnej Sycylii pod pretekstem wakacji. Ukończył jedynie szkołę podstawową. Z uwagi na uwielbienie do siłowni stał się jej stałym bywalcem gdzie poznał Angelo Russo który był zachwycony jego posturą - mierzący prawie 2 metry wzrostu Mark rozpoczął pracę w klubie nocnym jako wykidajło i rozwijał się pod okiem managera Angelo. Po kilkunastu przygodach z wymiarem sprawiedliwości i ryzykiem zeznań obciążających wyjechał do swojej matki która po tylu latach odwróciła się od niego. 
Mark poszukując lepszej przyszłości przeniósł się do Los Santos w nadziei na powrót na dawną ścieżkę.

Zapraszam na dsc. Pozdrawiam ciepło.

Kizzy lubi to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko postaci: Archie Rossi
Wiek: 22 Lata
Background: Archie to 22 letni obywatel USA. W Los Santos spędził całe swoje życie. Jest dość wysoki jak na swój wiek.
 Mierzy dokładnie 190cm. Nie jest on dobrze zbudowany jednak nie można go nazwać osobą otyłą. Przez swój wzrost w szkole nie był tak
 zwanym kozłem ofiarnym mimo dość złego a raczej dosyć wrednego charakteru. Jest on blondynem. Posiada niebieskie oczy. Od małego
 miał w sobie zajawke do motoryzacji i książek oraz komiksów kryminalnych. Archiego nigdy nie można było nazwać tchórzem.
 Kiedy przeszedł do szkoły średniej musiał przenieść się do innej części miasta którą można było nazwać dość ,,patologiczną,,
 otoczenie miało na niego wpływ w takim wieku. Mimo iż rodzinę Rossich było stać na najpotrzebniejsze rzeczy typu jedzenie, czynsz,
 ogrzewanie i samochód to nie byli oni zbyt zamożni. Archie mając 17 lat chciał posiadać swój samochód. Jako iż był on wciąż 17 
latkiem którego nikt nie chciał przyjąć do lepszej pracy postanowił zatrudnić się w pobliskim dość często odwiedzanym pubie. Nie 
było z nim żadnych kłopotów, wykonywał swoje obowiązki jak należało jednak zapłata go nie cieszyła. 
W ostatnich dniach jesieni Archie miał właśnie wychodzić z pracy lecz nagle przyszła jego 
grupa znajomych z dzielnicy. Warto wspomnieć że młody Rossi nie był nieśmiały miał sporo znajomości i kontaktów.
Zapytali się go czy chce rzucić ten syf i wziąć się za coś bardziej dochodowego. Archie zgodził się i na końcu 
miesiąca zwolnił się aby mieć więcej czasu na zarabianie brudnej gotówki. Handlując wszystkim co popadnie. 
Bronią, narkotykami. Udało mu się zebrać lepszy kontakt z ciemniejszą stroną Los Santos.   
Kizzy lubi to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

austin-mazza2.png

Imię i nazwisko:
Austin Mazza
Wiek:
24 lata
Background:
O kogo pytasz? **Rozmówca wziął łyk piwa** O Austina? Sprytny smark. I ten smark to wcale nie na wyrost - gość wygląda jakby jego największym problemem był sprawdzian w szkole, gdzie musi się nauczyć tabliczki mnożenia. **Rozmówca wypuścił powietrze nosem.** Nie, nie chodzi mi, że gość jest głupi. Wygląda i brzmi jak nastolatek. Nie kupi ci piwa w sklepie bez sprawdzenia dowodu przez gościa za ladą. Z tym głosem to też śmieszna sprawa. Kiedyś obiło mi się o uszy, że na imprezie przydzwonił jakieś nieznajomej lasce, którą próbował poderwać. Czemu? Dziewczyna zarechotała śmiechem, jak usłyszała tą skrzypliwą pieśń jego strun głosowych. **lekko się zaśmiał** Ale to tylko plota - nie mam bladego pojęcia, czy tak rzeczywiście było. Austin niby sam mówi, że nigdy do czegoś takiego nie doszło. **Rozmówca uniósł obie ręce do góry, jakby chciał się unniewinnić od wiary w prawdziwość jego anegdoty.** Faktem jest jednak to, że gość się irytuje, jak ktoś mu wypomni, jak gada. Terapia hormonalna? Nie wiem, czy o takim czymś słyszał, chuj sam wie. **Rozmówca machnął dłonią** Grunt, że chłop mimo swoich problemów z zewnętrzną dojrzałością jest jednak mocny tu. **Palec wskazujący rozmówcy zawędrował na czoło mężczyzny** Wie, gdzie się zakręcić, pewnie nawet z kim zagadać, żeby dobrze na tym wyjść. Dobra, bo się rozpędziłem trochę - pytałeś o jego starych? A co, z FIB jesteś? **parsknął śmiechem po krótszej chwili** Żartuje oczywiście - ojciec Włoch, matka Amerykanka. Niby żyli od pierwszego do pierwszego, ale też podobno mogło być znacznie gorzej. Jego mama marzyła, że Austin zostanie prawnikiem czy innym lekarzem. Ojciec zafascynowany - jak to Włoch - tym całym zasranym "calcio" i liczył, że jego synek będzie strzelał gole w jakiś dobrych, europejskich klubach piłkarskich czy nawet w tym amerykańskim MLS czy jak to się zwie. Z początku wszystko niby szło zgodnie z planem - młody miał dobre oceny, coś tam trenował (choć słyszałem też inną plotę, że jednak nie nadawał się do tego) ale z czasem - jak jego wady zaczęły być coraz bardziej widoczne to inne dzieciaki zaczęły mu dokuczać - całe szczęście Austin nie dawał sobie w kaszę dmuchać i jak nie potrafił wzbudzić respektu głosem, tak pięścią zdobywał szacunek u innych - niestety zaczął odbijać w ciemne zaułki Santos, aż w końcu ze starymi się pokłócił - otwarcie im powiedział, że w dupie ma ich oczekiwania i wyniósł się z chaty. Nie wiem, jak wyglądają ich relację teraz. Raz chłop gada, że niby od czasu do czasu pogada z mamą, a innym razem ci powie, że "krzyż im na drogę" - sam widzisz. On sam teraz szlaja się po Santos, złapie się jakieś roboty na magazynie czy podobnej, a po godzinach robi jakieś szemrane interesy. Gdzie dokładnie? Tam, gdzie zarobi zielone, a nie kulkę w łeb.  **uśmiechnął się** Reasumując - gość wygląda jak gówniarz, ale to jest porządny chłopak - gdyby nie był porządny, to byśmy raczej o nim nie rozmawiali... no chyba, że pisałbyś mowę pogrzebową na jego pogrzeb, nie? **wypił duszkiem pozostały w naczyniu chmielowy napój**

Kizzy, MadeMan i Eliteq lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, manieq napisał:

austin-mazza2.png

Imię i nazwisko:
Austin Mazza
Wiek:
24 lata
Background:
O kogo pytasz? **Rozmówca wziął łyk piwa** O Austina? Sprytny smark. I ten smark to wcale nie na wyrost - gość wygląda jakby jego największym problemem był sprawdzian w szkole, gdzie musi się nauczyć tabliczki mnożenia. **Rozmówca wypuścił powietrze nosem.** Nie, nie chodzi mi, że gość jest głupi. Wygląda i brzmi jak nastolatek. Nie kupi ci piwa w sklepie bez sprawdzenia dowodu przez gościa za ladą. Z tym głosem to też śmieszna sprawa. Kiedyś obiło mi się o uszy, że na imprezie przydzwonił jakieś nieznajomej lasce, którą próbował poderwać. Czemu? Dziewczyna zarechotała śmiechem, jak usłyszała tą skrzypliwą pieśń jego strun głosowych. **lekko się zaśmiał** Ale to tylko plota - nie mam bladego pojęcia, czy tak rzeczywiście było. Austin niby sam mówi, że nigdy do czegoś takiego nie doszło. **Rozmówca uniósł obie ręce do góry, jakby chciał się unniewinnić od wiary w prawdziwość jego anegdoty.** Faktem jest jednak to, że gość się irytuje, jak ktoś mu wypomni, jak gada. Terapia hormonalna? Nie wiem, czy o takim czymś słyszał, chuj sam wie. **Rozmówca machnął dłonią** Grunt, że chłop mimo swoich problemów z zewnętrzną dojrzałością jest jednak mocny tu. **Palec wskazujący rozmówcy zawędrował na czoło mężczyzny** Wie, gdzie się zakręcić, pewnie nawet z kim zagadać, żeby dobrze na tym wyjść. Dobra, bo się rozpędziłem trochę - pytałeś o jego starych? A co, z FIB jesteś? **parsknął śmiechem po krótszej chwili** Żartuje oczywiście - ojciec Włoch, matka Amerykanka. Niby żyli od pierwszego do pierwszego, ale też podobno mogło być znacznie gorzej. Jego mama marzyła, że Austin zostanie prawnikiem czy innym lekarzem. Ojciec zafascynowany - jak to Włoch - tym całym zasranym "calcio" i liczył, że jego synek będzie strzelał gole w jakiś dobrych, europejskich klubach piłkarskich czy nawet w tym amerykańskim MLS czy jak to się zwie. Z początku wszystko niby szło zgodnie z planem - młody miał dobre oceny, coś tam trenował (choć słyszałem też inną plotę, że jednak nie nadawał się do tego) ale z czasem - jak jego wady zaczęły być coraz bardziej widoczne to inne dzieciaki zaczęły mu dokuczać - całe szczęście Austin nie dawał sobie w kaszę dmuchać i jak nie potrafił wzbudzić respektu głosem, tak pięścią zdobywał szacunek u innych - niestety zaczął odbijać w ciemne zaułki Santos, aż w końcu ze starymi się pokłócił - otwarcie im powiedział, że w dupie ma ich oczekiwania i wyniósł się z chaty. Nie wiem, jak wyglądają ich relację teraz. Raz chłop gada, że niby od czasu do czasu pogada z mamą, a innym razem ci powie, że "krzyż im na drogę" - sam widzisz. On sam teraz szlaja się po Santos, złapie się jakieś roboty na magazynie czy podobnej, a po godzinach robi jakieś szemrane interesy. Gdzie dokładnie? Tam, gdzie zarobi zielone, a nie kulkę w łeb.  **uśmiechnął się** Reasumując - gość wygląda jak gówniarz, ale to jest porządny chłopak - gdyby nie był porządny, to byśmy raczej o nim nie rozmawiali... no chyba, że pisałbyś mowę pogrzebową na jego pogrzeb, nie? **wypił duszkiem pozostały w naczyniu chmielowy napój**

TOP. Quality rp od 2013, Polsky. Trenował w Udinese Calcio, a teraz będzie trenował w Sclafani. Co za transfer. Dodaj @MadeMan na discord, wrzuci Cię do naszego akwarium z rybkami.

back to streets, tough-guy

manieq i Kizzy lubią to

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko postaci: Liam Vacellio

Wiek: 26

 

Młodszy brat  Ralph Vacellio, od najmłodszych lat wychowywany w niezbyt ciekawych okolicach w Nowym Jorku, lojalny, sprytny i narwany gnojek z głową do interesu. Uzależniony od adrenaliny. Zawsze starał się nie nawiązywać przyjaźni, z ludźmi  nawiązywał jedynie relacje czysto biznesowe, oczywiście z wyjątkami. Często wpadał w kłopoty z których nierzadko  musiał pomagać wyjść mu jego starszy brat.  Wszystko co wiązało się z większymi konsekwencjami 8 ryzykiem, starali sie robić razem, ramię w ramię. Liam odkąd zdołał dosięgnąć do pedałów podkradał ojcu samochód którym jeździł w kółko za autobusem nocnym, żeby nie zgubić drogi do domu. W życiu zależy mu jedynie na 3 rzeczach. Pieniądzach, rodzinie oraz władzy.  W życiu braci nigdy nie było zbyt kolorowo. Pomijając kochających i zdrowych rodziców nie mieli zbyt wiele. W pogoni za pieniędzmi zadawali się z lokalnymi bandziorami i wykonywali dla nich różne drobne, a z czasem poważniejsze roboty.  Po jakimś czasie bracia przestali zajmować sie stricte tym samym. Ralph razem z kilkoma chłopakami okradal najlepsze chaty w mieście, a Liam już jako nastolatek potrafił otworzyć fajną brykę bez większego problemu i robił właśnie to, w czym był najlepszy. Jako ambitny gnojek nie zamierzał przestac się rozwijać, nawet po wpadce która wysłała jego starszego brata do więzienia. Liam pomimo straty członka rodziny, najlepszego przyjaciela, oraz  zdecydowanie jego mentora(chociaż nigdy nie mówił tego głośno), nie zamierzal zatrzymywać się w miejscu i planował dalej rozwijać swoje ambicje. Szukał dobrych kierowców w mieście i wystawial ich w nocnych wyścigach w całym mieście oczywiście  pod swoja marką, a w wolnych chwilach szwędal się po klubach i imprezach, które często kończyły się bijatyką i rozbojami. Wszystko skończyło się na krótko przed wyjściem Ralpha. Starszy, rozeznany w temacie i z doświadczeniami już Liam, który wciąż nie wiedział kiedy należy nad sobą zapanować zadarł z nie tym gościem, co trzeba -  Rosjaniem, który miał pod sobą sporo ludzi. Poszło o konflikt który nawiązał się między ludźmi dla których pracował, a grupą podległą właśnie pod tego gościa. Liam spotkał jego, oraz jego ludzi na wyścigach które organizował, ten pod wpływem emocji i przez swoją niewyparzoną gębę zrobił coś bardzo głupiego, i rozpetał sprzeczkę słowna, która skończyła się strzelaniną, w której zginęło kilka osób. W odwecie ludzie Rosjanina wysadzili jego wózek, kiedy ten bawił się w klubie nieopodal mieszkania, zabrali duża część gotówki która zebrał przez cały ten czas i zrownali z ziemią jego mieszkanie. Liam po tym zdarzeniu  zaszył się gdzieś w mieście. Po wyjściu brata, w obawie przed śmiercia swoją i swoich bliskich razem porzucili miasto, swoje kontakty i wyjechali do Los Santos zacząć od nowa.

Edytowane przez Manalu
Kizzy i MadeMan lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko postaci: Alfred Toscano

Wiek: 27

Background:

Alfred 'Fred' Toscano - wyrośnięty osiłek pozbawiony kręgosłupa moralnego; kumpel ze szkolnej ławki, niejakiego Theodore'a Fiorentino. Lata swojej wczesnej młodości spędził na ulicy, odwalając brudną, mało ambitną robotę.

W domu rodzinnym się nie przelewało. Ojciec odbijał się od roboty w dokach, po magazyny i inne kiepsko płatne fuchy, matka była sprzątaczką. Fred zakończył swoją edukacje tuż po szkole podstawowej, widząc brak perspektyw przez pryzmat swojego ojca.

Fred łapał się legalnej roboty, jedynie by złapać chwilę psychicznego wytchnienia od szybkiego życia. Stał się rozpoznawalną personą na ulicach NY, był w stanie załatwić przyziemne rzeczy, w 'przyziemnych' cenach.

Z biegiem czasu uliczna rozpoznawalność dała się we znaki. Coraz częstsze uprzykrzanie życia ze strony służb porządkowych, poczucie bycia obserwowanym - psychika Alfreda zaczęła się pogarszać. Mając związane ręce, Fred był na przymusowym urlopie, a legalna robota nie była mu w stanie zapewnić standardu życia, który podnosił razem ze swoim doświadczeniem.

Alfred i jego baczny kompan Theodore, złapali się zlecenia, które miało przynieść wystarczający zysk na rozkręcenie legalnego interesu. Fred to facet mierzący blisko 185cm, oscylujący w wadze 110kg, uwielbia dobrze zjeść, a wraz z Todem są entuzjastami wszelakich whisky. Marzyło się im rozkręcenie własnego pubu, z sytym stołem i pełnym barkiem. Do realizacji tego celu, musieli podjąć się zlecenia na obicie jednego gościa, warunkiem był długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Chleb powszedni, w dodatku dobrze płatny..

Celem pomyślnie zrealizowanej eskapady okazał się syn lokalnego watażki. Chłopak trafił na wózek inwalidzki, a wieści szybko rozeszły się po ulicy. Policja nie została o niczym poinformowana, w przeciwieństwie do miejscowych łowców nagród. Fred i Tod nie otrzymali zapłaty za robotę, zostali nieświadomie wykorzystani do odwalenia brudnej roboty.

Fred wraz ze swoim przyjacielem pośpiesznie opuścili rodzinne miasto, zabierając ze sobą ambicje, bagaż doświadczeń i kilka dolarów w kieszeni. Następny rozdział ich życia rozpoczął się w mieście aniołów.

Edytowane przez reactive
Kizzy i MadeMan lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko postaci: Theodore Fiorentino

Wiek: 27

Background:

Tod urodził się w Nowym Jorku. Mieście, gdzie liczba mniejszości włoskiej jest najliczniejsza. Duże miasto, Stany Zjednoczone, duże perspektywy - tak widział to ojciec Theodore'a, który wyemigrował z małego miasteczka wyspy Sycylii. Tod od początku był wścibskim jedynakiem, który uważał, że wszystko może i wszystko mu się należy. Od najmłodszych lat traktował życie za przygodę, a będąc dojrzalszym przełożył to na codzienne imprezowanie, zabawę i dbanie o stały zastrzyk dawki dobrego humoru, w którym pomagały używki i dobre towarzystwo, nie zważając na konsekwencje takiego trybu życia. Jego rodzice nie wytrzymywali nacisku jego sposobu myślenia, spędzania czasu, wizji przyszłości, na której w sumie Tod nigdy się nie skupiał. Wachlarz problemów i skutków stylu bycia doprowadziły do zmiany adresu zamieszkania Theodore’a.  Nie było lekkie dla niego poczucie świadomości bycia w stu procentach odpowiedzialnym za swoje życie. Przyjaciel ze szkolnej ławy Fred pomógł mu w zdobyciu odpowiednich kontaktów, by na własną rękę dotknąć ulicznego syfu. Zgarniając pierwsze profity apetyt chłopaka wzrastał. Udane transakcje przeprowadzone w ciemnych uliczkach napędzało większy głód pieniężny i pomysły na idealny plan życiowy z cyklu: „bawić się, zarobić i się nie narobić”. Wizja lokalu przesiąkniętego dymem papierosów i pułkami wypełnionymi alkoholem, przerodziła się w cel do zrealizowania. Jednakże aktualne opychanie szczylom dragów nie przybliżało go do sukcesu. Niespodziewanie z nieba spadła oferta nie do odrzucenia. Wystarczyło dorwać jednego z chłopaków ciemnych dzielnic. Na tyle, by nie mógł samodzielnie się po nich ruszać. Sama robota została wykonana z oczekiwanym skutkiem. Celem okazał się syn jednego z trzęsącego miastem iryjczyka. Niespodziewanym zdarzeniem dla młodych poszukiwaczy przygód był brak wynagrodzenia za wykonaną robociznę, która okazała się zwyczajnym wykorzystaniem ich. Tod i jego najlepszy kumpel Fred w zamiarze bycia bezpiecznym, musieli opuścić miasto i porzucić dotychczasowe miejsce zmagań z marzeniami. Następny rozdział ich życia rozpoczął się w mieście aniołów.

 

 

 

MadeMan i Kizzy lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, reactive napisał:

Imię i nazwisko postaci: Alfred Toscano

Wiek: 27

Background:

Alfred 'Fred' Toscano - wyrośnięty osiłek pozbawiony kręgosłupa moralnego; kumpel ze szkolnej ławki, niejakiego Theodore'a Fiorentino. Lata swojej wczesnej młodości spędził na ulicy, odwalając brudną, mało ambitną robotę.

W domu rodzinnym się nie przelewało. Ojciec odbijał się od roboty w dokach, po magazyny i inne kiepsko płatne fuchy, matka była sprzątaczką. Fred zakończył swoją edukacje tuż po szkole podstawowej, widząc brak perspektyw przez pryzmat swojego ojca.

Fred łapał się legalnej roboty, jedynie by złapać chwilę psychicznego wytchnienia od szybkiego życia. Stał się rozpoznawalną personą na ulicach NY, był w stanie załatwić przyziemne rzeczy, w 'przyziemnych' cenach.

Z biegiem czasu uliczna rozpoznawalność dała się we znaki. Coraz częstsze uprzykrzanie życia ze strony służb porządkowych, poczucie bycia obserwowanym - psychika Alfreda zaczęła się pogarszać. Mając związane ręce, Fred był na przymusowym urlopie, a legalna robota nie była mu w stanie zapewnić standardu życia, który podnosił razem ze swoim doświadczeniem.

Alfred i jego baczny kompan Theodore, złapali się zlecenia, które miało przynieść wystarczający zysk na rozkręcenie legalnego interesu. Fred to facet mierzący blisko 185cm, oscylujący w wadze 110kg, uwielbia dobrze zjeść, a wraz z Todem są entuzjastami wszelakich whisky. Marzyło się im rozkręcenie własnego pubu, z sytym stołem i pełnym barkiem. Do realizacji tego celu, musieli podjąć się zlecenia na obicie jednego gościa, warunkiem był długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Chleb powszedni, w dodatku dobrze płatny..

Celem pomyślnie zrealizowanej eskapady okazał się syn lokalnego watażki. Chłopak trafił na wózek inwalidzki, a wieści szybko rozeszły się po ulicy. Policja nie została o niczym poinformowana, w przeciwieństwie do miejscowych łowców nagród. Fred i Tod nie otrzymali zapłaty za robotę, zostali nieświadomie wykorzystani do odwalenia brudnej roboty.

Fred wraz ze swoim przyjacielem pośpiesznie opuścili rodzinne miasto, zabierając ze sobą ambicje, bagaż doświadczeń i kilka dolarów w kieszeni. Następny rozdział ich życia rozpoczął się w mieście aniołów.

 

13 minut temu, hagiroshy napisał:

Imię i nazwisko postaci: Theodore Fiorentino

Wiek: 27

Background:

Tod urodził się w Nowym Jorku. Mieście, gdzie liczba mniejszości włoskiej jest najliczniejsza. Duże miasto, Stany Zjednoczone, duże perspektywy - tak widział to ojciec Theodore'a, który wyemigrował z małego miasteczka wyspy Sycylii. Tod od początku był wścibskim jedynakiem, który uważał, że wszystko może i wszystko mu się należy. Od najmłodszych lat traktował życie za przygodę, a będąc dojrzalszym przełożył to na codzienne imprezowanie, zabawę i dbanie o stały zastrzyk dawki dobrego humoru, w którym pomagały używki i dobre towarzystwo, nie zważając na konsekwencje takiego trybu życia. Jego rodzice nie wytrzymywali nacisku jego sposobu myślenia, spędzania czasu, wizji przyszłości, na której w sumie Tod nigdy się nie skupiał. Wachlarz problemów i skutków stylu bycia doprowadziły do zmiany adresu zamieszkania Theodore’a.  Nie było lekkie dla niego poczucie świadomości bycia w stu procentach odpowiedzialnym za swoje życie. Przyjaciel ze szkolnej ławy Fred pomógł mu w zdobyciu odpowiednich kontaktów, by na własną rękę dotknąć ulicznego syfu. Zgarniając pierwsze profity apetyt chłopaka wzrastał. Udane transakcje przeprowadzone w ciemnych uliczkach napędzało większy głód pieniężny i pomysły na idealny plan życiowy z cyklu: „bawić się, zarobić i się nie narobić”. Wizja lokalu przesiąkniętego dymem papierosów i pułkami wypełnionymi alkoholem, przerodziła się w cel do zrealizowania. Jednakże aktualne opychanie szczylom dragów nie przybliżało go do sukcesu. Niespodziewanie z nieba spadła oferta nie do odrzucenia. Wystarczyło dorwać jednego z chłopaków ciemnych dzielnic. Na tyle, by nie mógł samodzielnie się po nich ruszać. Sama robota została wykonana z oczekiwanym skutkiem. Celem okazał się syn jednego z trzęsącego miastem iryjczyka. Niespodziewanym zdarzeniem dla młodych poszukiwaczy przygód był brak wynagrodzenia za wykonaną robociznę, która okazała się zwyczajnym wykorzystaniem ich. Tod i jego najlepszy kumpel Fred w zamiarze bycia bezpiecznym, musieli opuścić miasto i porzucić dotychczasowe miejsce zmagań z marzeniami. Następny rozdział ich życia rozpoczął się w mieście aniołów.

 

 

 

 

na7cnND.jpg

Hehe, chłopaki z Nowego Jorku przyjechali 🙂

No nic, housing project swoje, a gra In Character pokaże swoje. Dodajcie @MadeMan na discord.

Edytowane przez Eliteq

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko postaci: Chris Popa

Wiek: 22 lata

Background:

Chris to chłopak urodzony w Vice City, mieszkał tam ze swoją matką - bogatą inwestorką, i ze swoim bratem Johnym. Ojciec zostawił matkę i braci, jeszcze przed ich urodzeniem, przez
 co ta wychowywała ich sama. Wszystko w ich rodzinie układało się świetnie, do czasu, gdy w wieku nastoletnim, rodzeństwo pochłonęła dobra zabawa, popadli w używki, co
 powodowało wiele kłótni w domu. Kiedy tylko Johny i Chris osiągnęli pełnoletniość, zostali wyrzuceni z domu. Bracia uciekli do LS, by odciąć się od przeszłości, krótko po przylocie,
 pokłócili się, przez co skończyli ze sobą rozmawiać. Johny wybrał legalne życie, lecz Chris, wolał szybko zarobić, zaczął od drobnych kradzieży, po czasie rozwinął się, przez co trafił do
 więzienia, za pobicie i kradzież, wyszedł po 4 latach, próbował pracować legalnie, ale nie duży zarobek z pracy kasjera, nie wystarczał mu, wkrótce, poznał jednego z członków The
 Sclafani Crime Family, z którym zaczął współpracować, po czasie Chris został wkręcony w szeregi organizacji. 
Edytowane przez trawozer
Eliteq, Kizzy, MadeMan i 1 inny lubią to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin