Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

hagiroshy

Gracz
  • Postów

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. K3NNY polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  2. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Wasiu_RPK w The Roeca Crew | TSCF   
    @Eliteq
     

     
    Zapraszamy do grania z nami!!!
  3. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Eliteq w The Roeca Crew | TSCF   
    — HELL YEAH

     
     
  4. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Eliteq w The Roeca Crew | TSCF   
  5. Gazownik polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  6. chinaski is dead polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  7. Nina polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  8. reactive polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  9. UnderworldWhisperer polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  10. Eliteq polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  11. Czechu polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  12. Patrykooo polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  13. Scorpio polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  14. Joka polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  15. Assassynek polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  14.09.2021, Los Santos
    To był pojebany sen. Widziałem to, co widziałem dokładnie pare godzin temu. Gdy zatrzymam w umyśle kadr, tego co widziałem, tego co zrobiłem… Tego podziurawionego gliniarza i jego syna. Krew, która bryzgała obok, i to że to ja pozbawiłem ich życia. Wiem, że nie mogę się załamać. Widocznie ktoś tam na górze postawił mnie w tym miejscu po coś. Nie ma szans teraz na odwrót. Muszę cieszyć się tym, że zadanie zostało wykonane, a szacunek u Stanleya cały czas wzrasta. Jednak na pewno będę musiał jeszcze „odchorować” ten dzień.
    Trzeba przecież widzieć pozytywy - tak jak to było wcześniej! Biznes Stana już stoi. Mamy już swoje miejsce, zajebiste miejsce. Trochę się gostek musiał wykosztować na zakup tego miejsca, sprzętu i wszystkiego. Jedno jest pewne. Jak się tam jest, to pachnie ten pieniądz. Możesz tym smrodem śmieci się zaciągnąć, a i tak pachnie to jak perfumy Miss Dior twojej kobiety.
    Stanley coś wspomniał naszej trójce, że ktoś postrzelił jednego od Nas. Mówi się, że byli to ruscy. Musimy uważać i pilnować swoich miejsc, gdzie najwięcej czasu każdy z nas spędza, mieć oczy dookoła głowy.
    To kolejna powód dla którego musze być teraz skupiony i nie myśleć o tym co będzie, a o tym co jest teraz i tutaj. Carpe diem Theo, carpe diem… Nie wiem czy wczoraj jakaś kamera mnie złapała i nie pójdę siedzieć. Nie wiem czy zaraz nie wyniknie jakaś wojna uliczna, w której będę musiał brać udział. Wiadome jest mi jednak to, że się nie poddam. Skoro tu jestem, to widocznie tak miało być i do tego zostałem stworzony, by pomagać tym ludziom, żyć z nimi, oddychać tym samym powietrzem co oni.
    Co ma być to będzie. Nie ma tu czasu na wzruszenia, czy strach Theo…
    Jestem i tak z siebie dumny.  **

  16. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Assassynek w The Roeca Crew | TSCF   
  17. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Patrykooo w [13.09.2021] Morderstwo ex-gliny i jego syna na terenach Blain County   
    **Późnym wieczorem, jak co tydzień, na jednym z łowisk można było zauważyć dwóch mężczyzn. Jednego starszego, drugiego młodszego - Davida Bensona i jego syna Kevina. Spędzali oni wspólnie czas na molo, gdy naglę nieopodal niego zatrzymały się cztery motocykle przeznaczone do jazdy terenowej, bez tablic rejestracyjnych. Mężczyźni, którzy je prowadzili byli zamaskowani i mieli na sobie założone rękawiczki. Spokojnie zeszli do ojca i syna. Wywiązała się krótka rozmowa, po której oboje zostali kilkukrotnie postrzeleni w głowę i okolicę tułowia. Następnie czterech sprawców w pośpiechu wsiadło na swoje motocykle i każdy odjechał w inną stronę. **
     
     
  18. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez reactive w The Roeca Crew | TSCF   
  19. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez MadeMan w [Studio Filmowe] VINEWOOD PICTURES   
    VINEWOOD PICTURES - upadłe studio filmowe które zdefiniowało w przeszłości wyznacznik produkcji filmowej i które w poprzedniej generacji ukształtowało Los Santos na miasto, którym jest obecnie. Znane w przeszłości jako Interglobal Los Santos Studios było ono filią powszechnie znanej spółki interGlobal i stało za produkcją największych klasyków z szyldu InterGlobal na terenie stanu San Andreas. Upadek LS Studios w późnych latach dziewięćdziesiątych można połączyć z upadłością tradycyjnego kina na rzecz nowego, podbitego przez najnowsze technologie, odmóżdżające filmy akcji i proste blockbustery, finalnie zalew rynku produkcjami typu TV series, platformy streamingowe. 

    LAST REBRANDING - THE NEW VINEWOOD PICTURES
    Przez ostatnie lata działalność Vinewood Pictures (wcześniej znanego jako LS Studios) była kontynuacją opus magnum, które w latach sześćdziesiątych stworzył właściciel Interglobal LLC. Studio działało pod patronatem dwóch, niezależnych producentów amatorów - Donald Mansolillo oraz Stephen Beneventi. Ci, reprezentując grupę inwestorską powiązaną z amerykańską przestępczością zorganizowaną, dokonali widocznej reformy legendarnego studia, rebrandingu oraz rekonstrukcji struktur całej działalności. 
    Podstawowe wartości studia wywodzącego się z miasta aniołów oraz dusza marki zbudowana przez filmy które zapisały się do amerykańskiej popkultury nadal stanowiły podstawę tego studia filmowego. Koronną zasadą odnowionego studia, było kultywowanie tych właśnie wartości. Studio stawiało na niskobudżetowe i niszowe kino, niżeli blockbustery i kino proste. 

    Niestety finalnie nie pozwoliło to osiągnąć zamierzanego celu maksymalizacji zysków, przy jednoczesnym zachowaniu klasycznego modelu produkcji. Medialny świat ciągle zmierzał w kierunku 'nowego kina', klasyczne produkcje w nowoczesnym wydaniu trafiały do wąskiego kręgu odbiorców. Z tego też powodu projekt zbankrutował.
    Rok 2021, upadłe studio Vinewood Pictures zostaje wykupione przez podstawionego inwestora żydowskiego pochodzenia, dłużnika Lawrenca Padelli, znanego ze swoich powiązań z środowiskiem przestępczym z Vinewood.

     

    Rozgrywka toczy się od zera. W temacie będą umieszczane screeny z wydarzeń w grze; nawiązywanie współpracy, odbudowa marki, intrygi, medialne skandale - budujemy tutaj coś z niczego. Założeniem projektu jest utworzenie roleplayowej piaskownicy filmowej, możliwości rozwoju i gry dla postaci celebrytów. Vinewood Pictures stoi otworem dla każdego gracza z wizją i chęcią rozkręcenia branży rozrywkowej od strony czerwonego dywanu z alei gwiazd. Od graczy dla graczy, bo wszystko jest możliwe.
     
     
    NOTABLE FILMOGRAPHY:
     
     
    credits:
    tekst: mademan, don heisenberg, wierzba
    grafika: @JuziLuzi
  20. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez MadeMan w The Roeca Crew | TSCF   
  21. Wasiu_RPK polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

  22. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Eliteq w The Roeca Crew | TSCF   
    — BUSTED




  23. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez MadeMan w The Roeca Crew | TSCF   
  24. hagiroshy polubił odpowiedź w temacie przez Patrykooo w [Magazyny] East Vinewood Warehouses   
    East Vinewood Warehouses - Świeżo formujące się przedsiębiorstwo pod skrzydłami młodego inwestora z Vinewood - Stanley’a Berardo. Przedsiębiorca za bezcen wykupił kawałek ziemi należący niegdyś do Lost MC, by zamienić go w coś większego - swoje oczko w głowie. 
     
    East Vinewood Warehouses to miejsce, w którym możesz pozbyć się zalegających w garażu rupieci, odpadków po przeprowadzce, których już nie potrzebujesz, starych i zaniedbanych samochodów czy gorących fantów pochodzących z niewiadomych miejsc. Wszystko to bez zbędnych i niewygodnych pytań, z minimalną ilością papierologii. Zakład w swojej ofercie ma również możliwość przechowywania większych bądź mniejszych ładunków, oczywiście po uiszczeniu odpowiedniej należności
     
    Lokalizacja:
     
     

     
  25. diducha polubił odpowiedź w temacie przez hagiroshy w The Roeca Crew | TSCF   
    **  09.09.2021, Los Santos
    Dni mijają dość szybko. Mam jakieś pojebane wrażenie, że wstąpiłem do tego miasta na chwilę, że popełnię jakiś jebany błąd i będę musiał znowu uciekać. Staram się do tego nie dopuścić. Dobrze mi tutaj. Mam wrażenie, że na Vinewood się urodziłem.
    Wszystko idzie po dobrej myśli. Gotówka się zwiększa, każdy dzień praktycznie to zyski. Na tyle wszystko idzie w dobrą stronę, że kupiłem swoje auto marzeń, takie jakie od zawsze chciałem, czyli pierdolonego SUV’a, Ballera – wysokie auto z zajebistym komfortem w jeździe. W końcu auto, gdzie zawieszenie nie siada, jak Fred do niego wsiada.
    Razem z tym debilem – Fredem oczywiście – kupiliśmy nową miejscówe, o której nikt nie wie oprócz nas i nikt się o niej nie dowie, nawet Stanley. Z racji, że hajsu nam przybywa, nie możemy tego trzymać na koncie. Musieliśmy znaleźć bezpieczne lokum, w którym będziemy gromadzić nasze zyski. Mam zaufanie do Grubego, on do mnie też, dlatego nie boję się tego trzymać razem w jednym miejscu. Jesteśmy jak pierdolona rodzina, śmiało znowu mogę o Tobie napisać Alfred, że jesteś moim bratem i cieszę się, że jesteś. Brzmi to jak jakieś romansidło, ale w tym świecie, w życiu które prowadzimy ten zeszyt jest po to, żebym mógł to powiedzieć.
    Czas mija spokojnie. Czekają nas nowe przygody. Stanley kupił nowe lokum. Zajebista jest ta miejscówa. Na pewno spędzimy tam dużo czasu, a to przyniesie zysk dla mnie i całej naszej drużyny.
    Stan wspomniał również o zlikwidowaniu jakiegoś gościa. Jedyne zło, które wyrządzałem ludziom to opierdalanie proszkowego gówna dla uzależnionych dzieciaków. Nie wiem czy jestem na to gotowy, ale chyba na tym polega ta gra. Mam zrezygnować? Nie wyjdę na tym zbyt dobrze. Potrzebuje paru dni, musze się na to nastawić, bo nie będzie to łatwe. Zachleje pewnie te pare dni po fakcie dokonanym, zanim zapomnę o tym co się stanie.
    Jest dobrze i będzie dobrze. Staram się wszystko analizować i przewidzieć – to chyba dobra droga, żeby się nadal świetnie trzymać.  **

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin