Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

El Fenomeno

Community Manager
  • Postów

    211
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez El Fenomeno

  1. 28 kwietania o 20:00 w Galen Center na University of Southern Andreas odbył się piąty mecz aktualnego sezonu pomiędzy ULSA Bruins a USC Trojans. Spotkanie pomiędzy dwoma uniwersytetami obrosły legendą, przez niektórych nazywany Little Bartle of Los Santos. Gospodarze podchodzili do rywalizacji z bardzo dobrym bilansem 3-1, który plasował ich trzeciej lokacie w Pacific-12 Conference. Spotkanie rozpoczęło się od niecelnego rzuty z three point line w wykonaniu Grady Chandler, który ewidentnie chciał zatrzeć swoją niecelność z ostatnich tygodni, później Lawson przepycha się pod koszem, Nash próbuje zrobić steal; co kończy się faulem i gospodarze rozpoczynają od 2+1. Bruins chcą odpowiedzieć szybko, Haggard próbuje rzucić za trzy; co ponownie kończy się failem, USC przechodzi do fast break, tym razem pudłują. Haggard znajduje Nasha i ten pakuje slam dunk odpowiadając punktami za swój wcześniejszy faul. Z pierwszej kwarty po stronie ULSA można wyróżnić widowiskowy slam dunk Ruckera, który poczęstował swojego rywala posterem, wybroną grę Haggarda i Ruckera pod koszem po obu stronach. Natomiast po stronie USC, bardzo dobra gra na linii trzech punktów, dobra gra pod faul pod koszem. Finalnie pierwsza kwarta kończy się wynikiem 18-20 dla USC. Druga kwarta to dalsza wymiana ciosów. Kontynuacja dobrej gry obu ekip, podtrzymując tendencje z pierwszej części. Pojawiły się widowiskowe slamdunki, powerdunki, bloki, ankle breaker. Po stronie ULSA, swoją dobrą grę kontynował cały staring five. Co zauważalne Bruins, odrobili lekacje i zdecydowanie poprawili skuteczność w porównaniu do wcześniejszych spotkań, co było widoczne właściwie z kwarty na kwartę coraz bardziej. Biorąc pod uwagę rozwój spotkania, zauważalne były momenty, kiedy zawodnicy wchodzący z ławki nie dawali wymaganej przez Raileyego jakości - rodzynkiem łamiącym regułę był Mills, zawodnik dał kilka ważnych punktów, podań. Finalnie połowa kończy się wynikiem 36-39 dla USC, którzy zdobyli więcej ważnych punktów ich gra byłą mniej chaotyczna. Trzecia kwarta rozpoczyna się od Fastbreak po stealu Mlynarzyka po którym Haggard dołącza do Ruckera, pakując kolejnego slamdunk. Chwile później, ponownie Polski zawodnik Bruins w akcji po udanym putback ze strony USC, rozgrywka akcje podając do Nasha który pakuje pierwszą trójkę po stronie ekipy gości. Cała kwarta to ciągła wymiana ciosów, praktycznie punkt za punkt. Bruins kończą ją na 50% skuteczności rzutów z gry. Czwarta kwarta, nie różniła się zbytnio od pozostałych. Walka toczyła się do ostatniej minuty spotkania, finalnie Nash pudłuje piłkę meczową nie trafiając fastbreak. Spotkanie wchodzi w extra time. Extra time. Czyli prawdziwa walka, dosłownie punkt za punkt, kilka niepotrzebnych fauli, nerwów braku doświadczenia freshmenów i na dosłownie pieć sekund przed końcem spotkania USC wychodzi na prowadzenie jednym oczkiem. Coach bierze czas, tłumaczy swoim zawodnikom jak powinni rozegrać akcję meczową. Piłkę dostaje Chandler, na sekundę przed końcem czasu decyduje się rzut i... trafia!! SWOJĄ JEDYNĄ ALE JAK WAŻNĄ TRÓJKĘ W MECZU, ale Buzzer.. Bruins wygrywają spotkanie w dogrywce 85-84. Tym samym wbijają się w tabeli konferencji na czwartą lokatę. Co to był za mecz.. Zawodnikiem spotkania według EPSN został Rocco Haggard dobijając w meczu Double-double (11 PKT, 15 REB, dorzucając do tego 5 AST - Najwięcej w meczu + BLK)), natomast z pewnością większy poklask zbierze Grady Chandler swoją akcją z ostatnich sekund meczu. Mlynarczyk jeszcze w drodze powrotnie zagadał coach Riley, aby uzyskać wytyczne do poprawy w swojej grze. Jakub już w autobusie na forum drużyny wziął odpowiedzialność za konieczność grania Extra Time - głównie chodzi o cztery zmarnowane szansę. Po powrocie na kampus niemalże od razu odwiedził Pauley Pavilion, gdzie na mniejszej intensywności niż podczas minionego tygodniu trenował rzuty (osobiste/wolne/gra z manekinami treningowymi).
  2. El Fenomeno

    BEYOND

    Archiwum, brak aktywności.
  3. Archiwum na życzenie.
  4. El Fenomeno

    Tristan Lyonne

    OK, odezwij się na DC branży po rangę
  5. ok, odezwij się na DC branży po rangę
  6. **Viviane G odbiera box, odsłuchuje nowego albumu w domowym zaciszu.**
  7. Centrum treningowe ULSA Bruins, dzień przed domowym spotkaniem ULSA Bruins vs Oregon Ducks (pac-12) Bruins choć stawiane w roli faworyt spotkania, kolejny raz nie ustrzegli się błędów w koncentracji, ale tym razem dzięki ciężkiej i wybieganej grze nie zaliczają blamanżu jak przy wyjazdowym spotkaniu z Huskies i ogrywają drużynę Oregon 67-58. Kapitan Bruins Dean Nash był zdecydowanie najjaśniejszą gwiazdą tego wieczoru w ciągu 22 minut swojej gry zebrał dokładnie taką samą liczbę punktów, zanotował cztery asysty i sześć zbiórek. Można się pokusić o stwierdzenie że tym spotkaniem udowodnił swoją wartość z ubiegłego sezonu. Warto wspomnieć również zachowanie kapitana drużyny z Los Santos, który przed rozpoczęciem spotkania okazał wsparcie dla swojego kolegi z drużyny Isiah Carver, który w nocy z niedzieli na poniedziałek został ofiarą brutalnej napaści z bronią w ręku - jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Isiah wiemy że to oglądasz, wracaj do zdrowia! Co więcej mogliśmy zaobserwować w dzisiejszym spotkaniu? Przede wszystkim starania Chandler o zdobycie trzech punktów, martwić może jego skuteczność, na siedem prób udało mu się trafić zaledwie dwa razy. Mimo tego wyniku zdobył trzynaście punktów, zaliczył też cztery zbiórki i trzy asysty. W ostatni weekend byliśmy świadkami ważnego ruchu transferowego bowiem Utah Utes niespodziewanie opuścił najlepszy gracz ubiegłego sezonu Jakub Mlynarczyk, udało mi się dowiedzieć że atmosfera w szatni Utes jest lekko mówiąc napięta, a przejście Jacob do innego zespołu miało być już tylko kwestią czasu. Między innymi dlatego polski zawodnik opuścił dwa pierwsze spotkania tego sezonu, to nie była kontuzja - jednak nim to się stało, padło pytanie jaki kierunek obierze. Teraz jesteśmy już oczywiście mądrzejszy o tą wiedzę bo Bruins pochwalili się transferem w niedziele, na dzień przed spotkaniem - ale sprawa do końca nie była jasna, Mlynarczyk otrzymał oferty od Oregonu i Arizony. Ostatecznie stanęło na Bruins czego świadkiem mogliśmy być już dziś, tak jak w ubiegłym sezonie swoje pierwsze spotkanie Jacob rozpoczynał z ławki, trener Riley dał mu pograć 11 minut, ale w naszej opinii to wystarczyło by udowodnić swoją wartość i przydatność drużynie. Chwilę po wejściu na parkiet Mlynarczyk przywitał się z publicznością w Los Santos efektownym power dunkiem zdobywając swoje pierwsze punkty a to oczywiście nie był koniec. Polski gracz zdobył łącznie cztery zbiórki, dołożył do ogólnego wyniku drugiego dunka i dopisał do wyniku aż dziewięć punktów, aż dziewięć patrząc na pozostałych graczy ULSA. To może być dokładnie takie samo wejście jak w ubiegłym roku w sezon, dwa pierwsze mecze z ławki a potem wszystko w wyjściowej piątce. ~ Leonard Solms, Special to ESPN (komentarz po debiucie w ULSA Bruins)
  8. — Jakub Młynarczyk (ur. 26 maja 2003) - polski koszykarz, posiadający również amerykańskie obywatelstwo, występujący na pozycji power forward. Urodził się w stolicy stanu Utah w Salt Lake City, a wychowywał się na przemian najpierw w miejscu urodzenia do ukończenia 5 roku życia, a następnie w stołecznym mieście wielkopolski - Poznaniu, ale zaledwie do ukończenia szkoły podstawowej. Wraz z rodziną na stałe przeprowadził się do Utah by tam dalej kontynuować swoją edukację. Jego ojciec Marek Młynarczyk był wiodącym koszykarzem drużyny Anwil Włocławek, ale nim to się stało to najpierw wyjechał do collegu w Utah gdzie uzyskał stypendium - następnie począł swojego potomka z Anną będącą drugim pokoleniem w USA - ta również we krwi miała sport, grała w lidze NCAA Division II. Swoje pierwsze treningi koszykarskie zaczynał jeszcze za czasów edukacji w Polsce, uczęszczał wtedy do młodzieżowej drużyny Basket Poznań. W następstwie trenował już w lokalnych drużynach Utah - tam już w High School wykazywał się ponadprzeciętnymi umiejętnościami, głównie zawdzięczał to swojej tężyźnie a wraz z wiekiem przyszedł boiskowy spryt. Wraz z wiekiem trafił również do University of Utah a stamtąd prosto do Utah Utes, gdzie jako rookie przebił się do pierwszego składu już po dwóch spotkaniach, tam rozgrywał już wszystko do końca pierwszego roku, zdobywając tym samym MVP Utah za rok 2023, niestety czasy starego Młynarczyka przeminęły i wraz z zmianami uniwersytet od strony sportowej przestał być aż tak atrakcyjny - już pod koniec swojego pierwszego sezonu wraz z rodziną zaczął rozglądać się za nowymi możliwościami. Wraz z nowym rokiem otrzymał oferty od scoutów większych i bardziej uznanych uniwersytetów - zdecydował się wybrać ULSA Bruins, ze względu na wizję trenera, możliwość gry w nieco lepszej drużynie i stypendium. Jakub wyróżnia się na tle rówieśników, przede wszystkim swoją muskularną sylwetką - mierzący 202 cm wzrostu waży aż 108KG, co za tym idzie już od najmłodszych lat prowadzi aktywny, sportowy tryb życia. Swój wolny czas poświęca na treningi w siłowni albo na hali szlifujący swoje umiejętności - swoją nominalną pozycję Młynarczyk określa jako Power Foward, wykorzystuje w niej siłę fizyczną do gry na krótkim dystansie. Jednym z plusów młodego koszykarza jest szeroki przegląd pola, dzięki czemu może podejmować szybsze decyzje - dzięki temu można go określić jako bardziej wszechstronnego. W sporcie mental chłopaka określić można w jeden sposób - mental zwycięzcy, mental Cristiano Ronaldo. Co za tym idzie? Nie lubi przegrywać, można go uznać za choleryka - stale szuka nowych rozwiązań, sportową złość przekuwa na kolejne treningi. Kierunek jaki obiera w ULSA to film, telewizja i media cyfrowe - powód jest prosty, jeśli nie sportowa kariera to przyszłość jako ekspert sportowy. Kampus, a przede wszystkim pion i kółka sportowe obiegła informacja o przenosinach obiecującego koszykarza polskiego pochodzenia (Jakub Mlynarczyk) z uniwersyteckiej drużyny Utah Utes do ULSA Bruins, drugoroczniak ma za sobą udany debiut jako rookie. W ubiegłym sezonie uzyskał status MVP drużyny Utes - w drużynie z Los Santos będzie grać na swojej nominalnej pozycji Power Forward, czym podkręci rywalizacje wewnątrz bruins na tej pozycji. Na ten moment nie są znane szczegóły /transferu/ aczkolwiek w kuluarach mówi się o tym, że Bruins posmarowali co nieco by uprzedzić konkurencyjne drużyny. Zawodnik został dodany do roasteru i pojawił się we wszelkich materiałach powiązanych z programem na stronach uniwersytetu. Z przecieków które pojawiają się obozu trenera Raileygo, Mlynarczyk dostanie szansę na debiut w nadchodzącym spotkaniu z Oregon State które odbędzie się w poniedziałek na Pauley Pavilion o 8PM 22/04/2024. Bruins choć stawiane w roli faworyt spotkania, kolejny raz nie ustrzegli się błędów w koncentracji, ale tym razem dzięki ciężkiej i wybieganej grze nie zaliczają blamanżu jak przy wyjazdowym spotkaniu z Huskies i ogrywają drużynę Oregon 67-58. Kapitan Bruins Dean Nash był zdecydowanie najjaśniejszą gwiazdą tego wieczoru w ciągu 22 minut swojej gry zebrał dokładnie taką samą liczbę punktów, zanotował cztery asysty i sześć zbiórek. Można się pokusić o stwierdzenie że tym spotkaniem udowodnił swoją wartość z ubiegłego sezonu. Warto wspomnieć również zachowanie kapitana drużyny z Los Santos, który przed rozpoczęciem spotkania okazał wsparcie dla swojego kolegi z drużyny Isiah Carver, który w nocy z niedzieli na poniedziałek został ofiarą brutalnej napaści z bronią w ręku - jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Isiah wiemy że to oglądasz, wracaj do zdrowia! Co więcej mogliśmy zaobserwować w dzisiejszym spotkaniu? Przede wszystkim starania Chandler o zdobycie trzech punktów, martwić może jego skuteczność, na siedem prób udało mu się trafić zaledwie dwa razy. Mimo tego wyniku zdobył trzynaście punktów, zaliczył też cztery zbiórki i trzy asysty. W ostatni weekend byliśmy świadkami ważnego ruchu transferowego bowiem Utah Utes niespodziewanie opuścił najlepszy gracz ubiegłego sezonu Jakub Mlynarczyk, udało mi się dowiedzieć że atmosfera w szatni Utes jest lekko mówiąc napięta, a przejście Jacob do innego zespołu miało być już tylko kwestią czasu. Między innymi dlatego polski zawodnik opuścił dwa pierwsze spotkania tego sezonu, to nie była kontuzja - jednak nim to się stało, padło pytanie jaki kierunek obierze. Teraz jesteśmy już oczywiście mądrzejszy o tą wiedzę bo Bruins pochwalili się transferem w niedziele, na dzień przed spotkaniem - ale sprawa do końca nie była jasna, Mlynarczyk otrzymał oferty od Oregonu i Arizony. Ostatecznie stanęło na Bruins czego świadkiem mogliśmy być już dziś, tak jak w ubiegłym sezonie swoje pierwsze spotkanie Jacob rozpoczynał z ławki, trener Riley dał mu pograć 11 minut, ale w naszej opinii to wystarczyło by udowodnić swoją wartość i przydatność drużynie. Chwilę po wejściu na parkiet Mlynarczyk przywitał się z publicznością w Los Santos efektownym power dunkiem zdobywając swoje pierwsze punkty a to oczywiście nie był koniec. Polski gracz zdobył łącznie cztery zbiórki, dołożył do ogólnego wyniku drugiego dunka i dopisał do wyniku aż dziewięć punktów, aż dziewięć patrząc na pozostałych graczy ULSA. To może być dokładnie takie samo wejście jak w ubiegłym roku w sezon, dwa pierwsze mecze z ławki a potem wszystko w wyjściowej piątce. ~ Leonard Solms, Special to ESPN (komentarz po debiucie w ULSA Bruins)
  9. Archiwum, brak aktywności i podsumowania
  10. archiwum, brak aktywności + podsumowania
  11. archiwum, brak aktywności + podsumowania
  12. archiwum, brak aktywności + podsumowania
  13. archiwum, brak aktywności + podsumowania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin