Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Profesor Dziad

Gracz
  • Postów

    162
  • Rejestracja

Aktywność reputacji

  1. wroniec polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  2. Necro polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  3. Maltretacja polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  4. Krud polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  5. Lukaszewski polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  6. puvtxr polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  7. Profesor Dziad polubił odpowiedź w temacie przez doozan w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    ** H.Kanda cisnie pompe z calego wywiadu. Wyslal link do innych zastepcow z wewnetrznego gangu Davis Executioners podsumowujac wywiad slowami "co koles, ktory cale zycie swieci zza biurka moze wiedziec o nowoczesnych protestach i emocjach na miejscu😂" **
  8. doozan polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  9. Profesor Dziad polubił odpowiedź w temacie przez gothamcityfinest w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Harvey Hayden jak to zwykle przeczytał co o nim gadają i widząc kolejny wywiad z kimś który wspomina o jego działaniach nawet nie będąc na miejscu uważa za denne postępowanie i jest dumny z siebie oraz LSSD Riot Control który zareagował również dobrze, jest ciekaw kiedy karuzela szamba się skończy.**
  10. Jakub15 polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  11. Profesor Dziad polubił odpowiedź w temacie przez Mixer w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **White uważnie przesłuchał wywiadu, który udzielił jego przyjaciel i były przełożony - "German". Znając "podwórko" departamentu - kilka razy przytaknął na słowa wypowiedziane przez Holzera, mrucząc pod nosem kilka słów aprobujących jego wypowiedź. Po obejrzeniu materiału, zaraz napisał SMS'a z gratulacjami i wrócił do roboty papierkowej, w której tonął.**
  12. Mixer polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  13. Piklo polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  14. przekadzia polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  15. Nexisten polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 014. Były detektyw Robbery Homicide Division analizuje postępowanie zastępców oraz oficerów związane z diasporą żydowską. Czy działanie organów ścigania było zgodne z wytycznymi oraz prawem?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Howard Holzer, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona z podstawową moderacją**
    Jerry Brown: Dzień dobry Państwu. Dzisiaj mamy specjalnego gościa, a jest nim były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police Howard Holzer. Howard, przede wszystkim dziękuję ci za Twoją służbę, ponieważ spędziłeś w strukturach Los Santos Police ponad piętnaście lat, co jest znaczną częścią Twojego życia. Obecnie służysz jako Kapitan w biurze AROSN Los Santos Fire Department, co może niejedną osobę zdziwić, jak potoczyło się Twoje życie.

    **Jerry oraz Howard witają się uściskiem dłoni i zasiadają wygodnie na swoich miejscach**

    Howard Holzer: Dzień dobry Państwu i dziękuję Jerry za Twoje słowa. Doceniam Twój szacunek do organów ścigania oraz świadomości, że służymy właśnie Wam. Owszem, obecnie służę w LSFD, lecz jest to temat na kompletnie inną rozmowę.

    Jerry Brown: Oczywiście i mam nadzieję, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie w tym miejscu przed naszą widownią. Zapewne pamiętają Państwo ciąg wydarzeń związanych z protestami ludności żydowskiej, którzy zostali aresztowani kilka tygodni temu po manifestacji pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Jeśli nie znają Państwo całej sytuacji, zachęcam do obejrzenia naszego poprzedniego materiału, gdzie są między innymi nagrania z bodycam’ów zastępców Los Santos Sheriff Department, a sama sytuacja została przez nas odpowiednio opisana. Howard, chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać na temat wydarzeń pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company oraz stacją Mission Row Los Santos Police, gdzie doszło do wyrzucenia przez przedstawicieli diaspory żydowskiej dywanów.

    Howard Holzer: Oczywiście i będę odpowiadał na Twoje pytania w pełni merytorycznie, obiektywnie, a zarazem bez przychylności dla jakiejkolwiek ze stron.

    Jerry Brown: Właśnie na taką rozmowę liczyłem, Howard. Chcę, aby nasi widzowie i słuchacze otrzymali opinię eksperta, który ma prawo do wypowiadania się w tego typu sprawach.

    Howard Holzer: Gwarantuję to i możemy zaczynać, Jerry.

    Jerry Brown: Przejdźmy zatem do pierwszej sytuacji, która miała miejsce dwudziestego trzeciego lutego 2024 roku. Pod budynkiem firmy McGuire & Foster Limited Company pojawiła się znacząca grupa ludności żydowskiej, która twierdziła, że obecny tam budynek należy do nich i został im bezprawnie zabrany, wskutek czego domagają się oddania im nieruchomości. Na miejscu pojawili się zastępcy Los Santos Sheriff Department, którzy przystąpili do czynności wobec nich. Obejrzyjmy zatem całe nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy brali w tym udział tak, aby nakreślić naszym widzom oraz słuchaczom całą sytuację.
    **Na ekranie pojawia się nagranie z bodycam’ów zastępców, którzy znajdują się pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company i dopiero rozpoczyanją działania na miejscu**
    Jerry Brown: Howard, społeczeństwo ma wiele pytań co do prowadzenia całej interwencji przez obecnych tam oficerów pokoju i mają również mieszane odczucia, jeśli chodzi o całość tej sytuacji. Czy Twoim zdaniem tak szybkie wezwanie RIOT ze strony LSSD było błędem, który mógł doprowadzić do eskalacji sytuacji?

    Howard Holzer: Tak nagłe i szybkie zmobilizowanie jednostki RIOT było błędem, który w pewnym stopniu zaostrzył i eskalował całą sytuację, a przedstawiciele diaspory żydowskiej mogli zmienić swoje postępowanie podczas całej tej sytuacji. Jednak, jeśli zastępcy na miejscu stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla zdrowia bądź mienia obywateli lub miasta, to ta decyzja była słuszna. Mimo wszystko patrząc na obecnych tam ludzi, nie stwierdzam, aby byli oni jakimś zagrożeniem dla obecnych tam osób lub samego mienia.

    Jerry Brown: Nagranie pokazuje, że obecni tam przedstawiciele ludności żydowskiej nawet prosili o przyjazd na miejsce oficera Harvey Hayden. Nie byli oni również agresywni, a zarazem nie próbowali siłowo wejść do budynku. Po prostu byli przed nim i tyle. Z biegiem nagrania możemy zauważyć przyjazd Senior Lead Officer Harvey Hayden, który rozpoczął prowadzenie negocjacji z nimi. Czy prowadzone przez niego negocjacje były zgodne z panującymi procedurami, zasadami, wytycznymi?

    Howard Holzer: Początkowo jak najbardziej, jednak negocjacje powinny przejąć bardziej doświadczone osoby, a nie SLO. Przypominam, że Los Santos Police posiada odpowiednio przeszkolone do tego osoby, zaś docelowo najlepszym wyjściem byłoby pojawienie się zastępców z MET. Był to gest w kierunku obecnych tam przedstawicieli ludności żydowskiej, który miał pokazać, że faktycznie chcą rozwiązania całej sytuacji i liczą się z ich zdaniem.

    Jerry Brown: Bez wątpienia i należy podkreślić, że SLO Hayden podobno zjawił się na miejscu pomimo tego, że był już dawno po służbie. Oficer prowadził z nimi rozmowy i nawet podczas konferencji, która miała miejsce dzień później, przedstawiciele diaspory zarzucili mu wprowadzenie ich w pułapkę i kłamstwa. Czy oficer Hayden faktycznie ich okłamał i postąpił niewłaściwie, kupując czas dla zastępców?

    Howard Holzer: Samo kupowanie czasu nie jest niewłaściwe, ponieważ zawsze to tak działa i między innymi służą temu negocjacje. Granie na zwłokę jest podstawową zagrywką podczas tego typu sytuacji. Jednak jedno zwraca moją uwagę, a jest nim udział SLO Hayden w planowaniu pacyfikacji całego zgromadzenia. Definitywnie nie powinno mieć to miejsca z jego strony. Jest to już rola dowódcy incydentu.

    Jerry Brown: Czyli w jakimś stopniu oskarżenia diaspory, że oficer Hayden wprowadził ich w pułapkę, można uznać teoretycznie za zasadne? Zostawimy to pytanie dla naszych widzów oraz słuchaczy, którzy mogą podzielić się swoją opinią na ten temat. Howard, myślę, że wiele osób nie zwróciło na to uwagi, ale na nagraniu mamy również moment z udziałem Lawrence Bonneville, gdzie przy pomocy słów i tutaj cytat: “Przynieść wam kocyki do tego pikniku?!”, “Smoluchu? Zbrodniarz, a do tego pieprzony rasista! Nielegalnie przejmujecie moją własność, tak jak Palestynę!”, “Wracaj na Bliski Wschód, zbrodniarzu!” wywołał zamieszanie pod swoim budynkiem. Jesteś zdania, że Lawrence Bonneville jest odpowiedzialny za taki, a nie inny sposób zakończenia całej sytuacji? Nie powinni go zastępcy odizolować tak, aby emocje nie wzięły góry?

    Howard Holzer: Zdecydowanie i właściciel budynki powinien zostać odizolowany. Ba, powiem więcej, powinien zostać zabrany z miejsca, aby deeskalować całą sytuację. Sytuacja była dynamiczna i złożyło się na to wiele czynników, ale na pewno Pan Lawrence był bezpośrednim zapalnikiem do zerwania pokojowych rozmów. Może być on również odpowiadać za obrazę uczuć religijnych.

    Jerry Brown: Na podstawie naszych źródeł oraz posiadanej wiedzy wiemy, że Pan Lawrence Bonneville nie podniósł żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. Patrząc na słowa, które wypowiedział, trzeba stwierdzić, że dopuścił się on obrazy kultury żydowskiej, co jest nagannym zachowaniem. Mimo wszystko diaspora nie skierowała nawet pozwu przeciwko niemu samemu, co jest zastanawiające. Howard, ostatnie już pytanie, jeśli chodzi o ten incydent. Jak mogliśmy zauważyć, zastępcy po tej sytuacji przeprowadzili siłowe aresztowanie kilku z przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czy powinni oni poinformować po słowach Pana Lawrence Bonneville o swoich planowanych działaniach kilkukrotnie lub podjąć próbę innego rozwiązania sytuacji spornej?

    Howard Holzer: Zastępcy przede wszystkim powinni dążyć po tym incydencie do deeskalacji za wszelką cenę, przy pomocy natychmiastowego odizolowania właściciela tego budynku i próby wznowienia rozmów. Rozwiązanie siłowe zawsze jest ostatecznością, a jeśli już podchodzili do aresztowania ludności żydowskiej, to powinni poinformować o tym, aby wykonywać ich polecenia, czyli położyli się na ziemi, położyli dłonie na głowie lub trzymali je szeroko na boki przynajmniej kilka razy, aby komunikaty były zrozumiałe, słyszane i odebrane przez nich. Samo i tutaj cytat: “KŁADŹCIE SIĘ NA TĄ PIEPRZONA ZIEMIĘ!” było niewystarczalne. Powinni oni również użyć nieco grzeczniejszego tonu, ale tutaj wdarły się już emocje.

    Jerry Brown: I tą odpowiedzią kończymy wątek pod budynkiem McGuire & Foster Limited Company. Przechodzimy do ostatniej w naszej rozmowie części, czyli sytuacji pod stacją Mission Row Los Santos Police. Dokładnie dzień później miała miejsce konferencja LSPD, o której także możecie przeczytać w naszym poprzednim materiale o numerze dwanaście. Skupimy się obecnie na tym, co się działo po konferencji, a mianowicie… pod stację Mission Row zjawili się przedstawiciele diaspory w dużej białej ciężarówce w eskorcie swoich braci, którzy przybyli na miejsce własnymi środkami lokomocji. Wyrzucili oni pod schody prowadzące do stacji dywany, które były poplamione czerwoną farbą i można również było wyczuć dość nieprzyjemny odór, który przypominał odchody. Później na miejscu zjawiły się nasze media i tutaj ponownie pokażemy Państwu nagranie z zaistniałej sytuacji, aby wszystko było klarowne.

    **Na ekranie pojawiło się nagranie incydentu pod stacją Mission Row z kamer Weazel News**
    Jerry Brown: Howard, skupmy się proszę ponownie na działaniu organów ścigania podczas tej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że podjęli oni interakcję z naszymi dziennikarzami, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia i dokumentowali zaistniałą sytuację. Przejdźmy zatem do pierwszego pytania, czy oficerzy powinni zabezpieczyć bezzwłocznie dywany, które zostały wyrzucone przed diasporę pod schody stacji? Przecież była na nich farba oraz było można wyczuć ostry zapach prawdopodobnie odchodów, który nie był przyjemny.
    Howard Holzer: Oficerowie powinni zabezpieczyć dywany, które znajdowały się przed tymi schodami. Po pierwsze jest to dowód w sprawie, który może ulec zniszczeniu, ślady mogą zostać zatarte przez osoby postronne, a sam odór nie wiadomo, czy był na pewno odchodami, więc powinno dojść do zabezpieczenia terenu, ponieważ chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa osób postronnych oraz dowodów, jakimi były tamte dywany.

    Jerry Brown: Czyli niestety, ale oficerowie nie wykonali swoich obowiązków należycie. Howard, jeśli już przechodzimy do samych oficerów, to musimy przypomnieć, że kazali oni opuścić teren dziennikarzom, którzy tam byli i relacjonowali miejsce zdarzenia. Mogli oni wydać im takie polecenie i nakazać im opuszczenie terenu?

    Howard Holzer: Jeśli dziennikarz na miejscu nie utrudniał czynności departamentowi, to nie powinni go wypraszać. W tej sytuacji dziennikarze utrzymali znaczną odległość od całego miejsca zdarzenia, nie utrudniali oni pracy i wykonywali swoją pracę, więc nie mogli oni nakazać im opuszczenia tego miejsca, bo tak im się chciało. Nie złamali oni żadnego prawa, nie utrudniali oni pracy i koniec kropka.

    Jerry Brown: Rzeczą oczywistą jest, że organy ścigania nie mogą łamać prawa, a zarazem nie nadużywać swoich uprawnień. Howard, pewnie usłyszałeś, jak jeden z oficerów zwrócił się do dziennikarza. Twoim zdaniem było to w pełni poprawne oraz zgodne z etyką zawodową?

    Howard Holzer: Oficer powiedział to prawdopodobnie pod wpływem emocji i myślę, że jednak takie słowa nie powinny paść w kierunku dziennikarza. Każdy pracownik Los Santos Police jest zobowiązany do zwracania się z należytą kulturą do obywateli, niezależnie od sytuacji, koloru skóry, wyglądu, płci i tak dalej.

    Jerry Brown: Zatem oficer może zostać ukarany za swoje słowa? Jeśli tak, to jaka może być kara za takie coś?

    Howard Holzer: Jak najbardziej i oficer może zostać ukarany za swoje słowa. Sama kara zależy już od decyzji wydziału wewnętrznego, ale sądzę, że nagana weszłaby do gry.
    Jerry Brown: Reasumując, oficerowie dopuścili się błędów w działaniach. Możesz nam podsumować jakich?

    Howard Holzer: Zdecydowanie dopuścili się błędów w postaci niezabezpieczenia dywanów oraz bardzo nieuprzejmego zwrotu do dziennikarza w postaci i tutaj cytat: “Pieprzy mnie to, co sobie myślisz.. pieprzą mnie Wasze media, po prostu ślizgajcie stąd gdzie indziej.”. Nie powinno mieć miejsca na takie słowa w kierunku drugiej osoby. Uargumentowałem to wszystko podczas moich wcześniejszych wypowiedzi.

    Jerry Brown: Howard, dziękuję ci bardzo za spotkanie oraz opinię. Życzę ci wszystkiego dobrego i dziękuję Państwu za obejrzenie lub odsłuchanie całego wywiadu z moim gościem specjalnym, a był nim Howard Holzer, były Detective III w wydziale Robbery Homicide Division Los Santos Police.
    **Mężczyźni na koniec podali sobie dłonie i spojrzeli się prosto do obiektywu kamery**

  16. Profesor Dziad polubił odpowiedź w temacie przez krystiiian w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Monroe jak czytał wywiad to posikał się z śmiechu, że Orton szczyci się wygraną z gościem co ważył poniżej siedemdziesięciu, a on sam w tamtym momencie był w wadze średniej.**
  17. Zachaczixd123 polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Matt Orton, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona**
    Jerry Brown: Dzień dobry Los Santos! Nazywam się Jerry Brown i przeprowadzę dla Państwa wywiad z Matt Orton, a dokładniej profesjonalnym zawodnikiem MMA, zapalonym sportowcem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowania swoich podopiecznych do nadchodzącej gali oraz w przeszłości nieco pogubionego chłopaka, który poprzez konsekwentną postawę znajduje się w tym miejscu przed Państwa oczami. Cześć Matt, dzięki za przybycie i jak się czujesz po dość nietypowym spotkaniu przed wywiadem ze mną?

    *Jerry Brown uśmiechnął się pod nosem, kierując dłoń do Matt Orton*

    *Matt Orton z uśmiechem uścisnął dłoń Jerry Brown*

    Matt Orton: Dobry wieczór Los Santos, witam Cię Jerry. Dzięki za ciepłe powitanie, co do spotkania przed wywiadem rowery w deszczu to ciekawy sposób na spotkanie, jednak oczywiście bardziej polecam w słońcu - w końcu liczy się komfort.

    *Matt Orton zaśmiał się wspominając o jeździe rowerem w deszczu przed wywiadem*
    Jerry Brown: Zapewne prawie każdy z nas woli, aby dni były słoneczne, a zarazem mniej deszczowe. Matt, zacznijmy może od początku, czyli Twojego dzieciństwa, wczesnych lat młodości. Słyszałem, że miałeś nieco problemów wychowawczych, a mianowicie chodzi mi o Twoją obecność w zakładzie poprawczym. Możesz nam przybliżyć, jak do tego doszło?
    *Matt Orton pomachał do kobiet przechodzących przez studio*
    Matt Orton: Złe towarzystwo w czasach szkolnych, z racji młodości ten młodszy Matt chciał się pokazać, że też jest jak koledzy. Jednak w porę się ogarnąłem i wróciłem na dobrą ścieżkę.
    Jerry Brown: Chcesz powiedzieć, że chęć udowodnienia, że jesteś takim kimś i popisania się przed kolegami wzięła górę nad rozumem?
    Matt Orton: Niee, miałem wtedy z dwanaście, trzynaście lat. Wiemy jakie są dzieci w takim wieku - nie rozumiałem jakie są konsekwencje takich odpałów po prostu.
    Jerry Brown: Biłeś się? Piłeś alkohol, uciekałeś z domu, opuszczałeś się w nauce? Jak przebiegał ten proces przebywania w złym towarzystwie?
    Matt Orton: Głównie to bójki, nie było to aż tak patologiczne towarzystwo, jak się mogło wydawać. Myślę, że też to był za młody wiek na picie alkoholu czy uciekanie z domu. A co do nauki, to cały czas stała na dobrym poziomie. Po wyjściu z poprawczaka odciąłem się od tego towarzystwa, co udało mi się o dziwo bardzo prędko.
    Jerry Brown: Zrozumiałeś swoje błędy, ale patrząc na ostatnie wydarzenia z Tobą związane, to jednak nieco pozostało w Tobie takiego charakteru. Chodzi mi o bójkę z twoim udziałem na jednym z parkingów w mieście. Podobno stanąłeś w obronie kolegi. Mógłbyś nam wszystkim opowiedzieć, jak wyglądała cała ta sytuacja z Twojej strony?
    Matt Orton: Było to tak. Na jednym z parkingów na Vespucci zauważyłem, że dwóch typów prowokuje mojego ziomka, potem zaczęli go bić - stąd już moja odruchowa reakcja, ruszyłem mu na pomoc. Jednak długo to nie potrwało, z racji, iż służby były tuż za nami.
    Jerry Brown: Zaczęliście się bić i po jakim czasie służby wkroczyły do akcji?
    Matt Orton: Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno niecała minuta.
    Jerry Brown: Jak służby rozwiązały całą sytuację? Dostało się tobie nieco po głowie, czy raczej przyznali Ci rację, że postąpiłeś tak, a nie inaczej?
    Matt Orton: Medialnie na pewno dostało mi się po głowie, jednak kamery były na miejscu, więc prawda się obroniła, no ale byłem na stacji i obyło się bez jakiegokolwiek aresztu. *zaśmiał się krótko*
    Jerry Brown: Czyli jednak postąpiłeś zgodnie z prawem, ponieważ departament mimo wszystko wypuścił Cię po rozwiązaniu całej sytuacji, zaś Ty żadnej kary, czy też wyroku nie usłyszałeś. Matt, wróćmy do tych Twoich początków. Dlaczego właśnie sztuki walki oraz ogólnie pojęty sport?
    Matt Orton: Od zawsze się interesowałem sztukami walki, oglądałem każdą możliwą galę, jak i grałem w gry o takiej tematyce. Mówiłem sobie, że też zacznę trenować, jednak zwlekałem do pewnego momentu z kuzynem. Chodziliśmy na bitwy freestylowe. Czasem tam po bitwach sytuacje się kończyły bójkami, stąd też wtedy postanowiłem pójść na pierwszy trening i już w tym roku minie dekada.
    Jerry Brown: Nie miałeś jednak takiej myśli, aby zostać jakimś raperem, czy też innym muzykiem, skoro chodziłeś wraz z nim na bitwy freestylowe?
    Matt Orton: Niee, to znaczy wiadomo - coś tam freestylowałem, ale głównie byłem tylko jako widz.
    Jerry Brown: Jakieś zadatki były i próby, lecz sport okazał się znacznie ważniejszy i lepszy. Matt, łącznie stoczyłeś ponad trzydzieści walk, z czego masz tytuł mistrza wagi średniej federacji VFF. Jaki był klucz w osiągnięciu tego?
    Matt Orton: Klasyka - skuteczne i regularne treningi z odpowiednimi koneksjami, treningi, które poskutkowały w końcu, gdy dostrzegli mnie na zawodach amatorskich, dzięki temu mogłem przejść na poziom zawodowy, gdzie cieszę się już bilansem 4 wygranych i 0 porażek. Poważnie podchodzę do tego, nareszcie moja pasja mogła też stać się moją pracą. Klucz to przede wszystkim rutyna i codzienna dawka motywacji.
    Jerry Brown: Z tego, co mówisz, to trzeba mieć naprawdę twardy charakter i ciężko stąpać po ziemi, aby osiągnąć sukces. Nie miałeś jednak takiego momentu zwątpienia w siebie i chęci rzucenia tym?
    Matt Orton: Każdy miał chyba taki moment, jednak to były moje początki i pierwsza przegrana walka amatorska. Dawno temu, psychikę wtedy właśnie sobie wypracowałem do walki.
    Jerry Brown: Psychika to coś, bez czego na pewno nie da się zajść daleko, a na pewno nadal przeć do przodu. Pamiętasz swój taki największy upadek po przegranej walce?
    Matt Orton: Wtedy, gdy jeszcze psychika nie była dopracowana, to treningi szły źle - jednak wystarczyło trochę czasu i wszystko wróciło do normy i zdążyłem dwukrotnie się zrewanżować tej osobie. *zaśmiał się nieco pod nosem*

    Jerry Brown: Poruszmy temat prowadzonych przez Ciebie seminariów. Matt, jak odnajdujesz się w roli takiego trenera oraz autorytetu dla wielu nowych zawodników?
    Matt Orton: Na początku nie sądziłem, że mogę być dla kogoś jakimkolwiek wzorem. Jednak po czasie przywykłem do tego, cieszy mnie też progres, jak i sukces moich podopiecznych. Na VFF 83 każdy z nich wygrał swoją walkę. Przekazuje im swoją wiedzę, wszystko, co wiem. Pomagam im to pojąć - to jest super uczucie.
    Jerry Brown: Czyli dobrze czujesz się w skórze trenera. Nie sądzisz, że bardziej się nadajesz w tego typu roli, czy jednak bycie zawodnikiem Twoja główna i najbardziej lubiana rola?
    Matt Orton: Trener zawsze na drugim planie. Lepiej się czuje jako zawodnik, uwielbiam to robić.
    Jerry Brown: Planujesz walczyć do momentu, aż zdrowie Ci pozwoli, czy raczej w pewnym wieku powiesz sobie dość i zawiesisz rękawice na ścianie?
    Matt Orton: Dopóki zdrowie pozwoli, dopóki mam zdrowie będę robił to dla Was. *skierował swój wzrok do kamery*

    Jerry Brown: Rozumiem, uważasz siebie za dobrego trenera, lecz jesteś w swoim mniemaniu jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli już mówimy o seminarium, to jak oceniasz współpracę z Rafael Gracie i Gordon Cardoso?
    Matt Orton: Była to bardzo udana współpraca, polecieliśmy na żywioł z planem. To był dla mnie zaszczyt prowadzić seminarium z osobami takiej klasy.
    Jerry Brown: Planujecie więcej takich szkoleń? Możemy spodziewać się czegoś nowego w niedługim czasie z Waszej strony?
    Matt Orton: Na pewno będzie więcej, jednak nie w najbliższym terminie. Regularnie prowadzimy grupę w Worldwide Fight Club wraz z Gordon Cardoso, William Travolta i Danny Evans - szczegóły na naszej stronie.
    Jerry Brown: Chętni na pewno rzucą okiem na Wasze strony i może ktoś się nawet zgłosi. Matt, przygotowujesz swoich podopiecznych do walk, a jak dobrze wiemy, najnowsza amatorska edycja gali VFF, odbędzie się już jutro. Jak oceniasz przygotowanie wszystkich Twoich podopiecznych?
    Matt Orton: Właściwie to WAF - Worldwide Amateur Fight, racja spod szyldu VFF. Moi podopieczni są gotowi, uważam, że jak na poziom amatorski to jest wręcz znakomicie. Niektórzy trenują nawet teraz, choć mówiłem, żeby odpuścili sobie ostatni dzień.
    Jerry Brown: Nie sądzisz, że może ich taka ostatnia sesja treningowa zgubić lub nabawić kontuzji?
    Matt Orton: To samo im mówiłem, jednak odpowiedni człowiek ich tam pilnuje. Kontuzja mogła się nadążyć tydzień temu, gdy doszło do konfliktu pomiędzy Mark Castro a Enrique Scott. Jednak w porę ich rozdzieliłem, oczywiście rozumiem, że każdy chce coś udowodnić - jednak koledzy z klubu muszą się szanować. A jeśli chcą rozwiązać konflikt, to właśnie jak widać, mają na to okazje w CO-MAIN evencie gali.
    Jerry Brown: Matt, Twoja ostatnia walka z Paulo Rodrigues przebiegła dość... szybko? Co się takiego stało, że Twój przeciwnik nie stawił się na walce? Coś ci o tym wiadomo?
    Matt Orton: Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka. Źle postąpił, bo przez tę nieobecność jeszcze bardziej go znienawidzili. No ale co - AND NEW, teraz czekam na nowych pretendentów.
    Jerry Brown: Nie chcesz jednak zmierzyć się z nim, ale teraz już tak faktycznie i rzeczywiście?
    Matt Orton: Jeśli znajdzie jaja między nogami, to zapraszam w każdej chwili.
    Jerry Brown: Matt, ostatnie pytanie w dzisiejszej rozmowie. W kim widzisz największym potencjał oraz kto twoim zdaniem okaże się jutro czarnym koniem całej gali.
    Matt Orton: Największy potencjał? Hmm... chyba Mark Castro, on zaskoczy - zobaczycie.
    Jerry Brown: I tym akcentem kończymy dzisiejszą rozmowę. Matt, dziękuję Ci za przybycie i życzymy Państwu spokojnego wieczoru.

    *Matt Orton kieruje wzrok prosto do obiektywu kamery, po czym rozpoczyna mówić w ostrzejszym tonie niż zwykle*

    Matt Orton: A i Monroe, szkoda, że tak wyszczekany nie byłeś, kiedy po sparingu ze mną uciekałeś wzrokiem i mówiłeś, że jestem lepszy i większy. Zamiast nawijać o sobie, nawijałeś o mnie, a ja Ci nie poświecę więcej niż końcówka wywiadu, pozdro!

  18. Shadek polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Matt Orton, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona**
    Jerry Brown: Dzień dobry Los Santos! Nazywam się Jerry Brown i przeprowadzę dla Państwa wywiad z Matt Orton, a dokładniej profesjonalnym zawodnikiem MMA, zapalonym sportowcem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowania swoich podopiecznych do nadchodzącej gali oraz w przeszłości nieco pogubionego chłopaka, który poprzez konsekwentną postawę znajduje się w tym miejscu przed Państwa oczami. Cześć Matt, dzięki za przybycie i jak się czujesz po dość nietypowym spotkaniu przed wywiadem ze mną?

    *Jerry Brown uśmiechnął się pod nosem, kierując dłoń do Matt Orton*

    *Matt Orton z uśmiechem uścisnął dłoń Jerry Brown*

    Matt Orton: Dobry wieczór Los Santos, witam Cię Jerry. Dzięki za ciepłe powitanie, co do spotkania przed wywiadem rowery w deszczu to ciekawy sposób na spotkanie, jednak oczywiście bardziej polecam w słońcu - w końcu liczy się komfort.

    *Matt Orton zaśmiał się wspominając o jeździe rowerem w deszczu przed wywiadem*
    Jerry Brown: Zapewne prawie każdy z nas woli, aby dni były słoneczne, a zarazem mniej deszczowe. Matt, zacznijmy może od początku, czyli Twojego dzieciństwa, wczesnych lat młodości. Słyszałem, że miałeś nieco problemów wychowawczych, a mianowicie chodzi mi o Twoją obecność w zakładzie poprawczym. Możesz nam przybliżyć, jak do tego doszło?
    *Matt Orton pomachał do kobiet przechodzących przez studio*
    Matt Orton: Złe towarzystwo w czasach szkolnych, z racji młodości ten młodszy Matt chciał się pokazać, że też jest jak koledzy. Jednak w porę się ogarnąłem i wróciłem na dobrą ścieżkę.
    Jerry Brown: Chcesz powiedzieć, że chęć udowodnienia, że jesteś takim kimś i popisania się przed kolegami wzięła górę nad rozumem?
    Matt Orton: Niee, miałem wtedy z dwanaście, trzynaście lat. Wiemy jakie są dzieci w takim wieku - nie rozumiałem jakie są konsekwencje takich odpałów po prostu.
    Jerry Brown: Biłeś się? Piłeś alkohol, uciekałeś z domu, opuszczałeś się w nauce? Jak przebiegał ten proces przebywania w złym towarzystwie?
    Matt Orton: Głównie to bójki, nie było to aż tak patologiczne towarzystwo, jak się mogło wydawać. Myślę, że też to był za młody wiek na picie alkoholu czy uciekanie z domu. A co do nauki, to cały czas stała na dobrym poziomie. Po wyjściu z poprawczaka odciąłem się od tego towarzystwa, co udało mi się o dziwo bardzo prędko.
    Jerry Brown: Zrozumiałeś swoje błędy, ale patrząc na ostatnie wydarzenia z Tobą związane, to jednak nieco pozostało w Tobie takiego charakteru. Chodzi mi o bójkę z twoim udziałem na jednym z parkingów w mieście. Podobno stanąłeś w obronie kolegi. Mógłbyś nam wszystkim opowiedzieć, jak wyglądała cała ta sytuacja z Twojej strony?
    Matt Orton: Było to tak. Na jednym z parkingów na Vespucci zauważyłem, że dwóch typów prowokuje mojego ziomka, potem zaczęli go bić - stąd już moja odruchowa reakcja, ruszyłem mu na pomoc. Jednak długo to nie potrwało, z racji, iż służby były tuż za nami.
    Jerry Brown: Zaczęliście się bić i po jakim czasie służby wkroczyły do akcji?
    Matt Orton: Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno niecała minuta.
    Jerry Brown: Jak służby rozwiązały całą sytuację? Dostało się tobie nieco po głowie, czy raczej przyznali Ci rację, że postąpiłeś tak, a nie inaczej?
    Matt Orton: Medialnie na pewno dostało mi się po głowie, jednak kamery były na miejscu, więc prawda się obroniła, no ale byłem na stacji i obyło się bez jakiegokolwiek aresztu. *zaśmiał się krótko*
    Jerry Brown: Czyli jednak postąpiłeś zgodnie z prawem, ponieważ departament mimo wszystko wypuścił Cię po rozwiązaniu całej sytuacji, zaś Ty żadnej kary, czy też wyroku nie usłyszałeś. Matt, wróćmy do tych Twoich początków. Dlaczego właśnie sztuki walki oraz ogólnie pojęty sport?
    Matt Orton: Od zawsze się interesowałem sztukami walki, oglądałem każdą możliwą galę, jak i grałem w gry o takiej tematyce. Mówiłem sobie, że też zacznę trenować, jednak zwlekałem do pewnego momentu z kuzynem. Chodziliśmy na bitwy freestylowe. Czasem tam po bitwach sytuacje się kończyły bójkami, stąd też wtedy postanowiłem pójść na pierwszy trening i już w tym roku minie dekada.
    Jerry Brown: Nie miałeś jednak takiej myśli, aby zostać jakimś raperem, czy też innym muzykiem, skoro chodziłeś wraz z nim na bitwy freestylowe?
    Matt Orton: Niee, to znaczy wiadomo - coś tam freestylowałem, ale głównie byłem tylko jako widz.
    Jerry Brown: Jakieś zadatki były i próby, lecz sport okazał się znacznie ważniejszy i lepszy. Matt, łącznie stoczyłeś ponad trzydzieści walk, z czego masz tytuł mistrza wagi średniej federacji VFF. Jaki był klucz w osiągnięciu tego?
    Matt Orton: Klasyka - skuteczne i regularne treningi z odpowiednimi koneksjami, treningi, które poskutkowały w końcu, gdy dostrzegli mnie na zawodach amatorskich, dzięki temu mogłem przejść na poziom zawodowy, gdzie cieszę się już bilansem 4 wygranych i 0 porażek. Poważnie podchodzę do tego, nareszcie moja pasja mogła też stać się moją pracą. Klucz to przede wszystkim rutyna i codzienna dawka motywacji.
    Jerry Brown: Z tego, co mówisz, to trzeba mieć naprawdę twardy charakter i ciężko stąpać po ziemi, aby osiągnąć sukces. Nie miałeś jednak takiego momentu zwątpienia w siebie i chęci rzucenia tym?
    Matt Orton: Każdy miał chyba taki moment, jednak to były moje początki i pierwsza przegrana walka amatorska. Dawno temu, psychikę wtedy właśnie sobie wypracowałem do walki.
    Jerry Brown: Psychika to coś, bez czego na pewno nie da się zajść daleko, a na pewno nadal przeć do przodu. Pamiętasz swój taki największy upadek po przegranej walce?
    Matt Orton: Wtedy, gdy jeszcze psychika nie była dopracowana, to treningi szły źle - jednak wystarczyło trochę czasu i wszystko wróciło do normy i zdążyłem dwukrotnie się zrewanżować tej osobie. *zaśmiał się nieco pod nosem*

    Jerry Brown: Poruszmy temat prowadzonych przez Ciebie seminariów. Matt, jak odnajdujesz się w roli takiego trenera oraz autorytetu dla wielu nowych zawodników?
    Matt Orton: Na początku nie sądziłem, że mogę być dla kogoś jakimkolwiek wzorem. Jednak po czasie przywykłem do tego, cieszy mnie też progres, jak i sukces moich podopiecznych. Na VFF 83 każdy z nich wygrał swoją walkę. Przekazuje im swoją wiedzę, wszystko, co wiem. Pomagam im to pojąć - to jest super uczucie.
    Jerry Brown: Czyli dobrze czujesz się w skórze trenera. Nie sądzisz, że bardziej się nadajesz w tego typu roli, czy jednak bycie zawodnikiem Twoja główna i najbardziej lubiana rola?
    Matt Orton: Trener zawsze na drugim planie. Lepiej się czuje jako zawodnik, uwielbiam to robić.
    Jerry Brown: Planujesz walczyć do momentu, aż zdrowie Ci pozwoli, czy raczej w pewnym wieku powiesz sobie dość i zawiesisz rękawice na ścianie?
    Matt Orton: Dopóki zdrowie pozwoli, dopóki mam zdrowie będę robił to dla Was. *skierował swój wzrok do kamery*

    Jerry Brown: Rozumiem, uważasz siebie za dobrego trenera, lecz jesteś w swoim mniemaniu jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli już mówimy o seminarium, to jak oceniasz współpracę z Rafael Gracie i Gordon Cardoso?
    Matt Orton: Była to bardzo udana współpraca, polecieliśmy na żywioł z planem. To był dla mnie zaszczyt prowadzić seminarium z osobami takiej klasy.
    Jerry Brown: Planujecie więcej takich szkoleń? Możemy spodziewać się czegoś nowego w niedługim czasie z Waszej strony?
    Matt Orton: Na pewno będzie więcej, jednak nie w najbliższym terminie. Regularnie prowadzimy grupę w Worldwide Fight Club wraz z Gordon Cardoso, William Travolta i Danny Evans - szczegóły na naszej stronie.
    Jerry Brown: Chętni na pewno rzucą okiem na Wasze strony i może ktoś się nawet zgłosi. Matt, przygotowujesz swoich podopiecznych do walk, a jak dobrze wiemy, najnowsza amatorska edycja gali VFF, odbędzie się już jutro. Jak oceniasz przygotowanie wszystkich Twoich podopiecznych?
    Matt Orton: Właściwie to WAF - Worldwide Amateur Fight, racja spod szyldu VFF. Moi podopieczni są gotowi, uważam, że jak na poziom amatorski to jest wręcz znakomicie. Niektórzy trenują nawet teraz, choć mówiłem, żeby odpuścili sobie ostatni dzień.
    Jerry Brown: Nie sądzisz, że może ich taka ostatnia sesja treningowa zgubić lub nabawić kontuzji?
    Matt Orton: To samo im mówiłem, jednak odpowiedni człowiek ich tam pilnuje. Kontuzja mogła się nadążyć tydzień temu, gdy doszło do konfliktu pomiędzy Mark Castro a Enrique Scott. Jednak w porę ich rozdzieliłem, oczywiście rozumiem, że każdy chce coś udowodnić - jednak koledzy z klubu muszą się szanować. A jeśli chcą rozwiązać konflikt, to właśnie jak widać, mają na to okazje w CO-MAIN evencie gali.
    Jerry Brown: Matt, Twoja ostatnia walka z Paulo Rodrigues przebiegła dość... szybko? Co się takiego stało, że Twój przeciwnik nie stawił się na walce? Coś ci o tym wiadomo?
    Matt Orton: Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka. Źle postąpił, bo przez tę nieobecność jeszcze bardziej go znienawidzili. No ale co - AND NEW, teraz czekam na nowych pretendentów.
    Jerry Brown: Nie chcesz jednak zmierzyć się z nim, ale teraz już tak faktycznie i rzeczywiście?
    Matt Orton: Jeśli znajdzie jaja między nogami, to zapraszam w każdej chwili.
    Jerry Brown: Matt, ostatnie pytanie w dzisiejszej rozmowie. W kim widzisz największym potencjał oraz kto twoim zdaniem okaże się jutro czarnym koniem całej gali.
    Matt Orton: Największy potencjał? Hmm... chyba Mark Castro, on zaskoczy - zobaczycie.
    Jerry Brown: I tym akcentem kończymy dzisiejszą rozmowę. Matt, dziękuję Ci za przybycie i życzymy Państwu spokojnego wieczoru.

    *Matt Orton kieruje wzrok prosto do obiektywu kamery, po czym rozpoczyna mówić w ostrzejszym tonie niż zwykle*

    Matt Orton: A i Monroe, szkoda, że tak wyszczekany nie byłeś, kiedy po sparingu ze mną uciekałeś wzrokiem i mówiłeś, że jestem lepszy i większy. Zamiast nawijać o sobie, nawijałeś o mnie, a ja Ci nie poświecę więcej niż końcówka wywiadu, pozdro!

  19. krystiiian polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Matt Orton, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona**
    Jerry Brown: Dzień dobry Los Santos! Nazywam się Jerry Brown i przeprowadzę dla Państwa wywiad z Matt Orton, a dokładniej profesjonalnym zawodnikiem MMA, zapalonym sportowcem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowania swoich podopiecznych do nadchodzącej gali oraz w przeszłości nieco pogubionego chłopaka, który poprzez konsekwentną postawę znajduje się w tym miejscu przed Państwa oczami. Cześć Matt, dzięki za przybycie i jak się czujesz po dość nietypowym spotkaniu przed wywiadem ze mną?

    *Jerry Brown uśmiechnął się pod nosem, kierując dłoń do Matt Orton*

    *Matt Orton z uśmiechem uścisnął dłoń Jerry Brown*

    Matt Orton: Dobry wieczór Los Santos, witam Cię Jerry. Dzięki za ciepłe powitanie, co do spotkania przed wywiadem rowery w deszczu to ciekawy sposób na spotkanie, jednak oczywiście bardziej polecam w słońcu - w końcu liczy się komfort.

    *Matt Orton zaśmiał się wspominając o jeździe rowerem w deszczu przed wywiadem*
    Jerry Brown: Zapewne prawie każdy z nas woli, aby dni były słoneczne, a zarazem mniej deszczowe. Matt, zacznijmy może od początku, czyli Twojego dzieciństwa, wczesnych lat młodości. Słyszałem, że miałeś nieco problemów wychowawczych, a mianowicie chodzi mi o Twoją obecność w zakładzie poprawczym. Możesz nam przybliżyć, jak do tego doszło?
    *Matt Orton pomachał do kobiet przechodzących przez studio*
    Matt Orton: Złe towarzystwo w czasach szkolnych, z racji młodości ten młodszy Matt chciał się pokazać, że też jest jak koledzy. Jednak w porę się ogarnąłem i wróciłem na dobrą ścieżkę.
    Jerry Brown: Chcesz powiedzieć, że chęć udowodnienia, że jesteś takim kimś i popisania się przed kolegami wzięła górę nad rozumem?
    Matt Orton: Niee, miałem wtedy z dwanaście, trzynaście lat. Wiemy jakie są dzieci w takim wieku - nie rozumiałem jakie są konsekwencje takich odpałów po prostu.
    Jerry Brown: Biłeś się? Piłeś alkohol, uciekałeś z domu, opuszczałeś się w nauce? Jak przebiegał ten proces przebywania w złym towarzystwie?
    Matt Orton: Głównie to bójki, nie było to aż tak patologiczne towarzystwo, jak się mogło wydawać. Myślę, że też to był za młody wiek na picie alkoholu czy uciekanie z domu. A co do nauki, to cały czas stała na dobrym poziomie. Po wyjściu z poprawczaka odciąłem się od tego towarzystwa, co udało mi się o dziwo bardzo prędko.
    Jerry Brown: Zrozumiałeś swoje błędy, ale patrząc na ostatnie wydarzenia z Tobą związane, to jednak nieco pozostało w Tobie takiego charakteru. Chodzi mi o bójkę z twoim udziałem na jednym z parkingów w mieście. Podobno stanąłeś w obronie kolegi. Mógłbyś nam wszystkim opowiedzieć, jak wyglądała cała ta sytuacja z Twojej strony?
    Matt Orton: Było to tak. Na jednym z parkingów na Vespucci zauważyłem, że dwóch typów prowokuje mojego ziomka, potem zaczęli go bić - stąd już moja odruchowa reakcja, ruszyłem mu na pomoc. Jednak długo to nie potrwało, z racji, iż służby były tuż za nami.
    Jerry Brown: Zaczęliście się bić i po jakim czasie służby wkroczyły do akcji?
    Matt Orton: Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno niecała minuta.
    Jerry Brown: Jak służby rozwiązały całą sytuację? Dostało się tobie nieco po głowie, czy raczej przyznali Ci rację, że postąpiłeś tak, a nie inaczej?
    Matt Orton: Medialnie na pewno dostało mi się po głowie, jednak kamery były na miejscu, więc prawda się obroniła, no ale byłem na stacji i obyło się bez jakiegokolwiek aresztu. *zaśmiał się krótko*
    Jerry Brown: Czyli jednak postąpiłeś zgodnie z prawem, ponieważ departament mimo wszystko wypuścił Cię po rozwiązaniu całej sytuacji, zaś Ty żadnej kary, czy też wyroku nie usłyszałeś. Matt, wróćmy do tych Twoich początków. Dlaczego właśnie sztuki walki oraz ogólnie pojęty sport?
    Matt Orton: Od zawsze się interesowałem sztukami walki, oglądałem każdą możliwą galę, jak i grałem w gry o takiej tematyce. Mówiłem sobie, że też zacznę trenować, jednak zwlekałem do pewnego momentu z kuzynem. Chodziliśmy na bitwy freestylowe. Czasem tam po bitwach sytuacje się kończyły bójkami, stąd też wtedy postanowiłem pójść na pierwszy trening i już w tym roku minie dekada.
    Jerry Brown: Nie miałeś jednak takiej myśli, aby zostać jakimś raperem, czy też innym muzykiem, skoro chodziłeś wraz z nim na bitwy freestylowe?
    Matt Orton: Niee, to znaczy wiadomo - coś tam freestylowałem, ale głównie byłem tylko jako widz.
    Jerry Brown: Jakieś zadatki były i próby, lecz sport okazał się znacznie ważniejszy i lepszy. Matt, łącznie stoczyłeś ponad trzydzieści walk, z czego masz tytuł mistrza wagi średniej federacji VFF. Jaki był klucz w osiągnięciu tego?
    Matt Orton: Klasyka - skuteczne i regularne treningi z odpowiednimi koneksjami, treningi, które poskutkowały w końcu, gdy dostrzegli mnie na zawodach amatorskich, dzięki temu mogłem przejść na poziom zawodowy, gdzie cieszę się już bilansem 4 wygranych i 0 porażek. Poważnie podchodzę do tego, nareszcie moja pasja mogła też stać się moją pracą. Klucz to przede wszystkim rutyna i codzienna dawka motywacji.
    Jerry Brown: Z tego, co mówisz, to trzeba mieć naprawdę twardy charakter i ciężko stąpać po ziemi, aby osiągnąć sukces. Nie miałeś jednak takiego momentu zwątpienia w siebie i chęci rzucenia tym?
    Matt Orton: Każdy miał chyba taki moment, jednak to były moje początki i pierwsza przegrana walka amatorska. Dawno temu, psychikę wtedy właśnie sobie wypracowałem do walki.
    Jerry Brown: Psychika to coś, bez czego na pewno nie da się zajść daleko, a na pewno nadal przeć do przodu. Pamiętasz swój taki największy upadek po przegranej walce?
    Matt Orton: Wtedy, gdy jeszcze psychika nie była dopracowana, to treningi szły źle - jednak wystarczyło trochę czasu i wszystko wróciło do normy i zdążyłem dwukrotnie się zrewanżować tej osobie. *zaśmiał się nieco pod nosem*

    Jerry Brown: Poruszmy temat prowadzonych przez Ciebie seminariów. Matt, jak odnajdujesz się w roli takiego trenera oraz autorytetu dla wielu nowych zawodników?
    Matt Orton: Na początku nie sądziłem, że mogę być dla kogoś jakimkolwiek wzorem. Jednak po czasie przywykłem do tego, cieszy mnie też progres, jak i sukces moich podopiecznych. Na VFF 83 każdy z nich wygrał swoją walkę. Przekazuje im swoją wiedzę, wszystko, co wiem. Pomagam im to pojąć - to jest super uczucie.
    Jerry Brown: Czyli dobrze czujesz się w skórze trenera. Nie sądzisz, że bardziej się nadajesz w tego typu roli, czy jednak bycie zawodnikiem Twoja główna i najbardziej lubiana rola?
    Matt Orton: Trener zawsze na drugim planie. Lepiej się czuje jako zawodnik, uwielbiam to robić.
    Jerry Brown: Planujesz walczyć do momentu, aż zdrowie Ci pozwoli, czy raczej w pewnym wieku powiesz sobie dość i zawiesisz rękawice na ścianie?
    Matt Orton: Dopóki zdrowie pozwoli, dopóki mam zdrowie będę robił to dla Was. *skierował swój wzrok do kamery*

    Jerry Brown: Rozumiem, uważasz siebie za dobrego trenera, lecz jesteś w swoim mniemaniu jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli już mówimy o seminarium, to jak oceniasz współpracę z Rafael Gracie i Gordon Cardoso?
    Matt Orton: Była to bardzo udana współpraca, polecieliśmy na żywioł z planem. To był dla mnie zaszczyt prowadzić seminarium z osobami takiej klasy.
    Jerry Brown: Planujecie więcej takich szkoleń? Możemy spodziewać się czegoś nowego w niedługim czasie z Waszej strony?
    Matt Orton: Na pewno będzie więcej, jednak nie w najbliższym terminie. Regularnie prowadzimy grupę w Worldwide Fight Club wraz z Gordon Cardoso, William Travolta i Danny Evans - szczegóły na naszej stronie.
    Jerry Brown: Chętni na pewno rzucą okiem na Wasze strony i może ktoś się nawet zgłosi. Matt, przygotowujesz swoich podopiecznych do walk, a jak dobrze wiemy, najnowsza amatorska edycja gali VFF, odbędzie się już jutro. Jak oceniasz przygotowanie wszystkich Twoich podopiecznych?
    Matt Orton: Właściwie to WAF - Worldwide Amateur Fight, racja spod szyldu VFF. Moi podopieczni są gotowi, uważam, że jak na poziom amatorski to jest wręcz znakomicie. Niektórzy trenują nawet teraz, choć mówiłem, żeby odpuścili sobie ostatni dzień.
    Jerry Brown: Nie sądzisz, że może ich taka ostatnia sesja treningowa zgubić lub nabawić kontuzji?
    Matt Orton: To samo im mówiłem, jednak odpowiedni człowiek ich tam pilnuje. Kontuzja mogła się nadążyć tydzień temu, gdy doszło do konfliktu pomiędzy Mark Castro a Enrique Scott. Jednak w porę ich rozdzieliłem, oczywiście rozumiem, że każdy chce coś udowodnić - jednak koledzy z klubu muszą się szanować. A jeśli chcą rozwiązać konflikt, to właśnie jak widać, mają na to okazje w CO-MAIN evencie gali.
    Jerry Brown: Matt, Twoja ostatnia walka z Paulo Rodrigues przebiegła dość... szybko? Co się takiego stało, że Twój przeciwnik nie stawił się na walce? Coś ci o tym wiadomo?
    Matt Orton: Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka. Źle postąpił, bo przez tę nieobecność jeszcze bardziej go znienawidzili. No ale co - AND NEW, teraz czekam na nowych pretendentów.
    Jerry Brown: Nie chcesz jednak zmierzyć się z nim, ale teraz już tak faktycznie i rzeczywiście?
    Matt Orton: Jeśli znajdzie jaja między nogami, to zapraszam w każdej chwili.
    Jerry Brown: Matt, ostatnie pytanie w dzisiejszej rozmowie. W kim widzisz największym potencjał oraz kto twoim zdaniem okaże się jutro czarnym koniem całej gali.
    Matt Orton: Największy potencjał? Hmm... chyba Mark Castro, on zaskoczy - zobaczycie.
    Jerry Brown: I tym akcentem kończymy dzisiejszą rozmowę. Matt, dziękuję Ci za przybycie i życzymy Państwu spokojnego wieczoru.

    *Matt Orton kieruje wzrok prosto do obiektywu kamery, po czym rozpoczyna mówić w ostrzejszym tonie niż zwykle*

    Matt Orton: A i Monroe, szkoda, że tak wyszczekany nie byłeś, kiedy po sparingu ze mną uciekałeś wzrokiem i mówiłeś, że jestem lepszy i większy. Zamiast nawijać o sobie, nawijałeś o mnie, a ja Ci nie poświecę więcej niż końcówka wywiadu, pozdro!

  20. verveen polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Matt Orton, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona**
    Jerry Brown: Dzień dobry Los Santos! Nazywam się Jerry Brown i przeprowadzę dla Państwa wywiad z Matt Orton, a dokładniej profesjonalnym zawodnikiem MMA, zapalonym sportowcem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowania swoich podopiecznych do nadchodzącej gali oraz w przeszłości nieco pogubionego chłopaka, który poprzez konsekwentną postawę znajduje się w tym miejscu przed Państwa oczami. Cześć Matt, dzięki za przybycie i jak się czujesz po dość nietypowym spotkaniu przed wywiadem ze mną?

    *Jerry Brown uśmiechnął się pod nosem, kierując dłoń do Matt Orton*

    *Matt Orton z uśmiechem uścisnął dłoń Jerry Brown*

    Matt Orton: Dobry wieczór Los Santos, witam Cię Jerry. Dzięki za ciepłe powitanie, co do spotkania przed wywiadem rowery w deszczu to ciekawy sposób na spotkanie, jednak oczywiście bardziej polecam w słońcu - w końcu liczy się komfort.

    *Matt Orton zaśmiał się wspominając o jeździe rowerem w deszczu przed wywiadem*
    Jerry Brown: Zapewne prawie każdy z nas woli, aby dni były słoneczne, a zarazem mniej deszczowe. Matt, zacznijmy może od początku, czyli Twojego dzieciństwa, wczesnych lat młodości. Słyszałem, że miałeś nieco problemów wychowawczych, a mianowicie chodzi mi o Twoją obecność w zakładzie poprawczym. Możesz nam przybliżyć, jak do tego doszło?
    *Matt Orton pomachał do kobiet przechodzących przez studio*
    Matt Orton: Złe towarzystwo w czasach szkolnych, z racji młodości ten młodszy Matt chciał się pokazać, że też jest jak koledzy. Jednak w porę się ogarnąłem i wróciłem na dobrą ścieżkę.
    Jerry Brown: Chcesz powiedzieć, że chęć udowodnienia, że jesteś takim kimś i popisania się przed kolegami wzięła górę nad rozumem?
    Matt Orton: Niee, miałem wtedy z dwanaście, trzynaście lat. Wiemy jakie są dzieci w takim wieku - nie rozumiałem jakie są konsekwencje takich odpałów po prostu.
    Jerry Brown: Biłeś się? Piłeś alkohol, uciekałeś z domu, opuszczałeś się w nauce? Jak przebiegał ten proces przebywania w złym towarzystwie?
    Matt Orton: Głównie to bójki, nie było to aż tak patologiczne towarzystwo, jak się mogło wydawać. Myślę, że też to był za młody wiek na picie alkoholu czy uciekanie z domu. A co do nauki, to cały czas stała na dobrym poziomie. Po wyjściu z poprawczaka odciąłem się od tego towarzystwa, co udało mi się o dziwo bardzo prędko.
    Jerry Brown: Zrozumiałeś swoje błędy, ale patrząc na ostatnie wydarzenia z Tobą związane, to jednak nieco pozostało w Tobie takiego charakteru. Chodzi mi o bójkę z twoim udziałem na jednym z parkingów w mieście. Podobno stanąłeś w obronie kolegi. Mógłbyś nam wszystkim opowiedzieć, jak wyglądała cała ta sytuacja z Twojej strony?
    Matt Orton: Było to tak. Na jednym z parkingów na Vespucci zauważyłem, że dwóch typów prowokuje mojego ziomka, potem zaczęli go bić - stąd już moja odruchowa reakcja, ruszyłem mu na pomoc. Jednak długo to nie potrwało, z racji, iż służby były tuż za nami.
    Jerry Brown: Zaczęliście się bić i po jakim czasie służby wkroczyły do akcji?
    Matt Orton: Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno niecała minuta.
    Jerry Brown: Jak służby rozwiązały całą sytuację? Dostało się tobie nieco po głowie, czy raczej przyznali Ci rację, że postąpiłeś tak, a nie inaczej?
    Matt Orton: Medialnie na pewno dostało mi się po głowie, jednak kamery były na miejscu, więc prawda się obroniła, no ale byłem na stacji i obyło się bez jakiegokolwiek aresztu. *zaśmiał się krótko*
    Jerry Brown: Czyli jednak postąpiłeś zgodnie z prawem, ponieważ departament mimo wszystko wypuścił Cię po rozwiązaniu całej sytuacji, zaś Ty żadnej kary, czy też wyroku nie usłyszałeś. Matt, wróćmy do tych Twoich początków. Dlaczego właśnie sztuki walki oraz ogólnie pojęty sport?
    Matt Orton: Od zawsze się interesowałem sztukami walki, oglądałem każdą możliwą galę, jak i grałem w gry o takiej tematyce. Mówiłem sobie, że też zacznę trenować, jednak zwlekałem do pewnego momentu z kuzynem. Chodziliśmy na bitwy freestylowe. Czasem tam po bitwach sytuacje się kończyły bójkami, stąd też wtedy postanowiłem pójść na pierwszy trening i już w tym roku minie dekada.
    Jerry Brown: Nie miałeś jednak takiej myśli, aby zostać jakimś raperem, czy też innym muzykiem, skoro chodziłeś wraz z nim na bitwy freestylowe?
    Matt Orton: Niee, to znaczy wiadomo - coś tam freestylowałem, ale głównie byłem tylko jako widz.
    Jerry Brown: Jakieś zadatki były i próby, lecz sport okazał się znacznie ważniejszy i lepszy. Matt, łącznie stoczyłeś ponad trzydzieści walk, z czego masz tytuł mistrza wagi średniej federacji VFF. Jaki był klucz w osiągnięciu tego?
    Matt Orton: Klasyka - skuteczne i regularne treningi z odpowiednimi koneksjami, treningi, które poskutkowały w końcu, gdy dostrzegli mnie na zawodach amatorskich, dzięki temu mogłem przejść na poziom zawodowy, gdzie cieszę się już bilansem 4 wygranych i 0 porażek. Poważnie podchodzę do tego, nareszcie moja pasja mogła też stać się moją pracą. Klucz to przede wszystkim rutyna i codzienna dawka motywacji.
    Jerry Brown: Z tego, co mówisz, to trzeba mieć naprawdę twardy charakter i ciężko stąpać po ziemi, aby osiągnąć sukces. Nie miałeś jednak takiego momentu zwątpienia w siebie i chęci rzucenia tym?
    Matt Orton: Każdy miał chyba taki moment, jednak to były moje początki i pierwsza przegrana walka amatorska. Dawno temu, psychikę wtedy właśnie sobie wypracowałem do walki.
    Jerry Brown: Psychika to coś, bez czego na pewno nie da się zajść daleko, a na pewno nadal przeć do przodu. Pamiętasz swój taki największy upadek po przegranej walce?
    Matt Orton: Wtedy, gdy jeszcze psychika nie była dopracowana, to treningi szły źle - jednak wystarczyło trochę czasu i wszystko wróciło do normy i zdążyłem dwukrotnie się zrewanżować tej osobie. *zaśmiał się nieco pod nosem*

    Jerry Brown: Poruszmy temat prowadzonych przez Ciebie seminariów. Matt, jak odnajdujesz się w roli takiego trenera oraz autorytetu dla wielu nowych zawodników?
    Matt Orton: Na początku nie sądziłem, że mogę być dla kogoś jakimkolwiek wzorem. Jednak po czasie przywykłem do tego, cieszy mnie też progres, jak i sukces moich podopiecznych. Na VFF 83 każdy z nich wygrał swoją walkę. Przekazuje im swoją wiedzę, wszystko, co wiem. Pomagam im to pojąć - to jest super uczucie.
    Jerry Brown: Czyli dobrze czujesz się w skórze trenera. Nie sądzisz, że bardziej się nadajesz w tego typu roli, czy jednak bycie zawodnikiem Twoja główna i najbardziej lubiana rola?
    Matt Orton: Trener zawsze na drugim planie. Lepiej się czuje jako zawodnik, uwielbiam to robić.
    Jerry Brown: Planujesz walczyć do momentu, aż zdrowie Ci pozwoli, czy raczej w pewnym wieku powiesz sobie dość i zawiesisz rękawice na ścianie?
    Matt Orton: Dopóki zdrowie pozwoli, dopóki mam zdrowie będę robił to dla Was. *skierował swój wzrok do kamery*

    Jerry Brown: Rozumiem, uważasz siebie za dobrego trenera, lecz jesteś w swoim mniemaniu jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli już mówimy o seminarium, to jak oceniasz współpracę z Rafael Gracie i Gordon Cardoso?
    Matt Orton: Była to bardzo udana współpraca, polecieliśmy na żywioł z planem. To był dla mnie zaszczyt prowadzić seminarium z osobami takiej klasy.
    Jerry Brown: Planujecie więcej takich szkoleń? Możemy spodziewać się czegoś nowego w niedługim czasie z Waszej strony?
    Matt Orton: Na pewno będzie więcej, jednak nie w najbliższym terminie. Regularnie prowadzimy grupę w Worldwide Fight Club wraz z Gordon Cardoso, William Travolta i Danny Evans - szczegóły na naszej stronie.
    Jerry Brown: Chętni na pewno rzucą okiem na Wasze strony i może ktoś się nawet zgłosi. Matt, przygotowujesz swoich podopiecznych do walk, a jak dobrze wiemy, najnowsza amatorska edycja gali VFF, odbędzie się już jutro. Jak oceniasz przygotowanie wszystkich Twoich podopiecznych?
    Matt Orton: Właściwie to WAF - Worldwide Amateur Fight, racja spod szyldu VFF. Moi podopieczni są gotowi, uważam, że jak na poziom amatorski to jest wręcz znakomicie. Niektórzy trenują nawet teraz, choć mówiłem, żeby odpuścili sobie ostatni dzień.
    Jerry Brown: Nie sądzisz, że może ich taka ostatnia sesja treningowa zgubić lub nabawić kontuzji?
    Matt Orton: To samo im mówiłem, jednak odpowiedni człowiek ich tam pilnuje. Kontuzja mogła się nadążyć tydzień temu, gdy doszło do konfliktu pomiędzy Mark Castro a Enrique Scott. Jednak w porę ich rozdzieliłem, oczywiście rozumiem, że każdy chce coś udowodnić - jednak koledzy z klubu muszą się szanować. A jeśli chcą rozwiązać konflikt, to właśnie jak widać, mają na to okazje w CO-MAIN evencie gali.
    Jerry Brown: Matt, Twoja ostatnia walka z Paulo Rodrigues przebiegła dość... szybko? Co się takiego stało, że Twój przeciwnik nie stawił się na walce? Coś ci o tym wiadomo?
    Matt Orton: Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka. Źle postąpił, bo przez tę nieobecność jeszcze bardziej go znienawidzili. No ale co - AND NEW, teraz czekam na nowych pretendentów.
    Jerry Brown: Nie chcesz jednak zmierzyć się z nim, ale teraz już tak faktycznie i rzeczywiście?
    Matt Orton: Jeśli znajdzie jaja między nogami, to zapraszam w każdej chwili.
    Jerry Brown: Matt, ostatnie pytanie w dzisiejszej rozmowie. W kim widzisz największym potencjał oraz kto twoim zdaniem okaże się jutro czarnym koniem całej gali.
    Matt Orton: Największy potencjał? Hmm... chyba Mark Castro, on zaskoczy - zobaczycie.
    Jerry Brown: I tym akcentem kończymy dzisiejszą rozmowę. Matt, dziękuję Ci za przybycie i życzymy Państwu spokojnego wieczoru.

    *Matt Orton kieruje wzrok prosto do obiektywu kamery, po czym rozpoczyna mówić w ostrzejszym tonie niż zwykle*

    Matt Orton: A i Monroe, szkoda, że tak wyszczekany nie byłeś, kiedy po sparingu ze mną uciekałeś wzrokiem i mówiłeś, że jestem lepszy i większy. Zamiast nawijać o sobie, nawijałeś o mnie, a ja Ci nie poświecę więcej niż końcówka wywiadu, pozdro!

  21. virusik polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Matt Orton, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona**
    Jerry Brown: Dzień dobry Los Santos! Nazywam się Jerry Brown i przeprowadzę dla Państwa wywiad z Matt Orton, a dokładniej profesjonalnym zawodnikiem MMA, zapalonym sportowcem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowania swoich podopiecznych do nadchodzącej gali oraz w przeszłości nieco pogubionego chłopaka, który poprzez konsekwentną postawę znajduje się w tym miejscu przed Państwa oczami. Cześć Matt, dzięki za przybycie i jak się czujesz po dość nietypowym spotkaniu przed wywiadem ze mną?

    *Jerry Brown uśmiechnął się pod nosem, kierując dłoń do Matt Orton*

    *Matt Orton z uśmiechem uścisnął dłoń Jerry Brown*

    Matt Orton: Dobry wieczór Los Santos, witam Cię Jerry. Dzięki za ciepłe powitanie, co do spotkania przed wywiadem rowery w deszczu to ciekawy sposób na spotkanie, jednak oczywiście bardziej polecam w słońcu - w końcu liczy się komfort.

    *Matt Orton zaśmiał się wspominając o jeździe rowerem w deszczu przed wywiadem*
    Jerry Brown: Zapewne prawie każdy z nas woli, aby dni były słoneczne, a zarazem mniej deszczowe. Matt, zacznijmy może od początku, czyli Twojego dzieciństwa, wczesnych lat młodości. Słyszałem, że miałeś nieco problemów wychowawczych, a mianowicie chodzi mi o Twoją obecność w zakładzie poprawczym. Możesz nam przybliżyć, jak do tego doszło?
    *Matt Orton pomachał do kobiet przechodzących przez studio*
    Matt Orton: Złe towarzystwo w czasach szkolnych, z racji młodości ten młodszy Matt chciał się pokazać, że też jest jak koledzy. Jednak w porę się ogarnąłem i wróciłem na dobrą ścieżkę.
    Jerry Brown: Chcesz powiedzieć, że chęć udowodnienia, że jesteś takim kimś i popisania się przed kolegami wzięła górę nad rozumem?
    Matt Orton: Niee, miałem wtedy z dwanaście, trzynaście lat. Wiemy jakie są dzieci w takim wieku - nie rozumiałem jakie są konsekwencje takich odpałów po prostu.
    Jerry Brown: Biłeś się? Piłeś alkohol, uciekałeś z domu, opuszczałeś się w nauce? Jak przebiegał ten proces przebywania w złym towarzystwie?
    Matt Orton: Głównie to bójki, nie było to aż tak patologiczne towarzystwo, jak się mogło wydawać. Myślę, że też to był za młody wiek na picie alkoholu czy uciekanie z domu. A co do nauki, to cały czas stała na dobrym poziomie. Po wyjściu z poprawczaka odciąłem się od tego towarzystwa, co udało mi się o dziwo bardzo prędko.
    Jerry Brown: Zrozumiałeś swoje błędy, ale patrząc na ostatnie wydarzenia z Tobą związane, to jednak nieco pozostało w Tobie takiego charakteru. Chodzi mi o bójkę z twoim udziałem na jednym z parkingów w mieście. Podobno stanąłeś w obronie kolegi. Mógłbyś nam wszystkim opowiedzieć, jak wyglądała cała ta sytuacja z Twojej strony?
    Matt Orton: Było to tak. Na jednym z parkingów na Vespucci zauważyłem, że dwóch typów prowokuje mojego ziomka, potem zaczęli go bić - stąd już moja odruchowa reakcja, ruszyłem mu na pomoc. Jednak długo to nie potrwało, z racji, iż służby były tuż za nami.
    Jerry Brown: Zaczęliście się bić i po jakim czasie służby wkroczyły do akcji?
    Matt Orton: Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno niecała minuta.
    Jerry Brown: Jak służby rozwiązały całą sytuację? Dostało się tobie nieco po głowie, czy raczej przyznali Ci rację, że postąpiłeś tak, a nie inaczej?
    Matt Orton: Medialnie na pewno dostało mi się po głowie, jednak kamery były na miejscu, więc prawda się obroniła, no ale byłem na stacji i obyło się bez jakiegokolwiek aresztu. *zaśmiał się krótko*
    Jerry Brown: Czyli jednak postąpiłeś zgodnie z prawem, ponieważ departament mimo wszystko wypuścił Cię po rozwiązaniu całej sytuacji, zaś Ty żadnej kary, czy też wyroku nie usłyszałeś. Matt, wróćmy do tych Twoich początków. Dlaczego właśnie sztuki walki oraz ogólnie pojęty sport?
    Matt Orton: Od zawsze się interesowałem sztukami walki, oglądałem każdą możliwą galę, jak i grałem w gry o takiej tematyce. Mówiłem sobie, że też zacznę trenować, jednak zwlekałem do pewnego momentu z kuzynem. Chodziliśmy na bitwy freestylowe. Czasem tam po bitwach sytuacje się kończyły bójkami, stąd też wtedy postanowiłem pójść na pierwszy trening i już w tym roku minie dekada.
    Jerry Brown: Nie miałeś jednak takiej myśli, aby zostać jakimś raperem, czy też innym muzykiem, skoro chodziłeś wraz z nim na bitwy freestylowe?
    Matt Orton: Niee, to znaczy wiadomo - coś tam freestylowałem, ale głównie byłem tylko jako widz.
    Jerry Brown: Jakieś zadatki były i próby, lecz sport okazał się znacznie ważniejszy i lepszy. Matt, łącznie stoczyłeś ponad trzydzieści walk, z czego masz tytuł mistrza wagi średniej federacji VFF. Jaki był klucz w osiągnięciu tego?
    Matt Orton: Klasyka - skuteczne i regularne treningi z odpowiednimi koneksjami, treningi, które poskutkowały w końcu, gdy dostrzegli mnie na zawodach amatorskich, dzięki temu mogłem przejść na poziom zawodowy, gdzie cieszę się już bilansem 4 wygranych i 0 porażek. Poważnie podchodzę do tego, nareszcie moja pasja mogła też stać się moją pracą. Klucz to przede wszystkim rutyna i codzienna dawka motywacji.
    Jerry Brown: Z tego, co mówisz, to trzeba mieć naprawdę twardy charakter i ciężko stąpać po ziemi, aby osiągnąć sukces. Nie miałeś jednak takiego momentu zwątpienia w siebie i chęci rzucenia tym?
    Matt Orton: Każdy miał chyba taki moment, jednak to były moje początki i pierwsza przegrana walka amatorska. Dawno temu, psychikę wtedy właśnie sobie wypracowałem do walki.
    Jerry Brown: Psychika to coś, bez czego na pewno nie da się zajść daleko, a na pewno nadal przeć do przodu. Pamiętasz swój taki największy upadek po przegranej walce?
    Matt Orton: Wtedy, gdy jeszcze psychika nie była dopracowana, to treningi szły źle - jednak wystarczyło trochę czasu i wszystko wróciło do normy i zdążyłem dwukrotnie się zrewanżować tej osobie. *zaśmiał się nieco pod nosem*

    Jerry Brown: Poruszmy temat prowadzonych przez Ciebie seminariów. Matt, jak odnajdujesz się w roli takiego trenera oraz autorytetu dla wielu nowych zawodników?
    Matt Orton: Na początku nie sądziłem, że mogę być dla kogoś jakimkolwiek wzorem. Jednak po czasie przywykłem do tego, cieszy mnie też progres, jak i sukces moich podopiecznych. Na VFF 83 każdy z nich wygrał swoją walkę. Przekazuje im swoją wiedzę, wszystko, co wiem. Pomagam im to pojąć - to jest super uczucie.
    Jerry Brown: Czyli dobrze czujesz się w skórze trenera. Nie sądzisz, że bardziej się nadajesz w tego typu roli, czy jednak bycie zawodnikiem Twoja główna i najbardziej lubiana rola?
    Matt Orton: Trener zawsze na drugim planie. Lepiej się czuje jako zawodnik, uwielbiam to robić.
    Jerry Brown: Planujesz walczyć do momentu, aż zdrowie Ci pozwoli, czy raczej w pewnym wieku powiesz sobie dość i zawiesisz rękawice na ścianie?
    Matt Orton: Dopóki zdrowie pozwoli, dopóki mam zdrowie będę robił to dla Was. *skierował swój wzrok do kamery*

    Jerry Brown: Rozumiem, uważasz siebie za dobrego trenera, lecz jesteś w swoim mniemaniu jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli już mówimy o seminarium, to jak oceniasz współpracę z Rafael Gracie i Gordon Cardoso?
    Matt Orton: Była to bardzo udana współpraca, polecieliśmy na żywioł z planem. To był dla mnie zaszczyt prowadzić seminarium z osobami takiej klasy.
    Jerry Brown: Planujecie więcej takich szkoleń? Możemy spodziewać się czegoś nowego w niedługim czasie z Waszej strony?
    Matt Orton: Na pewno będzie więcej, jednak nie w najbliższym terminie. Regularnie prowadzimy grupę w Worldwide Fight Club wraz z Gordon Cardoso, William Travolta i Danny Evans - szczegóły na naszej stronie.
    Jerry Brown: Chętni na pewno rzucą okiem na Wasze strony i może ktoś się nawet zgłosi. Matt, przygotowujesz swoich podopiecznych do walk, a jak dobrze wiemy, najnowsza amatorska edycja gali VFF, odbędzie się już jutro. Jak oceniasz przygotowanie wszystkich Twoich podopiecznych?
    Matt Orton: Właściwie to WAF - Worldwide Amateur Fight, racja spod szyldu VFF. Moi podopieczni są gotowi, uważam, że jak na poziom amatorski to jest wręcz znakomicie. Niektórzy trenują nawet teraz, choć mówiłem, żeby odpuścili sobie ostatni dzień.
    Jerry Brown: Nie sądzisz, że może ich taka ostatnia sesja treningowa zgubić lub nabawić kontuzji?
    Matt Orton: To samo im mówiłem, jednak odpowiedni człowiek ich tam pilnuje. Kontuzja mogła się nadążyć tydzień temu, gdy doszło do konfliktu pomiędzy Mark Castro a Enrique Scott. Jednak w porę ich rozdzieliłem, oczywiście rozumiem, że każdy chce coś udowodnić - jednak koledzy z klubu muszą się szanować. A jeśli chcą rozwiązać konflikt, to właśnie jak widać, mają na to okazje w CO-MAIN evencie gali.
    Jerry Brown: Matt, Twoja ostatnia walka z Paulo Rodrigues przebiegła dość... szybko? Co się takiego stało, że Twój przeciwnik nie stawił się na walce? Coś ci o tym wiadomo?
    Matt Orton: Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka. Źle postąpił, bo przez tę nieobecność jeszcze bardziej go znienawidzili. No ale co - AND NEW, teraz czekam na nowych pretendentów.
    Jerry Brown: Nie chcesz jednak zmierzyć się z nim, ale teraz już tak faktycznie i rzeczywiście?
    Matt Orton: Jeśli znajdzie jaja między nogami, to zapraszam w każdej chwili.
    Jerry Brown: Matt, ostatnie pytanie w dzisiejszej rozmowie. W kim widzisz największym potencjał oraz kto twoim zdaniem okaże się jutro czarnym koniem całej gali.
    Matt Orton: Największy potencjał? Hmm... chyba Mark Castro, on zaskoczy - zobaczycie.
    Jerry Brown: I tym akcentem kończymy dzisiejszą rozmowę. Matt, dziękuję Ci za przybycie i życzymy Państwu spokojnego wieczoru.

    *Matt Orton kieruje wzrok prosto do obiektywu kamery, po czym rozpoczyna mówić w ostrzejszym tonie niż zwykle*

    Matt Orton: A i Monroe, szkoda, że tak wyszczekany nie byłeś, kiedy po sparingu ze mną uciekałeś wzrokiem i mówiłeś, że jestem lepszy i większy. Zamiast nawijać o sobie, nawijałeś o mnie, a ja Ci nie poświecę więcej niż końcówka wywiadu, pozdro!

  22. champagnenasti polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Matt Orton, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona**
    Jerry Brown: Dzień dobry Los Santos! Nazywam się Jerry Brown i przeprowadzę dla Państwa wywiad z Matt Orton, a dokładniej profesjonalnym zawodnikiem MMA, zapalonym sportowcem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowania swoich podopiecznych do nadchodzącej gali oraz w przeszłości nieco pogubionego chłopaka, który poprzez konsekwentną postawę znajduje się w tym miejscu przed Państwa oczami. Cześć Matt, dzięki za przybycie i jak się czujesz po dość nietypowym spotkaniu przed wywiadem ze mną?

    *Jerry Brown uśmiechnął się pod nosem, kierując dłoń do Matt Orton*

    *Matt Orton z uśmiechem uścisnął dłoń Jerry Brown*

    Matt Orton: Dobry wieczór Los Santos, witam Cię Jerry. Dzięki za ciepłe powitanie, co do spotkania przed wywiadem rowery w deszczu to ciekawy sposób na spotkanie, jednak oczywiście bardziej polecam w słońcu - w końcu liczy się komfort.

    *Matt Orton zaśmiał się wspominając o jeździe rowerem w deszczu przed wywiadem*
    Jerry Brown: Zapewne prawie każdy z nas woli, aby dni były słoneczne, a zarazem mniej deszczowe. Matt, zacznijmy może od początku, czyli Twojego dzieciństwa, wczesnych lat młodości. Słyszałem, że miałeś nieco problemów wychowawczych, a mianowicie chodzi mi o Twoją obecność w zakładzie poprawczym. Możesz nam przybliżyć, jak do tego doszło?
    *Matt Orton pomachał do kobiet przechodzących przez studio*
    Matt Orton: Złe towarzystwo w czasach szkolnych, z racji młodości ten młodszy Matt chciał się pokazać, że też jest jak koledzy. Jednak w porę się ogarnąłem i wróciłem na dobrą ścieżkę.
    Jerry Brown: Chcesz powiedzieć, że chęć udowodnienia, że jesteś takim kimś i popisania się przed kolegami wzięła górę nad rozumem?
    Matt Orton: Niee, miałem wtedy z dwanaście, trzynaście lat. Wiemy jakie są dzieci w takim wieku - nie rozumiałem jakie są konsekwencje takich odpałów po prostu.
    Jerry Brown: Biłeś się? Piłeś alkohol, uciekałeś z domu, opuszczałeś się w nauce? Jak przebiegał ten proces przebywania w złym towarzystwie?
    Matt Orton: Głównie to bójki, nie było to aż tak patologiczne towarzystwo, jak się mogło wydawać. Myślę, że też to był za młody wiek na picie alkoholu czy uciekanie z domu. A co do nauki, to cały czas stała na dobrym poziomie. Po wyjściu z poprawczaka odciąłem się od tego towarzystwa, co udało mi się o dziwo bardzo prędko.
    Jerry Brown: Zrozumiałeś swoje błędy, ale patrząc na ostatnie wydarzenia z Tobą związane, to jednak nieco pozostało w Tobie takiego charakteru. Chodzi mi o bójkę z twoim udziałem na jednym z parkingów w mieście. Podobno stanąłeś w obronie kolegi. Mógłbyś nam wszystkim opowiedzieć, jak wyglądała cała ta sytuacja z Twojej strony?
    Matt Orton: Było to tak. Na jednym z parkingów na Vespucci zauważyłem, że dwóch typów prowokuje mojego ziomka, potem zaczęli go bić - stąd już moja odruchowa reakcja, ruszyłem mu na pomoc. Jednak długo to nie potrwało, z racji, iż służby były tuż za nami.
    Jerry Brown: Zaczęliście się bić i po jakim czasie służby wkroczyły do akcji?
    Matt Orton: Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno niecała minuta.
    Jerry Brown: Jak służby rozwiązały całą sytuację? Dostało się tobie nieco po głowie, czy raczej przyznali Ci rację, że postąpiłeś tak, a nie inaczej?
    Matt Orton: Medialnie na pewno dostało mi się po głowie, jednak kamery były na miejscu, więc prawda się obroniła, no ale byłem na stacji i obyło się bez jakiegokolwiek aresztu. *zaśmiał się krótko*
    Jerry Brown: Czyli jednak postąpiłeś zgodnie z prawem, ponieważ departament mimo wszystko wypuścił Cię po rozwiązaniu całej sytuacji, zaś Ty żadnej kary, czy też wyroku nie usłyszałeś. Matt, wróćmy do tych Twoich początków. Dlaczego właśnie sztuki walki oraz ogólnie pojęty sport?
    Matt Orton: Od zawsze się interesowałem sztukami walki, oglądałem każdą możliwą galę, jak i grałem w gry o takiej tematyce. Mówiłem sobie, że też zacznę trenować, jednak zwlekałem do pewnego momentu z kuzynem. Chodziliśmy na bitwy freestylowe. Czasem tam po bitwach sytuacje się kończyły bójkami, stąd też wtedy postanowiłem pójść na pierwszy trening i już w tym roku minie dekada.
    Jerry Brown: Nie miałeś jednak takiej myśli, aby zostać jakimś raperem, czy też innym muzykiem, skoro chodziłeś wraz z nim na bitwy freestylowe?
    Matt Orton: Niee, to znaczy wiadomo - coś tam freestylowałem, ale głównie byłem tylko jako widz.
    Jerry Brown: Jakieś zadatki były i próby, lecz sport okazał się znacznie ważniejszy i lepszy. Matt, łącznie stoczyłeś ponad trzydzieści walk, z czego masz tytuł mistrza wagi średniej federacji VFF. Jaki był klucz w osiągnięciu tego?
    Matt Orton: Klasyka - skuteczne i regularne treningi z odpowiednimi koneksjami, treningi, które poskutkowały w końcu, gdy dostrzegli mnie na zawodach amatorskich, dzięki temu mogłem przejść na poziom zawodowy, gdzie cieszę się już bilansem 4 wygranych i 0 porażek. Poważnie podchodzę do tego, nareszcie moja pasja mogła też stać się moją pracą. Klucz to przede wszystkim rutyna i codzienna dawka motywacji.
    Jerry Brown: Z tego, co mówisz, to trzeba mieć naprawdę twardy charakter i ciężko stąpać po ziemi, aby osiągnąć sukces. Nie miałeś jednak takiego momentu zwątpienia w siebie i chęci rzucenia tym?
    Matt Orton: Każdy miał chyba taki moment, jednak to były moje początki i pierwsza przegrana walka amatorska. Dawno temu, psychikę wtedy właśnie sobie wypracowałem do walki.
    Jerry Brown: Psychika to coś, bez czego na pewno nie da się zajść daleko, a na pewno nadal przeć do przodu. Pamiętasz swój taki największy upadek po przegranej walce?
    Matt Orton: Wtedy, gdy jeszcze psychika nie była dopracowana, to treningi szły źle - jednak wystarczyło trochę czasu i wszystko wróciło do normy i zdążyłem dwukrotnie się zrewanżować tej osobie. *zaśmiał się nieco pod nosem*

    Jerry Brown: Poruszmy temat prowadzonych przez Ciebie seminariów. Matt, jak odnajdujesz się w roli takiego trenera oraz autorytetu dla wielu nowych zawodników?
    Matt Orton: Na początku nie sądziłem, że mogę być dla kogoś jakimkolwiek wzorem. Jednak po czasie przywykłem do tego, cieszy mnie też progres, jak i sukces moich podopiecznych. Na VFF 83 każdy z nich wygrał swoją walkę. Przekazuje im swoją wiedzę, wszystko, co wiem. Pomagam im to pojąć - to jest super uczucie.
    Jerry Brown: Czyli dobrze czujesz się w skórze trenera. Nie sądzisz, że bardziej się nadajesz w tego typu roli, czy jednak bycie zawodnikiem Twoja główna i najbardziej lubiana rola?
    Matt Orton: Trener zawsze na drugim planie. Lepiej się czuje jako zawodnik, uwielbiam to robić.
    Jerry Brown: Planujesz walczyć do momentu, aż zdrowie Ci pozwoli, czy raczej w pewnym wieku powiesz sobie dość i zawiesisz rękawice na ścianie?
    Matt Orton: Dopóki zdrowie pozwoli, dopóki mam zdrowie będę robił to dla Was. *skierował swój wzrok do kamery*

    Jerry Brown: Rozumiem, uważasz siebie za dobrego trenera, lecz jesteś w swoim mniemaniu jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli już mówimy o seminarium, to jak oceniasz współpracę z Rafael Gracie i Gordon Cardoso?
    Matt Orton: Była to bardzo udana współpraca, polecieliśmy na żywioł z planem. To był dla mnie zaszczyt prowadzić seminarium z osobami takiej klasy.
    Jerry Brown: Planujecie więcej takich szkoleń? Możemy spodziewać się czegoś nowego w niedługim czasie z Waszej strony?
    Matt Orton: Na pewno będzie więcej, jednak nie w najbliższym terminie. Regularnie prowadzimy grupę w Worldwide Fight Club wraz z Gordon Cardoso, William Travolta i Danny Evans - szczegóły na naszej stronie.
    Jerry Brown: Chętni na pewno rzucą okiem na Wasze strony i może ktoś się nawet zgłosi. Matt, przygotowujesz swoich podopiecznych do walk, a jak dobrze wiemy, najnowsza amatorska edycja gali VFF, odbędzie się już jutro. Jak oceniasz przygotowanie wszystkich Twoich podopiecznych?
    Matt Orton: Właściwie to WAF - Worldwide Amateur Fight, racja spod szyldu VFF. Moi podopieczni są gotowi, uważam, że jak na poziom amatorski to jest wręcz znakomicie. Niektórzy trenują nawet teraz, choć mówiłem, żeby odpuścili sobie ostatni dzień.
    Jerry Brown: Nie sądzisz, że może ich taka ostatnia sesja treningowa zgubić lub nabawić kontuzji?
    Matt Orton: To samo im mówiłem, jednak odpowiedni człowiek ich tam pilnuje. Kontuzja mogła się nadążyć tydzień temu, gdy doszło do konfliktu pomiędzy Mark Castro a Enrique Scott. Jednak w porę ich rozdzieliłem, oczywiście rozumiem, że każdy chce coś udowodnić - jednak koledzy z klubu muszą się szanować. A jeśli chcą rozwiązać konflikt, to właśnie jak widać, mają na to okazje w CO-MAIN evencie gali.
    Jerry Brown: Matt, Twoja ostatnia walka z Paulo Rodrigues przebiegła dość... szybko? Co się takiego stało, że Twój przeciwnik nie stawił się na walce? Coś ci o tym wiadomo?
    Matt Orton: Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka. Źle postąpił, bo przez tę nieobecność jeszcze bardziej go znienawidzili. No ale co - AND NEW, teraz czekam na nowych pretendentów.
    Jerry Brown: Nie chcesz jednak zmierzyć się z nim, ale teraz już tak faktycznie i rzeczywiście?
    Matt Orton: Jeśli znajdzie jaja między nogami, to zapraszam w każdej chwili.
    Jerry Brown: Matt, ostatnie pytanie w dzisiejszej rozmowie. W kim widzisz największym potencjał oraz kto twoim zdaniem okaże się jutro czarnym koniem całej gali.
    Matt Orton: Największy potencjał? Hmm... chyba Mark Castro, on zaskoczy - zobaczycie.
    Jerry Brown: I tym akcentem kończymy dzisiejszą rozmowę. Matt, dziękuję Ci za przybycie i życzymy Państwu spokojnego wieczoru.

    *Matt Orton kieruje wzrok prosto do obiektywu kamery, po czym rozpoczyna mówić w ostrzejszym tonie niż zwykle*

    Matt Orton: A i Monroe, szkoda, że tak wyszczekany nie byłeś, kiedy po sparingu ze mną uciekałeś wzrokiem i mówiłeś, że jestem lepszy i większy. Zamiast nawijać o sobie, nawijałeś o mnie, a ja Ci nie poświecę więcej niż końcówka wywiadu, pozdro!

  23. przekadzia polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Matt Orton, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona**
    Jerry Brown: Dzień dobry Los Santos! Nazywam się Jerry Brown i przeprowadzę dla Państwa wywiad z Matt Orton, a dokładniej profesjonalnym zawodnikiem MMA, zapalonym sportowcem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowania swoich podopiecznych do nadchodzącej gali oraz w przeszłości nieco pogubionego chłopaka, który poprzez konsekwentną postawę znajduje się w tym miejscu przed Państwa oczami. Cześć Matt, dzięki za przybycie i jak się czujesz po dość nietypowym spotkaniu przed wywiadem ze mną?

    *Jerry Brown uśmiechnął się pod nosem, kierując dłoń do Matt Orton*

    *Matt Orton z uśmiechem uścisnął dłoń Jerry Brown*

    Matt Orton: Dobry wieczór Los Santos, witam Cię Jerry. Dzięki za ciepłe powitanie, co do spotkania przed wywiadem rowery w deszczu to ciekawy sposób na spotkanie, jednak oczywiście bardziej polecam w słońcu - w końcu liczy się komfort.

    *Matt Orton zaśmiał się wspominając o jeździe rowerem w deszczu przed wywiadem*
    Jerry Brown: Zapewne prawie każdy z nas woli, aby dni były słoneczne, a zarazem mniej deszczowe. Matt, zacznijmy może od początku, czyli Twojego dzieciństwa, wczesnych lat młodości. Słyszałem, że miałeś nieco problemów wychowawczych, a mianowicie chodzi mi o Twoją obecność w zakładzie poprawczym. Możesz nam przybliżyć, jak do tego doszło?
    *Matt Orton pomachał do kobiet przechodzących przez studio*
    Matt Orton: Złe towarzystwo w czasach szkolnych, z racji młodości ten młodszy Matt chciał się pokazać, że też jest jak koledzy. Jednak w porę się ogarnąłem i wróciłem na dobrą ścieżkę.
    Jerry Brown: Chcesz powiedzieć, że chęć udowodnienia, że jesteś takim kimś i popisania się przed kolegami wzięła górę nad rozumem?
    Matt Orton: Niee, miałem wtedy z dwanaście, trzynaście lat. Wiemy jakie są dzieci w takim wieku - nie rozumiałem jakie są konsekwencje takich odpałów po prostu.
    Jerry Brown: Biłeś się? Piłeś alkohol, uciekałeś z domu, opuszczałeś się w nauce? Jak przebiegał ten proces przebywania w złym towarzystwie?
    Matt Orton: Głównie to bójki, nie było to aż tak patologiczne towarzystwo, jak się mogło wydawać. Myślę, że też to był za młody wiek na picie alkoholu czy uciekanie z domu. A co do nauki, to cały czas stała na dobrym poziomie. Po wyjściu z poprawczaka odciąłem się od tego towarzystwa, co udało mi się o dziwo bardzo prędko.
    Jerry Brown: Zrozumiałeś swoje błędy, ale patrząc na ostatnie wydarzenia z Tobą związane, to jednak nieco pozostało w Tobie takiego charakteru. Chodzi mi o bójkę z twoim udziałem na jednym z parkingów w mieście. Podobno stanąłeś w obronie kolegi. Mógłbyś nam wszystkim opowiedzieć, jak wyglądała cała ta sytuacja z Twojej strony?
    Matt Orton: Było to tak. Na jednym z parkingów na Vespucci zauważyłem, że dwóch typów prowokuje mojego ziomka, potem zaczęli go bić - stąd już moja odruchowa reakcja, ruszyłem mu na pomoc. Jednak długo to nie potrwało, z racji, iż służby były tuż za nami.
    Jerry Brown: Zaczęliście się bić i po jakim czasie służby wkroczyły do akcji?
    Matt Orton: Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno niecała minuta.
    Jerry Brown: Jak służby rozwiązały całą sytuację? Dostało się tobie nieco po głowie, czy raczej przyznali Ci rację, że postąpiłeś tak, a nie inaczej?
    Matt Orton: Medialnie na pewno dostało mi się po głowie, jednak kamery były na miejscu, więc prawda się obroniła, no ale byłem na stacji i obyło się bez jakiegokolwiek aresztu. *zaśmiał się krótko*
    Jerry Brown: Czyli jednak postąpiłeś zgodnie z prawem, ponieważ departament mimo wszystko wypuścił Cię po rozwiązaniu całej sytuacji, zaś Ty żadnej kary, czy też wyroku nie usłyszałeś. Matt, wróćmy do tych Twoich początków. Dlaczego właśnie sztuki walki oraz ogólnie pojęty sport?
    Matt Orton: Od zawsze się interesowałem sztukami walki, oglądałem każdą możliwą galę, jak i grałem w gry o takiej tematyce. Mówiłem sobie, że też zacznę trenować, jednak zwlekałem do pewnego momentu z kuzynem. Chodziliśmy na bitwy freestylowe. Czasem tam po bitwach sytuacje się kończyły bójkami, stąd też wtedy postanowiłem pójść na pierwszy trening i już w tym roku minie dekada.
    Jerry Brown: Nie miałeś jednak takiej myśli, aby zostać jakimś raperem, czy też innym muzykiem, skoro chodziłeś wraz z nim na bitwy freestylowe?
    Matt Orton: Niee, to znaczy wiadomo - coś tam freestylowałem, ale głównie byłem tylko jako widz.
    Jerry Brown: Jakieś zadatki były i próby, lecz sport okazał się znacznie ważniejszy i lepszy. Matt, łącznie stoczyłeś ponad trzydzieści walk, z czego masz tytuł mistrza wagi średniej federacji VFF. Jaki był klucz w osiągnięciu tego?
    Matt Orton: Klasyka - skuteczne i regularne treningi z odpowiednimi koneksjami, treningi, które poskutkowały w końcu, gdy dostrzegli mnie na zawodach amatorskich, dzięki temu mogłem przejść na poziom zawodowy, gdzie cieszę się już bilansem 4 wygranych i 0 porażek. Poważnie podchodzę do tego, nareszcie moja pasja mogła też stać się moją pracą. Klucz to przede wszystkim rutyna i codzienna dawka motywacji.
    Jerry Brown: Z tego, co mówisz, to trzeba mieć naprawdę twardy charakter i ciężko stąpać po ziemi, aby osiągnąć sukces. Nie miałeś jednak takiego momentu zwątpienia w siebie i chęci rzucenia tym?
    Matt Orton: Każdy miał chyba taki moment, jednak to były moje początki i pierwsza przegrana walka amatorska. Dawno temu, psychikę wtedy właśnie sobie wypracowałem do walki.
    Jerry Brown: Psychika to coś, bez czego na pewno nie da się zajść daleko, a na pewno nadal przeć do przodu. Pamiętasz swój taki największy upadek po przegranej walce?
    Matt Orton: Wtedy, gdy jeszcze psychika nie była dopracowana, to treningi szły źle - jednak wystarczyło trochę czasu i wszystko wróciło do normy i zdążyłem dwukrotnie się zrewanżować tej osobie. *zaśmiał się nieco pod nosem*

    Jerry Brown: Poruszmy temat prowadzonych przez Ciebie seminariów. Matt, jak odnajdujesz się w roli takiego trenera oraz autorytetu dla wielu nowych zawodników?
    Matt Orton: Na początku nie sądziłem, że mogę być dla kogoś jakimkolwiek wzorem. Jednak po czasie przywykłem do tego, cieszy mnie też progres, jak i sukces moich podopiecznych. Na VFF 83 każdy z nich wygrał swoją walkę. Przekazuje im swoją wiedzę, wszystko, co wiem. Pomagam im to pojąć - to jest super uczucie.
    Jerry Brown: Czyli dobrze czujesz się w skórze trenera. Nie sądzisz, że bardziej się nadajesz w tego typu roli, czy jednak bycie zawodnikiem Twoja główna i najbardziej lubiana rola?
    Matt Orton: Trener zawsze na drugim planie. Lepiej się czuje jako zawodnik, uwielbiam to robić.
    Jerry Brown: Planujesz walczyć do momentu, aż zdrowie Ci pozwoli, czy raczej w pewnym wieku powiesz sobie dość i zawiesisz rękawice na ścianie?
    Matt Orton: Dopóki zdrowie pozwoli, dopóki mam zdrowie będę robił to dla Was. *skierował swój wzrok do kamery*

    Jerry Brown: Rozumiem, uważasz siebie za dobrego trenera, lecz jesteś w swoim mniemaniu jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli już mówimy o seminarium, to jak oceniasz współpracę z Rafael Gracie i Gordon Cardoso?
    Matt Orton: Była to bardzo udana współpraca, polecieliśmy na żywioł z planem. To był dla mnie zaszczyt prowadzić seminarium z osobami takiej klasy.
    Jerry Brown: Planujecie więcej takich szkoleń? Możemy spodziewać się czegoś nowego w niedługim czasie z Waszej strony?
    Matt Orton: Na pewno będzie więcej, jednak nie w najbliższym terminie. Regularnie prowadzimy grupę w Worldwide Fight Club wraz z Gordon Cardoso, William Travolta i Danny Evans - szczegóły na naszej stronie.
    Jerry Brown: Chętni na pewno rzucą okiem na Wasze strony i może ktoś się nawet zgłosi. Matt, przygotowujesz swoich podopiecznych do walk, a jak dobrze wiemy, najnowsza amatorska edycja gali VFF, odbędzie się już jutro. Jak oceniasz przygotowanie wszystkich Twoich podopiecznych?
    Matt Orton: Właściwie to WAF - Worldwide Amateur Fight, racja spod szyldu VFF. Moi podopieczni są gotowi, uważam, że jak na poziom amatorski to jest wręcz znakomicie. Niektórzy trenują nawet teraz, choć mówiłem, żeby odpuścili sobie ostatni dzień.
    Jerry Brown: Nie sądzisz, że może ich taka ostatnia sesja treningowa zgubić lub nabawić kontuzji?
    Matt Orton: To samo im mówiłem, jednak odpowiedni człowiek ich tam pilnuje. Kontuzja mogła się nadążyć tydzień temu, gdy doszło do konfliktu pomiędzy Mark Castro a Enrique Scott. Jednak w porę ich rozdzieliłem, oczywiście rozumiem, że każdy chce coś udowodnić - jednak koledzy z klubu muszą się szanować. A jeśli chcą rozwiązać konflikt, to właśnie jak widać, mają na to okazje w CO-MAIN evencie gali.
    Jerry Brown: Matt, Twoja ostatnia walka z Paulo Rodrigues przebiegła dość... szybko? Co się takiego stało, że Twój przeciwnik nie stawił się na walce? Coś ci o tym wiadomo?
    Matt Orton: Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka. Źle postąpił, bo przez tę nieobecność jeszcze bardziej go znienawidzili. No ale co - AND NEW, teraz czekam na nowych pretendentów.
    Jerry Brown: Nie chcesz jednak zmierzyć się z nim, ale teraz już tak faktycznie i rzeczywiście?
    Matt Orton: Jeśli znajdzie jaja między nogami, to zapraszam w każdej chwili.
    Jerry Brown: Matt, ostatnie pytanie w dzisiejszej rozmowie. W kim widzisz największym potencjał oraz kto twoim zdaniem okaże się jutro czarnym koniem całej gali.
    Matt Orton: Największy potencjał? Hmm... chyba Mark Castro, on zaskoczy - zobaczycie.
    Jerry Brown: I tym akcentem kończymy dzisiejszą rozmowę. Matt, dziękuję Ci za przybycie i życzymy Państwu spokojnego wieczoru.

    *Matt Orton kieruje wzrok prosto do obiektywu kamery, po czym rozpoczyna mówić w ostrzejszym tonie niż zwykle*

    Matt Orton: A i Monroe, szkoda, że tak wyszczekany nie byłeś, kiedy po sparingu ze mną uciekałeś wzrokiem i mówiłeś, że jestem lepszy i większy. Zamiast nawijać o sobie, nawijałeś o mnie, a ja Ci nie poświecę więcej niż końcówka wywiadu, pozdro!

  24. Nexisten polubił odpowiedź w temacie przez Profesor Dziad w 013. Matt Orton o swojej walce z Paulo Rodrigues: "Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka". Jak odnajduje się na co dzień w pobocznej roli trenera?   
    **Na oficjalnej stronie Weazel News pojawił się nowy materiał. Użytkownicy aplikacji mobilnej otrzymali powiadomienia o wywiadzie z Matt Orton, który został przeprowadzony przez Jerry Brown. Całość jest dostępna w formie wideo oraz transkrypcji. Możliwość komentowania została włączona**
    Jerry Brown: Dzień dobry Los Santos! Nazywam się Jerry Brown i przeprowadzę dla Państwa wywiad z Matt Orton, a dokładniej profesjonalnym zawodnikiem MMA, zapalonym sportowcem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowania swoich podopiecznych do nadchodzącej gali oraz w przeszłości nieco pogubionego chłopaka, który poprzez konsekwentną postawę znajduje się w tym miejscu przed Państwa oczami. Cześć Matt, dzięki za przybycie i jak się czujesz po dość nietypowym spotkaniu przed wywiadem ze mną?

    *Jerry Brown uśmiechnął się pod nosem, kierując dłoń do Matt Orton*

    *Matt Orton z uśmiechem uścisnął dłoń Jerry Brown*

    Matt Orton: Dobry wieczór Los Santos, witam Cię Jerry. Dzięki za ciepłe powitanie, co do spotkania przed wywiadem rowery w deszczu to ciekawy sposób na spotkanie, jednak oczywiście bardziej polecam w słońcu - w końcu liczy się komfort.

    *Matt Orton zaśmiał się wspominając o jeździe rowerem w deszczu przed wywiadem*
    Jerry Brown: Zapewne prawie każdy z nas woli, aby dni były słoneczne, a zarazem mniej deszczowe. Matt, zacznijmy może od początku, czyli Twojego dzieciństwa, wczesnych lat młodości. Słyszałem, że miałeś nieco problemów wychowawczych, a mianowicie chodzi mi o Twoją obecność w zakładzie poprawczym. Możesz nam przybliżyć, jak do tego doszło?
    *Matt Orton pomachał do kobiet przechodzących przez studio*
    Matt Orton: Złe towarzystwo w czasach szkolnych, z racji młodości ten młodszy Matt chciał się pokazać, że też jest jak koledzy. Jednak w porę się ogarnąłem i wróciłem na dobrą ścieżkę.
    Jerry Brown: Chcesz powiedzieć, że chęć udowodnienia, że jesteś takim kimś i popisania się przed kolegami wzięła górę nad rozumem?
    Matt Orton: Niee, miałem wtedy z dwanaście, trzynaście lat. Wiemy jakie są dzieci w takim wieku - nie rozumiałem jakie są konsekwencje takich odpałów po prostu.
    Jerry Brown: Biłeś się? Piłeś alkohol, uciekałeś z domu, opuszczałeś się w nauce? Jak przebiegał ten proces przebywania w złym towarzystwie?
    Matt Orton: Głównie to bójki, nie było to aż tak patologiczne towarzystwo, jak się mogło wydawać. Myślę, że też to był za młody wiek na picie alkoholu czy uciekanie z domu. A co do nauki, to cały czas stała na dobrym poziomie. Po wyjściu z poprawczaka odciąłem się od tego towarzystwa, co udało mi się o dziwo bardzo prędko.
    Jerry Brown: Zrozumiałeś swoje błędy, ale patrząc na ostatnie wydarzenia z Tobą związane, to jednak nieco pozostało w Tobie takiego charakteru. Chodzi mi o bójkę z twoim udziałem na jednym z parkingów w mieście. Podobno stanąłeś w obronie kolegi. Mógłbyś nam wszystkim opowiedzieć, jak wyglądała cała ta sytuacja z Twojej strony?
    Matt Orton: Było to tak. Na jednym z parkingów na Vespucci zauważyłem, że dwóch typów prowokuje mojego ziomka, potem zaczęli go bić - stąd już moja odruchowa reakcja, ruszyłem mu na pomoc. Jednak długo to nie potrwało, z racji, iż służby były tuż za nami.
    Jerry Brown: Zaczęliście się bić i po jakim czasie służby wkroczyły do akcji?
    Matt Orton: Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno niecała minuta.
    Jerry Brown: Jak służby rozwiązały całą sytuację? Dostało się tobie nieco po głowie, czy raczej przyznali Ci rację, że postąpiłeś tak, a nie inaczej?
    Matt Orton: Medialnie na pewno dostało mi się po głowie, jednak kamery były na miejscu, więc prawda się obroniła, no ale byłem na stacji i obyło się bez jakiegokolwiek aresztu. *zaśmiał się krótko*
    Jerry Brown: Czyli jednak postąpiłeś zgodnie z prawem, ponieważ departament mimo wszystko wypuścił Cię po rozwiązaniu całej sytuacji, zaś Ty żadnej kary, czy też wyroku nie usłyszałeś. Matt, wróćmy do tych Twoich początków. Dlaczego właśnie sztuki walki oraz ogólnie pojęty sport?
    Matt Orton: Od zawsze się interesowałem sztukami walki, oglądałem każdą możliwą galę, jak i grałem w gry o takiej tematyce. Mówiłem sobie, że też zacznę trenować, jednak zwlekałem do pewnego momentu z kuzynem. Chodziliśmy na bitwy freestylowe. Czasem tam po bitwach sytuacje się kończyły bójkami, stąd też wtedy postanowiłem pójść na pierwszy trening i już w tym roku minie dekada.
    Jerry Brown: Nie miałeś jednak takiej myśli, aby zostać jakimś raperem, czy też innym muzykiem, skoro chodziłeś wraz z nim na bitwy freestylowe?
    Matt Orton: Niee, to znaczy wiadomo - coś tam freestylowałem, ale głównie byłem tylko jako widz.
    Jerry Brown: Jakieś zadatki były i próby, lecz sport okazał się znacznie ważniejszy i lepszy. Matt, łącznie stoczyłeś ponad trzydzieści walk, z czego masz tytuł mistrza wagi średniej federacji VFF. Jaki był klucz w osiągnięciu tego?
    Matt Orton: Klasyka - skuteczne i regularne treningi z odpowiednimi koneksjami, treningi, które poskutkowały w końcu, gdy dostrzegli mnie na zawodach amatorskich, dzięki temu mogłem przejść na poziom zawodowy, gdzie cieszę się już bilansem 4 wygranych i 0 porażek. Poważnie podchodzę do tego, nareszcie moja pasja mogła też stać się moją pracą. Klucz to przede wszystkim rutyna i codzienna dawka motywacji.
    Jerry Brown: Z tego, co mówisz, to trzeba mieć naprawdę twardy charakter i ciężko stąpać po ziemi, aby osiągnąć sukces. Nie miałeś jednak takiego momentu zwątpienia w siebie i chęci rzucenia tym?
    Matt Orton: Każdy miał chyba taki moment, jednak to były moje początki i pierwsza przegrana walka amatorska. Dawno temu, psychikę wtedy właśnie sobie wypracowałem do walki.
    Jerry Brown: Psychika to coś, bez czego na pewno nie da się zajść daleko, a na pewno nadal przeć do przodu. Pamiętasz swój taki największy upadek po przegranej walce?
    Matt Orton: Wtedy, gdy jeszcze psychika nie była dopracowana, to treningi szły źle - jednak wystarczyło trochę czasu i wszystko wróciło do normy i zdążyłem dwukrotnie się zrewanżować tej osobie. *zaśmiał się nieco pod nosem*

    Jerry Brown: Poruszmy temat prowadzonych przez Ciebie seminariów. Matt, jak odnajdujesz się w roli takiego trenera oraz autorytetu dla wielu nowych zawodników?
    Matt Orton: Na początku nie sądziłem, że mogę być dla kogoś jakimkolwiek wzorem. Jednak po czasie przywykłem do tego, cieszy mnie też progres, jak i sukces moich podopiecznych. Na VFF 83 każdy z nich wygrał swoją walkę. Przekazuje im swoją wiedzę, wszystko, co wiem. Pomagam im to pojąć - to jest super uczucie.
    Jerry Brown: Czyli dobrze czujesz się w skórze trenera. Nie sądzisz, że bardziej się nadajesz w tego typu roli, czy jednak bycie zawodnikiem Twoja główna i najbardziej lubiana rola?
    Matt Orton: Trener zawsze na drugim planie. Lepiej się czuje jako zawodnik, uwielbiam to robić.
    Jerry Brown: Planujesz walczyć do momentu, aż zdrowie Ci pozwoli, czy raczej w pewnym wieku powiesz sobie dość i zawiesisz rękawice na ścianie?
    Matt Orton: Dopóki zdrowie pozwoli, dopóki mam zdrowie będę robił to dla Was. *skierował swój wzrok do kamery*

    Jerry Brown: Rozumiem, uważasz siebie za dobrego trenera, lecz jesteś w swoim mniemaniu jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli już mówimy o seminarium, to jak oceniasz współpracę z Rafael Gracie i Gordon Cardoso?
    Matt Orton: Była to bardzo udana współpraca, polecieliśmy na żywioł z planem. To był dla mnie zaszczyt prowadzić seminarium z osobami takiej klasy.
    Jerry Brown: Planujecie więcej takich szkoleń? Możemy spodziewać się czegoś nowego w niedługim czasie z Waszej strony?
    Matt Orton: Na pewno będzie więcej, jednak nie w najbliższym terminie. Regularnie prowadzimy grupę w Worldwide Fight Club wraz z Gordon Cardoso, William Travolta i Danny Evans - szczegóły na naszej stronie.
    Jerry Brown: Chętni na pewno rzucą okiem na Wasze strony i może ktoś się nawet zgłosi. Matt, przygotowujesz swoich podopiecznych do walk, a jak dobrze wiemy, najnowsza amatorska edycja gali VFF, odbędzie się już jutro. Jak oceniasz przygotowanie wszystkich Twoich podopiecznych?
    Matt Orton: Właściwie to WAF - Worldwide Amateur Fight, racja spod szyldu VFF. Moi podopieczni są gotowi, uważam, że jak na poziom amatorski to jest wręcz znakomicie. Niektórzy trenują nawet teraz, choć mówiłem, żeby odpuścili sobie ostatni dzień.
    Jerry Brown: Nie sądzisz, że może ich taka ostatnia sesja treningowa zgubić lub nabawić kontuzji?
    Matt Orton: To samo im mówiłem, jednak odpowiedni człowiek ich tam pilnuje. Kontuzja mogła się nadążyć tydzień temu, gdy doszło do konfliktu pomiędzy Mark Castro a Enrique Scott. Jednak w porę ich rozdzieliłem, oczywiście rozumiem, że każdy chce coś udowodnić - jednak koledzy z klubu muszą się szanować. A jeśli chcą rozwiązać konflikt, to właśnie jak widać, mają na to okazje w CO-MAIN evencie gali.
    Jerry Brown: Matt, Twoja ostatnia walka z Paulo Rodrigues przebiegła dość... szybko? Co się takiego stało, że Twój przeciwnik nie stawił się na walce? Coś ci o tym wiadomo?
    Matt Orton: Moim zdaniem się po prostu wystraszył, wiedział, co go czeka. Źle postąpił, bo przez tę nieobecność jeszcze bardziej go znienawidzili. No ale co - AND NEW, teraz czekam na nowych pretendentów.
    Jerry Brown: Nie chcesz jednak zmierzyć się z nim, ale teraz już tak faktycznie i rzeczywiście?
    Matt Orton: Jeśli znajdzie jaja między nogami, to zapraszam w każdej chwili.
    Jerry Brown: Matt, ostatnie pytanie w dzisiejszej rozmowie. W kim widzisz największym potencjał oraz kto twoim zdaniem okaże się jutro czarnym koniem całej gali.
    Matt Orton: Największy potencjał? Hmm... chyba Mark Castro, on zaskoczy - zobaczycie.
    Jerry Brown: I tym akcentem kończymy dzisiejszą rozmowę. Matt, dziękuję Ci za przybycie i życzymy Państwu spokojnego wieczoru.

    *Matt Orton kieruje wzrok prosto do obiektywu kamery, po czym rozpoczyna mówić w ostrzejszym tonie niż zwykle*

    Matt Orton: A i Monroe, szkoda, że tak wyszczekany nie byłeś, kiedy po sparingu ze mną uciekałeś wzrokiem i mówiłeś, że jestem lepszy i większy. Zamiast nawijać o sobie, nawijałeś o mnie, a ja Ci nie poświecę więcej niż końcówka wywiadu, pozdro!

  25. Profesor Dziad polubił odpowiedź w temacie przez puvtxr w 012. [WIDEO + BODYCAM] Obszerny materiał odnośnie eskalacji sporu o budynek spółki McGuire & Foster Limited Company! Kto w swoich roszczeniach ma rację? Czy organy ścigania dojdą w końcu do porozumienia z przedstawicielami Diaspory?   
    **Richard jest pod wielkim wrażeniem pracy, jaką autor artykułu włożył. Zamierza skontaktować się z redakcją Weazel News, by użyć informacji zawartych w ich materiale w swoim talk-show.**
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin