Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

4B3L

Premium Gold
  • Postów

    160
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 4B3L

  1. **Pierwszy okres aktywności Let the Waves upłynął na promowaniu przedsięwzięcia w socialmediach i aktywnościach z tym związanych, renowacji obiektu mającego służyć w przyszłości jako siedziba klubu sportowego oraz nawiązaniem przez Charlie Bergqvist współpracy ze spółką Primal Xtreme w zakresie zachęcania społeczności do aktywności kategorii sportów wodnych. **
  2. Rozgrywkę chce prowadzić typowo pod grę IC jako luźny projekt, nastawioną na spędzanie czasu nad wodą no i te naukę pływania (nawet już pal sześc te wypozyczalnie ktora by byla tylko jako dodatek)- tj. Organizacje eventów przy plażach właśnie na lekcje nauki pływania, jakieś zawody pływackie czy wyścig skuterów wodnych oraz community surferskie. Czy choćby to że w marcu obchodzi sie wlasnie światowy dzień wody. Miałem też pomysl na kilka akcji społecznych związanych typowo z bezpieczeństwem nad wodą i na plażach (przykladowo promowanie nie pływania po alkoholu czy jakies ratownicze patrole plażowe - nie wykluczam wspolpracy z frakcjami). Jest dużo osób które gra surferów/ kręci się po vespucci z doczepialnym obiektem deski surfingowej ale prowadzą grę na własną rękę, a ten projekt miałby być właśnie miejscem które by ściągało ludzi chcących pograć te klimaty - bo z tego co sam widzę grając takie osoby są a przewijając temat IC conajmniej kilka osób samo mi mówiło że by uderzyło w coś takiego. Ilu graczy? Nie myślę w ten sposób że muszę mieć X graczy by zacząć coś grać. Tak jak opisałem jest to (początkowo) jednoosobowy pomysl zrodzony w głowie postaci ktora chce uczyc ludzi pływac, jedna osoba mi zadeklarowała że jeśli projekt ruszy z chęcią pomoże, druga mówiła że na pewno by wpadała pograć wiec jestem dobrej wiary że przy odpowiednim kopie z grą na start ta gra nakręci się sama, bo chyba o to w tym chodzi?
  3. 4B3L

    [V-TUBE] MS Official

    **Z kanału zatytułowanego OMGiloveMS pod każdym filmem napływają lajki i pozytywne komentarze.**
  4. '' Rośnie spożycie kokainy w Niemczech, a konsumpcja jej pochodnych, w tym cracku, zwiększa się w wielu miastach. Coraz więcej narkotyku na europejski rynek trafia przez Hamburg i Bremerhaven – informuje portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND). '' '' W 2020 roku w ankiecie, przeprowadzonej wśród osób zażywających narkotyki, aż 87 proc. uzależnionych przyznało, że używało cracku w ciągu ostatnich 24 godzin, a 98 proc. miało z nim kontakt w ciągu ostatnich 30 dni - przypomniał portal. '' '' Policja przejęła w porcie w Filadelfii na wschodnim wybrzeżu USA ponad 16 ton kokainy o wartości miliarda dolarów. To jedna z najbardziej spektakularnych tego typu akcji w historii Stanów Zjednoczonych. '' Takiej wielkości przechwyt narkotyków ostatni raz miał miejsce w Kalifornii w 1989 roku. Przejęto wtedy 21 ton kokainy. W tym samym roku służby w Teksasie skonfiskowały jej 14 ton. Przemyt narkotyków z krajów Ameryki Południowej do Europy i/lub przez Stany Zjednoczone to zjawisko na skalę globalną. Zapoczątkowane przez handlujące marihuaną kartele z Meksyku, rozbudowane do skali przemysłowej przez Kolumbijczyków budujących w latach 70' XX wieku kokainowe imperium kontrolujące u szczytu potęgi 80% rynku. Na rynek Niemiecki kokaina trafia przez porty w Hamburgu i Bremie, Przez lokalne grupy przestępcze przegotowywana jest następnie na crack trafiający na ulice, popularny wśród narkomańskiej społeczności jako narkotyk tani i skuteczny. Wśród owych organizacji można znaleźć między innymi działające w Europie oddziały klubu motocyklowego Southern Reapers M/C działające głównie na terenie wymienionych już Bremy i Hamburga. Wobec istnienia dwunastu oddziałów M/C w Stanach Zjednoczonych i sześciu w Europie (z czego trzech w Niemczech - Hamburg, Brema, Bielefeld) to właśnie za ich współpracą motocykliści z Niemiec postanowili rozbudować szlak przerzutowy kokainy do Europy. Aladdin's Cave - podupadająca hurtownia sprzętu elektronicznego z drugiej ręki wykupiona przez Augusta Halbe, bikera pochodzącego z Bremy po przeniesieniu się do oddziału w San Andreas. Jako przykrywka legalnego interesu, ma ona dla bikerów w założeniu stanowić główną bazę pod budowę szlaku przemytu kokainy między Stanami Zjednoczonymi a Europą, oraz dodatkowe źródło zarobku dla zajmujących się lewą elektroniką, funkcjonując jako pół-legalny interes logistyczno-handlowy gdzie skupowana jest elektronika, sprzedawana następnie jako ta 'z drugiej ręki' amatorom tanich zakupów telewizorów, używanych playstation i RTXów po kopaniu BTC. OOC : Projekt zarobkowy, w swojej początkowej fazie nastawiony głównie na wątek hurtowni i handlu elektroniką i być może jakichś większych lewych akcji z tym powiązanych, w przyszłości zamierzam go jednak rozbudować głównie jako wątek szlaku przemytniczego narkotyków między Europą (Brema, Hamburg) a Stanami Zjednoczonymi organizowany pod szyldem SR M/C. Ze względu na specyfikę takiego procederu nastawiam się tu na dużo gry z crime support, spotkania z przemytnikami z Ameryki Południowej czy kontakty z ludźmi z Europy celem ustalania szczegółów transportów. Projekt raczej na pewno jako 'zaplecze logistyczne' będzie powiązany z projektem typowo transportowym już działającym pod org.
  5. LET THE WAVES SET YOU FREE - WATER SPORTS CLUB & SWIMMING SCHOOL Amerykańskie zachodnie wybrzeże Oceanu Spokojnego słynie ze swoich plaż i środowiska sportowców wyczynowych na wodzie. Mowa choćby o młodzieżowych grupach surferów (lądowo także skaterów) z plaż Hungtington, wybrzeżnym Chumash czy miłośnikach skuterów wodnych i żeglarzy przylądowych. To także ośrodek turystyczno-wypoczynkowy. Posiada liczne kąpieliska i długie plaże, które oferują wiele możliwości do surfowania. LWF powstało, zorganizowane celem trafienia właśnie do tych środowisk, mając w swoim zamyśle zrzeszenie środowisk amatorów sportów wodnych w 'organizację'; dla wspólnego produktywnego spędzania czasu na wodzie, ale także zwiększenia bezpieczeństwa zabaw na wodzie w grupowej organizacji wypadów na ocean. Pomysł na zaangażowanie się w organizację czasu dla środowiska wodnych maniaków z Chumash i Vespucci zrodził się w głowie 'Charlie' Bergqvist, młodej Szwedki znad Kanionu Banham z zamiłowaniem do musclecarów, ciężkiej muzyki i skrycie właśnie sportów wodnych. Namówiona przez swojego przyjaciela dziewczyna, żyjąc ciągle w cieniu swoich bogatych rodziców postanowiła zorganizować coś własnego, trochę dla samej siebie, ale też trochę by udowodnić im że potrafi sobie poradzić bez ich kasy (jak na ironię w projekt inwestując pieniądze które miała od nich - zdarza się.) W pierwszej kolejności zajęła się organizacją miejsca spotkań dla 'klubu' upatrując budynek przy molo oraz plaże na Chumash, a także organizacją pozwoleń i kursów na organizację instruktażu pływania dla amatorów. Praktycznie żadna dyscyplina sportów wodnych nie obywa się jednak bez specjalnego wyposażenia – osprzętu. Relatywnie najmniejszego zaangażowania sprzętu wymagają sporty pływackie, chociaż i tu w wersji wyczynowej oprócz stroju kąpielowego przyda się parę akcesoriów: czepek, okulary pływackie, kremy zmniejszające tarcie, osprzęt pomiarowy. LWF w swoim zamyśle ma stanowić 'trzypunktową' instytucję: Zrzeszający miłośników sportów wodnych 'klub' o bezpłatnym uczestnictwie z siedzibą w Chumash, zajmujący się organizacją wspólnych wypadów wodno-plażowych, imprez masowych i organizacją eventów dla miłośników sportów wodnych jak regaty czy wyścigi skuterów wodnych z okazji międzynarodowego dnia wody. Zlokalizowaną w Chumash wypożyczalnie sprzętu do wyczynowych bądź też mniej sportów wodnych. Szkółkę pływania dla amatorów, z wydzielonym kąpieliskiem przy Plaży Vespucci. Strona (DC): www.letthewaves.sanann (w budowie) Social media: LIFEINVADER Postać lidera: Charlotta Bergqvist UID postaci lidera z panelu gracza: 29698 Link URL do mapy z lokalizacją biznesu/projektu: https://imgur.com/a/K8Aw2zY Typ biznesu (Gastro, Salon Tatuażu...): Projekt IC/Wypożyczalnia/Klub Sportowy Wybrany interior* (jeśli nie dotyczy, to n/a): ID 104 (siedziba) Lokalizacja : Kąpielisko:
  6. **Chels po raz kolejny dostała komunikat drogą telefoniczną od Doc - tym razem to porobiona laska potrzebowała wsparcia w postaci transportu z Mirror na którym się znalazła w nie do końca jasnych dla Chels okolicznościach, ta jednak pamiętała że Doc przewijała o 'sprawie' do niej, a dodatkowo zajarała się perspektywą wejścia w szerszą komitywę ze starszą znajomą, to też bez głębszego namysłu pojechała ją odebrać. ** **Doc była nieźle porobiona, ale nawijała z sensem...a sprawa okazała się dla Chels poważniejsza niż ta by mogła z początku przypuszczać. Chodziło o niezłą kasę...ale zarobioną kontrowersyjnymi metodami. Małolata była jednak zdesperowana na żądzę pieniądza którego potrzebowała, no i zdążyła już nieco zaufać Doc. Czy słusznie, biorąc pod uwagę resztę jej towarzystwa? ** **Poważną propozycję trzeba było poważnie odreagować... bardzo poważnie. Pijana i naćpana najmocniejszym syfem jaki brała w swoim wciąż małoletnim życiu zdecydowała się na bardzo śmiałek kroki. Oboje z niejakim Slippy pewnie by o tym nie pamiętali, gdyby nie jego kumpel z telefonem... **
  7. 4B3L

    [Blog] ''1000 & 1''

    **@QueenQin dodała kolejny wpis na blog**
  8. **Smsując z pozycji domowej Chels dostała wiadomość od swojej znajomej Doc, w którym ta zadeklarowała że będzie mieć do niej jakąś 'sprawę'. Zajarała się na tę perspektywę, czując się 'lepsza' w otoczeniu starszych lasek, a przy okazji wyłapała zaproszenie na kolejną imprezę w Total Explode** **Jak bardzo prorocze miały być to słowa dla tego wieczoru... ** **Od samego wejścia spotkała kilka znajomych twarzy, a ''szczęśliwy białas'' stawiał piwo. Chels przegadała swoją sprawę z Doc i zamieniła kilka słów z niejakim 'Bomber' na temat ideologii skinów, której nie ogarniała za nic. ** **Brzmiało poważnie, ale o co chodzi? Tego nie wiedziała sama Chels, ale czy to ważne? Forsy tak czy siak potrzebowała. Tak samo jak nie wiedziała jak świetną wixę można mieć po kokainie i pigułkach. No, i nie za mądre pomysły... ** **... które bardzo szybko mogły się skończyć bardzo, bardzo źle.. Total Explode opuściła finalnie w towarzystwie znajomych znajomej, z którymi się tam kręciła na początku imprezy. **
  9. **Kolejne trzy dni z życia Chels upłynęły nie mniej intensywnie niż poprzednie...** CHAPTER I **Po domowej spinie dnia poprzedniego wykorzystała moment że William kiblował w robocie a jej matka wyszła do znajomej dwie klatki dalej. Wzięła więc jej wóz (po raz kolejny) i wybrała na wycieczkę żeby ostudzić głowę i zastanowić się co robić dalej w sprawie forsy którą wisi konkubentowi matki...wymyśliła tyle, że to pora na nowy tatuaż. No, i znowu wpadła na Mongols MC. ** ** Po wizycie w salonie skoczyła na burgera i piwo, wpadając po raz kolejny na poznaną już osobę w pubie Moonlit, znajomą-znajomej - Harper, którą nadała jej Yv. Oprócz standardowych komentarzy facetów robiących tam zawody we wcinaniu ostrego sosu na temat jej 'ładnych oczu' urwały się na chwilę poszlajać po mieście gdy Harper skończyła swoją zmianę i pogadać o życiu. ** CHAPTER II **W głowie Chels w końcu zrodził się pomysł. Być może absurdalny, ale jedyny (jej zdaniem sensowny). Do pracy w cofee ani w pubie nikt jej nie zatrudni, bo nie ma magicznej 21 w dowodzie, rada jej kumpeli Yv żeby została sprzątaczką została po prostu pokojowo zignorowana, a na kasie w Walmart sobie siebie sama nie wyobrażała. Ale przecież... sprzedawanie zioła innym małolatom to niska szkodliwość społeczna. Najpierw jednak trzeba je wyhodować. ** CHAPTER III **W końcu trafiła kosa na zdzirę, a konkretniej Chels na służbistkę która nie chciała jej sprzedać piwa w Another Level. Z pomocą znów przyszli jednak znajomi - warto poznawać dużo osób. Mowa konkretnie o Lexy 'Doc' która akurat przyjechała tam, o ironio, na kawę. Przy okazji obie wbiły się na barową awanturę i cały szwadron ochrony która pacyfikowała zamieszanie. Nie to miało się jednak okazać najważniejsze tego wieczoru. Chels bowiem po raz pierwszy natknęła się na mężczyznę, który nie zaczął rozmowy od oczu, nie zaprosił jej do domu dwie minuty po poznaniu się, nie pytał czy pokaże mu cycki ani nie chciał żeby mówiła do niego ''daddy''. Dodatkowo, w tym wypadku to on zadziałał na nią swoją aparycją. Chels wspięła się na wyżyny, paląc jednego za drugim buraka i jąkając się co drugie słowo. No cóż, był co prawda (TROCHĘ) starszy, ale przecież wiek to tylko liczby.. prawda? No i przecież do niczego nie doszło! Ale numer wzięła... **
  10. **Drogi pamiętniczku. 23.01.2024 - Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Rzyganiem do kibla dalej niż się widzi. A potem miało być tylko lepiej. Jak się miało później okazać, miał to być sądny dzień dla 'giganta' na który wyprawiła się Chels. Imprezowy tryb życia, nocne szaleństwa i ssanie żołądka na kacu zaczęły dawać o sobie znać, a na domiar wszystkiego zaczynała kończyć się forsa. ** **Młoda uciekinierka postanowiła obmyślić dalsze plany ale nie na pusty żołądek, pozbawiona środka transportu wezwała taksówkę celem wyrwania się w miasto na jakieś żarcie. Przy okazji przyszedł czas na kacowe katharsis i przemyślenia na temat swoich poczynań. Czterdzieści dziewięć nieodebranych, całkiem niezły wynik, Chels. ** **Przed taryfą pod motelem pojawiły się jednak dwa czarne samochody, które początkowo nie wzbudziły podejrzeń nastolatki. Kiedy jednak podjazd taksówki zgrał się z podejściem do niej trójki ludzi, którzy później wylegitymowali się jako agenci terenowi FBI, i odprawieniem taryfiarza, zdała sobie sprawę że zabawa w uciekanie się skończyła. Głodna, upalona i zmęczona nawet nie myślała o tym żeby próbować ucieczki - i tak by nie uciekła. Namierzyli ją, koniec, klapa. Ups. ** **Chels pojechała z tajniakami którzy byli na tropie jej 'zaginięcia' do ich kwatery, gdzie odbyła rozmowę z agent terenową Phoenix, na temat jej życiowej sytuacji i całego tego typu pro-społecznego pieprzenia. Nie trafiły do siebie, a dodatkowo naściemniała jej w aktach desperacji, obawiając się konsekwencji prawnych. Za nic nie chciała wracać do człowieka który miał czelność wejść z butami do jej domu i mówić jej co ma robić. Ale czy honorowym było zostawiać z nim matkę sam na sam? Chels ruszyło sumienie, i ostatecznie po przekazaniu jej przez federalnych z terenowego LSPD poszła na ''współpracę'' z gliną, który obiecał jej że nie poniesie konsekwencji za przywłaszczenie forsy którą ukradła, jeśli odpowie mu na dwa pytania dot. jej wybryków aby mógł formalnie zamknąć sprawę. Wygląda więc na to, że całość uszła jej płazem...no, częściowo. Bo o ile gliny jej odpuściły to dalej musiała żyć pod jednym dachem z Williamem - którego szczerze nienawidziła. Jej matka postawiła jednak sprawę jasno. William ma pogodzić się z Chels, a Chels oddać Wiliamowi półtoraka w papierze. Skąd skołować taką kasę, kiedy jest się bezrobotną małolatą z ciągotami do piwa i zielska? To już temat na oddzielną opowiastkę. Perypetie Chels miały się jednak dopiero rozkręcić po wstępie z przytupem.** **Przynajmniej gliniarz był w porządku. ** **Chwilę później... **
  11. 1. Oczywiście, zeznania są wręcz sprzeczne. William Hatfield zgłosił kradzież samochodu który nie należał do niego, oraz swoich pieniędzy. Matka dziewczyny - Josephine Madsen nie zgłosiła kradzieży pojazdu należącego do niej, a jedynie zaginięcie swojej córki, całkowicie odcinając się od tematu skradzionych - zdaniem Hatfielda - pieniędzy; przejęta zaginięciem dziewczyny. Sama Josephine Madsen określiła swój związek z William Hatfield jako ''dobrze się rozwijający'' - była z niego zadowolona, Hatfield potwierdził tę wersję zeznań. Stwierdził on także, że ''starał się pomóc kobiecie w samotnym do tej pory wychowaniu córki''. Jednak jego metody podejścia do nastolatki mogą budzić kontrowersję, bo swobodnie wypowiadał się o niej jako ''dzieciak''/''małolata''. Żadne z nich nie zeznało nic na temat przemocy fizycznej, żadne ślady ani jakikolwiek wywiad środowiskowy śledczych w sąsiedztwie także by na to nie wskazywały. Temat przemocy psychicznej może jednak interesować śledczych, bowiem sąsiedzi przyznali że Chelsea (czyli sama zaginiona) bardzo często awanturowała się z William - nawet na kilka godzin przed swoim zniknięciem. Sam Hatfield określił to jako ''próby przemówienia Chelsea do rozumu.'' Josephine Madsen przyznała, że była świadoma takiej sytuacji. Zeznała, że córce trudno było się zebrać po śmierci jej biologicznego ojca - Davida - oraz że często rozmawiała z nią na temat swojego związku z William Hatfield, na co Chelsea reagowała na przemian wybuchami albo zamykaniem się w sobie. Zeznała także że starała się w jakikolwiek sposób pojednać swoją córkę z nowym partnerem, i że kiedy spędzali czas całą trójką czasami nawet się to udawało. Pokazywała także śledczym wspólne zdjęcia całej trójki. 2. Szkolny wychowawca Chelsea - Mr. Jefferson - przyznał, że w toku edukacji nie sprawiała problemów wychowawczych a nawet osiągała zaskakująco dobre wyniki w nauce z zakresu przedmiotów ścisłych. Jednakże na przestrzeni ostatniego okresu jej wyniki w nauce znacząco się pogorszyły, a często nawet przestała pojawiać się w szkole. Jedną klasę też całkowicie oblała. Sąsiedzi zeznali, że Chelsea czasem zakłócała ciszę nocną głośną muzyką, i często paliła marihuanę przy osiedlowym śmietniku. Jedna z sąsiadek określiła ją jako ''dobre dziecko'', a sąsiad zeznał że znał się dobrze z jej biologicznym ojcem, i że ''nie ma pojęcia co Josephine widzi w tym bandziorze.'' Inny zaś, że William Hatfield przyszedł do niego z piwkiem i pomógł naprawić samochód. Opinie więc są różne, mieszane. 3. William Hatfield pracuje legalnie, na umowę jako ochroniarz parkingu przy kompleksie przemysłowym na La Puerta. Jego szef, Skip Matthews, wyraził się o nim jako dobrym i sumiennym pracowniku, który nigdy się nie spóźnił oraz wywiązuje się ze swoich obowiązków bardzo dobrze. Przyznał jednak, że było na niego kilka skarg dot. pyskówek słownych, oraz że pewnego razu niemalże pobił jednego ze szwędających się na kompleksie w pobliżu hal magazynowych bezdomnych. Obeszło się jednak na wewnątrz firmowych pouczeniach i jednym obcięciu premii. 4. Oczywiście. William Hatfield regularnie był widywany w nieistniejącym już pubie 'Raphie's' oraz przez krótki okres pracował (legalnie) w warsztacie - również zamkniętym - Winged Motorcycles. Oba te biznesy notowane były na powiązania z 'gangiem' motocyklowym Angels of Death. Jeśli śledczy przejrzeli kartoteki dot. obserwacji pubu Raphie's, na pewno natknęli się na jego wizerunek. W towarzystwie takich person jak Raphael Sanders - prezes oddziału AoD, Kieran Reidy - jego v.p, czy Stanley Lynch - wielokrotnie notowanych gangsterów, którym przyklepywano handel bronią i heroiną na ogromną skalę. Spośród tego grona wszyscy wymienieni zginęli zastrzeleni w porachunkach. Sam William Hatfield nigdy nie był notowany, ani nigdy nie został skazany. 5. Tak. Po przyjeździe w okolicę plaży Vespucci i pokręceniu się tam jeden dzień pojazd był widziany na kamerach jak poruszał się w stronę La Puerta (skąd pierwotnie wyjechał) i Morningwood, przez krótki czas widziano go na Wschodnim Vinewood oraz na uprzemysłowionym La Mesa. Ostatni ślad stwierdza, że pojazd opuścił Los Santos w kierunku północnym autostradą na Sandy Shores - i jak do tej pory do miasta nie wrócił. 6. Naturalnie tak, matka dziewczyny podała jej numer telefonu bo było to wymagane do zgłoszenia zaginięcia. Nie odbierała ona jednak od swojej rodzicielki żadnego telefonu, a Hatfield przyznał szczerze że do niej nie dzwonił bo ''i tak sama wróci''. Zniknął także profil Chelsea na mediach społecznościowych Lifeinvader - prawdopodobnie zmieniona została nazwa użytkownika, profilowe oraz tło, jeśli nie całkowicie usunięte. Numer 374525 w ostatnim czasie pozostawał aktywny przez cały okres od jej zniknięcia. Od osób powiązanych nie odbierała jednak żadnych telefonów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin