Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

Ranking

Popularna zawartość

Wyświetla najczęściej polubioną zawartość w 14.02.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. I co w związku z tym? Chłopak podjął złą decyzję in character przez co został skarcony w tamtym momencie przez game mastera. Wyraził skruchę, przeprosił, więc dostał drugą szansę i zaczął świeżo na nowej postaci. Pojawiasz się znikąd na dzielnicy, na której toczymy rozgrywkę prawie rok i wkręcasz nam, że na bank każdy z nas powinien Cię znać? Nie będziemy Cię przeganiać czy bić bo trzy dni wcześniej uśmierciliście nam żołnierza. Bujasz się z resztą członków Grape Street, jesteś z nimi widywany, więc logiczne, że powiązujemy Cię z nimi. Odnośnie Carlito Botero to już rozmawiałem z Twoim liderem o tej sytuacji i nakierowałem go na odpowiedni tor po całym zajściu. Natomiast o spluwaniu Brysona Asseh to została zwrócona mu uwaga bo sam to widziałem in game i nawet zostały wysłane przeprosiny do Curtis Banks za to. Po strzelaninie, w której wpadliście nam na środek osiedla, żeby nas poobrażać to uciekliśmy dalej. Bardzo dziękujemy, że nakierowałeś nas jak mamy grać ale podziękujemy za Twoje rady. (zachowanie z wyciąganiem noża i bawieniem się nim można zajeżdża mocno UK drillem) - podsumowanie tego, że albo naoglądałeś się za dużo seriali albo wczoraj zacząłeś grać. Ciężko wykrzesać mi cokolwiek, bo tylko z tyłu głowy mam to, że jesteś posiadaczem żółtych papierów. Na początku (patrz akapit 3.) starasz się wkręcić, że bawienie kosą w celu wystraszenia Was jest złe, że zajebanie wam z kolby w łeb jest złe, po czym pod koniec Twoich wypocin dowiadujemy się, że jednak strzelanie jest okrutne - zdecyduj się i zasądź jeszcze raz do konwersacji nt. tego podpunktu. Pewnie z Twojej perspektywy to wygląda tak, że najlepiej jakbyśmy przyjechali z kośćmi albo z piłką do koszykówki i podali sobie ręce przy grillu popijając corone extra z limonką. Strzelanie z draco będąc na motocyklu nie jest niczym krzywdzącym. Sama broń jest uznawana za smg, a jak wiemy z mniejszych pistoletów maszynowych raczej realne jest prowadzenie ognia ciągłego nawet z pokrzywionej pozycji. Już kompletnie ignorując fakt, że to tylko gra, a co nie jest zakazane tj. strzelanie z smg będąc na motocyklu (ani przez administracje, ani skrypt czy żaden regulamin) jest uznawalne za akceptowalne i normalne. Dalej czepiasz się noży, dostać kose źle, dostać obuchem z broni palnej źle, zostać zastrzelonym źle. To może wytłumacz jaka jest prawidłowa droga rozwalenia was, aby nie kończyło się to płaczem. Notorycznie kwestionujesz grę in character, a obydwie postacie, które wymieniłeś z tym akapicie brały udział w nożowaniu postaci Corey Saint. Raczej Quandres Mota pamiętał kto sprzedał kosę jego ziomkowi i na drugi dzień raczej magicznie nie zapomniał twarzy oprawcy swojego ziomala. Nawet jeśli by się pomylił (a nie pomylił się) to nic nie zmienia bo to tylko błąd in character, za który mogą zostać wyciągnięte konsekwencje in character. A nie przez beczenie na forum, że ktoś grał in character w grze o graniu in character xD Hitem tej sytuacji jest fakt, że narzekasz, że ktoś dostał nożem, a później potwierdzając to, że gracze z Twojej organizacji również używały noży xD Człowieku jaki mur? Widzisz zaparkowane dwa samochody obok siebie i nazywasz to murem chińskim? Ewidentnie fantazja poniosła Cię w tej skardze, a czytanie tego gówna wręcz przyprawia o krwawienie z oczu. Kręciliście się po naszych rewirach wypakowanym samochodem i co chwilę przejeżdżaliście obok nas szukając huja do dupy. Cztery osoby wsiadły do wozu i pojechały was szukać, żeby was uprzedzić. Mam powtórkę z tej całej akcji i do żadnego MG nie doszło. Przyjechałem pod klub i zauważyłem pobitą Stacey Knight. Bez zastanowienia podbiłem do niej, aby ją ratować. Zgarnąłem ją na /me i chciałem zanieść do wozu, żeby jak najszybciej odjechać stamtąd bo wokół było pełno innych pobitych osób. Nagle przyjechało PD to zamiast udzielać pomocy zaczęli celować do mnie z pobitą Stacey Knight, którą trzymałem na rękach. Zapytałem co oni grają bo ewidentnie to wyglądało jakby nie wiedzieli co się dzieje dookoła lub chcieli tylko i wyłącznie udupić mnie, chociaż ledwo co przyjechałem tam przed nimi i nie miałem nic przy sobie nielegalnego. Nasze stosunki się zaostrzyły się przez ostatnie dni. Przychodzisz ze swoimi ludźmi i mamy doszukiwać się na forum czy przypadkiem ktoś nie zaczął od was rozgrywki dzisiaj? Cytuje: //Przecież mieszkacie tu całe życie//. Pisałem z waszym liderem i mówiłem mu, że jak chcecie sobie pogrywać u nas na blokach to na własne ryzyko. To nic innego jak prowokacje z waszej strony, więc nie ma co się dziwić, że zostaliście zastrzeleni. Kręcisz się dookoła naszej dzielnicy i nagle nie wiem czy wpadliście na hamburgera do nas czy byliście na spacerze ale mamy to głęboko gdzieś. Wjechaliśmy na was i zrobiliśmy porządek bo byliście u nas terenie co oczywiście nie trzeba być specem - to była jawna prowokacja. Do tego swoją drogą dzień wcześniej zaatakowaliście nas we trójkę, więc odegraliśmy się. Stacey Knight nie brała udziału w akcji, więc mogła równie dobrze jeszcze z pięć razy was okrążyć tak jak wy to robicie. Widzieliśmy, że znów kręcisz się po naszym bloku, więc założyliśmy maski i podjechaliśmy vanem rozstrzelać Cię. Nadal ciężko pojąć, że odrzucili wam ticket i gracie na Grove Street, a nie na blokach Rancho? Skoro stworzyliście postacie z myślą o grze na blokach Rancho, na których stacjonujemy od dawna to powinniście odezwać się do nas czy nam to w ogóle odpowiada i wtedy nie dochodziłoby do takich sytuacji. Grasz w organizacji, która stacjonuje na Grove Street i to nie powinno być dziwne, że jesteś rozwalany, skoro bujasz się po naszych rewirach, tym bardziej że mamy beef z waszą organizacją. Mamy problem tylko do postaci, które są z wrogiego gangu i pojawiają się na naszym bloku. Nie jeden cywil mieszka u nas na bloku i nie mamy z tym żadnego problemu. Twoja wiadomość została olana bo kontaktowałem się z Twoim liderem odnośnie gry na naszych blokach. Nie ma tutaj żadnych konkretnych dowodów, ani powodów. Generalnie fikcja literacka bardzo poniosła autora zważając na fakt, że w części argumentów sytuacje przez niego przytoczone są podkoloryzowane lub przekłamane w taki sposób, aby pasowało do jego irracjonalnej narracji. Większość tych screenów czy filmików kompletnie nic nie przedstawia, a jeżeli przedstawia to tylko utwierdzając one w przekonaniu, że popłakałeś się za grę in character. Na siłę próbujesz nam narzucić w jaki sposób mamy grać. Nie mam nic więcej do dodania bo już wystarczająco poświęciłem czasu na przeczytanie tych wypocin i odpowiedzenie na to.
    38 polubień
  2. Ty masz chyba jakąś schizofrenie bo to ile ty pierdół wypisujesz to jest masakra, specjalnie się rozpisujesz na kartki A4 żeby to wyglądało jakbyśmy nie wiadomo co robili a prawda jest taka, że większość to głupoty i farmazon typu, że w LA nie dostałbyś kolbą pistoletu w głowę bo tak robią tylko przy napadach na śpiące babki w ich mieszkaniu, więc jeśli ktoś komuś tak zrobi to pewnie jest to NONRP. Wbijacie się nam na osiedle, gdzie my tam odgrywamy od zawsze gang i codziennie tam gramy, więc twoje pretensje są śmieszne. A jak już wielce piszesz, że odgrywacie, że mieszkacie tam od dzieciaka to co w tym dziwnego, że IC was znamy i wiemy z kim się trzymacie? Przecież to te samo osiedle, za dzieciaka mogliśmy razem się bawić w piaskownicy, chodzić razem do klasy?? To chyba normalne, że gangsterzy co mają osiedle obok siebie raczej się znają z dzieciństwa albo przynajmniej się kojarzą, więc nie rozumiem jakie MG. Tym bardziej, że w tych czasach ludzie śledzą instagramy, facebooki (;ivender) i inne gówna, nie wspominając o tym, że wy podobno od urodzenia mieszkacie w tym samym miejscu co my. Proste, że nie jesteście mile widziani na blokersie jak bujacie się z gangiem z którym parę razy doszło do strzelaniny i który wyzywa naszych zmarłych ziomali. Liczcie się z naszą dominacją w tym terenie i konsekwencjami IC w takim wypadku, w końcu to miejsce jest jako główny spot naszej org gdzie się wychowaliśmy. Na innych serwerach jest takie coś jak teren rdzenny gangu i widocznie tu takie coś też powinno być, bo centralnie wpadacie w sam środek osiedla gdzie stacjonuje nasza org i oczekujecie nie wiadomo czego. Odrzucili wam Ticket na granie na naszym osiedlu i tu się powinna wasza historia skończyć, a nie uprzykrzacie nam grę i jeszcze próbujecie zrobić teraz z nas tych złych. Większość punktów to takie głupoty, że to naprawdę przesada, byleby dużo napisane było i wyglądało na nie wiadomo co, pierwszym lepszym przykładem jest powód, że w temacie HP mamy, że przyjmujemy postacie maks do 18 roku życia XD A jak przyjmiemy kogoś kto ma 19 to coś się stanie? A jak ktoś sobie odegra IC urodziny albo, że siedział kilka lat w więzieniu? Czy cały punkt o to, że ktoś odegrał na /me że zaczyna bawić się nożem, co w tym takiego złego? Odegrał sobie takie coś to odegrał, nic złego w tym przecież nie ma, nie powiesz mi, że taka sytuacja, że ktoś wyciąga kose przy spinie nie ma brawa bytu w LA, tam wogóle noży chyba nie posiadają. Szukanie na siłę wiadomo czego, byle temat wyglądał na długi. Sami wbijacie się na środek naszego osiedla, walicie ostre prowo co sami nagraliście i potem macie czelność coś jeszcze na nas płakać. https://medal.tv/games/gta-v/clips/8XaNT51TVxa6I/v5OTOQjByo2k?invite=cr-MSxlZlUsMjc3NTc4MjAs Pierwszy lepszy przykład z filmiku. Nazywanie naszej org Hitta Gay, dziwisz się że potem za takie coś dostaje ktoś postrzał? Hitta fabularnie to nasz zmarły ziomal, wyzywanie kogoś zmarłych ziomków chyba nie wiąże się z niczym przyjemnym? Szczególnie na ich własnym osiedlu xd To nie jest skarga, tylko twoje przypuszczenia i twoja wizja jak powinniśmy grać, w większości tego co piszesz to próbujesz nam udowodnić swoją racje, że ty wiesz lepiej bo przecież śmigasz po los anheles south central. Tak samo obrażanie w samym tytule skargi jest słabe, ale rozumiem że chciałeś zaimponować. Dostałeś tyle licków a twoje skriny w skardze przejrzało po 15 osób a jeszcze mniej pewnie to przeczytało i robisz z siebie wielki głos półświatka, odwala ci od przybytku.
    25 polubień
  3. ...THE MOTHERF*CKIN' REJECTERS... THE REJECTERS - Nazwa, która ma swoje pokłosie jeśli chodzi o podziemną scenę muzyki metalowej w Los Santos. Aktywnie funkcjonowała w latach 2012-2013 zaś jej ojcami-założycielami byli Riley Wilson oraz Jorgen Bjorklund. Zespół grający w klimatach Metalcore dał o sobie usłyszeć przy okazji swojego koncertu w opuszczonym magazynie w rejonach Pillbox Hill gdy to koncert został przerwany przez interwencję departamentu a zespół mimo paniki, która wówczas wybuchła kontynuował swoją grę nie przejmując się ani trochę interweniującą jednostką departamentu policji. Ekipa nigdy nie próżnowała jeśli chodzi o alkohol czy używki, mocno utożsamiając się ze swoimi brzmieniami, które tworzyli. Głośne imprezy, alkohol, który lał się litrami, nienawiść do społeczeństwa, masa wulgaryzmów i przekleństwo. Rejecters po tym głośnym wydarzeniu na scenie podziemia zaczęło się przewijać na językach ludzi i tym samym osiągnęli swój rozgłos - dość krótki. Od tamtej pory w zespole zaczęły występować kłótnie pomiędzy artystami, twórczość z utworu na utwór dawała wrażenie robionej mocno z przymusu aż w końcu doszło do rozpadu zespołu po feralnym wydarzeniu na jednej z imprez, które skutkowało aresztowaniem Jorgena Bjorklunda oraz gitarzysty, Jordana Hayes'a. Od tamtej pory każdy z muzyków rozszedł się w swoich kierunkach. Nie każdy z pierwotnych członków The Rejecters dalej pojawia się na muzycznych mapach Los Santos. Od czasu rozpadu tylko trójka z pięciu kontynuowała karierę muzyczną. Johnathan odszedł w zdecydowanie lżejsze, rockowe brzmienia zaś ojcowie-założyciele dalej mieli żądzę podbić rynek metalcore swoją twórczością. Mimo to - nie połączyli sił już ze sobą nigdy więcej. Każdy zapomniał o The Rejecters i co najwyżej pojedyncze osoby obserwowały poczynania solowe muzyków. The Rejecters zainstiało ponownie na mapach muzycznej sceny w Los Santos na przełomie lutego 2022 roku a wszystko to za sprawą samego ojca-założyciela, Jorgena Bjorklunda. Sam skład zespołu mocno wyróżniał się od pierwowzoru - Bjorklund, jeden z pierwowzorów oryginalnego The Rejecters, który do niedawna jeszcze tworzył swój projekt o nazwie Helvegen, nowe, mało znane postacie takie jak Jay Greenberg, który zasila zespół na perkusji i ma chęć udowodnić każdemu na co go tak naprawdę stać, Daithi Potter, który ze wszystkich obecnych w ekipie jest najmniej doświadczonym muzykiem oraz chce przełożyć swoją wiedzę i umiejętności jakie wyszlifował na pokazanie się na scenie z jak najlepszej strony czy Evan Graves, amatorski DJ, który łączy swoją pasje do elektronicznej muzyki z drugim nurtem muzycznym, który uwielbia - metalem. Ponadto szeregi zespołu zasilają dwie rozpoznawalne osobistości z zespołu REMEDY - Luna Perez oraz Wattie Reid, którzy tworzyli wspólnie z dobrymi przyjaciółmi Jorgena, Jackiem Weskerem oraz Dylanem Price hard rockowy projekt muzyczny jeszcze niespełna kilka tygodni temu i w raz z zawieszeniem działalności postanowili przyłączyć się pod skrzydła projektu Bjorklunda. Prócz kompletnie odświezonej ekipy Jorgen wraz z resztą postanowili również wejść na inną płaszczyznę, tym samym uderzając w Nu-Metal/Heavy Metal. Decyzję tę podyktowali sobie chcąc spróbować czegoś nowego w swoich muzycznych przygodach i wejść na scenę nieco ostrzejszych brzmień niżeli te w których dotychczas się odnajdowali. Braki mocniejszych brzmień mocno ukuły ich spojrzenie i postanowili wraz z tym projektem stworzyć coś nowego - starając się czerpać z tego jak najwięcej satysfakcji i przyjemności, oddając się kompletnie temu co kochają i z czym każdy z nich wiąże swoją przyszłość. Czy kompletnie nowe brzmienie The Rejecters będzie momentem przełomowym dla tej "marki"? Czy ekipa wytrzyma presje i mimo wielu wybuchowych charakterów na pokładzie pozostanie w całości? Czy zespół coś osiągnie? ...WHO THE F*CK ARE THEY?!... Jorgen Bjorklund (ur. 1994) - amerykański wokalista o skandynawskich korzeniach oraz autor tekstów, lider zespołów takich jak The Rejecters czy HELVEGEN. Wychowany w rodzinie klasy średniej - jego matka była księgową w jednej z lokalnych firm w Los Santos, ojciec zaś, wywodzący się ze Szwecji, weterynarzem w klinice weterynaryjnej. Muzyka nigdy nie była czymś bardziej znaczącym w rodzinie Bjorklund i zaczęła się budzić dopiero przez samego Jorgena. Chłopak od najmłodszych lat utożsamiał się z muzyką i to ona była wyznacznikiem jego charakteru. Już w wieku 8 lat zaczął uczęszczać na dodatkowe zajęcia po szkole gdzie uczył się grać na gitarze. Wraz z poznawaniem kolejnych gatunków muzycznych młody Jorgen zapragnął poszerzać swoje horyzonty i poza samą gitarą zaczął również naukę gry na takich instrumentach jak skrzypce czy pianino. Jego pierwszy związek miał również duży wpływ na dalsze muzyczne poczynania chłopaka - To właśnie jego partnerka obudziła w nim chęci do śpiewu. Pod miłosnym amokiem skomponował dla niej kilka utworów, które często dla niej wykonywał. Mimo wszystko związek nie przetrwał próby czasu i różnorodności charakteru. Nieudany związek odcisnął swoje piętno na charakterze chłopaka. Nieszczęśliwa miłość wraz z buntowniczym okresem w wieku dojrzewania młodzieńca sprawiły, że chłopak podupadł w nauce i coraz mocniej zaczął utożsamiać się z punkową subkulturą a punk rockowe i metalowe brzmienia zaczęły go prowadzić przez życie. To właśnie wtedy, w okresie szkoły średniej, wraz z grupką znajomych założył swój pierwszy zespół punk rockowy o nazwie "THE REJECTERS" w składzie którego zagrał kilka mniejszych koncertów na różnych domówkach. Dobór nazwy zespołu był adekwatny nie tylko do twórczości jaką tworzyła ekipa ale również i do ich charakterów. Zespół rozpadł się po około roku, gdy po jednej z imprez Bjorklund wraz z gitarzystą, Jordanem Hayes, zostali zatrzymani przez departament podczas dewastacji jednego ze sklepów na Mirror Park. Po wyjściu z zakładu karnego Jorgen próbował wyjść na prostą, odcinając się od starych znajomości. By wiązać koniec z końcem dorwał dorywczą pracę w sklepie spożywczym znajomego rodziny. Chłopak jednak nie był zbyt chętny do pracy i ciągły pociąg do muzyki sprawił, że ponownie zaczął myśleć nad muzyczną karierą. W 2017 roku przeniósł się do Oklahomy gdzie zasilił szeregi zespołu „Warturtles”, który w tamtym momencie miał problemy ze znalezieniem wokalisty. Niestety to również okazał się niecelny strzał – konflikty charakterów i różnorakie wizje Jorgena a reszty zespołu odnośnie twórczości sprawiły, że po niespełna roku Bjorklund opuścił kapelę. W 2021 roku mężczyzna powrócił do Los Santos i postanowił odświeżyć swoje stare znajomości by ponownie spróbować sił na lokalnej scenie. Wówczas utworzył projekt o dźwięcznej nazwie: "HELVEGEN". Zespół zyskał dość szybko popularność na lokalnej scenie a to wszystko za sprawą bardzo charakterystycznego wydźwięku grupy - Mroczne malowania twarzy odnoszące się do bogini Hel, przesłania utworów często uderzające o mitologię nordycką a nawet kombinezony i maski. HELVEGEN idealnie trafiło w punkt swoją obecnością na lokalnej scenie uzupełniając brakującą lukę jeśli chodzi o Metalcore. Zespół niestety jednak nie przetrwał czasu i rozpadł się. Posmak życia na scenie dał się we znaki i Jorgen mimo utraty wiary w zbudowanie zespołu za namową bliskich zdecydował się ożywić Rejecters, które tym razem postanowił prowadzić inaczej, oddając pałeczkę przywódczą... Każdemu. Jay Greenberg, alias “Ten dzieciak z perkusją doprowadza mnie do szału” z Des Moines. Urodzony 26 lipca 1998 we wcześniej wspomnianym Des Moines, Iowa. Ten młodociany pseudonim przyległ do niego w wieku trzynastu lat, kiedy to zaczął interesować się muzyką w ogólnym tego słowa znaczeniu. Eksperymentował ze wszystkim, ale zestaw bębnów sprawiał mu największą przyjemność, stąd też wybór gatunku muzycznego, na naukę którego chciał spędzić większość swojego wolnego czasu, był dość oczywisty – metal i jego pochodne. Nie uczęszczał do żadnej szkoły muzycznej ani nie brał lekcji i bardziej doświadczonych od siebie – nie licząc oczywiście filmów z instrukcjami z internetu, którymi szlifował błędy oraz uczył się nowych utworów. Jeśli mowa już o „nowych” utworach, na początku kopiował już istniejące, aby w późniejszym czasie próbować tworzyć swoje własne sekwencje. Mimo że szło mu to opornie, to był dumny z tego, co, tworzył, wciąż jednak chciał się ulepszać, podchodząc bardzo krytycznie do popełnianych przez siebie błędów, a także pomyłek – szczególnie w tych utworach, które znał bardzo dobrze. Jak to przeważnie bywa z jemu podobnymi dzieciakami z talentem do grania, chciał w przyszłości stanąć, a raczej zasiąść za perkusją, na scenie i dawać koncerty ludziom, którzy skakaliby sobie po głowach w rytm granej przez niego i jego kumpli z zespołu muzyki. Marzenie to potęgowały eventy, na które wydawał ogromne ilości pieniędzy. Nie potrafił wybaczyć sobie przegapienia występu jednej z wielu ulubionych kapel, również tych lokalnych z Des Moines. Powiedzieć, że odbiło mu na punkcie metalu to zdecydowanie za mało. Obserwował każdy merch drop i od razu zamawiał kilka rzeczy, które były wypuszczane. Pokój wypełniony był plakatami, gitarami, akcesoriami, koszulkami zespołów i wieloma innymi rzeczami związanymi ze słuchanym gatunkiem muzyki. W wieku dwudziestu lat przeprowadził się samotnie do Los Santos, głównie z powodu zainteresowania lokalnymi grupami muzycznymi jak the Rejecters i im podobnych jak obecne Remedy, upadłe już Helvegen i istniejące zaledwie na krótką chwilę Fallen Angels. W głębi duszy liczył na to, że dołączy do jednej z tych kapel i w końcu będzie miał okazję na pokazanie się światu. Rzeczywistość była zgoła inna, zamiast grać na scenie, grał w mieszkaniach oraz pokojach hotelowych, z których przez łamanie ciszy nocnej był wyrzucany. W trakcie swoich „podróży” po różnych lokalach napotkał osobę, która jak się później okazało, została jego „kartą przetargową” na spełnienie marzeń – gitarzystkę The Rejecters. Ich pierwsze spotkanie odbyło się kiedy prawie oberwał od niej gitarą, kiedy miotała nią w faceta, który stał zaraz obok Jaya – krzykacz zakłócający przebieg koncertu wyżej wymienionego koncertu. Dalej ich znajomość rozwinęła się do tego stopnia, że spotykali się w losowo wybranym pubie i organizowali sobie małe pojedynki na to, kto zagłuszy swoją grą przeciwnika, bonusowe punkty były za przyciągnięcie do siebie większej ilości słuchaczy. Jak można się domyślić, większość tych starć wygrywała gitarzystka, głównie z powodu zasady o dodatkowych punktach za przyciąganie uwagi. Kontakt urwał się, kiedy Norweżka zniknęła z radaru, mówi się, że miała współtworzyć powrót Helvegen na scenę, jednak plotki o tym przycichły, a zespołu jak nie było, tak nie ma do teraz. Co do Jaya natomiast, jego marzenie o scenie ciągle drzemało wewnątrz niego, czekało na moment przebudzenia. Stało się to w miejscu, któremu nikt nie przypisałby miejsca, jakie kiedykolwiek miałoby być zalążkiem czegokolwiek innego niż długoterminowych kontuzji zawodników w klatce – Gali VFF 9. To właśnie tam czystym zrządzeniem losu spotkał Jorgena Bjorklunda i Anelli Nyqvist, parę, która razem z wcześniej poznaną Akrefeldt przyczyniała się do powrotu Dzieci Hel na scenę. To jest moment, kiedy karta przetargowa w postaci „Wiedźmy” Isolde w końcu okazała się przydatna. Do jego uszu doszedł dialog pomiędzy Bjorklundem a Nyqvist, którzy rozmawiali o ich dawnej gitarzystce i kolejnych planach na powrót do tworzenia muzyki. Czując, że lepszej okazji nie będzie, postanowił wciąć się w ich rozmowę, zaczynając opowiadać o swoich przeżyciach ze znaną im miotaczką gitar. Dzięki temu złapali wspólny temat, który mieli kontynuować w starym garażu Helvegen. Po szybkiej zmianie otoczenia na bardziej przystępne do rozmów niżeli gala, która wymagała przekrzykiwania wszystkiego dookoła, wywiązała się kolejna dyskusja, która jak później się okazało, była kluczowa w powrocie Bjorklunda na scenę oraz w spełnieniu chłopięcego snu i graniu w zespole. Luna Perez - Fanka ciężkiej muzyki i rozrywającego uszy wrzasku, gitarzystka zespołu REMEDY. Na co dzień cicha i zagłębiona w swojej wyobraźni dwudziestojednolatka jest często nie rozumiana przez innych ludzi. Jest osobą strachliwą i nieśmiałą co można zaobserwować przy rozmowach z nowymi osobami poprzez jąkanie się czy ciągle odruchowe przygryzanie swoich dłoni. Odcina się przy najbliższej okazji od otaczającego jej świata szukając ukojenia i ucieczki od kompleksów które odbijają się mocno na psychice dziewczyny. Wychowywana była na wsi przez kochających rodziców: Nore i Timmiego Perez. Wydawało się, że życie dziewczyny potoczy się w kompletnie innym kierunku, a ona sama będzie wiodła szczęśliwe i spokojne życie. Rzeczywiście tak było, niestety czar prysł kiedy Luna miała czternaście lat. Szczęście całej rodziny wywrócił do góry nogami wypadek samochodowy, w którym zginęli jej rodzice. Odbiło się to mocno na psychice dziewczyny, a głównie niewiedza w jaki sposób zginęli. Młodej dziewczynce nikt nigdy nie powiedział co się tak naprawdę stało, a ona sama została oddana pod opiekę swojego dziadka Lucasa Perez. Zmiana otoczenia jak i szkoły przez przeprowadzkę wcale nie zniwelowało problemów, lecz dorzuciło masę innych. Brak akceptacji w szkole i poczucie samotnej pustki doprowadziło do zaniedbania siebie samej na długi czas. Jedyną osobą, którą miała obok był jej dziadek.. Przez to, że nowy opiekun był za młodu ulicznym grajkiem w jego domu od rana można było usłyszeć największe rockowe hity. W początkach życia w nowym miejscu cała muzyka stała sie pretekstem do kłótni z staruszkiem, co zapoczątkowało przesiadywanie całymi dniami w pokoju w słuchawkach. Jednak nie na długo, o dziwo szybko podłapała nowy gatunek muzyki. Pewnego dnia przy pomocy w porządkach w domu dorwała ze strychu starą elektryczna gitarę, którą z początku postawiła w pokoju ,, na ozdobę ''. Była mocno popisana czarnym flamastrem co dziewczynę zaintrygowało. Wieczorem podczas jednej z ataków myśli dziewczyna chcąc uciec od wspomnień złapała gitarę i zaczęła na niej chaotycznie brzdąkać. Uspokoiło ją to i w taki sposób co wieczór chcąc uciec od wszystkiego brała gitarę co szybko przerodziło się w nową pasję. Dostała od dziadka rady i szybko nabrała wprawy w melodyjnym i agresywnym szarpaniu strun. Choćby nie wiadomo jak chciała gitara pomaga tylko na chwile, żyje w ciągłym kołowrotku z którego nie może uciec. Swoją amatorską pasję przyszło jej rozwinąć po zaskakującym telefonie jednego z starszych nielicznych znajomych Dylana Price'a. Mężczyzna dobrze wiedział jaki talent ma Luna, więc zaoferował dziewczynie miejsce w wstającym na nogi zespole na miejscu głównej gitary. Po długich namysłach i biciu się ze swoimi myślami postanowiła oddzwonić i przyjąć propozycje. Tak oto po zaprezentowaniu swoich umiejętności w garażu całej bandy otworzyła sobie drogę pozwalającą rozwijać jej swoje umiejętności. Kariera u boku nowej paczki przyjaciół pomogła dziewczynie nabrać więcej pewności siebie i samoakceptacji. Największy kontakt nabrała z Jackiem Weskerem, basistą zespołu, który stał się dla dziewczyny ramieniem którego zawsze potrzebowała. Można by było pomyśleć, że było już dobrze i lepiej być nie może a jednak przed jej oczami urosły kolejne mury do pokonania. Przez dłuższy czas nieaktywności zespołu ponownie wróciły kompleksy, okaleczanie samej siebie. Dziewczyna zaczęła na nowo zamykać swoją głowę, a kiedy przyszło grać ponownie na scenie popełniała kategoryczne błędy, które nigdy wcześniej się nie pojawiały. Przez taki natłok wszystkich myśli zaczęła znowu się odcinać co doprowadziło w końcu do wypadku. Wypadek, jak na jego okoliczności, był dla Luny łagodny, wyszła ze szpitala z mocno uszkodzoną nogą człapiąc powoli na kulach - mógł skończyć się dla niej o wiele gorzej. Przez uszkodzoną nogę i trudności z chodzeniem jak i staniem opuściła jeden z ostatnich dla niej koncertów. Mimo kłótni z liderem zespołu, Jack Wesker nie puścił jej na scenę i zabronił grać przed publiką ze względu na jej stan. Po tych ciężkich dniach i przesiadywaniu 24/7 w swoich czterech ścianach, po trudnej konsultacji ze swoimi myślami postanowiła odejść z REMEDY. Potrzebowała chwili ciszy, spokoju, ucieczki od mediów, które chodziły za nią krok w krok czekając na potknięcie. Umówiła się na spotkanie z Jackiem i wygadała wszystko co leżało jej na sercu. Po długiej, mozolnej i trudnej dla dziewczyny rozmowie skończyła z karierą w hard-rockowym zespole. Myślami była daleko, siedziała spokojnie na murku przy lokalnej siłowni z wciśniętymi w uszy słuchawkami. Wyglądała blado, wory pod oczami przyćmiły jej spokojny wbity w podłogę wzrok. Można było pomyśleć, że kariera gitarzystki dobiegła końca, że świat szybko zapomni, o kimś takim jak Luna Perez. Jednak szansa na nowe życia sama podeszła jej pod nos. Siedząc tak pewnego wieczora i odpoczywając po długiej drodze człapania na kulach podszedł do dziewczyny mężczyzna - Jay Greenberg. Wyglądał i brzmiał przyjaźnie, dobrze wiedział kim jest ruda dziewczyna na murku i spontanicznie zagadał. Rozmowa mimo ciężkiego stanu Luny kleiła się sensownie i przyjemnie. Chłopak wspomniał o tworzącym się nowym zespole, wymienił w całym opisie Jorgena Bjorklunda, który był dobrym przyjacielem wcześniejszej kapeli gitarzystki. Zaproponował próbę dołączenia do jak to mawiał „projektu''. Dziewczyna mimo obaw i strachu przed powrotem na gitarę, złapała numer od nieznajomego i wróciła do swojego garażu. Zespół miał się składać ze sporej ilości osób co lekko odpychało ją od przyjęcia propozycji. Jednak coś ciągnęło ją do próby podjęcia się wyzwania. Mimo własnych obaw, złapała swój telefon i umówiła się na spotkanie w garażu bandy. Czy nowa droga ku karierze, w nowym otoczeniu wśród nieznajomych jej osób da dziewczynie szansę na ustabilizowanie własnego ja? Daithi Potter czyli dwudziestopięcioletni Amerykanin z Los Santos. Swoją przygodę z muzyką zaczął w wieku siedmiu lat, kiedy to jego kochani rodzice — Olivia i Travis Potter zapisali go do jednej z prywatnych szkół muzycznych w mieście. Dzieciak od zawsze był marzycielem, a kiedy zaczął słuchać wszystkich zespołów, a raczej gry ich gitarzystów kompletnie odleciał w świat wyobraźni, stawiając się na ich miejscu. Tak oto zrodziło się w jego głowie jedno, towarzyszące mu po dziś dzień - aby pewnego dnia przebić prędkością riffów każdego gitarzystę jaki wyszedł w przeszłości na scenę. Nie obyło się to jednak bez utraty nerwów i motywacji. Daithi przez stawianie sobie zbyt wysokiej poprzeczki nigdy nie był zadowolony z tego co grał, ciągle wymagał od siebie więcej. Doprowadziło go to na skraj nerwicy, często gdy coś mu nie wychodzi wpada w mały szał i potrzebuje chwili by odzyskać spokój. A samo to jak znalazł się w tej mieszance zwanej zespołem był przypadek. Pewnego wieczora jechał po ulicach miasta i o mały włos minął się z drugim kierowcą. Jego wybuchowa natura sprawiła, że wręcz automatycznie zjechał na bok, wysiadł z pojazdu i zaczął wydzierać się z, jak się okazało, Evanem Gravesem. Panowie wymienili się zdaniami, ale gdy w końcu się uspokoili wydawać się może, że zapomnieli o sprawie. Po krótkiej gadce wymienili się kontaktami, a o tym zdarzeniu postanowili nie mówić. Sytuacja ta jakkolwiek irracjonalna i niespotykana by nie była wróciła niedługo później, kiedy to Evan zadzwonił do Daithiego oferując mu przyjście do garażu dawnego Helvegen, gdzie obgadywane miało być powstanie nowego zespołu. Evan Graves - (...uzupełnie jak się wyśpię, buśka...)
    17 polubień
  4. I co w związku z tym, że łamał regulamin i został ukarany przez gamemastera? Wyrażenie skruchy i przeproszenie to nie wszystko, aby przyjąć go do swojej organizacji z powrotem. Gracz nawet nie zrozumiał w czym był problem i sam mu go nie nakreśliłeś, aby wyciągnął wnioski. Potwierdza to fakt, że później na nowej postaci odwala kolejne rzeczy krzywdzące obraz waszej organizacji. Każdy może zjawić się na tej dzielnicy i nie macie prawa grać miasta duchów (chyba, że zwrócimy waszą uwagą stylem ubioru czy zachowaniem, o co mogliście zapytać na /do - wspominaliśmy już o tym). Nikt nie wkręcał cię, że postać stamtąd nie pochodzi, bo na narracji /do nie wolno kłamać, bo to czat ooc, a jako taki wielce doświadczony gracz masz pewnie tego świadomość - więc na co przekręcasz teraz fakty na własną korzyść i kłamiesz? Mówisz, że postać Lontrell Kitchens buja się z resztą Gutta Gang i naturalnie powiązałeś ją z nimi - OK, ale skąd niby twoja postać o tym wiedziała? Czy Marquel Esquera kiedykolwiek widział ją z nimi? Wyślij tutaj dowody, na których twoja postać może być gdzieś w pobliżu jej sprzed tej akcji, a wtedy się skonfrontujemy. I dlaczego w takim razie skoro ją wcześniej kojarzyła i widziała, to pytała się jej skąd pochodzi? Jest to gubienie się w wątkach i kolejne kłamstwa. Załóżmy, że rzeczywiście zwróciłeś uwagę postaciom Carlito Botero i Bryson Asseh za ich nieodpowiednie zachowanie. I teraz zastanówmy się, w jakim świetle stawiana jest teraz twoja pozycja lidera, kiedy ci gracze odstawiają kolejne cyrki po twoich uwagach? Wspólnie uważamy, że zależy wam tylko na liczbach - chcecie mieć w organizacji za wszelką cenę masę osób. Kontrola nad taką ilością jednostek pozwala wam nie liczyć się z innymi organizacjami w półświatku przestępczym już od jakiegoś czasu: https://m.imgur.com/a/uENXWeo - wyciągnęliście laskę na gang, który wrócił po przerwie. Nie jesteśmy pierwszy przypadkiem, który spławiacie ilościami graczy. Kiedy pisaliśmy o tym zachowaniu z nożem, pisaliśmy w kontekście back fades - wasze postacie są zbyt stare na bicie się, że od tego uciekają? Carlito Botero to postać, która ma 22 lata, a wy mimo jasnego punktu w HP, że postacie nie mają przekraczać 18 lat, mimo wszystko przyjmujecie ją w wasze szeregi (co tylko potwierdza fakt, że liczą się dla was tylko liczby, aby kontrolować półświatek gangowy): https://forum.v-rp.pl/topic/4609-hp-hitta-way-bizzy-town-%F0%9F%94%B1%F0%9F%92%9B%F0%9F%98%88/page/9/#comment-81038. Chodzi w tym wszystkim właśnie o kreację postaci, bo jeżeli jest ona w dalszym ciągu lil homie mimo tylu lat, to powinno jej zależeć na tym, aby się pokazać przed big homies. Stąd bawienie się nożem przez tą postać wydaje się nam zupełnie bezsensowne, bo czy to zmieni spostrzeganie jej w oczach waszych postaci? Nie, bo nie zrobiła ona póki co nic i nie posunęła się do żadnej rzeczy, która by to zmieniła. Jeżeli jest to cel (siedzenie ciągle na roli lil homie) w kreowaniu postaci Carlito Botero) to OK, nie mamy z tym żadnego problemu, ale nie robisz nic, aby wyjaśnić swoim graczom, jak mają się piąć w strukturach organizacji, a później wychodzą takie dziwne sytuacje. Porównanie do UK drillu miało zwrócić jeszcze uwagę na jeden problem - nagminne używanie ski masks przez was. Wielu graczy nie od dzisiaj ma problem z tym, że do LS przenoszone są zachowania z całkowicie innych stron świata (typu noszenie kamizelek, szalików na całą twarz zamiast ski masks). Niektóre rzeczy rzeczywiście stają się trendami i roznoszą się po całym świecie, w tym nawet do rzeczywistego LA (mowa o waszych ski masks), ale trzeba rozróżnić pewną rzecz - występują one tylko na teledyskach muzycznych lub zdjęciach, bo nic takiego nie ma uzasadnienia w rzeczywistości - nikt tak nie lata na co dzień (chyba, że ma się w planach ciało). Wrzucamy do jednego wielkiego worka z nadrukiem 'gówno' wszelkie wasze akcje typu: bawienie się kosą, ciosy z kolb i strzelanie przy pierwszej styczności. Próżno myśleliśmy, że się zmienicie, ale z całym szacunkiem do ciebie cinas - twoje lata świetności już dawno minęły, a ty przestałeś się już dawno rozwijać. Nie potrafisz czytać (nie, z naszej perspektywy nie wygląda to tak, że chcielibyśmy podać sobie rękę przy grillu - pisaliśmy przecież, że chcieliśmy z wami grać zdrową rywalizację), a co dopiero poprowadzić jakiejś ciekawej akcji między dwoma wrogimi organizacjami (nawet mimo tego, że wyłożyliśmy wam parę ciekawych propozycji w temacie xD). Nie masz pomysłu na postać, a co dopiero na ciekawe wątki - wystarczy spojrzeć na twój youtube, że od 10 lat używasz tego samego imienia i nazwiska postaci na różnych serwerach, co już z automatu nie pozwala się wczuć w gierkę ze względu na same wspomnienia i związane z tymi postaciami sentymenty. Do tej pierwszej części z tym, że niby 'strzelanie z automatu na motocyklu' jest poprawne (xD): Jakie znaczenie ma rozmiar pistoletu maszynowego, kiedy główną cechą, która powinna być tutaj brana to siła odrzutu? Naprawdę uważasz, że strzelając pełnym ogniem z motoru jesteś w stanie się na nim swobodnie utrzymać i nie spaść? Draco można rzeczywiście uznać jako SMG, ale od kiedy z SMG strzela się z jednej ręki? Na co w takim razie istnienie uchwytów z przodu do takich broni? To, że draco nie ma kolby i w ten sposób środek ciężkości jest łatwiejszy do opanowania przy strzelaniu nie oznacza od razu, że można z niego strzelać płynnie jedną ręką. Nie istnieje dla nas żadne wytłumaczenie, że to gra i nie należy grać w miarę realistycznie. ReguSkoro my staramy grać się w ten sposób, wy powinniście również znaleźć balans w swojej grze i dostosować się. Z strzelaniem nie mielibyśmy problemu, gdyby to nie było u siebie na podwórku i byłoby napisane z tego przestępstwo - nawet kiedy nie wbiliście PK postaci. Do trzeciej części jeszcze raz powtórzymy: Dwayne Giggs nie brał udziału w nożowaniu postaci Corey Saint, która sama była agresorem. Argument że Quandres Mota 'raczej' pamiętał, kto dźgnął jego kumpla, sam ciebie nie przekonuje, a co dopiero nas. Kłamiesz za swojego gracza, a logi mówią jasno kto kogo zanożował - proszę sprawdzić logi. Wspomnienie, że była to postać Ulises Strickland miało rozwiać wszelkie wątpliwości i dać jasność sprawie - nie koloryzujemy i dajemy jasność sprawie od A do Z, nawet jak nie wygląda korzystnie też dla nas, bo staramy się być obiektywni. Dwa zaparkowane samochody w zupełni wystarczą, aby nie było widać co się za nimi dzieje lub żeby swobodnie przejechać. Pisaliśmy już o tym, że próbujecie skutecznie za nim ukryć swoich dilerów. Skoro masz powtórki to dlaczego nie są one wysyłane od razu dla wglądu dla wszystkich - przerabiacie je czy wyślecie dopiero opiekunowi jak poprosi i abyśmy nie mogli ich publicznie przeanalizować? Pochwal się nam wszystkim ile twoja postać już istnieje i ile nabroiła, że dorobiła się felony. Na swoich footagach strzelasz do gangów, strzelasz do funkcjonariuszy. Naprawdę dziwisz się, człowieku, że do twojej postaci celował cały departament, kiedy nie jest dla nich obca w bazie xD? W tym samym miejscu wcześniej działa się strzelanina, a wielki gangster zamienia się nagle w bohatera i przychodzi ratować swoją kobietę. Nie dostaniesz medalu, ani żadnego odznaczenia - nikt nie zdejmie twojego felony z postaci, bo chciałeś komuś pomóc. Akcja przedstawia zero strachu z twojej strony, a jak chciałeś rzeczywiście pomóc postaci z gangu, to trzeba było wykonywać polecenia funkcjonariuszy. Chcąc czy nie chcąc jako lider powinieneś śledzić sytuację w półświatku gangowym. Pisałeś z Daniem i stąd połączyliście fakty, że na tych blokach mogą zjawić się jacyś nieproszeni goście. Zacząłeś atakować postać Lontrell Kitchens, zamiast doszukiwać się rzeczywiście jej afiliacji w świecie gry - to przykład MG. Ciekawe, co by się stało, gdybyście trafili na zwykłych cywilów. Całe twoje domysły na temat tej postaci wynikają właśnie z tej rozmowy, z niczego więcej. Co ma niby być prowokacją? To, że postujemy gdzieś pod restauracją, która nie jest niczyim gangspotem? Postowanie przed LQs, bustopami, parkami, stacjami paliwowymi, restauracjami to naturalny element gry każdej postaci nie tylko gangmemberów. Kolejny raz nie została rozegrana akcja poznawcza (bo przypominam, że postać Lontrell Kitchens została wcześniej przez ciebie rozstrzelana i został jej nadany status PK). Łamiecie regulamin PK, łamiecie regulację o mieście duchów. Nikt z tamtej grupy dzień wcześniej (7 lutego) do was nie strzelał, to kolejne kłamstwo. Nadal ciężko wam pojąć, że jest łamana w tym miejscu regulacja o PK? Żadnego getbacku na was nie robiliśmy i od kiedy kręcenie się przy bloku, przy którym się mieszka to prowokacja? Nie macie żadnych powodów do wymuszania na nas PK. Wszystkie akcje są dokładnie wypunktowane i wyjaśnione z dowodami. Nie wiemy czy to wynika z waszego braku czytania z zrozumieniem czy może to taka wasza polityka, aby uniknąć konsekwencji, ale w większości tych wypowiedzi brakuje odniesienia do głównych zarzutów, a temat jest mydlony tematami pobocznymi. Nic nie jest koloryzowane czy przekłamane - sprzedajecie i prezentujecie taką grę już od wielu miesięcy, dopiero teraz wszystko wychodzi na zewnątrz. To nie jest nasze zdanie, a zdanie połowy półświatka - każdy jest już wami zmęczony.
    16 polubień
  5. Link do Twojego konta: @no face no case Link do konta oskarżonego: Hitta Way 🔱💛😈 Powód składania skargi: https://imgur.com/a/FZHgey1; MG; miasto duchów; naciągana i nierealistyczna kreacja postaci; nieprzystosowanie organizacji do klimatu LA; wątpliwy poziom członków, a nawet samego lidera, brak zaangażowania lidera w projekt i jego rozwój, tryhard/mustwin wszystkich członków. Wyjaśnienie sprawy + dowody: - 23 stycznia tuż koło godziny 01:00 przechodzi zamaskowana postać wzdłuż 103rd St (Grove St.), jak się później okazuje jest to członek Bizzy Town: https://medal.tv/clips/8EemYrAkwqLp6/vpDyQu4kf?invite=cr-MSxQN0csNTE0NjkyMTIs. Gdyby Lontrell Kitchens nie rozpoznał tej postaci (z tej akcji: https://www.youtube.com/watch?v=nkT4LpjrUDI), prawdopodobnie każdy z GSWC nawet nie zainteresowałby się nią, bo nie gramy miasta duchów, a przebywanie w towarzystwie takiej osoby (kiedy zakrywanie twarzy jest powszechnie zakazane w miejscach publicznych) mogłoby zrzucić problemy także na nas. Pierre Vicat (postać, która jest zamaskowana) notorycznie próbował unikać gry z nami, uciekał przed wszelką narracją na nim, aż w końcu zaczął strzelać do całej grupy (zamiast do głównego agresora xD). Pomijając fakt, że gracz nawet nie grał strachu, to samo zachowanie z tryhardowaniem (w formie wyciągania broni przy 11 osobach) jest co najmniej wątpliwe. Sama administracja nawet uznała całą akcję za słabą, w skutek czego zablokowali mu postać. Tutaj jednak nie kończy się historia tego gracza i jest on przyjmowany na następnej postaci do gangu bez żadnych konsekwencji. Lider nie wyciągnął w stosunku do niego żadnych konsekwencji, a gracz dalej szkodzi organizacji na innej postaci (Bryson Asseh), co jest opisane niżej. - 26 stycznia postać Lontrell Kitchens zostaje zaczepiona przed swoim blokiem przez postać Marquel Esquera: https://imgur.com/a/GFmPDfU. Mimo poinformowania graczy Marquel Esquera i Stacey Knight o ciągłości fabularnej zarówno IC jak i OOC (przez /do), w której ta postać od zawsze mieszkała na tych projektach, Ci decydują się na poprowadzenie akcji w wyżej pokazany sposób: https://imgur.com/a/GaLfJdC. Poza graniem miasta duchów, nie mielibyśmy nic przeciwko do takiej akcji, jeżeli byłaby rzeczywiście uzasadniona w świecie gry, jednak w tym przypadku tak nie jest, bo powodem celowania do tej postaci stały się pytania o tagi dot. Grapes (xD): https://imgur.com/a/jjGms5P. Postać Lontrell Kitchens spodziewała się, że wdawanie się w rozmowę z postacią Marquel Esquera (a zaraz z Stacey Knight) może stać się przykre dla niej w konsekwencjach IC, ale zaakceptowała ten fakt, bo chciała, aby był to jeden z elementów budowy jej postaci. Celowanie jest zdecydowanie zbyt krzywdzące w tej sytuacji dla świata gry i zabija wszelką immersję czy realizm - podważamy zachowanie, w którym dwóch świadomych gangmemberów decyduje się na spontaniczne ciało na swoim projekcie przez wgląd przez jakieś tagi, których swoją drogą ta postać nie była autorem. Pomijamy również fakt, że postać Marquel Esquera celowała do tej postaci przed swoim mieszkaniem (xD), gra w ten sposób jest najzwyczajniej w świecie po prostu płytka i denna, a organizacja z takim stażem powinna prezentować wyższy poziom. Taką akcję naprawdę można było rozegrać na wiele sposobów (m.in.: na wykorzystaniu przewagi liczebnej i pobiciu postaci na pięści lub przegonieniu, skoro nie znają jej z swojego frakcyjnego discorda xD), a została rozegrana po najniższych kosztach. Chcemy też zwrócić uwagę, jak bardzo przyćmiewała w trakcie akcji obu graczy chęć odegrania się na przeciwnym gangu, co przełożyło się na MG: https://imgur.com/a/0am94XI - bo jak można inaczej można uzasadnić przepaść fonetyczną między słowami Beezy i Bizzy (przypominamy, że ludzie pod naciskiem pistoletu często albo się jąkają albo w nerwowo szybkim tempie mówią), którą dwójka uchwyciła natychmiast w gierce? Gdyby nie ten czat w gierce wydaje nam się, że byłoby to nie do zrozumienia pod presją otoczenia, a obie postacie jedynie sobie dopowiedziały, co chciały usłyszeć, aby mogło to się stać powodem do pobicia postaci kolbą pistoletu. Bijąc od razu do tego tematu, mamy problem do tego, że oboje zaczęli bezpodstawnie powiązywać IC postać Lontrell Kitchens z GSCs, zamiast spytać się jej konkretnie o afiliacje na /do: o drużynę na fullcapie (którą wtedy zresztą nosiła); o jakieś tatuaże (a składa się, że ma parę takich widocznych na twarzy: https://imgur.com/a/pCI3OlV), co tylko utwierdza nas w przekonaniu, że oboje dopuścili się MG i że nie mają zielonego pojęcia nt. gangbangingu w LA. Fakt, że wcześniej wspomniane postacie traktują projekty mieszkalne jako strefę wolną od departamentu (uważają, że mogą się na niej strzelać i nie poniosą żadnych konsekwencji IC) jest nielogiczne i niespójne z naszego punktu widzenia jak i rzeczywistości. Takie zachowania powinny być natychmiast redukowane, ale nie przez PK (które nic nie zmienia w tej sytuacji, skoro wszyscy mieszkamy na tym samym terenie, a przypuszczam, stąd będziemy widywać się coraz częściej), a przez realne regulacje w publikacjach GM. Celowanie przy pierwszym spotkaniu z postacią, którą będziesz teraz widywać na co dzień, to nie jest sposób na wylanie fundamentów nietuzinkowej i zdrowej rywalizacyjnej relacji. Jak mamy później grać z taką osobą w miarę poprawnie, skoro wcześniej do nas celowała? Wszelkie akcje typu caught lackin'/slippin', catchin' fades tracą w tym momencie sens, kiedy będziemy mieć świadomość, że wcześniej ta postać mogła zabrać nam życie. Żadna postać, z którą mamy (lub będziemy mieć) regularne widzenia w gierce nie powinna grać takich ofensywnych akcji, chyba, że jest to pressing (element tzw. press the line, na które składa się m.in. naciskanie czarnuchów na ziomka, co ma stać się jego motywacją do gangbangingu, czyli w skrócie do dołączenia do gangu), ale w tym przypadku jest to po prostu nieumiejętna kreacja postaci, ponieważ postać reprezentuje całkowicie inny gang (całkowicie inny, bo przynajmniej ma odniesienie w rzeczywistym LA). Pod wątpliwość chcielibyśmy jeszcze podać ostatnią rzecz w gierce tej dwójki, a mianowicie ich zachowanie po całym tym pobiciu na postaci. I w tym miejscu należy wyjaśnić jedną rzecz, której żaden screenshot nie odda, bo w tym samym czasie (proszę spojrzeć na czas) miejsce ma strzelanina obok: https://medal.tv/clips/8XaNT51TVxa6I/vpQDcHmym?invite=cr-MSxlZlUsMjc3NTc4MjAs. Będąc już przy tym temacie chcielibyśmy zwrócić uwagę na to, jak postać Carlito Botero tylko wjeżdża bezkarnie na trawnik vanem - robi to, aby dostać się do swojego mieszkania po draco (xD). Robi to nawet przy towarzystwie: Diego Zapata, Bryson Asseh, którzy nie zwracają jej nawet uwagi na takie niepoprawne zachowanie - konsekwencji brak. Podważając jeszcze ich generalny poziom, chcemy zwrócić na spluwanie na ofiary przez postać Bryson Asseh po strzelaninie (xD). Wracając do głównego tematu, to potrafimy zrozumieć to, że dwójka dała nogę, kiedy tylko usłyszała strzały, aby 'odeprzeć ewentualny atak' czy ratować swoich znajomych, ale za nic w świecie nie możemy zrozumieć zachowania, w którym dwójka przynosi zaraz po strzelaninie czwórkę kolejnych murzynów z pistoletami nad nieprzytomną postać, aby wspólnie nabijać się z niej: https://imgur.com/a/3aiSb4x. Priorytetem powinna być ucieczka lub przeniesienie gameplayu do interiorów po takim shootoutcie, a nie obrażanie jakiegoś leżącego czarnucha, którego się napotkało po drodze. To kolejny przykład nielogicznego i nieprawidłowego sposobu grania, który tylko umacnia moje zarzuty o graniu strefy wolnej od wszelkich konsekwencji IC przez te osoby. - 28 stycznia zaraz po 21 miejsce ma kolejna zaczepka przez Hitta Way (postacie takie jak: Marquel Esquera, Quandres Mota, Corey Saint, Carlito Botero, Bryson Asseh, Santiago Carvajal) na naszych postaciach (m.in.: Ulises Strickland, Lavon Pope, Dwayne Giggs): https://cdn.discordapp.com/attachments/852539991371808808/942113464602738718/screen.png. I bijąc od razu do tematu, wymienię wszystkie osoby, których grę stawiamy pod wielki znak zapytania i to będą: Carlito Botero, Santiago Carvajal, Quandres Mota, Bryson Asseh. Zaczynając po kolei, a więc od Carlito Botero: https://imgur.com/a/MJqsWN7 - o kreacji tej postaci powiedzielibyśmy, że jest co najmniej mierna (zachowanie z wyciąganiem noża i bawieniem się nim można zajeżdża mocno UK drillem) i o strukturach organizacji powiedzielibyśmy podobnie, bo nóż, ani spluwa nigdy nie powinny być ucieczką od bitek. Catchin' fades to chleb powszedni dla gangsterów z LA, jest to często cel w takich grach jak: foot patrols, turfin', caught lackin', caught slippin' i trzeba zrozumieć w tym wszystkim, że foot patrolerom nie będzie zależeć na shootoucie u siebie (chyba, że druga strona będzie uzbrojona i zacznie atakować). Częściej w takich sytuacjach ma miejsce drive-by na anektatorach, którzy m.in.: hit-upują, postują na hangoutach czy łapią fades. Wyciąganie wszystkiego, co ma się pod ręką w takich sytuacjach jest tak odrealnionym zjawiskiem, że lider, jak i reszta wyjadaczy powinna zdawać sobie z tego sprawę. Bo w rzeczywistości po prostu taka osoba zostałaby skopana przez lub za poleceniem big homies, którzy starają się podkradać takie myślenie od OGs (wystarczy spojrzeć np. na ten screenshot: https://i.redd.it/gk3id4nlhz781.jpg i grając LS powinni oni aplikować takie rzeczy w życie organizacji). Santiago Carvajal to kolejny przykład typu 'będę celować do czarnucha, aby go wystraszyć, a nie zabić' - skrajnie głupie zachowania, które tak jak w poprzednim przypadku ograniczają kolejne akcje jedynie do systemu PK: http//imgur.com/a/EKX0XzX. Poza tym, że wszyscy powielają podobne zachowania, to tu chcielibyśmy jeszcze zwrócić uwagę na akcję, która dzieje się po wygonieniu naszych postaci przez te osoby. Gdybyśmy wcześniej wyciągnęli pochopne wnioski nt. organizacji tego gangu, to utwierdza nasw tym jeszcze fakt, że do postaci Lavon Pope, która próbowała dać nogę według wskazówek graczy Hitta Way, startuje Santiago Carvajal i kolejny raz pojawia się ten słynny 'kolbo-cios w głowę' (xD) w jego wykonaniu, co zaburza tylko całość i tak już chaotycznej gry tych graczy: https://imgur.com/a/Yzdm7Qs. A całość wygląda naprawdę żenująco, rodem wyrwana z jakichś filmów, bo uderzyć kolbą w głowę mogą przestępcy obrabiający mieszkanie kobiety, która się właśnie przebudziła, a nie gangbangującego czarnucha na chodniku - to nie jest realistyczne zachowanie. O postaci Quandres Mota moglibyśmy się równie długo rozpisywać, ale skrócimy wypowiedź tylko do zarzutów wobec tego gracza: https://imgur.com/a/mmG4Nhm. Wydaje nam się, że po zapoznaniu się z zdjęciami wszystko powinno stać się jasne, ale napiszemy i tak dla pewności od punktów, o co konkretnie mamy problem: miasto duchów (nic nie robienie sobie z tego, że celuje tuż przy ruchliwej ulicy), strefa wolna od departamentu (bo robi to jeszcze u siebie i nie widzi żadnych konsekwencji z tym związanych), marna kreacja postaci (zamyka wątki dla takich akcji jak: caught lackin'/slippin'', catchin' fades, bo postacie po takich akcjach myślą już o ciałach). Wszystkie te rzeczy prowadzą do błędnego koła, w którym ci gracze mogliby wbijać nam codziennie PK, kiedy my chcemy grać coś oryginalnego. I na koniec wisienka na torcie, czyli: Bryson Asseh, który próbuje załadować swojego rannego przyjaciela do vana (xD): https://imgur.com/a/Vpyyxcd. Czarnuchy albo ratują własne tyłki albo, kiedy naprawdę chcą pomóc swoim ziomkom, to nie pakują ich do wozu (bo mogą jeszcze bardziej wpłynąć na pogorszenie się ich stanu zdrowia), tylko próbują ich pozostawić jeszcze przy świadomości do czasu przyjazdu ambulansu lub sami zaczynają ich reanimować w miarę możliwości. Nieważne stają się wtedy okoliczności dla murzyna w cieniu tego, że może właśnie stracić swojego ulubionego kumpla. Nieważne, czy wcześniej brał udział w strzelaninie, nieważne czy ma przy sobie jakąś broń czy narkotyki (zawsze może je gdzieś wyrzucić, np. do stash house obok) - liczy się tylko i wyłącznie życie postaci. Podtrzymywanie funkcji życiowych rannej osoby jest o wiele ciekawszym rozwiązaniem, niż takie must-winowe pakowanie kogoś do wozu. Ich cały gameplay jest nieprzemyślany i w wielu jego aspektach brakuje realizmu, a wszystko się dzieje za sprawą tryhardowania i mustwinowania. - 29 stycznia, godzina około 20:20, ten sam parking, co dzień wcześniej. Quandres Mota podjeżdża na motocyklu i zaczyna celować z draco do naszej postaci Dwayne Giggs (xD): https://imgur.com/a/E9FRZdQ. Pominiemy na razie fakt, że samo strzelanie z automatu na motocyklu jest już dość absurdalne. Całym powodem miało być niby 'zanożowanie' Corey Saint przez naszą postać Dwayne Giggs. I tutaj trzeba wspomnieć, że Dwayne Giggs nie ma nic wspólnego z ożenieniem kosy dla tej postaci. Dwayne Giggs to pierwsza postać, która dawała nogę z parkingu, a została niesłusznie wplątana w cały konflikt. Postać ta nawet nie zdążyła powiedzieć, skąd pochodzi, a już oberwała kulę, mimo niepewności gracza Quandres Mota. Quandres Mota zapomniał, że miał styczność z tą postacią wcześniejszego dnia (stąd pytania 'skąd jesteś?'), a co dopiero miał pamiętać, kto sprzedał kosę Corey Saint. Corey Saint to największy agresor z tamtej akcji, bo sam ganiał z nożem i chciał zanożować Ulises Strickland - został pokonany własną bronią przez Ulises Strickland. W wyniku akcji-reakcji Ulises Strickland dostało się strzałami od reszty opozycji i na tym wszelkie zaczepki powinny się skończyć. Brak personalnych beefów kończy się właśnie w taki sposób - że gracze zapominają, co grali dzień wcześniej z innymi postaciami. I tak mimo wszystko najbardziej rażące jest w tej akcji jeżdżenie z draco na kierownicy motocykla, a to jeszcze nie koniec wybryków tej postaci. - 1 lutego, zbliża się 23:53, a wszystkie osoby przejeżdżające w tamtym czasie przez Roy Lowenstein Boulevard mogły być świadkami muru chińskiego, za którym dilerzy Bizzy Town odcinali się od reszty półświatka: https://media.discordapp.net/attachments/906185496839979059/942182288324718623/barykada_rp.png. Blokowanie w ten sposób przejazdu, jak i próba ukrycia dilerów przez samochody jest co najmniej żałosna. Jest to kolejny przykład mustwinowego zachowania, w którym ci gracze próbują być nietykalni. Należy zwrócić uwagę, że przecież w tej uliczce znajduje się parking i można tam w normalny sposób odstawić samochód - nie trzeba zajmować całej szerokości uliczki. Poza premedytacją, z jaką gracze Ryan World barykadują swoje cornery, chcemy też zwrócić uwagę na ich telepatyczne moce: https://www.youtube.com/watch?v=i-nzOQ6ATvE. Nawet jeżeli wóz, który zaczął strzelać, nie ma powiązania z całą sprawą, to dalej jest to słabe zachowanie z prostego powodu: jest to sranie pod siebie. Całość wygląda naprawdę dziwnie - samo rankowanie postaci Angelo Guzman staje się niespójne i nielogiczne w obliczu tego, że zaczyna zaraz nawet wyzywać najeźdźców. - 7 lutego o godzinie 23:30 CTSs swój popis nieskazitelnej gry sprzedało funkcjonariuszom LSPD: https://imgur.com/a/UYBysrT, którzy zjawili się na 911. Przeciąganie ciał, odkładanie itemów zaraz pod klubem - a to wszystko na oczach celujących do nich jednostek. Lider (Marquel Esquera) tam obecny na wszystko pozwala i wygląda na to, że sam ma jeszcze do wszystkich problem, kiedy coś idzie nie po jego myśli: https://media.discordapp.net/attachments/938387437464465438/942261182486691840/unknown.png. Te wszystkie akcje to kolejne przykłady dobrze znanego tryhardowania dla tych graczy. Z parą idzie brak kolejnych konsekwencji dla postaci, które wówczas tam się znajdowały. Postacie, które nawet brały udział w tej akcji, za pół godziny będą uczestniczyć w kolejnej ofensywnej akcji, ale tym razem na nas. Czy na tym właśnie polega ten tryb? Na ciągłym strzelaniu się gdziekolwiek i z kimkolwiek? Jedyne konsekwencje, jakie zostały wyciągnięte na tych postaciach to nadanie GI na ich teren: https://forum.v-rp.pl/topic/12405-citywide-gang-injuctions-09022021/, co w gruncie rzeczy nic nie zmienia, bo członkowie tej organizacji czują się całkowicie bezpieczni w wszelkich shootoutach na swoim gruncie, a udowodniają to kolejne przypadki. - 8 lutego zaraz o godzinie 00:10 dochodzi do kolejnego spotkania naszych postaci (Lontrell Kitchens, Toure Bell) z członkami Hitta Way (Marquel Esquera, Stacey Knight, Quandres Mota, Bryson Asseh, Tyquan Lashore): https://www.youtube.com/watch?v=b85_wlQNvsg, https://cdn.discordapp.com/attachments/820282961265819658/941602338592915496/ezgif.com-gif-maker.gif. Pierwsza i ostatnia interakcja postaci Lontrell Kitchens z tymi wszystkimi postaciami (poza Tyquan Lashore, którego nawet nie kojarzę) miała 26 stycznia - została ona opisana w głównej wiadomości, natomiast Toure Bell to postać, która nie miała wcześniej z nimi żadnego powiązania. Marquel Esquera zgodnie z moimi przewidywaniami dopuszcza się całej masakry związanej z systemem PK i zaczyna mordować nasze postacie bez wyraźnego powodu (bo co w końcu nim ma być - to że mieszkamy tuż obok siebie?): https://imgur.com/a/DyiYQtF. Zaczyna mordować nasze postacie, kiedy przy ostatnim widzeniu się, Lontrell Kitchens poddawał się jej, a nawet dał pobić kolbą pistoletu (xD), a Toure Bell to ofiara postronna i została niewinnie wplątana w całą strzelaninę - nie znała się wcześniej z gangsterami Hitta Way i podobnie jak w pierwszym przypadku, nawet nie zapytali o jakiekolwiek afiliacje tej postaci. Kolejny przykład przychodzenia w 10 osób i srania na własnym podwórku, czyli nic nowego dla graczy Hitta Way - a regulamin jasno wskazuje, że jest to nierealistyczne zagranie i takie będą surowo karane. Kolejny przykład MG, w którym gracze tylko myślą o kolejnych fragach na koncie, bo LEA nie robi nic w kierunku tych ciał na South Central. - 8 lutego o godzinie 23:22 na Roy Lowenstein Boulevard dzieje się kolejny cyrk, w którym główną rolę grają członkowie Bizzy Town: https://www.youtube.com/watch?v=T9OFflgDmvk, https://imgur.com/a/FxA0umC. Występują kolejne morderstwa, w których ofiarą pada między innymi postać Lontrell Kitchens, która przecież dostała już tego samego dnia PK. Z ludzi, do których Bizzy Town miałoby powód rzeczywiście strzelać to między innymi: Ulises Strickland (bo miał styczność z nimi 28 stycznia, mają personalny beef), Miles Flores (bo mogą go rzeczywiście kojarzyć przez wgląd na staż, tak samo jak my kojarzymy postać Stacey Knight). Postać jest świeżo po PK, a mimo wszystko dalej jej się dostaje. Rozumiemy, że zdarza oberwać się również niewinnym ofiarom, ale nie dzieje się to codziennie, nie tak jak w tym przypadku Podważając jeszcze poziom tej organizacji, chcieliśmy tylko zwrócić uwagę, jak postać Stacey Knight przejeżdża jeszcze obok na motocyklu i sprawdza czy nie zostało jakichś ciał dla niej (xD). Priorytetem znowu powinna być ucieczka, ale ci gracze znowu o tym zapominają, a my jesteśmy świadkami kolejnych jakichś dziwnych akcji z ich strony. - 11 lutego o godzinie 00:43 w drodze powrotnej do swojego mieszkania postać Lontrell Kitchens pada znowu ofiarą PK: https://imgur.com/a/BlP7HIE, https://www.youtube.com/watch?v=b85_wlQNvsg. Postać ta także pada ofiarą żałosnego MG, jak i przykrego zjawiska nazywanego huntingiem (czyli zjawiskiem, w którym wypełniony van zamaskowanych ludzi szuka niewinnej ofiary do dmu, bo ich gra jest taka denna, że nie mają co grać ze sobą xD). Kolejny raz udział w strzelaninie bierze postać Marquel Esquera: https://imgur.com/a/WWRqFcF. Łamana jest w tym momencie regulacja nt. systemu PK, ponieważ Marqel Esquera (Cinas) rozpoznaje postać Lontrell Kitchens. Zgodnie z przesłaniem publikacji gracze Bizzy Town nie powinni znać nawet tej postaci po PK, a proces poznawania tej postaci powinien grać ponownie - w końcu od tego służy ten system. Gdyby napastnik miał wiedzieć dalej po PK, kim jest ta postać to sam system byłby bez sensu. Nie mija nawet 10 minut, a tych postaci nie ma już w gierce, więc to tylko pokazuje czym tak naprawdę jest gierka dla tej organizacji - niczym, ciągłym DMem, bo żadna otoczka z tym związana nie jest grana. Ich główna linia obrony to niezaakceptowany ticket Dania na przeniesienie całej organizacji na projekty Jordan Downs (Rancho Projects). Osoby, które rzeczywiście tam teraz grają nie mają nawet żadnego związku z tym ticketem. Nie braliśmy czynnego udziału w pisaniu go i nie mamy z nim nic wspólnego. Stworzyliśmy nasze postacie i ich background od razu z myślą o Downs, a odrzucenie ticketu dla istniejących już postaci chcących się przenieść właśnie tam nas po prostu nie przekonywało. Bizzy Town gra na każdym miejscu miasto duchów i stąd ma problem do każdej postaci, która znajduje się na ich terenie. Odrzucenie ticketu o przeniesienie reszty postaci nie traktowalibyśmy jako przyzwolenia na takie cyrki, bo regulamin to dalej regulamin i jasno wskazuje, że takie rzeczy są zabronione. Przyczyną tych wszystkich rzeczy jest też m.in.: polityka ABK/EBK gangu i dziurawy system PK. Polityka EBK nie ma odwzorowania w współczesnym LA, gangi w tym mieście są o wiele głębiej zapisane w historii, niż gangi z Chicago i z tego względu są dużo potężniejsze od nich. Nawet hoove gangi, które określają się EBK nie są tak naprawdę EBK, bo uczestniczą oni w wielu aliancjach (przykładem jest SMG - SUWOOPIN & MOOVIN & GROOVIN). Zasłanianie się polityką EBK w żaden sposób nie jest regulowane na forum, a kreowanie w ten sposób całego obrazu gangu jest chodzeniem na łatwiznę, odcinaniem się od interakcji z innymi gangami, które nie jest na rękę graczom SDs. Nie są gotowi oni na granie z innymi gangami czegoś więcej niż DM, ponieważ nie zebrali wystarczająco sporo wiedzy nt. gangbaningu w LA. System PK nie precyzuje i nie przedstawia żadnych reguł i norm, którymi gracze powinni się kierować w konkretnych sytuacjach. Bizzy Town nagina regulację związane z systemem PK (wbijanie nam PK ma osłabić struktury naszej organizacji i wygonić z Downs) i wykorzystuje go dla własnych korzyści. Marquel Esquera to druga postać Cinka, a jako lider powinien on świecić przykładem dla swojej organizacji i nie psuć jej wizerunku w wcześniej wspomniane sposoby. Nie pilnuje on wystarczająco swoich graczy, nie daje wyciągnąć im żadnych wniosków i nie widzi także swoich błędów. Próbowaliśmy się kontaktować z liderem i nakierować cały konflikt IC, jednak ten ma zbyt zamkniętą głowę na takie rozwiązania, a nasza wiadomość została olana: https://imgur.com/a/eRQ6hUi - wiadomość wystosowaliśmy dopiero po drugiej naszej styczności (jest opisana wyżej - 28 stycznia) z nimi. Czy tak powinien zachowywać się lider? O zaangażowaniu tego lidera wspomnieliśmy już wcześniej, ale podając im materiały (jak na talerzu), oni nie widzą sensu z nich korzystać. Hitta Way stoi już prawie rok, a pod względem gameplayu (przynajmniej przy innych organizacjach, nie tylko przestępczych) odbiega naprawdę swoim poziomem od reszty półświatka. Przypuszczam, że zachowanie graczy Ryan World nie tylko nam nie pasuje i prawdopodobnie przez ten prawie roczny staż zdążyli podpaść naprawdę wielu organizacjom, stąd skargę zostawiamy otwartą dla wszystkich graczy. My również w miarę rozwinięcia tego spięcia będziemy postować w temacie kolejne dowody, na których CTSs łamią regulamin serwera.
    14 polubień
  6. Avon jeszcze nie powiedział swojego ostatniego słowa... avon's nightmare [1/3]
    14 polubień
  7. 13 polubień
  8. — MARACAS COLLECTION @krystian 👊
    9 polubień
  9. Jordan Toiguchi nagle znika z mediów społecznościowych, nie jest widoczny w życiu codziennym. Nie wiadomo z jakiego powodu odciął się od świata, nie stawił się również na swojej walce w ósmej edycji VFF (menadżer Jordana - Blake Rawlings na kilka godzin przed wydarzeniem zgłosił włodarzom Violent Fighting Federation kontuzję ich zawodnika). Sam Rawlings nie zabierał głosu w sprawie swojego bliskiego przyjaciela oraz podopiecznego. Po ponad miesiącu ukazują się pierwsze zdjęcia Jordana po /powrocie/, zawodnik VFF i udziałowiec 101 incorporated jest na nich zauważalnie wychudzony, twarz zmęczona, wygląda jakby przechodził poważne problemy z nadużywaniem leków lub posiadał bardzo niezdrową, wyniszczającą wręcz organizm dietę. Media zastanawiają się jaki był powód nieobecności Jordana i przy okazji udostępniania zdjęć w internecie komentują jego aktualny stan. Tydzień później portale związane z mieszanymi sztukami walk dobiega informacja, jakby Toiguchi rozmyślał o zmianie klubu, w którym dotychczas trenował. Mało ludzi wierzy w tą plotkę, ponieważ sam zawodnik niejednokrotnie podkreślał w wywiadach, że nigdy nie opuści Domino Fighting & Fitness (w tym swojego trenera Tomasa Domino). Niedługo potem paparazzi DEADLINE napastują Blake Rawlings i Jordan Toiguchi pod ULSA, zadają niewygodne pytania jednemu jak i drugiemu. Jordan odpędzał jednego z pismaków popychając go, następnie częstował ich środkowym palcem i wyzwiskami. To pierwsze takie zachowanie ze strony dotychczas spokojnego zawodnika VFF. Na miejsce wkrótce dojechały dwa patrole Departamentu Biura Szeryfa i rozganiała paparazzi, którzy kładli się na maskę samochodu należącego do B. Rawlings nie dając w spokoju odjechać dwójce przyjaciół. Po sieci niedługo po zajściu krążą nagrania z całego incydentu. Na gali Celebrity Awards Jordan Toiguchi pojawił się w towarzystwie Ariana Davis. Czy po dłuższej nieobecności zawodnik VFF ma ludziom coś do przekazania? Są razem, czy to tylko jednorazowy wypad? Portale plotkarskie biorą parę za cel, zaś jeden z paparazzi DEADLINE zrobił owej dwójce zdjęcie, które obiegło internet w zawrotnym tempie. Nazajutrz Jordan ułatwia im sprawę i udostępnia zdjęcie ze ścianki zrobione podczas eventu Celebrity Awards, na którym trzyma się za rękę z Arianą. W poście pod zdjęciem gratuluje Diego Conslotto zdobycia dwóch nagród oraz pociesza Blake Rawlings. Gratuluje również pozostałym zwycięzcom i wykazuje tęsknote za Ronnie West, którego na tej gali zabrakło ze względu na jego potyczki z Daily Globe. Jordan niejednokrotnie wypowiadał się o Ronniem w samych superlatywach, jakby była między nimi przyjaźń. W wieczór po gali VFF, która odbyła się 13 dnia lutego internet obiegła informacja jakoby Ronnie West wraz z Jordanem Toiguchim mieli zostać aresztowani pod rezydencją znanego mistrza wagi lekkiej. Na miejscu zjawiły się służby utrzymania porządku, Jordan przepychał się z paroma z nich, przez co po chwili został obezwładniony. Na nagraniach w internecie on jak i Ronnie byli pijani oraz pod wpływem nieznanych bliżej substancji. Wyciągnięci prosto z imprezy, która odbywała się w posiadłości Westa kłócili się z departamentem, cała sytuacja ciągnęła się przez blisko półtorej godziny. Jordan rozpoczyna movement na LI postując #freeSOULJA, jakby nie godził się z wolą departamentu i tym samym dementując plotkę o tym, że obydwoje mieli zostać aresztowani.
    9 polubień
  10. 'Trala-lala, życie jest piękne, młody' ~ Joseph Urbaniak
    9 polubień
  11. **Quentin Little po wielu nominacjach na gali Celebrity Awards 2021 otrzymał wiele nominacji czy to jako osoba czy też w licznych projektach którego on czy FLAIR Records było ownerami. Little wygrał nominację Rapera Roku 2021, oraz rozpadła już ekipa FLAIR FORCE zgarnęła nagrodę za kolaboracje w nominacji do Utworu Roku 2021. Dla Little oraz dla samej wytwórni jest to niemałe osiągnięcie oraz kamień milowy w karierze, która ewidentnie tylko się rozrasta i zmierza w najlepszym kierunku. ** **Ava Velerez wypuściła długo zapowiadany i promowany album SUPERNOVA który doczekał się ogromnej promocji i jeszcze większego nakładu pracy. Little pojawił się na albumie wraz z Avą z utworem DISLIKE, a poza tym na albumie znaleźli się inni wykonawcy tacy jak Raven Lockheart, DXE i Conan Finch.** **Little po raz kolejny pokazał się szerokiemu gronu swoich fanów podczas występu na żywo jako gwiazda wieczoru na Fuzzy Music Festival dnia 06.02.2022, zaprezentował on się także podczas występu z podopiecznym DXE oraz na wspólnym utworze z Avą Velerez. Little i Ava zaprezentowali wtedy wspólny utwór na nadchodzącej płycie Little zatytuowanej Night Hedonist, oraz podczas solowego występu podzielił się znów z niepublikowanym utworem, tymrazem solowym który będzie dostępny na albumie. Mówi się, że album wyjść ma jeszcze w tym miesiącu, w niedlugim odstępie czasu.** **Little zajął #4 miejsce w styczniowym wydaniu NORM100 wraz z solowym, najnowszym numerem Down Below, które oficjalnie zapowiedziało jego album, podobnie jak grudniowa kolaboracja Le Chien x FLAIR Records. Artysta planuje zaprezentować świeżości które zajmą najwyższe noty i odnotują największe liczby na scenie muzycznej.** **Raper podpisał kontrakt z jednym z największych high-endowych brandów odzieżowych San Andreas jakim jest Sessanta Nove. Na profilu LifeInvader artysty pojawiła się fotografia prezentująca outfit wkomponowany w monogramy domu mody, natomiast na oficjalnym profilu samego Sessanta Nove pojawił się opis reprezentowanych logotypów. Raper został jednym z ambasadorów domu modu, do tego grona można zaliczyć samą CEO marki jaką jest sławna modelka Ayumi Amaya, sławny DJ DOOM oraz modelka Candice Quilley.**
    8 polubień
  12. - Blake Rawlings wielokrotnie wspominany w mediach i zaczepiany przez portale plotkarskie. https://li.v-rp.pl/posts/51997 https://li.v-rp.pl/posts/53979 https://li.v-rp.pl/posts/56091 https://li.v-rp.pl/posts/56129 **Blake przy współpracy z należącą do Kate Rose spółką Fuzzy wypuścił napoje energetyczne brandowane marką 101 - 101 Energy Drink w trzech różnych smakach: Classic, Mango Juice i No Sugar. W bardziej zatłoczonych strefach Los Santos takich jak Vespucci czy Rockford Hills można było zobaczyć bilbordy promujące napój na których można było zobaczyć takie sławy jak: Diego Conslotto, Quentin Little, Ava Velerez, Blake Rawlings, Nemesia Chavez i Yukiyo Shimanouchi. Napój był również promowany w social mediach zdjęcia z puszkami na swoje profile wrzucili między innymi Blake, Diego Conslotto, Jordan Toiguchi czy DJ Doom.** **101 weszło w szeroką współprace z popularnymi DJami i producentami takimi jak DJ Doom, DJ Nemesis, DJ Nightnoize co zaowocowało powstaniem GALAXY COLLECTIVE który miał swoją premie 09/02/2022 w najpopularniejszych stacjach radiowych i na całym Vespucci z porozstawianych po dzielnicy głośnikach można było usłyszeć utwór zapowiadający kolektyw.** GALAXY COLLECTIVE INTRODUCTION **12/02/2022 odbyła się gala CELEBRITY AWARDS 2021 na której Blake otrzymał nominacje do Influencera Roku.** **Na profilu Live Invader 101 pojawiły się pierwsze foty z budowanego przez Korporacje podziemnego toru wyścigowego oraz zapewnienia, że sam tor zostanie otwarty i oddany do użytku przed końcem miesiąca. Zapaleńcy motoryzacyjny czekają z wielkim zapałem na otworzenie toru.**
    8 polubień
  13. Xero Gas to sieć stacji paliw która posiada cztery stacje w Stanie San Andreas z czego trzy zlokalizowane są w Los Santos. Ogromny koncern paliwowy posiada własne rafinerie ulokowane w Acter Industrial Park w stanie Alderney, Liberty City oraz w hrabstwie Blaine, San Andreas. Sieć stacji wyróżnia ogromna różnica jakości oraz ceny paliw w przeciwieństwie do stacji takich jak RON, Globe Oil czy Terroil. Dużem atutem stacji paliwowej zlokalizowanej na Pacific Bluffs jest bar w którym można zakupić szybkie przekąski od lokalnych producentów. Cały kompleks stacji paliwowej jest podzielony na dwie części - strefa Gastro PIT STOP BAR oraz strefa stacji Xero Gas na która działa 24/7. Pierwsza zauważalna różnica na Xero Gas to duże zautomatyzowanie. Jeśli na stacji zatrzymałeś się tylko po paliwo, całą transakcje dokonasz bez udziału osób trzecich, dzięki nowoczesnym dystrybutorom, wyposażonym w terminal do płatności kartą. Wystarczy wprowadzić ją do terminala, podać PIN a następnie, śledząc instrukcje, wlać do baku pożądaną ilość paliwa. Stacja na Pacfic Bluffs oczywiście posiadają także tradycyjną kasę w stacyjnym sklepie, gdzie nabyć można także inne towary dla tego miejsca typowe: czasopisma, przekąski, środki higieny, olej silnikowy i inne produkty motoryzacyjne, etc. Początek roku 2022 był trudnym czasem dla stacji Xero Gas na Pacfic Bluffs - problemy z długami byłego dzierżawcy zmusiły o natychmiastowe zmiany na tej stacji. Dzięki inwestycji Cody'ego Parkera który zaproponował Xero polegającą na dodaniu do stacji paliw baru o nazwie PIT STOP BAR oraz myjni stacja może stanąć na nowo na nogi i zarabiać dla koncernu. Nowy inwestor posiada już sporą wiedze dzięki prowadzeniu PDM Pub który jest topowym lokalem w Los Santos i dzięki temu koncern paliwowy wyraził zgodę na dzierżawę stacji na Pacfic Bluffs. notka created by @bulkaa
    7 polubień
  14. Po kliknięciu w link uzyskasz opis. Kliknij tutaj aby przenieść się do postu na Lifeinvader.
    7 polubień
  15. ----------------------------------------------
    7 polubień
  16. Rose Deriox (ur.10 sierpnia 1995 w Brest): Urodzona w pięknym mieście nad oceanem Atlantyckim, u rodziny słynnego kucharza Keriona, który posiadał czterogwiazdkową restauracje Francuską. Miała spokojne dzieciństwo, i mnóstwo przyjaciół, z którymi uwielbiała spędzać czas na plaży. Kiedy jej ciotka otworzyła salon w mieście, młoda Rose zaglądała często do salonu pomagając przy drobnych czynnościach w salonie. Po pewnym czasie postanowiła pracować u swej ciotki gdy skończy studia fryzjerskie w Paryżu na stałe. Pracowała dobry rok w salonie ale czuła, że coś brakowało w jej życiu.. postanowiła pozwiedzać świat za zarobione pieniądze. Spakowała się i opuściła rodzinne obiecując, że będzie się do nich często odzywać poprzez komórkę.. Tak trafiła do Los Santos, gdzie postanowiła zostać na dłużej znajdując prace w jednym większym salonie fryzjerskim w mieście. Poznała smak miłości oraz gorzki smak złamanego serca. Pracowała kilka miesięcy w salonie fryzjerskim i dorobiła się sporej sumki na duży dom nad oceanem, jednak długo nie pomieszkała w nim kiedy została informacje o wypadku matki.. Postanowiła sprzedać dom i zostawić przyjaciół oraz prace i wrócić do Brest pomóc rodzinnie w tych trudnych dla nich chwilach.. Wróciła jednak do Los Santos po kilku miesiącach kiedy jej mama wróciła do swoich sił, poszła do kawiarni napić się kawy.. i poznała przystojnego chłopaka w którym się zakochała ze wzajemnością, po pewnym czasie zaoferował aby zamieszkali razem, zgodziła się, szukając zajęcia w mieście.. Odezwała się do niej stara przyjaciółka, która szukała pomocy z nowo otwartym salonem fryzjerskim, zgodziła się jej pomóc i została współwłaścicielką salonu. Jednak praca i obowiązki pochłaniały jej czas i miała mało czasu dla ukochanego, który też spędzał czas na treningach w VFF, w końcu nie wytrzymała tego, że ich życie jest monotonne, odeszła od niego widząc z jego strony brak zaangażowania. Po drugim dniu kiedy się wyprowadziła do hotelu się dowiedziała, że dom został sprzedany gdzie mieszkali razem a jej były już się nie odezwał do niej wcale.. Rozstanie ją mocno zabolało, wzięła spory urlop w salonie fryzjerskim aby się wyciszyć i odpocząć w zaciszu swojego domu. Poznała nowego przyjaciela, który pokazał jej jak grać na gitarze, i relaksowała się samotną grą w swoim domu. Kiedy doszła do swoich sił postanowiła nie wracać do salonu fryzjerskiego i zająć się modą oraz wyjazdami z przyjaciółmi na motory w teren za miastem. Kiedy zaczęło brakować jej gotówki na utrzymanie domu, postanowiła dorobić sobie w pracy jako kelnerka blisko jej domu na Del Perro w Wigwamie, często myśląc aby zacząć prace w branży z modą, gdyż uwielbiała oglądać i czytać newsy w iternecie z modą oraz stylizować swoje ubrania.. W końcu się przemogła z naradą przyjaciela do tego kroku i założyła stronę na Lifeinvader, gdzie wrzuca newsy o modzie oraz wrzuca swoje stylizacje jak innych za ich zgodą. Pragnie zostać stylistką znaną w mieście.. Socjal media: Lifeinvader Aktywności: (wkrótce)
    6 polubień
  17. Vanilla Unicorn - klub działający od czterdziestu lat na terenach Strawberry. Głównymi klientami klubu są osoby zrzeszone z różnymi grupami przestępczymi, ale nie tylko - do klubu trafiają również słynni celebryci, prawnicy, urzędnicy czy też zwykli cywile, chcący odreagować swój ciężki dzień w pracy nie zawsze ze swoją ukochaną żoną. Gorące, młode tancerki, barmanki pociągają mężczyzn właśnie do tego miejsca w sercu Strawberry. Vanilla Unicorn położona jest przy Elgin Avenue w samym środku Strawberry Ave. Biznes posiada własną stronę internetową Vanillaunicorn.xxx. W środku lokalu znajduje się kilka pomieszczeń na prywatne tańce, loże VIP, główna scena tancerek, kilka stolików wraz z siedzeniami. Klub jest również zaopatrzony w barek, w którym można zakupić różnego rodzaju alkohol - Masz ochotę napić się najlepszego alkoholu? Daj się ponieść naszym barmankom, a nie pożałujesz! Przez ostatni rok klub należał do wielu person w mieście i po dość krótkim czasie został zamknięty, wielu osób ciekawi ten fakt dlaczego tak się stało. Spora ilość osób uważa że powodem mogło być bankructwo, jedna część że częste zamknięcia mogły być spowodowane atakami innych grup, a trzecia strona, że lokal mógł zostać często zamykany przez wszelkie przekręty wokół klubu. Stripclub przez ostatnie miesiące był zamknięty, powodem interwencji przeprowadzonej przez służby mundurowe. Po jego ponownym otwarciu, trafił do rąk lokalnej grupy motocyklistów Lost MC, a na jego głównym fotelu zasiadł jeden z wysoko postawionych bikresów, Nate Torres. Dnia 17.03.2022 w sieci pojawiło się ogłoszenie, że prywatna firma zajmująca się sprzedażą nieruchomości, jest zaangażowana i pośredniczy w poszukiwaniach nowego właściciela. Ten fakt nie przeszedł obojętnie obok zaprzyjaźnionej z klubem motocyklowym grupy z północy miasta, która w ciągu jednego dnia wyłożyła na stół środki pokrywające wszystkie oczekiwania ze strony sprzedawcy. Po upływie dwóch tygodni od zakupu lokalu, wszystkie sprawy związane z rekrutacją nowych pracowników oraz promocje i karta, zostały przygotowane przez zaangażowanego w ten projekt człowieka z miasta. Tydzień przed otwarciem na mieście zaczęły pojawiać się plakaty dotyczące hucznego ponownego otwarcia Vanilla Unicron. W internecie oraz na mediach społecznościowych pojawiły się informacje, że Grand Open Vanilla, odbędzie się dnia 27.03.2022 o godzinie 19:00. Mimo swoich najśmielszych oczekiwań samo wydarzenie przyciągnęło do siebie wielu zainteresowanych. Od samego początku imprezy do końca, przez drzwi przeszły tabuny ludzi z całego miasta. W lożach VIP można było zauważyć takie persony jak Antony Krok, Kulture De Batances, Paulo Rodriguez oraz Rosemary Ponds, które całkowicie niezapowiedzianie odwiedziły Strip Club. Mimo najśmielszym oczekiwaniom organizatorów tego wydarzenia pod względem zainteresowania, ciężko było nie zgodzić się z faktem, że pierwsza odsłona wypadła zdecydowanie lepiej niż przewidywali. Klub następnego dnia ogłosił na swojej stronie internetowej oraz w social mediach, że pozostaje otwarty we wtorki, piątki, soboty oraz niedziele w godzinach 8PM-12AM. Dzięki współpracy z firmami zewnętrznymi takimi jak Jie Recycling wszystkie formalności związane z regulacjami prawnymi miasta oraz kwestiami bezpieczeństwa pożarowego zostały spełnione, a inspektorzy, którzy pojawili się w lokalu, aby dopełnić swoich obowiązków utwierdzili się jedynie w fakcie, że pod tym względem wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Vanilla Unicorn cały czas rekrutuje do swojej załogi tancerki oraz barmanki, wymagając przy tym od swoich potencjalnych kandydatek minimalnego doświadczenia oraz zaangażowania czasowego w dni otwarcia klubu. Cześć jako organizacja przestępcza Burton Group, przejęliśmy lokal Vanilla Unicorn po Lostach, który został wystawiony na sprzedaż przez postać Nate Torres. Od momentu jego zakupienia dołożyliśmy wszystkich starań i uporządkowaliśmy względnie porządek, który pozwolił nam otworzyć go na nowo. Zdecydowaliśmy również, że lokal nie będzie otwarty całodobowo. Doszliśmy do wniosku i postanowiliśmy, że będzie się otwierał w poszczególne dni tygodnia w wyznaczonych przez nas godzinach, które w zależności od tego jak będą się toczyły nasze wątki IC mogą pozostać ruchome. Nie mniej jednak wstępnie deklarujemy, że będą to cztery dni w tygodniu (wtorek, piątek, sobota, niedziela w godzinach 20:00-24:00). Jeśli któryś z graczy jest zainteresowany nawiązaniem współpracy lub zatrudnieniem się w Vanilla Unicorn, zapraszamy do odwiedzenia nas w trakcie godzin otwarcia lokalu lub umówienia takiego spotkania rekrutacyjnego na discordzie z właścicielem AsheyZ#8015, witek#5802.
    6 polubień
  18. dickies dla @HunnitBandJugga kwiatek od @kapi
    6 polubień
  19. wygląda jak by miał chapać członka a nie nim zostać XD
    5 polubień
  20. — WANNA-BE (POKER GAME)
    5 polubień
  21. Każdy fan motoryzacji kocha majsterkować przy swoich maszynach, nie ważne czy chodzi o drobne naprawy i polerowanie lub kompletny remont silnika. Niestety nie każdy posiada czas lub odpowiednie predyspozycje do tego. Aby nie rozwalić swojej maszyny lepiej jest czasem zainwestować trochę pieniędzy i zostawić ją pod okiem specjalistów. A gdzie twoja ślicznotka dostanie najlepszą opiekę? Oczywiście w… Black Skull Workshop to nowo powstały warsztat dla motocykli wszelakiej kategorii, jednak chłopacy najlepiej zajmują się chopperami. Oprócz lakierowania, wrappingu oraz naprawy tych dwukołowych bestii podejmą się nawet trudniejszych zadań. Większy silnik? Czemu nie. Dodatkowe chromy? Bez problemu. W tym miejscu rzeczywiście istnieje reguła „Nasz klient, nasz Pan”, i to nie bez powodu. Pracownicy dbają o to by każdy klient dostał to co chce w najlepszej cenie w mieście. Wybierając Black Skull Workshop masz pewność że twój życiowy projekt zostanie dopięty do ostatniej śrubki a podczas przejażdżki żadna część nie odpadnie. Organizowane od czasu do czasu promocje maja przyciągnąć nowych klientów oraz wyreklamować nowy warsztat. Raz są to zniżki na tuning czy lakierowanie, innym razem do każdej naprawy rozdawane jest zapachowe drzewko lub nalepki z logiem BSW. Lokalizacja niedaleko kultowego, meksykańskiego baru pozwala klientom zostawić swoje cuda na parkingu i przeczekać czas naprawy przy ladzie z zimnym piwem w ręku. Black Skull Workshop w swojej ofercie przedstawia: · Tuning mechaniczny i wizualny motocykli szerokiej gamy. · Naprawę i wymianę uszkodzonych części. · Lakierowanie. · Przeglądy. · Detailing motocykli. Warsztat znajduje się na zachodnim Vinewood tuż za barem Tequi-la-la OOC
    4 polubienia
  22. ** W okolicach wieczornych na główny kanał wytwórni SIXES RECORDS oraz streamingi wleciał niezapowiedziany numer od najnowszego członka wytwórni - MOB PRINCE. Utwór idealnie wpasowywuję się w waletynkowy wieczór, audio stoi na przyzwoitym poziomie, a za ogólna produkcję jak zawsze odpowiada jeden z członków kolektywów - MOB $ANTANA. Z domysłów można dojść, że piosenka jest kierowana do konkretnej osoby, ale ciężko ustalić do kogo właściwie. Utwór może być zaskoczeniem dla wielu z powodu wypowiedzianych słów autora na ostatnim podcast u Saint Hills, iż nie planuje nic nowego wydawać, zagrał na nim również swoją zwrotke z wydanej piosenki z Daisy - /MAKE IT RAIN/. ** LYRICS PROMOCJA DANE I WKŁAD
    4 polubienia
  23. Naszym głównym celem podczas gry w Grape Street Watts Crips jest wierne odwzorowanie setu Crips, który działa aktywnie w okolicy projektów mieszkalnych Jordan Downs. Najważniejszym założeniem jest kreacja każdej z grających pod naszym projektem postaci w realistyczny i satysfakcjonujący sposób. Stawiamy na poważny role-play i staramy się odzwierciedlić działania setu najbardziej realistycznie jak to tylko możliwe. W przypadku pytań dotyczących dołączenia do projektu śmiało piszcie do @danio lub @Sidneyo. Wszyscy członkowie projektu zobowiązani są do przestrzegania wszelkich zasad panujących w projekcie, a ich nieprzestrzeganie skutkować będzie konsekwencjami wyciągniętymi przez liderów. Decydując się na dołączenie do projektu jednocześnie zgadzasz się na potencjalne FCK/FCJ wykonane na waszej postaci.
    4 polubienia
  24. 4 polubienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin