Skocz do zawartości
Gracze online

 

 

samer

Premium Gold
  • Postów

    68
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

9 obserwujących

Ostatnie wizyty

4 509 wyświetleń profilu

Osiągnięcia samer

Współpracownik

Współpracownik (7/14)

  • Wyjątkowo popularny
  • Mówca
  • Raczkujący
  • Dusza towarzystwa
  • Stały bywalec

Najnowsze odznaki

526

Reputacja

  1. W końcu przyszła pora na aktywniejszy okres w karierze Setha Dagaarda. Muzyk finalnie kontynuował "falę" jaka dobijała się do jego metaforycznych skrzydeł po premierze książki "Acknowledge The Sins" i zaczał więcej być artystą, a mniej "gwiazdeczką" z Lifeinvader. Zaczynając całość od pierwszego od bardzo długiej przerwy koncertu z okazji otwarcia Angelic Arena, gdzie Seth zaproszony na scenę przez Kenny'ego KELLY Whitfielda wykonał swój nowonapisany utwór "SMILE", który może być połączony z wcześniej wspomnianym zdjęciem (Jego opis: "Just... Smile"). Przedstawia ono dość wymownie Dagaarda leżącego na podłodze czegoś na wzór podłogi placówki szpitalnej, otoczonego pigułkami nieznanego pochodzenia (według Celebrity Preview oczywiście są to narkotyki ciężkie, bo co by innego). Czy faktycznie są to narkotyki ciężko stwierdzić, wiadomym jednak jest po utworze "Nightmares" i po tym jak Seth otwarcie zdradzał, że jego matka miała problemy z używkami przez co on stał się podobny, iż taka opcja nie jest wykluczona z całej puli możliwości. Fragment niewydanego nigdy utworu Nightmares, został on jedynie odegrany na finale zbiórki fundacji Meredith Chastain: Jedna rzecz wciąż dręczy mnie, Matko, czy jak ty skończę na dnie? Nasze drogi nigdy, Nie miały szansy splatać się. Lecz nic już z tym. Nic już z tym. Drogę twą, zwykle pokrywał śnieg, by radzić sobie, zasypywałaś mnie. Wiele lat próbowałem, jakoś zobaczyć prawdziwą cię. Szczerze, całym sercem chciałem udowodnić, se się da, Ale przez tą pomoc zapłaciłem razy dwa. Dla ludzi obeznanych w slangu "śnieg" oznacza wiadome - kokainę. Może i wyszukane towarzystwo bankietowe tego nie złapało, ale z nagrań z tego koncertu większe grono zdecydowanie wyłapało nawiązanie, o którym mówi Seth. Czyżby Preview w końcu nie było tylko plotką, a lupą prześwietlającą czyjeś podteksty i myśli? Zdecydowanie gorzej idzie im to w kwestii szpilek, jakie ciągle próbują wbijać w Dagaarda, który póki co dość prześmiewczo je odbija. Pozostaje jedynie czekać na wydanie zapowiedzianej na koncercie urodzinowym Fehu Pandory Skarsgard EP, aby uzyskać jakiekolwiek światło na tę tajemnicę. A skoro już o koncertach mowa. Kilka ich było w tym okresie, wcześniej wspomniany ten na Angelic Arena, gdy Kelly wywołał Setha z tłumu, by wspólnie odegrać utwór zatytułowany "Copycats", śmiejący się z CP (ponownie), które zarzuciło Kelly'emu kopiowanie Astaroth Records w każdym możliwym stopniu. [Breakdown: Seth & Kelly] Yeah (Maybe) Ciekawe czy ktoś załapie, Śmiejemy się wam prosto w twarz, Chciało się dokopać, ciekawe czy ktoś po głowie się drapie, Trudząc myśli, dalej swoje pieprz, My we dwóch wciąż się będziemy śmiać, [Chorus: Kelly & Seth] Cały czas sobą a i tak mówią, że to kopia Nie rozumiem tego, nie rozumiem tego Cały czas tutaj będziemy robić swoje Nie zrozumieją tego, nie zrozumieją tego I tak powiedzą, że to kopia I tak powiedzą, że to kopia I tak powiedzą, że to kopia Czy skopiować mam wdech, czy kopiować mam wdech? Oprócz takiego dogryzania sobie wzajemnie oczywiście działy się też inne rzeczy, koniec końców Seth nadal nie istnieje tylko dla robienia koncertów lub działania na Lifeinvader, jest też zwykłą osobą co pokazywał niejednokrotnie kiedy zwyczajnie pojawiał się między ludźmi, maskując to co dzieje się w środku. Utrata córki mocno go zmieniła przez ten czas, z człowieka z niewyparzoną gębą, który naskakiwał na wszystko i wszystkich gdzie się dało, nie potrafiącego utrzymać przy sobie nikogo na dłużej stał się bardziej stonowany, myśląc nad tym co robi oraz kiedy to robi. Jak w momencie, w którym wsparł Malia Yo Parris pod lokalem Lucky Strike, gdy zaszła tego potrzeba. Sytuacja ta co prawda miała miejsce po koncercie w Total Explode, jednakże było to już PO nim, kiedy wracał do życia jako kolejny szary człowiek, który zwyczajnie próbuje przejść do kolejnego dnia w miarę spokojnie. Jedyne co różni go od "typowej szarości" to fakt bycia nieco bardziej rozpoznawalnym od innych, co też ma swoje odzwerciedlenie w reagowaniu na niego innych - w tym też jak się okazuje oficerów LSPD, którzy dołączyli do Dagaarda i Matthew Pierce'a tańczących przed lokalem. A skoro już wspomniano o Total Explode i koncercie tam można też wspomnieć o urodzinach Fehu Pandory Skarsgard raz jeszcze. Można to nazwać małym przełomem, bo był to pierwszy pełnoprawny występ Dagaarda, nie licząc losowego występu tu i tam. Jak wcześniej wspomniano tam zapowiedział EP, którego nazwy jeszcze nie zdradził. Co wyszło natomiast, to teksty i brzmienia pojawiąjących się na nim utworów, między innymi są: "SMILE" - do tej pory najbardziej promowany "A Prison For Myself" "Serpents" Dwa poniższe twory ujżały światło dzienne w nieco bardziej uwypulkonym wydaniu właśnie w Total Explode, gdzie miał okazję nieco mniej pośmieszkować (na urodzinach Fehu skupił się na tematyce koncertu idąc w covery i dobrą zabawę, grajac jedynie "A Prison For Myself" jako debiut) Tymczasowo kończąc ten wywód, Seth Ronnie Dagaard bardziej pokazał się miastu w końcu wychodząc do ludzi po batalii z samym sobą i stratą córki. Co pokaże dalej, tego jeszcze nie wiadomo. Jednak bardzo prawdopodobnie pokaże się po raz kolejny w nowych kolorach, gdyż Matt Pierce zdążył już podzielić się na platformie Lifeinvder wspołnym zdjęciem dwójki z dość intrygującym opisem. A ciąg dalszy nastąpi...
  2. **Seth Dagaard oddał głos na celebrytów swego wyboru**
  3. Bardziej aktywnie wchodząc w kolejny rozdział swojej kariery Seth Ronnie Dagaard jak wspomniano wcześniej wszedł w współpracę z Kennym KELLY Whitfieldem. Przy okazji tej współpracy poznał również tym razem osobiście Matta Pierce, który też zaczął udzielać się pod względem eksperymentów muzycznych razem z Dagaardem. Co z tego wyjdzie pokazać może tylko czas, oby tylko okazało się, że będzie to najbliższy czas... Z wspomnianej współpracy z Kellym, oprócz odwiedzin w Angels&Demons, Seth powrócił też na deski sceny przy ex-rózowowłosym muzyku gdzie odegrali to nad czym pracowali w studio. Utwór "Copycats" zadebiutował na scenie, teraz pozostaje jedynie poczekać aż wyjdzie wersja studyjna. Czy panowie coś jeszcze tym pokażą, może zwiastuje to dalsze kolaboracje? O tym już ciężko cokolwiek pisać, zwyczajnie tego już nie wiadomo. Wspomnianym koncertem było Charity Block Party spod szydlu Mongols MC. Scena mimo że niewielka to jednak miała w sobie coś co przypomniało Sethowi jak to jest być faktycznym artystą i co potrafi dać publika na żywo niżeli tylko rosnące bądź malejące cyfry w słuchaczach na streamingach - było to coś czego zdecydowanie mu brakowało. Tam też prócz wspólnego dzieła Kelly'ego i Setha, zadebiutował też solowy twór Dagaarda noszący tytuł "Smile", który artysta zaczął powoli promować poprzez swoje social media Nie zabrakło przy tym rzecz jasna uwagi Celebrity Preview, które odkąd w internecie pojawiło się wspólne zdjęcie Dagaarda i Whitfielda jakby przyglądało się dalszym ich poczynaniom. Fani słuchający w trakcie koncertu performance'u Setha najpewniej nie omieszkaliby już spisywać tekst i rozsyłać go gdziekolwiek się da i debatując nad głębszym jego znaczeniem, co autor może mieć na myśli oprócz znaczenia dosłownego i tego co jest po prostu zapisane? Może jest jakieś drugie albo i trzecie dno, które wskazywałoby na jakieś faktyczne problemy Dagaarda? Tych den ciężko się domyślić, trzebaby było zapytać u źródła, które oprócz odpowiedzi pod postem CP, która jakoby miałaby mówić, że wszystko jest w porządku wciąż nie rozwiała tajemnicy dla niektórych. > "Smile” Moi drodzy, rewelacja, na depresję wynaleźli lek, Aż i tylko, co mus jest zrobić to pobiegać wyjść, Nawet kurwa nie potrzeba do psychiatry przyjść, Czy to mi się zdaje, czy to bzdur jest stek? [..] Moi drodzy, byłem sprawdzić, muszę rzec, że coś w tym jest, Tak już biegam od godziny, ale ciągle coś tam jest, Nie chcę tu nic mówić, ale czy ktoś okłamywał mnie, Kurwa zaraz się uśmiechnę może przejdzie... Oh wait Przesłanie tekstu po zwyczajnym przeczytaniu jest jasna, pokazanie problemu jakim jest bagatelizowanie depresji. Pytanie nadal pozostaje - czy to tylko próba zwiększenia świadomości a może prośba o pomoc? Co będzie dalej? Czy to może kontynuacja wątku, o którym rozmawiał w swoim wywiadzie? Czego nie da się uniknąć to kolejnego eksperymentu ze stylem, które u Setha stają się mocnym elementem "rozpoznawczym". Najpierw łączenie rapu z cięższym brzmieniem, później kompletny mix czegokolwiek się dało, teraz powrót do "korzeni" przy "Smile", a jeszcze pomiędzy tym wszystkim kompletny obrót spraw przy Relics of the Past z Moxxxy, gdzie sięgał daleko poza swoje, jak mniemał, możliwości wokalne, by osiągnąć kompletnie naturalnie przemieniony głos, by pasować do zamysłu dzieła. Czyżbyśmy mieli teraz doczekać się ery najzwyklejszego metalu czy Seth wyskoczy z czymś jeszcze? Jakieś kompletnie odmienne połączenie? Co powstanie z Piercem, który niedawno zapowiedział coś równie innego? Na te odpowiedzi obaj zdecydowali się wkrótce odpowiedzieć wszystkim ciekawskim... (post jest do mocnej edycji, wiem że nie ma ładu ani składu, ale wstawiam, żeby nie siedzieć z tym niewiadomo jak długo - w najbliższym czasie zostanie oprawiony w screeny, tekst zostanie poukładany, etc)
  4. **Dagaard sprawdził artykuł, zaśmiał się cicho pod nosem, że ktoś pamięta o sytuacji z koncertu undergroundowej kapeli nastolatków grających metalcore. Spokojnej czeka na rozwój wydarzeń wiedząc co zawiera w sobie książka**
  5. **Dagaard w końcu odebrał paczkę po serii niespodziewanych kontaktów z nim zdziwił się jeszcze bardziej trafiając na listę Bloom, ale produktu zaczął używać skoro już go dostał**
  6. Powoli - tak można opisać ostatni okres w karierze Dagaarda. Przebiegł on nieznośnie powoli, a spowodowane było to natłokiem spraw jakie przewinęły się w życiu prywatnym "artysty". Musiał przeboleć kilka spraw, jeszcze więcej z nich przetrawić i pogodzić się z nimi, tak już działa ten świat. Jedną było mu nader ciężko przeskoczyć, wypalenie przez bezradność. Chciał za dużo w zbyt małym czasie, co poskutkowało niefortunnie źle przemyślanym posunięciem jakim było wydanie utworu Killer Clowns & Boys In Blue. Osoby, którym chciał pomóc i wesprzeć ich sprawę tymże wydaniem nie przyjęły ruchu zbyt ciepło - wręcz przeciwnie. Jeszcze młodego faceta przejęło to, popadł w małą desperację, której efektem był brak jakiejkolwiek aktywności, oprócz nielicznych postów na LifeInvader. Zapowiedzią przerwy zwrócił na siebie uwagę portalu GOSSIPY (autorka niestety usunęła cały profil więc nie mam screenów), który rzucał teoriami na temat tego co Seth może szykować przez podczas nieobecności. Póki co jednak nadal mamy ciszę, brak czegokolwiek publicznego z jego strony. Zanim jednak zniknął i wydał wyżej wspomniany utwór pracował nad innymi rzeczami, bardziej z ukrycia niż jawnie się przy nich pojawiając, oprócz początku całej inicjatywy rzecz jasna. Informacje jakie otrzymał wtedy lekko nim wstrząsnęły, przypominając sobie swoją drogę do obecnego momentu w historii, zdecydował się wesprzeć wtedy nieznajomą i udał się z nią na spotkanie, którego efektem było w/w działanie z ukrycia - kontaktowanie się z departamentem, wspieranie poszkodowanej i A. Ramirez jak to było w jego możliwości. Finalnie udało doprowadzić się sprawę do happy endu. A. Ramirez i nastolatka z postu obecnie mogą cieszyć się spokojem, mimo kilku dziur na trasie jaką wybrały. - Muzycznie aktywny był jedynie w studio, pisząc do szuflady, ale też pomagając innej artystce spod szyldu ASTAROTH - MOXXXY, przy jej najnowszym wydaniu: Był to swego rodzaju punkt zwrotny w jego karierze i postrzeganiu muzyki - zrozumiał jak wiele można osiągnąć oprócz tego co sam już eksperymentował, a wszysko miało się jedynie zaczynać - w kwestii punktów zwrotnych ma się rozumieć. Z pomocą Judy odkrył w sobie więcej możliwości wokalnych, ale na swojej obecnej drodze miał w planach odkryć coś więcej, co przyjdzie z czasem oraz z pomocą innej osoby, a raczej osób... (screeny jednak nie dojdą bo mi sie crashują, dopełnienie w next poście bo głupio wyszło) Tą osobą, jedną z nich, okazała się persona podająca się jako Flame Dracarys. Dziewczyna raczej nikomu nieznana, o ile się z nią nie widzieli personalnie. Seth po w/w wydaniu niestety poznał tę gorszą z jej person. W trakcie koncertu, który grał z Lost Empire został przez nią odwiedzony i skonfrontowany w dość oczywistym stylu. Przyszła pora wyrównać rachunki, jednak co z tego do końca wyszło nie jest wiadome nawet samemu artyście. W jego głowie i mniemaniu "konflikt" został zażegnany tego dnia, kiedy jakiś zysk z utworu przekazał jednemu z tej grupy, aby ten dalej przekazał pieniądze poszkodowanej rodzinie Richa Laswella, który tragicznie zmarł już spory czas temu z rąk departamentu. Drugą natomiast był Leon Baldwin. Psychiatra, autor książek. Pewnego dnia kiedy Seth siedział samotnie w pokoju motelowym, w którym preferował spędzać czas, zwłaszcza większość czasu spędzając na torbach, treść wiadomości była nader interesująca, ale z początku wydawała się dość... Dziwna jak dla młodego muzyka... Z początku założył, że jest to jakaś kompletnie przypadkowa wiadomość, jakich z resztą dostawał multum przez to, że był już jakkolwiek rozpoznawalny. Fani robią swoje, ślą różne rzeczy. Jednak to było coś kompletnie innego, niespotykanego na codzień. Ta oferta była prawdziwa i po treściwej rozmowie na social mediach panowie finalnie spotkali się, aby przedyskutować dokładniej cały proces powstania książki Acknowledge The Sins. Dalej poszło już jakoś... Z górki? Wywiady odnośnie książki, większe występy medialne i nieco mniej chronologicznie wyżej wymieniony koncert z Lost Empire w HAKAEL. Dalsza droga muzyka opiera się już nieco bardziej na byciu faktycznie osobą publiczną niż tylko internetowym komentatorem, który okazjonalnie coś wydaje. Trzeba jedynie poczekać i popatrzeć co może przynieść dalsza kariera Setha Ronniego Dagaarda... Bo kto wie, może niegdyś osoby stojące po "przeciwnej stronie" barykady połączą siły?
  7. **Nocą z 29.11.2023 na 30.11.2023 na streamingach i kanale V-Tube Setha Dagaarda pojawił się nowy twór. Po samym tytule da się wywnioskować, że jest to jego wersja Paparazzi, jednak co może zaciekawić to jego własny tytuł dzieła. Wnikliwsze oko złapie, że może chodzić o sprawy śmierci celebrytów i wszystkich innych ludzi z rąk znanych lub nieznanych sprawców oraz mundurowych. Słuchając tekstu spekulacje się tylko potwierdzają. Co więcej, na sam koniec video, które jest tylko czarnym tłem pojawia się kilka "slajdów" z nie tak dawnych wydarzeń z mundurowymi w roli głównej, ale też zdjęcie jak można się domyślić samego artysty w pozycji jakby miał zaraz dać przemowę lub debatować z kimś. Brak o jakiekolwiek szczegóły w związku z tym, jedynie to co Dagaard postanowił umieścić, przynajmniej na ten moment, gdyż "I'm not done yet" może wiele oznaczać. Nie podpisał też pod tym swojej wytwórni Astaroth, coś się między nimi stało?**
  8. Ostatni czas w karierze Setha Dagaarda nie różnił się znacząco od pozostałych. Mężczyzna nadal parł przed siebie rozwijając talent muzyczny oraz poszerzając swoje możliwości. Mniej skupiał się na dramach, wszczynaniu ich bądź też braniu udziału w już żywych (oprócz kilku wyjątków rzecz jasna, nie byłby sobą, gdyby na przynajmniej kilka by nie odpowiedział), a bardziej na samym sobie oraz ludziach z Astaroth. W grono tychże osób w pierwszej kolejności zaliczyła się MOXXXY, która wyszła do Setha z propozycją kolaboracji przy jej najnowszym dziele muzycznym, a niedługo po niej nowe nabytki LOST EMPIRE. Zaznajomiony zespół miał niemałe problemy wywołane przez odejście kluczowych członków ze stałem składu, toteż musieli improwizować - a Dagaard nie omieszkał wprowadzić kilku z nich w cały ten zawiły świat, rzecz jasna swoim sposobem. Od wydania EP, przez powrotny koncert SOUL EVISCERATION, kontynuując losowe wydarzenia aż po współprace z różnymi artystami. Co tym razem się wydarzyło? Zaczynając od tematu nowych ludzi w LOST EMPIRE: Pierwszy na celowniku znalazł się gitarzysta, KYLER KELLY, który poprzez początkowe spotkanie w wytwórni pozytywnie podpadł Dagaardowi - jako osoba, która może nie dać się pochłonąć atencji branży i jako tako sobie poradzi - stąd też poza godzinami pracy w studio postanowili złapać się na skateparku Vespucci. Zrządzenie losu zadecydowało, że Seth na miejscu zastał nie tylko samego Kylera ale także jego nowopoznaną towarzyszkę, którą szybko ochrzczono "fajkową laską", od pierwszego zdania jakie wypowiedziała w kierunku drugiego z facetów. Chwila gadki, kilka śmiechów i ze zwykłego palenia głupa we trójkę przerodziło się to w mały zakład - Jeśli któryś z nieudolnych tekstów Kylera zadziała, wtedy Dagaard zobowiązuje się napisać i nagrać "pop song" - co z tego wyjdzie? Jeszcze się okaże, może krótkie przebranżowienie? Wracając jednak do tematu ASTAROTH RECORDS i reszty rzeczy, które dookoła niego się działo. Moxxxy miała plan, dość spory plan. Analizując sytuację jaka działa się w mieście postanowiła podjąć pewne kroki. Jak się okazało Seth miał okazać się przydatny do całości wcześniej już przygotowywanej przez wyżej wymienioną oraz gitarę do wynajęcia - Ruby Cooper. Temat przewodni współpracy między Dagaardem i MOXXXY? Póki co tajemnica, ale spodziewać się najpewniej można brzmień MOX połączonych z liryką Setha. Czas jedynie pokaże co z tego wszystkiego wyniknie. Będąc w temacie wydarzeń z miasta - kolejna śmierć, tym razem nie celebryty, a zwykłego, szarego obywatela nosiła się przez chwilę na social mediach. Rich Laswell, gdyż tak nazywał się zmarły, został (według doniesień autorki pierwszego posta) śmiertelnie potrzelony przez mundurowego. "ILE JESZCZE MA TRWAĆ TO GÓWNO" widząc tego typu zdanie ciężko było powstrzymać reakcję, a zwłaszcza po jednym z komentarzy, który głosił, że media i celebryci milczą. Dagaard nie omieszkał posiać sprawy dalej. Czy to coś dało? Tego już nie wie nikt, gdyż z ciszy ciężko jest cokolwiek wyczytać, usłyszeć. Ciężko jest też zweryfikować działania, kiedy nie są one w żaden sposób udokumentowane, lub zwyczajnie udowodnione. Pytanie na jak długo? Może wcześniej wspomniany twór, nad którym prace wciąż trwają coś zmieni? Póki co sprawa tak jak ruszana nie była, nadal ani jednej nowiny. Tak samo z resztą jak gamą innych takich samych wręcz sytuacji, które są po protu przemilczane, zamiatane pod dywan... Jeden problem jest taki, że powoli pod tymże dywanem zaczyna robić się spore wybrzużenie... Odbijając jednak od dram, śmierci i przytyków w różne strony - wypadałoby wspomnieć coś o nowych dodatkach do repertuaru Dagaarda. Jednym z nich jest odświeżona wersja jednego z utworów dawnego zespołu Setha - Mindless. Zaskoczyć może podpisany autor utworu, mianowicie Vanleer niżeli sam Seth. Dociekliwi mogliby spekulować o co poszło, teorii może nie być końca. Prawda jest natomiast taka, że Ronnie "oddał" autorstwo tego utworu dziewczynie, w ramach pomocy jej w rozwoju na scenie muzycznej, aby mogła bardziej zaistnieć ze swoimi rzeczami, które wypuszcza. Tym oto zdaniem Vanleer uraczyła słuchaczy kiedy muzyka z filmu na vTube ucichła. Mówi samo za siebie, jednak również nie rozwiewa wątpliwości w stu procentach. Czyżby zapowiadała się z tego większa współpraca niż tylko jednorazowy wyskok? Może jest to po prostu przytyk do dawnego wroga Setha z Mindless - Johnny'ego Greene'a? Po odpowiedzi trzebaby się zwrócić do źródła. Kto to jednak zrobi, o ile w ogóle? Kontynuując wystawianie ręki do innych - chociaż tym razem w innym kontekście, Seth pojawił się na powrotnym koncercie SOUL EVISCERATION w WHITE LEPRECHAUN. Typowo już dla koncertu SOUL nie obyło się bez moshpitu, w którym razem z ludźmi, którzy próbowali nagłośnić sprawę Richa Laswella obijał się od siebie witając ponownie ekipę założycieli Astaroth na deskach scen w Los Santos. Tenże koncert istotny jednak jest z innego powodu. Konkretniej między Eelisem Forsbergiem a Sethem Dagaardem, gdyż zaraz po nim odbyli krótką rozmowę, którą to kontynuowali w budynku wytwórni. Panowie omówili sobie kilka istotnych dla kariery Dagaarda szczegółów. Między innymi do kogo trafia oraz jakie ma grono odbiorców. Bazowali głównie na ostatnich większym wydaniu Setha, którym było EP - SPITE THE MIND / IN MEMORY OF REASON Eelis może mieć coś więcej w głowie przekazując owe informacje Dagaardowi. Z pewnością zostane one dobrze wykorzystane przy następnych krokach - wspólnie zgodzili się co do jednej, istotnej rzeczy. Zatrzymać się w tej chwili byłoby czystą głupotą. Made It Big Długa droga. Tak można określić całość tego co działo się w życiu muzyka od przyjazdu do Los Santos po swoistej ucieczce z Des Moines aż do teraz, gdzie jest już bardziej rozpoznawany przez ludzi za swoją muzykę, czy też różnego kalibru wypowiedzi na wszelakie tematy jakie zalewały Lifeinvader jak plaga, lub były po prostu nie do zignorowania. Praca nad nowymi projektami wciąż trwa. Swego czasu coś takiego nie było do pomyślenia kiedy większość prób stworzenia czegoś jako członek Mindless kończyła się na pijackiej bójce albo bójce po narkotykach, czasem nawet i bójka po obu tych rzeczach na raz. Nic w przeszłości Setha nie wskazałoby w jakikolwiek sposób osiągnie to co udało się zrobić jako arystyta i obecnie jeden z dwóch producentów w Astaroth. Jednakże pozory bylą mylące jak to w wielu przypadkach bywa, dzięki czemu zamiast oglądać nagrobek chłopaka wszyscy dookoła mogą przysiąść i posłuchać tworzonej przez niego muzyki, a może oglądać w teledysku? Zdjęcie z nawiązaniem do trochę wcześniej wrzuconego story MOXXXY Trzeba będzie jeszcze moment poczekać, aby zobaczyć dalesze losy tej historii, a także tych innych, które obecnie dzieją się obok... >>
  9. **Dagaard widząc artykuł był w stanie jedynie pokręcić głową, próbując przeprocesować jakim cudem po tylu śmierciach w różnych "sferach" życia miasta nadal nie widać jakiejś mocniejszej reakcji niż suchy artykuł i puste kondolencje molocha medialnego, dziwiąc się też, że mundurowi nadal milczą.**
  10. **Dagaard w wolnej chwili przesłał dalej twór dziewczyny, nie dał odpowiedzi na temat tego kto jest inicjatorem współpracy a pod samym filmem zostawił like**
  11. **Po początkowym opóźnieniu się daty premiery EP Setha Dagaarda na platformach streamingowych oraz kanale vTube artysty pojawia się w końcu produkcja, którą dość żywo promował na swoich socialach. Każdy z utworów na EP opowiada o podobnej rzeczy, punktem wpólnym będąc przeszłość artysty, rodzina ale i też potać Johnny'ego. Dokładniej niż to co zawarto w tekście nie da się określić czy ma to w sobie coś więcej - może w przyszłości się to rozwiąże. Oprócz tego EP wydaje się mieć dwie okładki. Czyżby Seth nagle zmienił koncepcję wydania? A może to początek czegoś większego, a EP to jedynie zapowiedź?** **Nazwa mówi sama za siebie. Opis obecnego, bardzo popularnego motywu "cancel culture" będącego niemalże wszędzie, w internecie zwłaszcza. Co jeszcze można wyjąć z przekazu to "atak" w stronę ludzi na siłę promujących samych siebie na czymkolwiek tylko mogą - kto ma wiedzieć ten wie.** **Pierwsze wzmianki o "Johnny'm". Co dociekliwszy człowiek może wygrzebać z dawnych występów Setha udział w zespole "Mindless", w którym był wokalistą. Kariera Dagaarda zakończyła się, kiedy wdał się w bójkę z Johnem Greenem - czyżby to było to?** **Wiadomość do córki? Co jeszcze może ukrywać Seth oprócz dalszego konfliktu z Greenem?** **Kontynuacja o C.A.N.C.E.L.L.E.D.? A może dalsza wojna z obecną polityką na social mediach i nie tylko?** Promocja:
  12. **Solidarnie z resztą ludzi z Astaroth zostawił like jako dobry kolega**
  13. Nastał czas kolejnych potyczek na social mediach. Kilka wywołanych, kilka, na które trzeba było odpowiedzieć. Można już powiedzieć, że nie jest to już nic nowego, gdyż po członkach Astaroth Records od dłuższego czasu można się tego spodziewać. Szczególnie kiedy przychodzi odbijać bezsensowne argumenty i puste szukanie dram. Jak się okazuje myśląc, że można sprowokować kogokolwiek spod wytwórni Astaroth można samemu bardzo łatwo wpaść i dać się sprowokować, jak zostało zaprezentowane powyżej. Czyżby kolejna afera na social mediach mająca zakończyć się odnowieniem spięć tak jak ta po śmierci Baby Raya? A może po prostu słowa rzucone pod wpływem impulsu? Tak czy owak owe słowa rzucone zostały, a co ciekawsze nie były to jedyne takie "ataki" jakie zostały wypunktowane przez muzyków Astarotha. Nie miało znaczenia czy działali wspólnie czy radzili sobie na własną rękę, było ich pełno tam gdzie ktoś próbował przemknąć pod radarem, sygnalizując jak kontrowersyjne są niektóre ruchy - nawet swoich kolegów, które naświetlili Seth, Fehu oraz Eelis. Szczęśliwie oprócz dram na Lifeinvader działo się też coś ciekawszego. Na przykład spotaknie po latach z dawnym perkusistą Mindless - Jamiem Hewittem. Stało się to dość przypadkowo - przynajmniej dla Dagaarda, który pewnego wieczoru nagle widząc znajomą twarz pod drzwiami wytwórni i słysząc, że Hewitt szukał go już dłuższy czas było zdecydowanie minimum lekkim szokiem, gdyż uznawał, że stary zespół i jego członkowie zapomnieli o nim po aresztowaniu - a jednak nie mógł być dalej od prawdy. Po owym spotkaniu Dagaard i Hewitt nadrobili stracony czas kiedy odeszli - chcąc lub nie chcąc, z Mindless. Najczęściej spotykając się w studio Astaroth, by wspólnie pracować nad muzyką i jednocześnie uzupełniać sobie fakty odnośnie przeszłości. Biorąc pod uwagę obecne warunki, w których Jamie zastał Setha, ten drugi stał się swego rodzaju "mentorem" dla pierwszego. Pokazując mu co jest czym na scenie Los Santos oraz pomagając mu stawiać kroki w branży muzycznej miasta, między innymi pomagając mu z produkcją coverów, które później JH wypuścił na vTube. Korzystając z okazji, że ktoś był w studio obok i miał możliwości nagrania czegoś od razu, bez potrzeby marnowania czasu sam Seth dodał coś do swojego repertuaru. Kompletnie tym samym zmieniając dotychczasowy styl, mieszając, bawiąc się i wrzucając cokolwiek tylko przyszło dwójce do głowy wypuścili w świat w/w twór. Wydanie to służy również jako promocja przyszłego projektu, który Dagaard zapowiada już dłuższy czas - pytanie tylko pozostaje kiedy i co to będzie? Częściowo na te pytania odpowiadał przy spotkaniu z Heather Baxter, z którą w miarę utrzymuje kontakt od czasu wydania "Brentnocchio" Seth zaczął także szukać możliwości wyjścia do ludzi. W powietrzu krąży koncert, który artysta planuje - pierwszym pomysłem miałoby być El Gato, które ma dostępną na wynajem salkę - idealny target na jakikolwiek rodzaj eventu, by dać fanom muzyka doświadczyć jego tworów na żywo, coś czego nie było od występu z Lost Empire w Vampire Club. Solista? Producent w wytwórni? Producent ogólnie? Mentor? Przyszły bywalec bankietów jak ten Chastain Foundation? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, póki co wygląda na to, że plan, jaki ułożył sobie Seth Ronnie Dagaard działa. CDN
  14. **Wieczorem na platformy streamingowe oraz vTube trafiło nowe wydanie od Setha Dagaarda. Opis utworu twierdzi iż jest to materiał mający zachęcić do dalszego czekania na EP artysty, które ciągle jest na etapie przygotowania - jako smaczek z ramienia Setha wypłynęło to w ramach zaspokojenia ciekawości słuchających go ludzi. Po odpaleniu, na vTube, oczom ukazuje się od razu grafika z podpisem "In Memory Of Reason", leakując przy okazji prawdopodobny tytuł EP, które pojawi się w przyszłości. Zgodnie z tytułem Seth prezentuje kompletnie odmienny styl nich dotychczas - a wręcz mieszankę wielu. Tekst nawiązuje do osoby imieniem Johnny, a padają w jego strone dość mocne słowa - czyżby ktoś z przeszłości?**
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności Regulamin